02x03
Kolejny przeciętny (czas się zacząć przyzwyczajać) odcinek. Jedyne co można powiedzieć o nim to że do końca zostało już tylko 7.
Jestem ciekaw jak chcą zlokalizować i zniszczyć duszę przy pomocy jakiegoś wymyślnego urządzenia. To jest jakaś wierutna bzdura, nawet jak na s-f. No ale to jest V więc wszystko w tym serialu jest możliwe. Glupie, ale możliwe.
Efekty (tu też czas się zacząć przyzwyczajać) jak zwykle, chyba poza pilotem S01, "porażające".
Dla mnie kolejne 6,5/10. W sumie utrzymują, jak dla mnie, ten sam przeciętny poziom. Chociaż powiem szczerze, że podczas oglądania tego serialu czas wyjątkowo szybko mi leci. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale to musi być jakiś fenomen tego serialu.
Jest tu nawet sporo akcji czyli to co lubię, ale cała otoczka wokół niego z naciąganą fabułą na czele jest mocno niestrawna. Do tego przeciętna gra aktorska większości z postaci no i te żenujące efekty sprawiają, że jest to bardzo przeciętny serialik, a mogło coś z tego nawet wyjść.
P.S. Po łomocie zaliczonym w "Lights Out" przydupas Anny chyba leczy rany bo go nie było
Nie no w 2-3 scenach się pojawił.