Ejże. Czy w takim razie jeden kilogram takiej materii wybuchowej dałby siłę ledwo 26 MGT w przybliżeniu? Coś nie tak, bo to będzie grubo ponad 40 MGT. Coś nie tak z tymi obliczeniami.a odpowiedzi spodziewałem się takiej;
weźmy 1 kg;
czyli z E=m*c^2(przyjmuje c=3*10^8 m/s) wynika, że 1 kg to 9*10^16 dżula; bomba z Hiroszimy miała 9*10^13(tak przyjęliśmy i tak widziałem w źródłach), czyli 1000 razy mniej, czyli 1 gram; ale to jest całkowita ilość masy biorącej udział w reakcji, a jest tam tyle samo materii co antymaterii; z tego wynika 1gram/2, czyli 0.5 grama;
Ile wiemy o prawdziwym kosmosie?
#361
Napisano 24.02.2008 - |01:31|
Winchell Chung
#362
Napisano 24.02.2008 - |07:48|
Ejże. Czy w takim razie jeden kilogram takiej materii wybuchowej dałby siłę ledwo 26 MGT w przybliżeniu? Coś nie tak, bo to będzie grubo ponad 40 MGT. Coś nie tak z tymi obliczeniami.
popełniasz błąd niedzielenia przez 2 ; 1kg=materia+antymateria; czyli pół kilograma antymaterii; jeśli miałbyś 1kg antymaterii to w reakcji bierze udział 2kg; czyli energia byłaby równa 1.8*10^17 J;
Użytkownik inwe edytował ten post 24.02.2008 - |07:49|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#363
Napisano 24.02.2008 - |12:03|
Winchell Chung
#364
Napisano 28.02.2008 - |17:50|
występują mniej więcej co 370 lat na danym obszarze, a mogą trwać maksymalnie 7 min. 32 s;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#365
Napisano 29.02.2008 - |07:13|
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#366
Napisano 29.02.2008 - |12:55|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#367
Napisano 05.03.2008 - |23:13|
utknelo - wiec odswiezam ...
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#368
Napisano 05.03.2008 - |23:30|
Z głowy mi wyleciał całkiem ten temat.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#369
Napisano 06.03.2008 - |18:11|
no dobra wskazówka: Wikipedia ;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#370
Napisano 07.03.2008 - |16:33|
Gwiazda dziwna to hipotetyczny twór z hipotetycznej dziwnej materii, która hipotetycznie mogłaby powstać w jądrach bardzo masywnych gwiazd neutronowych. Materia ta, to już nie neutrony tylko ich części składowe kwarki i gluony. Taka "zupa", z której powstaje materia.
- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.*
* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"
#371
Napisano 07.03.2008 - |17:39|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#372
Napisano 12.03.2008 - |08:33|
prosze, sprobujcie wymienic jak najwiecej obiektow astralnych, czczonych przez ludzi. kto czci co, jako co.
- wiadomo, slonce, prawie we wszystkich kulturach, np w Egipcie, bog Re.
- ksiezyc, chyba jeszcze dluzej niz slonce (hmmm przyklad? )
- Venus, utozsamiana z Inanna w Sumerze, Isztar w Babilonie, potem - kim byla w innych kulturach? (Egipt, Grecja...)
- ...
?
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#373
Napisano 13.03.2008 - |08:06|
Babilończycy:
Marduk - utożsamiany z planetą Jowisz,
Isztar - Gwiazda Zaranna (planeta Wenus),
Nergal – planeta Mars,
Ninurta – planeta Saturn,
Nabu – planeta Merkury,
Szamasz – Słońce,
Sin – Księżyc
Inkowie:
Chasca - Wenus
Aztekowie
Centzon Huitznahua - wszystkie gwiazdy południa
Centzon Mimixcoa - wszystkie gwiazdy północy
Japończycy:
Ame-no kagase-wo - bóg utożsamiany z Gwiazdą Polarną
Amaterasu - słonce
Tsukiyomi - Księżyc
Arabowie:
Al-Uzza albo Astar, utożsamiana z planetą Wenus
Hunum - Słońce
Zazel - Saturn
Hindusi:
Rawi - Słońce
Ćandra - Księżyc
Mangala - planeta Mars
Budha - planeta Merkury
Brihaspati - planeta Jowisz
Śukra - planeta Jowisz
Śani - planeta Saturn
Pigmejowie:
Arebati - Księżyc
koreańczycy:
Ćhilsong - bóstwo siedmiu gwiazd z gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy
Irokezi
Ataentsic - Księżyc
eskimosi:
Alignak - Księżyc
Słowianie:
Swarog/Swarożyc - Słońce
Chors - Księżyc
gwiazdy:
Syriusz czczony przez Dogonów i Hindusów, w Egipcie utożsamiana z Izis,
Algol (beta Perseusza) dla Greków wyobraża głowę Meduzy. Nazwa ta jest skrótem nazwy arabskiej Ras al Ghul, co znaczy "Demoniczna Głowa"
Aldebaran i Kanopus - czczone przez Arabów.
I na koniec ciekawostka :
Aniołowie ciał niebieskich
Imię Ciało niebieskie
---------------------------------
Rafael - Słońce
Gabriel - Księżyc
Michael - Merkury
Eniel - Wenus
Samael - Mars
Cadikiel - Jowisz
Kaftziel - Saturn
Użytkownik psjodko edytował ten post 13.03.2008 - |09:39|
::. GRUPA TARDIS .::
#374
Napisano 18.03.2008 - |21:28|
chyba nikt cie nie przebije, prosimy o pytanie
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#375
Napisano 18.03.2008 - |21:38|
Przypomnę:
Jeśli nieskończenie wielki wszechświat zawiera nieskończoną liczbę gwiazd, to niebo powinno nieustannie promieniować jednolitą jasnością, gdyż w każdym kierunku obserwacji nasz wzrok napotykałby gwiazdę.
Jednak tak nie jest.
Dlaczego ?
Użytkownik psjodko edytował ten post 18.03.2008 - |21:41|
::. GRUPA TARDIS .::
#376
Napisano 19.03.2008 - |22:59|
1. Wszechświat jest nieskończony, ale to tyczy się jego objetości a nie masy, która jest stała od momentu powstania.
2. Z powdu odległości światło wielu gwiazd nie dotarło do nas.
3. Czarne dziurki.
4. Pole magnetyczne Ziemi/Słońca zmienia tory lotu cząstek naładowanych.
#377
Napisano 19.03.2008 - |23:03|
Obijetość wszechświata nie jest nieskończona , ponieważ wszechswiat wciąż się roższeża.Wszechświat jest nieskończony, ale to tyczy się jego objetości a nie masy, która jest stała od momentu powstania
Tyle w ramach off-topicu .
A niebo jest czarne w nocy chociażby dlatego , że :
Wszechświat sie rozszeża i cały czas wiekszośc gwiazd oddala się od nas .
Po drugie - z odległością maleje energia fotonów , co daje słabsze światło.
po trzecie - cześć światła jest pochłaniana przez nieswiecącą materie ( ciemna materia , inne planety , zbiorowiska pyłów i inne )
Użytkownik Obi edytował ten post 19.03.2008 - |23:10|
#378
Napisano 20.03.2008 - |06:10|
paradoks Olbersa zakłada, że Wszechświat jest wieczny; i światło mogło dotrzeć do nas z dowolnie oddalonych obiektów; tak nie jest; horyzont obserwacji jest ograniczony czasem jaki upłynął od Wielkiego Wybuchu;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#379
Napisano 20.03.2008 - |08:03|
Już w 1610 roku tę zagadkę próbował rozwiązać Johannes Kepler. Jako pierwszy zauważył, że idea nieskończonego wszechświata kłóci się z rzeczywistością, bowiem patrząc na nocne niebo dostrzegamy pustą przestrzeń pomiędzy gwiazdami. Kolejni uczeni (Halley, Chedeaux) również podawali swoje wyjaśnienia, jednak dopiero w XIX wieku właśnie Heinrich Olbers spopularyzował ten paradoks.
Rozważał wiele możliwych wyjaśnień, m.in.:
1. Według Olbersa przeszkodą jest gaz i pył międzygwiezdny, które zatrzymują (absorbują) światło z dalekich gwiazd.
2. Wszechświat zawiera skończoną liczbę gwiazd.
3. Rozkład gwiazd nie jest jednolity, np. zakładając, że ich liczba jest nieskończona, jedne gwiazdy mogą być położone za innymi, stąd tylko skończony obszar widoczności może być przez gwiazdy wypełniony.
4. Wszechświat się rozszerza, mamy więc do czynienia ze zjawiskiem poczerwienienia światła wysyłanego przez gwiazdę (redshift).
5. Wszechświat ma skończony (określony wiek). Światło z najbardziej oddalonych obiektów nie zdążyło do nas dotrzeć.
Pierwsze wyjaśnienie jest niepoprawne. Olbers nie wziął pod uwagę tego, iż materia międzygwiezdna, pochłaniając światło wysyłane przez gwiazdy, w końcu się nagrzeje do tego stopnia, że sama zacznie oddawać zgromadzoną energię w postaci światła.
Druga przesłanka mogłaby być poprawna - jednak nawet skończona liczba gwiazd jest nadal na tyle duża, że światło docierające z każdej gwiazdy i podgrzewające materię (która zaczyna również świecić) mogłoby wypełnić całą przestrzeń.
Trzecie wyjaśnienie (gdyby było potwierdzone obserwacyjnie) może być częściowo poprawne. Gdyby gwiazdy miały np. rozkład fraktalny, wówczas istniałyby duże połacie przestrzeni nieoświetlonej (pustej) i niebo byłoby ciemne, z wyjątkiem niewielkich obszarów usianych gwiazdami.
Tylko dwie ostatnie możliwości są poprawne. Z obserwacji wynika, że wiek wszechświata wynosi ok. 14 miliardów lat (14 × 109 lat), dlatego światło gwiazd dociera do nas z odległości co najwyżej 14 × 109 lat świetlnych. Natomiast promień obserwowalnego wszechświata wynosi 4.7 × 1017 lat świetlnych. Widzimy, że światło emitowane przez nawet najstarsze obiekty dociera do nas z odległości o wiele mniejszej (kilka rzędów wielkości). W takim wypadku nie jest możliwe wypełnienie całego wszechświata jednolitym promieniowaniem świetlnym.
Proces ekspansji wszechświata powoduje, że światło z oddalających się galaktyk jest przesunięte w kierunku czerwonej części widma, w związku z tym dociera do nas stamtąd słabsze światło, niż gdyby wszechświat był statyczny. To rozwiązuje paradoks, ponieważ z nieskończonej (lub bliskiej nieskończoności) ilości galaktyk dostajemy skończoną ilość światła obserwowalnego.
inwe 0,75 punkcika
i
Obi 0,25 punkcika za przesunięcie ku czerwieni ("Wszechświat sie rozszeża i cały czas wiekszośc gwiazd oddala się od nas .")
Inwe - prosimy o zadanie.
Użytkownik psjodko edytował ten post 20.03.2008 - |08:05|
::. GRUPA TARDIS .::
#380
Napisano 20.03.2008 - |09:47|
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych