Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#341 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 01.06.2010 - |08:23|

Z kościołem to za bardzo mi się tu nie zgadza. Do środka mogli wejść w sumie tylko ci, którzy zasłużyli sobie na "move on". Ben, który trochę miał na sumieniu, wejść nie może/nie chce, pewnie leży mu na sercu Jacob i zabicie ojca, plus przyczynienie się do zniszczenia Dharmy.

No tak, ale w środku jest Locke, który jakby nie było miał morderstwo na sumieniu. Chociażby Naomi, którą zabił nożem. Kate, która (z tego co pamiętam) ma na sumieniu ojca. Claire, która siekierą załatwiła jednego ze Świątyni. Więcej na szybko nie przypomnę sobie, ale jakoś mi to nie pasuje do osób, które wiodły zasłużone życie i dostąpiły szczęścia wiekuistego w nagrodę.

Desmond również - nie cackał się z Kelvinem i zabił go na śmierć. Czyli wystarczy żałować swoich czynów i czyste sumienie gotowe?


Tak właśnie wygląda religia. Grzesz, żałuj, ale przede wszystkim rzucaj na tacę a będziesz w raju :P
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#342 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 01.06.2010 - |08:57|

Teoria spiskowa - teraz jak sobie pomyślałem, to syn Jacka mógł też być albo marzeniem Jacka o dzieciństwie z ojcem przy boku (bo Christian doskonałym rodzicem to z pewnością nie był), albo chęć bycia kimś innym niż jego ojciec.


Tylko z drugiej strony, Jack też doskonałym ojcem nie był. Na początku nie mógł się dogadać z Davidem.

A co Bena to może po prostu chciał pobyć trochę z Alex i Danielle, tak jak Elosie z Danielem. B)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#343 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 01.06.2010 - |08:59|

Tak właśnie wygląda religia. Grzesz, żałuj, ale przede wszystkim rzucaj na tacę a będziesz w raju :P


Celowo nie poruszyłem tego problemu. Wyjaśnia to poniekąd skład ekipy w kościele - ale jak to wcześniej powiedziałem, ekipa dobrana "bez klucza" :-)

Drążąc temat dalej: Sawyer zastrzelił niewinnego człowieka. Co prawda przypadkiem, ale za to w afekcie. Jakoś tego nigdy nie żałował, jedyne co go stresowało, że zabił nie tego kogo chciał. Ale potem poprawił sobie humor i sumienie, dusząc ojca Locka. Hmmm, jakoś tu nie widzę żalu i rozgrzeszenia, ale w kościele Sawyer czuł się wyjątkowo beztrosko.

Żeby nie wspomnieć o Christianie, który rangą urósł niemalże do mistrza ceremonii w kościele. Patrząc na jego dokonania (pijaństwo w pracy, błędy lekarskie, unikanie odpowiedzialności, kłamstwa, alkoholizm) - dziwi taka pozycja w zaświatach.

Jedyna osoba która miała czyste sumienie i nikogo nie zasztyletowała/otruła/utopiła/udusiła/zagazowała/zastrzeliła/wysadziła/powiesiła to Penelopa. Choć coś mi się zdaje, że jej akurat w ekipie (o ironio!) zabrakło (fixme) :-D
  • 0

#344 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 01.06.2010 - |09:02|


Teoria spiskowa - teraz jak sobie pomyślałem, to syn Jacka mógł też być albo marzeniem Jacka o dzieciństwie z ojcem przy boku (bo Christian doskonałym rodzicem to z pewnością nie był), albo chęć bycia kimś innym niż jego ojciec.


Tylko z drugiej strony, Jack też doskonałym ojcem nie był. Na początku nie mógł się dogadać z Davidem.

A co Bena to może po prostu chciał pobyć trochę z Alex i Danielle, tak jak Elosie z Danielem. B)



Nie był. Bo tak jak napisałem, o wszystkim decydować (to jest o przebiegu tego życia w czyśćcu) nie mogą. Jak jakiś zły Dżin (z Kaczora Donalda podaję przykład ;)). Prosisz o miliony złotych i je dostajesz, ale już inna sprawa, że są zabrane biednym. Masz je i się ciesz :).

@machupichu - sawyer żałował. Dobrym człowiekiem nie był, ale miał mniej więcej dobre serce (poczucie winy gdy widział dziecko, których rodziców chciał oszukać, chęć ulżenia cierpieniom Szeryfa i poczucie winy jak mu się nie udało) i z pewnością nie był mordercą.

Użytkownik Northim edytował ten post 01.06.2010 - |09:08|

  • 0

#345 wzzzzzz

wzzzzzz

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 50 postów

Napisano 01.06.2010 - |09:48|

A poza tym, rzeczywiście widać, że to rozbitkowie stworzyli ten świat. Hugo nie chciał być pechowy, stał się szczęściarzem. Sayid chciał być z Nadią. Był, ale nie w dosłownym sensie. Więc myślę, że mają wpływ jedynie na to jak mniej więcej ma wyglądać te "życie" po śmierci, na sam jego przebieg już raczej nie. Ciekawi mnie co się by stało, jakby ktoś w tym sidewayu zginął.


Ale nie był z Nadią, więc może nie chciał być? A Kate chciała być dalej uciekinierką i wyjętą spod prawa, a Charlie chciał nie widzieć sensu w życiu i popełniać próby samobójstwa, a Anna Lucia chciała być skorumpowaną policjantką, a Locke chciał być dalej sparaliżowany, a Sawyer chciał być dobrym policjantem (hah)
Nie ma to jak dopasowywać fakty pod tezę.

A tak oglądając teraz koniec Flashforward naszła mnie pewna refleksja a propos podsumowań Losta jako serialu o ludziach w kontekście pierwszej i drugiej połowy FF.
Uwaga, zawiera przedstawienie niektórych wątków poruszanych przez FF.
Spoiler

  • 1

#346 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 01.06.2010 - |10:01|

@machupichu - sawyer żałował. Dobrym człowiekiem nie był, ale miał mniej więcej dobre serce (poczucie winy gdy widział dziecko, których rodziców chciał oszukać, chęć ulżenia cierpieniom Szeryfa i poczucie winy jak mu się nie udało) i z pewnością nie był mordercą.


Jak dla mnie ryzykowna teoria :-) Celem życia Sawyera była zemsta i morderstwo. Jak już urósł, to zajął się oszukiwaniem ludzi i kradzieżami całkiem pokaźnych sumek. Trafił za kratki, tam zrobił kolejny numer, potem zabił przypadkowego faceta, potem kogoś pobił i na końcu dostał wilczy bilet. Na wyspie wsławił się "long con", uprawiał seks przedmałżeński, zastrzelił Toma, kogoś z Dharmy nie licząc paru rozrób. Ma na koncie 5 osób które wysłał do aniołków. Tak, z pewnością nie był mordercą :-) I na pewno poczucie winy wystarcza by pójśc do Nieba.

Użytkownik machupichu edytował ten post 01.06.2010 - |10:02|

  • 1

#347 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 01.06.2010 - |10:06|

Ludzie, kim wy jesteście, by orzekać, kto zasługuje a kto nie zasługuje na Niebo? :P
  • 0

#348 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 01.06.2010 - |11:06|

wzzzzz - Nadia żyła. Kochała Sayida, on ją. Tylko, że nie mogli być razem. Nie wszystko idzie po ich myśli. Charlie nie nie widzi sensu życia tylko zobaczył Claire. Podobnie reszta, jak już mówiłem nie mają wpływu na to jak toczy się ich życie. Kate mogła nie chcieć zabić ojca. I z tego co pamiętam to powiedziała, że tego nie zrobiła. To że jest ścigana to inna sprawa. Locke chciał mieć kochającego ojca. Nie zmieniło to jednak faktu (być może przeznaczenie), że tak czy inaczej znalazł się na wózku. Nikt nie powiedział, że będą mieli życie jak w raju.

machupichu - zabójstwo z premedytacją niewinnej osoby, a zemsta za śmierć rodziców, bądź zabijanie w obronie własnej tą są dwie różne rzeczy. Poza tym przecież oni nie są w niebie, nie żyje im się dobrze, więc w czym problem? Po prostu ich czyny da się zadośćuczynić (choć szczerze mówiąc akurat inne osoby bardziej zasługiwały na zostanie na wyspie niż Michael).

Użytkownik Northim edytował ten post 01.06.2010 - |11:09|

  • 0

#349 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 01.06.2010 - |11:44|

machupichu - zabójstwo z premedytacją niewinnej osoby, a zemsta za śmierć rodziców, bądź zabijanie w obronie własnej tą są dwie różne rzeczy. Poza tym przecież oni nie są w niebie, nie żyje im się dobrze, więc w czym problem? Po prostu ich czyny da się zadośćuczynić (choć szczerze mówiąc akurat inne osoby bardziej zasługiwały na zostanie na wyspie niż Michael).


Dla mnie sprawą mocno dyskusyjną jest usankcjonowanie zabicia kogoś, tylko dlatego że ma się ku temu powód. Zabił to zabił, a to czy to była zemsta czy pomyłka jest kompletnie bez znaczenia. Motyw zemsty jest fajnym napędem filmów sensacyjnych, karate i melodramatów, ale w dalszym ciągu prawo jest jednoznaczne. A w niebie (czy to zaświatach, czy to czyśćcu - czymkolwiek nazwiemy miejsce z 6 sezonu) żyje im się z tego co pamiętam supernacko: Jack ma syna i żonę Juliet, Sawyer spełnia się jako policjant, Ben jest nauczycielem itp. W kościele też na zatroskanych i przybitych życiem nie wyglądają :-)
  • 1

#350 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 01.06.2010 - |11:49|

Może karę załagodziło to, co stracił? Juliet, rodziców, szczęście. Nie wiem. To jest na tyle skomplikowane, że nie chce mi się już nad tym siedzieć i kombinować ;). Może później.
  • 0

#351 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 02.06.2010 - |01:39|

[quote name='machupichu' date='01 czerwiec 2010 - 12:44 ' timestamp='1275389060' post='349343']
[quote name='Northim' date='01 czerwiec 2010 - 12:06 ' timestamp='1275386799' post='349341']
Jack ma syna i żonę Juliet,[/quote]

Tak akurat, "czepiając" się.. Jack nie ma żony.. z Juliet ma tylko syna. Oni razem nie mieszkają przecież, Jack nie miał obrączki, więc prosty wniosek. Poza tym sam David powiedział, że jest u Jacka tylko raz w miesiącu. Więc Jack ma widzenia.

PS: To że ludzie są po rozwodzie nie musi od razu oznaczać że mają sobie skakać do gardeł i się nienawidzić. :) Widocznie rozstali się w komitywie i przyjacielskich stosunkach.. Czego nie można powiedzieć o związku Jack-Sarah.
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#352 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 02.06.2010 - |07:19|

Tak akurat, "czepiając" się.. Jack nie ma żony.. z Juliet ma tylko syna. Oni razem nie mieszkają przecież, Jack nie miał obrączki, więc prosty wniosek. Poza tym sam David powiedział, że jest u Jacka tylko raz w miesiącu. Więc Jack ma widzenia.


Juliet mówi do Jacka: "[...] Z chęcią poznam tę tajemniczą siostrę [chodzi o Claire], o której nie wspomniałeś przez cały okres małżeństwa". Więc raczej jack zapomniał obrączki ;-) W sumie jest to nieistotne z punktu widzenia LOST :-)
  • 0

#353 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 02.06.2010 - |07:51|

Byli rozwiedzeni. Albo w separacji. Albo sam nie wiem. :P
  • 0
http://magory.net - moja strona

#354 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 02.06.2010 - |08:36|

Moim zdaniem byli rozwiedzeni. :P
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#355 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 02.06.2010 - |10:51|

Moim zdaniem byli rozwiedzeni. :P

Wszystko na to wskazuje
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#356 kaczor

kaczor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 88 postów

Napisano 02.06.2010 - |12:58|

Jestem ciekaw, kto z Was był najbliżej ze swoją teorią napisaną np. podczas trwania drugiego sezonu? :-)
Ktoś to sprawdzał?


Po obejrzeniu pierwszych siedmiu odcinkow serialu, bylem za teoria czyscca - tyle ze jak pewnie wiekszosc (co o czysccu pomyslala) usadowila ten czysciec na wyspie. Wtedy nikt nie myslal jeszcze o alterflashach FF i innych rzeczywistosciach. Pozniej ta teoria odeszla w zapomnienie - pojawily sie liczby, bunkry, hieroglify, skoki itd...

Do finalu ni emoge sie bardzo przyczepic, bybly genialny - ale gdyby nie bylo sezonow 3-5. A tak pozostaje niedosyt i rozczarowanie lekkie. Troszke tworcy ze mnie zadrwili.
  • 0

#357 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 02.06.2010 - |15:21|

A tak swoją drogą jak jesteśmy przy finale i 6 sezonie, wiecie coś na temat soundtracku? Kiedy ma się pojawić? Bo o ile możecie narzekać na 6 sezon to nie powiecie mi że ścieżka dźwiękowa była beznadziejna. Dla mnie number 2 po sezonie 1
  • 0
Whatever happens, happens !!!

#358 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 02.06.2010 - |15:24|

A tak swoją drogą jak jesteśmy przy finale i 6 sezonie, wiecie coś na temat soundtracku? Kiedy ma się pojawić? Bo o ile możecie narzekać na 6 sezon to nie powiecie mi że ścieżka dźwiękowa była beznadziejna. Dla mnie number 2 po sezonie 1


Dobre pytanie
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#359 Mag_OZ

Mag_OZ

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 60 postów

Napisano 02.06.2010 - |15:57|

Finał nowego BSG przy tym co zaprezentował LOST jawi mi się teraz jak coś w miarę sensownego i z jakimś błyskiem geniuszu. Niestety rozmiar porażki twórców LOST w moich oczach jest poza wszelką konkurencją.
Ja naprawde nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodziło. Nic się z niczym nie zgadza. Nic się nie zazębia. Po prostu czysta głupotka czyli serial o ludziach, gdzie wszystko reszta to dodatki bez znaczenia. Naprawdę masa ludzi oglądała to coś wyłącznie z uwagi na te niesamowite dodatki, w tym ja sam. Eh.
Mi się ten serial po zakonczeniu po prostu ulotnił z głowy - jak większość przeciętnych i nic nie znaczących filmów o niczym. Zostało tylko wspomnienie o czymś co zanosiło się ne genialne, a skończyło bełkotem, korkiem w wannie. Nie ma w ogóle o czym tutaj mówić. Nigdy nawet nie zerknę na LOST, bo po co? Skoro poprzednie sezony w większości ciekawych miejsc nie mają żadnego sensu to nie ma sensu nic ponownie oglądać i dyskutować czy cokolwiek odkrywać na nowo. Możnaby tylko sporo się nadenerwować patrząc na sceny i sprawy ostatecznie bez znaczenia i bez sensownego wytłumaczenia.
LOST = żart dekady. 1-10.


W pełni się pod tym podpisuję :/ Najpierw obejrzałem XFiles - i tam już myślałem, że gorszego odcinka od końca serii nie może być, to jednak się myliłem, bo jednak powstał koniec BSG. I kiedy już myślałem, że seriale osiągnęły dno, to z pod spodu usłyszałem pukanie Jacka Sheparda :|
Już tak bezpłciowego i durnego zakończenia to jak żyję nie widziałem. Uśmiercić głównego bohatera to każdy głupek potrafi. Dalej spodziewałem się epickiej walki między dymkiem a Jackiem, dostałem "epic fail", z zastrzeleniem Locka przez Kate - ile tam było dramatyzmu w tej akcji. Dalej przy Wyspie ze swoimi zdolnościami do teleportu to myślę że wysiada spokojnie cała seria Star Traka i GW razem wzięta. Scena umierania Jacka - żal x 10. Tutaj i tak będzie rządził dla mnie BSG, gdzie odcinki ze śmiercią Apollo czy Starbuck, mają w sobie olbrzymi ładunek emocjonalny, a tutaj było tym czasem tylko proszenie o to by Jack w końcu zdechnął z tym psem obok siebie.
Świetna seria a dla mnie została one kompletnie zniszczona na koniec :/
  • 0

#360 Sawyer

Sawyer

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 384 postów

Napisano 02.06.2010 - |16:56|

Łał odezwał się znawca powyżej xD Ile masz lat tak w ogóle?
  • 0
Whatever happens, happens !!!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych