Sam & Jack Shippers
#301
Napisano 04.03.2004 - |18:25|
Dalej potrzymuje, ze niemoc bohaterow do wyrazenia uczuc jest nuzaca i denerwujaca, a zwlaszcza kalkowanie tego w kolejenych odcinkach - Grace, Heroes2, Lost City1. moze i okolicznosci sa inne, ale wychodzi na to samo.
Aha, ja nie napisalem o innych spotkaniach w innych odcinkach, tyko o podobnych scenach!! w kazdej z nich byli sami w pomieszczeniu
Jesli juz chodzi o ship, to podobaly mi sie sceny (te ostanie)
- Evolution2 - w laboratorium
- Death Knell - po rozwaleniu SS
#302
Napisano 04.03.2004 - |21:27|
Eee no Daniel ślepy nie jest widzi co się świeciPonownie gazeboo wspaniale zinterpretował scene
I musze powiedzieć że najlepszy shippy moment to scena Daniela: "czy w czyś przerywamy"... ooo... Daniel shipper? ???
No fakt wyglądała super, ale wtedy ubierała się tak dla innego.Spodnicza ok, ale naprawde kobieco wygladala Sam w Chmierze
Koleś ty to chyba się meczysz oglądające ten serial , wiesz? ( wyrazy współczucia ) Dla mnie jest wręcz odwrotnie, ten wątek jest jednym z trzymających mnie przy serialu, bawi mnie on, cieszę się gdy widze jakąś ship scenke Dziwi mnie, że podałeś Grace, bo w tym odcinku bardzo otwarcie o tym mówią.Dalej potrzymuje, ze niemoc bohaterow do wyrazenia uczuc jest nuzaca i denerwujaca, a zwlaszcza kalkowanie tego w kolejenych odcinkach - Grace, Heroes2, Lost City1. moze i okolicznosci sa inne, ale wychodzi na to samo.
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#303
Napisano 04.03.2004 - |23:08|
hehe, no bardzo rozbawila mnie twoja emocjonalna odpowiedz , widze ze nie szanujesz odmiennego punktu widzenia, a co gorsza nie zalapales wogole o czym napisalem w tych paru linikach. A kiedys sie dziwilem czemu ludzie tak jada po recezjach rexusa - a mi tez to sie zdarzylo jednak nawet wtedy staralem sie uzywac argumentow, a nie inwektyw.Koleś ty to chyba się meczysz oglądające ten serial , wiesz? ( wyrazy współczucia ) Dla mnie jest wręcz odwrotnie, ten wątek jest jednym z trzymających mnie przy serialu, bawi mnie on, cieszę się gdy widze jakąś ship scenke Dziwi mnie, że podałeś Grace, bo w tym odcinku bardzo otwarcie o tym mówią.Dalej potrzymuje, ze niemoc bohaterow do wyrazenia uczuc jest nuzaca i denerwujaca, a zwlaszcza kalkowanie tego w kolejenych odcinkach - Grace, Heroes2, Lost City1. moze i okolicznosci sa inne, ale wychodzi na to samo.
Przytakim poziomie dyskusji to dla mnie EOF - i tak sie zlamalem i napisalem posta w tym temacie tylko dlatego, zeby poprawic moj blad. juz nigdy wiecej zreszta dla mnie watek shipu nie jest szczegolnie wazny w serialu, ale tez nie jest nieistotny. Podalem tylko sceny z obecnej polowki, ktore mi sie nie podobaly oraz te ktore mi sie podobaly. sproboj jeszcze raz obejrzec te sceny to zauwazysz podobienstwo o ktorym pisalem.
Jesli chodzi o Grace - to przeciez napisalem ze chodzi mi o koncowa scene (S&J). jakbys zadal sobie trud przeczytania moich wypowiedzi nt tego odcinka, to byc moze bys zauważył, że ten odcinek mi sie podobał, zwlaszcza czesc z Sam na Prometeuszu.
EOF
#304
Napisano 04.03.2004 - |23:34|
nie była emocjonalna , po prostu moja opiniahehe, no bardzo rozbawila mnie twoja emocjonalna odpowiedz
Poważny zarzut. Dlaczego tak sądzisz ? Chodzi o 'kolesia'? A może o wyrazy współczucia? Nie miałem zamiaru cie obrażać, po prostu napisałeś, że 'niemoc bohaterow do wyrazenia uczuc jest nuzaca i denerwujaca', a że ta niemoc trwa już hoho kawał czasu to naprawde musi cie denerwować dlatego napisałem, że współczuje. A jeśli o kolesia no to cóż jak chcesz moge zamienić na 'Merlinie'.widze ze nie szanujesz odmiennego punktu widzenia
Pamiętałem twoja wpowiedz z wątku o lost city i tym sie zasugerowałe ( tam nie sprecyzowałeś )Jesli chodzi o Grace - to przeciez napisalem ze chodzi mi o koncowa scene (S&J). jakbys zadal sobie trud przeczytania moich wypowiedzi nt tego odcinka
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#305
Napisano 05.03.2004 - |17:17|
Tak więc czym jest tak naprawdę ship serialowy kim są shiperzy (wbrew podanej definicji przez SGTokara) i czego tak właściwie się doszukują/doszukujemy w relacjach Sam&Jack
Odpowiedz niby wydaje się banalna – tego ze tych dwoje ma być razem .. koniec kropka. Nic bardziej mylnego.
Jednak jedno mnie zastanawia, czy zawsze każdym serialiku musi być jakiś wątek miłosny (co już czasem wychodzi bokiem) a przynajmniej nieudolna próba jego stworzenia i utrzymywania go na siłę w sposób idiotyczny. Zdaje się ze tak – owszem jest kilka serialowych wyjątków lecz większość jest jak w/w.
Kiedyś pisałem że SG-1 to serial zbyt przewidywalny – już po 1 sezonie można było wywnioskować że S&J to będzie kiedyś para, albo przynajmniej będą próbować. Chyba na początku scenarzysta sam nie miał pomysłu jak poprowadzić ten wątek – czy ich spiknąć czy puścić ich osobno. Wyszło jak wyszło – wszyscy widzą – cholera wie co.. niby ship jest a niby go nie ma, niby Samiczka kocha Jacusia a niby nie i na odwrót – niby razem a jednak osobno ... co jest nie tyle denerwujące i irytujące ... ale nudne jak cholera. Totalny brak koncepcji na to co zrobić z dwojgiem głównych bohaterów (osoba pisząca scenariusz i odpowiedzialna za całość poraża niekompetencją). Rozwiązań jest multum – tylko czemu wybiera się najgorsze z możliwych ... rexus głowić się nad tym od dłuższego czasu i nie mieć pojęcia czemu się tak dzieje. Dlaczego w innych tasiemcach (J.A.G. , Farscape, Smallville X-Files, ....itd.) takie wątki są przedstawiane o wiele bardziej sensownie i ciekawie niż w SG-1 to chyba pozostanie tajemnicą 2 panów odpowiedzialnych za kształt Stargate.
Ale wracając do rzeczy – kim są shiperzy hmmm... Loki twierdzi że to zakompleksiona grupa – i po części ma racje. Dopatrują się w serialu głownie relacji S&J (chyba gazeboo napisał że tylko ten wątek go trzyma przy tym serialu – dajcie mi kropli proszę..) i robią to czasem .. w magiczny sposób. W niektórych scenach, gdzie nigdy w życiu bym nie pomyślał ze tam może być coś shipy oni się tego dopatrują i potem zachwycają – a ja się pytam czym się tu zachwycać. Tym że czasem jedno spojrzy na drugie, tym ze czasem staną bok siebie tym ze raz na jakiś czas sobie porozmawiają – i to ma być takie emocjonujące i ciekawe – na prawdę nie wiem co was tak cieszy w tych scenach (czyżby brak tego w życiu osobistym ... takie małe a cieszy ... jak dzieci z przedszkola). To mi przypomina sytuację kiedy w pociągu (osobowym ) dziewczyny debatowały nad losami i przeżyciami miłosnymi bohaterów jakiegoś serialu ... jakież tej dyskusji towarzyszyły emocje (rexus spał sobie spokojnie ale tak ożywiona debata nawet misia Yogi z snu zimowego wyrwie na równe nogi). I tak przyglądam się tym co wypisują shiperzy – zachowanie identyczne z tymi dziewkami .. jak nie dopieszczone i spragnione miłości gospodynie domowe Oj zaraz usłyszę ze nie mam racji i ze obrażam tak liczne grono fanów SG-1 – ale czy tak naprawdę nie jest. Czy każdy shiper próbował spojrzeć na siebie z perspektywy innej osoby i zastanowić się dlaczego chce nim być i co go w tej „fałszywej wierze” trzyma – chyba nie (i znów usłyszę że się mylę chodź tym razem jestem ciekaw jakich argumentów użyją spierzy i shiperki).
Jeżeli przyjrzeć się całemu wątkowi S&J to rodzi się pytanie jak tych dwoje może być razem . Ponoć to jeden z głównych wątków a całym serialu – to mnie rozbawiło totalnie, jeżeli byłby to jakiś watek poboczny uzupełniający fabułę, owszem można by go traktować poważnie – ale to że Ship jest jednym z głównych wątków serialu jest idiotyczne. Nie chodzi mi tu o sam fakt istnienia romansu ale sposób jego przedstawienia – to jest po prostu niepoważne i nie przemyślane. Ostatnio TVP1 wznowiła emisję serialu J.A.G (ale jak to zazwyczaj ma miejsce o porze niedostępnej dal przeciętnego widza– i szlag z tego powodu rexusa trafiać) i tam jak nigdzie indziej są przedstawione relacje dwojga bohaterów którzy mają się ku sobie (obydwoje są w wojsku i służą razem) a jednak nie są razem. Na przykładzie J.A.G można wyraźnie wytknąć palcem różnice w „fachowym” podejściu do tematu. Po pierwsze bagaż doświadczeń osobistych który ma ogromny wpływ na to co się dziej z bohaterami i przeszłość, nie zawsze usłana różami (w sumie to więcej w niej porażek niż sukcesów). Zaraz ktoś napisze ze w SG-1 też to jest – a ja się zapytam gdzie .. no gdzie. Jedynie w 1 sezonie przeszłość bohaterów ma jakiś wpływ na to co się z nimi dzieje (osobiście zaczyna mnie już irytować powtarzanie w kółko tego ze śmierć syna Jacak’a to jedyny najważniejszy moment w jego życiu - facet zabił tuziny ludzi z tym też musi żyć, i zapewne wiele innych rzeczy które ukształtowały jego osobowość) i ma to odzwierciedlanie w ich zachowaniu, potem jest wielka pustka – tylko od czasu do czasu wraca się do śmierci syna Jacka, jakby przed nią nic innego nie było. Odnośnie Sam – też jedno wydarzenie – śmierć matki a potem jedno wielkie nic – zero innych ważniejszych wydarzeń w je życiu które mają wpływ na jej zachowanie ... czy oni wszyscy urodzili się w 1 odcinku. Jedynie Teal’c ma jakąś tam przeszłość która do czasu do czasu się odzywa – ale tu nie o nim mowa. Idąc dalej – nie widać wpływu na zachowanie tych dwojga jaki mają podróże przez wrota i przygody które ich spotykają – jacy byli tacy są. Tak jakby tych 7 lat w ogóle nie było – jedynie w Grace mamy jakiś przebłysk wpływu SG-1 na Sam – ale potem jak i wcześniej nie ma nic. Patrząc na charakter obydwojga można stwierdzić ze to takie bezpłciowe postacie – posągi które się nie zmieniają – więc dlaczego mają się zmienić relacje miedzy nimi. Jakoś nie widzę zbytniej ochoty z obydwu stron do zrobienia czegoś szalonego i nieracjonalnego, czegoś zupełnie sprzecznego z logiką i tym co nakazuje zdrowy rozsądek (zraz pojawi się argument że oni zawsze muszą podejmować podpowiedziane decyzje i nie mogą sobie pozwolić na –„odrobinę szaleństwa” -.. tym razem wiadro kropli proszę ). Jakoś nigdy nie obserwowaliśmy ich błędnych decyzji zawsze wszystko kończy się dobrze - prawie nigdy się nie kłócą i zawsze podejmują słuszne decyzje - normalnie ideały bez skazy. Scenarzysta który nakreślił te postacie miał chyba kompleksy (na swoim punkcie) bo inaczej tego nie można wytłumaczyć. Shpierzy twierdzą że Sam kocha Jacka i ze Jack kocha Sam (jakie to piękne prawda ...) to dlaczego nie mogę zaobserwować u nich typowego zachowani dla zakochanych (serce zagłusza rozum .. ponoć ), jacy sztywni byli tacy są i będą i nic tego nie zmieni Ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić Jacka który byłyby w stanie rzucić dla Sam wojsko i swoją karierę i Sam to samo – czy to nie jest żałosne (nie, nie jest dal dobra ziemi musimy zostać w armii i dążyć się platonicznym uczuciem ... bo inaczej wszystko szlag trafi .. amen ... raunkuuuuuuu) lub zrobić cos spontanicznie bez namysłu. Zachować się jak zakochany facet a nie jak żołnierz choć raz nie myśleć a zareagować – zrobić cos czego nikt by się nie spodziewał – eee ... na co, po co. I to samo się tyczy Sam – jak dwa obojnaki – to nawet guldziki niby bardziej inteligentne i wyrachowane robią czasem głupstwa i działają spontanicznie – a tych dwoje zachowuje się jak słupy soli (które shperzy liżą jak dzieci lizaki .. tylko się nie obraźcie)
Podsumowanie
Reasumując – postacie Samiczki i Jacusia są zbyt jałowe, i zbyt statyczne by można na było się po nich spodziewać czegokolwiek. Jeżeli producenci serialu chcą ich spiknąć razem to musza naprawdę się wziąść do roboty bo to co do tej pory pokazali nie wróży najlepiej – jeśli ich połączą przy obecnym stanie rzeczy to będzie to największa porażka tego serialu i szczyt głupoty osoby odpowiedzialnej za scenariusz.
Teraz odnośnie shiperów – ten cały wątek to jeno wilkiem mydlenie oczu i pic na wodę. Jeżeli już romans dwóch głównych bohaterów ma się stać jednym z głównych wątków serialu to musi by c on robiony z głową a nie z .. Dziwi mnie że podniecacie się „byle czym” i jesteście wniebowzięci kiedy widzicie ship sceny – które dal przeciętnego widza nie są niczym niezwykłym. Cieszycie się jak przedszkolaki które dostały czekoladę (za komuny bym zrozumiał) a tak naprawdę nie ma czym. Wasze zainteresowanie tym wątkiem – bierze się chyba głownie z tego ze zbyt często nie wychodzicie z domu – siedzicie przed kompem, telewizorem lub pracujecie i nie macie czasu na bliższe znajomości (tudzież romanse) – spragnieni tego oglądacie serial nie zwracając zbytniej przygody bohaterów a tylko na to czy będą się świergolić czy nie ...A twórcy serialu to skrzętnie wykorzystując pokazując wam całkowicie nie przemyślną historie która wy i tak kupujecie .. co więcej – skupiacie się głównie na niej ... powodzenia
Donośnie całego wątku – nie ma on praw bytu jako główny wątek serialu ani nawet poboczny – gdyż jak wspomniałem wcześniej jest całkowicie skopany .!!!!
Jeszcze na koniec kilka słów o Lost City – miał być big shipy a jest jedno wielkie g.. I nie ma się co oszukiwać więcej już nie będzie – dlaczego - bo w 2 odcinku nie będzie na to ani miejsca ani czasu – jakoś SG-1 musi pokonać Anubisa a Jack musi się pozbyć wiedzy pradawnych – wiec z wielkiej chmury mały deszcz .. i tak prze cały serial ... no i jeszcze musi co zosta na 8 sezon by się shiperzy podniecali... ehh nic tylko siąść płakać
Pozdrawiający wszystkich shiperów i shiperki rexus – który ma nadzieję ze się pewnego dnia opamiętacie i obierzcie właściwą ścieżkę wiar y
#306
Napisano 05.03.2004 - |18:57|
W ramach sprostowania: Bliższe znajomości mam... miłości nie :>
I nie masz co się bać rexus... nie mam zamiaru się w myślach żenić z Sam, ani z inną bohaterką serialu
Shipers mają swoją pasję, w większości uwielbiają ten serial, tę drużynę, tę akcję, ten ship! Dopatrują się szczegółów tam gdzie nikt inny by ich nie upatrywał i nie mówię tu tylko o shipie. Czerpiemy z tego radość.
Jak to ktoś mówił: "współczuje ludziom którzy oglądają SG1 nie z powodu tego że im się podoba ten serial, ale już z nałogu i wewnetrznego przymusu"
Inne seriale prowadzą swoje wątki miłosne jak chcą, dla mnie w SG1 jest inna sytuacja. Taka której nie ma nigdzie, a że niektórym to się nie podoba, to ich sprawa.
Historia Jacka
- Cor-Ai - Jack robił złe rzeczy jako zołnierz jego kraju
- Gamekeeper - Utrata przyjaciela w mijsji w Niemczech
- Solitudes - Upadek w Iraku
- Prisoners - Pobyt w więzieniu (pewnie Irackim)
- Fragile Balnce -
- Evolution - cały problem przeszłości i z tą zdradą jego członka zespołu
- The Matter of Time - Jack zostaje porzucony przez swój zespół za linią wroga
Historia Sam:
- Historia w Akademii (Prodigy)
- Śmierć matki (The Devil You Know)
- Wcześniejsze stosunki z ojcem (Secrets)
- Jej miłości (The First Commandent, Grace)
- Pracowała w pentagonie na nanotechnologią (Brief Candle) i coś tam z DNA (Bane)
Tutaj zgodzę się że mało wiemy i tylko zakładam ze po śmierci matki Sam chciała się udowodnić w wojsku i w nauce.... więc znaczy to laboratoria, ksiażki... nic ciekawego :]
Chodzi mi o to, że tło dla bohaterów jest dla mnie wystarczające... ale jeśli inni mają większe wymagania... nie mogę ich za to winić
#307
Napisano 05.03.2004 - |19:13|
Jak przypuszczałem rexus wypowiedział tyradę jacy to shiperzy są kompletni psychole, nie odchodzacy od kompa i niezdolni do uczucia. Strasznie było miło coś takiego czytać. jednocześnie ja nie mam zamiaru mówić za kogo uważam ludzi którzy widzą samą beznadzieję i jeżdża po innych jak można.
Tak czułem ze mój post zostanie odebrany zupełni inaczej niż to sobie założyłem – ale to już bez znaczenia. Nie twierdze ze shiperzy to psychole czy ludzie upośledzeni czy zupełni wariaci .. czy ini.. Twierdze tylko ze swoim zachowaniem przypominają ludzi zasiedziałych w domu i szukających … szczęścia .. przed ekranem telewizora
Widzisz SGTokar – ja w SG-1 nie widzę samej bezndzieji – to ze taj objechałem wątek S&J nie znaczy że cały serial to jedna wielka chała – inaczej bym go nie oglądał
I jak słusznie zauważył Jovish – „Jeżeli się pracuje razem tyle lat to spojrzenia czy gesty stają się rzeczą normalną i nie muszą o niczym świadczyć”
Użytkownik rexus edytował ten post 05.03.2004 - |19:24|
#308
Napisano 06.03.2004 - |01:16|
[quote]Odpowiedz niby wydaje się banalna – tego ze tych dwoje ma być razem .. koniec kropka. Nic bardziej mylnego. [/quote]
Tak ? Naprawde? Ja właśnie chce aby na końcu byli razem? Może powiesz mi, że się myle i nie wiem czego chce?
[quote]Jednak jedno mnie zastanawia, czy zawsze każdym serialiku musi być jakiś wątek miłosny (co już czasem wychodzi bokiem) a przynajmniej nieudolna próba jego stworzenia i utrzymywania go na siłę w sposób idiotyczny. Zdaje się ze tak – owszem jest kilka serialowych wyjątków lecz większość jest jak w/w.
[/quote] Nie w każdym, a że ty takie wybierasz sobie do oglądanie to tylko twoja wina.
[quote]Kiedyś pisałem że SG-1 to serial zbyt przewidywalny – już po 1 sezonie można było wywnioskować że S&J to będzie kiedyś para, albo przynajmniej będą próbować.[/quote] Tak samo można było wnioskować, że bedzie daniel/sam - czemu nie?
[quote]co jest nie tyle denerwujące i irytujące ... ale nudne jak cholera[/quote]
Jakoś nie jest do denerwujące i irytujące dla wielu osób.
[quote]Rozwiązań jest multum – tylko czemu wybiera się najgorsze z możliwych ... [/quote] Powiedz mi mistrzu jakbyś poprowadził ship w stargejcie.
[quote]Dlaczego w innych tasiemcach (J.A.G. , Farscape, Smallville X-Files, ....itd.) takie wątki są przedstawiane o wiele bardziej sensownie i ciekawie niż w SG-1 [/quote] To jest TWOJA opinia. Masz do niej prawo, ale prosze nie staraj sie nas 'leczyć'[quote] Loki twierdzi że to zakompleksiona grupa – i po części ma racje[/quote]
Buhaaaaa Na jakiej podstawie tak twierdzisz? To jest wyssane z palca, żeby nie powiedziec wulgarniej.
[quote]gazeboo napisał że tylko ten wątek go trzyma przy tym serialu – dajcie mi kropli proszę..) [/quote] Czytaj uważniej prosze i nie kropli tyko kaftanik chyba by się przydał
[quote] W niektórych scenach, gdzie nigdy w życiu bym nie pomyślał ze tam może być coś shipy oni się tego dopatrują i potem zachwycają – a ja się pytam czym się tu zachwycać.[/quote] Widzisz ludzie na tym świecie się różnią i nie wszyscy postrzegają rzeczy tak samo. To jak ze szklanką w 50 wypełnioną wodą. Można powiedzieć, że jest w połowie pełna lub w połowie pusta.
[quote](czyżby brak tego w życiu osobistym ... takie małe a cieszy ... jak dzieci z przedszkola). [/quote] hehe to jest świetne Bawisz się w psychologa? Może ja też spróbuje, ale to później. Co do życia osobistego to nie bede się ci spowiadał, powiem tylko, że kiedy byłem sam ship cieszył mnie tak samo jak teraz kiedy nie jestem sam.
[quote]rexus spał sobie spokojnie ale tak ożywiona debata nawet misia Yogi z snu zimowego wyrwie na równe nogi). [/quote] Jak dla mnie czyhałeś tylko na okazje, żeby posłuchać takiej debaty
[quote]jak nie dopieszczone i spragnione miłości gospodynie domowe [/quote]
Hehe
[quote]Oj zaraz usłyszę ze nie mam racji i ze obrażam tak liczne grono fanów SG-1 – ale czy tak naprawdę nie jest.[/quote] A możesz powiedzieć, że tak jest? Chyba nie czytasz sobie zagranicznych list dyskusyjnych gdzie cześć osób to małżeństwa, które razem oglądają sg1 i są shiperami. Rozumiem, że im nie wyszło w związku i marzą o wspaniałej miłości oglądając razem stargejta. Interesujące...
[quote]Czy każdy shiper próbował spojrzeć na siebie z perspektywy innej osoby i zastanowić się dlaczego chce nim być i co go w tej „fałszywej wierze” trzyma – chyba nie (i znów usłyszę że się mylę chodź tym razem jestem ciekaw jakich argumentów użyją spierzy i shiperki). [/quote] Powiedz mi czemu to ja mam patrzeć na siebie z innej perspektywy? ( btw: próbowałem patrzeć vide mój wcześniejszy post - pożałowałem ) Argumenty? A jakie ty przedstawiłeś ? Czytam i widze tylko twoją psychologiczną analize i opinie o tym jak to źle ship jest poprowadzony.
[quote]Nie chodzi mi tu o sam fakt istnienia romansu ale sposób jego przedstawienia – to jest po prostu niepoważne i nie przemyślane[/quote] No to jak byś to przedstawił prosze napisz nam. Skoro możesz wysilić się na tak 'dogłębną' analize shiperów i ich życia osobistego to to chyba nie bedzie stanowiło problemu.
[quote]Po pierwsze bagaż doświadczeń osobistych który ma ogromny wpływ na [/quote] O tym napisał Tokar wiec pomijam.
[quote] zaobserwować u nich typowego zachowani dla zakochanych (serce zagłusza rozum .. ponoć
[...]
Zachować się jak zakochany facet a nie jak żołnierz choć raz nie myśleć a zareagować
[/quote]
Zdecyduj się, bo podobno to zależy to od charakteru jak jeszcze nie dawno pisałeś wiec chyba kontrolowanie swoich emocji nie stanowi problemu.
[quote]Donośnie całego wątku – nie ma on praw bytu jako główny wątek serialu ani nawet poboczny – gdyż jak wspomniałem wcześniej jest całkowicie skopany .!!!![/quote] Jak już wspomniałem jest skopany dla ciebie. Nie ma prawa bytu? Jakoś producenci uważają inaczej.
[quote name='SGTokar]Jak przypuszczałem rexus wypowiedział tyradę jacy to shiperzy są kompletni psychole' date=' nie odchodzacy od kompa i niezdolni do uczucia[/quote'] Spodziewałeś sie czegoś wiecej?
Chciałem się bawić w analize psychologiczną rexusa, ale że już późno, to sobie daruje, chociaż to mogłoby być naprawde interesujące...może kiedy indziej
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#309
Napisano 06.03.2004 - |07:04|
Króciutki poscik - bo do pracy iść już muszeNa początek: rexus tfuj post sprawił mi wiele radochy - dzięki
....
Jednak jedno mnie zastanawia, czy zawsze każdym serialiku musi być jakiś wątek miłosny (co już czasem wychodzi bokiem) a przynajmniej nieudolna próba jego stworzenia i utrzymywania go na siłę w sposób idiotyczny. Zdaje się ze tak – owszem jest kilka serialowych wyjątków lecz większość jest jak w/w.
Nie w każdym, a że ty takie wybierasz sobie do oglądanie to tylko twoja wina.
Powiem tak - czytając tylko początek posta gazeboo - jeżlei tak zinterpretowaleś te pierwsze lnijki mojego posta (wiem że myślenie męczy - tylko się nie obraź) to będę miał niezłą radoche pisząc ci pełna ripostę
#310
Napisano 06.03.2004 - |09:47|
Wiesz z własnego przykładu? - tylko się nie obraź(wiem że myślenie męczy - tylko się nie obraź)
przynajmniej obaj dobrze się bawimy odpisując sobieto będę miał niezłą radoche pisząc ci pełna ripostę
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#311
Napisano 16.03.2004 - |19:41|
Temat: Kolejny wywiad Amandy
Źródło: niezastąpiona grupa samandjack yahoo, TWN
Amanda udzieliła wywiadu jednej ze stron internetowych. Oczywiście jak mnie znacie wspomnę tylko o drobnym końcowym fragmencie z związanym z pewną tematyką... :>
"Chciałabym by poszła w końcu raz na zawsze na łowienie ryb z Jackiem... bojku (czy co kolwiek oznacza slowo gosh!), zasłużyła na to!"
"And I’d like to see her go fishing with Jack once and for all," Tapping concludes. "If this is really going to be our last season, gosh darn it, she ought to go fishing with Jack!"
... oprócz tego Amanda mówi że siódmy sezon jej sie mocno podoba! Zauważa że to dobrze że Daniel wrócił i SG1 wróciło do starego składu. Sezon posiadał według jej solidne odcinki drużynowe i takie które skupione były na jednej postaci z SG1.
#312
Napisano 18.03.2004 - |21:14|
Użytkownik rexus edytował ten post 18.03.2004 - |22:12|
#313
Napisano 18.03.2004 - |21:44|
- Wiesz wtedy...
- Wiem.
No i motyw zamrozenia Jacka tak jak Hana Solo! Qll
P.S.
Drogi rexus-ie, czytajac twoje wypowiedzi dochodze do wniosku ze jestes najwiekszym Shiperem wszechczasow! Krytykujesz ten watek chyba tylko dlatego ze masz swoja koncepcje przedstawienia go. Zadna forma inna niz ta ktora sobie wymarzyles bedzie dla Ciebie zla! Ale naprawde podaoba mi sie twoje zaangazowanie!
Użytkownik Thomass edytował ten post 18.03.2004 - |22:13|
#314
Napisano 18.03.2004 - |22:09|
No i motyw zamrozenia Jacka tak jak Hana Solo! Qll
Ciekawe czy przyjaciela mu odmrozi - bo jeżeli tak to nici z marcownia sie samczki (nio chyba że Peet powórci niczym błyskawica (Szybki Lopez) - na co się zanosi )
Sorki za zbyt zboczone podejscie do tematu
#315
Napisano 18.03.2004 - |22:13|
Rexus przypuszczalnie miał na myśli że Sam chciała mu wtedy powiedzieć że właśnie się coś w kuchni przypala!Ej! Bylo pelno ship scen! Najbardziej mi sie podobaly te w stylu Star Wars!
- Wiesz wtedy...
- Wiem.
A co do położenia dłoni na koniec... Sam sobie rękę przypaliła od broni i musiała ostudzić!
Aczkolwiek, nie ma super happy zakończenia (co nie zmienia faktu że jest mocno shippy i mówią o czymś o czym obje wiedzą, a w co niektórzy nie wierzą i odcinekkończy się shippy cliffengarem) bo... i tutaj szokująco odkrywcza informacja: powstanie sezon ÓSMY! A wiecie jak ci doradcy wojskowi w serialu... ale to "se ne da" póki jedna z osób nie zrezygnuje. Problem w tym że ... niektórzy regulamin uważają za głupią wymówkę :>
Ale... gdyby po tym jak Jacka odmrożą nie awansowali go na generała... byłyby łowienie
#316
Napisano 18.03.2004 - |22:13|
było spoko, nie do końca jak to sobie wyobrażałem, ale spoko, napisze wiecej jak bede miał chwile wolnego ( czytaj: w weekend)No co jest shiperzy jakosśnie slysze famfar zwyciestwa po koncu 7 sezonu - a Lost City miało być takie shipy ... a tu wielkie G ....
niewyżyty? czyżby ci czegoś brakowało...Sorki za zbyt zboczone podejscie do tematu
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#317
Napisano 18.03.2004 - |22:20|
niewyżyty? czyżby ci czegoś brakowało...
O tak - a czego konkretnie .... (nie wypada pisać o tym na tym forum i nie chodzi tu o ... )
Ale... gdyby po tym jak Jacka odmrożą nie awansowali go na generała... było by łowienie :>
I tylko łowienie ... bo o świergoleniu nie ma mowy (przyjaciel odmrożony itp..)
Użytkownik rexus edytował ten post 18.03.2004 - |22:26|
#318
Napisano 18.03.2004 - |22:35|
Wiesz masz racje moj pierwszy komentarz nie precyzował do końca moich myśli, ale się poprawie wiec jeszcze raz:O tak - a czego konkretnie .... (nie wypada pisać o tym na tym forum i nie chodzi tu o ... )
Głodnemu chleb na myśliCiekawe czy przyjaciela mu odmrozi - bo jeżeli tak to nici z marcownia sie samczki (nio chyba że Peet powórci niczym błyskawica (Szybki Lopez) - na co się zanosi )
Sorki za zbyt zboczone podejscie do tematu
Troche wiecej wyobraźni...I tylko łowienie ... )
Oj tak on ma swoją koncepcje, ale nie chce się podzielić, chlipKrytykujesz ten watek chyba tylko dlatego ze masz swoja koncepcje przedstawienia go.
"A teraz bedzie sztafeta kobiet 4 razy 100 mężczyzn" - Włodzimierz Szaranowicz (TVP)
"Polscy piłkarze są tak zaangażowani w grę, jak aktorki filmów porno w dialogi." (Wizja Sport)
#319
Napisano 18.03.2004 - |22:50|
Głodnemu chleb na myśli
Hmmm... można porównać (to czego mi brakuje oczywiście) do jedzenia - bo jest to kwestia smaku
P.S.
Drogi rexus-ie, czytajac twoje wypowiedzi dochodze do wniosku ze jestes najwiekszym Shiperem wszechczasow! Krytykujesz ten watek chyba tylko dlatego ze masz swoja koncepcje przedstawienia go. Zadna forma inna niz ta ktora sobie wymarzyles bedzie dla Ciebie zla! Ale naprawde podaoba mi sie twoje zaangazowanie!
O tak - rexus mieć ściśle określoną formę koncepcji wątku S&J - niestety jakże odmienną niż wasza fałszywa wiara
Rexus = Shiperem Wszechczasów (nie mów tak bo Tokuś sie obrazi )
Użytkownik rexus edytował ten post 18.03.2004 - |22:52|
#320
Napisano 18.03.2004 - |23:10|
Rexus = Shiperem Wszechczasów (nie mów tak bo Tokuś sie obrazi )
Dobrze dobrze, ale jakby ten temat bylby Ci tak obojetny jak probojesz nam wmowic to w zyciu nie bylbys wstanie tak zaglebic sie w ten topic!
Na moje oko to Ty znasz kazda ship scene na pamiec lacznie z minutami i sekundami ich pojawienia sie!
No i jeszcze te Twoje texty o odmrozeniu...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych