Odcinek 091 – S05E11 – The Lost Tribe
#21
Napisano 11.10.2008 - |21:14|
#22
Napisano 11.10.2008 - |21:48|
Nooo.... odcinek bomba 9/10!! Co do walki asgard-travelers. Asgard miał statki pradawnych, tak, ale to były transportowce. Coś w rodzaju Alkesha goauldów. Logiczne jest, że te statki miały "mniejsze" osłony jak i uzbrojenie czyt. ilość dron. Później obejrzę jeszcze raz, ale z napisami^^
Czyli moja teoria ze statkiem transportowym była trafiona
#24
Napisano 12.10.2008 - |02:43|
PLD
FreeBSD
Mepis
Ubuntu
#25
Napisano 12.10.2008 - |03:06|
Zauważ iż podobny trik został wykorzystany przy opisie historii ORI. Iż to po prostu odłam pradawnych. Zresztą Tod też jest odłamem swego gatunkuNo cóż - jeden z najlepszych odcinków w SGA. Jednocześnie odcinek, który nigdy nie powinien powstać jeśli mamy na myśli całe uniwersum SG. Powrót Asgardu? Nie tak! Nie w ten sposób! Mogli zostawić nam dobre wspomnienia po wzruszającym pożegnaniu z Thorem. Asgard był i go nie ma, lepiej żeby go nie było, niż żeby teraz miał być jednym z przeciwników!
#26
Napisano 12.10.2008 - |04:37|
Szczerze mówiąc, niejako się zawiodłem na tym odcinku . Oczywiście walki mi się podobały, akcja, pojawienie się (mimo wszystko ) złego asgardu, Todd, duet Mckay i Daniel itp. Ale niestety jest też za dużo nieścisłości i niedociągnięć , które jakoś mnie raziły w czasie oglądania, a mianowicie:
- w pierwszej części jak Todd ogłuszył załogę, to wydawało mi się, że tylko tę część w centrum dowodzenia; to jakim cudem TYLKO Ronon i dr. Keller stali na nogach?
- Travelersi poruszają się takim złomem... a mimo wszystko działa, a sytuacja w napędzie przypominała trochę kiepski sitcom
- tym złomem z łatwością wygrywali ze znacznie bardziej zaawansowanymi statkami asgardo-pradawnymi
- ucieczka Daniela i Mckaya... czy tam nie było kamer albo alarmu, który by ostrzegł asgard przed ich ucieczką?
- D & M znaleźli 2 stroje, po czym JEDNYM strzałem załatwili tamtych. Rozumiem, że ich broń mogła być lepsza, ale przecież nasi musieli się nieco pomęczyć, żeby rozwalić chociaż jednego z nich, a strój zdaje się posiadał osłonę.
Cóż, nie chcę przekreślać odcinka , po prostu w tym wypadku raziły mnie niedociągnięcia. Poza tym po pierwszej części spodziewałem się... sam nie wiem. Na pewno czegoś innego . Wątek Daniela i Mckaya jest tu najlepiej udany, Travelersi nieco mniej a najgorszy był wątek Ronona i dr Keller.
Jak to zwykle bywa w 'dramatycznych' odcinkach, mogły zginąć setki milionów ludzi a zapewne zginęły tylko te 3000 od travelersów. Żałożę się, w następnych odcinkach nie będzie o tym żadnej wzmianki. Tak jakby nikt nie używał wrót przez te parę dni.
#27
Napisano 12.10.2008 - |07:57|
Dreczy mnie dlaczego nasi/pradawni nie wykozystali tego uzadzenia zeby wykonczyc wampirki. Przeciez cala siec wrot mozna zwyczajnie w swiecie wylaczyc. Rzeczy w podobnym stylu robili juz w SGC wiec nie widze problemu. Nic tylko wylaczyc wrota, wytluc wampirki, wlaczyc wrota. I po zabawie ...
Użytkownik Gordon edytował ten post 12.10.2008 - |08:08|
#28
Napisano 12.10.2008 - |08:17|
Dokładnie Gordon I PO ZABAWIE!!!!Rzeczy w podobnym stylu robili juz w SGC wiec nie widze problemu. Nic tylko wylaczyc wrota, wytluc wampirki, wlaczyc wrota. I po zabawie ...
Według mnie mogli juz dawno zniszczyc wamipirki deuetem Dedal + Apollo i nie ma problemu ale bylo by po fabule wiec po co to???
#29
Napisano 12.10.2008 - |09:30|
#30
Napisano 12.10.2008 - |09:36|
- w pierwszej części jak Todd ogłuszył załogę, to wydawało mi się, że tylko tę część w centrum dowodzenia; to jakim cudem TYLKO Ronon i dr. Keller stali na nogach?
Todd sciagnal swoich wojakow na statek. Tylko Ronnon jest takim oszolomem, ze wszedzie chodzi ze swoja pukawka. Reszta nie za bardzo miala sie czym bronic. Poza tym cala akcja byla na tyle szybko przeprowadzona, ze bardzo prawdopodobne, ze zaloga nawet nie zorientowala sie co sie dzieje.
- tym złomem z łatwością wygrywali ze znacznie bardziej zaawansowanymi statkami asgardo-pradawnymi
Tak na prawde nie wiadomo jak zaawansowane technicznie byly te asgardzkie statki. Na pewno zdecydowanie nizszym od Asgardu w SG-1. Jesli zalozymy, ze byly "pozyczone" od Pradawnych, to bardzo prawdopodobne, ze byly to rzeczywiscie jakies transportowce, z ktorymi bez trudu poradzilby sobie Dedal gdyby mial aktywna bron (oczywiscie zwykla, nie beam). Na pewno nie posiadaly dron - w przeciwnym wypadku wynik bylby zdecydowanie inny.
- ucieczka Daniela i Mckaya... czy tam nie było kamer albo alarmu, który by ostrzegł asgard przed ich ucieczką?
- D & M znaleźli 2 stroje, po czym JEDNYM strzałem załatwili tamtych. Rozumiem, że ich broń mogła być lepsza, ale przecież nasi musieli się nieco pomęczyć, żeby rozwalić chociaż jednego z nich, a strój zdaje się posiadał osłonę.
Pradawni raczej nie uzywali kamer, tylko czujnikow oznak zycia - na tym zreszta zasadzal sie plan McKay'a otwarcia drzwi. To ze nikt ich nie scigal, to rzeczywiscie niedoroba. Co do zalatwienia Asgardczykow jednym strzalem, to przesadzasz - bron ktorej uzyli to byly ogluszacze. Ogluszacze w tym serialu rzadza sie wlasnymi prawami. Najczesciej rzeczywiscie wystarcza jeden strzal. Byc moze te pancerze sa dobra ochrona przed pociskami (czyms co dziala na malej powierzchni). Poza tym to cos strzelajace na zolto to byla bron Asgardczykow, wiec moze nie przewidywali, ze pancerze beda musialy byc odporne na ich wlasna bron. Kolejna rzecz - te wdzianka byly przewidziane raczej nie jako pancerze tylko ubrania ochronne.
Jak to zwykle bywa w 'dramatycznych' odcinkach, mogły zginąć setki milionów ludzi a zapewne zginęły tylko te 3000 od travelersów. Żałożę się, w następnych odcinkach nie będzie o tym żadnej wzmianki. Tak jakby nikt nie używał wrót przez te parę dni.
Tego nie mozesz powiedziec. W Pegazie raczej nie roi sie od zaawansowanych cywilizacji, ktore moglyby przyleciec na Atlantyde i powiedziec, ze ludzie wlasnie im zdewastowali pol planety.
To ze nie bedzie wzmianki o tych zdarzeniach, to jakos mnie nie przeraza ani ni nie zniecheca do tego serialu. Po 4.5 sezonach raczej sie do tego przyzwyczailem - taka jest po prostu atlantisowa srednia.
#31
Napisano 12.10.2008 - |09:48|
A mi się właśnie wydaje ,że w odcinku "Inquisition" będzie wzmianka o tych i nie tylko tych wydarzeniach.To ze nie bedzie wzmianki o tych zdarzeniach, to jakos mnie nie przeraza ani ni nie zniecheca do tego serialu.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#32
Napisano 12.10.2008 - |09:49|
W Pegazie raczej nie roi sie od zaawansowanych cywilizacji.
Weir mówiła co innego no ale masz racja twórcy Atlantisa wolą pseudo średniowieczne wioski.
#33
Napisano 12.10.2008 - |10:10|
Jak już pisałem kanon i ciągłość w większości seriali jest taki JAK PASUJE AKURAT scenarzystom [vide przykład "SG-A" czy choćby pierwszy z brzegu inny serial "SCC:Terminator].ale gdzie poszanowanie dla kanonu i ciągłości.
Zresztą to miała być rozrywka i była.
Tylko kto powiedział, że to były statki bojowe ? Jak pisali wcześniej to mogły być zwykłe transportowce.tylko o ich statki, które nawet w liczbie trzech nie mają szansy ze złomem Travelsów.
W końcu wyglądały na wydłużoną wersję skoczków o zwiększonym gabarycie.
Zwykły stary czołg też może zmiażdżyć nowego TIRa. A powiemy o nim, że złom.
A kto powiedział, że każdy Asgard to super naukowiec zdolny od podstaw skonstruować statek międzygalaktyczny?no litości przecież to Asgard gdzie do diaska ich potęga.
Tam mogli być sami "wojskowi". Choć jak dla mnie to też jest takie naciągane, że woleli tam zostać niż wrócić.
Przecież to norma w wypadku osiłków i mająca zapewnić tylko i wyłącznie rozrywkę widzą nie mająca nigdy zbyt wiele z logiką i sensem.Nie będę się zbytnio pochylał na debilizmem typu Ronon niszczący wszystko, co popadnie
A co tu durnego, że uciekli?czy ucieczka Daniela i Mckay plus tekst o tym, że kombizony są zdatne dla ludzi
Kto powiedział, że w tej placówce są setki tubylców.
Mógł być 1 Asgard zajęty ucieczką, plus kilku wojowników zajętych obecnie walką w statkach i tych 2 czy 3 załatwionych przez nasz duet w kombinezonach.
Zresztą wynikało to z tego ,że już nikt im potem nie przeszkadzał przy rozbrajaniu tej anteny.
Więc nawet jakby tam były kamery, czujniki itp to i tak nie miałby kto ścigać Daniela i McKaya.
Oj tu się zgodzę.czy tym, że scenarzyści kompletnie nie potrafią robić wątków romantycznych.
Użytkownik biku1 edytował ten post 12.10.2008 - |10:22|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#34
Napisano 12.10.2008 - |10:15|
Weir mówiła co innego no ale masz racja twórcy Atlantisa wolą pseudo średniowieczne wioski.
A wlasnie, ze nie. Nie roi sie w galaktyce Pegaza od zaawansowanych cywilizacji. Weir wspomniala tylko, ze moga znalezc kilka ciekwych nowych cywilizacji.. A kilka takich w wielkiej galaktyce, to przeciez igla w stogu siana.
Niestety jakis kretyn w poprzednim watku wywalil wielkimi literami, kto sie kryl w tch kombinezonach, wiec niespodzianke mialem posputa. Mam nadzieje, ze poniosl tego konsekwencje.
Co do odcinka.
Pomysl ciekawy. Ci przedstawiciele Asgardu wcale nie sa zli. Walcza o przetrwanie, walcza w sposob logiczny - zrobia wszystko, byle przetrwac i w sumie powiedzieli, ze osiagneli jakies sukcesy.
Tylko wlasnie jakos dziwnie, ze utkneli na 10 tys. lat. Wystarczylo ukras krazownik Wraith albo odnalezc jakis statek klasy Aurora - jak wiemy, sporo ich dryfuje po galaktyce.
Odcinek mi sie podobal. Bardzo wciaga i ciekawie sie ogladalo. Rozbawil mnie takze ten dzialajacy laptop na zgliszczach wiezy .
Sceny walki w kosmosie swietne. Widac, ze Sheppard zna sie na rzeczy i poleci wszystkim.
Wiele humoru, akcji i wszystko jak zwykle sie szczesliwie zakonczylo.
#35
Napisano 12.10.2008 - |10:20|
Widzę, że niektórzy widzowie nie orientują się do końca w świecie SG, albo nie zbyt dobrze zrozumieli film:
Ale mam małe ale- Sheppard praktycznie wyszedł bez szwanku, a na planecie Travelersów ok. 3000 osób zginęło Po wybuchu jeszcze działał jakiś komputer- to już mnie rozśmieszyło. I jakim cudem Dedal wleciał w Hyperspace?...
Większość energii wybuchu(powiedzmy 99,9999%) wstrzymały osłony zanim padły. Więc wybuch jak to dokładnie widać był zdecydowanie mniejszy niż w odcinku w którym Sheppard z ekipą wysadzili pomieszczenie kontrolne - Zniszczenia moim zdaniem nie były takie wielkie wystarczyło się ukryć za jakąś solidną ścianą i liczyć na to, że wystarczy. Tak też zrobili i wystarczyło koniec kropka
Dedal wyskoczył z hiperprzestrzeni kiedy Ronon "rozstrzelał" kryształy kontrolne, ale mówili sami Wraith stało się to z powodu tego, że komputer uznał uszkodzenia za zbyt wielkie, a nie dlatego, że hipernapęd został zniszczony. Więc przeprowadzeniu minimalnych napraw ruszyli dalej.
6.5/10 ~ powyżej średniej, ale słabo w porównaniu z poprzednim odcinkiem.
- w pierwszej części jak Todd ogłuszył załogę, to wydawało mi się, że tylko tę część w centrum dowodzenia; to jakim cudem TYLKO Ronon i dr. Keller stali na nogach?
- Travelersi poruszają się takim złomem... a mimo wszystko działa, a sytuacja w napędzie przypominała trochę kiepski sitcom
- tym złomem z łatwością wygrywali ze znacznie bardziej zaawansowanymi statkami asgardo-pradawnymi
- ucieczka Daniela i Mckaya... czy tam nie było kamer albo alarmu, który by ostrzegł asgard przed ich ucieczką?
- D & M znaleźli 2 stroje, po czym JEDNYM strzałem załatwili tamtych. Rozumiem, że ich broń mogła być lepsza, ale przecież nasi musieli się nieco pomęczyć, żeby rozwalić chociaż jednego z nich, a strój zdaje się posiadał osłonę.
Jak to zwykle bywa w 'dramatycznych' odcinkach, mogły zginąć setki milionów ludzi a zapewne zginęły tylko te 3000 od travelersów. Żałożę się, w następnych odcinkach nie będzie o tym żadnej wzmianki. Tak jakby nikt nie używał wrót przez te parę dni.
Ależ to jest wszystko bardzo logiczne i proste, Żołnierze Wraith po tym jak sekcje okrętu zostały poodcinane przeszukiwali go i wyłapywali odciętych ludzi i wsadzali do magazynów. No a jak to się stało, że nagle drzwi się otworzyły przed Rononem podczas jego beznadziejnych prób ich otwarcia - para żołnierzy przyszła ich zabrać. Ale zostali zaskoczeni przez to, że znaleźli tam więcej niż mogli przełknąć (Ronon i jego niezawodna spluwa).
Kilka odcinków wcześniej Larrin wyraźnie mówi Sheppardowi, że Trawelersi nie lądują nigdy na dłużej na planetach więc nie mogą budować nowych okrętów, co więcej nie mogą i także znacząco naprawiać, gdyż jak sama nazwa wskazuje ciągle są w podróży - więc statki wyglądają jak wyglądają ale jak było to widać w odcinku 04x11 są całkiem twarde i nie takie łatwe do zniszczenia (trzeba kilkunastu dron).
Alarmu najwidoczniej nie było, gdyż to nie była cela więzienna, ale po prostu pomieszczenie z którego wyjęto kryształy kontrolne pozwalające na otwarcie drzwi od wewnątrz(wyraźnie jest to powiedziane w poprzednim odcinku ale trzeba go po prostu obejrzeć z uwagą)
Stroje były kuloodporne ale najwyraźniej nie są odporne na działanie energetycznej broni ogłuszającej. Poza tym nie miały klasycznej osłony tylko swego rodzaju jednostronną tarczę. Zaskoczenie było tym większe, że trzej Asgardczycy zobaczyli w tych strojach swoich pobratymców, nie spodziewali się, że chodzą w nich nasi bohaterowie.
Co do tych setek milionów o których mówisz to nawet jeśli ich zginęło tyle to możemy o tym nigdy się nie dowiedzieć, galaktyka jest ogromna, planet z wrotami są tysiące (Pomimo 10 sezonów eksploracji w SG1, jeszcze dużo zostało), podejrzewam, że ekipa SGA wie może o jakimś 1% tego co jest w galaktyce pegaza (łącznie z kontaktami pośrednimi przez Trawelersów, Wraith i innych).
No proszę Enterprise pełną gębą, jasne akcja fajna, ale gdzie poszanowanie dla kanonu i ciągłości. Zniszczono legendę Pradawnych teraz biorą się za Asgard i wcale nie chodzi, że są źli tylko o ich statki, które nawet w liczbie trzech nie mają szansy ze złomem Travelsów. I to całe wytłumaczenie, że Wraith zniszczyli im statki i musieli zostać w Pegazie no litości przecież to Asgard gdzie do diaska ich potęga. Nie będę się zbytnio pochylał na debilizmem typu Ronon niszczący wszystko, co popadnie czy ucieczka Daniela i Mckay plus tekst o tym, że kombizony są zdatne dla ludzi czy tym, że scenarzyści kompletnie nie potrafią robić wątków romantycznych... ocena, 5 bo przewijałem do przodu pod koniec i jakaś akcja była.
Jaki kanon masz na myśli, bo nie rozumiem. Już wielokrotnie to było wyjaśniane, pradawni nie byli wcale taką wszechmocną potęgą za jaką wszyscy ich biorą, od samego początku byli tak bardzo nieliczni, że nawet miliony lat rozwoju nie pozwoliły im osiągnąć tego co można by osiągnąć przy licznej (liczącej miliardy) cywilizacji.
Słabość "złych" Asgardzczyków wynika także z tego, że o skupili się już ponad 10.000 lat temu nad rozwiązaniem problemu toczącej ich degeneracji a nie nie jak ci dobrzy na wszelkich aspektach rozwoju. Poza tym nie wiem czemu wszyscy zakładają, że "dobrzy" Asgardczycy nie mieli dostępu do technologii Pradawnych, wręcz przeciwnie mieli znacznie lepszy niż "źli" bo po pierwsze:
- byli z nimi w sojuszu
- mieli dostęp do repozytoriów wiedzy pradawnych.
Dlatego też ich technologia, głownie w kwestiach broni i osłon, oraz napędu(o innych nie wiemy) wyprzedza znacznie to co mieli zarówno pradawni a tym bardziej to co mają "źli" Asgardczycy.
Poza tym musieli walczyć przez długi czas z Replikatorami z SG1(przy nich Wraith i Asuranie wyglądają na małe dzieciaki) więc automatycznie skupiali się na kwestiach najbardziej żywotnych w tym przypadku, a także mogli podpatrzyć wiele rozwiązań właśnie od nich.
Ostatnie osiągnięcia w dziedzinie broni (Asgard Beam Weapoon) jest także udoskonaloną wersją broni Ori o której nie pomyśleli nawet pradawni, która właśnie została zaprojektowana specjalnie do walki z rasami mogącymi mieć dostęp do technologii i uzbrojenia pradawnych.
Użytkownik rahl edytował ten post 12.10.2008 - |10:24|
#36
Napisano 12.10.2008 - |10:46|
Pomysl ciekawy. Ci przedstawiciele Asgardu wcale nie sa zli. Walcza o przetrwanie, walcza w sposob logiczny - zrobia wszystko, byle przetrwac i w sumie powiedzieli, ze osiagneli jakies sukcesy.
Zlo jest wzgledne. Wraith tez po prostu tylko potrzebuja jesc. W dodatku przed pojawieniem sie szkodnikow z Atlantydy dbali o rownowage w ekosystemie nie wybijajac kompletnie swoich zerowisk.
Tylko wlasnie jakos dziwnie, ze utkneli na 10 tys. lat. Wystarczylo ukras krazownik Wraith albo odnalezc jakis statek klasy Aurora - jak wiemy, sporo ich dryfuje po galaktyce.
Nie prawda. Zeby latac Lantianskim statkiem trzeba miec pradawienskiego gena (z tego co pamietam Travelersi do tego potrzebowali Shepperda, zeby odpalic krazawnik Pradawnych), a zeby latac krazawnikiem Wraith trzeba miec wampirzego (pomaga tez botox na twarzy).
Indeed. Taki sympatyczny "smaczek".Rozbawil mnie takze ten dzialajacy laptop na zgliszczach wiezy .
#37
Napisano 12.10.2008 - |10:46|
Asgard... Osobiście oczekiwałem nowej rasy - jednak ciężko mi przejść do porządku dziennego, że w ogromnym tworze jakim jest galaktyka jedyną zaawansowaną cywilizacją są Wraith...
Wracając do Asgardu - czytam, że większość czytelników ma niewielkie pojęcie o genetyce, odseparowaniu, osobnych drogach ewolucji. Podsumujmy fakty. W galaktyce mlecznej (wiem, że są z innej galaktyki, ale przyjmijmy na chwilę że są z Drogi Mlecznej) i Pegaza byli Asgardczycy. W którymś momencie nastąpiło odseparowanie (nie ważne z jakich powodów). Mleczaki i Pegazianie stracili możliwość kontaktu, co za tym idzie wymiany informacji, odkryć technologicznych, wymiany kulturowej i - najważniejsze - DNA.
W 'naszej' galaktyce Asgardu było mnóstwo. Mimo, że wiedza Asgardu oparta jest na technologii Pradawnych, ale przez te wszystkie lata rozwój technologiczny, umysłowy szedł do przodu. Powstawały nowe wynalazki, prowadzono dalsze badania - słowem cywilizacja ewoluowała zgodnie z prawami ewolucji. W międzyczasie przyszło degeneracja. Ze względu na mało zróżnicowany materiał genetyczny doszło do wynaturzeń, ułomności i chorób. Asgard postanowił zakończyć to wielkim 'buum'. Fajne to, choć nie sądzę, że w chwili buum wszyscy Asgardzcycy, co do jednego, zginęli... A co z osobnikami, którzy byli na jakiejś misji na innej planecie? Też zrobili buum? Logicznym dla mnie, że niedobitków Asgardu znajdujących się w chwili zagłady gdzie indziej powinno być całkiem sporo...
Ale powróćmy do Asgardczyków w Pegazie. Rozumiem/zgaduję, że ilość szaraków w Pegazie to niewielki procent populacji naszych Asgardczyków. Punkt wyjścia jest ten sam. Wspólna technologia (oparta na Pradawnych), ale po schiźmie cała ewolucja musiała rozwijać się inaczej! Znaczy to, że jeśli Asgard nasz w ciągu 500 lat odkrył, dorobił się tego i owego, to oczywiście nie znaczy, że Asgars w Pegazie dorobił się w tym samym czasie tego samego! To nie są naczynia połączone! Mówimy o całkowitym braku kontaktu. Pegasiański Asgard zamiast w rasową technologię mógł pójść w poezję, mistykę, wdać się w jakąś dziwną wojnę, w której poległ, ewolucja, cywilizacja się zatrzymała, bądź przyśpieszyła w całkowicie innym kierunku! Dla mnie bez sensu są pytanie dlaczego Asgard z Pegaza nie zrobił tego i owego skoro nasz Asgard to potrafił? Nie, bo nie. Z wielu przyczyn. Może ten Asgars przeżywał regres rozwojowy? Na ziemii było coś takiego po upadku kultury antycznej. Dorobek starożytnych wraz z filozofią, dziełami kultury i techniki na długo został zapomniany, oduczony z ustąpił miejsca 'barbarzyńcom'. Nie oczekujmy że dana rasa będzie rozwijała się równolegle w każdych zakamarkach wszechświata, skoro to mało logiczne i prawdopodobne. Przykłady weźmy z Ziemi. Czemu cywilizacja zakwitła, tak gdzie ziemie żyzne, klimat spokojny? Czemu kultura Afryki, Australii tak różni się od kultury Europejczyków? I to ludzie i to ludzie...
Na zarzuty, że statki Asgardu łatwo poszły, też można łatwo wytłumaczyć. Degeneracja. Skoro Asgardzyków w pegazie było mniej, więc odpowiednio mniejsza była pula zróżnicowanego materiału genetycznego. Czyli - degeneracja musiała nastąpić szybciej. Jakie efekty tej degeneracji? Czort wie... Jednak można oczekiwać mniejszych zdolności umysłowych asgardzyków, co za tym idzie - mieli zaplecze technologiczne, ale nie umieli je odpowiednio wykorzystać. Owszem, są egzemplarze wybitne, ale większość musi być w dużej fazie 'regresu'. Jak da mnie Asgard w Pegazie również umiera śmiercią naturalną...
#38
Napisano 12.10.2008 - |11:15|
mleczny-asgard w ciągu 10 sezonów sg-1 poszedł niesamowicie do przodu -- m.in. modernizując całą swoją flotę na okoliczność walki z replikatorami. skoro szaraki z drogi mlecznej przesiadły się w tak krótkim czasie z polonezów do mercedesów, to wyobraźcie sobie, co nastąpiło w ciągu 10k lat i jak ogromna musi być przepaść.
mleczni-asgardczycy ponadto w którymś odcinku sg-1 wspominali, że baza danych pradawnych jest dla nich w większości zbyt skomplikowana -- z tego wynika, że być może zaczerpnęli trochę inspiracji czy zrekonstruowali kilka co prostszych pomysłów -- ale absolutnie nie przyswoili sobie całej wiedzy lantian, więc nie można postawić między tymi rasami znaku równości.
nasi dostali w spadku po nich całą najnowszą technologię, dlatego też przyzwyczailiśmy się do myślenia asgard=potęga nad potęgami. i tu pojawia się następny kruczek -- skoro jeszcze sami mając taaaakie zasoby nie zreplikowaliśmy sobie wielkiej gwiezdnej floty battlecruiserów, najwyraźniej nie jest to takie łatwe i nie powinniśmy się dziwić pegazowym asgardczykom, że mają problem z odbudową utraconych statków w sytuacji braku dostępu do surowców.
dodając teorię o regresie, wychodzi na to, że pegaz-asgard to mniej więcej poziom naszego poczciwego dedala w 2 sezonie -- osłony są, napęd jest, broń też, ale i tak w walce trzeba pamiętać przede wszystkim o skutecznej ucieczce w odpowiednim momencie :)
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#39
Napisano 12.10.2008 - |11:46|
#40
Napisano 12.10.2008 - |12:42|
Roznice w zachowani to kwestia glownie wymiany kulturowej.
Chodzi o regres fizyczny - ciala Asgardczykow nie mogly podtrzymac zapotrzebowania ich mozgow.
Nie mozemy zakladac rownosi Asgardczykow. Prawie NIC nie wiemy o kulturze Asgardu. Czy wszyscy byli rowni, czy istnialy jakies grupy rozniace sie umiejetnosciami, zdolnosciami rozumowania, powinnosciami, etc. Nie wiemy np. czy szarzy toczyli ze soba jakies wojny w wyniku ktorych w Drodze Mlecznej przewage uzyskala jedna frakcja, a przedstawiciele innych sie wyprowadzili gdzie indziej lub zostali wybyci.
Użytkownik graffi edytował ten post 12.10.2008 - |12:44|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych