Odcinek 079 - S04E09 - The Shape of Things to Come
#21
Napisano 25.04.2008 - |16:17|
Chodzi o dzisiejsze retrospekcje / forwardy Bena. On niby przeniósł się na Sahare i dowiedział się, że jest październik 2005 r i wtedy okazało się ze Sayid go też zna ...
A teraz rodzi się pytanie w którym roku są Lostowicze na wyspie ?
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#22
Napisano 25.04.2008 - |16:22|
Scena z atakiem najemników co najmniej kiczowata i niewiarygodna, że pojawił się u mnie uśmieszek na twarzy. Te "balasty" jak to się mówi to ginęli jeden na drugim . Niemal jak w call of duty. To samo z domkiem Claire. Sawyer widzę że się kulom nie kłania. Kto widział ten wie jak to wyglądało. No ale w tym serialu (na szczęście) liczy się treść, nie forma.
Dlatego bardzo mi się podobała wewnętrzna przemiana Sawyera (czyżby miał zastąpić dla nieotulonej w żalu Claire ś.p Charliego?) Akcja z tą grą (podobna do gry Ryzyko) też niezła. Ja tu już myślałem, że oni dyskutują nad losem Benjamina a Ci sobie w gierkę na luzie grają. Jakby nie wpadli najemnicy pewnie w noge zaczęli by grać. No właśnie, najemnicy. Nie wiem czemu ale kojarzą mi sie jakoś z Far Cry'em ( i nie chodzi o scenerie, tylko o nich samych).
Blef z Alex był naprawdę nieprzemyślany. Tak jak to Charles mówi-to Ben ją zabił. Świetna aktorka, no ale jak ktoś ma w serialu zginąć to nie ma zmiłuj się. Akcja z doktorkiem jest w zbyt wczesnym stadium żeby się wypowiadać (poczekamy, zobaczymy!). Poza tym epizodem nic na plaży się nie działo (no może poza [beeep]zk.... kłopotami żołądka Jacka ale kogo to obchodzi [chyba że będzie to coś podobnego z Claire -jakiś inplant czy coś])
No i najciekawsze-Dym.
Czyli kolejna bajka Ben'a. Troszkę kiczowata ta walka dymu z żołnierzami ale wiadomo o co chodzi. Jak Ben poszedł do tego przejścia to juz myślałem, że chce spier... oddalić się. No ale chwała Bogu wrócił.
Retrospekcje dziwne były. Sam Benek był genialny (prawie jak Indiana Jones)
Narazie to wszystko, może później coś dopiszę.
#23
Napisano 25.04.2008 - |16:26|
Strasznie bolesny te porod. Na szczescie odpowiedz prosta i wszystkim dobrze znana - w 2004.To już sie pogubiłem.. trochę nie rozumiem pewnej sprawy.
Chodzi o dzisiejsze retrospekcje / forwardy Bena. On niby przeniósł się na Sahare i dowiedział się, że jest październik 2005 r i wtedy okazało się ze Sayid go też zna ...
A teraz rodzi się pytanie w którym roku są Lostowicze na wyspie ?
Genesis
#24
Napisano 25.04.2008 - |16:38|
I na koniec... broń z której Keamy strzelał na statku to na pewno nie był karabin M16 (być może był to pistolet maszynowy MP5), więc nie wiem, skąd to wytrzasnąłeś.
Tak, to MP5, widać to w kilku scenach tego odcinka. MP5 strzela pistoletową amunicją Parabellum 9x19, jak taka amunicja się zachowuje przy trafieniu w przeszkodę można sobie obejrzeć tutaj. Lite drewno grubości paru centymetrów jest całkiem dobrą osłoną przed takimi pociskami.
#25
Napisano 25.04.2008 - |17:58|
- dlaczego Ben nie może zabić Charlesa i skąd tak dobrze się znają,
Pewnie wyspa tak samo chroni Charlesa, jak innych wybrańców - Widmore był na wyspie, skoro "była" jego własnością...
Użytkownik Myszaqu edytował ten post 25.04.2008 - |20:55|
#26
Napisano 25.04.2008 - |19:03|
Bardzo dużo się działo jak na LOST. Śmierć Alex świadczy o nieprzewidywalności biegu zdarzeń i nieobliczalności twórców (ah ten strajk scenarzystów , ale też i o wielkości Lost'ów IMHO. No dobra, sceny ala Rambo mogli sobie darować.
Pewnie wyspa tak samo chroni Charles,a jak innych wybrańców - Widmore był na wyspie, skoro "była" jego własnością...
Ciekawa opinia, być może masz rację.
Qrcze, muszę to obehrzeć ponownie!
Użytkownik Emp edytował ten post 25.04.2008 - |19:06|
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#27
Napisano 25.04.2008 - |19:09|
Strasznie bolesny te porod. Na szczescie odpowiedz prosta i wszystkim dobrze znana - w 2004.
Świetne stylowe podsumowanie Jonasz ;-)
Moje wrażenia po obejrzeniu odcinka są jak najbardziej pozytywne. Mimo głupot, które zdarzają się w prawie każdym filmie i które można wybaczyć, odcinek był straszliwie dynamiczny.
Postać Bena jest jak najbardziej negatywna, ale bardzo mi się podoba - niesamowicie inteligentny człowiek.
Alex zginęła tylko dlatego, że Ben miał tylko 10 sekund na wymyślenie czegoś sensownego - nie udało się i zapłacił za to drogo.
Dwie najważniejsze sprawy w odcinku:
- Ben i Charles nie mogą się nawzajem zabić
- Ben potrafi kontrolować w jakiś tam sposób czarny dym
Super
#28
Napisano 25.04.2008 - |19:27|
Nie wiem jaki jest polski tytuł i czy w ogóle została wydana w Polsce
Użytkownik Kiz edytował ten post 25.04.2008 - |19:30|
#29
Napisano 25.04.2008 - |19:45|
Sorry, ale ten odcinek śmierdzi kiczem i to ostro. Od gry aktorów począwszy, na treści kończąc. Domek wylatuje w powietrze, Clare nic nie jest. Sawyer zasłania się drewnianym stołem przed kulami i ucieka spod ostrzału co najmniej jednego karabinu maszynowego.[/quote]
[quote]name='Dellirium' date='25.04.2008 |10:20|' post='274025']
Nic dodac nic ujac , ale jeszcze raz podkresle zaslanianie sie drewnianym spruchnialym stolem przed 6 karabinami maszynowmi.[/quote]
Rozumiem chłopaki, że nie podoba wam się przez to 99% filmów, które powstają na świecie. Takie akcje bohaterowie mają nagminnie. Nawet Hans Kloss czy Oldgierd Halski tak mieli. Jak LOST był bardziej tajemniczy i usłany zagadkami to było źle, bo akcja za wolna jak przyspieszyli to też jest, źle bo coś tam.............. Jesteście po prostu niedojrzałymi frustratami i tyle
Co do samego odcinka to był świetny. Każda sekunda wypełniona akcją + dodatkowo wyjaśniono kilka istotnych rzeczy. Kilka uwag:
- DYM nie jest kontrolowany przez Bena. Kontrola to wydawanie rozkazów, a Ben po prostu wypuścił dziką bestie z klatki licząc, że zaatakuje pierwszą lepsza osobę, którą zobaczy. Pytanie co trzeba zrobić, żeby wróciła na swoje miejsce?
- Wydaje mi się, że DYM nie jest efektem badań Dharmy. Zasugerowali to nam sami autorzy serialu pokazując starożytne heroglify na drzwiach do sekretnego pomieszczenia Bena. Czyżby Ben zbudował swój domek na ruinach jakieś pre-cywilizacji? Nie dziwne, że koniecznie chciał się w nim bronić.
- Wyspa może przerzucać zarówno w czasie jak i przestrzeni. Jak widać leczenie ran i chorób to nie wszystko na co ją stać. Co jeszcze potrafi?
- Widmore i Ben znają się jak łyse konie. To dodaje smaczku ich rywalizacji. Pytanie czy znają się tylko z tej rywalizacji czy działali wcześniej razem?
#30
Napisano 25.04.2008 - |19:46|
A ja się zapytam -czy ktoś czytał The Shape of Things to Come ? A tak, to jest książka H.G. Wells'a http://en.wikipedia...._Things_to_Come .Nie jest to powieść lecz fikcyjna książka historyczna albo kronika.
Nie wiem jaki jest polski tytuł i czy w ogóle została wydana w Polsce
Rzeczy, które nadejdą. Film był ale czy książka po polsku???
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#32
Napisano 25.04.2008 - |20:12|
Dla mnie 2 lub trzeci najlpeszy w historii zaraz po Through the looking glass i nieco za lub nieco przed The man behind the curtain, ale do rzeczy:
PLAŻA
- doktorek - na razie imo za wczesie tworzyc teorie ze sa rownolegle swiaty, czy nawet czas plynie inaczej na wyspie (choc to juz wiemy), po prostu na poczatku musimy przyjac najlatwiejsze wytlumaczenie - cos sie stalo na statku i doktorek z podcietym gardlem wylecial za burte, moze bylo zupelnie inaczej, ale za wczescie na takie spekulacje.
- Wreszcie wyszla frustracja z Jacka,m ktorej wczesije mi brakowalo.
"Czy wy nas kiedykolwiek wydostaniecie z tej wyspy!?"
"Nie" uderzajaco szczera odp Dana. - czyli juz wiemy po co "ekipa ratownicza" - Keamy i grupa wojskowa po Bena, za Dan, Cahrlotte i Miles - aby troche wyspy zbadac, na razie im to chyba sredio wychodzi.
- co z Jackiem, czyzby doktrorek nabawil sie jakiegos chorobska? Z czym to moze miec zwiazek (bo watpie zeby to byla zwykla niestrwanosc), odpowiedz zapewne poznamy za tydzien.
OTHERSVILLE
- na poczatek minus za Rambo-Sawyera. Zgoda jest to w 99% filmow, ale ja od LOSTA oczekuje czegs wiecej.
-Ale ogolnie akcja znakomita, Ben chyba sie przeliczyl w negocjacjach o zycie Alex, zagral ryzykownie, moglo sie udac, ale chyba jednak za malo znal Keamiego.
-Rewolucyjna sprawa no oczywiscie przywolanie DYMU. Czyzby dym byl wytworem Dharmy? Jak wygladalo to przywolanie? Co Ben zrobil w tym tunelu? Do jakiego stopnia dym jest kontrolowany?
- Czy Francuzka naprawde nie zyje? mielismy przeciez poznac jej flashback... moze zostanie on zawarty w kolejnym flashu Bena, choc wolalbym aby jednak Rousseau przezyla.
FLASHFORWARD
- pierwsze pytanie - jaki w ogole zwiazek miala Nadia z dharma i wyspa?
- Ben sprytnie zmanipulowal Sayida, wicagnal w gre (usmieszek), czy w takim razie Bakir nie zabil Nadii tak naprawde. Moze to wszystko klamstwo tylko by namowic Sayida do wspolpracy?
- Dlaczego w Tunezji w 2005 roku bylo wojsko USA?
- Skoki w czasie i przestrzeni... pytanie w jakich okolicznosciach dochodzi do tego? Czy Ben wiedzial, ze trafi na pustynie, czy kontroluje w takim stopniu wyspe?
- Dlaczego Ben nie moze zabic Widmore'a? Gdzie jest Penny?
PODSUMOWANIE
9.5/10 naprawde swietny odcinek nie mozna narzekac na te pare bledow na samym poczatku.
Nie mozna juz chyba takze narzekac na troche brak "klimatu" (charakterystycznego dla 1 i 2 seoznu)
no bo LOST musi jednak ewoluowac w strone rozwiazywania zagadek - choc licze ze jednak w chatce Jacoba klimacik bedzie. Juz nie moge sie doczekac spotkanie z Jacobem, no, flashy Jacka, Locke'a, no i wreszcie ujrzenia Richarda "Czarne oczko" Alperta i ŚWIĄTYNI!
-Why do you find it so easy?
#33
Napisano 25.04.2008 - |20:20|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#34
Napisano 25.04.2008 - |20:26|
Rozumiem chłopaki, że nie podoba wam się przez to 99% filmów, które powstają na świecie. Takie akcje bohaterowie mają nagminnie. Nawet Hans Kloss czy Oldgierd Halski tak mieli. Jak LOST był bardziej tajemniczy i usłany zagadkami to było źle, bo akcja za wolna jak przyspieszyli to też jest, źle bo coś tam.............. Jesteście po prostu niedojrzałymi frustratami i tyle
Byłeś blisko - nie podoba mi się jakieś 80% filmów, które obecnie powstają. A to, że razi mnie perfidny kicz rzeczywiście czyni mnie "niedojrzałym frustratem". I nigdy nie narzekałem na "mistyczny" klimat Lost, bo to był (i mam nadzieje, że jeszcze będzie) największy atut tego serialu. A akcja może być szybka i wciągająca bez wybuchów na cały ekran.
#35
Napisano 25.04.2008 - |20:26|
no chyba że własnie TA dzisiejsza wizyta u Widmora była efektem poszukiwań Sayida
#36
Napisano 25.04.2008 - |20:29|
huh odcinek genialny, nigdy chyba nie bylo takiej akcji, tylu wtfuc*owi, a do tego naprawde sporo odpowiedzi.
Dla mnie 2 lub trzeci najlpeszy w historii zaraz po Through the looking glass i nieco za lub nieco przed The man behind the curtain, ale do rzeczy:
PLAŻA
- doktorek - na razie imo za wczesie tworzyc teorie ze sa rownolegle swiaty, czy nawet czas plynie inaczej na wyspie (choc to juz wiemy), po prostu na poczatku musimy przyjac najlatwiejsze wytlumaczenie - cos sie stalo na statku i doktorek z podcietym gardlem wylecial za burte, moze bylo zupelnie inaczej, ale za wczescie na takie spekulacje.
Ci na statku kłamią albo faktycznie ma to związek z różnicami w czasie pomiędzy światem zew. a wyspą. Zresztą ciągłe powtarzanie przez Faradaya tekstów w stylu: "Kiedy? to dosyć względne pojęcie" czemuś służy. Nie zdziwiłbym się gdyby za śmierć doktora odpowiadał Michael, Sayid albo nawet sam Jack, który przecież w niedługim czasie musi zagościć na statku...
#37
Napisano 25.04.2008 - |20:39|
Ogólnie odcinek fajny, ale nie doskonały.
#38
Napisano 25.04.2008 - |22:49|
#39
Napisano 25.04.2008 - |23:17|
Hej. Dotąd tylko czytałem to forum, ale dzisiaj chciałbym dorzucić jedno spostrzeżenie. Ben w ostatniej scenie mówi, że Widmore nigdy nie trafi na wyspę. Problem w tym, że już na nią trafił, a raczej jego ludzie. Teoretycznie więc współrzędne już posiada, więc co za problem wysłać drugi statek? Zniszczenie łajby raczej nie wchodzi w grę, niby jak inaczej mieliby się wydostać Oceanic 6? Ale w takim razie jedynym rozwiązaniem pozostaje teoria, że statek wcale nie należy do Widmore'a, która jest tak zakręcona że nawet nie chce mi sie jej rozważać.
wlasnie skoro to byl FF i spotkal sie z W po wydarzeniach na wyspie to juz Widmore ja odnalazl:) chyba ze sie cos wydarzy niebawem i wyspa znow bedzie niewidoczna.
teleportacyjne mozliwosci mieszkancow wyspy pokazuja ze liczenie odleglosci, a takze dyskusja gdzie jest wyspa traca troche na wznosci...ciekawe jak to wytlumacza.
skoro ekipa nie jest po to by ich wydostac, to skoro oceanic 6 sie wydostalo, to.... przejeli statek? i wrocili do domu? przeciez Widmore/Abbdon tego bardzo nie chcial i zrobilby wszystko by nikt nie wrocil. a tu prosze:)
#40
Napisano 25.04.2008 - |23:20|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych