69 odpowiedzi w tym temacie

[Dag]

ale trzeba mieć nadzieje że serial się rozkręci, może wypromują jakiegoś nowego scenarzystę który tchnie nowe życie w serial. A narazie zostaje nam oglądać 

no wlasnie - ja sie staram nie zyc nadzieja dla mnie atlantis jest na razie kiepski. jak sie poprawi to moze zmienie zdanie. a jak na razie niewiele w nim rewelacji

[Sokar]

Odcinek 9,5 jeden z lepszych odcinków SGA, bijąc na głowę SG-1.

[ulan]

hm tyle krytyki tu się przewinęło, a moim zdaniem niesłusznie, a dlaczego?
po pierwsze, czego nikt nie napisał dowiadujemy się dość sporo nowego o Upiorach (sposób żywienia - trochę szczegółów, że obudziły się wszystkie roje, co sugeruje, że niedługo powinno się dzić i to dużo z Upiorami w roli głównej. zresztą chyba pierwszy raz pada stwierdzenie "Roje" co określa trochę strukturę rasy Upiorów,. Ponadto w pewien swoisty sposób "Steve" był zabawny - potrafił żartować w systuacji ekstremalnej - był przecież na skraju śmierci głodowej)
po drugie ciekawy motyw tego świata (cylk zniszczenie-odrodzenie)
Moim zdaniem odcinek całkiem udany

ps. powiem szczerze mi się ta blondyna nie podobała, nie w moim stylu (pod tym wzgledem wygrywa w tym tygodniu sg1 - tam ta panienka była super :-)))))))))))

[Indoctrine]

Odcinek na 9
Głównie ze względu na pewną dramatyczność tego społeczeństwa.
Poza tym trochę więcej wyeksponowali postać doktora, nabiera charakteru i nie jest takim gamoniem jak wydawał się wcześniej. Niestety za bardzo się zauroczył w pani doktor by mogła ona dobrze skończyć odcinek

Sam motyw leku taki sobie. Rozumiem, że Hoffowie uważali to za wielkie zbawienie, lecz załoga Atlantydy mając lepszy wglad w sytuację powinna od razu wiedzieć, że obojętnie czy nie pozwoli Wraithom ssać życia czy je zabije to skończy się wyrżnięciem... Tak dla bezpieczeństwa, po co jedzenie, które nie da się jeść i może się rozwijać stanowiąc w przyszłości zagrożenie?

Wątek z więźniem się zakończył. Cóż, nie wyciągnęli z niego wiele. Zamiast Sheparda powinna rozmawiać Weir. Chyba lepiej by jej wyszło.. Oczywiście rozterki moralne co z więźniem począć są jak najbardziej wskazane Zwyciężył pragmatyzm. Dobrze, gdyby było inaczej byłoby to za bardzo naciągane.
Przy okazji Wraiths stali się bardziej "ludzcy". Tak samo śmiertelni, targani emocjami.


Mam nadzieję, że ta planeta zostanie jeszcze wspomniana. Wyobrażam ją sobie jako zgliszcza po ataku Wraiths, z niedobitkami ludzi i kompletnie zdołowanym burmistrzem myślącym o samobójstwie

[aljen]

mi sie odcinek bardzo podobal daje 9
tylko moim zdaniem powinni dalej kontynuowac badania w atlantydzie
a co do wraith
hm tak sobie rozkminilem, skoro pradawni rozsiali 'ludzi' po galaktyce pegaza, a wraith tam juz byli dluugo zgodnie z hologramem to czym sie zywili wczesniej ? w tym odcinku bylo powiedziane ze zywia sie ludzmi tylko

[Sauron44]

Kwestia "odżywiania"mogła być rozwiązywana później-może spożywali Wraiths coś / kogoś/ innego a ludzie to dla nich " delicje" ?? O zgrozo!
Hoffanie byli zdesperowani- jednak nie uważam aby po tylu cyklach z Wraiths poszli na łatwiznę i szczepili się niedokończonym lekiem-wg. mnie spłycenie scenariusza. Dziwne że nikt nie wspomniał o podzieleniu się wynikami prac z Atlantydą- doktorek na 100% nie odpuściłby dalszych badań.
Jak dla mnie ocena 7.
PS. Sheppard traci uznanie u mnie- za grść ogólnikowych bzdur dogadał się z jeńcem-żadnych konkretów poza pogróżkami-nic bym mu nie dał.

[VeeDee]

Dałem 6.

Odcinek niezły, w porównaniu do poprzednich lepszy. Ale wciąż mi brakuję powiewu świeżości w scenariuszach. Kiedy zobaczę odcinek, którego motywy nie będą mi przypominały odcinków SG1.

Plusy:
+McKay nabijąjący się z poziomu technologicznego Hoff'manów
+Coś więcej wiemy o Becketcie.
+Alan Scarfe jako kanclerz. (w Polsce możemy go oglądać w roli Talmadge w Misji w czasie)
+Steve, szkoda że już po nim
+tekst Shepparda o konwencji genewskiej. (gdyby tam byli Wraith, wszytkich by pożarli)

Minusy:
-Dlaczego przewozili Steve'a, żeby się najadł tym śmiertelnie chorym biedakiem. A nie na odwrót. Przecież mógł uciec w trakcie konwoju. Ja bym na to nie pozwolił.
-scenografia, widok miasta.
-Steve nie żyje

Czekam już na następne odcinki!

[mader]

właśnie obejrzałem i myśle o ocenie 5 albo max 5.5
odcinek troche mi się dłużył. akcja była jakby troche rozwlekła(badania okazały się bardzo nieciekawe). plusem może być to, iż rozwiazali wątek z uwięzionym Wraith. coż widocznie nie mogli trzymać go w nieskończonośc bo trochę dziwnie by wyglądało jakby pokazali go za jakieś 10 odcinków zdrowiutkiego jak rybka. prawdę mówiąc zastanawiam się coby tu jeszcze pozytywnego napisać ale jakoś nic nie przychodzi mo do głowy. ktoś napisał, że minusem było to, że Stev padł. chcecie ogładać cukierkowy serial gdzie wszystko kończy się szczęśliwie i wszyscy wracają do domu żyjąc długo i szczęśliwie? muszą być momenty smutne i tragiczne bo inaczej szybko byśmy się tym znudzili.

ps. nie wiem czy w tłumaczeniu jest pomyłka czy słabo słychać ale w momencie kiedy Teila mówi:
0:14:47 Jeśli (i tu jest przetłumaczone na wasz - a słychac słowo our) więzień......

trochę się właśnie zdziwiłem, że powiedziała wasz bo przecież są zespołem.

Użytkownik mader edytował ten post 25.08.2004 - |19:08|

[Jarek]

Oglądałem go dwa razy bez napisów i z napisami. Oglądając z napisami myślałem że będzie bardziej ciekawszy ale się myliłem nie był jedyne co był dobre to scenki z Wraith i dlatego dałem mu ocenę 5 nie mogłem na nim wysiedzieć

[Obi]

Ocena
5 - za to że jest
+1 - za pociągnięcie i wykożystanie wątku z wieżniem Wraith
+0,5 - za dręczenie Steva
-0,5 - za zrobienie kopi scenariusza z SG1
-0,5 - za konwencję genewską

razem : 5,5

3po3 : jedna żecz mnie dziwi , najpierw Weir zastanawia sie nad tym czy było by to zgodne z konwencją genewską , a chwilę pużniej zgadza się na wykożystanie wieżnia . Zupełnie inaczej wyglądało by to , gdyby powiedziałą Shepardowi że da mu odpowiedż za godzinę lub dzień (wtedy widać było by to że rozważa wszystkie za i przeciw ), a tak pokazuje że światłą pani negocjator potrafi tylko mówić o konwencji (tak jak reszta władz USA) .

[Sauron44]

No Steve był Ok. Tylko że zginął

[gmerek]

Nie będę tego odcinka oceniał, powiem tylko,że odniosłem wrażenie deja vu.
Każdy fragment z osobna jakbym już widział wcześniej, każdy rekwizyt już chyba widziałem:
1.Cywilizacja jak z książek Verne'a
2.Żołnierze i te ich karabiny
3 Pomysł z serum
4 Złapany Steve umiera na koniec (jak wszyscy źli np.Goauldowie)
.
.
.
I jeszcze ten kawałek o Konwencji Genewskiej.
Po raz pierwszy nie wiedziałem jak ocenić odcinek.
Pozdrawiam

[Gosiek]

Jak dla mnie był to najlepszy odcinek od czasu pilota, dlatego daję mu ocenę 9. Co mi się spodobało? Przede wszystkim to, że zamiast kolejnego biegania z bronią po jakiejś lesistej i 'nieprzyjaznej' planecie w końcu scenarzyści postanowili wymyślić jakąś spójną historię, która w dodatku rozwija postaci. A tego mi najbardziej brakowało. Dzięki takim odcinkom mamy szansę poznać lepiej bohaterów serialu. A że akurat tu akcja kręciła się wokół Becketta - tym lepiej, bo to jedna z moich ulubionych postaci. Wątek z uwięzionym wraith też ciekawy, szkoda tylko, że tak szybko się zakończył. Będą sobie musieli złapać nowego... :>

[JoVisH]

A mnie denerwuje jedno: inna galaktyka a wszędzie są ludzie i rozwijają się cywilizacje podobne do ziemskiej. Czy naprawdę scenarzystom tak brak wyobraźni by wymyśleć coś nowego? Moim zdaniem idą na łatwiznę i powiadam, że to jest już nudne. Serial mi się podoba ale chciałbym czegoś nowego, czegoś czego nie było w Stargate SG1. Rozwijać wątek Wraith, spotykać inne istoty, przecież nie tylko ludzie są we wszechświecie. Powiedzmy, że rozumiem ich dominację w naszej galaktyce, ale gdzie indziej to dla mnie bug serialu. Przez to daję temu odcinkowi tylko 5 punktów. Po prostu przeciętność .

PS. Poza tym nie podobają mi się nowe wrota. Poruszajaca się obręcz ze znakami była fajniejsza od tych światełek.

[Ogotai]

A mnie denerwuje jedno: inna galaktyka a wszędzie są ludzie i rozwijają się cywilizacje podobne do ziemskiej. Czy naprawdę scenarzystom tak brak wyobraźni by wymyśleć coś nowego?

Dokładnie! Cały czas ten sam schemat - myślałem, że inna galaktyka będzie obfitować w różnorakie obce formy życia, a tymczasem co widzę? Cywilizację ludzi wyjętą rodem z XIX wieku...

[kwiatek]

W pilocie hologram pradawnych jasno powiedizał, że w tej galaktyce nie było wogóle życia. Więc Pradawni stworzyli je na swoje podobieństwo, to oczywiste, a potem pojawili się Wraith i wszystko się zmieniło.

[Ogotai]

To, że za czasów Pradawnych nie było życia, nie znaczy, że później nie mogły osiedlić się tam inne rasy... Tak czy inaczej jest to poważne niedopatrzenie twórców - jeśli w innych galaktykach było wiele ras, to dlaczego galaktyka Pegaza ma być niby na poboczu i pozbawiona życia? Poza tym ten hologram coś chrzani - nie wierzę, że Pradawni stworzyli takie "cóś" jak ten pająk co zaatakował Shepparda w "38 minutes" (albo tą istotę która wysysała energię, a o którj było jasno powiedziane, że ona była tylko BADANA). Niekonsekwencja?

Użytkownik Ogotai edytował ten post 28.08.2004 - |12:09|

[kwiatek]

Poczekajmy trochę, to dopiero początek serialu...
Mamy na razie poznanych sporo ras ludzkich + Wraith, pajączek zachowujący się jak Wraith oraz mroczna energetyczna istota, nie jest tak źle. Poczekajmy może do końca pierwszego sezonu chociaż
Z drugiej strony kto chciałby mieszkać w okolicy gdzie ma się Wraith za sąsiadów

[JoVisH]

W pilocie hologram pradawnych jasno powiedizał, że w tej galaktyce nie było wogóle życia. Więc Pradawni stworzyli je na swoje podobieństwo, to oczywiste, a potem pojawili się Wraith i wszystko się zmieniło.

W porządku ale zdajmy sobie sprawę, że jest to uproszczenie zrobione przez scenarzystów. Ja się nie czepiam legendy stworzonej na potrzebę nowego serialu, ale niewykorzystania nowych możliwości. Po co było tworzyć nowy serial jeśli powielamy stare wzory? Póki co liczyłem na więcej, na coś nowego. Chwilowo mamy tylko ciekawą i nową rasę Wraith, tyle że także niewykorzystaną tak jak należy. Jednakże Kwiatek ma rację, może trzeba jeszcze poczekać. Może się rozkreci w dobrym kierunku. Chciałbym żeby serial tworzył nową, fascynujacą historię, a nie był zlepkiem luźnych historyjek. Dotychczas owszem, podoba mi się, ale do zachwytu mi daleko.

[Maxim]

Dość ciekawy odcinek i koniec zaskakujący, dlatego daję z czystym sumieniem 7.0