ja miałem takową sytuację 2-3 lata temu; byłem nowy i wolałem i dalej wolę B5; nie generalizuj;
Czyli przypadek inwego sprawia, że nie mam racji; bez przesady. Nie mówię o inwe, tylko o statystcznym widzu. I jak ma nie generalizować? Przecież to zaprzeczenie całkowite, w ten sposób nie można by robić żadnych analiz czy statystyk. Twój przykład osobisty jest dosyć nieadekwatny, jedna osoba nie stanowi ogółu, ani "moim/twoi/ichni znajomi" populacji,a twoje preferencje są twoimi preferencjami nie ogółu; poza tym gdybym faktycznie nie miał racji, B5 powinien być żyłą złota, bo by wszyscy wybierali B5 a nie inne produkcje. I rzecz nie zeszłaby z ekranów do dzisiaj.
kto powiedział, że w B5 ludzkość staje się lepsza;
próbuje, dąży, nie powiedziałem że to się udaje. Przesłanie jest takie samo. choć, jak pisałem, że B5 oprócz oklepanych schematów jako SF nie przekazuje większej treści, jednak nie do końca miałem rajce-rzeczony odcinek, o którym piszesz, ma fenomenalną końcówkę, która sprawia, że jednak częściowo mój argument słabnie.
nie, nie działa podobnie do ST; ST po prostu zmałpował to z ....(tu wstawić pierwszy serial space opera jaki powstał); czy to znaczy, że wszystkie późniejsze seriale są nędzne, bo kalki?; i proszę nie mów, że dzięki dedukcji godnej Holmesa doszukałem się tego w tekście; to zaczyna mnie nużyć(ten tekst);
No bo trzeba nieźle kombinować, by dopatrzeć się takich treści. I tak, oznacza to, że to są kalki, bo ileż można wałkować to samo przesłanie i motyw? Raz podejda do tej strony, raz od drugiej, ale to ciągle to samo, może tylko lepiej pokazane i tyle. A po tym jak się nasłuchałem, co to to nie B5, jakiż to fenomen, to spodziewałem się naprawdę czegoś świeżego, a otrzymałem urealnionego Treka z niezłymi pomysłami. Ale to nieco za mało.
zresztą nawet jeśli to kalka(lub jak raczyłeś przeformułować oczywista inspiracja) Treka(a wcale nie twierdzę, że tak jest) to co?; lepiej od Treka zrobiona; więcej takich kal... pardon, oczywistych inspiracji;
dokładnie ;
No, byłoby lepiej żeby było więcej, byłoby więcej ciekawych produkcji do oglądania, a słowa zamieniłem, bo wprowadziło was w jakiś trans rzeźniczy.
Nie ty tego nie widzisz zamaista tego piszesz ze to kalka ST
Poczytaj sobie może krytykę seriali SF, to zrozumiesz, o co mi chodzi. Piętnuję te elementy, które od momentu sukcesu treka królują na ekranie. A B5 jest pod tym względem właśnie powtórzeniem trkea, jego błędów i śmiesznostek. Operuje w podobnym środowisku, świecie przedstawionym i jego "inspiracja" jest nie tylko właśnie tym, inspiracją, ale również powtórzeniem całego bagażu negatywnego. Mamy tam te same rozważania, jesli chodiz o kontakty miedzy obcymi, podobne założenia i wnioski, ale wzbogacone o urealnione podejście do tematu, bez takiej dawki optymizmu. To tak, jakby ktoś przyjrzał się trekowi i pwoiedział "hell, we can do it better now", wywalili to, co było nieadekwatne do obecnego stanu wiedzy, poprawili co nieco, dodali soczek od siebie, wpompowali je w mięcho i zrobili świetnie prezentujący się balon, ale ma on taki sam kolor jak ten poprzedni i przeciętnego klienta nie będzie obchodziło, że ma lepsza zawartość, bo oceniac będzie po "okładce". B5 operuje na tym samym polu co ST i robi to w podobny sposób (choć nie taki sam), jest takim "trekiem 2.0" i pochodzi z tej samej rodziny przemyśleń, jest de facto polemiką z nimi, ale również i powtórzeniem. Ergo->jest kalką. Pozytywne elementy,rzeczy które wyróżniają tą produkcje na tle innych-nimi się nie zajmuję, bo szukam odpowiedzi na to, co w B5 jest niepopularne, co sprawia że B5 odchodzi, a nie co jest dobre i co jest warte ratowania. Gdybym skupił się na pozytywach, nie dotknąłbym istoty problemu, bo musiałbym zacząć się dziwić, dlaczego B5 przegrywa, skoro ma tyle atutów.Sęk w tym, że atuty wychodzą z czasem, a forma jest widoczna od razu. Piszę o rzeczach, które widać od razu, a wiec o misperception. I mean-WTF you are talkin about? Już powiedziałem, że moje wypowiedzi są tak ustawione, by pojąc to zjawisko, a nie by propagować moje zdanie. Bo moje zdanie jest takie, jak mówiłem-kurde, ,to dobry serial szkoda ze miał takiego pecha. Osobiście też nie lubię całego tego bagażu błędów serialowych, gwałtów popełnianych na tzw"twardych" założeniach SF (bo są to gwałty na logice), ale w ogólnym rozrachunku przecież to oglądam i mi się to podoba i pojmuje, jakie kompromisy zrobiono i jak z nich wybrnięto, co nie zmienia faktu, ze istnieje duża grupa fanów SF, których te elementy mierzą. I ich się nie przyciągnie nimi przed ekrany, więc->serial będzie miał mniejszą widownię. Tymczasem np. BSG robi krok w dobrym kierunku, jest pod tym względem wyraźna zmianą jakościową, choć nadal malkontentów nie zadowoli i może dobrze, bo powstanie coś nowego. I daj Boże lepszego.
Nie lepiej delektować się tym co mamy i przyjąć jakie jest a nie na siłę szukać podobieństw gdzie ich nie ma.
Widzisz, bo ty oceniasz serial jako całość, jako fan. A ja próbuję przyjąc punkt widzenia takiego typka, co to to uruchamia TV, przełącza z kanału na kanał szuka czegoś, co go zainteresuje. Normalny widz. Popatrzy 20 minut na coś, co przyciągnie jego oko, zainteresuje się, za tydzień obejrzy cały odcinek i oceni, czy chce to ogladać czy nie. Jeśli pomyśli "łeee...znowu mordy, znowu jakaś federacja, znowu te pcium pcium w kosmosie...no i ta bida z efektami...co to jest? Nieee...wolę pooglądać XXXX" I NIE WAŻNE ejst, ze to jest nieprawd,a ważne jest JAKIE WRAŻENIE daje serial. Bo nieistotne jest, że medycyna B5 nie ma nic wspólnego z ta z ST, wystarczy że facet zobaczy "coś jak trikorder" "coś jak panele diagnostyczne z ST" i już B5 ma przerąbane. Już jest "klonem" ST. I inspiracja zamienia sie w kalkę.
Co, notabene, próbowałem wykazać, ale na przykładzie nie scenografii, ale treści, rzuciłem się więc na głęboką wodę a teraz próbujecie mnie za nogi ściągnąć w dół. No cóż, nei uda się, bo ja rozpatruję seiral z pozycji przecietnego widza, 5 odcinków, nie więcej. A nie z perspektywy całości. Co, do cholery, zdaje się że zaznaczyłem na samym cholernym początku.
Tobie to się nie podoba to czemu czepiasz się wyłacznie B5 a nie ST i co śmieśniejsze piszesz że nie dotyczy to SW, Farka i Sg1 bo one nam mrugają okiem jasne że mrugają każdy serial czy film scifi robi to większym czy mniejszym stopniu
Ja się nie czepiam ST? człowieku, ja się wszysktiego czepiam. A ST jest u mnie na czarnej liście, ale oczywiście nieeee, to niemożliwe, żeby krytkować serial i być jednocześnie jego fanem, to się wam w pale nie mieści, bo trzeba bić czołem pokłony, a jak się okaże, że world don't give a damn shit about our series, to trzeba zwalić winę na "onych", szukać winy tam gdzie najłatwiej można znaleźć cokolwiek, a nie skupić się na grzechach produkcji, problemach. To nie wina JMS, że B5 miało marny budżet, ale widza to nie obchodzi. Zobaczy, wzursyz ramionami albo co gorsza wyśmieje i przełączy kanał. Po prostu. Ilosć wpakowanych zielonych=okres życia produkcji. SW otrzymały gigantyczny zastrzyk finansowy i będą jeszcze długo prezentować się na takim poziomie, ze pomimo ze to kompletnie naiwna bajeczka, to będzie na głowę bić B5 w popularity polls, a ich postacie będą znane i kojarzone przez większość, nawet jeśli to nie są ludzie związani z SF. To, że wam się to nie podoba i was to oburza nie ma znaczenia, tak po prostu jest. Nikt bowiem nie zaprzeczy, że pomimo najlepszych starań, B5 wizualnie, technicznie prezentuje się jak g****. Co, jak pisałem, tym bardziej boli, bo to dobry serial jest, ma treść, historię. Kolejna bolączką jest fatalny sposób opowiadania historii-bo klimat można wprowadzić, ale jeśli zrobisz to nudno, wypadasz z gry. Takie są realia. dziś juz nikt tka nie buduje hisotrii i nei chodzi o ich ciągłość czy złożoność, tylko o SPOSÓB.
Natomiast faktycznie, SG-1 czy farek to produkcje "jajcarskie", tam nie tyle puszcza się oko do widza, robienie sobie jaj momentami staje się osia napędową serii, znakiem rozpoznawczym. B5 czy ST zaś są "poważne" i dlatego mam -nie tylko ja-co do nich poważne oczekiwania. SW zaś to świetnie zrobiona bajeczka operująca kliszami i stereotypami, o której przyczynach sukcesu mimo wad można pisać książki.
Patrzać na takie tytuły jak Atlantis, Enterprise, Voyager, Lost i jakie mają/mieli budżety porównująć z tym co miał b5 lub obecnie doctor who to pod większym wrazenie jestem tego co dokonali za tąka małą kasę.
O czym pisałem z uznaniem i żalem ("bo dopiero by się działo"). Ale oczywiście należy poskakać, potupać, pokrzyczeć i dosherlockować treści, doszukiwać się "dziury w całym". Bo przecież ważne jest to, ze przekazałem niewygodny fakt: B5 umiera, bo w oczach przeciętnego widza jest kiepski. I zamiast pojąc to, co napisałem, to odczytujesz to jako atak wariata na świętość. To chore, tym bardziej że 70% tego, co mi wytkasz ja nie napisałem i muszę się tłumaczyć z czegoś, czego nie powiedziałem. Ale patrząc na inne gorącą dyskusje z twoim udziałem nie ma się co dziwić.
Chciałeś napisać o tym czemu świat B5 umiera napisałeś krytykę serialu oskarżająć go o wtórność a mogłeś się skupić o stosunku WB do świata, o nieudanych sequelach, o tym że JMS popełnil dużo sam błędów itd. ty jednak wolałeś tego nie zrobić ba nawet porządnie nie zastanawiasz sie czemu nie przebił się do mainstremu...
To bardoz ciekawe, co mi tu piszesz, sek w tym że:
1. odciąłem politykę stacji, ponieważ interesuje mnie prosty mechanizm reakcyjny na dzisiejszym rynku seriali, który sprzedaje produkcje szybkie, dynamiczne, ciągłe, żywiołowe, których zdaniem jest przykuć uwagę od pierwszego odcinka. Dlatego oczywistym jest, że stacja, wytwórnia ma automatycznie gdzieś starsze produkcje
2. Pisałem o nieudanych sequelach, o tym że "B5 jest ryzykiem finansowym", to właśnie z tego powodu (ale oczywiście, należy tego nie zauważyć)
3.Błędy JMS are not my concern, bo przypominam, ze rozpatruję B5 zakładając, że mamy statystycznego widza, który ocenia produkcję po kilku odcinkach. Jeśli serial nie chwyci, to oznacza, ze popełniono błedy produkcji, bo nie przykuł uwagi na dłużej. Wiec->wina ekipy tworzącej. Therefore->wina JMS.
4. Nie, zupełnie nei zastanawiałem sie nad przyczyną "nie przebicia się do mainstreamu". Ładne słowa, ale nic za nimi nie stoi. Bo wg. ciebie powinienem jojczeć nad tym, że taki świetny serial, a taki niezrozumiany. Że nie miał promocji, ze wian stacji, że głupia polityka WB itd itd. a tymczasem raczyłem przyjąc przykry, ale prakytczny i co ważniejsze prawdziwy punkt widzenia. Serial nie przyciagą wdza->jest niepopularny->stacja go ściaga->stacja go nie rozwija. Serial jest niepopularny? zastanówmy sie dlaczego. Czy dlatego, że mamy spsiek maklerów, cyklisów i masonów, którzy chcą zrobić sobie na złosć, czy mamy do czynienia z liczygaciami których nie obchodzi nic poza słupkami->wiec patrza na popularnosć->wie coceniaja produkt ze wzgledu na jego zdolnosc przyciagneica widza->wiec B5 nie ma dzisiaj szans? tu nie trzeba skomplikowanych teorii. Jeczeć nad głupota stacji można wtedy, gdy ściaga produkcję z anteny zupelnie bez sensu, jak SGA czy firefly. Jęczeć można, że stacja źle potraktował B5. Ale za tym jęczeniem powinno iść zrozumienei, dlaczego tak sie stało. Tymczasem ty masz problem z "chciejstwem". Chciłabys, by serial był popularny, bo uważasz że zasługuje na uznanie i szeroką publiczność, ale w momencie gdy tego nie dostajesz, szukasz spisku. Jasne, nad stosunkami stacja-JMS mozna sie rozwodzić, ale trzeba zrozumiec, ze w tamtych czasach zaden serial SF za wyjątkiem ST nie miał szans. Wiec to i tak cud i całuj JMS, ż zgodził się na tyle kompromisów i doprowadził rzecz do końca. Pamiętaj jednak, że ze wzgledu na te wszystkie kompromisy serial, choć dziełem jest skończonym, jest też skończony i ma nikłe szanse na tryumfalny powrót. Tak więc skupiełm sie na prawdziwym pwodzie, dlaczego B5 jest niepopularny-kasssa, wydana na produkcje. Kaisora, pieniad,z zielone, dolary. niew wydan dużo na produkcje->nie ma sukcesu. koniec. Kropka. To był problem numer jeden i rztjte on na cała resztę. Dalsza historia tlyko utwierdizłą władców kasy, ze na ten produkt nie opaca się wydawac zielonych. Koniec, finito, kropka.
Tak, czepiam się założeń fabularnych. Tak, mam sporo do zarzucenia B5. Ale nie, nie mam zamiaru zrzucać winy za brak sukcesu na "onych" (czy raczej wielkiego sukcesu). Serial jest stary i nieatrkaycjny dla wytwórni, o czym pisałem. Jest stary i nieatrakcyjny dla dzisiejszego widza. Ma trudnosci z przebiciem się przez konkurencję. Taka produkcja dzisiaj nie poradziłaby sobie i dostałaby cancela przed pierwszą połową sezonu.
Dlatego B5 wymiera. (przyczyny jakie? Ko...?Kom...?Kom-er-cyj-ne) To, dlaczego czepiam się podobienstw "rzekomo" trekowksich, wyjaśniłem. Take it or leave it, your choice. Napisalem, co mi sie osobiscie nie podoba, w ten sposób dodajac osboisty ton do stanowiska pewnej częsci widowni. Reszta to w obiektywna ocena zjawiska wymierania B5. Tak wiec zupełnie nie zrozumiałś czegokolwiek. Czepiłeś się hsiterycznie tego treka i porównania z B5, i wg. ciebei to jest oś mojej argumentacji. Nie, nie jest, poświeciłem temu tylko jeden z akapitów. A i taki fakt, czy B5 było czy nie było trekiem na poczatku, w środku, na końcu, na głowie, dup ie czy nigdy, nie ma znaczenia, z powodów które opisałem powyżej (i mam nadzieję, że wreszcie dotarło). To naprawde szczegół. Fakt, ze go nie chcesz puscic świadczy o tym, ze nie potrafisz lub nie chcesz zająć się resztą czy pojąć prawdziwego znaczenia tego zarzutu (też opisane powyzej). Ty z fascynacją obserwujesz mnie i bedziesz sledził moje posty, a ja z fascynacją obserwuję, jak sie miorasz wokól czegos co mnie nie interesuje i nie jest głowną tezą mojej opinii. Skaczesz wokól błedu, efketu przemęczenia, niedopatrzneia i wyjesz z zachwytu, podczas gdy to nie oznacza, że "odparłes atak barbarzyńców" na twierdzę B5, tylko że zupelnie nie zrozumiałeś o co mi chodziło i nei masz inncyh argumentów.
Zobacz, nawet inwe, który cie w tej materii wesparł, rozumie podstawowe tezy i to, co teraz mówi, to po prostu próba wyprostowania jego zdaniem błędnych szczegółów. Jedyną osobą, która nie pojęła, o czym piałem, jesteś ty. I sztucnzie wymuszasz pisanie sążnistych sprosotwan, ale turd to płonny, bo andal jak katarynka naiwjas z wkółko o tym samym. rozmemłałeś to do granic możliwści.
--------------------------------------------------------------------
Jesli to nie przekonuje, zmiencie na potrzeby teog tematu w wyobraźni moja ksywke na co w stylu "przeciętny widz-[beeep], ułom, owca na rzeź o inteligencji kwiatka doniczkowego, który reaguje jak ten pies pawłowa na to, co pokazują w telewizji, efekt odmóżdzenia MTV i innymi popluczynami kultury postmodernistycznego konsumpcjonizmu, klient telewizji". Moze wtedy wszystko stanie sie jasne. Otrzymacie powód wymierania legendy B5. Lae bez przesady z zwalaniem winy na tępotę widzów, to tylko narzedize, które ma wam pomóc w zrozumieniu zjawiska, a nie uniwersalne wytłumaczenie.
P. Nooo... i nareszcie, po 2,5 dnia, błogi seeen...ufff....
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 15.10.2008 - |14:03|
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung