Odcinek 038 - S02E14 - One of Them
#341
Napisano 24.02.2006 - |18:39|
Chciałabym wrócić do teorii Vincenta, poruszonej wcześniej w tym temacie. Uważam, że jest możliwe, ze Othersi coś przy nim majstrowali. Pies dołączył do Lostowiczów dopiero po jakimś czasie i momentami dziwnie się zachowuje, np. raz uciekł (o ile dobrze pamiętam). Często są na niego przebitki, a LOST nauczył mnie, ze nic nie jest w nim przypadkowe, dlatego uważam, ze może okazać się czymś więcej niż tylko psem.
#342
Napisano 24.02.2006 - |18:48|
- Michaela i dzieci sobie darowali
Wcale nie podarowali. Mickale odszedł w epizodzie Hunting Party. Od tego czasu mieliśmy trzy kolejne. Nie pamiętam Fire +Water, ale popzrednie dwa były chyba jednodniowe. Tak więc mineło od tego czasu zaledwie cztery, pięc dni. w tym czasie sawyer przejoł kontrole nad zbrojownią i złapali Henrego. Sporo się wydarzyło i nie mieli zbyt wiele czasu by zorganziować kolejną wyprawę. Poza tym, czy naprawdę jest powód, do takiej wyprawy. Mickael odszedł z własnej inicjatyw. jeśli nie wrócił po upływie czterech pięciu dni, to albo nie żyje albo jest w niewoli. jeśli zas przeżył tak długa w samotności, to nie potzrebuje pomocy.
Genesis
#343
Napisano 24.02.2006 - |18:51|
Wątpie żeby dysponowali aż taką techologiąUważam, że jest możliwe, ze Othersi coś przy nim majstrowali
Bardziej mógłbym uwierzyć w to, że ta wyspa (co kolwiek na niej/w niej/dookoła niej/z nią jest ) tak na niego działa
#344
Napisano 24.02.2006 - |19:00|
#345
Napisano 24.02.2006 - |19:51|
Apropos Walta. Kiedyś pokazali urywek z życia Walta. Walt czytał jakąś książkę o ptakach i skupił się na konkretnym ptaku. Chwilę później właśnie ten gatunek ptaka spadł zdechły z nieba. Pokazano wtedy że Walt ma nadprzyrodzone zdolności. Może wybór porwania Walta przez Othersów nie był przypadkowy. Od samego początku wiedziałem że Walt jest Inny.
co do Walta ja nie byłbym taki pewien, uważam, że to mogła być podpucha, wg tłumaczenia czytał o kukułce a spadło coś kolorowego, ale to mogła właśnie być podpucha producentów, że w tym czasie, gdy uczył się o ptakach, a nikt nie zwracał uwagi to spadł ptak...
podobnie mówi się, że niedźwiedzia też "stworzył" Walt, ale niedźwiedzie były dwa, wcześniej Sawyer przecież jakiegoś wykończył...
#346
Napisano 24.02.2006 - |20:10|
Pierwszy post na tym forum, więc najpierw witam wszystkich. Uważam, że LOST to zjawisko jedyne w swoim rodzaju, serial, w którym każdy odcinek trzeba analizować minutę po minucie, w którym nic nie jest oczywiste, ale też nic nie jest przypadkowe. Po obejrzeniu każdego odcinka wchodzę na to forum i natychmiast dowiaduję się ile rzeczy przegapiłam
Chciałabym wrócić do teorii Vincenta, poruszonej wcześniej w tym temacie. Uważam, że jest możliwe, ze Othersi coś przy nim majstrowali. Pies dołączył do Lostowiczów dopiero po jakimś czasie i momentami dziwnie się zachowuje, np. raz uciekł (o ile dobrze pamiętam). Często są na niego przebitki, a LOST nauczył mnie, ze nic nie jest w nim przypadkowe, dlatego uważam, ze może okazać się czymś więcej niż tylko psem.
No no. Mieszanie Charliego w najbrudniejsze sprawy na wyspie było wyjątkowo nietaktowne, ale żeby jeszcze wrzucac w to ... psa? Rzeczywiście może sie okazać, że Vincent bedzie szpikowany przez Innych, albo że juz go tam wyłapali i coś mu zrobili (bo przeciez jakieś badania na zwierzetach były robione na tej przeklętej wyspie). Odważna teoria, jak dla mnie torche zabawna, ale zawsze teoria. Dużo razy się myliłem, więc nie zaprzeczam, ale raczej nie potwierdzam
BTW. Vincent, to nie jest zwykły pies. To jest pies, który został AKTOREM!
#347
Napisano 24.02.2006 - |20:54|
No tak, ale znaleźli dynamit. Młota pneumatycznego raczej nie znajdą. Chociaż kto wie? Może odkryją bunkier budowlańców?ciekawe, że właz też był nie do otwarcia a dali sobie radę smile.gif
#348
Napisano 24.02.2006 - |20:55|
Pozatym porównajcie sobie grubość pokrywy bunkra a grubość ściany :-)No tak, ale znaleźli dynamit. Młota pneumatycznego raczej nie znajdą. Chociaż kto wie? Może odkryją bunkier budowlańców? :P
#349
Napisano 24.02.2006 - |21:08|
Chyba się nieprecyzyjnie wyraziłam. Chodzi mi o tę samą "grupę trzymającą władzę", która wyprodukowała rekina ze znaczkiem dharmy, czarnego konia dla Kate, niedźwiedzia polarnego i dymek. Skoro moga takie rzeczy to mogli też coś zrobić psu. Jeszcze nie doszłam, co mu zrobili, ale moim zdaniem coś mogliWątpie żeby dysponowali aż taką techologią
Bardziej mógłbym uwierzyć w to, że ta wyspa (co kolwiek na niej/w niej/dookoła niej/z nią jest ) tak na niego działa
#350
Napisano 24.02.2006 - |23:51|
co do Walta ja nie byłbym taki pewien, uważam, że to mogła być podpucha, wg tłumaczenia czytał o kukułce a spadło coś kolorowego, ale to mogła właśnie być podpucha producentów, że w tym czasie, gdy uczył się o ptakach, a nikt nie zwracał uwagi to spadł ptak...
podobnie mówi się, że niedźwiedzia też "stworzył" Walt, ale niedźwiedzie były dwa, wcześniej Sawyer przecież jakiegoś wykończył...
Sądzę, że jednak faktycznie Walt jest obdarzony jakimiś ponadprzeciętnymi zdolnościami. Potwierdza to zresztą ZEKE podczas spotkania z Sawyer'em, Lock'iem i Jackiem mówiąc : "Waltowi nic nie jest, to wyjątkowy chłopiec" Ciekawie wygląda natomiast kwestia jego pojawiania się. Zawsze jest mokry i mówi wspak. Może others posługują się nim chcąc lostowiczów wystraszyć. Sam nie wiem.
#351
Napisano 25.02.2006 - |00:01|
#352
Napisano 25.02.2006 - |01:12|
Sądzę, że jednak faktycznie Walt jest obdarzony jakimiś ponadprzeciętnymi zdolnościami. Potwierdza to zresztą ZEKE podczas spotkania z Sawyer'em, Lock'iem i Jackiem mówiąc : "Waltowi nic nie jest, to wyjątkowy chłopiec" Ciekawie wygląda natomiast kwestia jego pojawiania się. Zawsze jest mokry i mówi wspak. Może others posługują się nim chcąc lostowiczów wystraszyć. Sam nie wiem.
Równie dobrze Zeke moze być pedofilem ... W końcu słowa " ... to wyjątkowy chłopiec", z ust starszego, brodatego kolesia brzmią dosyć dziwnie.
Nowa teoria powstała - porywają dzieci, ponieważ są pedofilami :clap:
A tak na serio, to może się powskrzymajmy się z wygłaszaniem teorii, które nie mają najmniejszego sensu, ponieważ to one potem rodzą te wszystkie idiotyczne dyskusje na temat tego, czy Vincent to pies który jeździł koleją i takie tam - Ja podałem tylko przykład, juz nie bede
#353
Napisano 25.02.2006 - |10:25|
Poza tym, logicznie rozumując, skoro Walt materializuje różne rzeczy, na wyspie powinni pojawić się Flash i Green Lantern.
#354
Napisano 25.02.2006 - |10:29|
#355
Napisano 25.02.2006 - |10:31|
#356
Napisano 25.02.2006 - |19:10|
-Scena z ptakiem
-Ojczym Walta mówił Michaelowi że jest on jakiś dziwny
- Rzut nożem przy Locke'u
-Walt ostrzegał Locka przed otwarciem włazu
-Gdy grał z Hurleyem w tą gra co sie rzucało kostkami (wypadało ciągle to co chciał)
-Wizje Shannon
Mam nadzieje że Walt pojaiw się jeszcze w serialu bo to zawaliście podejżana postać i można było by troche na jego temat podyskutować na forum.
(powyżej napisane argumenty są tylko i wyłącznie moje i możesz uważać co chcesz, ale ja zdania nie zmienie)
#357
Napisano 25.02.2006 - |21:22|
W końcu otworzył trumnę a w środku go nie było....
w takim tempie to nam się 5 sezonów szykuje...
#358
Napisano 26.02.2006 - |00:27|
ja się zastanawiam, kiedy wróci wątek ojca Jacka.
W końcu otworzył trumnę a w środku go nie było....
w takim tempie to nam się 5 sezonów szykuje...
myslisz ze wyspa i jej elktromagnetyczne pole ozywily ojca Jacka jak np steruja mozgiem Locka i dzieki temu moze chodzic
co do Vincenta na pewno to nie jest zwykly pies a dowiemy sie onim wieccej jak bedzie odcinek z retrospekcja psa
#359
Napisano 26.02.2006 - |03:05|
trucizna znajduje sie na powierzchni skory takiej zaby i nie jest to byle jaka trucizna, a najczesciej neurotoksyna i nie wiem czy wiecie, ale cos takiego dziala przez skore czlowieka, wcale nie trzeba byc skaleczonym.
ludzie strasznie czepiaja sie w wielu teoriach tego rzutu nozem walta, a to na poparcie niezwyklosci chlopca, a to na udowodnienie teorii o elektromagnetyzmie. abstrahujac od innych przeslanek, czy naprawde uwazacie, ze jeden dobry rzut do celu mozna okreslic inaczej, niz jako przypadek? gdyby takie rzuty byly trzy pod rzad, to moznaby sie zastanawiac, ale jeden? litosci...
ktos powiedzial, ze niemozliwe jest rozwalenie sciany w bunkrze, bo pomimo, iz udalo im sie otworzyc wlaz, to przeciez ta sciana jest o wiele grubsza, niz wejscie. heh, czy wy zdajecie sobie sprawe o ile stal jest wytrzymalsza od betonu? w betonowej scianie mozna kilofem wylupac dziure, sprobujcie to zrobic ze stalowa sciana... pomijajac kwestie zawalenia sie stropu na leb, to ten dynamit ktorym dysponuja wystarczylby im do tego.
mnie rowniez drazni kompletny brak ciekawosci i checi badania wyspy przez bohaterow (oczywiscie na samym poczatku, gdy nie wiedzieli jeszcze tego, co wiedza dzisiaj). jest to moim zdaniem kompletnie nieprawdopodobna postawa tych ludzi, jak rowniez to, ze nikt nikomu nic nie mowi (najgorsza ze wszystkiego byla reakcja michaela na czat - usmiechnal sie tylko, troche z rozbawieniem, troche z niedowierzaniem, po czym spokojnie usiadl i zaczal gadac, no litosci! normalna reakcja byloby "hej ludzie, ludzieeee! ktos nawiazal z nami kontakt!!, jestesmy uratowani!!". aha, no i wszyscy, poza charliem, sa kurde nieustraszeni. kazdy z kazdym idzie na solo, nawet jak ten drugi ma bron itd...
co do rozmowy sayida z charliem, to wg mnie jego slowa nie maja zadnego specjalnego znaczenia. sayid powiedzialby to samo do kazdego, kto akurat by siedzial w tym miejscu na plazy, z dala od innych, gdzie nasz oprawca poszedl odetchnac. a jako ze charlie jest outsiderem, to wlasnie on siedzial sobie na uboczu.
#360
Napisano 26.02.2006 - |09:22|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych