Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 069/070 - S03E22/23 - Through The Looking Glass (1 & 2)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
815 odpowiedzi w tym temacie

#321 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 25.05.2007 - |21:53|

Fajny cytat ale niebardzo rozumiem jak to sie ma do FF :D ?

Hmm może on jednak dalej coś do jednej i drugiej czuje i nie może sie zdecydować


ja to widzę tak. mamy jedną stronę "lustra" - wyspę - ideał, gdzie można żyć jak w utopii (pomijając akcje z benem, dharma itd :lol: ) oraz drugą - czyli flashforwardy. Są one całkowitym przeciwieństwem. Dla przykładu - Jack z silnego psychicznie gościa, który jest liderem staje się alkoholikiem. Kate staje się posłuszna jakiemuś gościowi tak jak kiedyś jej matka.

Zastanawiam się tylko gdzie jest odbicie a gdzie rzeczywistość??? Biorąc pod uwagę że na wyspie ludzie zaczęli nowe życie (np. Charlie rzucił narkotyki a Locke zaczął chodzić) obraz rzeczywisty to flashforward.

Oj namąciłam nie powiem :blush:
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#322 Kamuii

Kamuii

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 25.05.2007 - |21:55|

Przecież Alex została porwana, Ben nie jest jej ojcem. Ojciec Alex zginął... Danielle to nie dziecko z retro Bena - to Annie ;)
  • 0

#323 strawberry

strawberry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 50 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:00|

oba odcinki fantastyczne :)

szkoda mi Charliego - trochę zbyt łatwo sie poddał...

i fajny pomysł z odcinkiem - FB były tym razem wydarzenia z wyspy :) - takie odniosłam wrażenie

Ale czy na pewno odlecieli ? są jakieś dowody na to ?

zastanawia mnie czemu Jack chce wrócić na wyspę !! ile on tam spędził ? 60 dni ? to prawie 2miechy a to w zasadzie i szczerze mówiąc za mało by zwariować ... rozumiem jakby był tyle ile był Tom Hanks w Cast Away czy Robinson Crusoe ale on był 60 dni ! - fakt może trochę przesadzam ale żeby próba samobójstwa była ? nie cieszył się jak opuszczał wyspę? a taki zadowolony był jak przez nadajnik skontaktował się i że przylecą po nich

moim zdaniem coś się stało coś co Jack po prostu nie może przeboleć i zwariował.


a skąd wiesz ile oni tam byli??? może całkiem niedawno wydostali się z wyspy/zostali ocaleni ??? ja bym nie zakładała że od razu w 4 sezonie zobaczymy helikopter który wszystkich ratuje, bo to byłby koniec filmu.
wydaje mi się, że Jack i jego "banda" spędzą jeszcze niemało czasu na wyspie...

po za tym nic więcej nie napiszę o trumnie, Bakuninie itd., bo wypowiedzi zaczynają sie powtarzać

no to zakładając datę 8 lutego 2008 roku ( bo taka data krązy w sieci ) - zaczynam odliczanie
Dołączona grafika

a teraz jeszcze raz sobie obejrzę oba odcinki :)

Użytkownik strawberry edytował ten post 25.05.2007 - |22:02|

  • 0
pozdrawiam wszystkich - strawberry

#324 mr.Eko

mr.Eko

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:04|

Nie obrażajcie ostatniego odcinka drugiego sezonu. Bo był ot jeden z najlepszych odcinków LOST. Przyniósł wiele odpowiedzi pokazał nam ciekawe retrospekcje i miał świetny dramatyzm. My już wiem, że przycisk należy wciskać, a Locke z uporem maniaka dąży do tego by go nie wcisnąć. Wypasione.

A tu były flashshity (lepiej brzmi niż flashforwardy i genialnie oddaje poziom tego czegoś). Nie dość że widzimy, że ten buc Jack przeżyje, to jeszcze jest to nudne. Jeździ po mieście i ćpa jakiś magnez czy wapno. :) Lipa po maksie. Flash shity znacząco obniżają poziom odcinka. Były nudne. Jedyne co to Kate ładnie wyglądała na koniec. Żeby nie było, że tylko narzekam.

Akcja na wyspie. Głupia. Tylko to torturowanie Charliego było dobre. Dobry glina i zły glina. :) I Charli dyplomata. A potem Charli samobójca. Mógł próbować wypłynąć przez okienko, opłynąć tą stację (z max 15 m. to przepłynięcia) i znowu miał by powietrze razem z Desmondem. Ponadto mogli wziąć butlę i zalać stację. Inna sprawa, że tam na górze pływał gdzieś Michail z harpunem w sercu i drugim harpunem w dłoni. Więc nie mieli by łatwo wypłynąć. Ale Charli się poddał.
Dawno już pisałem, że flashbacki sie skończyły. Nawet twórcy to zauważyli i zaproponowali flashshita. Pewnie juz do końca będą. Albo będziemy się zastanawiać, czy flashback czy flashshit.
Ja też. Taki sam przereklamowany crap, robiony taśmowo dla kasy.


Może i się nie spodziewałem, ale też za bardzo mnie to nie zdziwiło. Ten buc musiał tak skończyć.

A Lock mógł strzelić Jackowi w łapę z telefonem. A on poszedł. Po prostu scena komediowa. Lipa jedna wielka.

No i ten zmutowany Walt. Już wiemy czemu nie będzie nic o Walcie. Ale tak to jest jak się chce kręcić serial przez 100 lat. BTW to mogli znaleźć innego Murzynka podobnego do Walta.

No i jeszcze Sawyer zabijający Toma. To było chamstwo. Sawyer awansuje na największego buca na wyspie. Nie miał żadnego podowu by go zabijać. Co więcej widział, że Tom nie zabił jeńców... Lipa po maksie.

Co do samochodu to akumulator był naładowany więc ruszył. BTW to Ben powiedział,
Więc w sumie ten samochód miał prawo jedzić. Z resztą to było niedawno, bo Ben był tam już dorosły. :)

Ogólnie jaki sezon taki finał. Na pewno był to najgorszy z tych trzech finałów. Może gdyby Charli przeżył ocenił bym go lepiej. Ale zabili go tak bezsensownie, że szkoda gadać.


Zgadzam się w 90%

- Kate wyglądała nieładnie ;)


Jak to dobrze oglądać serial na komputerze i przewijać te arcynudne "fleszbeki" w stylu mody na sukces. Pierwsze 5min i już spałem.

Najgorszy finał z trzech dotychczasowych. Jakby nie to, że z "fleszbeka" zrobili "fleszforwarda", żeby ludzie przez następny rok mieli o czym myśleć. Nie doszło do czego miało dojść, to znaczy do jakichkolwiek wydarzeń na wyspie... zakończenie odcinka wezwaniem pomocy to jak zakonczenie 2 serii nie wpisaniem kodu do bunkra i nie pokazaniem co się w związku z tym stanie. Zakończeniem na miare finału byłoby pokazanie kto przypłynął/przyleciał a nie sztuczne podtrzymywanie ciekawości "fleszbekiem".

Ogólnie jak zwykle nic się nie wyjaśniło, doszło 150 nowych i jakże arcyciekawych zagadek typu: "Kto jest trupem w trumnie?" i czy "fleszbek" był z 2006 czy 2007 roku.


Co do postów typu: "Nie podoba się, nie oglądaj"

Chcę zobaczyć jak zakończy się serial nad którym spędziłem kilkadziesiąt godzin z życia, kiedy jeszcze był ciekawy i nie przedłużany tanimi chwytami by zrobić jak najwięcej serii. Kiedyś serial naprawdę mnie fascynował, spędzałem czas na snuciu teorii i uważnym śledzeniu teorii innych forumowiczów. Nie pamiętam dokładnie od kiedy, ale wydaje mi się, że od około tragicznie słabego początku 3 sezonu, kiedy zrozumiałem, że serial zamiast dawać mi odpowiedzi na nurtujące mnie od kilku lat pytania, mnoży kolejne, moja fascynacja przerodziła się w politowanie i serial zaczął mnie śmieszyć. Każdy serial nawet tak dobry jak lost może zniszczyć chęć zarobienia kupy szmalu.

A już najbardziej w tym sezonie rozbawiły mnie 2 odcinki, w których akcja nie ruszyła się ani o minutę w przód tj. "Mordercze pająki" i "Samochod Hurleya"

Użytkownik mr.Eko edytował ten post 25.05.2007 - |22:16|

  • 0

#325 Kamuii

Kamuii

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:13|

moze to byla wizja Desmonda?


W zasadzie całkiem możliwe :>

a co jezeli Jack wrocil na ta wypse ? i przedstawil to pierwszy odcinek pierwszego sezonu ? tak bardzo staral sie wrocic i w najmniej spodziewanym momencie (wiozl trumne z ojcem) nastapila katastrofa ? mozliwe ze tam byl juz wczesniej, poznal wszystkich Innych. W wyniku rozbicia stracil pamiec i ne kojarzy Bena i spolki, Kate rowniez calkiem przypadkowo mogla sie znalezc w tym samym samolocie (takich roznych zrzadzen losu mielismy juz wiele) ale postanowila nie przyznawac sie do Jacka z jakiegos powodu, przeciez jak go zobnczyla w pierwszym odcinku (gdy oblewal sobie rana alkoholem) byla w wielkim szoku


No ale dlaczego reszta lostowiczów go nie kojarzyła ?

Odniosłem też wrażenie, że Rozbitkowie przeradzają się w ludzi tak samo mściwych, okrutnych i bezlitosnych jak Inni (Jack, Sawyer).


ta tendencja jest widoczna już od 2 go sezonu... w sumie orpócz Dharmy to mają na koncie wiecej trupów niż othersi.

A co jeżeli wizje Desmonda z helikopterem się sprawdzą? Przyleci helikopter, w którym będą miejsca tylko dla trójki naszych rozbitków. Poleci Claire, ponieważ na wyspie jej dziecku może grozić choroba. Poleci Jack z zamiarem sprowadzenia pomocy, ratunku, dla reszty z zewnętrznego świata. Do towarzystwa z nimi po namowach Sawyera poleci Kate, ponieważ jak pokazał w finałowym odcinku chce od niej "odpocząć", bo widzi, że ta nadal zakochana jest w Jacku. Gdy dolecą do NY i będą próbowali wroćić na wyspę okaże się, że kto opuścił wyspę, już na nią nie wróci jak powiedzial Ben w epizodzie finałowym sezonu 2. Jack popadnie w depresję, że jako przywódca tamtej grupy zostawił ich na wyspie i nic nie może zrobić, by im pomóc.

bardzo możliwe ale czemu kate nie chciała by pomóc reszcie ? Czemu trzymał by to w tajemnicy ?

Czy twórcy zastapili flashbacki flashforwaradmi po to , żeby przygotować widzów na przeniesienie akcji serialu do rzeczywistości po uratowaniu rozbitków, a wydarzenia na Wyspie, które do tego doprowadziły będą przedstawiane tylko w formie flashbacków ?!


Moim zdaniem tak właśnie bedzie. Prawdopodobnie sezon skupi się na pokazaniu jak skończyło się dla Lostowiczów zatelefonowanie po statek, i ukazaniu w formie FB tego co sie działo na wyspie.

A teraz na wyspie toczy się kolejna tura Zabaw, a Jack nie może znieść, że ktoś przeżywa teraz to, co oni. I chce tam wrócić, ostrzec ich.


Kolejna ciekawa teoria. Być może tylko kilku osobom udało się wyjśc z niej żywo.


A teraz pare spostrzeżen :)
Piękna śmierć Hobbita, nie był znacząca postacią a jednak jego śmierć robiłą wrażenie.
Cały odcinek denerwujacy i świetny, bardzo grał na emocjach. Cieszę się że strzelcom dzieki Tomowi i Hugo udało się ocaleć.

Szkoda że Sawyer zabił Toma. Żywiła nic sympatii do niego. Pytanie po co z kolei Locke zabił Naomi co mu odbiło ?
W zasadzie pytań jest wiele kto był w trumnie ? Pewnie dowiemy się nie prędko. I co takiego stało się na wyspie ze w 2007 roku Jack się tak stoczył, czemu zerwał kontakty z Kate ?
Być może faktycznie:
a) po przybyciu łodzi sprawdził się słowa Bena o czystce i Jack wini się za śmierć ludzi
B) niektórzy zostali na wyspie...

I dlaczego musza kłamać ?

Mnie się ten odcinek bardzo podobał najlepszy finał z dotychczasowych :)


PS wydzieliłam to z poprzedniego posta zeby sie cytaty wyświetlały :)

Użytkownik Kamuii edytował ten post 25.05.2007 - |22:14|

  • 0

#326 titos2k

titos2k

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:23|

Szkoda że Sawyer zabił Toma. Żywiła nic sympatii do niego.


powód "To za zabranie dzieciaka z tratwy." dla mnie też był jakiś lipny. Szkoda chłopa... Był najbardziej ludzki z wszystkich Othersów. Za wszystko przepraszał, bo musiał wykonywac rozkazy. Szkoda...

Użytkownik titos2k edytował ten post 25.05.2007 - |22:23|

  • 0

#327 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 25.05.2007 - |22:26|

Tak, a na sam koniec probowal przekonac Ryana, zeby zabic Sayida, Jina i Bernarda (dentyste :D ). To ma byc swoj chlop??
  • 0
Living is easy with eyes closed

#328 Kamuii

Kamuii

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:41|

Hehehe ;)
No to prawda, ale i tak był najbardziej ludzki, i do pogadania z othersów.

Obejrzałąm sobie jeszcze raz końcówkę, wynikało by z niej że tylko Jackowi sie życie nie ułożyło. Kate nie pałała raczej chęcią ponownej wycieczki z wyspy.
  • 0

#329 titos2k

titos2k

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:45|

no niby tak
ale przynajmniej ma podobny stosunek do Bena , a zabić chciał, bo jakby nie patrzeć - Sayid i reszta, zabili mu 6 czy 7 kolegów "z wojska". Absolutnie sie nie dziwie . Postaw sie w jego miejscu.

a tak BTW

{60727}{60773}Popełniliśmy błąd.
{61216}{61269}nie powinniśmy byli|opuszczać wyspy.
{61751}{61809}Musimy tam wrócić, Kate.
{62214}{62273}Musimy tam wrócić!

brzmi jak "jeszcze 3 sezony, 3 sezony, proszę!!!!" :D:D

Użytkownik titos2k edytował ten post 25.05.2007 - |22:51|

  • 0

#330 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 25.05.2007 - |22:50|

Hehehe ;)
No to prawda, ale i tak był najbardziej ludzki, i do pogadania z othersów.

Obejrzałąm sobie jeszcze raz końcówkę, wynikało by z niej że tylko Jackowi sie życie nie ułożyło. Kate nie pałała raczej chęcią ponownej wycieczki z wyspy.

Zapewne dlatego, bo James z dzieckiem czekali w domu na nia. Nie wiemy jednak, jak ulozylo sie zycie reszcie, ktora przezyla (wykluczam tych, ktorym poprzez smierc zycie sie nie ulozylo ;) ).
  • 0
Living is easy with eyes closed

#331 Vismund

Vismund

    Kapral

  • Email
  • 249 postów

Napisano 25.05.2007 - |22:53|

Wszystko zostało już powiedziane, więc napiszę tylko że wraz z Exodus był to najlepszy odcinek. Przy takiej ilości emocji i rozrywki nie zwracam uwagi na rzeczy typu czy śmierć Charliego miała sens albo że nic się nie wyjaśniło... Genialny.

PS: "Scentless Apprentice" wymiata :D
  • 0
"Wiiiiiiiiiiith... a HERRING!"

#332 Kincaid

Kincaid

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 33 postów

Napisano 25.05.2007 - |23:04|

Wreszcie mialem czas, zeby odcinek obejrzec. Podwojny of korZ.

Wydaje mi sie, ze calosc idealnie obrazuje zmiane decyzji tworcow. Odcinek przygotowywany do zakonczenia LOST, aaaaale - tadaa, bonus! - zmiana decyzji, bedzie 6 serii. I dostalismy na glowe kilka bezsensow odcinka:

1) Glupia, po prostu glupia smierc Charliego. I nikt mi nie wmowi, ze mial dosc uciekania przed smiercia. Swiadczy o tym chociazby zachowanie, kiedy po raz ostatni mowil face-2-face z Desmondem (po czym po wpisaniu kombinacji "So much for the destiny"). Woda po wybuchu na tyle wolno wlewala sie do srodka, ze mogli zalozyc akwalungi, Des poczatowac z Penny 40 sekund dluzej, zagrac partyjke pokera i wyplynac w zapasem powietrza w butlach.

2) Zmartwychwstanie Miszy. Strzal w serce, zero oznak zycia. A tu nagle wyplywa na zewnatrz, usmiecha sie, odpala granat. Jesli jest cyborgiem, swiadczy to o przezyciu sonic waves - kiedy zostal pchniety przez Locke'a. Ale po prostu - Star Wars.

3) Loke i jego reakcja wobec Jacka. Zalosne. Nagle patrzy mu w oczy, nos mu wilgotnieje, opuszcza bron i jak gdyby nigdy nic idzie sie [beeep] za stacje?? Glupie ponad wszystko. Rozne reakcje mozna wyluskac z ludzkich zachowan w takich momentach, ale nie to. Tym bardziej, ze Locke jest swiadom i jest chyba ostatnim, kto chcialby poza Benem opuscic wyspe.

4) Jack oddajacy krotkofalowke Benowi. Brak slow. Mogl sam zagadnac, mogl kontrolowac to, co Ben mowi DO krotkofali. Nie byloby calej akcji. Ale, ze Bena strzaskal, to nie bede mu wypominac.


Zgadzam sie rowniez z opiniami, ze takowe zakonczenie sezonu zawodzi fanow. Jako, z nie od dzis tworcy to robia, nie robi to juz chyba roznicy. No, moze w % liczbie ogladajacych.

I na koniec: spodobal mi sie termin "futurospekcje" :) Rewelacja. Nie czytam stron serialu, nie korzystac z zadnej lostopedii. Mam tylko nadzieje, ze podobnie jak fluktuentna moze byc przyszlosc, "wizje" Jacka nie sa nieodwracalne.

A co do trumny, mogl to byc albo Michael albo Ben :) Tlumaczyloby to, czemu nikt nie przyszedl.
  • 0
-------------------------------------------------------------------------------------
"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, but don't swallow..."

regards
Michael Kincaid

#333 Freddie

Freddie

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 19 postów
  • MiastoRzeszów

Napisano 25.05.2007 - |23:10|

Jeśli sugestia, którą zapodał Twarz, co do głosu, z kim rozmawiał Jack, okazałaby się słuszna, to byłoby to naprawdę solidnym game-changer [rzeczywiście rattlesnake, jak zapowiadali twórcy].


A kto to jest ten Marvin niby ten z kim gadal Jack? Ja nie jestem maniakiem i po prostu nie pamietam.
  • 0

#334 Curacao

Curacao

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 76 postów
  • MiastoToruń,Polska

Napisano 25.05.2007 - |23:14|

Pozwolę sobie zabrać głos w tej jakże interesującej dyskusji... a więc:

OCENA: - akcja na wyspie 10
  • 0
-Why do you find it so hard to believe?
-Why do you find it so easy?

#335 Odnaleziony

Odnaleziony

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów
  • Miastoz wyspy...

Napisano 25.05.2007 - |23:20|

ja to widzę tak. mamy jedną stronę "lustra" - wyspę - ideał, gdzie można żyć jak w utopii (pomijając akcje z benem, dharma itd :lol: ) oraz drugą - czyli flashforwardy. Są one całkowitym przeciwieństwem. Dla przykładu - Jack z silnego psychicznie gościa, który jest liderem staje się alkoholikiem. Kate staje się posłuszna jakiemuś gościowi tak jak kiedyś jej matka.

Zastanawiam się tylko gdzie jest odbicie a gdzie rzeczywistość??? Biorąc pod uwagę że na wyspie ludzie zaczęli nowe życie (np. Charlie rzucił narkotyki a Locke zaczął chodzić) obraz rzeczywisty to flashforward.

Oj namąciłam nie powiem :blush:


dla mnie teoria rewelacja i chciałbym nawet, żeby tak było, tylko... coś mi sie tu nie zgadza
jakby to była druga strona lustra, to nie byłoby takich nawiązań typu "golden ticket", albo że
Jack chce koniecznie tam wrócić...chociaż właściwie twórcy mogą i tak zrobić z tym co chcą.
Zależy im na jak najdłuższym zwodzeniu widzów, co momentami jest irytujące...
jak będą za dużo kombinować, to sami się w tym nie połapią i zapomną, co mieli wyjaśnić...
MAM NADZIEJĘ, że zakladaja wyjaśnenie widzom CO I DLACZEGO, ale nie tylko w kwestii -
czym jest wyspa, ale te dziesiątki zagadek po drodze - niech już najlepiej zaczną w 4 sezonie
wyjaśniać większość z 1,2 i 3....

Użytkownik Odnaleziony edytował ten post 25.05.2007 - |23:24|

  • 0

#336 Kamuii

Kamuii

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 25.05.2007 - |23:26|

1) Glupia, po prostu glupia smierc Charliego. I nikt mi nie wmowi, ze mial dosc uciekania przed smiercia. Swiadczy o tym chociazby zachowanie, kiedy po raz ostatni mowil face-2-face z Desmondem (po czym po wpisaniu kombinacji "So much for the destiny"). Woda po wybuchu na tyle wolno wlewala sie do srodka, ze mogli zalozyc akwalungi, Des poczatowac z Penny 40 sekund dluzej, zagrac partyjke pokera i wyplynac w zapasem powietrza w butlach.

Charlie zginął bo aktor go grajacy tego chciał, nie podobał mu sie kierunek w jakim zmierza jego postać. Poza tym inaczej nie sprawdziłą by się wizja Desa. Nie ukrywam że dla mnie conajmniej dziwny jest termin bezsensowna śmierć. A jaka jest sensowna ? Koleś zginął jak bohater jak na prawdziwego hobbita przystało :) Panie Frodo :P

2) Zmartwychwstanie Miszy. Strzal w serce, zero oznak zycia. A tu nagle wyplywa na zewnatrz, usmiecha sie, odpala granat. Jesli jest cyborgiem, swiadczy to o przezyciu sonic waves - kiedy zostal pchniety przez Locke'a. Ale po prostu - Star Wars.

No on jest jakiś dziwny ale to LOST wyspa uzdrawia ;)

3) Loke i jego reakcja wobec Jacka. Zalosne. Nagle patrzy mu w oczy, nos mu wilgotnieje, opuszcza bron i jak gdyby nigdy nic idzie sie [beeep] za stacje?? Glupie ponad wszystko. Rozne reakcje mozna wyluskac z ludzkich zachowan w takich momentach, ale nie to. Tym bardziej, ze Locke jest swiadom i jest chyba ostatnim, kto chcialby poza Benem opuscic wyspe.

Dlatego własnie ucieka do dżungli zeby go z tamtąd nie zabrali. A Jacka chce zabić ale nie może. Dla mnie to całkiem zdrowy objaw ;)

4) Jack oddajacy krotkofalowke Benowi. Brak slow. Mogl sam zagadnac, mogl kontrolowac to, co Ben mowi DO krotkofali. Nie byloby calej akcji. Ale, ze Bena strzaskal, to nie bede mu wypominac.

Eh pełna zgoda ale nie było by tego dramatyzmu :)

A co do trumny, mogl to byc albo Michael albo Ben Tlumaczyloby to, czemu nikt nie przyszedl.

Biorąc pod uwage że nie wiemy co tak bardzo poróżniło Kate Jacka i resztę, oraz co sie stanie w kolejnych 2 sezonach to w trumnie mógł byc każdy ;)
Biorąc pod uwagę, że była to murzyńska dzielnica i treść ogłoszenia - MICHAEL
  • 0

#337 MisIIek

MisIIek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 25.05.2007 - |23:52|

ufff przejrzane 14 stron :P

OK TLE TLE TLE TLE Co to jest ???? piszecie jakies The Lost experience ?? w telewizji emitowali ? czy jak.
2) czy mi sie tylko wydawalo ze ta Bonnie z podwodnego bunkra to ex- Saywera :bag:

3) jakoś sobie nie wyobrazam zeby lost mial sie dziac nie na wyspie..toz to esencja serialu,

No nic do zobaczenia w lutym :rolleyes: swoja droga bezsensu duzo ludzi sie zrazi
  • 0
Były użytkownik Michał od prawie trzech lat nie mogę się zalogować...

#338 radex

radex

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 26.05.2007 - |00:03|

Co to TLE? Daleko nie trzeba szukać...
http://lost.gwrota.com/page.php?id=195
  • 0

#339 Przemek Z.

Przemek Z.

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 56 postów

Napisano 26.05.2007 - |00:05|

The LOST Experience... Google się popsuło? Szukać nie nauczyli?
2. Nie tylko tobie, ale to nie ona. Grała ją inna aktorka.
3. Może się dziać nie tylko na wyspie.

A co do terminu, komu zależy, ten będzie oglądał.
  • 0

#340 Curacao

Curacao

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 76 postów
  • MiastoToruń,Polska

Napisano 26.05.2007 - |00:10|

Pozwolę sobie zabrać głos w tej jakże interesującej dyskusji... a więc:

OCENA:
- akcja na wyspie - 10/10
- flashbacki(flashforwardy) - 10/10
-cliffhanger - 100000/10

OGÓLNIE - 10/10

Słowem, najlpeszy odcinek w historii LOSTA i myślę, że najbardziej rewolucyjny.

SPOSTRZEŻENIA:

- Pierwsze 10 minut i już jedna z njalpeszych momentów całego serialu: cała grupa odchodzi do Radio Tower, genialna muzyka, no potem ujęcie Sayida, Jina i Bernarda - IDEAŁ, po prostu perfekcja.

- Sawyer, jakaż zmiana w nim zaszla po zamordowaniu Coopera. Zamknięty w sobie, niemiły w stosunku do Kate, a potem bezwzględnie zabija bezbronnego Toma, jakby jakaś "ciemna strona mocy" zawładnęła nim. Świetnie zrobiona na "ewolucja charakterologiczna".

- Benjamin Linus... genialna postać, coś mam przeczucie, że tym razem o dziwno nie kłamał i że naprawdę "BAD GUYUSI" mogą być baaardzi bad.

- Charlie - jego gra aktorska w tym odcniku to prawdziwy majstersztyk! Niektórzy narzekają, że głupio umarl, mógł uciekać, ale, choć wciąz miał nadzieję, że flashe Desa się nie spełnią, że je "złamał" ( co widac, kiedy pytam Desmonda tuż przed wpisaniem kodu o jego wizje), to nie chciał ryzykować. Był przyogotowany na śmierć, widząc Mikhaiła mógł uciekać, zdążyłby nawet, ale wtedy już on CHCIAŁ, aby się wizja ziściła. Dlatatego też nie pozwolił się ratować Desmondowi, zamknął drzwi i czekał na śmierć.

- Naomi - od początku miałem nadzieję, że jest ona zła i nie mówi prawdy i tak też prawdopodobnie jest, Penny na 100% nie kłamała Charliemu, więc okazuje się, że to Naomi udawała. Dziwne tylko, że tak szybko umarła, bylem pewny, ze wejdzie w glowny sklad obsady w 4 sezonie.

- John Locke... tak poczciwy Locke - budzi się w dole z trupami( znowu to piękne OKO!) i słyszy Walta. Walta, który jest wyraźnie starszy niż go widzieliśmy ostatnio. Byłem przekonany, że to niestety efekt tego jak szybko dzieci rosną w jego wieku i po prostu dorastania aktora, ale tworcy zapowiedzieli ze to takze nie jest przypadkowe, wiec... jednak ciężko spekulować na temat samego Walta, gdyż "ten Walt" był przeciez Dymkiem, urzeczywistnieniem woli wyspy. Pytanie tylko co sie stalo z Lockiem? Mozliwe ze umarl. Byc moze Wyspa go uzdrowila wyjatkowo szybko, wyraznie widac ze wyspa nim steruje, wykonuje jej polecenia, zastapi Benjamina. Locke zabija Naomi, takze, podobnie jak Sawyer, bezlitosnie i bezwzglednie. Jednak nie powstrzymuje Jacka przed kontaktem ze statkiem... DLACZEGO? Dlaczego skoro cały czas robil wszytko, zeby rozbitkowie sie NIE uratowali? Dlaczego tym razem "odpuścil" i sobie poszedl...?

FLASHFORWARDY:

Przez caly czasu ogladajac "flashbacki" cos mi sie nie zgadzalo... niby normalny flashback, probowalem ustalic mniej wiecej jego czas( kiedy sie rozgrywal mniej wiecej, po rozwodziem ile przed katastofa), ale jednak od razu bylo czuc, ze cos jest nie tak. Flashback niezwykle mrczny. Scena w zakladzie pogrzebowym bardzo interesujaca.
No i ... JEŚLI KOGOŚ OSTATNI FLASHBACK JACKA NIE PORUSZYL, NIE PRZYPRAWIL O TACHYKARDIE I GESIA SKORKE... TO NIE WIEM CO MOZE BYC SATYSFAKCJONUJACE... PRZECIEZ TO NAJLPESZY CLIFFHANGER W HISTORII LOSTA!.
Z ciemności wyłoniła się postać KATE!!??!!?? WTF!? WTF!? Gdzie my jestesmy!? To klony, UFO, mutanty, dinozaury!? O co chodzi!? Przeciez oni sie nie znali!? A moze to wszyeko fake!?
DOpiero po chwili doszlo do mnie, ze nie... to nie przeszlosc... to PRZYSZLOSC!! Jack nie moze powrocic to normalnego zycia, nie moze sie przystostowac. Chce popeiłnic samobijstwo, pije i bierze narkotyki... Kate takze nie wygladala na zadowolona z zycia... WYGLADALA CUDOWNIE... ten jej niezywkly wyglad jeszcze dodawal tajemniczosci i niesamowitosci zdarzenia... jak jakis duch, zjawa.
Najlpeszy Cliffhanger w historii, bez watpienia.

Dla mnie odcinek 10/10, ale zawsze musi byc cos, co mi sie nie podobalo:

- Penny, czy ona 24h na dobe czeka na sygnal z wyspy? Dlaczego sie dziwi, ze Charlie jest na wyspie, skoro już w exodusie 2 seoznu dostala sygnal!? Co z naukowcami na biegunie? Czy nie ma zadnej ekipy ratowniczej z jej strony?
- Mikhail, to ze przezyl uderzenie harpunem jest normalne(gruby kombinezon etc.), ale jesli chcial zabic Charliego dlaczego po prostu nie wszedl do pomieszczenia i tam nie zdetonowal granatu? Dlaeczgo wyplynal, okrazyl stacje i od zewnatrz to zrobil?
- J. Locke... dlaczego tak bezmyslnie zabil Naomi?
- Grupa Othersow troche za latwo sie dala zrobic.

No i jak zwykle producenci nas oszukali... bo ja przynajmniej nie mam zielonego pojecia o czym bedzie nastepny sezon, a ten odcniek NIC nie wyjasnia praktycznie. Mowi nam jedynie dlaczego Benajmin nie chce, aby ktokolwiek wydostal sie z wyspy, ze sa "BAD GUYS" ktorzy chca zlokalizowac wyspe i wymordowac wszystkich ludzi( a propos... wiec chyba jednak Micheal i Walt nie leza sobie na kanapie w domku...), poza tym ten epizod jeszcze bardziej gmatwa (czy mozliwe to jest jeszcze!?)
A więc:
Jak Jack i Kate wydostali się z wyspy?
Kto opórcz nich?
Co takiego się stało, że Jack jest w takim stanie? (bo z pewnoscie nie jest to jedynie tesknota za piekna plaza)
Jak zostala wyjasniona ich 3 miesieczna nieobecnośc?
Co musi klamać Jack?
Czym jest "temple" dokad ida Othersi?
Kim jest Minkowski i jego grupa? - Oj... jestem prawie pewien, ze to nie sa mili panowie...
Co się stało z Lockiem? Kim on sie teraz stal?
Kto jest w trumnie? - Przyznam szczerze, ze nie mam pojecia... Musi to być ktos niezamozny( niemila dzielnica ), bez przyjaciol i rodziny, ktos kogo Kate nie darzy sympatia, Jack tez nie uwaza sie na przyjaciela, a jednak placze i chce z powodu smierci chce sam poelnic samobojstwo...

No i na koniec, pytanie zdecydowanie dla mnie najważniejsze: JAK BEDA WYGLDALY ODCINKI 4 SEZONU?

Czy flashforwardy to jednorazowy zabieg tworcow, do ktorego wroca powiedzmy pod koniec 4 sezonu, albo jeszcze pozniej( tak ja z naukowcami Penny ), czy moze jest to prawdziwa zmiana w formule.
Jeśli nie jest to jednorazowy wybryk, to czy bedziemy ogladac flashforwadry wszystkich bohaterow? Cos ie bedzie z nimi dzialo po wyspie? Czy moze Minkowski i grupa to ludzie dobrzy, ktorzy uratuja rozbitkow?

Moim zdaniem NIE. Sądzie, że pojawia sie jeszcze flashforwardy( do tego watku TRZEBA BEDZIE wrocic ), ale na to troche poczekamy. W 4 sezonie bedziemy mielu zwykle flashbacki. Rousseau, Alex, Ben, Alpert, o nich musimy sie dowiedziec. Z drugiej strony nie wiem, czy porducentow jeszcze stac na flashbacki Kate, Claire, Sun... i przede wszystkim Jacka? czy po tych flashforwardach mozliwe sa jeszcze FLASHBACKI Jacka? Z pewnością NIE. Wiec... kompletnie jestem w kropce. Niemozliwe jest, by tworcy "zalozyli", ze rozbitkowie zostana uratowani i ze 3 pozostale sezony beda flashbackami z wyspy i staraniami powrocic na nia. Wiemy, ze wiekszosc scen bedzie nadal krecona na Hawajach.

Podstawowym pytaniem jest tu wiec: JAK ZACZNIE SIE 4 SEZON?
Troche dziwne byloby, gdyby zaczal sie od tej sceny w ktorej skonczylismy... wiec moze jednak czeka nas rewolucja. Ale znowu LOST poza wyspa z Jackiem probujacym odnalezc wyspe ponownie? Na pewno nie, przeynajmnie nie w 4 seoznie. Wlasnie pytanie o formule 4 i nastepnych seoznow mnie nurtuje najbardziej...

Przepraszam, ze tak duzo pisalem, ale po porstu po obejrzeniu Finalu musze sie wypisac, zeby moc spokojnie zasnac. Mam nadzieje, ze zrozumiecie. Dzieki.
  • 0
-Why do you find it so hard to believe?
-Why do you find it so easy?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych