Napisano 26.05.2007 - |00:10|
Pozwolę sobie zabrać głos w tej jakże interesującej dyskusji... a więc:
OCENA:
- akcja na wyspie - 10/10
- flashbacki(flashforwardy) - 10/10
-cliffhanger - 100000/10
OGÓLNIE - 10/10
Słowem, najlpeszy odcinek w historii LOSTA i myślę, że najbardziej rewolucyjny.
SPOSTRZEŻENIA:
- Pierwsze 10 minut i już jedna z njalpeszych momentów całego serialu: cała grupa odchodzi do Radio Tower, genialna muzyka, no potem ujęcie Sayida, Jina i Bernarda - IDEAŁ, po prostu perfekcja.
- Sawyer, jakaż zmiana w nim zaszla po zamordowaniu Coopera. Zamknięty w sobie, niemiły w stosunku do Kate, a potem bezwzględnie zabija bezbronnego Toma, jakby jakaś "ciemna strona mocy" zawładnęła nim. Świetnie zrobiona na "ewolucja charakterologiczna".
- Benjamin Linus... genialna postać, coś mam przeczucie, że tym razem o dziwno nie kłamał i że naprawdę "BAD GUYUSI" mogą być baaardzi bad.
- Charlie - jego gra aktorska w tym odcniku to prawdziwy majstersztyk! Niektórzy narzekają, że głupio umarl, mógł uciekać, ale, choć wciąz miał nadzieję, że flashe Desa się nie spełnią, że je "złamał" ( co widac, kiedy pytam Desmonda tuż przed wpisaniem kodu o jego wizje), to nie chciał ryzykować. Był przyogotowany na śmierć, widząc Mikhaiła mógł uciekać, zdążyłby nawet, ale wtedy już on CHCIAŁ, aby się wizja ziściła. Dlatatego też nie pozwolił się ratować Desmondowi, zamknął drzwi i czekał na śmierć.
- Naomi - od początku miałem nadzieję, że jest ona zła i nie mówi prawdy i tak też prawdopodobnie jest, Penny na 100% nie kłamała Charliemu, więc okazuje się, że to Naomi udawała. Dziwne tylko, że tak szybko umarła, bylem pewny, ze wejdzie w glowny sklad obsady w 4 sezonie.
- John Locke... tak poczciwy Locke - budzi się w dole z trupami( znowu to piękne OKO!) i słyszy Walta. Walta, który jest wyraźnie starszy niż go widzieliśmy ostatnio. Byłem przekonany, że to niestety efekt tego jak szybko dzieci rosną w jego wieku i po prostu dorastania aktora, ale tworcy zapowiedzieli ze to takze nie jest przypadkowe, wiec... jednak ciężko spekulować na temat samego Walta, gdyż "ten Walt" był przeciez Dymkiem, urzeczywistnieniem woli wyspy. Pytanie tylko co sie stalo z Lockiem? Mozliwe ze umarl. Byc moze Wyspa go uzdrowila wyjatkowo szybko, wyraznie widac ze wyspa nim steruje, wykonuje jej polecenia, zastapi Benjamina. Locke zabija Naomi, takze, podobnie jak Sawyer, bezlitosnie i bezwzglednie. Jednak nie powstrzymuje Jacka przed kontaktem ze statkiem... DLACZEGO? Dlaczego skoro cały czas robil wszytko, zeby rozbitkowie sie NIE uratowali? Dlaczego tym razem "odpuścil" i sobie poszedl...?
FLASHFORWARDY:
Przez caly czasu ogladajac "flashbacki" cos mi sie nie zgadzalo... niby normalny flashback, probowalem ustalic mniej wiecej jego czas( kiedy sie rozgrywal mniej wiecej, po rozwodziem ile przed katastofa), ale jednak od razu bylo czuc, ze cos jest nie tak. Flashback niezwykle mrczny. Scena w zakladzie pogrzebowym bardzo interesujaca.
No i ... JEŚLI KOGOŚ OSTATNI FLASHBACK JACKA NIE PORUSZYL, NIE PRZYPRAWIL O TACHYKARDIE I GESIA SKORKE... TO NIE WIEM CO MOZE BYC SATYSFAKCJONUJACE... PRZECIEZ TO NAJLPESZY CLIFFHANGER W HISTORII LOSTA!.
Z ciemności wyłoniła się postać KATE!!??!!?? WTF!? WTF!? Gdzie my jestesmy!? To klony, UFO, mutanty, dinozaury!? O co chodzi!? Przeciez oni sie nie znali!? A moze to wszyeko fake!?
DOpiero po chwili doszlo do mnie, ze nie... to nie przeszlosc... to PRZYSZLOSC!! Jack nie moze powrocic to normalnego zycia, nie moze sie przystostowac. Chce popeiłnic samobijstwo, pije i bierze narkotyki... Kate takze nie wygladala na zadowolona z zycia... WYGLADALA CUDOWNIE... ten jej niezywkly wyglad jeszcze dodawal tajemniczosci i niesamowitosci zdarzenia... jak jakis duch, zjawa.
Najlpeszy Cliffhanger w historii, bez watpienia.
Dla mnie odcinek 10/10, ale zawsze musi byc cos, co mi sie nie podobalo:
- Penny, czy ona 24h na dobe czeka na sygnal z wyspy? Dlaczego sie dziwi, ze Charlie jest na wyspie, skoro już w exodusie 2 seoznu dostala sygnal!? Co z naukowcami na biegunie? Czy nie ma zadnej ekipy ratowniczej z jej strony?
- Mikhail, to ze przezyl uderzenie harpunem jest normalne(gruby kombinezon etc.), ale jesli chcial zabic Charliego dlaczego po prostu nie wszedl do pomieszczenia i tam nie zdetonowal granatu? Dlaeczgo wyplynal, okrazyl stacje i od zewnatrz to zrobil?
- J. Locke... dlaczego tak bezmyslnie zabil Naomi?
- Grupa Othersow troche za latwo sie dala zrobic.
No i jak zwykle producenci nas oszukali... bo ja przynajmniej nie mam zielonego pojecia o czym bedzie nastepny sezon, a ten odcniek NIC nie wyjasnia praktycznie. Mowi nam jedynie dlaczego Benajmin nie chce, aby ktokolwiek wydostal sie z wyspy, ze sa "BAD GUYS" ktorzy chca zlokalizowac wyspe i wymordowac wszystkich ludzi( a propos... wiec chyba jednak Micheal i Walt nie leza sobie na kanapie w domku...), poza tym ten epizod jeszcze bardziej gmatwa (czy mozliwe to jest jeszcze!?)
A więc:
Jak Jack i Kate wydostali się z wyspy?
Kto opórcz nich?
Co takiego się stało, że Jack jest w takim stanie? (bo z pewnoscie nie jest to jedynie tesknota za piekna plaza)
Jak zostala wyjasniona ich 3 miesieczna nieobecnośc?
Co musi klamać Jack?
Czym jest "temple" dokad ida Othersi?
Kim jest Minkowski i jego grupa? - Oj... jestem prawie pewien, ze to nie sa mili panowie...
Co się stało z Lockiem? Kim on sie teraz stal?
Kto jest w trumnie? - Przyznam szczerze, ze nie mam pojecia... Musi to być ktos niezamozny( niemila dzielnica ), bez przyjaciol i rodziny, ktos kogo Kate nie darzy sympatia, Jack tez nie uwaza sie na przyjaciela, a jednak placze i chce z powodu smierci chce sam poelnic samobojstwo...
No i na koniec, pytanie zdecydowanie dla mnie najważniejsze: JAK BEDA WYGLDALY ODCINKI 4 SEZONU?
Czy flashforwardy to jednorazowy zabieg tworcow, do ktorego wroca powiedzmy pod koniec 4 sezonu, albo jeszcze pozniej( tak ja z naukowcami Penny ), czy moze jest to prawdziwa zmiana w formule.
Jeśli nie jest to jednorazowy wybryk, to czy bedziemy ogladac flashforwadry wszystkich bohaterow? Cos ie bedzie z nimi dzialo po wyspie? Czy moze Minkowski i grupa to ludzie dobrzy, ktorzy uratuja rozbitkow?
Moim zdaniem NIE. Sądzie, że pojawia sie jeszcze flashforwardy( do tego watku TRZEBA BEDZIE wrocic ), ale na to troche poczekamy. W 4 sezonie bedziemy mielu zwykle flashbacki. Rousseau, Alex, Ben, Alpert, o nich musimy sie dowiedziec. Z drugiej strony nie wiem, czy porducentow jeszcze stac na flashbacki Kate, Claire, Sun... i przede wszystkim Jacka? czy po tych flashforwardach mozliwe sa jeszcze FLASHBACKI Jacka? Z pewnością NIE. Wiec... kompletnie jestem w kropce. Niemozliwe jest, by tworcy "zalozyli", ze rozbitkowie zostana uratowani i ze 3 pozostale sezony beda flashbackami z wyspy i staraniami powrocic na nia. Wiemy, ze wiekszosc scen bedzie nadal krecona na Hawajach.
Podstawowym pytaniem jest tu wiec: JAK ZACZNIE SIE 4 SEZON?
Troche dziwne byloby, gdyby zaczal sie od tej sceny w ktorej skonczylismy... wiec moze jednak czeka nas rewolucja. Ale znowu LOST poza wyspa z Jackiem probujacym odnalezc wyspe ponownie? Na pewno nie, przeynajmnie nie w 4 seoznie. Wlasnie pytanie o formule 4 i nastepnych seoznow mnie nurtuje najbardziej...
Przepraszam, ze tak duzo pisalem, ale po porstu po obejrzeniu Finalu musze sie wypisac, zeby moc spokojnie zasnac. Mam nadzieje, ze zrozumiecie. Dzieki.
-Why do you find it so hard to believe?
-Why do you find it so easy?