Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 065 - S03E18 - D.O.C.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
364 odpowiedzi w tym temacie

#321 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 01.05.2007 - |13:08|

Nie rozumiesz o co mi chodzi. Po jednym dniu przerwano poszukiwania na zatoce puckiej, na śmiesznie małym akwenie, w samym środku cywilizacji. Więc przypuszczam, że na Pacyfiku, ogromnym, bezludnym obszarze poszukiwania rozbitków mogły się zakonczyć natychmiast w chwili znalezienia wraku np. po 2 tygodniach od katastrofy - zakładając, że był jakiś wrak do odnalezienia.
  • 0

#322 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 01.05.2007 - |13:26|

Nie rozumiesz o co mi chodzi. Po jednym dniu przerwano poszukiwania na zatoce puckiej, na śmiesznie małym akwenie, w samym środku cywilizacji. Więc przypuszczam, że na Pacyfiku, ogromnym, bezludnym obszarze poszukiwania rozbitków mogły się zakonczyć natychmiast w chwili znalezienia wraku np. po 2 tygodniach od katastrofy - zakładając, że był jakiś wrak do odnalezienia.

Bez urazy,a le się mylisz. Zaginiecie Oceanic 815 było katastrofą lotbicza, a awiacją rzadza inne prawa. Poza tym był to incydent międzynarodowy. Poza tym mała jednostka rybacka zapenw nie byłą umieszczona w rejestrach Lloyda. Nie wchodziły więc w grę zoobowiązania międzynarodowe. Znajac dziurawe polskie prawo, być moze wogóle nie była ubezpieczona.

Incydeny za ztoce Puckiej był całkowicie sprwa wewnztrzną. Widocznei ustalenei przczyn wypadku było nieistotne. W wypadku lotniczym ma to znaczenie kluczowe.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 01.05.2007 - |13:28|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#323 Luk@

Luk@

    Kapral

  • Użytkownik
  • 197 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 01.05.2007 - |13:55|

Bez urazy,a le się mylisz. Zaginiecie Oceanic 815 było katastrofą lotbicza, a awiacją rzadza inne prawa. Poza tym był to incydent międzynarodowy. Poza tym mała jednostka rybacka zapenw nie byłą umieszczona w rejestrach Lloyda. Nie wchodziły więc w grę zoobowiązania międzynarodowe. Znajac dziurawe polskie prawo, być moze wogóle nie była ubezpieczona.

Incydeny za ztoce Puckiej był całkowicie sprwa wewnztrzną. Widocznei ustalenei przczyn wypadku było nieistotne. W wypadku lotniczym ma to znaczenie kluczowe.


Dawno mnie nie było na forum i widze, że napisano aż 13 podstron na temat odcinka dla których ów epizod nie był dobry. Widze, że powstaje tu wiele bezsensownych teorii. Tu zgodze sie z Jonaszem, że jest to inny rodzaj zdarzenia i nie można od tak go sobie olać. Natomiast jeśli chodzi o lot 815 i informacje podane do mediów. Jeśli Dharma, inni nie mieli nic z tym wspólnego to tak czy siak musieli podać takie info do wiadomości bo sie pewnie bali, że poszukiwania mogą znajdować sie rejonu blisko wyspy, co za tym idzie wyspa mogłaby być odkryta. A tego zapewne nikt z "ludzi 3mających władze" by nie chciał. Jak widzieliśmy w poprzednich epizodach bardzo wpływowi ludzie wchodzą w skład tej organizacji. Więc sfingowanie tego wszytskiego nie było zapewne trudne...

Użytkownik Luk@ edytował ten post 01.05.2007 - |13:56|

  • 0

#324 BALCER

BALCER

    Szeregowy

  • Email
  • 49 postów

Napisano 01.05.2007 - |14:09|

Więc sfingowanie tego wszytskiego nie było zapewne trudne...

Po mojemu: Może i trudne, może bardzo trudne... ale to jest pojęcie niesamowicie względne.
Po prostu byłoby to do zrobienia.
  • 0

#325 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 01.05.2007 - |18:31|

a może wyspa się porusza? Co do helikoptera to nie ma powodu,


Ale juz wiemy czemu helikopter. Po prostu, helikopter zawisł w powietrzu, a wyspa pod niego podpłynęła. Genialne.

Dawno mnie nie było na forum i widze, że napisano aż 13 podstron na temat odcinka dla których ów epizod nie był dobry.

Cieszę się, że ktoś w końcu trzeźwo ocenił tą szmirę. :)
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#326 Mr.UnFriendly

Mr.UnFriendly

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 122 postów

Napisano 01.05.2007 - |22:53|

Cieszę się, że ktoś w końcu trzeźwo ocenił tą szmirę. :)


Heh.. rzeczywiście ten odcinek pobił rekord sezonu 3 w długości dyskusji :P

Dla mnie nie jest ważne w tym odcinku to w jaki sposób zatuszowano fakt, że część lotu 815 przeżyła, ale to że autorzy w końcu urealnili nieco zachowanie rozbitków. Widać, że ze sobą rozmawiają o tym co się dzieje na wyspie i nie tylko Sayid na poważnie zajmuje się rozwiązywaniem tajemnic wyspy, bo wcześniej reszta ruszała się z plaży praktycznie tylko jak czegoś potrzebowali...

Odcinek ogólnie był średniawy... Ale wyskoczenie Bakunina z lasu było zaskakujące :D
  • 0

#327 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 02.05.2007 - |04:10|

Odcinek ogólnie był średniawy... Ale wyskoczenie Bakunina z lasu było zaskakujące

Deus Ex Machina. I nie iwem czy mi się to podoba. Następnym razem zza krzaka wyskoczy jciec Jacka, a potem Penelope? A potem dowiemy się że na prawdę wyspa pływa, bo ona sobie dobije do Los Angeles i wszsycy wrócą w ten sposób do domu.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#328 Corristo

Corristo

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 109 postów
  • MiastoChrzanów

Napisano 02.05.2007 - |05:29|

A potem dowiemy się że na prawdę wyspa pływa, bo ona sobie dobije do Los Angeles i wszsycy wrócą w ten sposób do domu.

To jest tak samo mało prawdopodobne jak BBC miałaby emitować Muminki :D
  • 0
4 8 15 16 23 42

#329 Luk@

Luk@

    Kapral

  • Użytkownik
  • 197 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 02.05.2007 - |07:00|

Odcinek ogólnie był średniawy... Ale wyskoczenie Bakunina z lasu było zaskakujące :D


Jak dla mnie odcinek dobry, a byłby jeszcze lepszy gdybym nie wiedział, że Bakunin przeżył. No ale ktoś wcześniej na forum o tym napisał, że zobaczymy ruska w nastepnych epizodach;/

a może wyspa się porusza?


Ożesz k... takiego bajeru sie nie spodziewałem...;D

Ale helikopter jest tu bardzo ważny,aby uwiarygodnić jej obecność!
JEŚLI to był helikopter,to mógł po prostu siąść na ziemi ,a nie narażać jej życie.To jest NIELOGICZNE.Kto gdziekolwiek widział skaczących spadochroniarzy z helikptera?Chłopaki słyszeli dźwięk helikoptera,ale czy na pewno?

Is that a helicopter?|- Is that how a helicopter supposed to sound?

To jest ważne ,jak się tutaj dostała.I dlaczego jest zaskoczona,że rozbitkowie żyją?Wybrała się z taką misją w ciemno?

donneerwetterrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr z takim filmem:)


To był helikopter ale z jakichś tam powodów sie rozbił, czy to tak trudno zrozumieć? a czemu sie rozbił to chyba nie jest ważne dla dalszej akcji serialu, być może sie dowiemy, być może nie.
I tutaj rodzi sie pytanie do Ciebie, czy Ty oglądasz ten serial? Jest zaskoczona, że rozbitkowie żyją bo usłyszała w Teleexpresie, że wszyscy z lotu 815 zginęli, a w misje nie wybrała sie ciemno bo wiedziała od Penn zapewne, że Desmond jest na tej wyspie. Polecam oglądać Tobie odcinki przynajmniej po 2 razy...:) pozdrawiam

Proponuje założyć na forum temat "forumowe cytaty", tam będziemy umieszczać takie perełki a na koniec sezonu wybierzemy mistrza postów;D

Użytkownik Luk@ edytował ten post 02.05.2007 - |07:02|

  • 0

#330 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 02.05.2007 - |10:21|

Deus Ex Machina. I nie iwem czy mi się to podoba. Następnym razem zza krzaka wyskoczy jciec Jacka, a potem Penelope? A potem dowiemy się że na prawdę wyspa pływa, bo ona sobie dobije do Los Angeles i wszsycy wrócą w ten sposób do domu.


a czego w sumie oczekujesz od tego serialu, jeśli oczywiście czegokolwiek oczekujesz ?
Pytam z ciekawości, bo mam wrażenie, że co by się nie działo, to i tak dla Ciebie będzie źle...
  • 0

#331 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 02.05.2007 - |12:01|

Takie wyskakiwanie zza krzaka, bo akurat trzeba było uratować spadochroniarkę na prawdę mi nie leży. :(

A oczekuję jako takiego poziomu scenariusza.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#332 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 02.05.2007 - |12:04|

Nie wiem dlaczego wyskoczenie Bakunina jest tak krytykowane.

Usłyszał w nocy helikopter, zobaczył migające czerwone światełko na niebie, poszedł w tamtą okolicę, zobaczył flarę, idzie sprawdzić co to jest a tutaj czterech facetów schyla się nad jedną laską, z czego trzech z nich pewnie chętnie by go zabiło na miejscu.

I jeszcze jedna rzecz mnie zaciekawiła. Słowa Desmonda: "Wy zabiliście ich więcej niż oni was." Zauważcie - wy, ich, oni, was. Desmond nie identyfikuje się ani z lostowiczami ani z innymi. On wciąż na tej wyspie jest samotnikiem.
  • 0

#333 wyczes

wyczes

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 02.05.2007 - |12:34|

A tak wogóle to skąd Pen ma wiedzieć, że Desmond jest na wyspie? (chyba że coś mi umkneło to sorry). Raczej podczas pobytu Desmonda w bunkrze nie miał z nią żadnego kontaktu.
  • 0

#334 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 02.05.2007 - |13:20|

A tak wogóle to skąd Pen ma wiedzieć, że Desmond jest na wyspie? (chyba że coś mi umkneło to sorry). Raczej podczas pobytu Desmonda w bunkrze nie miał z nią żadnego kontaktu.


Wydaje mi się, że kluczem do tej zagadki będą retro Desa z odcinka 8 oraz ostatniego drugiej serii.
  • 0
...and Justice for All!

#335 lookazh

lookazh

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 5 postów

Napisano 02.05.2007 - |14:44|

Jak to skąd? Wiedziała o jego rejsie. Jeśli łódź gubi się na oceanie, to plus minus wiadomo, gdzie szukać. Zastanawiający jest finał 2 sezonu, gdzie ktoś wyraźnie oczekiwał na "anomalię" i dał jej znać o jej wystąpieniu. Czyżby tatuś miał coś wspólnego z wyspą?
  • 0

#336 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 02.05.2007 - |14:49|

Jak to skąd? Wiedziała o jego rejsie. Jeśli łódź gubi się na oceanie, to plus minus wiadomo, gdzie szukać. Zastanawiający jest finał 2 sezonu, gdzie ktoś wyraźnie oczekiwał na "anomalię" i dał jej znać o jej wystąpieniu. Czyżby tatuś miał coś wspólnego z wyspą?


Większe byłoby jajo gdyby to była Pen :blink:
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#337 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 02.05.2007 - |15:44|

Tego skąd Pen wiedziała czego szukać to nie wiemy. Wpadłem na dwa wyjaśnienia, przy czym żadne mnie nie zadowala.

1. Pen szukając powodu dla którego Des ją rzucił dopadła babkę od przewidywania przyszłości i z pomocą np. kabli rozruchowych namówiła ją do opowiedzenia kilku historyjek. Oczywiście nie wiemy w jaki sposób Penny mogła wiedzieć że to akurat ją trzeba przycisnąć, a jak wyciskała informacje z każdego to pewnie by trafiła do psychiatryka lub więzienia, gdyż wątpię aby wróżka bez żadnych oporów opowiedziała historię o przepowiedaniu przyszłości i ratowaniu świata poprzez wciskanie przycisku.

2. Penny widziała obraz z kamery w Swanie i wie o tym co przycisk robi. Ale skoro tak to dlaczego przysyła pomoc dopiero teraz i dlaczego potrezbowała stacji z portugalczykami? Jeżeli sygnał wideo wydostawał sie z wyspy to on był przeznaczony tylko dla Dharmy. Wtedy Penny albo musiałaby być członkiem Dharmy, albo włamać się do jej komputerów. Jak się włamała to skąd wiedizałą że najdzie tam informacje? No może jeżeli Dharma szukała informacji o Desmondzie to może przypadkiem zaczeli się pytać Penny i stąd by ona mogła się dowiedzieć gdzie szukać. Lecz skoro Penny miała informacjie z Dharmy i obraz z kamer, to dlaczego nie wiedziała gdzie jest wyspa? Czyżby Dharma sama tego nie wiedziała? A może nawet Dharma nie może swobodnie podrórzować na wyspę. I jeszcze taka sprawa. Incydent odkryli portugalczycy ze 3 tygodnie przed katastrofą helikoptera, dlaczego dopiero teraz wysłano ludzi po Desmonda? I dlaczego jednooki wystraszył się Informacji że ona nie jest sama? Czyżby wysłanie miało coś wspólnego z eksplozją płomienia? To by się zgadzało z tym że Penny pracuje dla kogoś wrogiego dla innych, więc albo dla Dharmy, lub dla kogoś wrogiego Dharmie (w zależności od tego czy inni są Dharmą czy nie) Ewentualnie płomień blokował możliwość przylecenia na wyspę i teraz już można tutaj normalnie przylecieć.

W skali do dziesięciu punktów określam prawdopodobieństwo każdej z nich na 3. Mam nadzieję że ktoś znajdzie lepsze rozwiązanie. Wprawdzie już jutro będzie w sieci kolejny odcinek, ale wątpię aby się cokolwiek z tego potwierdziło. Może w finale, lub odcinek przed, ale teraz jeszcze nic, będzie raczej dalsze pdgrzewanie atmosfery przed finałem sezonu.
  • 0

#338 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 02.05.2007 - |16:00|

Penny podejzewała, że w zniknięcie Desmonda mógł być zaangażowany jej ojciec. On sam mógł się wygadać. Penny przeprowadziła sledztwo, szperając w dokumentach ojca (sama też mogła być zaangażowana w pewne dziłania korporacji). Mogła sie dowiedziec, lub domyślec, że Desmond jest przetrzymywany w miejscu, które jest żródłem okresowych anomali magnetycznych. Obserwatorzy w stacji arktycznej szukali takiej anomalii już od jakeigos czasu i już przynajmniej raz taką pomineli:


Arctic Scientist 2 That's it, isn't it? We missed it again --
Arctic Scientist 1 We didn't miss it!

W końcu znależli. Było to 27. listopada. 16.grudnia na Wyspę przybyął spadochroniarka poszukując Desmonda. Penny szybko bo w zaledwie w 19 dni zorganizował wyprawę na Wyspę.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#339 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 02.05.2007 - |17:16|

Mnie się tam wydaje że dotarcie na wyspę dalej jest niemalże niemożliwe. popatrzmy na Naomi. jeśli przyjmiemy za słuszne twierdzenie że nie wie dokładnie na początku o jaki lot chodziło a później sobie przypomina pewne fakty odnośnie tego wydarzenia które miało miejsce przecież już dobre 3 miesiące temu, to tym bardziej powinna wiedzieć gdzie się aktualnie znajduje. a pierwsze pytanie jakie kieruje do Hurleya to: "gdzie jesteśmy?". można zrzucić to na karb szoku pourazowego i przebytej "natychmiastowej ewakuacji" z helikoptera. jednakże chyba łatwiej sobie przypomnieć gdzie się leciało jeszcze godzinę temu niż jakieś fakty które miały miejsce 3 miesiące wstecz.

Jonasz - wydaje mi się że skoro nie udało się im zlokalizować pierwszej anomalii to wydaje się że przy drugiej ekipa poszukiwawcza powinna być o wiele szybciej zoorganizowana. mogła wyruszyć już następnego dnia, jednak nie wiadomo jak dokładne pomiary odebrano w stacji. to tak również apropos "łatwego" dotarcia na wyspę.

Użytkownik Wicuch edytował ten post 02.05.2007 - |17:19|

  • 0

#340 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 02.05.2007 - |18:18|

Wszystko zależy od tego czy 19 dni to dużo czy mało.
Według mnie raczej dość dużo. W wyprawie ratunkowej biorą udział według mnie jakieś 2-4 osoby i to raczej będą prędzej 2 osoby niż 4 (chyba że dziewczyna kłamała mówiąc że nie jest sama) - jakby było to więcej to albo byśmy widzieli więcej lokalizatorów, albo ktoś by dotarł do niej pierwszy. Przy tak mało licznej grupie możliwe że ktoś też się zaplątał, lub trafił sporo dalej.
Helikopter mógł spokojnie czekać na jakiejś płycie startowej, piloci w pobliskim hotelu, odbieramy sygnał, następnego dnia lecimy. Chyba że trzeba było korzystać z jakiegoś wolniejszego środka transportu, np. statku. Wtedy 19 dni to rzeczywiście może być w miarę szybko, ale nie zapominajmy że w czasach titanica najszybszy okręt był w stanie rozwinąć prędkość 27 węzłów, (obecnie lotniskowce wyciągają ponad 30 węzłów) co przy płynięciu 24h na dobę w 19 dni daje ponad 12000 mil morskich, czyli coś około połowy globy licząc wzdłuż równika. Penny musiała wiedzieć mniej więcej gdzie stracili kontakt z jachtem - przynajmniej na którym oceanie zniknął.

A spadochroniarka pytając gdzie jesteśmy mogła mieć na myśli gdzie na wyspie jesteśmy. Wiedząc że miałą lądować na wyspie, gdzieś gdzie jest Desmond, w jakimś bunkrze liczyła na odpowiedź w stylu "koło schronu" czy "na zachodnim krańcu wyspy".
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych