Poprzeczka w górę - Lądujemy w LAX
Chyba mam pomysł, o co chodzi w szalonym i jednocześnie genialnym planie Daniela.
Plan zakłada, że w wyniku detonacji Jugheada w 1977 roku, lot Oceanic 815 nie rozbije się na wyspie, tylko bezpiecznie wyląduje w Los Angeles. Co to naprawdę oznacza?
To, że detonacja likwiduje bezpośrednią przyczynę katastrofy, czyli samą anomalię elektromagnetyczną. Katastrofy Oceanic 815 i katastrofy Ajira 316, bo mimo, że w 2007 roku już od 3 lat nie działa "Swan", Frank musiał awaryjnie lądować na "Hydrze" (anomalia działa).
Lądowanie w Los Angeles, zgodnie z założeniem Daniela, oznacza, że obaj "Wybrańcy", obmacani przez Jacoba, czyli Jack i Locke znajdą się poza wyspą. Locke oczywiście na wózku
I teraz obaj - Man of Science - Jack i Man of Faith - Locke będą musieli udowodnić, że rzeczywiście są "Wybrani przez wyspę", że mają z nią "łączność" i potrafią ją odnaleźć
Tylko, że jest drobny problem Skoro sama anomalia elektromagnetyczna poszła się bujać, to stacja "Lamppost", lokalizująca wyspę właśnie na podstawie skupiska elektromagnetycznego, jest bezużyteczna.
Fizyka na nic się nie zda, zostaje metafizyka. Bo metafizycznych sił Wyspy nie da się zniszczyć bombą wodorową.
Wygląda więc na to, że ktoś posłużył się Danielem, by pokazać, że obaj "Wybrańcy" tak naprawdę nie mają zielonego pojęcia o prawdziwej metafizyce i nie mają żadnej "łączności" z wyspą. Bez anomalii będą bezradni jak dzieci A Eloise nie będzie potrafła pomóc żadnemu z nich
Koniec zabawy, udowodnijcie, że to Wyspa was naprawdę wybrała.
Bo co to za "Wybraniec", który spada na wyspę z nagła i z nienacka, zrzucony działaniem osób trzecich? Jeśli jesteś "Wybrańcem", sam znajdziesz wyspę (wyspa pozwoli ci się znaleźć).
Poprzeczka poszła w górę panowie!
Wasze teorie
Rozpoczęty przez
Hans Olo
, 21.01.2007 - |23:55|
303 odpowiedzi w tym temacie
#301
Napisano 28.09.2009 - |08:12|
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."
#302
Napisano 11.10.2009 - |17:46|
Parę szybkich spostrzeżeń:
1. Jeśli przyjmujemy założenie, że:
Ziomek z chatki = Koleś w Czarnym = Fake Locke
to strach się bać, po tym, co widzieliśmy w 03x20, jak wszystko w chatce zaczęło fruwać. Uwolniony z chatki, już w ludzkiej postaci, może być naprawdę niebezpieczny. Zwłaszcza, jeśli gadka Bena z 03x20 o tym, że mieszkaniec chatki może wpływać na psychikę ludzi (do "Jacoba" przychodzisz tylko wtedy, gdy cię wzywa), miałaby okazać się prawdą. Zmierzyć się z kimś, co potrafi narzucać więzi mentalne...
Jakoś nie widzę wówczas Jacka jako przeciwnika dla "nowego Locke'a". Tym bardziej reszty Lościaków, co byli w 1977 roku.
2. They are coming... Czyli kto? Ktoś tak groźny, że nawet Jacob w chwili śmierci ostrzega przed nimi swojego wroga? No wybaczcie, ale jeśli miałoby chodzić o Jacka i Lościaków, to całość nie trzyma się qpy. To nie przeciwnicy dla Fake Locke'a.
Oczywiście musielibyśmy założyć, że Jacka i Lościaków rzeczywiście przerzuci w 2007 rok pod stopkę. A co wówczas z planem Daniela, że wylądują w LAX?
3. Lądowanie w LAX oznacza zniszczenie anomalii, czyli stacja "Lamppost" nie jest warta funta kłaków. Nawet jakby Jack z Lockiem się uparli, nie odnajdą wyspy, a Eloise im nie pomoże - patrz post powyżej
Moment, anomalia poszła się bujać, owszem, ale zostają stricte metafizyczne właściwości wyspy. Zwłaszcza, że nic nie wskazuje na to, aby czakram dało się uwalić atomówką Dlatego poprzednio chciałam rozdzielenia "fizyki" czyli anomalii elektromagnetycznej i wszelkich paradoksów fizyki z niej wynikających i "metafizyki", czyli czakramu właśnie. Dobra, tylko kto się wybierze do Uluru? Jack? Tjaaa, szczególnie jako lekarz Locke? Na wózku... Ekhm, przeznaczenie - Walkabout przez australijską pustynię? Tylko, że jakby został uzdrowiony w Uluru, to nie będzie chciał wybrać się na wyspę. Bo i po co?
4. Jeśli zakładamy, że Koleś w Czarnym (Fake Locke) ma coś wspólnego z Czarnym Dymem, to zostaje nam do wyjaśnienia, co widział Locke w odcinku Walkabout, że nazwał to Białym Światłem? Inną postać Lostzilli? Czy może jednak są dwa Dymki - Czarny i Biały?
Zatem, skoro Koleś w Czarnym potrafi "współpracować" z Czarnym Dymem na poziomie metafizycznym (po 03x20 jest to całkiem prawdopodobne), jego ewentualny "przeciwnik" musiałby umieć "nawiązać kontakt" na tym samym poziomie z Białym Światłem. By móc prowadzić równorzędną walkę, czego absolutnie nie widzę w przypadku "Special" Jacka. Ani kogokolwiek z reszty "wybranych" przez Jacoba. Czy nawet Ilany i jej chłopaków.
5. Dlatego teraz zaczynam podejrzewać, że plan Daniela, jest tak naprawdę "Planem B", w walce o wyspę. Planem na wypadek śmierci Jacoba. Celem jest otwarcie wyspy, by móc sprowadzić kogoś, co będzie potrafił walczyć z Kolesiem w Czarnym i Czarną Lostzillą na ich zasadach, na poziomie metafizyki i psychiki. Jacob wiedział od dawna, do czego zmierza Koleś w Czarnym, dlatego m.in. interesował się zdolnościami Walta, szczególnie tym, w jaki sposób młody zabijał ptaki. Ale było zbyt mało czasu, by go należycie wyszkolić, by potrafił w pełni posługiwać się swoimi zdolnościami. O Aaronie nawet nie wspominam, bo ciężko by było wyobrazić go sobie, jako przeciwnika dla Kolesia w Czarnym.
6. Moja koncepcja finału? Starcie Czarnego Dymu, w powiązaniu z Kolesiem w Czarnym (rodem z chatki) i to być może już w swojej własnej postaci, a nie jako Fake Locke, kontra Białe Światło, też przez kogoś "sterowane". I moim zdaniem raczej nie będzie to Jack. Mimo wmawiania nam od pewnego czasu, że jest on teraz "Man of Faith". Szczególnie, że Christian wydaje się być po stronie Kolesia w Czarnym.
Paradoksalnie, nie zdziwiłabym się, gdyby to "Zły" Widmore sprowadził ratunek. Odnajdując tych, którzy naprawdę potrafią pomóc i powstrzymać Zło Tak, genialne plany Jacoba zawiodły, a on sam skończył w płomieniach.
Tak, śmierć Jacoba uruchamia działanie sił, które nie dopuszczą do pełnego przejęcia władzy nad wyspą przez Zło. Mimo, że wydawać by się mogło, iż sam Jacob się poddaje.
1. Jeśli przyjmujemy założenie, że:
Ziomek z chatki = Koleś w Czarnym = Fake Locke
to strach się bać, po tym, co widzieliśmy w 03x20, jak wszystko w chatce zaczęło fruwać. Uwolniony z chatki, już w ludzkiej postaci, może być naprawdę niebezpieczny. Zwłaszcza, jeśli gadka Bena z 03x20 o tym, że mieszkaniec chatki może wpływać na psychikę ludzi (do "Jacoba" przychodzisz tylko wtedy, gdy cię wzywa), miałaby okazać się prawdą. Zmierzyć się z kimś, co potrafi narzucać więzi mentalne...
Jakoś nie widzę wówczas Jacka jako przeciwnika dla "nowego Locke'a". Tym bardziej reszty Lościaków, co byli w 1977 roku.
2. They are coming... Czyli kto? Ktoś tak groźny, że nawet Jacob w chwili śmierci ostrzega przed nimi swojego wroga? No wybaczcie, ale jeśli miałoby chodzić o Jacka i Lościaków, to całość nie trzyma się qpy. To nie przeciwnicy dla Fake Locke'a.
Oczywiście musielibyśmy założyć, że Jacka i Lościaków rzeczywiście przerzuci w 2007 rok pod stopkę. A co wówczas z planem Daniela, że wylądują w LAX?
3. Lądowanie w LAX oznacza zniszczenie anomalii, czyli stacja "Lamppost" nie jest warta funta kłaków. Nawet jakby Jack z Lockiem się uparli, nie odnajdą wyspy, a Eloise im nie pomoże - patrz post powyżej
Moment, anomalia poszła się bujać, owszem, ale zostają stricte metafizyczne właściwości wyspy. Zwłaszcza, że nic nie wskazuje na to, aby czakram dało się uwalić atomówką Dlatego poprzednio chciałam rozdzielenia "fizyki" czyli anomalii elektromagnetycznej i wszelkich paradoksów fizyki z niej wynikających i "metafizyki", czyli czakramu właśnie. Dobra, tylko kto się wybierze do Uluru? Jack? Tjaaa, szczególnie jako lekarz Locke? Na wózku... Ekhm, przeznaczenie - Walkabout przez australijską pustynię? Tylko, że jakby został uzdrowiony w Uluru, to nie będzie chciał wybrać się na wyspę. Bo i po co?
4. Jeśli zakładamy, że Koleś w Czarnym (Fake Locke) ma coś wspólnego z Czarnym Dymem, to zostaje nam do wyjaśnienia, co widział Locke w odcinku Walkabout, że nazwał to Białym Światłem? Inną postać Lostzilli? Czy może jednak są dwa Dymki - Czarny i Biały?
Zatem, skoro Koleś w Czarnym potrafi "współpracować" z Czarnym Dymem na poziomie metafizycznym (po 03x20 jest to całkiem prawdopodobne), jego ewentualny "przeciwnik" musiałby umieć "nawiązać kontakt" na tym samym poziomie z Białym Światłem. By móc prowadzić równorzędną walkę, czego absolutnie nie widzę w przypadku "Special" Jacka. Ani kogokolwiek z reszty "wybranych" przez Jacoba. Czy nawet Ilany i jej chłopaków.
5. Dlatego teraz zaczynam podejrzewać, że plan Daniela, jest tak naprawdę "Planem B", w walce o wyspę. Planem na wypadek śmierci Jacoba. Celem jest otwarcie wyspy, by móc sprowadzić kogoś, co będzie potrafił walczyć z Kolesiem w Czarnym i Czarną Lostzillą na ich zasadach, na poziomie metafizyki i psychiki. Jacob wiedział od dawna, do czego zmierza Koleś w Czarnym, dlatego m.in. interesował się zdolnościami Walta, szczególnie tym, w jaki sposób młody zabijał ptaki. Ale było zbyt mało czasu, by go należycie wyszkolić, by potrafił w pełni posługiwać się swoimi zdolnościami. O Aaronie nawet nie wspominam, bo ciężko by było wyobrazić go sobie, jako przeciwnika dla Kolesia w Czarnym.
6. Moja koncepcja finału? Starcie Czarnego Dymu, w powiązaniu z Kolesiem w Czarnym (rodem z chatki) i to być może już w swojej własnej postaci, a nie jako Fake Locke, kontra Białe Światło, też przez kogoś "sterowane". I moim zdaniem raczej nie będzie to Jack. Mimo wmawiania nam od pewnego czasu, że jest on teraz "Man of Faith". Szczególnie, że Christian wydaje się być po stronie Kolesia w Czarnym.
Paradoksalnie, nie zdziwiłabym się, gdyby to "Zły" Widmore sprowadził ratunek. Odnajdując tych, którzy naprawdę potrafią pomóc i powstrzymać Zło Tak, genialne plany Jacoba zawiodły, a on sam skończył w płomieniach.
Tak, śmierć Jacoba uruchamia działanie sił, które nie dopuszczą do pełnego przejęcia władzy nad wyspą przez Zło. Mimo, że wydawać by się mogło, iż sam Jacob się poddaje.
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."
#303
Napisano 14.10.2009 - |09:38|
Możliwe, że Jacka i spółkę przerzuci w czasy śmierci Jacoba, a na lotnisku LAX wylądują alternatywni Jack i spółka którzy o niczym nie będą wiedzieć.Oczywiście musielibyśmy założyć, że Jacka i Lościaków rzeczywiście przerzuci w 2007 rok pod stopkę. A co wówczas z planem Daniela, że wylądują w LAX?
#304
Napisano 21.10.2009 - |13:11|
Tak czytam wasze rozważania a przynajmniej 3 poprzednie posty i taka nagła myśl : a co jeżeli Jack i Lock będą nowymi postaciami dla bieli i czerni na wyspie Może to miał na myśli Jacob mówiąc "they are coming" . Oni czyli wybrańcy i następcy których by ustanawiała jakaś siła związana z białym i czarnym
( jakiś ying yang wtf ? ;d ) Może mój pomysł nie pasuję w jakiś sposób do dotychczasowo opowiedzianej historii, nie pamiętam w 100% co było mówione co nie, ale musiałem się podzielić nagłym olśnieniem
Nie wiem czy ktoś tego nie spekulował na stronach prędzej, nie chciało mi się czytać 20 stron jak co sryy
( jakiś ying yang wtf ? ;d ) Może mój pomysł nie pasuję w jakiś sposób do dotychczasowo opowiedzianej historii, nie pamiętam w 100% co było mówione co nie, ale musiałem się podzielić nagłym olśnieniem
Nie wiem czy ktoś tego nie spekulował na stronach prędzej, nie chciało mi się czytać 20 stron jak co sryy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych