Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 069/070 - S03E22/23 - Through The Looking Glass (1 & 2)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
815 odpowiedzi w tym temacie

#361 Odnaleziony

Odnaleziony

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów
  • Miastoz wyspy...

Napisano 26.05.2007 - |11:01|

Jak dla mnie nie były nudne, być może dlatego, że odebrałem je bardzo osobiście. Postać zarośniętego, zaćpanego Jacka myślącego o samobójstwie niepokojąco przypomina mnie samego sprzed dwóch lat. W takim kontekście "Lustro" nabiera całkiem nowego znaczenia...


:clap: za tego posta
moim zdaniem REWELACYJNIE nakreślone portrety psychologiczne bohaterów
są NAJMOCNIEJSZYM punktem LOSTA. Dlaczego? vide np. post korowiowa.
"Są miliony powodów." Lost jest w pewnym sensie "soczewką społeczeństwa amerykańskiego".
A że społeczeństwo amerykańskie jest wielokulturowe to każdy się tam może odnaleźć, chyba że jest już baaardzo niestandardowy, to wtedy może mieć problem. W sumie LOST i tak poprawia ogólny obraz,
bo jakby to powiedzieć - oni duzo grubsi sa ;)
Utożsamienie się z bohaterem
i śledzenie jego los(t)ów zdecydowanie poprawia atrakcyjność odcinka ;)
Ogólnie postacie są dosyć przejrzyste, ich motywy są wystarczająco jasne.


O ludzi chodzi w tym serialu, o ich przemiany, o ich upadki
i ich sukcesy na drodze życiowej. Też chciałbym znać wszystkie tajemnice, których
twórcy nie wyjaśnili. I zgadzam się - ciągnięcie wątków zbyt długo jest wkurzające.
Ale LOST jest o ludziach i reszta to dodatek...

Użytkownik Odnaleziony edytował ten post 26.05.2007 - |11:18|

  • 0

#362 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 26.05.2007 - |11:25|

A mnie tam, ten ćpający Jack wkurzył tak samo jak Jack puszczający latawca i jak Jack rozpaczający po tym jak go zona opuściła. A to, że to się dzieje w przyszłości mnie tylko dobiło, bo ten buc przeżyje. A ponadto one były nudne. Przez większość czasu zarośnięta morda Jacka. Super. I zero akcji. I jeszcze pytanie o gościa w trumnie.

Cliffhangerem jest w tym sezonie: "Kto przyleci do naszych rozbitków". Już wiemy, że nikt od Pany. Ben twierdzi, że to bad guys. Nic więcej nie wiemy.

Wyobrażam sobie jeszcze presentflashe. Sawyer śni sobie, o tym, że sobie śpi. Tyle, że pod inną palmą. Ja zakładam, że flashshity były po prostu pokazaniem dalszych losów bohaterów, a nie jakimiś wizjami, alternatywą, czy czym tam jeszcze. Po prostu twórcy nie mieli co pokazać więcej o przeszłości JAcka to pokazali jego przyszłość. Wyszło równie ciekawie.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#363 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 26.05.2007 - |11:26|

To powiedzial Naomi tak - a no raczej do DOBRYCH nie nalezal ....

PowiedziałA jeśli już, ale nie tylko ona, zauważ, że ojciec Locke'a również twierdził, że znaleziono samolot na dnie oceanu.


Zastanawia mnie Radio Tower... 16 lat temu Danielle trafiła na wyspę, stacja radiowa nadawała sygnał powtarzający liczby 4 8 15 16 23 42.... zmieniła nagranie.

Teraz pytania:
Kto nagrał wiadomość z liczbami?
Dlaczego przez tyle lat nikt z Dharmy nie zorientował się, że Danielle zmieniła sygnał?
Czy to na pewno stacja Dharmy?
W końcu 16 at temu Dharma działala (jak wynika z retrospekcji Bena)
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#364 logic

logic

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoŁomża

Napisano 26.05.2007 - |11:36|

Dobra tylko, że kłopoty Jacka moglibyśmy obejrzeć w pięciu minutach, a tu całe 2 odcinki jego ff. Mieliśmy zbierać szczęki z ziemi! Moja szczęka mogła się jedynie otworzyć w czasie ziewnięcia, kiedy oglądałem po raz 1000, jak to się Jack użala nad sobą. No sorry, ale co w nich było porywającego - po co był np. ten epizod z żoną przychodzącą do szpitala. Czy on coś wniósł?
Mógł kogoś zaciekawić pogrzeb, ale twórcy podali tak mało danych, że można tylko zgadywać po rozmiarze trumny, kto w niej jest.
Końcówka ff - oczywiście było zaskoczenie, że to przyszłość itd. Ale to miał być cliffhanger! Miało być powalająco, a nie było...
  • 0
The memory remains.

#365 Przemek Z.

Przemek Z.

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 56 postów

Napisano 26.05.2007 - |11:55|

Czy ty w ogole wiesz co to jest cliffhanger?

Flashforwardy byly strasznie nudne. Nie wiem, co wam sie w ogole w tym odcinku podobalo. Moze mi wyjasnicie?

Flashforwardy NIE były nudne. Proszę, zdefiniuj, co wg ciebie jest nudne, a co nie jest. Eksplozje są ciekawe? Nowe bunkry? A skomplikowane gry psychologiczne Bena? Nigdy nie traktowałem np. retrospekcji jako zbędnych, bo ciekawią mnie losy bohaterów - i nie potrzebuję Locke' a wylatującego oknem albo Eko obcinającego głowy, żeby retrospekcja była ciekawa. We flashforwardach ciekawe było to, jak zrównoważony, stanowczy Jack stał się wrakiem człowieka. Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz. LOST nie jest serialem stworzonym dla Ciebie.
Co się podobało w odcinku? Ja jestem bardziej ciekaw, co się Tobie NIE podobało. Nie zauważyłeś genialnej muzyki? Nie doceniasz perfekcyjnego żonglowania naszymi emocjami - od napięcia przy wysadzaniu namiotów, poprzez szok po "zastrzeleniu" Jina, Sayida i Bernarda po radość przy rozmowie Hurleya z Jackiem? Jeśli zaś nie odczuwałeś żadnej z tych rzeczy, to nie jest to problem serialu, tylko Twój.
Nie mówię Ci, żebyś przestał oglądać, ale zastanów się, co Cię jeszcze przy tym serialu trzyma.

A mnie tam, ten ćpający Jack wkurzył tak samo jak Jack puszczający latawca i jak Jack rozpaczający po tym jak go zona opuściła. A to, że to się dzieje w przyszłości mnie tylko dobiło, bo ten buc przeżyje. A ponadto one były nudne. Przez większość czasu zarośnięta morda Jacka. Super. I zero akcji. I jeszcze pytanie o gościa w trumnie.

Jellyeater - a co wg Ciebie powinien robić w tym flashforwardzie Jack? Jeśli cierpisz na brak akcji i atrakcji, jest tyle rzeczy, które mogą je zapewnić w przerwach między odcinkami Zagubionych, naprawdę. Rozumiem krytykę, ale ten odcinek nie zasługuje na tak totalne zmieszanie go z błotem i odebranie mu jakiejkolwiek wartości, jakie nam zafundowałeś. Jest różnica między wylewaniem wiader goryczy a byciem niezadowolonym z odcinka.
  • 0

#366 Guzek9

Guzek9

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 64 postów

Napisano 26.05.2007 - |11:57|

Coś niesamowitego? :clap:
Te dwa odcinki dowiodły tylko mtego że ten serial obok Prison Break to najlepszy serial wszechczasów!
Wstawki z przyszłości Jacka genialne
Ciekawe kto był w trumnie?!
Mistrzostwo
  • 0

#367 elektrownik

elektrownik

    Kapral

  • Użytkownik
  • 158 postów

Napisano 26.05.2007 - |12:01|

W sumie te flashforwardy były tylko po to żeby pokazać że ktoś wydostanie się z wyspy... ale dla mnie za długie jak na tak prostą sprawę... coś mi się zdaje że to nie najlepszy pomysł żeby w 4 sezonie były retrospekcja i z terazniejszości ? w przeszłość ? No bo jeśli flashforward to z terazniejszości wstecz, to czym flashbacki były ? Z przeszłości w przeszłość ? To się wszystko będzie mieszać... No bo jak oni chcą pogodzić to ? Zakładając że flashforwardy dzieją się w terazniejszości to czym w stosunku do nich będzie akcja na wyspie ? flashbackami ? No bo dotychczas mieliśmy akcję na wyspie która rozgrywała się w 2004 roku, ale rozumiem że była traktowana jako odnośnik do skoków wstecz czyli flashbacków, więc była jakby teraźniejszością. Flashbacki działy się w przeszłości, czyli dotyczyły tego co się już wydażyło. No ale teraz jest problem, bo flashforwardy można traktować jako nowe odniesienie czyli rzeczywistość, więc akcja na wyspie stała się właściwie flashbackami, flashforwardy rzeczywistością, a flashbacki (zanim wprowadzono flashforwardy) stały się pre-flashbackami...

Użytkownik elektrownik edytował ten post 26.05.2007 - |12:08|

  • 0
Yes!!! Go Jack!! Blow them all to hell hahahaha!!

Wow....Hurley pregnant. Explains why there has been no weight loss.

Z pcworld.pl
DVD zabezpieczone chipem
komentarze:
Polak kupi papier scierny i zetrze powłokę
Rusek poleje płytę denaturatem i powłoka sie rozpuści
Amerykanin kupi płytę lub sciagnie ją z łączą 10Mb/s

#368 Grzechu

Grzechu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 53 postów
  • MiastoPyskowice

Napisano 26.05.2007 - |12:14|

Flashforwardy NIE były nudne. Proszę, zdefiniuj, co wg ciebie jest nudne, a co nie jest. Eksplozje są ciekawe? Nowe bunkry? A skomplikowane gry psychologiczne Bena? Nigdy nie traktowałem np. retrospekcji jako zbędnych, bo ciekawią mnie losy bohaterów - i nie potrzebuję Locke' a wylatującego oknem albo Eko obcinającego głowy, żeby retrospekcja była ciekawa. We flashforwardach ciekawe było to, jak zrównoważony, stanowczy Jack stał się wrakiem człowieka. Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz. LOST nie jest serialem stworzonym dla Ciebie.
Co się podobało w odcinku? Ja jestem bardziej ciekaw, co się Tobie NIE podobało. Nie zauważyłeś genialnej muzyki? Nie doceniasz perfekcyjnego żonglowania naszymi emocjami - od napięcia przy wysadzaniu namiotów, poprzez szok po "zastrzeleniu" Jina, Sayida i Bernarda po radość przy rozmowie Hurleya z Jackiem? Jeśli zaś nie odczuwałeś żadnej z tych rzeczy, to nie jest to problem serialu, tylko Twój.
Nie mówię Ci, żebyś przestał oglądać, ale zastanów się, co Cię jeszcze przy tym serialu trzyma.

Jellyeater - a co wg Ciebie powinien robić w tym flashforwardzie Jack? Jeśli cierpisz na brak akcji i atrakcji, jest tyle rzeczy, które mogą je zapewnić w przerwach między odcinkami Zagubionych, naprawdę. Rozumiem krytykę, ale ten odcinek nie zasługuje na tak totalne zmieszanie go z błotem i odebranie mu jakiejkolwiek wartości, jakie nam zafundowałeś. Jest różnica między wylewaniem wiader goryczy a byciem niezadowolonym z odcinka.


Po prostu chodzi mi o to, ze wrak Jacka mogli pokazac w 5 minut. A nie uzalac sie nad nim przez pol godziny, nic nowego nie wnoszac do serialu, poza tym, co pokazali na poczatku flashforwardow. Muzyka byla jakas dziwna, ale nie mowie, ze zla. Naprawde cieszylem sie, ze Sayid przezyl. I podobala mi sie scena z Hurleyem w samochodzie. Zaciekawil mnie Mikhail. Ale ludzie, to za malo na final sezonu!!! To byl jeden z gorszych odcinkow Losta. I kropka.

Jakie epizody byly dobre? Exodus, Live Together Die Alone. Szkoda, ze ten odcinek nie byl choc w polowie tak swietny, jak wspomnianie powyzej.
  • 0
Legends may sleep, but they never die.

It's better to die upon your feet, than to live upon your knees.

#369 Pchela87

Pchela87

    Szeregowy

  • Email
  • 30 postów

Napisano 26.05.2007 - |12:24|

Wszyscy zastanawiają się kto był w trumnie ale przecież to nie musi być ktoś kogo już znamy, są jeszcze trzy sezony więc bohaterów może się jeszcze namnożyć i niekoniecznie jest to ktoś z wysoy.


Co do końcówki bo o tym nie pisałem jeszcze. Oglądałem ją chyba z 10 razy już i obejrze jeszcze ze sto bo gra Jack'a jest tam geniala! Emocje z jakim mówi że chce się rozbić/wrócić na wyspe - cudeńko.

Autorzy bardzo dobrze pokazali jak ironiczne może być życie. Jedynym celem Jack'a na wyspie jest wydostanie się z niej, a gdy już tak się staje jedynym celem jest powrót na nią.

Użytkownik Pchela87 edytował ten post 26.05.2007 - |12:26|

  • 0

#370 boone

boone

    Sierżant

  • Email
  • 686 postów
  • MiastoPodgorica

Napisano 26.05.2007 - |12:26|

Takie moje wrażenia:
10,35/10 -> Taka ocena za odcinek

Od początku nie mogłem rozłożyć w czasie momentu, w którym dzieją się wspomnienia Jacka. Więc wiedziałem, że coś jest nie tak, ale myślałem, np. że ta kobieta, którą Jack uratował to ktoś, kogo tożsamość poznamy w ostatnich chwilach i będzie szok... a tu taki myk na końcu, że nie wiedziałem o co chodzi i na początku pomyślałem, że znał się z Kate w przeszłości i okłamują wszystkich (ale po co), więc potem pomyślałem o tym, że może znał podobną do Kate w przeszłości. Dopiero na końcu zrozumiałem, że to przyszłość

Rousseau połączyła się z Alex, na to czekałem. Trupów tyle, że cud, miód i maliny? Bardzo dobrze. Zwłaszcza z powodu Charliego (chociaż to akurat smutne), Naomi i Toma
Nie rozumiem czemu Penny siedziała przy jakimś monitorku akurat wtedy kiedy Charlie się skontaktował. Cały czas tam sobie siedzi, śpi, je? No ale na pewno to jej ekipa ich w końcu kiedyś uratuje. Good luck Penny.
Natomiast rozumiem czemu Charlie się zabił, zamykając drzwi (choć mógł wybrać jakiś inny sposób, mniej okropny, utonięcie jest złym sposobem :/..)... Charlie nie chciał w nieskończoność przedłużać swojego życia. Wiedział, że kiedys i tak Desmond go nie uratuje.
Czemu Mikhail jest nieśmiertelny? Mutant jakiś?

Kim jest Naomi? No bo to chyba faktycznie zła dziewczyna była. I za nią jeszcze gorsi ludzie stoją. Przypuścmy, że Walt to był dymek - dymek jest systemem ochronnym - więc pragnie ochronić wyspę przed ekipą Naomi i zaciąga Locke'a, żeby ją zabił (wreszcie kogoś zabił, niestety Jacka nie). Kiedyś dymek chronił wyspę przed rozbitkami, teraz bedzie miał innego wroga. A inni wyjdą na dobrych ludzi. Tylko skoro są tacy dobrzy, to czemu okłamywali rozbitków przez cały czas zamiast spróbować się dogadać, że są jeszcze gorsi ludzie.

Juliet już zacząłem lubić okazało się, że naprawdę jest z rozbitkami. Myślę też, że to ona była w trumnie. Dlatego to dobiło Jacka, a dla Kate jest obojętne. A dlaczego chce wrócić na wyspę? Bo nie ułożył sobie życia po powrocie. Nie skorzystał z tej szansy odnowy duchowej jaką daje wyspa.

I bardzo mi się podoba teoria ze światem odwróconym w lustrze.

Użytkownik boone edytował ten post 26.05.2007 - |12:30|

  • 0
Cause you never think the last time is the last time, you think there'll be more.

#371 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 26.05.2007 - |12:34|

Zakład pogrzebwy był w czarnej dzielnicy więc to raczej Michael. Wyjaśnia to brak ludzi na pogrzebie, tylko gdzie Walt ???

Czarna dzielnica nie ma tu nic do rzeczy. Zmarego nikt nie odwiedzi ( z wyjątkiem Jacka) w czasie wystawienia trumny (amerykański zwyczaj) pokazuje nam to, że osoba była samotna. Najprawdopodobniej nikt nawet nie zgłosił się po ciało. Pogrzeb więc wzieło na siebie miasto. Miasto zapewne ma kontrakt z przedsiębiorstwem pogrzebowym na pochówek takich samotników. Oczywiście z tanim, najtańszym w mieście. Nie jest niespodzianką, ze takie meiści się w biednej dzielnicy etnicznej.

Dla mnie Kate to wyglądała jak klasyczna panienka do towarzystwa i bała się, że jej alfons będzie ją ścigał za to, że umawia sie z klientami na boku :)

Absurd.

Sawyer i ben na pewno nie - ciało zostało znalezione przez nastoletniego syna.

Nic takiego się nie miało miejsce. Tego nawet nie mówi nawet ta cudownie odczytana notka, której treść jest bez znaczenia.

Zgadzam się w 90%

- Kate wyglądała nieładnie ;)

Jack też wyglądał neiłądnie. O to właśnei chodziło by pokazać ludzi zagubionych, neiszczęśliwych. Taki właśnie środek wyrazu wybrali.

Hehehe ;)
No to prawda, ale i tak był najbardziej ludzki, i do pogadania z othersów.

Obejrzałąm sobie jeszcze raz końcówkę, wynikało by z niej że tylko Jackowi sie życie nie ułożyło. Kate nie pałała raczej chęcią ponownej wycieczki z wyspy.

A może Kate jest większą realistką, lub bardzie „zakotwiczoną” w życiu (może ma dziecko?)

Otóż kiedy widzimy,że Jack kończy rozmowę aby można było ich namierzyć,widzimy jego twarz z bliska i ja widzę jego lekko siwiejący zarost.We flashforwardach zarost Jacka jest ciemny-czarny.
Innymi słowy ,to nie są flashforwardy,ponieważ Jack w nich jest...MŁODSZY.

W akcji na Wyspie jest to jego własny, od kilku dni nie golony zarost. W FF to doklejona broda. Zwykły bład realizatorski jakich wiele w Lost, a które często stają sie zalążkami głupich teorii (vide Zasada Nieistotności)
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#372 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 26.05.2007 - |12:40|

Teraz pytania:
Kto nagrał wiadomość z liczbami?

Przecież było powiedziane (chyba w TLE), że liczby będą cały czas nadawane, by było wiadomo, że jakąś zmienili.

Pobawiłem się butelką z dziurami i wodą. Nie zalewa sie więcej niż do "bulaja". Powietrze nie płynie do dołu. Może płynąć tylko do góry. Charli powinien sam wziąć krzesło, wybić szybkę, a potem się położyć na ziemi i utopić.

Po prostu twórcy przekombinowali. Stacja powinna być od początku zalana, Charli powinien tam wpłynąć, wyłączyć, i się utopić, bo by mu sie powietrze skończyło. A tak oni chcieli wsadzić więcej. I owszem fajnie było, z tymi babkami, ale w konsekwencji Charli powinien wypłynąć razem z Desmondem. Bo póki co to to było samobójstwo.

Moje posty przypominaja frustrację Jacka, że nie może wrócić na wyspę. JEgo frustracja Wam się podobała i Was ciekawiła. A to, że mi się odcinek nie podobał i czuję się oszukany, bo liczyłem na wystrzałowy finał, to już Was mierzi. :)
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#373 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 26.05.2007 - |12:55|

Przecież było powiedziane (chyba w TLE), że liczby będą cały czas nadawane, by było wiadomo, że jakąś zmienili.

Niektorzy nie znaja TLE.
  • 0
Living is easy with eyes closed

#374 Curacao

Curacao

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 76 postów
  • MiastoToruń,Polska

Napisano 26.05.2007 - |12:59|

Szkoda, że nie umiesz wyjaśnić czemu on jest najlepszy. Bo to co napisałeś potem, to nie obraź się, ale to bełkot. Być może to jak z tą Atlantydą. Skoro nie da się napisać czemu jest najlepszy, to może wcale nie jest najlepszy?



Czemu jest najlepszy? A pozwól, że ja Ciebie zapytam, jaki byłby lepszy cliffhanger? Że Ben zamienia się w zielonego ludka, albo ze okazuje sie ze Jack jest dinozaurem, albo ze przylatuje Penny-Rambo i morduje wszystkich!? Nie wiem, jaki cliffhanger móglby byc lepszy!? Przeciez to zmienia caly serial. Nie WIEMY NIC. Nie wiemy jak bedzie nawet wygladal 4 seozn, jak sie zacznie, NIC. Uwazam ten cliffhanger za najlpeszy w historii dlatego, ze jest giga-szokujacy, giga-zastanawiajacy,giga-intrygujacy, GIGA-REWOLUCYJNY! O to chodzi w cliffhangerze! Cliffhanger idealny!

Najlepszy wolne żarty uważam że był najgorszy ,skoro stawiasz mu 10 a za cliffhanger - 100000/10 wijaśnij mi za co .cliffhanger to dno spodziewałam się czegoś ciekawszego spokojnie zakończyli by serial na tym sezonie jakby chcieli ,tylko bez głópiego gadania że nie pojmóje głębi losta już nie jest tym lostem 1 sezonu teraz to papka dla mas .



patrz wyzej.

Dzisiejsza wiadomość, ze w 4 sezonie beda flashbacki i flashforwardy... bardzo ciekawa jesli prawdziwa.
Ale dalbym chyba z tysiac zlotych gdyby ktos mi powiedzial, czym rozpocznie sie 4 sezon... :)
  • 0
-Why do you find it so hard to believe?
-Why do you find it so easy?

#375 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 26.05.2007 - |13:10|

Czemu jest najlepszy? A pozwól, że ja Ciebie zapytam, jaki byłby lepszy cliffhanger? Że Ben zamienia się w zielonego ludka, albo ze okazuje sie ze Jack jest dinozaurem, albo ze przylatuje Penny-Rambo i morduje wszystkich!? Nie wiem, jaki cliffhanger móglby byc lepszy!? Przeciez to zmienia caly serial. Nie WIEMY NIC. Nie wiemy jak bedzie nawet wygladal 4 seozn, jak sie zacznie, NIC. Uwazam ten cliffhanger za najlpeszy w historii dlatego, ze jest giga-szokujacy, giga-zastanawiajacy,giga-intrygujacy, GIGA-REWOLUCYJNY! O to chodzi w cliffhangerze! Cliffhanger idealny!

patrz wyzej.

Dzisiejsza wiadomość, ze w 4 sezonie beda flashbacki i flashforwardy... bardzo ciekawa jesli prawdziwa.
Ale dalbym chyba z tysiac zlotych gdyby ktos mi powiedzial, czym rozpocznie sie 4 sezon... :)

No bo widzisz tak to już jest, że czwarty sezon przychodzi dopiero po trzecim i nie wiadomo co w nim będzie :P. A cliffhangera praktycznie nie było żadnego. Co innego gdyby Charlie nie przekazał Desowi prawdy o "frachtowcu".
A tak to właściwie już można się przygotować na to, że serial ograniczy się do ciągłego zabijania, gonienia, uciekania, bicia i torturowania.
Dobry cliffhanger to był na koniec drugiego sezonu, ale tutaj takie tam "cuś".
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#376 Przemek Z.

Przemek Z.

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 56 postów

Napisano 26.05.2007 - |13:33|

Inna sprawa, czy naprawdę potrzebujemy cliffhangera, żeby wytrwać do lutego? Jeśli tak, to kiepsko to o nas świadczy.
  • 0

#377 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 26.05.2007 - |13:38|

Inna sprawa, czy naprawdę potrzebujemy cliffhangera, żeby wytrwać do lutego? Jeśli tak, to kiepsko to o nas świadczy.

Teraz wykarze sie moze przeogromnym laicyzmem, ale co to jest cliffhanger?
  • 0
Living is easy with eyes closed

#378 Eko

Eko

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 26.05.2007 - |13:42|

http://pl.wikipedia....iki/Cliffhanger

Google to naprawdę pomocna rzecz, polecam.




Jedno słowo na temat finału: GENIALNY.
  • 0

#379 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 26.05.2007 - |13:46|

Teraz wykarze sie moze przeogromnym laicyzmem, ale co to jest cliffhanger?

Przeogromną INGNORANCJĄ. Po pierwsze dla tego, ze nie wiesz co "Cliffheanger", po drugie co to "laicyzm".
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#380 Hela

Hela

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 26.05.2007 - |13:47|

Moim zdaniem na wyspe przybędzie Mittelwerk i jego ludzie może nawet do obsady dołączy Rachel Blake . w grze był pokazany frachtowiec z contenerami Fundacji Hanso ,po zniknięciu i grożbie że posiada wirus! gdzie mógłby go ukryć na niewidzialnej wyspie to oni będą tymi złymi mam taką nadzieje w końcu muszą to kiedyś wyjaśnić , troche dziwne że Dharma nie wie gdzie jest wyspa przecież w latach 70 jakoś trafili na tą wyspe a teraz nie wiedzą no chyba że wyspa się przemieszcza jak w filmie ''Kroll'' lub Hanso zanim został uwięziony mógł pokasować dane. ,kto więc wysyła pożywienie i inne artykóły na wyspe . :/

Użytkownik Hela edytował ten post 26.05.2007 - |14:22|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych