Skocz do zawartości

Odcinek 072 - S04E02 - Confirmed Dead


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
351 odpowiedzi w tym temacie

#301 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 13.02.2008 - |11:35|

@Lobo
Mała prośba, zacznij może oglądać serial... Bo mam wrażenie, że nie oglądasz...
Ile osób starszych widziałeś wśród Othersów? No słucham...
Zdziwiony uzdrowieniem Rose? A odcinek 02x19 oglądałeś?
O śmigłowcu żartowaliśmy, szkoda, że tego nie zauważyłeś.

Czy skoro ben mówi to co akórat jest potrzebne żeby osiągnąc swój cel to czy jest możliwość że ben powiedział im prawde o ludziach ze statku licząc na to że nie sciągną sami na siebie zagrożenia a tym samym i na niego?

Proszę PO POLSKU a nie w jakimś niezrozumiałym bełkocie... Bo to co napisałeś nie ma po prostu sensu.
Ja nie pisze scenariuszy do Lost, ja po prostu oglądam serial, używając mózgu. I mnie nie interesują włosy Sawyera, klata Jacka czy pryszcze na nosie Kate oraz z kim pójdzie do łóżka.

No tak, najwyraźniej mam do czynienia z przedstawicielem ludzi, którzy tak oglądają Lost, że potem mi zarzucają wprowadzanie postaci z TLE, gdy mówię o Marvinie Candle. :D
Jak zaczniesz oglądać serial, to pogadamy, na razie nie mamy o czym.

:angry: Sorry za ten lekki oftop, ale krew mnie zalewa, jak atakuje mnie w niezbyt kulturalny sposób ktoś, co ogląda serial piąte przez dziesiąte. :angry:

MAF - dzięki za zgodność poglądów

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 13.02.2008 - |12:10|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#302 MAF

MAF

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów
  • Miastoz miasta Łodzi

Napisano 13.02.2008 - |12:01|

Zgadzam sie z Tajemniczą_Wyspą. Myślę że problem w tym co Ona pisze i kilka innych osób, a reakcją innych (othersów;-) ) jest taki, że niektórzy oglądają serial prostoliniowo, po prostu jak serial sensacyjny, a inni dogłębniej.

I taki jest myślę zamysł twórców, serial zarówno dla gospodyń domowych które raz na tydzień obejrzą godzinkę filmu i dla dociekliwych, którzy rozwiązują TLE, Find 815 itd i dzięki temu poznają sekrety, rozwinięte wątki.

Więc bez ciśnień, grunt żeby tylko nikt nie spojlerował (bo to dla mnie głupota)
  • 0

#303 Gość_martha_*

Gość_martha_*
  • Gość

Napisano 13.02.2008 - |12:01|

Ja wiem, że dyskusja w tym temacie jest dosyć ożywiona, ale zaczynacie dogadywać sobie jeden przez drugiego. Jeśli tak to ma wyglądać, to zamknę temat, i połowa z Was nie będzie miała powodów do podwyższonego ciśnienia :):)

Użytkownik martha edytował ten post 13.02.2008 - |12:03|

  • 0

#304 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 13.02.2008 - |12:42|

Zgadzam sie z Tajemniczą_Wyspą. Myślę że problem w tym co Ona pisze i kilka innych osób, a reakcją innych (othersów;-) ) jest taki, że niektórzy oglądają serial prostoliniowo, po prostu jak serial sensacyjny, a inni dogłębniej.



No tak, ale znaczna część użytkowników tego forum raczej należy do ostatniej wymienionej przez Ciebie grupy.
Wątpię aby zaglądały tutaj osoby oglądające Lost - jak to nazwałeś - prostoliniowo.
  • 0

#305 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 13.02.2008 - |12:48|

Dobrze, będziemy grzeczni.
Koniec oftopów, wracamy do gadania o odcinku ;)

No to teraz czekam na wyjaśnienie jednej kwestii... :P
Ben stwierdził, że ma "szpiega" na frachtowcu, stąd ma dane o całej "super piątce".
OK - jeśli to prawda, to w jaki sposób się z nim [a może nią?] kontaktuje, skoro "Swan" nie istnieje, nie ma łączności z niczym poza wyspą, a Łysy wysadził łódź?
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#306 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 13.02.2008 - |13:09|

Utrata łączności nastąpiła na mniej więcej trzy tygodnie przed twardym lądowaniem Naomi. Takiej wyprawy nie szykuję się w kilka dni, a sama podróż statkiem też trochę trwa. Możliwe więc, że Ben wiedział o przyszłej wizycie, zanim jeszcze niebo zrobiło się fioletowe.

Edit.
Pamiętajmy także o Zwierciadle, które służyło blokowaniu sygnałów wychodzących z wyspy. Ben miał stały kontakt z Bonnie i Gretą. Może dziewczęta na chwilę wyłączały blokadę by mógł przyjść jakiś sygnał przychodzący (o zagrożeniu) lub Ben mógł skorzystać z wieży radiowej. Ale to już czysta, niczym nie poparta spekulacja.

Użytkownik mdag edytował ten post 13.02.2008 - |13:16|

  • 0

#307 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 13.02.2008 - |13:23|

@mdag
1. To jest raczej nie w stylu Bena, który chce mieć wszystko i wszystkich "pod kontrolą", żeby przez miesiąc nie mieć kontaktu z łącznikiem. :lol:
2. Jeśli ludzie, którzy wysłali Naomi, odpowiadają za upadek samolotu i odnalezienie wraku, musieliby wyruszyć statkiem w momencie katastrofy samolotu. Z flashbacka to nie wynika, raczej że ekipa została wysłana po znalezieniu wraku - czyli kiedy? Ile minęło od katastrofy do znalezienia wraku?
Teoretycznie jest możliwe zmieszczenie się w czasie, między rozwaleniem "Swana" a lądowaniem Naomi [nie wiadomo, skąd wyruszył statek - jak chcą niektóre uparciuchy, "Helgus Antonius" ze Sri Lanki miałby blisko].
3. Skoro zakładali, że nikt nie ocalał, w jaki sposób chcieli się dostać, jak działał "Swan". Nie wiadomo, czy przy działającym "Swanie" helikopter w ogóle mógłby się dostać w pobliże wyspy.
4. Skąd wiedzieli, że na wyspie jest Desmond? Jak komunikacja była przez "Flame", będące w rękach Othersów...
5. Wieża radiowa? Raczej nie... Bo licznik z wiadomością Francuzki powtarzał się od 16 lat...
6. "Looking Glass" nie miało sensu istnienia po rozwaleniu "Swana" i "Flame". Co z tego, że ktoś wysłałby sygnał "z zewnątrz", jak nie byłoby możliwości jego odebrania. Dlatego Miszka usiłował grzebać we "Flame", by przywrócić łączność.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 13.02.2008 - |13:31|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#308 tomirek

tomirek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów
  • MiastoWawa

Napisano 13.02.2008 - |13:33|

No to teraz czekam na wyjaśnienie jednej kwestii... :P
Ben stwierdził, że ma "szpiega" na frachtowcu, stąd ma dane o całej "super piątce".
OK - jeśli to prawda, to w jaki sposób się z nim [a może nią?] kontaktuje, skoro "Swan" nie istnieje, nie ma łączności z niczym poza wyspą, a Łysy wysadził łódź?


Łączność była zagłuszana tylko na okreslonych częstotliwościach, tych o większym zasięgu. Krótkofalówki na wyspie działają. Być może Ben ma gdzieś dostęp do Internetu (np. przez tel. satelitarny na nieblokowanej częstotliwości). I nie zapominajmy tez o drugiej wyspie, na której jak mówił Ben Inni pracują, gdzie równiez powinna być jakaś stacja łączności (wszak do pracy potrzebna jest łączność).

Natomiast zadziwia mnie samo blokowanie/zagłuszanie ze stacji Lustro/Zwierciadło. Stacja ta znajduje sie ze 20-30m pod woda. Zeby odebrac jakikolwiek sygnal (lub go zagluszyc) potrzebna jest antena na powierzchni wody (przypomnijcie sobie film "Karmazynowy przyplyw", gdzie z powodu awarii takiej wypuszczanej anteny o malo nie doszlo do wojny atomowej).
jakim wiec cudem stacja podwodna zaglusza sygnaly nie posiadajac zewnętrznej anteny. Ot taki maly babol... Chyba, że stacja jest połączona z masztem antenowym (np wiazka antenowa w kablu zasilajacym) na wyspie. Wówczas wszystko robi się jasne. Choc z drugiej strony puszczenie anteny kablem zasilajacym, ktorym przekazywane jest wysokie napiecie moze powodowac ogromne zaklocenia (ale to spekulacje bo nie znam sie az tak na fizyce:) )

Użytkownik tomirek edytował ten post 13.02.2008 - |13:36|

  • 0

#309 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 13.02.2008 - |13:38|

1. To jest raczej nie w stylu Bena, który chce mieć wszystko i wszystkich "pod kontrolą", żeby przez miesiąc nie mieć kontaktu z łącznikiem. :lol:


Moze nie ma. Moze nawet nie ma swego czlowieka na statku. Byc moze "potwor" zdarzyl zeskanowac mozg Naomi zanim uratowali ja rozbitkowie, a Ben wbrew temu co mowi wie czym potwor jest i otrzymuje od niego informacje.

2. Jeśli ludzie, którzy wysłali Naomi, odpowiadają za upadek samolotu i odnalezienie wraku, musieliby wyruszyć statkiem w momencie katastrofy samolotu. Z flashbacka to nie wynika, raczej że ekipa została wysłana po znalezieniu wraku - czyli kiedy? Ile minęło od katastrofy do znalezienia wraku?

Raczej w momencie odnalezienia wraku, zapewne w jakis miesiac po katastrofie

Teoretycznie jest możliwe zmieszczenie się w czasie, między rozwaleniem "Swana" a lądowaniem Naomi [nie wiadomo, skąd wyruszył statek - jak chcą niektóre uparciuchy, "Helgus Antonius" ze Sri Lanki miałby blisko].

Helgus Antonius Antonius nie istnieje w realiach serialu.

3. Skoro zakładali, że nikt nie ocalał, w jaki sposób chcieli się dostać, jak działał "Swan". Nie wiadomo, czy przy działającym "Swanie" helikopter w ogóle mógłby się dostać w pobliże wyspy.

Dostawal sie samolot z zrutami zapasow. Dostal sie helikopter pilotowany pzerz Franka. Katastrofa Naomi miala raczej inna przyczyne.

4. Skąd wiedzieli, że na wyspie jest Desmond? Jak komunikacja była przez "Flame", będące w rękach Othersów...

Jezli Widmore sa zaangazowani w cale pzredsiewziecie, a mozna zakladac, ze sa, to Desmond mogl byc tam zeslany przez nich samych.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#310 tomirek

tomirek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów
  • MiastoWawa

Napisano 13.02.2008 - |13:41|

zapasow. Dostal sie helikopter pilotowany pzerz Franka. Katastrofa Naomi miala raczej inna przyczyne.

Jezli Widmore sa zaangazowani w cale pzredsiewziecie, a mozna zakladac, ze sa, to Desmond mogl byc tam zeslany przez nich samych.



O ile mnie pamiec nie myli to Desmond na wyspe trafil sam jachtem otrzymanym od Libby, gdzie spotkal tego samego goscia, ktory "wspolpracowal" z Saidem w Iraku
  • 0

#311 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 13.02.2008 - |13:50|

@Jonasz

Moze nie ma. Moze nawet nie ma swego czlowieka na statku. Byc moze "potwor" zdarzyl zeskanowac mozg Naomi zanim uratowali ja rozbitkowie, a Ben wbrew temu co mowi wie czym potwor jest i otrzymuje od niego informacje.

Czyli - znów zatoczyliśmy kółeczko i doszliśmy do problemu: Ben kłamie czy nie. :lol:
Czyli - co z tego, co napisałeś jest prawdą, a co nie?

Raczej w momencie odnalezienia wraku, zapewne w jakis miesiac po katastrofie

Czyli zakładamy, że na wyspie dalej jest 2004 rok [jest Wigilia].
Tylko skąd Naomi miała telefon technologicznie z końca roku 2006?

Dostawal sie samolot z zrutami zapasow. Dostal sie helikopter pilotowany pzerz Franka. Katastrofa Naomi miala raczej inna przyczyne.

Przed rozwaleniem "Swana" była tylko dostawa żarcia. Helikopter z załogą Naomi & Frank pojawił się 3 tygodnie po jego zniszczeniu.
No chyba, że Frank został zatrudniony do dostaw żarcia... ;)

Jezli Widmore sa zaangazowani w cale pzredsiewziecie, a mozna zakladac, ze sa, to Desmond mogl byc tam zeslany przez nich samych.

Jeszcze trzeba mieć pewność, że Desmond rzeczywiście tam jest, a nie został schrupany przez rekiny.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#312 tomirek

tomirek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 4 postów
  • MiastoWawa

Napisano 13.02.2008 - |14:02|

@Jonasz



Czyli zakładamy, że na wyspie dalej jest 2004 rok [jest Wigilia].
Tylko skąd Naomi miała telefon technologicznie z końca roku 2006?


telefoniki satelitarne z 2006 roku maja juz wielkosc zwyklych, malych komorek. A ten z losta to jeszcze ceglowka (choc faktem jest, ze nieco przebajerzona ;) ). Natomiast sama telefonia satelitarna dzialala juz w latach 80. albo i wczesniej

Użytkownik tomirek edytował ten post 13.02.2008 - |14:07|

  • 0

#313 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 13.02.2008 - |14:24|

Teoretycznie jest jeszcze jedna możliwość kontaktu, ale musielibyśmy założyć, że "szpieg" zna Jacoba i to z nim się kontaktuje. Trochę mało prawdopodobne.

@tomirek
Była już kłótnia na ten temat na wszystkich forach świata.
Ale i tak, jakoś mamy "rozjazd" między wyspą, gdzie jest 2004 rok, a flashforwardami, które sie dzieją w 2007 roku.
PS - jak dla mnie to ta "cegła" sie kojarzy z telefonami... ratowników, które mają działać w każdych warunkach...

W odcinku nie padło ani razu słowo "statek", Abaddon nawet nie sugerował, że mają płynąć statkiem. To też mnie swoją drogą ciekawi...
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#314 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 13.02.2008 - |14:41|

W odcinku nie padło ani razu słowo "statek", Abaddon nawet nie sugerował, że mają płynąć statkiem. To też mnie swoją drogą ciekawi...


padło, Ben stwierdził że ma na statku szpiega....

poddałaś temat, praktycznie obaliłaś wszystkie propozycje, w tym moją - chyba wydaje się najprostszą - o kontakcie ze szpiegiem przed fioletowym niebem, czyli raptem serialowe 3 tygodnie temu, twierdząc że cyt.:

"To jest raczej nie w stylu Bena, który chce mieć wszystko i wszystkich "pod kontrolą", żeby przez miesiąc nie mieć kontaktu z łącznikiem."

Co prawda 3 tygodnie to nie miesiąc, ale to szczegół.
Jednak argumentacja, co Ben chce mieć pod kontrolą, a czego nie, taka sobie.
Poza tym, chcieć to nie znaczy móc.
A Warto przypomnieć że chłopakowi od niedawna wszystko się sypie, więc z tą jego kontrolą nad wszystkim i wszystkimi jest już zdecydowanie gorzej ;)

Możliwe przecież, że otrzymał taką informację ponad 3 tygodnie temu, później już się ze szpiegiem nie kontaktował, bo najzwyczajniej w świecie nie mógł. Otrzymał info o planowanej wizycie, składzie itp. i tyle. Czasami najlepsze są najprostsze rozwiązania.

Użytkownik mdag edytował ten post 13.02.2008 - |14:48|

  • 0

#315 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 13.02.2008 - |14:55|

padło, Ben stwierdził że ma na statku szpiega....

Mi chodziło o kontekst "wycieczki Naomi": wybiera się 5 osób, helikopterem, nigdzie nie ma nic o statku. ;) Abaddon nic im nie sugerował, na jaki statek mają się zabrać.

Możliwe przecież, że otrzymał taką informację ponad 3 tygodnie temu, później już się ze szpiegiem nie kontaktował, bo najzwyczajniej w świecie nie mógł. Otrzymał info o planowanej wizycie, składzie itp.

OK, dobrze...
I tak sobie spokojnie siedzi [nie ma łączności z resztą świata], porywa ludzi, czyści teren [pod lądowisko - tylko dla kogo, skoro to statek wroga?], a panika, łącznie z ewakuacją Baraków, się zaczyna dopiero w momencie, gdy z nieba spada Naomi?
Która wg jego słów nie jest tą, za którą się podaje [to nie wynika z odcinka 04x02].
Jak Ben nie życzy sobie wizyty "nieznajomych i z wrogimi zamiarami", to od momentu otrzymania info, że na wyspę zmierza wrogi statek, powinien zacząć działać. Oni od dawna powinni siedzieć w "Świątyni", a nie dopiero tam iść. Jacob zbagatelizował sprawę?
Czy może Ben za bardzo wierzy/wierzył w "cudowne moce" Jacoba?
Które, jak chcą niektórzy, się skończyły z wysadzeniem "Swana".
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#316 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 13.02.2008 - |15:03|

@Asignion
Teraz to ty manipulujesz aż miło, aby udowodnić swoje chore racje - że Ben nie kłamie - co jest wręcz śmieszne.

Zacytuj mnie, kłamczuszku, gdzie napisałem, że Ben nie kłamie.

A teraz rusz mózgownicą - kuchenka w domu Juliet, jak i pralka w Swanie to modele z końca lat 90-tych. Jak dostarczono je na wyspę? Zrzucać na palecie, jak w odcinku 02x17, to można żarcie i niektóre leki, nie duży sprzęt AGD.

Oki-doki, ruszam mózgownicą. .... ..... ..... Jeśli na pole bitwy można zrzucić na spadochronach 60 - tonowy czołg, to tym bardziej można zrzucić na palecie z żarciem ważącą kilkadziesiąt kilogramów kuchenkę. Przekonana?

Że jeszcze nie zwiał, to wcale nie oznacza, że w następnych odcinkach nie opuści wyspy i nie zobaczymy go poza wyspą.

Miał raka, który by go sparaliżował i uśmiercił. Jeśli nawet wtedy nie mógł lub nie chciał opuścić Wyspy, to czemu miałby to robić teraz?

Hanso Foundation założyło Dharmę.

Dharmę założyło małżeństwo DeGrootów. Hanso Foundation ich tylko sfinansowała.

Z tego co napisałeś, wynika, że Ben mówi prawdę jedynie wówczas, gdy istnieje inne źródło, które może to potwierdzić.
Jego manipulacje to kłamstwa i półprawdy - prawdy w 100% tam nigdy nie było.

I znowu sama sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że Ben mówi prawdę jedynie w określonych okolicznościach, a 10 zdań później, że nigdy nie mówi 100 % prawdy. Gratuluję modelowej niekonsekwencji.

A tak poza tym, to klapki na oczach i wiśta wio do przodu, co, Tajemnicza Wyspo? Doskonale impregnowana przeciwko racjonalnym argumentom. Wytłumaczę Ci jak dziecku:

- Ben kłamie, gdy służy to jego celom.
- Ben mówi półprawdę, gdy służy to jego celom.
- Ben mówi prawdę, gdy służy to jego celom i czasami, gdy prawdy nie da się dłużej ukrywać.

Dotarło, czy za skomplikowane?

Teoretycznie jest możliwe zmieszczenie się w czasie, między rozwaleniem "Swana" a lądowaniem Naomi [nie wiadomo, skąd wyruszył statek - jak chcą niektóre uparciuchy, "Helgus Antonius" ze Sri Lanki miałby blisko].

Słodziutki z Ciebie głupolek, naprawdę, albo po prostu mapy w domu nie masz. Desmond, po nieudanej próbie odpłynięcia z Wyspy swoim jachtem, mówił do Jacka "płynąłem na zachód, robiąc 9 węzłów (1 węzeł = 1,852 km/h), w mniej niż w tydzień powinienem dopłynąć do Fidżi". A więc Wyspa jest na wschód od Fidżi, w odległości około (9 * 1,852 * 24h * 7 dni) = 2800 kilometrów. A Sri Lanka leży u wybrzeży Indii, odległość ze Sri Lanki do Fidżi to około 11500 kilometrów. Razem to jest ponad 14.000 kilometrów. Rzeczywiście blisko. O rzut beretem. No, może o dwa rzuty. Skąd to wiem? Ta tajemna sztuka nazywa się "geografia". Kup sobie globus.

Zapraszam do postu nr 303 ;)

Użytkownik martha edytował ten post 14.02.2008 - |10:47|

  • 0

#317 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 13.02.2008 - |15:06|

I tak sobie spokojnie siedzi [nie ma łączności z resztą świata], porywa ludzi, czyści teren [pod lądowisko - tylko dla kogo, skoro to statek wroga?], a panika, łącznie z ewakuacją Baraków, się zaczyna dopiero w momencie, gdy z nieba spada Naomi?


Ewakuacja z baraków nastąpiła przed lądowaniem Naomi (Des pożyczał apteczkę od Jacka, który już wrócił na plażę)

a nie dziwne że tak szybko się ewakuowali z drugiej wyspy ? Jaki był prawdziwy powód, bo chyba nie obawa przed rozbitkami ?
  • 0

#318 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 13.02.2008 - |15:13|

Czyli - znów zatoczyliśmy kółeczko i doszliśmy do problemu: Ben kłamie czy nie. :lol:
Czyli - co z tego, co napisałeś jest prawdą, a co nie?


Nazwanie Bena klamca, czy tez stwierdzanie, ze klamie lub mowi prawde jest uproszczeniem i to na dwoch poziomach.

Po pierwsze nie mozna uznac Bena za klamce notorycznego, czyli takiego, ktory zawsze klamie (z wyjatkie gdy mowi "ze zawsze kalmie" bo wtedy mowi prawde). Ben jest manipulatorem i klamstwo, polprawda, przemilczenie, przekrecenie, zaciemnienie czy w koncu prawda gdy jest mu to na reke, sa tylko srodkami w tej manipulacji.

Po drugie w sensie scisle logicznym zdanie jest nieprawdziwe, wtedy gdy stoi w sprzecznosci z jakimkolwiek zdanie z danej bazy wiedzy. Nie wiemy jaka baze wiedzy posiadaja Inni. Ciagle nei wiemy o nich nic lub bardzo niewiele.

Czyli zakładamy, że na wyspie dalej jest 2004 rok [jest Wigilia].
Tylko skąd Naomi miała telefon technologicznie z końca roku 2006?

Scisle dzien przed wigilia. Przynajmniej na Wyspie. To nie zalozenie, lecz pewnosc. Byc moze czas w realu biegnie inaczej, ale na razie nei ma ku temu zadnych dowodow. Telefon Naomi jest zaledwie poszlaka i to bardzo mialka.

Przed rozwaleniem "Swana" była tylko dostawa żarcia. Helikopter z załogą Naomi & Frank pojawił się 3 tygodnie po jego zniszczeniu.
No chyba, że Frank został zatrudniony do dostaw żarcia... ;)

Korekta. Wiemy tylko o jednej dostawie zarcia. Nie oznacza, ze nie bylo innych kontaktow, a raczej jest pewne, ze byly. Inni maja pelne lodowki zarcia, siweza ubrania, sprzet CD, ksiazki, materialy itd. Skad sie to wszytsko beirze.

Jeszcze trzeba mieć pewność, że Desmond rzeczywiście tam jest, a nie został schrupany przez rekiny.

czyzby znow teoria blizniakow?

O ile mnie pamiec nie myli to Desmond na wyspe trafil sam jachtem otrzymanym od Libby, gdzie spotkal tego samego goscia, ktory "wspolpracowal" z Saidem w Iraku

OPczywiscie, za tak, ale nie pzreczy to koncepcji, ze rozbicie sie Desmonfda na Wyspie bylo zaplanowane przez ludzi, ktorym zalezalo by sie tam znalazl.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 13.02.2008 - |15:19|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#319 lead

lead

    Kapral

  • Użytkownik
  • 205 postów

Napisano 13.02.2008 - |16:09|

ktos tam wspomnial o braku lacznosci wyspy ze swiatem zewnetrznym. Nie zapominajcie ze mowil to Tom, ktory podobnie jak wiekszosc Innych nie mial pojecia o istnieniu Lustra. Prawdopodobnie Ben mial lacznosc ze swiatem zewnetrznym wlasnie przy pomocy Looking Glass- jak widzielismy, nie bylo najmniejszego problemu z polaczeniem sie przez Lustro z Penny. Dlatego tez uwazam ze Ben posiadal caly czas kontakt ze swiatem zewnetrznym i osoba na statku. a zaklocanie transmisji mozna bylo na moment wylaczyc.
  • 0

Dołączona grafika


#320 szymon

szymon

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 13.02.2008 - |17:48|

Dużo wskazuje na to że czas na wyspie biegnie wolniej tylko wtedy jakim códem Ben mógłby rozmawiać z Richardem kiedy był w płomieniu a Richard poza wyspą. To była rozmowa live,czyli że teraz jest now(jak to mówił Daniec).No chyba że całe to nagranie pokazane w tv przez jednookiego było tylko odtwarzane ale moim zdaniem to byłoby głupie. Ostatnio gdzieś przeczytałem że nazwisko tej angilelki czy bagietki co Ben próbował zastrzelić jest takie samo jak nazwisko autorki Opowieści z Narni, czy ma być to aluzja scenarzystów że wyspa to jakaś wyśniona kraina gdzie czas biegnie inaczej? Dziwne jest to że gdy angielka zobaczyła Bena wogóle nie zaragowała, albo udawała przed rozbitkami jaki jest jej cel- co by świadczyło że jest bardzo wyrachowana i głęboko siedzi w całej organizacji albo tylko żółtek wie że przylecieli po Bena a reszta ma zająć się wyspą.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych