Odcinek 083 – S05E03 – Broken Ties
#21
Napisano 30.07.2008 - |11:56|
Tak wysoką ocenę ratuje Rodney i Woolsey. Woolsey z SG-1 to teraz zupełnie inny gość lepszy.
Straszna nuda na początku potem trochę akcji i zabawna końcówka.
#22
Napisano 30.07.2008 - |12:21|
A to zwracam honorDżizz jakie to było wtórne... I te 'kraty' w celi, nawet ja bym przez nie przeszedł choć nad morzem muszę na Greenpeace uważać.
#23
Napisano 30.07.2008 - |13:25|
Właściwie plusy i minusy zostały wymienione, z tym, że ostatnio postać McKaya mnie denerwuje. Ostatnio jego teksty są robione jakby na siłę :/
A plusem dla mnie jest to, że powrót Ronona do zdrowia nie był łagodny tzn. nie aż tak łagodny jak to pokazano w 2x11 Hive Ship, gdzie z braku enzymu po prostu się lekko spocił.
Tyle dni po premierze odcinka a nikt nie zauważył dużej nieścisłości, a mianowicie... Ronon był uciekinierem, ponieważ Wraith nie mogli się nim żywić! (aż musiałem się zarejestrować! ) A w tym odcinku o tym ani widu ani słychu...
#24
Napisano 30.07.2008 - |14:25|
#25
Napisano 30.07.2008 - |17:09|
Ronon był uciekinierem, ponieważ Wraith nie mogli się nim żywić!
No nie do końca. Powiedziane było tylko, że coś powstrzymało pijawkę przed pożywieniem się, a nie że nie mógł tego zrobić. Zresztą mam nadzieję, że to się wyjaśni, bo o ile się nie mylę, ma być odcinek z drugim uciekinierem.
5/10. Głównie za to że temat rzeczywiście był na dwa odcinki.
Jak dla mnie szkoda, że uśmiercili Tyre. Mark Decascos to dobry aktor filmów klasy mordobicie, specjalizujący się głównie w sztuce walki Capoeira. Mogliby odrobinę rozwinąć jego wątek, ale trudno.
Sceny walki z jego udziałem mogłyby wprowadzić co nieco do akcji.
Trochę się z tego zrobiło kino familijne.
"nie miałem szansy pożegnać się ze swoim pieskiem CHLIP".
Użytkownik Vasir edytował ten post 30.07.2008 - |17:53|
#26
Napisano 30.07.2008 - |21:46|
Nie podobają mi sie efekty specjalne, są jakieś takie kiepskie strasznie. Otwarcie wrót, wybuch laboratorium, takie plastikowe troche. Ostatnio na troche lepszym sprzęcie widziałem zawalenie sie fabryki Michaela w wersji 720p i sie załamałem, bajki na dobranoc mają lepszą grafike i animacje. Wracając do odcinka, wszystko wraca do normy, dowódca jest, drużyna skompletowana, czekamy na nowego wroga. Sakramentos spisz swoje błyskotliwe pomysły, przetłumacz je na język zrozumiały w cywilizowanym świecie, wyślij do scenarzystów w USA i Kanadzie, może zrobisz kariere. W końcu każdy odcinek, każdego serialu napisałbyś lepiej z tego co zauważyłem. Pozdrawiam serdecznie.
#27
Napisano 30.07.2008 - |23:41|
Nie powiem "a zebys wiedzial" bo tak nie jest. Tak naprawde pisanie odcinkow to kupa rooboty i zawsze jestem pierwszy, ktory broni scenarzystow i ich urspawiedliwia. Podejrzewam ze jestem taka ciapa, ze nawet na przynies-podaj by mnie w studiu nie chcieli, a co dopiero dawac pomysly. Ale nie moja wina, ze widze jakies motywy i pojawia mi sie pomysl w glowie, jak widze jakas mozliwosc, to sie z nia dziele. Jak ci przeszkadza to masz 2 mozliwosci:W końcu każdy odcinek, każdego serialu napisałbyś lepiej z tego co zauważyłem. Pozdrawiam serdecznie.
a)olac i sie przywyczaic
b)zagulgotac i popukac sie w czolo mamraczac "ten to ma w glowie na...rabane"
Tak czy siak mnie to nie dotyczy.
Swoje uwagi na temat "co ja bym zrobil" nie pisze z pozycji "scenarzysci to idioci, ja jestem boski" tylko po prostu "a fajnie by bylo gdyby...".
Winchell Chung
#28
Napisano 31.07.2008 - |09:50|
Mam nadzieję , żę następne odcinki będa porywajace , znów nadzieja ;/ choć w tle czuje się canceled po połowie sezonu (znaczy zapewne dociągną do końca jakoś to wszystko na siłe w 20 odcinkach upakują i wezma sie za Universe ) Z resztą pozyjemy zobaczymy
#29
Napisano 31.07.2008 - |16:04|
A ponieważ coś mi się obiło o uszy o czym będzie "First Contact" i parę innych odcinków środka,
Mały offtop: ja akurat nad tym biadolę. Czytałem spojlery i wiem mniej więcej o "co" chodzi, ale zauważyłem także, że informacje na temat "tego" pojawiają się tylko w tym odcinku. Znaczy - nie ma pomysłów na rozwinięcie pomysłu wprowadzenia "tego" w dalszych epizodach i zapewne rzecz okaże się epizodyczna jak Travellersi.
Co do odcinka: średnio. Nie podoba mi się tatusiowienie Woolseya. Człowiek, który jest wysoko w hierarchii rządowej, obejmuje dowodzenie daje się tak łatwo zmiękczyć. Panika z dzieckiem na ręku? Fe! Tłumaczenie swoich decyzji, powodów przypowieściami o psie? Od szefa oczekuję stanowczych decyzji. Jest tak bo ma być tak i często niech to będzie bez zbędnych dyskusji. A tak Woolsey robi się bardziej ludzki, dający się lubić i pewnie po paru odcinkach będą z niego ciepłe kluchy. Dobre aktorsko, owszem, ale nie wywołujących większych emocji. Pojawianiu się pana W. w SG1 zawsze towarzyszyło uczucie złości, wzburzenia, upierdliwości... Tak ma być - postać ma być żywa, a nie do lubienia!
Troszkę zirytowała mnie kolejna intuicyjność Shepparda i jego wiara w Tyre'a. Rozumiem empatię do postaci, ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na dużą możliwość zasadzki. Po doświadczeniach z murzynkiem z pierwszych sezonów powinno się brać duży margines zaufania na człowieka uzależnionego od enzymów Wraith. Zbyt kryształowe - aż nierealne.
Co do Kaanana - rozumiem, że to retrowirus dr. Becketta w tak szybki sposób cofnął hybrydyzację członków armii Michaela?
Jeszcze jedna rzecz w tym odcinku umocniła mnie w przekonaniu jak SGA różni się od SG1. W SG1 jeśli drużyna wyprawiała się na jakąś placówkę Goauldów musiała się liczyć z silną obroną PRZED placówkę, mnóstwem straży, robieniem dywersji żeby dostać się do środka. Podobnie było z wydostaniem. W SGA dostajemy od razu drużynę zwiedzającą puste pomieszczenia. Rozrabiają i wychodzą w miarę gładko. Tak prostych rozwiązań jakoś nie było w SG1. Trochę mi szkoda tego.
Ogólnie ogląda mi się ostatnie odcinki SGA dość mało entuzjastycznie właśnie ze względu na rozwiązania deux machina.
Użytkownik misiokles edytował ten post 31.07.2008 - |16:06|
#30
Napisano 05.08.2008 - |08:24|
honor, miłość, poświęcenie. przepraszam, po prostu kompletnie nie mój styl, jeśli ktoś to podaje w takim sosie.
[kaanan -- prawie nie znasz, a już masz ochotę zastrzelić ;p]
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#31
Napisano 14.08.2008 - |10:40|
Ocena: 7,5
PLUSY:
+ ciekawie przedstawiono wątek uzależnienia Tyre'a a potem Ronona. Chyba po raz pierwszy takie coś przedstawiono w tym serialu, tzn. wysysanie życia przez Wraith jako narkotyk. Proces wchodzenia w to ładnie zaprezentowano, podobnie jak potem wychodzenie z nałogu.
+ plus za powrót do Satedian. Niewiem czemu dokładnie, ale jak na razie wszystkie odcinki z Rononem w roli głównej i jego kumplami Satedianami były dosyć dobre. I tak było i tym razem:) Było napięcie, była akcja, były dylematy moralne, pojawił się motyw zdrady i odzyskania zaufania. Było dobrze.
+ McKay opowiadający o Archimedesie a na końcu odcinka wanna;)
+ sprawa Teyli nawet mi się podobała. W końcu trzeba było zaprezentować jakoś to, czy Teyli po urodzeniu dziecka będzie nadal biegać na misje po planetach czy zostanie w bazie. Stan zawieszenia wydawał się bezsensowny i dobrze, że wreszcie zdecydowano się na jakiś ruch. Choć przyznam, że liczyłem na to, że Teyla na końcu odcinka odmówi i ze względu na dziecko nie wróci do drużyny a zamiast niej w przyszłym odcinku Woolsey dokoptuje Sheppardowi jakąś nową ładniutką i ciekawą kobitkę
MINUSY:
- nie podoba mi się to, że zaczęto z Woolsey'a robieć pajaca. On miał twardą ręką trzymać misję Atlantis, miał być bardziej poważny, stanowczy i zimny niż Weir i Carter, a w tym odcinku widzę co zaczyna się z nim dziać złego. Chodzi zamotany po bazie, a potem opowiada o swoim piesku ktorego mocno kochał. Przecież to powinien być dowódca bazy, ktory powinien cieszyć się szacunkiem i uznaniem, a gdy będzie tak jak teraz, to za niedługo załoga będzie się z niego podśmiewywać. Eee nie takiego Woolsey'a chciałem w SGA:(
- wydaje mi się, że cała historia byłaby jeszcze lepsza gdyby ją rozdzielono na dwa odcinki. Koniec pierwszej części z przejściem Ronona na stronę Wraith byłby rewelacyjny, na początku drugiego zaś wykonywał by misje dla Wraith łapiąc ludzi na planetach i przynosząc nowych wyznawców swym nowym panom:) Szkoda że scenarzyści nie poszli tą drogą
- hmm to o czym wspomniałem przy plusie o Teyi, czyli wolałbym, aby Teyla odeszła z drużyny, choć nie z serialu, a zamiast niej pojawiła się nowa postać
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#32
Napisano 08.09.2008 - |09:07|
Platon
#33
Napisano 04.03.2009 - |22:14|
#34
Napisano 26.03.2009 - |16:24|
Co zaś się tyczy zachwytów nad muzyką, to zapytam - co macie na myśli? Bo jeśli ten utwór który kończy odcinek to nie rozumiem o co chodzi. Dla osoby choć trochę bardziej obeznanej z kompozycją muzyki ten utwór to zwyczajna wprawka. Tyle.
Użytkownik Prakosmiczny edytował ten post 26.03.2009 - |16:36|
#35
Napisano 24.06.2009 - |18:25|
W sumie nie do końca moim zdaniem potrzebna ta nieco przydługawa końcówka. Lepiej było te kilkadziesiąt sekund dodać do jakiejś akcji.
Ocena: 9/10.
#36
Napisano 07.12.2009 - |08:14|
Zamierzam obejrzeć: Firefly, Farescape,Lexx, Supernatural,4400, heroes
Obejrzane: SG1 SGA SGU BS:Caprica BSG StarTrek:OS TNG Voyager DS9 Enterprise Earth2 Babylon2 Crusade Andromeda
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych