Odcinek 069/070 - S03E22/23 - Through The Looking Glass (1 & 2)
#341
Napisano 26.05.2007 - |00:33|
ja też już ledwo na oczy widzę,ale warto było.
Wydaje mi się ,żeby to obejrzeć to raz jeszcze i szczególną uwagę zwrócić na to ,co nam się pokazuje.
No i teraz was zszokuję.A co ?W końcu Lostmaniak.-)
Otóż kiedy widzimy,że Jack kończy rozmowę aby można było ich namierzyć,widzimy jego twarz z bliska i ja widzę jego lekko siwiejący zarost.We flashforwardach zarost Jacka jest ciemny-czarny.
Innymi słowy ,to nie są flashforwardy,ponieważ Jack w nich jest...MŁODSZY.
Miłych snów
#342
Napisano 26.05.2007 - |00:43|
No i ... JEŚLI KOGOŚ OSTATNI FLASHBACK JACKA NIE PORUSZYL, NIE PRZYPRAWIL O TACHYKARDIE I GESIA SKORKE... TO NIE WIEM CO MOZE BYC SATYSFAKCJONUJACE... PRZECIEZ TO NAJLPESZY CLIFFHANGER W HISTORII LOSTA!.
100% racji. Nie wiem, czego spodziewała się większość forumowiczów. Inwazji Obcych? Ciąży Kate? Przybycia statku z obsadą "M jak Miłość" na pokładzie? Dajcie spokój. Mnie końcówka zerwała kask razem ze skalpem.
#343
Napisano 26.05.2007 - |02:55|
Otóż kiedy widzimy,że Jack kończy rozmowę aby można było ich namierzyć,widzimy jego twarz z bliska i ja widzę jego lekko siwiejący zarost.We flashforwardach zarost Jacka jest ciemny-czarny.
Innymi słowy ,to nie są flashforwardy,ponieważ Jack w nich jest...MŁODSZY.
Miłych snów
Ciekawe spostrzeżenie, ale jak wyjaśnisz nowoczesną Motorole która posluguje się Jack (na rynku od 2006 r.) albo date w gazecie (kwiecien 2007,dokladnej dziennej nie pamietam),hmm?? A to chyba mocniejsze argumenty.
Ja wlasnie obejrzalem sobie finał po raz drugi i tylko utwierdziłem sie w przekonaniu, że to najlepszy odcinek Losta w historii (tym razem też trzymał mnie w napieciu;)). Podpisuje sie pod tym co wcześniej napisali Curacao i Korowiow. I te zaszczytne pierwsze miejsce nie nalezy mu sie tylko za oszałamiajace i powalające zakonczenie, ale za całokształt - za muzykę, za piękną śmierć Charliego (żal tylko Claire i Aarona) i wogóle całą akcję w Zwierciadle, za akcję Hurleya i wiele innych elementow. Naprawde trudno było by wymarzyć sobie lepszy finał I Bogu dziękuje, że trzymałem sie z daleka od spoilerów, bo z pewnoscia nie byłoby tak zaskakująco.
A co do 4 sezonu to cisną się na usta slowa starej piosenki - "wszystko się moze zdarzyć" i mam nadzieje, że akcja potoczy się wg schematu - najpierw trzesienie ziemi, a pozniej napiecie będzie rosło Tylko trzeba będzie jakoś przeżyc te 8-9 miesięcy :/
#344
Napisano 26.05.2007 - |03:34|
Sredni LOL z tych ktorzy sie burza z powodu dlugiej przerwy, taka kolej rzeczy, get over it.
Ale odcinek jak by nie bylo pozostawil wiele pytan. Po raz pierwszy mielismy przeblyski z wydarzen ktore nastapia pozniej a nie z retrospekcjami, ciekawy zabieg scenarzystow ktory zaskoczyl na pewno nie tylko mnie.
Pytania na ktore mam nadzieje znajdziemy odpowiedz po przerwie to:
- Kim byla ekipa Naomi i ludzikow na statku? Czyby odwet Dharmy?
- czy tylko Jack i Kate sie uratowali?
- Kto lezy w trumnie? (Lock? Ben? Raczej nie Sawyer bo na jego pogrzebie Kate raczej byla by obecna*)
- Jakim cudem jesli w ogole ojciec Jacka zyje?
Luzne uwagi do wczesniejszych postow (zanim nie zaczeliscie spamic)
- lock byl ozywiony przez dymek/jacoba, zostal (raczej na pewno) smiertelnie postrzelony, a pozniej nie widac rany tylko dziurawa zakrwawiona koszulke.
Candle i Mittelwerk, co to za jedni, nie sledzilem TLE wiec nie czaje bazy Mozecie nas lekko wprowadzic?
Zas uwaga Kate w ostatniej scenie "ze ktos bedzie sie zastanawial gdzie ona jest" bardziej sugeruje partnera (Sawyer*) niz kuratora wg czyjegos tam pomyslu. Tym samym wnioskuje ze Sawyer zyje, jego smierc nie miala by zreszta takiego wydzwieku (scena gdy Kate pyta sie dlaczego miala by niby byc na tym pogrzebie)
ps gaj wyjasnienie tego akurat jest banalnie proste, bo on nie spika, wiec jest zbedny bo od niego i tak sie niczego nie dowiedza, myslenie boli hyhy
pss co do niedorobek i zaklucania (jamming) sygnalu, coz nie znam ostatnich postepow techniki w tej dziedzinie, smiem nawet przypuszczac ze nie sa one jawne, ale nawet jesli to jest wpadka to tylko pozorna bo Lost jest w koncu serialem ktory wykracza poza ramy wspolczesnie nam znanej techniki vide soniczne ogrodzenie wioski, dymek chroniacy wyspe, JACOB.
psss co do niby zenujacego sposobu usmiercenia charliego, nie zapominacie o fakcie ze ten zdawal sobie sprawe z faktu ze ma bilet w jedna strone, pogodzil sie ze swoim losem i przepowiedniami Desmonda i sam postanowil zakonczyc swoja przygode w ten a nie inny sposob. Szkoda chlopa ale tak mialo byc.
pssss i na koncu smaczek, wypiekniona i wytapetowana Kate )
Jak dobrze ze nigdy nie ogladam spoilerow, super wypasny odcinek i final sezonu.
Pozdro i nie spamcie tak ;P
Użytkownik Loco edytował ten post 26.05.2007 - |03:57|
#345
Napisano 26.05.2007 - |04:17|
Mnie tam nie dowartościowuje to, że ktoś jest na tyle płytki, ze dowartościowuje go to, że ogląda LOST i że ten LOST mu się podoba (błagam nie chodzi mi o to, że ktoś jest płytki, bo mu się LOST podoba, tylko że go to dowartościowuje). Ale jak widać różne osoby dowartościowują różne rzeczy.Ale gdyby nie bylo ludzi beznadziejnych to ci wartosciowi nie byli by tak doceniani wiec dobrze ze takowi sa.
ie o to chodzi. James jest nieobecny i malomowny, ale racje chodzi o prawdopodobna ciaze Kate. Zabcie Toma to byla zemsta Jamesa. Nie chodzi o to, ze jest on jakims urodzonym morderca. Facet go wiezil w klatce, grozil, bil no i byl jednym z Tamtych. a wiele wsystkiego, wiec James po prostu go zastrzelil.
James zabił Toma bo jest bucem z przerośniętym ego. Tom mu zabrał dzieciaka, zatopił tratwę, potem trzymał go w klatce, kilka razy mu obił mordę, a teraz być może chcieli mu porwać Kate. Ego tego buca nie wytrzymało tych zniewag i postanowił się dowartościować zabijając go. Ponadto gdyby Tom przeżył mógł by udzielić kilku odpowiedzi. A tak twórcy dalej będą mogli dreptać w kółko.
W Los Angeles Lacers gra.Zakład pogrzebwy był w czarnej dzielnicy więc to raczej Michael. Wyjaśnia to brak ludzi na pogrzebie, tylko gdzie Walt ???
To był rekwizyt filmowy. I dlatego go pokazał. Dla nas nie powinien mieć znaczenia, bo nie był pokazany wyraźnie. A twórcy pewnie postanowili zrobić największych fanów, którzy to odczytają w jeszcze większego balona.nie zgadzam się. Po co pokazywał by ten urywek Kate gdyby nie dotyczył kogoś ważnego ???
3 sezoniki. Kurcze, a poziom trzyma tuż nad dnem. Po dwóch świetnych odcinkach znowu crap.to jest prawidłowe myślenie. pomyślcie ile jeszcze przed nami i nie narzekajcie bo LOST trzyma na prawdę świetny poziom.
Śmierć samobójcy. Czy Wy w ogóle oglądacie ten serial uważnie? Czy może oglądacie go tak jak czytacie posty pisane tutaj?i to, że zginął śmiercią bohatera (chociaż nie wiadomo kto przypłynie na wyspę).
Piękna śmierć Hobbita, nie był znacząca postacią a jednak jego śmierć robiłą wrażenie.
- "dlaczego zrobiłeś mu pranie mózgu?!" - "nie chciałem żebyś zaszła w ciąże."
Jedna z niewielu odpowiedzi w tym odcinku. I nawet sensowna. Podoba mi się. Szkoda, że pytania już nie pamiętaliśmy.
JEŚLI KOGOŚ OSTATNI FLASHBACK JACKA NIE PORUSZYL, NIE PRZYPRAWIL O TACHYKARDIE I GESIA SKORKE... TO NIE WIEM CO MOZE BYC SATYSFAKCJONUJACE... PRZECIEZ TO NAJLPESZY CLIFFHANGER W HISTORII LOSTA!.
Szkoda, że nie umiesz wyjaśnić czemu on jest najlepszy. Bo to co napisałeś potem, to nie obraź się, ale to bełkot. Być może to jak z tą Atlantydą. Skoro nie da się napisać czemu jest najlepszy, to może wcale nie jest najlepszy?
Dokleili mu sztuczną brodę? Nie ma to jak dodać dwa do dwóch otrzymać pięć i się tym chwalić.Otóż kiedy widzimy,że Jack kończy rozmowę aby można było ich namierzyć,widzimy jego twarz z bliska i ja widzę jego lekko siwiejący zarost.We flashforwardach zarost Jacka jest ciemny-czarny.
Innymi słowy ,to nie są flashforwardy,ponieważ Jack w nich jest...MŁODSZY.
Użytkownik Jellyeater edytował ten post 26.05.2007 - |04:18|
Thank you and Nestle!
#346
Napisano 26.05.2007 - |04:41|
Śmierć samobójcy. Czy Wy w ogóle oglądacie ten serial uważnie? Czy może oglądacie go tak jak czytacie posty pisane tutaj?
Spojrz na siebie, wiele osob juz ta kwestie chyba dostatecznie wyjasnilo (post powyzej tez o tym wspomnialem) to nie gra komputerowa i nie ty sterujesz losami graczy, maja prawo postepowac w sposob nieprzewidywalny i choc wydawac sie moze ze jego smierci mozna bylo uniknac to jednak wez pod uwage ze
a ) on tak chcial, plynac na dol (ba nawet wczesniej walac Desmonda wioslem w leb) byl pogodzony ze swoim losem i zyciem ktore przyjdzie mu za chwile stracic
b ) nie zamkniecie tych drzwi na czas dalo by rezultat +1.
By ci to lepiej wytlumaczyc wyobraz sobie butelke polokokty z wycietym denkiem zanurzona pionowo w wodzie. Zgadnij co sie stanie po odkreceniu zakretki? Sadzisz ze problemem byla by naplywajaca przez zniszczone okno woda, ta nawet by sie do srodka nie dostala, za to ta od spodu wycisla by ich obu przez ten wylom.
Użytkownik Loco edytował ten post 26.05.2007 - |04:42|
#347
Napisano 26.05.2007 - |07:00|
Pozwolę sobie zabrać głos w tej jakże interesującej dyskusji... a więc:
OCENA:
- akcja na wyspie - 10/10
- flashbacki(flashforwardy) - 10/10
-cliffhanger - 100000/10
OGÓLNIE - 10/10
Słowem, najlpeszy odcinek w historii LOSTA i myślę, że najbardziej rewolucyjny.
...a to dobre... :clap:
#348
Napisano 26.05.2007 - |07:34|
Użytkownik Hela edytował ten post 26.05.2007 - |10:30|
#349
Napisano 26.05.2007 - |07:45|
Najlepszy wolne żarty uważam że był najgorszy ,skoro stawiasz mu 10 a za cliffhanger - 100000/10 wijaśnij mi za co .cliffhanger to dno spodziewałam się czegoś ciekawszego spokojnie zakończyli by serial na tym sezonie jakby chcieli ,tylko bez głópiego gadania że nie pojmóje głębi losta już nie jest tym lostem 1 sezonu teraz to papka dla mas .
To po co oglądasz????
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#350
Napisano 26.05.2007 - |08:36|
Jack chce koniecznie tam wrocic... owszem, przeciez na wyspie byl bohaterem, a po "drugiej stronie lustra" jest tylko zapitym cpunem, od ktorego wszyscy sie odsuwaja.dla mnie teoria rewelacja i chciałbym nawet, żeby tak było, tylko... coś mi sie tu nie zgadza
jakby to była druga strona lustra, to nie byłoby takich nawiązań typu "golden ticket", albo że
Jack chce koniecznie tam wrócić...chociaż właściwie twórcy mogą i tak zrobić z tym co chcą.
Zależy im na jak najdłuższym zwodzeniu widzów, co momentami jest irytujące...
jak będą za dużo kombinować, to sami się w tym nie połapią i zapomną, co mieli wyjaśnić...
MAM NADZIEJĘ, że zakladaja wyjaśnenie widzom CO I DLACZEGO, ale nie tylko w kwestii -
czym jest wyspa, ale te dziesiątki zagadek po drodze - niech już najlepiej zaczną w 4 sezonie
wyjaśniać większość z 1,2 i 3....
#351
Napisano 26.05.2007 - |08:54|
To po co oglądasz????
Buhahahahahaa, nie będę się nawet wypowiadał, bo to było poruszane 1000000000 razy na tym forum. Przejrzyj sobie najlepiej posty do tego mini sezonu (3x01-3x06).
PS: Ja nie twierdzę, że to nie była śmierć samobójcy. Była, bo przecież on z własnej woli podjął decyzje, że chce umrzeć, ale zrobił to tylko dlatego, aby uratować Claire i Aarona.
PPS: Jeśli to był najlepszy odcinek LOSTA, to ja jestem papieżem. To nie był nawet najlepszy odcinek 3 serii.
#352
Napisano 26.05.2007 - |09:18|
To po co oglądasz????
Przyzwyczajenia jak połowa tutaj
Użytkownik Hela edytował ten post 26.05.2007 - |10:29|
#353
Napisano 26.05.2007 - |09:22|
Ja jesze oglądam po to by zobaczyć jak skwaszą zakończenie. Ponadto Raz na 5 odcinków zdaża sięodcinek wypasiony dla którego warto ścierpieć pozostałe 4.
Użytkownik Jellyeater edytował ten post 26.05.2007 - |09:24|
Thank you and Nestle!
#354
Napisano 26.05.2007 - |09:28|
Najlepszy wolne żarty uważam że był najgorszy ,skoro stawiasz mu 10 a za cliffhanger - 100000/10 wijaśnij mi za co .cliffhanger to dno spodziewałam się czegoś ciekawszego spokojnie zakończyli by serial na tym sezonie jakby chcieli ,tylko bez głópiego gadania że nie pojmóje głębi losta już nie jest tym lostem 1 sezonu teraz to papka dla mas .
Dlaczego? Bo wywrócił do góry nogami cały sposób prowadzenia serialu. Po tej końcówce nigdy już nic nie będzie tak samo, wydostanie się z Wyspy to przecież ostateczny cel całego Losta, być może znikną retrospekcje zastąpione futurospekcjami, być może akcja przeniesie się poza Wyspę - jeśli to nie oznacza ogromnych zmian w serialu to wybaczcie, ale może najwyższy czas dać sobie spokój. Bo ostatnio mam wrażenie, że rozbuchana wyobrażnia co niektórych fanów osiągnęła kres i oczekują nie wiadomo jakich absurdów. Moim zdaniem twórcy wykazali się i tak olbrzymią odwagą.
Wrócę jeszcze do Charliego - uważam że jego śmierć była świetnym posunięciem. Obejrzałem ponownie fragment, w którym tonie i IMHO ten bulaj jest za mały, żeby przez niego wypłynąć. I uważam, że Wasze narzekanie świadczy tylko o tym, że nie możecie pogodzić się z jego śmiercią, co z kolei udowadnia że twórcy doskonale poprowadzili ten wątek.
Użytkownik korowiow edytował ten post 26.05.2007 - |09:31|
#355
Napisano 26.05.2007 - |09:53|
#356
Napisano 26.05.2007 - |10:03|
A ja odbije troche od tematu bo jak czytam niektore posty to mi sie śmiać chce. Wie ktoś jak nazywała się piosenka która leciała w samochodzie Jacka jak jechał na pogrzeb?
Coś Nirvany ale tytułu nie znam
ps. odnośnie nirvany - ta gazeta którą jack dostał w samolocie wyszła w rocznicę śmierci Kurta Cobaina.
Użytkownik Teoria spiskowa edytował ten post 26.05.2007 - |10:15|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#357
Napisano 26.05.2007 - |10:12|
Czyli tak jak się spodziewalem. W czwartym sezonie do gry wejdą nowe postacie, których zobaczymy retrospekcje. Zamiennie w kolejnych odcinkach będą flashforwardy naszych starych lostowiczów.
Ogólnie rzecz biorąc będzie ciekawie. Nikt nie będzie wiedział czy to przeszłość czy przyszłość
#358
Napisano 26.05.2007 - |10:15|
Pozwolę sobie zabrać głos w tej jakże interesującej dyskusji... a więc:
OCENA:
- akcja na wyspie - 10/10
- flashbacki(flashforwardy) - 10/10
-cliffhanger - 100000/10
OGÓLNIE - 10/10
FLASHFORWARDY:
DOpiero po chwili doszlo do mnie, ze nie... to nie przeszlosc... to PRZYSZLOSC!! Jack nie moze powrocic to normalnego zycia, nie moze sie przystostowac. Chce popeiłnic samobijstwo, pije i bierze narkotyki... Kate takze nie wygladala na zadowolona z zycia... WYGLADALA CUDOWNIE... ten jej niezywkly wyglad jeszcze dodawal tajemniczosci i niesamowitosci zdarzenia... jak jakis duch, zjawa.
Najlpeszy Cliffhanger w historii, bez watpienia.
Czy ty w ogole wiesz co to jest cliffhanger?
Flashforwardy byly strasznie nudne. Nie wiem, co wam sie w ogole w tym odcinku podobalo. Moze mi wyjasnicie?
Swietny odcinek, doskonale zakonczenie sezonu, pozostanie w pamieci na dlugo.
Sredni LOL z tych ktorzy sie burza z powodu dlugiej przerwy, taka kolej rzeczy, get over it.
Ale odcinek jak by nie bylo pozostawil wiele pytan. Po raz pierwszy mielismy przeblyski z wydarzen ktore nastapia pozniej a nie z retrospekcjami, ciekawy zabieg scenarzystow ktory zaskoczyl na pewno nie tylko mnie.
Pytania na ktore mam nadzieje znajdziemy odpowiedz po przerwie to:
- Kim byla ekipa Naomi i ludzikow na statku? Czyby odwet Dharmy?
- czy tylko Jack i Kate sie uratowali?
- Kto lezy w trumnie? (Lock? Ben? Raczej nie Sawyer bo na jego pogrzebie Kate raczej byla by obecna*)
- Jakim cudem jesli w ogole ojciec Jacka zyje?
Luzne uwagi do wczesniejszych postow (zanim nie zaczeliscie spamic)
- lock byl ozywiony przez dymek/jacoba, zostal (raczej na pewno) smiertelnie postrzelony, a pozniej nie widac rany tylko dziurawa zakrwawiona koszulke.
Candle i Mittelwerk, co to za jedni, nie sledzilem TLE wiec nie czaje bazy Mozecie nas lekko wprowadzic?
CZY WY NIE SLYSZYCIE IRONII W GLOSIE JACKA?! To, zeby go sprowadzil z gory czyni jego wypowiedz tylko bardziej bezczelna i utwierdzajaca nas w przekonaniu ze stary Shephard NIE ZYJE! LUDZIE!
Co to Candle'a i Mittelwerka - bylo mowione 100 razy... wpisz sobie w wyszukiwarke, nie wiem. Historie tych dwoch panow opowiada The Lost Experience. Jesli nie wiesz jak o tym cokolwiek znalezc - to juz wiecej nie mam ci nic do powiedzenia.
Użytkownik Grzechu edytował ten post 26.05.2007 - |10:31|
It's better to die upon your feet, than to live upon your knees.
#359
Napisano 26.05.2007 - |10:46|
Flashforwardy byly strasznie nudne. Nie wiem, co wam sie w ogole w tym odcinku podobalo. Moze mi wyjasnicie?
Jak dla mnie nie były nudne, być może dlatego, że odebrałem je bardzo osobiście. Postać zarośniętego, zaćpanego Jacka myślącego o samobójstwie niepokojąco przypomina mnie samego sprzed dwóch lat. W takim kontekście "Lustro" nabiera całkiem nowego znaczenia...
#360
Napisano 26.05.2007 - |10:51|
Dla mnie rowniez flashforwardy byly nudne... byly, bo (nie czytajac spoilerow) caly czas bylam w swiecie przekonana, ze serwuja nam prawie dwugodzinna papke beznadziejnych flashback'ow Jackassa. Dopiero oczywiscie na samym koncu, gdy zobaczylam Kate zrozumialam, ze cos jest nie tak. Ogladnelam znow scena po scenie wsystkie wycinki zycia Jacka i wtedy wlasnie zorientowalam sie, co jest nie tak... i wbilo mnie to w fotel. astanawiam sie teraz caly czas, co to bylo. Inna rzeczywistosc?? Pryszlosc?? Druga strona lustra?? Pojecia nie mam.Flashforwardy byly strasznie nudne. Nie wiem, co wam sie w ogole w tym odcinku podobalo. Moze mi wyjasnicie?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych