Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#361 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 02.06.2010 - |20:34|

Łał odezwał się znawca powyżej xD Ile masz lat tak w ogóle?


Panie Marcelu S., lat 21, na Pana stanowisku spodziewałem się nieco większej ogłady :-)

A poprzednik napisał co myśli, i jeżeli chodzi o finał LOST (niestety) ma rację. Oczywiście kwestia gustu, ale forum ma to do siebie, że każdy ma prawo wyrażać swoją opinię.
  • 1

#362 Mag_OZ

Mag_OZ

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 60 postów

Napisano 02.06.2010 - |20:56|

Łał odezwał się znawca powyżej xD Ile masz lat tak w ogóle?

3,5 jak być chciał wiedzieć.
Forum jest po to by wyrażać swoje zdanie, a ja jestem rozczarowany że seria którą się jarałem przez 6 długich sezonów została zredukowana do jakieś durnej bajeczki. Sorry, ale raz że nie tego się spodziewałem się po Dymie który miał status półboga i podobno miał zniszczyć całe życie na Ziemi. Nie takiej walki - gdzie mamy siłowanie się nożem i na koniec się pojawia Deus ex machina w postaci Kate i jest po sprawie. Dwa liczyłem, że seria która była świetna postara się jednak bardziej urozmaicić finał niż pokazując tandetnie śmierć głównego bohatera. Na koniec w tym kościele to myślałem, że Jack dostanie jeszcze lizaka od Christiana.
  • 1

#363 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 03.06.2010 - |01:04|

Łał odezwał się znawca powyżej xD Ile masz lat tak w ogóle?


Panie Marcelu S., lat 21, na Pana stanowisku spodziewałem się nieco większej ogłady :-)

A poprzednik napisał co myśli, i jeżeli chodzi o finał LOST (niestety) ma rację. Oczywiście kwestia gustu, ale forum ma to do siebie, że każdy ma prawo wyrażać swoją opinię.


Droga internetowej dedukcji.. czy jednak skądś się znamy? :)
Fakt, być może za ostro podszedłem do sprawy, ale frustruje mnie już to jak ludzie non stop czepiają się czegoś co naprawdę było fajnie zrobione. Pokażcie mi inny sposób abyśmy mogli zobaczyć wszystkich bohaterów z poprzednich sezonów, chodzi mi o Boone'a, Shanon, Charliego.. Skąd wiecie jak wygląda życie po życiu. Może się okazać że na koniec wszyscy dostaniemy po lizaczku ;)
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#364 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 03.06.2010 - |06:43|

Łał odezwał się znawca powyżej xD Ile masz lat tak w ogóle?


Panie Marcelu S., lat 21, na Pana stanowisku spodziewałem się nieco większej ogłady :-)

A poprzednik napisał co myśli, i jeżeli chodzi o finał LOST (niestety) ma rację. Oczywiście kwestia gustu, ale forum ma to do siebie, że każdy ma prawo wyrażać swoją opinię.




Droga internetowej dedukcji.. czy jednak skądś się znamy? :)
Fakt, być może za ostro podszedłem do sprawy, ale frustruje mnie już to jak ludzie non stop czepiają się czegoś co naprawdę było fajnie zrobione. Pokażcie mi inny sposób abyśmy mogli zobaczyć wszystkich bohaterów z poprzednich sezonów, chodzi mi o Boone'a, Shanon, Charliego.. Skąd wiecie jak wygląda życie po życiu. Może się okazać że na koniec wszyscy dostaniemy po lizaczku ;)


Charlie mogł zoorganizowac koncert dla wszystkich co maja majaki bez amfetaminy :) Wiadomo, mi sie final podobal, dla innych stanowił totalne dno, ale chyba zgodzic mozna sie co do tego, ze akurat scena smierci Jacka pokazana byla swietnie :)
  • 0

#365 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 03.06.2010 - |13:06|

[...] frustruje mnie już to jak ludzie non stop czepiają się czegoś co naprawdę było fajnie zrobione [...]


To jest właśnie sedno problemu związanego z finałem LOST. Też uważam, że finał buł zrobiony po prostu super, przesłanie jest fajne, ostatnie chwile Jacka uważam za rewelacyjne. Sam motyw ze źródłem jest dla mnie jak najbardziej OK, Desmond - "my hero" :-) Tak że od strony technicznej nie mam nic do zarzucenia.

"Jedyny" zarzut co do finału to że był kompletnie od czapy i nie na temat. Rozumiem tych, którzy aktualnie traktują LOST jako "serial o ludziach". Dla mnie LOST jest (był) "serialem o tajemnicach". I dlatego CAŁKOWITE zignorowanie tego, co działo się w poprzednich 5 sezonach uważam za zmarnowanie serialu. Twórcy nie potrafili wybrnąć z tego, co sami zrobili i zakończyli serial totalnie bez jaj.

Ja nie będę oglądał LOST jeszcze raz ani nie pójdę na film do kina, ani nie kupię DVD, bo uważam że limit zaufania dla scenarzystów jest zerowy i więcej nie dam się nabrać na ten sam numer.

Ale jak ktoś będzie miał na tyle samozaparcia, niech sobie przypomni jeszcze raz. Odcinki klasy "Lockdown", cliffhanger I sezonu (otwarcie włazu), motywy z filmami instruktażowymi Dharmy, krótkofalówka (Bernard: "Jesteśmy rozbitkami lotu 815" "...bzzbzzbzz .. nie to MY jesteśmy z lotu 815!"), moment gdy stancja nasłuchowa pracująca dla Penelopy wykrywa "elektromagnetyczną anomalię" czy wreszcie sam Incydent ze zniszczeniem bunkra - to właśnie były te tajemnicze siły które trzymały ludzi przed ekranami. To właśnie te sceny powodowały burzę na forach, nieskończone dyskusje, analizę szczegółów, i zachwyt nad misternością fabuły. Gdy okazuje się, że Kelvin okazuje się być wojennym przeciwnikiem Sayida. Gdy na jakiejś zapadłej wyspie Jack wchodzi do bunkra, spotyka siedzącego tam od lat Desmonda i okazuje się, ze oni się znają. Gdy okazuje się, że w rozbitym na wyspie samolocie jest brat Eko. Gdy Locke znajduje na wyspie swojego ojca, którego całe życie szukał Sawyer. Hola, czy to nie za dużo cudów i zbiegów okoliczności jak na taką małą wyspę? :-) I czy po tym wszystkim może być satysfakcjonujące zakończenie, które tę misterną strukturę traktują jako "przypadek!", sieć powiązań między rozbitkami jako "zabieg reżyserski", tajemnicze miejsca na wyspie to HGW, a całość da się zakończyć rozbeczaną Kate i Sawyerem mówiącym "ajlawju"?.

Zwróćcie też uwagę na oceny poszczególnych odcinków. Na początku oceny oscylowały w okolicach 8/10, 9/10, gdy akcja osiągała poziomy kulminacyjne. Poziom był bardzo wysoki i wystarczyły minimalne niedociągnięca, by ludzie surowo zaniżali ocenę. Potem mogły być flaki z olejem, a wystarczyło żeby na chwilę pojawił się Desmond lub Locke, by oceny skakały do 10/10. Dewaluacja :-) Nie oszukujmy się, bez pierwszego sezonu LOST skończyłby się na odcinku pilotażowym z powodu zerowego zainteresowania.
  • 0

#366 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 03.06.2010 - |13:18|

 Ja od początku liczyłem na finał, który opiera się na emocjach. Nie rozumiem ludzi, którzy chcą finału kończącego każdy jeden wątek poboczny. To jest niemożliwe i do tego zakrawa o absurd. Dostałem to, na co liczyłem, bardzo udany, trochę wzruszający finał. Przynajmniej raz ktoś poszedł po rozum do głowy i zaprzestał wymyślania kolejnych bzdur, które zrodziłyby kolejne pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi, ani ich celu. Po co wyjaśniać, to co  wiadomo, że nie ma sensu, rozgrzebywać rany i cofać się z powrotem do ewidentnych błędów, skoro można serial zakończyć opierając się na emocjach, uczuciach i wieziach miedzy postaciami, co wyszło bardzo dobrze. Zwłaszcza, że postacie w Lost miały zawsze potencjał - przynajmniej niektóre. Nie jest to najlepszy finał jaki widziałem, ale spełnia moje oczekiwania i daję mu mocne 8 przy ogólnej ocenie serialu na słabe 5. 

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 03.06.2010 - |13:19|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#367 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 03.06.2010 - |13:41|

Po co wyjaśniać, to co  wiadomo, że nie ma sensu, rozgrzebywać rany i cofać się z powrotem do ewidentnych błędów, skoro można serial zakończyć opierając się na emocjach


A po to, żeby wyjaśnić te swoje bzdurne tajemnice, którymi karmili nas twórcy przez 6 lat. Zakończenie serialu o tajemnicach poprzez zaserwowanie nam emocjonalnego "och-ach" to zwykły unik przed rozpędzonym pociągiem pełnym tajemnic, których sami twórcy nie ogarniali.
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#368 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 03.06.2010 - |15:51|

Nie rozumiesz tego, co napisałem i nikomu wałkował nie będę.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#369 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 03.06.2010 - |16:00|

Nie rozumiesz tego, co napisałem i nikomu wałkował nie będę.


Ja rozumiem, ale się nie zgadzam :-)

Też uważam iż nie ma sensu wyjaśniania wszystkich wątków (np. totalnie nie ma znaczenia, dlaczego stopa posągu miała 3 palce, albo 4 a nie 5. Znaczenia nie ma to żadnego). Ale wątki główne powinny być wyjaśnione, howgh.

Producenci zbudowali piramidę bzdur, niedorzeczności, kaskadę błędów a potem zwyczajnie to olali.

To tak, jakby w "M jak miłość" Hanka Mostowiak powiedziała mężowi, że od jutra nie są małżeństwem, żąda rozwodu i właśnie wychodzi ze swoimi walizkami w bliżej nieokreślonym kierunku. Bez wyjaśnienia, wytłumaczenia i podstaw. Ot, "musisz w to uwierzyć, mężu", kurtyna.

Prawdziwy serial poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy.
  • 0

#370 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 03.06.2010 - |16:23|

Nie rozumiesz tego, co napisałem i nikomu wałkował nie będę.


Czego nie rozumiem? I kiedy ci twórcy zaprzestali wymyślać nowe tajemnice? Chyba 30 minut przed końcem finału.
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#371 Rez

Rez

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 03.06.2010 - |18:51|

Kto jest Strażnikiem "źródełka" w czasie gdy część bohaterów spotyka się w kościele?
  • 0

#372 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 03.06.2010 - |19:19|

Ojoj, ktoś nieuważnie ogląda. Ten zaświat jest ponadczasowy, nie dzieje się w określonym czasie. I nie wiemy kto był po Hugo strażnikiem, ale to i tak bez znaczenia.
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#373 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 03.06.2010 - |19:55|

Kto jest Strażnikiem "źródełka" w czasie gdy część bohaterów spotyka się w kościele?


To elementarne, drogi Watsonie...

Spoiler


(i niech mi ktoś wymieni jakiś argument "kontra" :-D )

Użytkownik machupichu edytował ten post 03.06.2010 - |19:56|

  • 0

#374 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.06.2010 - |20:23|

Z kościołem to za bardzo mi się tu nie zgadza. Do środka mogli wejść w sumie tylko ci, którzy zasłużyli sobie na "move on". Ben, który trochę miał na sumieniu, wejść nie może/nie chce, pewnie leży mu na sercu Jacob i zabicie ojca, plus przyczynienie się do zniszczenia Dharmy.

No tak, ale w środku jest Locke, który jakby nie było miał morderstwo na sumieniu. Chociażby Naomi, którą zabił nożem. Kate, która (z tego co pamiętam) ma na sumieniu ojca. Claire, która siekierą załatwiła jednego ze Świątyni. Więcej na szybko nie przypomnę sobie, ale jakoś mi to nie pasuje do osób, które wiodły zasłużone życie i dostąpiły szczęścia wiekuistego w nagrodę.

Desmond również - nie cackał się z Kelvinem i zabił go na śmierć. Czyli wystarczy żałować swoich czynów i czyste sumienie gotowe?


Tak właśnie wygląda religia. Grzesz, żałuj, ale przede wszystkim rzucaj na tacę a będziesz w raju :P

Ale bzdury klepiecie - i to obaj :)
Z punktu widzenia religii - i to nie tylko katolickiej, każdy kto był dobry za życia, trafia do Nieba od razu po śmierci.
Kto był Zły i nie żałuje, ląduje w piekle. W innych religiach też zazwyczaj trafia w łapki złych duchów i demonów.
A teraz Czyściec :P
Do Czyścca trafia ten, co troszeczkę za życia narozrabiał, ale zdążył przed śmiercią żałować za swoje wybryki. I dostaje "szansę na poprawę". W religiach Wschodu od tego jest reinkarnacja :P
PS - dawanie na tacę nie ma z tym nic wspólnego.

Czy alterflashe są Czyśccem? Chyba nie do końca...
Raczej sama wyspa jest ich "drugą szansą". I nie do końca jest to Czyściec, a raczej szeroko pojęta mityczna Wyspa Umarłych. Dlatego zdarzenia na wyspie były jak najbardziej realne.

Nie zrozumiem tych, co pieją z zachwytu nad zakończeniem. Gdzie większość wątków, będących "siłą napędową" tego serialu została w ordynarny sposób spuszczona w klopie.
Bez tajemnic, bunkrów i Dharmy ten serial byłby amerykańską wersją cieniutkiej wenezuelskiej czy kolumbijskiej telenoweli. Których polskie klony co chwilę pojawiają się w krajowych stacjach tv. I zakończył się po 2 sezonach :P
Wątpię, czy "szeroka widownia" chciałaby oglądać dylematy sercowe Kate, która w jednym odcinku wzdycha do Jacka i ma maślane oczy. A za parę odcinków idzie do łóżka z Sawyerem. By za parę odcinków znów biegać za Jackiem.
Czy rozterki Jacka - być z Kate, czy oglądać się za Juliet :/
O tym dyskutowaliśmy na forach? Wydaje mi się, że o czymś innym...
Cały wątek braci i ich walki toczącej się od 2 tysięcy lat, był tak naprawdę z czapy. Wyjaśnienie o kandydatach i przypisanych im numerach - po prostu śmiech na sali. Zupełnie nie powiązane z "ratowaniem świata" w wydaniu Dharmy - cały sezon 2 pojechał do kosza.
Już historyjka o szalonym matematyku i równaniu odliczającym koniec świata, które należy próbować zmienić (The Lost Experience), brzmiała bardziej przekonująco. I dziwnie znajomo w kontekście zeszycika Daniela :)
Serial o emocjach i uczuciach? Nie rozśmieszajcie mnie, bo dostanę zajadów.
Większość bohaterów zupełnie wyprana z uczuć tzw. wyższych. Jack dokonuje eutanazji i bynajmniej nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia. Charlie ginie, poświęcając się dla wszystkich, by mogli opuścić wyspę, Claire zupełnie to nie wzrusza. Jedynym "wyrzutem sumienia" Sawyera po zabiciu niewinnej osoby, jest to, że doszło do pomyłki, nie że zabił kogoś zupełnie niewinnego.
Tak naprawdę to jedynie Sayid chciał się zmienić. Był Zły, zabijał i torturował. Chciał z tym zerwać, nawet pracował jako wolontariusz jakiejś organizacji, pomagającej biednym krajom (sam wówczas powiedział, że chce wreszcie zrobić coś naprawdę dobrego). I co?
Tak, przesłanie finału jest naprawdę na poziomie durnego Amerykanina. Dla którego nawet religia ma być lekka, łatwa i przyjemna. I w ładnym opakowaniu. Kto by chciał słuchać o grzechu, pokucie i ogniach piekielnych :P
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#375 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 03.06.2010 - |20:31|

PS - dawanie na tacę nie ma z tym nic wspólnego.



Jak to nie? A skąd kościół ma środki na wciskanie masom ludzi takiego kitu?
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#376 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 03.06.2010 - |20:47|

Z punktu widzenia religii - i to nie tylko katolickiej, każdy kto był dobry za życia, trafia do Nieba od razu po śmierci.
Kto był Zły i nie żałuje, ląduje w piekle. [...]
A teraz Czyściec :P
Do Czyścca trafia ten, co troszeczkę za życia narozrabiał, ale zdążył przed śmiercią żałować za swoje wybryki.[...]


Ach, jakby to było takie proste.. :-D Cały dowcip polega na tym jak określić kto był Dobry/Zły/TakiSobie :-)
  • 0

#377 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.06.2010 - |21:23|

PS - dawanie na tacę nie ma z tym nic wspólnego.



Jak to nie? A skąd kościół ma środki na wciskanie masom ludzi takiego kitu?

Hej, ty chyba utknąłeś jeszcze przed Soborem Trydenckim :)
Dawanie na tacę nie jest "przepustką do nieba".
Może lepiej poszukaj, w którym kościele w twojej okolicy, nie opowiadają bzdur :P

@machupichu
Ostateczny głos w decyzji i tak należy do "sił wyższych" - w chrześcijaństwie do Boga.
W zasadzie w serialu było pokazane, że Eko nie żałował za grzechy, więc został ukarany.
Tu jest najważniejsze rozgraniczenie - Dobry, Zły.
Prawdziwie Złym jest ten, co nabroił i nie żałuje.
Ten, co żałuje, może otrzymać przebaczenie (wybacz, ale nie chce mi się w ramach uzasadnienia przepisywać "Dzienniczka" siostry Faustyny). :P
Do tego jeszcze działa prawo Karmy - o którym często nawijał Bernard. Prawo przyczyny i skutku - wyrządzone zło wraca do ciebie jako zło.

Gdy syn poprosi cię o chleb, czy podasz mu kamień? A gdyby poprosił o jajko, czy dasz mu skorpiona? - tak to brzmi mniej więcej w Biblii. Tutaj przez "dobrych" ludzi Jacoba ta relacja została postawiona na głowie. Jack miał dać Sayidowi kapsułkę z trucizną. Bo jemu Sayid ufał.
Litości :( i to mieli być "dobrzy ludzie"?
Wcale się nie dziwię Samuelowi, że miał pretensje, że Jacob ściąga na wyspę samych drani. Co walczą, niszczą i demoralizują...

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 03.06.2010 - |21:34|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#378 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 03.06.2010 - |23:31|

W zasadzie w serialu było pokazane, że Eko nie żałował za grzechy, więc został ukarany.

Eko został zabity, gdyż odkrył, że Yemi to nie jest jego brat, tylko fałszywka. Wtedy przestał być potrzebny Dymkowi, więc ten go zabił.
  • 0

#379 david copperfield

david copperfield

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 04.06.2010 - |08:20|

PS - dawanie na tacę nie ma z tym nic wspólnego.



Jak to nie? A skąd kościół ma środki na wciskanie masom ludzi takiego kitu?


Odpust zupelny, spowiedz, platne msze za zmarlych ( pomodlimy pomodlimy na pewno pojda do nieba :P ) modły do swietych ustanowionych przez grzesznych. Jak dla mnie jedna wielka parodia :) Gdyby patrzec na LOST przez pryzmat religii katolickiej, to w LOSCIE wszystko jak najbardziej trzyma sie kupy, i zostalo logicznie wyjasnione
  • 0

#380 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 04.06.2010 - |08:35|

frustruje mnie już to jak ludzie non stop czepiają się czegoś co naprawdę było fajnie zrobione


Może dlatego, że NIE było fajnie zrobione. :P
  • 0
http://magory.net - moja strona




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych