Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 019 - S01E18 - Tin Man


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
41 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Oceniamy odcinek: (73 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (9 głosów [13.24%])

    Procent z głosów: 13.24%

  2. 9.5 (5 głosów [7.35%])

    Procent z głosów: 7.35%

  3. 9 (14 głosów [20.59%])

    Procent z głosów: 20.59%

  4. 8.5 (14 głosów [20.59%])

    Procent z głosów: 20.59%

  5. 8 (13 głosów [19.12%])

    Procent z głosów: 19.12%

  6. 7.5 (1 głosów [1.47%])

    Procent z głosów: 1.47%

  7. 7 (4 głosów [5.88%])

    Procent z głosów: 5.88%

  8. 6.5 (2 głosów [2.94%])

    Procent z głosów: 2.94%

  9. 6 (3 głosów [4.41%])

    Procent z głosów: 4.41%

  10. 5.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  11. 5 (1 głosów [1.47%])

    Procent z głosów: 1.47%

  12. 4.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  13. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (2 głosów [2.94%])

    Procent z głosów: 2.94%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  21. 0 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#21 jack

jack

    Chorąży

  • VIP
  • 1 410 postów
  • MiastoPłock

Napisano 25.09.2005 - |00:23|

Oglądając ten odcinek dośc często nachodziło mi mi na myśl porównanie do filmu "Ja robot". W obu przypadkach maszyny otrzymywały swoistą pamięć ludzką, tworząc z nich podobne do ludzi istoty. Różnica polegała na ty, że we wspomnianym filmie roboty stają się wrogani, a tu okazuje się, że roboty przejęły osobowowość ludzką ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu. Jak dla mnie jest to ostrzeżenie i to poważne. Ostrzeżenie, że tak do końca nie zdajemy sobie sprawę z konsekwencji, co może się stać, jeśli maszyny będą miały osobowowość ludzką.
Ale po za tym - wiele humoru, ciekawych spostrzeżeń i w dodatku zaskakujące zakończenie. Ale najlepszy moment - to mina JAcka, gdy dowiaduje się, że jest robotem. 9/10
  • 0
"Nie mamy wpływu na czas, w którym się znaleźliśmy,
My tylko decydujemy, jak wykorzystać dany nam czas"

Gandalf - Drużyna Pierścienia


#22 San-Rall

San-Rall

    Kapral

  • Użytkownik
  • 172 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 26.03.2006 - |00:00|

kom traja :D

+ Harlan
+ Replikatory ? w zasadzie kopie ale daje do myślenia czy tak trudno zrobić ludzkie replikatory choć w tym odcinku pewnie jeszcze nie myślano wogóle o tych replikatorach z dalszych sezonów.

- nie udało się zreplikować wężyka.
ocena 9

Użytkownik San-Rall edytował ten post 26.03.2006 - |00:02|

  • 0

#23 Hakson

Hakson

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 86 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 26.03.2006 - |14:46|

Mi sie odcinek podobał nawet bardzo.

Ciekawa, do pewnego momentu tajemicza historia oraz fajna postać Harlana (można się było z niego pośmiac nie raz).

Jedynie szkoda że nigdy nie wykorzystano kontaktu z Harlanem w celach wymiany technologicznej.
  • 0

#24 Skaara

Skaara

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 267 postów

Napisano 20.05.2006 - |12:25|

Z tego co widze to większości ludu podobał się ten odcinek.Hmmm no mi jakoś nie przypadł do gustu a postać Harlana to mnie troszkę wnerwiała.Wg mnie odcinek nie wnoszący nic do serialu ktoś napisał,że będzie ten wątek kontunuowany(jednak nie przeczytałem co pisze w spoilerze - po co tracić przyjemność z oglądania)Jak dla mnie taki typowy średniak - nie był aż tak strasznie zły ale ciekawym też nie mogę go nazwać stąd 6/10.
  • 0

#25 Dooku

Dooku

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 257 postów
  • MiastoPrzeźmierowo

Napisano 21.05.2006 - |13:25|

Odcinek niezły, trzymający dobry, wysoki poziom serialu z kilkoma znakomitymi fragmentami. Scena z ręką skopoiowana z terminatora - jeszcze te ruchome druciki w ręcę podczas ruszania palcami - identycznie, ale wywołała raczej śmiech, inaczej niż w terminatorze. Ogólnie 8. Zastanawiające jest to, dlaczego ten koleś nie stworzył kilku swoich kopi (co byłoby trudne żyjąc już 11.000 lat, ale mógł pomyśleć wcześniej ;) ), albo dlaczego nie skopiował kilka razy SG-1, skoro i tak już wiedzą co jest grane. Im ich więcej tym łatwiej utrzymać całą tą aparaturę sprawną. A i Jack miałby z kim pogadać (świetna rozmowa Jacka z Jackiem), Daniel miałby się z kim dziwić i fascynować, a Teal'c'i mogłyby się na zmienę bawić swoimi brwiami ;)
  • 0
Don't tell me, what I can't do!

#26 Badas

Badas

    Kapral

  • Użytkownik
  • 168 postów
  • MiastoKraków

Napisano 16.06.2006 - |17:43|

Kolejny świetny odcinek, serial trzyma teraz wysoki poziom. Pamiętam gdy po raz pierwszy oglądałem ten odcinek, to zakończenie wgniotło mnie w ziemię. Drużyna SG-1 okazał się być robotami! Harlam SKOPIOWAŁ ich osobowość, całe ich "JA" w ciała syntetyków, w taki sposób że czuli się dalej ludźmi! To tylko dowodzi że ciało człowieka, jest tylko transporterem dla umysłu, a nie jego stałą częścią. Zawsze można użyć innego wechikułu (jak to nazwał Daniel), jeśli istnieje ryzyko zniszczenia ciała. To nam daje przepis na nieśmiertelność. W ten własnie sposób chcieli się ratować ludzie z Altair. Ale ludzie chyba już zbyt przywykli do swoich miękkich ciał :P

Genialna końcówka, gdy SG-1(2) patrzą na SG-1(1). Szok, zdziwienie i pytanie... Co dalej? To musi być straszna wiadomość dla nich, że już nigdy nie będą mogli powrócić do swoich orginalnych ciał. Choć to jeszcze nie najgorsze. Najgorsze jest to, że oni mają świadomość że są kopiami "kogoś", nawet siebie samego. W pewnym sensie zatracili to co człowieka czyni człowiekiem - niezwłykłość. W naturalnym świecie nie ma dwóch takich samych ludzi, a tu? Dwóch Jacków, Danieli, Samanth i Teal'ców. To raczej okropne mieć świadomość że gdzieś tam jesteś drugi Ty - identyczny pod każdym względem. Wydaje mi sie że Danielowi się podoba wizja nieśmiertelności, wkońcu tyle mógłby sie dowiedzieć... dla niego wiedza jest wszystkim.

Zastanawia mnie dlaczego Harlan nie próbował odkazić planety. Mineło przecież 11.000 lat!!! Nawet w naturalny sposób planeta mogła powrócić do swojego pierowotnego ekosystemu. Przecież to szmat czasu.

Pierwszy raz wystawiam 10
  • 0

#27 JakubC

JakubC

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 42 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 15.08.2006 - |10:21|

Daje do myślenia, co czyni nas tym czym jesteśmy, trochę lukrowaty ten cały Harlan al eogólnie ok
  • 0

#28 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 18.11.2006 - |23:06|

To raczej okropne mieć świadomość że gdzieś tam jesteś drugi Ty - identyczny pod każdym względem. Wydaje mi sie że Danielowi się podoba wizja nieśmiertelności, wkońcu tyle mógłby sie dowiedzieć... dla niego wiedza jest wszystkim.


dlaczego okropne? co dwie Carter to nie jedna :) nie raz sie o tym przekonamy jeszcze w serialu :)
O'Neill beta obiecal zapieczetowac wrota :) i oczywiscie, O'Neill Alfa mu zaufal :rolleyes:

Zastanawia mnie dlaczego Harlan nie próbował odkazić planety. Mineło przecież 11.000 lat!!! Nawet w naturalny sposób planeta mogła powrócić do swojego pierowotnego ekosystemu. Przecież to szmat czasu.


moze 11 000 lat to nie wystarczy? moze zaburzenie ekosystemu bylo tak wielkie, ze planeta nie bedzie sie nadawac do zamieszkania jeszcze przez tysiace lat...

odcinek bardzo mi sie podobal, mimo Harlana ktory byl zbyt... a moze wlasnie byl taki, jak powinien, zeby sie spodobalo :) ciekawy pomysl z przeniesieniem, czy raczej powieleniem, osobowosci.
ja chyba chcialabym wiedziec, ze mam mozliwisc stworzenia duplikatu samej siebie. byloby fajnie. w koncu maialbym z kim pogadac na ulubione tematy albo pograc w karty :)
9/10
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#29 Vesper22

Vesper22

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów

Napisano 05.12.2006 - |02:15|

Badas napisał, że najgorsza dla SG1(2) była świadomość że już nigdy nie powrócą do swoich ciał i to, że przestali być jedyni w swoim rodzaju i oryginalni. Jednak według mnie, najgorsza dla nich musiała być myśl, że już nigdy nie powrócą na Ziemię i do swojego dawnego życia. Oglądając końcówkę, wciąż się zastanawiałem co muszą czuć, wiedząc że muszą zostać w jakiejś "fabryce" na obcej planecie, tracąc wszystko co mieli i trwać w świadomości, że ich pierwowzory wciąż będą miały to, co oni utracą już na wieki. Osobiście wolałbym już odebrać sobie to "niby życie" robota, niż tam zostać.
  • 0

#30 kefir

kefir

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 318 postów
  • Miastoz Łodzi

Napisano 06.02.2007 - |12:59|

@Vesper22, też o tym myślałem pod koniec odcinka. Gdybym wiedział, że już nigdy nie wrócę na Ziemię, do swojego życia, a mam przesiedzieć ileś tysięcy lat w jakiejś metalowej puszce naprawiając ją jedynie co jakiś czas, już wolałbym wyjść na powierzchnię i zginąć.
  • 0

#31 Darth Paula

Darth Paula

    Kapral

  • Użytkownik
  • 179 postów
  • MiastoKraków

Napisano 10.04.2007 - |09:05|

+ Stargate: SG-1 i Stargate: Atlantis od nowa +

Kom traja! :D

Ode mnie 8,5. Przyjemny i lekki odcinek. Takie lubię.

Dr. Fraiser pokazała nam się tu z bardzo fachowej strony, jednak utraciła trochę sympatii ode mnie. Gdy tylko zobaczyła, co Jack ma w środku, zachowała się odpowiednio, tj. zadzwoniła po ochronę, Hammonda i włączyła alarm, ale jednocześnie stała się zimna i taka... bezduszna. Nasz generał za to znów zyskał ode mnie kilka punktów. Spodobało mi się tu jego zachowanie. Był stanowczy, ale wtedy, kiedy mechaniczni członkowie SG-1 wyładowali się, ukazał się nam jako opiekuńczy dowódca, któremu zależy na losie swoich podopiecznych. :hammond:

Pierwszy raz spotykamy się z sklonowaniem SG-1 (nie licząc przybrania przez kryształ w Cold Lazaurus postaci Jacka, ale to nie to samo), co jeszcze kilka razy będzie motywem przewodnim i to nie tylko w stosunku do naszej drużyny. Daniel poruszył tu kwestię człowieczeństwa samego w sobie. Jesteśmy ludźmi bo... No właśnie - bo co? Bo czujemy, myślimy, ruszamy się, mówimy, oddychamy? To samo robiła mechaniczna wersja SG-1. Ciało ludzkie też jest swego rodzaju wehikułem, przechowującym naszą świadomość, pompującym krew, transportującym pożywienie, wartości odżywcze i inne rzeczy, podobnie jak metalowe złączniki i kable.

Więc czego się boimy i dlaczego odrzucamy od siebie okazję do tego, by być lepszym? Dalej będziemy myśleć, czuć i zachowamy wszystkie wspomnienia, a do tego będziemy mogli żyć wiecznie, w idealnym zdrowiu, nie odczuwając głodu, pragnienia i będąc znacznie mądrzejszym? Przecież to same superlatywy! Więc czemu? Może za bardzo przyzwyczailiśmy się do wora mięsa, jakim jesteśmy. Może ludzkość nie jest jeszcze gotowa na porzucenie swoich ciałek i przejście w metalowy mechanizm. Przyznam szczerze, że ja też nie chciałabym opuścić swojego mięcha. Jak powiedział Daniel, ludzie nie powinni żyć wiecznie. No i być zależnym od źródła zasilania? To już chyba lepiej być chorowitym i bardziej ograniczonym... człowiekiem.

Oglądając odcinek pomyślałam, jak czuć musiały się mechaniczne wersje SG-1, kiedy dowiedziały się, że są robotami. Były to idealne kopie Jacka, Daniela, Sam i Teal'ca. Wiedziały, że są członkami SG-1, że chodzą na misje poza Wrotami, że walczą z Goa'uldami, że są SOBĄ. I tu nagle dowiedziały się, że nie są tym, kim wiedzą i czują, że są. Spojrzały na swoje pierwowzory i mimo, że Daniele byli podekscytowani, a Samanthy już się kłóciły, to jestem pewna, że wszyscy, tak jak Jack, odczuwali to bardzo mocno, choć nie dali po sobie tego poznać. Najgorsze wg. mnie nie było odczucie, że nie jest się oryginałem, tylko kopią, choć to też bolesne, lecz świadomość, że nie mogą wrócić na Ziemię, do domu, tylko muszą zostać na planecie z Harlanem i naprawiać jego urządzenia. A przecież ich powołaniem było wyruszać poza Wrota, a nie gotować się w podziemnym schronie! To nie w ich naturze. Z jakim bólem musieli pożegnać swoje oryginały, które bezpiecznie wróciły na Ziemię i dalej chodziły na misje! Jeśli odebranoby mi wszystko, co czyniło mnie MNĄ, to rzeczywiście wolałabym się zabić. Mimo tego, że byłabym lepsza.

SPOILER DO 4 seoznu//SGTokar edit
» Click to show Spoiler - click again to hide... «


Humoru dostarczył nam Harlan. Nie dziwię mu się, że sklonował SG-1. Przez 11 tysięcy lat był samotnym i trochę ześwirował, więc gdy tylko nadażyła się okazja, kiedy na jego planetę przybyli ludzie, chciał mieć wreszcie towarzystwo. Też bym tak zrobiła. Ale Harlan nie znał Ziemian (no, i jednego Jaffa), którzy za bardzo przywiązali się do swoich miękkich ciałek i swojej ułomności, by docenić jego dar i nie zrozumiał ich. Akcja była odpowiednio wyważona, napięcie również było, niewiadoma, trochę filozofowania, dobry pomysł na scenariusz, więc przełożyło się to na ocenę. 8,5 to kiepski ideał, ocena bardzo wysoka jak na średniaka, jakim zapewne jest ten odcinek.

Użytkownik SGTokar edytował ten post 16.04.2007 - |11:03|

  • 0

#32 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 11.01.2008 - |16:04|

Jak serial wysokow wzbil sie w Enigma, tak nisko upadl w Tin Man. Pomysl nawet niezly, lecz realizacja słabiutka. Postac Harlana przerysowana. Z potencjalnie gleboko psychologicznej osobowosci zrobiono blazna.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#33 Sharak

Sharak

    Kapral

  • Użytkownik
  • 176 postów
  • MiastoNasielsk

Napisano 04.02.2008 - |01:35|

Postac Harlana przerysowana. Z potencjalnie gleboko psychologicznej osobowosci zrobiono blazna.

a mi się wydaje że właśnie miał być takim błaznem. Co prawda w środku jest maszyną, ale tak jak robotyczne wersje SG-1 posiada ludzką świadomość, czuje, myśli, jest człowiekiem takim jak był przed przeniesieniem świadomości w maszynę. I uważam że jako człowiek będąc tyle lat samemu miał prawo ześwirować. Zauważcie jak On się cieszy że ma "nowych przyjaciół", jak małe dziecko, tak szczerze. A jak się boi że ich straci. Świetnie zagrana postać.
Odcinek bardzo dobry. Dużym plusem jest to że strasznie mnie na koniec zaskoczył. Spodziewałem się kolejnego zdeko durnego happy endu, a tu wszystko pięknie bez naciągania rozwiązane.
Ostatnia scena też jak niektórych zmusiła mnie do rozmyślań, co czuły kopię kiedy organiczne postacie wracały do domu, a Oni wiedzieli że muszą zostać tu na wieki :(
  • 0
Bursztyn & Perła

#34 slide44

slide44

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 01.04.2008 - |20:21|

Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę ale nazwa tej planety jest taka sama jak nazwa razy pradawnych Altaranie która pojawia się potem w epizodach z Ori. Technologia jest w prawdzie troche przestarzała jak na pradawnych ale jak se przeliczyczie, to tan Harlan jest sam na tej planiecieod ponad 11 tys lat jak by dodać kilka tysiecy lat odkąd powstała ta konstrukcja, a obecnie znana technologia pradawnych funkcjonuje od 10 tys lat czyli jest akurat odpowiednia różnica - to można by wywnioskować, iż SG-1 spodkała sie z jakimiś potomkami pradawnych. Może nawet na ich ojczystej planecie.
  • 0

#35 matlas

matlas

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 402 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 12.05.2008 - |22:06|

Ciekawy i smieszny odcinek. No i zakonczenie zaskakujace. Dla mnie 9/10.
  • 0
O serialach i nie tylko: matlas blog
--- > Mój ranking seriali < ---

#36 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.05.2008 - |08:23|

@slide44

Spoiler

  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#37 Endrju87

Endrju87

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 07.07.2008 - |12:08|

Odcinek bardzo ciekawy. Po obejrzeniu od razu przypomniał mi się film "The 6th Day", w którym też jest motyw przenoszenia świadomości, wspomnień do nowego ciała. Dziwi mnie jednak dlaczego tak rozwinięta rasa, która potrafi ulokować świadomość żyjącej istoty w nowym ciele, szczególnie w maszynie, nie potrafiła wymyślić baterii, aby ten klon, kopia (jak zwał tak zwał) mógł żyć wszędzie a nie tylko blisko źródła zasilania. Ot choćby taka bateryjka jaką posiadał terminator T-800. 120 lat to chyba lepiej niż kilka, kilkanaście godzin. A po tym czasie ją znowu naładować albo wymienić. I problem z głowy :) Ogólnie cały odcinek oceniam na 8.5/10
  • 0

#38 julia31415

julia31415

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 32 postów
  • MiastoKraków

Napisano 04.11.2008 - |17:54|

W ogóle mi się ten odcinek nie podobał. A ostatnia scena to już mnie przeraża, jest to jedyny odcinek SG, który zawsze pomijam i o którym wolę w ogóle nie pamiętać, że istnieje. Inaczej oglądając następne odcinki bym ciągle zadawała sobie pytanie "A co w tym samym czasie robią 'klony'?... Mały plus tylko za postać Harlana, gdyby nie on, odcinek byłbyjak dla mnie nieoglądalny.
  • 0

#39 KAYRON

KAYRON

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 352 postów
  • MiastoCzarnków

Napisano 05.11.2008 - |09:37|

A mnie się ten odcinek bardzo podobał, daje mu 9/10
Ja lubię filmy czy seriale jak główni bohaterowie maja swoje kopie czy inne alternatywne wersje.
I tutaj było nieźle,szczególnie moment jak uświadamiają sobie,że są kopiami a nie oryginałami.
No i kontynuacja tego wątku w późniejszej serii jest wypasiona.
  • 0
1164 rok snu Pożogi
-Dowiedz się żołnierzu,że wróg którego nam zostawiliście był kruchy.
-Ich siła jest płytka wojowniku a wiara nie zna czci.Czy pójdziecie ze mną?
-U waszego boku żołnierze.W waszym cieniu leży honor
''Malazańska Księga Poległych''

#40 Spirozea

Spirozea

    Starszy kapral

  • Grupa Hatak
  • 283 postów
  • MiastoŁódź

Napisano 15.02.2009 - |02:00|

Dobry odcinek.
Najlepszy moment to rozmowa O'Neilla z samym sobą.
Nota ode mnie: 8.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych