Odcinek 072 - S04E02 - Confirmed Dead
#321
Napisano 13.02.2008 - |18:01|
#322
Napisano 13.02.2008 - |18:07|
Opowiesci z narnii napisal mezczyzna, tak wiec autor. Nie zmienia to jednak faktu, ze Charlotte nosi to samo nazwisko. Co z tego? To nawet za malo na poszlakę.Dużo wskazuje na to że czas na wyspie biegnie wolniej tylko wtedy jakim códem Ben mógłby rozmawiać z Richardem kiedy był w płomieniu a Richard poza wyspą. To była rozmowa live,czyli że teraz jest now(jak to mówił Daniec).No chyba że całe to nagranie pokazane w tv przez jednookiego było tylko odtwarzane ale moim zdaniem to byłoby głupie. Ostatnio gdzieś przeczytałem że nazwisko tej angilelki czy bagietki co Ben próbował zastrzelić jest takie samo jak nazwisko autorki Opowieści z Narni, czy ma być to aluzja scenarzystów że wyspa to jakaś wyśniona kraina gdzie czas biegnie inaczej? Dziwne jest to że gdy angielka zobaczyła Bena wogóle nie zaragowała, albo udawała przed rozbitkami jaki jest jej cel- co by świadczyło że jest bardzo wyrachowana i głęboko siedzi w całej organizacji albo tylko żółtek wie że przylecieli po Bena a reszta ma zająć się wyspą.
Nie ma tez wielu przeslanek by wnioskowac o roznicach w uplywie czasu pomiedzy Wyspa i realu. Fakt o ktorym piszesz, wskazywal by raczej, ze na Wyspie ludzie sie nei starzeja, lub starzeja bardzo powoli. Ben powiedzial do Richarda:
It's a birthday present. Mine just happens to be today. You do remember birthdays, don't you Richard?
I co na podstawie tego, jednego, tak niejasnego zdania, mamy ozekac, ze czas tam plynie inaczej?
Genesis
#323
Napisano 13.02.2008 - |18:25|
Nie mówiłem o urodzinowej rozmowie Bena z Richardem. Wątek Richarda jest dla mnie oddzielną sprawą i domniemana nieśmiertelność Richarda nie świadczy o tym że czas płynie inaczej. Mówiłem o rozmowie Bena i Richarda który nagrywał siostrę Juliet (jakieś duże to dziecko było-kilka lat miało chyba a Juliet na wyspie chyba 2 lata). To samo dotyczy rozmowy Charliego z Penny-była to rozmowa live więc czas musi być taki sam na wyspie i poza nią.
#324
Napisano 13.02.2008 - |18:25|
#325
Napisano 13.02.2008 - |20:02|
"ben ma gdzies ukryty smiegłowiec na wyspie" -nie nie ma i jakoś nie odniosłem wrażenia ,że żartowałaś.
" większość z nich to ludzie bardzo młodzi... Dla nich zamknięcie się na Wyspie nie będzie problemem, oni nie znają innego świata, zwłaszcza jeśli trafili na wyspę jako małe dzieci - jak Emily i Zack"-wiekszośc z nich jest dorosła i przybyli dorosli na wyspe tak ,że znają inny świat chyba ,że ich w komórce trzymali.A wszystkie dzieci jakie tam są to te z rozbitego samolotu .Innych nie ma bo jak wiadomo nie moga sie rodzic na wyspie.To czy jest ktoś młody czy stary to nie ma znaczenia .Wymyslisz sobie jakieś stwierdzenie niewiadomo skąd a potem na tym opierasz swoje dalsze hipotezy.Tak jak o tym ,że sprzętu AGD nie da sie zrzucić na spadochronie.Skoro tak mówisz to tak musi być.
"Czym był rak Rose, że Othersi wcale się nie interesują jej "cudownym uzdrowieniem" "-a wiedzą o jej cudownym uzdrowieniu robili jej badania?Pozatym mają troche roboty i bez tego.
a teraz powiem odnośnie bena wiecznego kłamcy troche prościej.Jeżeli żeby osiągnąc swój cel powienien powiedzieć prawde to czemu nie miałby tego zrobic.Zasada ben zawsze kłąmie jest poprostu głupia.Kłamie lub mówi prawde żeby coś tym osiągnąć a nie dlatego, że już tak ma.
#326
Napisano 14.02.2008 - |08:08|
To chyba wiesz, że są 3 rodzaje prawdy: prowda, tyz prowda i g. prowda - tak więc zgodnie z twoją teorią - Ben mówi prawdę, tylko nalezy ustalić jej rodzaj - zadowolony?
Wtedy był pewny, że musi siedzieć na wyspie, bo ludzie, którzy by go chętnie powiesili, są poza wyspą. Teraz - na wyspę zmierza statek, jak wynika z wszystkiego - raczej nie z pokojowymi zamiarami, przynajmniej nie wobec Bena. Więc lepiej zwiać...Miał raka, który by go sparaliżował i uśmiercił. Jeśli nawet wtedy nie mógł lub nie chciał opuścić Wyspy, to czemu miałby to robić teraz?
Czyli - ja byłem Tu, oni - Tam, więc było bezpiecznie, teraz Oni płyną Tu...
A'propos naszych żartów o "tajnym śmigłowcu na niewidzialnym lotnisku" - jak myślisz, po co nam sugerowano, że Jack ma uprawnienia pilota?
Asignion, prosze przestań, bo zajadów dostanęSłodziutki z Ciebie głupolek, naprawdę, albo po prostu mapy w domu nie masz. Desmond, po nieudanej próbie odpłynięcia z Wyspy swoim jachtem, mówił do Jacka "płynąłem na zachód, robiąc 9 węzłów (1 węzeł = 1,852 km/h), w mniej niż w tydzień powinienem dopłynąć do Fidżi"
Desmond sugerował się miejscem swojego ostatniego "pobytu" przed trafieniem na Wyspę. Czyli miejscem, gdzie trafił w burze, po której znalazł się na Wyspie.
Przemytnicy z awionetki pewnie szukaliby Afryki
Zrzut czołgu i zrzut pralki - zalezy jeszcze z czego się zrzuca. Ponadto - jeszcze jest kwestia "odporności na wstrząsy", jakoś dziwnym trafem na większosći opakowań sprzętu AGD jest napisane, że tym się nie rzuca
@mdag
Jeśli wiedzieli od szpiega/szpiegów, że na wyspę płynie "wrogi" statek, to powinni się ewakuować już w momencie, gdy stracili łączność. Bo skoro nie ma łączności ze szpiegiem, to nie będa mieli wiedzy skąd i jak zaatakują napastnicy. Którzy jak widac sa profesjonalistami - odcięli drużynie na wyspie łączność, by Othersi nie wezwali pomocy.a nie dziwne że tak szybko się ewakuowali z drugiej wyspy ? Jaki był prawdziwy powód, bo chyba nie obawa przed rozbitkami?
Jak dla mnie - przesłanka, że zwierzchnik Othersów jest kimś wysoko w hierarchii Hanso Foundation (dla znających fabułę TLE sprawa będzie "na tacy"), natomiast "napastnicy" - ktoś z zewnątrz. I na razie nie wiadomo kto... Widmore, Paik? W każdym razie ktoś, co wiedział, gdzie uderzyć.
@Jonasz
Część serwisów podaje, że Wigilia, część że dzień przed - nie ma za bardzo sensu kłócić się o jeden dzień.Scisle dzien przed wigilia. Przynajmniej na Wyspie. To nie zalozenie, lecz pewnosc. Byc moze czas w realu biegnie inaczej, ale na razie nei ma ku temu zadnych dowodow.
Zwłaszcza, że chodzi o inną rzecz - na Wyspie jest 2004 rok (koniec grudnia), flashforwardy - początek 2007. 2 lata ich ratowali? Bo nie wygląda by wrócili sporo wcześniej, skoro Jacka zaatakowali "łowcy autografów".
Swoją drogą - idealne rozwiązanie na "obejście" fabuły TLE. Nie jest wówczas to część serialu, ale Rozbitkowie wracają do "reala" już po tym, jak świat się dowiedział o Hanso Foundation i jej planach dzięki Rachel Blake - czyli ff obejmowałyby okres najwcześniej od października 2006.
Abaddon wówczas może być nowym szefem Hanso Foundation - "prawą ręką Hanso" (tak jak Mittelwerk w TLE). Tylko, żeby się nie okazało, że "Wymienił stryjek siekierkę na kijek". Bo Czarnoskóry o demonicznym spojrzeniu mnie przeraża.
Ci co wysłali Desmonda wiedzieli, że zaginął na oceanie. Skąd mieli pewność że dotarł na Wyspę?czyzby znow teoria blizniakow?
Na deser - do poczytania - analiza "nowych" postaci:
http://www.popcorner....html#skomentuj
Wklejam, bo tekst o podobieństwie Franka do wizji Jacoba z 03x20 mnie rozłożył na łopatki.
Chociaż... biblijny Jakub miał brata bliźniaka
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 14.02.2008 - |08:25|
#327
Napisano 14.02.2008 - |09:23|
#328
Napisano 14.02.2008 - |09:44|
@mdag
Jeśli wiedzieli od szpiega/szpiegów, że na wyspę płynie "wrogi" statek, to powinni się ewakuować już w momencie, gdy stracili łączność. Bo skoro nie ma łączności ze szpiegiem, to nie będa mieli wiedzy skąd i jak zaatakują napastnicy. Którzy jak widac sa profesjonalistami - odcięli drużynie na wyspie łączność, by Othersi nie wezwali pomocy.
W momencie gdy stracili łączność Ben miał chyba inne priorytety - własne życie. W końcu, po wielu zabiegach wpadł mu w ręce neurochirurg i trzeba było go zmusić do operacji.
Poza tym wtedy miał jeszcze sporo pod swoją kontrolą m.in. Bakunin pracował nad przywróceniem łączności (do czasu), baraki, łódź podwodna no i zwierciadło. Gdyby Charlie "nie zgasił lampki", to Jack nie mógłby zadzwonić, a "ratownicy" nie mogliby ustalić dokładnego położenia telefonu Naomi. To także opóźniłoby sprawę, a Ben mógł się jeszcze głęboko ukryć. Dopiero gdy dowiedział się, że Charlie jest w zwierciadle, mocno wytrzeszczył oczy i posłał tam Bakunina aby załatwił sprawę, sam próbując w tym czasie próbując przeszkodzić w nawiązaniu kontaktu przez telefon.
A tak przy okazji, w 3x09 widzimy jednostki które przewoziły Othersów z Hydry do Baraków. Później ich już nie oglądaliśmy, ale helikopter nie jest chyba jedyną drogą na frachtowiec...
#329
Napisano 14.02.2008 - |09:59|
Ciekawa koncepcja, nie przeczę, zwłaszcza, że już sugerowaliśmy, że Naomi mogła pracować "na dwa fronty".
Ale jest poważna luka, skoro to Pen wysłała Naomi [powiedzmy że przez jakiegoś "pośrednika", nie osobiście - stać ją na to], żeby zabrała się na wyspę, to musiała być świadoma, że ta popłynie na jakimś statku. Dlatego jej reakcja w "Looking Glass" - "What boat" jest cokolwiek dziwna...
Szpiegiem Bena - jego ukochana z dzieciństwa? Niektórzy poszli dalej, wg nich Regina to córka Bena [aczkolwiek, z uwagi na wygląd prędzej stawiałabym, że Charlotta ]
@mdag
Wiara we wszechmoce Jacoba gdzieś się nam zgubiła, czyżby Ben sam w to nie wierzył, że jednak woli zaufać umiejętnościom Jacka? Albo wie, że to jedno wielkie oszustwo i gdyby Othersi znali prawdę, to leżałby w dołku razem z Dharmiastymi?W momencie gdy stracili łączność Ben miał chyba inne priorytety - własne życie. W końcu, po wielu zabiegach wpadł mu w ręce neurochirurg i trzeba było go zmusić do operacji.
Dlatego taka reakcja, gdy Hurley powiedział o chatce?
Czyli znów rozbijamy się o starą kwestię - co Othersi wiedzieli o działaniu Swana?Poza tym wtedy miał jeszcze sporo pod swoją kontrolą m.in. Bakunin pracował nad przywróceniem łączności (do czasu), baraki, łódź podwodna no i zwierciadło.
A najwyraźniej napastnicy byli bardziej zorientowani, skoro atak zaczęto od zniszczenia Swana...
Ben ma Jacoba, będę się śmiać, jak się okaże, że jego przekonanie, że ani Bóg ani żaden człowiek nie widzi Wyspy, było wielkim błędem i naiwnością. Po stronie napastników jest ktoś, co potrafi odbierać sygnały z wyspy, nawet jeśli jest tak zamknięta [tylko nie może sie na nią dostać].
Zajrzyjmy do Biblii - Jacob uzyskał błogosławieństwo ojca dzięki oszustwu - wykorzystał, że jego ojciec na starość już słabo widział. Czyżby w Lost ktoś nie bez przyczyny dostał imię ojca Jakuba? [ale to chyba materiał na sezon 6]
Na wyspę było ciężko się dostać, jakoś mi się nie widzi, że tak sobie wsiądą do helikoptera, odlecą na frachtowiec i odpłyną w siną dal. To byłoby zbyt proste i nie tłumaczyłoby "rozjazdu" między 2004 na wyspie, a 2007 we flashforwardach.A tak przy okazji, w 3x09 widzimy jednostki które przewoziły Othersów z Hydry do Baraków. Później ich już nie oglądaliśmy, ale helikopter nie jest chyba jedyną drogą na frachtowiec...
#330
Napisano 14.02.2008 - |10:11|
Dlatego jej reakcja w "Looking Glass" - "What boat" jest cokolwiek dziwna...
No właśnie nie Pen zapłaciła Naomi lub w inny sposób ją przekonała ale nie wiedziała w jaki sposób Naomi dostanie się na wyspę. Stąd to pytanie !
#331
Napisano 14.02.2008 - |10:12|
Na wyspę było ciężko się dostać, jakoś mi się nie widzi, że tak sobie wsiądą do helikoptera, odlecą na frachtowiec i odpłyną w siną dal. To byłoby zbyt proste i nie tłumaczyłoby "rozjazdu" między 2004 na wyspie, a 2007 we flashforwardach.
to na pewno,
w ff Hurleya i Jacka widzimy że na wyspie mogło się stać coś dramatycznego, coś co odciśnie na ich psychice znaczne piętno. Te wydarzenia będą pewnie kluczowe dla serialu, więc producenci tak szybko nie wypuszczą towarzystwa do domu
#332
Napisano 14.02.2008 - |10:20|
na wyspie mogło się stać coś dramatycznego, coś co odciśnie na ich psychice znaczne piętno. Te wydarzenia będą pewnie kluczowe dla serialu, więc producenci tak szybko nie wypuszczą towarzystwa do domu
can't agree more !
myślę że będzie to czymś w rodzaju punktu zwrotnego w całej historii - czymś co przesądzi o losach bohaterów do końca tej historii. Tak jak do tej pory jest to katastrofa tak od tego momentu będą to wydarzenia zwiazązne z opuszczeniem wyspy. Swojego czasu pisałem o tym iż cały serial jest o ludziach i ich zachowaniu w różnych sytuacjach. Od kiedy znaleźli się na wyspie, są gotowi na wszystko aby się z niej wydostać (prawie wszyscy rzecz jasna). Ale cena tego ratunku będzie zbyt wysoka. Widzieliśmy co stanie się z Hurley'em i szczególnie Jack'iem ...
#333
Napisano 14.02.2008 - |11:01|
- Z odcinka 04x02 nie wynika, żeby flashbacki "super piątki" rozgrywały się w innym czasie niż 2004 rok. Jest to czas między znalezieniem wraku, a lądowaniem Naomi na wyspie.
- Jednocześnie Charlie dowiedział się, że to "not Penny's boat"
- I na to wygląda, bo to nie Penny wysłała "super piątkę", tylko Demoniczny Czarnoskóry
- Ale jednocześnie Naomi mówiła coś o "Statku Pen", miała fotkę Desa - podwójny agent? Możliwe...
- Flashforwardy są z roku 2006/2007
Zatem - między końcem 2004 a 2006/2007 można zmieścić wizytę "statku Pen" na wyspie.
Tak, DRUGIEGO statku, jeśli zakładamy, że ten to Dharma/Hanso Foundation.
A Jack i Hurley mają "Doła", bo zabrali się z Hanso Foundation, a potem przybył "Statek Pen" [który dopiero płynie, po odebraniu sygnału od polarników] i zamknął wyspę.
#334
Napisano 14.02.2008 - |12:06|
Słowem, każdy gdzieś ma (miała) swojego szpiega ... (ja wciąż obstawiam że Ben'owym jest jego ukochana).
Od pierwszych chwil uważam, ze szpiegiem Bena jest jego ukochana i tego sie trzymam:) Jak bedzie w rzeczywistosci to sie okaze. Ciesze sie, ze wiecej osob to wydedukowalo:)
edit:
Tak to sobie wszystko czytam i nie wiem jakim cudem nikt nie wie o tej wyspie... Przeciez ona jest olbrzymia! Ogladalem program w telewizji jak powstaja mapy. Potezne satelity po kilka razy skanuja cala powierzchnie ziemi, nie ma szans zeby cos przeoczyc. Wiem, ze ktos moze specjalnie ukrywac jej istnienie, ale bez przesady, w koncu musialoby sie to wydac. Taki maly offtopic:)
Na drugi raz proponuję edycję postów:)
Użytkownik martha edytował ten post 14.02.2008 - |20:20|
#335
Napisano 14.02.2008 - |14:05|
PLUSY:
+ sam początek odcinka, czyli eksploracja dna oceanu i widok samolotu Oceanic 815. O tym, że cały świat myśli, że nikt nie przeżył tego lotu to już wiemy od Naomi, ale teraz to zostało potwierdzone
+ cztery nowe postacie i to całkiem ciekawe - tutaj byłem zaskoczony, bo nie sądziłem że poznamy kogoś nowego w 4 sezonie, a na pewno nie będę to postacie na tyle znaczące, że będą miały własne retrospekcje
+ no właśnie, znów retrospekcje, po poprzednim odcinku myslałem, że już tylko będę flashforwardy dotyczące poszczególnych rozbitków, a teraz mile zostałem zaskoczony, że scenarzyści się z nami pobawili konwencją
+ powrócily lostowe tajemnice, czyli miś polarny, tym razem na pustyni w Tunezji wraz z obrożą ze znakiem Hydry. Czyżby znów aktualna staje się teoria o tajemniczej cywilizacji z odległej przeszłości?
+ Ben miał rację odnośnie zamiarów ludzi ze statku, oni faktycznie nie przybyli na wyspę aby uratować rozbitków. Im w ogole nie zależy na lostowiczach. Ekipa tego szczupłego murzyna to napewno Dharma lub jakaś korporacja powiązana z nią, której przede wszystim zależy na tajemniczych właściwościach wyspy a Benjamin ma być źródłem informacji o niej
MINUSY:
- coś tutaj kompletnie nie pasuje z lokalizacją tego wraku samolotu, pzecież to w ogole nie jest na trasie Sydney-Los Angeles Ja rozumiem, że ta informacje jest dla średnio inteligentnych przeciętnych Amerykanów, ale chyba nawet oni nie uwierzyliby w tę nieprawdopodobną historię
- Miles jako "odganiacz duchów"? Eee jakieś to zbytnio pokręcone. Ja rozumiem, że dziwne rzeczy dzieją sie na wyspie, ewentualnie po powrocie z niej, ale z tego co mi się wydaje to jego historia jak i reszty niby ratownikow dzieje się przed wysłaniem ich na tajemniczą wyspę. No iten przerobiony odkurzacz - wyglądało to komicznie
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#336
Napisano 14.02.2008 - |14:45|
Nie jestem az tak mocny z geografii ale byc moze to najblizsza gleba oceaniczna w poblizu trasy samolotu. Przeceiz samolot musial osiasc na dnie oceanu bardzo gleboko. W przeciwnym razie wydobyto by go i cala mistyfikacja wyszla by na jaw. Organizatorzy tej intrygi mysieli wybrac gleboki row oceaniczny by pogrzebac tam samolot.MINUSY:
- coś tutaj kompletnie nie pasuje z lokalizacją tego wraku samolotu, pzecież to w ogole nie jest na trasie Sydney-Los Angeles Ja rozumiem, że ta informacje jest dla średnio inteligentnych przeciętnych Amerykanów, ale chyba nawet oni nie uwierzyliby w tę nieprawdopodobną historię
Genesis
#337
Napisano 14.02.2008 - |15:58|
moze po prostu wiadomo bylo, ze samolot zszedl z kursu, w koncu stracono z nim lacznosc, wiec w sumie mogl wyladowac gdziekolwiek... ale nie znam sie na tym, wiec to tylko luzna sugestia- coś tutaj kompletnie nie pasuje z lokalizacją tego wraku samolotu, pzecież to w ogole nie jest na trasie Sydney-Los Angeles Ja rozumiem, że ta informacje jest dla średnio inteligentnych przeciętnych Amerykanów, ale chyba nawet oni nie uwierzyliby w tę nieprawdopodobną historię
#338
Napisano 14.02.2008 - |16:41|
Mogłabyś mi przypomnieć kto to sugerował i w którym odcinku - podaj też dokładny czas?A'propos naszych żartów o "tajnym śmigłowcu na niewidzialnym lotnisku" - jak myślisz, po co nam sugerowano, że Jack ma uprawnienia pilota?
Jak zwykle coś chlapniesz, zanim pomyślisz. Desmond uciekając z Wyspy wsiadł na jacht, sprawdził pozycję na GPS i obrał kurs na Fidżi... na jakiej innej podstawie miałby to zrobić? Rozbił się trzy lata wcześniej po utracie przytomności i nie wiedział, jak długo był nieprzytomny.Asignion, prosze przestań, bo zajadów dostanę
Desmond sugerował się miejscem swojego ostatniego "pobytu" przed trafieniem na Wyspę. Czyli miejscem, gdzie trafił w burze, po której znalazł się na Wyspie.
Nie wiem, na jakiej podstawie tak sądzisz, ale co tam. Ja sądzę, że była to Naomi. Ben stwierdził, że ma informatora na statku już po jej śmierci, więc w niczym nie mógł jej zaszkodzić, a sobie prawdopodobnie uratował życie.Od pierwszych chwil uważam, ze szpiegiem Bena jest jego ukochana i tego sie trzymam:) Jak bedzie w rzeczywistosci to sie okaze. Ciesze sie, ze wiecej osob to wydedukowalo:)
Kiedyś miałem taką teorię na temat tego, kto i po co założył Dharma Initiative. Ci ludzie mieliby dość władzy, aby usuwać Wyspę z wszelkich map, również tych satelitarnych. Ale ta teoria już się dawno zdezaktualizowała. Pacyfik to ogromny ocean, nie ma tam zbyt wielu szlaków handlowych, a na dodatek są miejsca bardzo niedostępne. Z tego, co pamiętam, w trakcie II Wojny Światowej Amerykanie mieli ogromne problemy z zakładaniem baz w rejonie Wysp Salomona ze względu na panującą na tamtejszych wysepkach szczególnie zjadliwą odmianę malarii, która w krótkim czasie zabijała chyba 90 % zarażonych. Albo może wprowadzała ich w stan śpiączki? Nie pamiętam dokładnie, ale Amerykanie bardzo szybko zrezygnowali z prób zakładania tam baz wojskowych.Tak to sobie wszystko czytam i nie wiem jakim cudem nikt nie wie o tej wyspie... Przeciez ona jest olbrzymia! Ogladalem program w telewizji jak powstaja mapy. Potezne satelity po kilka razy skanuja cala powierzchnie ziemi, nie ma szans zeby cos przeoczyc. Wiem, ze ktos moze specjalnie ukrywac jej istnienie, ale bez przesady, w koncu musialoby sie to wydac. Taki maly offtopic:)
#339
Napisano 14.02.2008 - |16:43|
Moim zdaniem helikopter który jest na wyspie to: Bell UH-1D
(dla porównania: http://lotnictwo.net...o.php?id=134419 )
A zasięg takiego to 512km. Skoro mają wrócić, więc muszą przelecieć mniej niż 256km.
Zabiera do 14 osób, więc jest trochę miejsca w zapasie.
dane z: http://pl.wikipedia..../Bell_UH-1_Huey
#340
Napisano 14.02.2008 - |16:45|
Wydaje mi się, że łódź ratunkowa jest maksymalnie 256 km od wyspy.
W serialu jest mowa o 80 milach, czyli 150 kilometrów.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych