Jak dla kogo dla mnie PB po 6 odcinku stał się słaby.To samo stalo sie z PB tak do 15 odcinka super pozniej kicha :/ PZDR Lostomaniaki
Odcinek 066 - S03E19 - The Brig
#281
Napisano 06.05.2007 - |10:46|
#282
Napisano 06.05.2007 - |11:14|
Z tego co usłyszałem to Naomi powiedziała: "Remind me not to rescue you, Sayid"Jak chcesz analizowac popdaj porządny transkrypt po angielsku.
#283
Napisano 06.05.2007 - |11:18|
Wydaje mi się, że firma Boeing jest w stanie z całą stanowczościa stwierdzić brak mozliwości zwodowania takiej jednostki tak by potem była w całości na dnie. Generalnie potrzeba do tego tylko odrobiny wyobraźni. Jak myślisz? Czy jest jakaś szansa by uderzyć rozpędzonym do prędkości 100kmph Fiatem 126p w betonowy mur o elastyczności bliskiej zeru i nie zbić w owym pojeździe przedniej szyby? Taka szansa po prostu nie istnieje i nie teorią chaosu mierzy się tego typu zjawiska. Na dzieńdobry to zdrowy rozsądek każe nam przypuszczać, że "to sie nie da" i kropka.Nawet firma Boeing nie jest w stanie określić z prawdopodobieństwiem wynoszącym 1, jak dany typ odrzutowca pasażerskiego zachowa się w trakcie wodowania. Teoria chaosu. Można mówić tylko o prawdopodobieństwie.
Można obliczać prawdopodobieństwo w jaki sposób ta szyba się zbieje a nie czy się zbije. Ale pewnie... cuda się zdarzają :-)
To tylko porównanie więc nie pisz mi zaraz co ma jedno do drugiego :-) Chodzi mi o to, że w przypadku wodowania 777 oblicza się jak bardzo ulegnie zniszczeniu a nie czy ulegnie - ujmując to najprościej jak się da.
I jeszcze do tego te 4 mile na dnie... no litości. Ludzie. Czy parcie nie będzie tam przypadkiem około 700kg na cm2 powierzchni? A może 7 ton/cm2? Niech mnie jakiś fizyk poprawi.
I i jeśli mimo wszystko wygląda to tak jak zrozumieliśmy, czyli że wrak jest na dnie w całości to faktycznie twórcy zapodali nam przysłowiowego babola. Bo albo ciśnienie zmiażdżyłoby samolot i każdą jego część zawierającą odrobinę powietrza albo niektórzy pasażerowie zdąrzyliby się wydostać z niego gdyz zanurzałoby się nad wraz powoli (celem wyrównania ciśnień). No albo jedno albo drugie. Nie wyobrażam sobie okoliczności, w których tak szczelny obiekt w sposób kontrolowany rozszczelnia się dopiero wtedy gdy nie da się z niego wydostać lub gdy nie istnieje jeszcze ryzyko zmiażdżenia przez ciśnienie. Aha. Taki samolot pasażarski zostałby zmiażdżony przez parcie wody zanim osiągnąłby głębokość około 150metrów - to tak na margienesie. No chyba, że ktoś uważa, że kadłub samolotu jest bardziej odporny na ciśnienie niż kadłub U-boota z Drugej Wojny. (dzisiejsze okręty podwodne schodzą już chyba poniżej 300m - do 4 mil to jeszcze kawałek)
Całkiem sensownie ale łódki i kutry mogły służyc tylko do transportu wewnętrznego. Typowe pytanie: "jak się tam znalazły" - szczególnie owy większy kuter. Co do kabla to faktycznie ma to sens. Szkoda, że Sayid został złapany przez Danielle bo pewnie dotarłby do źródła gdzie kabel był podpięty. No chyba że nagle "schowałby się" pod ziemię. :-) Szkoda, że nie kontunował poszukiwań gdy wreszcie był wolny.Wnioskując po tym, ze Inni mają kuter i mieli motorówkę, w przeszłości na Wyspę mozna było dopłynąc także statkiem nawodnym. Potem coś się wydarzyło (wg mnie kłopoty z Cerberusem) i Inni musieli zacząc używac łodzi podwodnej. W przekonaniu Innych jest to sytuacja tymczasowa, świadczy o tym kabel sonaru, pociagniety zwyczajnie po ziemi przez dzunglę, podczas gdy reszta instalacji Dharmy takich jak kable elektryczne i telekomunikacyjne jest ukryta pod ziemią.
A ciężkiego sprzetu mogło tam nigdy nie być. Nie takie rzeczy ludzie budowali przy pomocy samych łopat i taczek. Że nie wspomnę o piramidach w Egipcie.
A co do budowania bunkrów to faktycznie mogło być tak, że nie użyto do tego żadnego cieżkiego sprzętu. Jak przez mgłę pamietam urywki filmu z TLE gdzie budowniczowie buduja bunkry, ale nie przypominam sobie bym widział tam coś więcej niż "taczki i łopaty" oraz drewniane rusztowania. Tak czy owak ilość samego betonu jaka do budowy został użyta jest tak przeogromna, że dorzucenie do transportu paru koparek to byłby drobiazg w skali makro :-)
#284
Napisano 06.05.2007 - |11:57|
#285
Napisano 06.05.2007 - |12:24|
no jasne, że nie ożyje! skąd wam przyszedł taki głupi pomysł do głowy?Co do Coopera, to raczej on nie ożyje
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
#286
Napisano 06.05.2007 - |12:39|
Szkoda, że nie kontunował poszukiwań gdy wreszcie był wolny.
Znalazł jego koniec w 1x18 chyba. Był wkopany w ziemię.
#287
Napisano 06.05.2007 - |13:44|
No rzeczywiście! Po "pościgu" za Hurleyem. Myslałem że moja pamięć jest lepsza.Znalazł jego koniec w 1x18 chyba. Był wkopany w ziemię.
Chylę czoła przed Twoją znajomością historii Lost :-)
#288
Napisano 06.05.2007 - |14:18|
To była taka metafora. Ale ja tu ponoć nie rozumiem serialu. Więc nie musisz mi wierzyć. W końcu to bardzo prawdopodbne, że Jack wyczuł, że są w czyśćcu. Przecież jest lekarzem i na dodatek neurochirurgiem.Dla teorii o czyśccu - w 3 odcinku 1 serii, gdy Kate chce powiedzieć Jackowi co zrobiła, że była poszukiwana listem gończym Jack jej ospowiada :,, To bez znaczenia Kate. Trzy dni temu wszyscy zgineliśmy" (czy jakoś tak) . Pewnie to bez znaczenia ,ale pozwoliłem sobie o tym przypomnieć.
A jak się znalazł jacht Desmonda? Przypłynął. Być może jest to podróż w jedną stronę, aczkolwiek nie do końca w to wierzę. Zobaczymy.szczególnie owy większy kuter.
Thank you and Nestle!
#289
Napisano 06.05.2007 - |15:06|
wicuch: i jeszcze jedna rzecz jaka mi się właśnie przypomniała odnośnie tego czy Ben wie że Richard wspomógł Johna: "zostawimy Ci ślad który będziesz mógł wytropić" >> pewność czy jedynie opcja? smile.gif
w końcu Ben publicznie to powiedział a o swój honor dba.
cokolwiek by zrobili twórcy byloby złe Gdyby powiedziano, że samolot się roztrzskał to kłócilibyśmy się znowu jak transportowano szczątki z plaży albo jak przemalowywano i roztrzaskiwano skombinowanego w 3 dni boeinga. Gdyby powiedzieli, że samolot zatonął ale nie można się do niego dostać oburzyliby się spece od katastrof (są roboty, firmy ubezpieczeniowe itd). Gdyby powiedzieli, że dziura była jedna znów usłeszylibyśmy o pilocie zatapiającym podstawiony samolot i wybijającym sobie drogę ucieczki. Może Naomi powiedziała, że samolot jest w całości ale pominęła fakt, że pod wpływem ciśnienia coś się jednak z kadłubem działo. Bo podobnie jak większość normalnych oglądaczy tv nie zagłębia się w zagadnienia niewątpliwie ciekawe ale przybliżane jedynie w specjalistycznej prasie... Na dnie morza jest samolot, w nim ciała poprzypinane do foteli, nikogo nie odnaleziono, ewentualne dziury, sprasowanie kadluba itd powstały gdy już wszyscy byli martwi a byli martwi a nie teleportowani czy porwani bo roboty sfilmowały ciała w samolocie.balcer: I i jeśli mimo wszystko wygląda to tak jak zrozumieliśmy, czyli że wrak jest na dnie w całości to faktycznie twórcy zapodali nam przysłowiowego babola.
Inna sprawa czy to ciała naszych rozbitków i czy film jest wiarygodny
#290
Napisano 06.05.2007 - |15:06|
Jak ja to widzę: Ben wymyślił plan jak przeciągnąć locka na swoją stronę, wysłał informację do cywilizacji(darmy) żeby ściągneli coopera na wyspę.Tak też zrobili (łódką dostarczyli). Ben powiedział cooperowi że urwie mu łeb jak będzie fikał i zaproponował mu przekręt(za który cooper dostanie kapuchę i wróci do domu) cooper nie miał wyjścia i się zgodził. Ben pokazał mu jakąś sztuczkę np rozcioł mu lapę a po dwóch dniach nie było śladu.Powiedział mu że wyspa ulecza i inne pierdoły i że tu nie można umrzeć bo wyspa wszystkich ulecza(co niekoniecznie musiało być prwadą), może nawet pokazał mu locka spacerującego na plaży.Powiedział cooperowi że musi złamać locka( i mieć haka na niego) Jeśli cooper pozwoli się zabić( a potem uzdrowić-Ben chce jego ciało) wzamian Ben puści coopera wolno wraz z dużą kapuchą(Cooper mówi-zostanę tu do końca tygodnia).Lock wymięka no to ściągają Sawyera.Lock staje się współwinny morderstwa(można go szantażować) ,francuska przychodzi aby być świadkiem tego.Cooper pewny siebie(wie że nie umrze) naciska Sawyera aby go zabił a przekręt się udał.
#291
Napisano 06.05.2007 - |15:06|
http://wiadomosci.ga...2.html?skad=rss
Dla tego ja dalej utrzymuje swoją teorię, iż łatwiej jest stworzyć sfałszowany przekaz w mediach niż babrać się
z kupnem samolotu, znaleźć i zabić z 40 osób i/lub przenieś szczątki samolotu.
#292
Napisano 06.05.2007 - |15:12|
Przyznaje ze niemozliwe jest zeby wyspa byla pieklem i mam nadzieje ze tworcy nie beda ciagnac tego watku przez nastepne odcinki po to zeby w finale powiedziec ze pieklem nie jest :/
Poza tym mialem nadzieje ze retro Locke'a wiecej wyjasnia... Mysle ze flasze Bena mnie nie rozczarują
pozdro wszystkim maturzystom nie uczcie sie na angola
#293
Napisano 06.05.2007 - |15:22|
Tak czytam sobie co tu ludzie piszą i śmiać mi sie chce. Pierdoły o czyśćcu,piekle...teleportacji coopera co za pierdoły. Ten serial to nie science fiction ,chodzi o to że wszystko ma racjonalne wytłumaczenie ale cały myk polega na tym aby to ubarwić i niemal nic nie mówić w wprost.
Jak ja to widzę: Ben wymyślił plan jak przeciągnąć locka na swoją stronę, wysłał informację do cywilizacji(darmy) żeby ściągneli coopera na wyspę.Tak też zrobili (łódką dostarczyli). Ben powiedział cooperowi że urwie mu łeb jak będzie fikał i zaproponował mu przekręt(za który cooper dostanie kapuchę i wróci do domu) cooper nie miał wyjścia i się zgodził. Ben pokazał mu jakąś sztuczkę np rozcioł mu lapę a po dwóch dniach nie było śladu.Powiedział mu że wyspa ulecza i inne pierdoły i że tu nie można umrzeć bo wyspa wszystkich ulecza(co niekoniecznie musiało być prwadą), może nawet pokazał mu locka spacerującego na plaży.Powiedział cooperowi że musi złamać locka( i mieć haka na niego) Jeśli cooper pozwoli się zabić( a potem uzdrowić-Ben chce jego ciało) wzamian Ben puści coopera wolno wraz z dużą kapuchą(Cooper mówi-zostanę tu do końca tygodnia).Lock wymięka no to ściągają Sawyera.Lock staje się współwinny morderstwa(można go szantażować) ,francuska przychodzi aby być świadkiem tego.Cooper pewny siebie(wie że nie umrze) naciska Sawyera aby go zabił a przekręt się udał.
Tak czytam sobie co tu piszesz i śmiać mi sie chce. Chcesz racjonalne wytłumaczenie wszystkiego na wyspie, to jak wytłumaczysz racjonalnie system ochronny Dharmy? (dymek) Serial ma swoje metafizyczne wątki i już. Mi sie to podoba. No a to, że ludzie sobie gdybają, że może to być czyściec to chyba nic złego. Jak by nie było, wszyscy co na wyspe trafili, trafili w taki sposób, że mogliby zginąć. Ja osobiście uważam, że jednak wyspa to nie czyściec. Uważam tak bo widzielismy jak Richard kilka razy opuszczał wyspe i werbował ludzi, albo nagrywał Rachel, wyspa ma/miała kontakt ze światem zew., Penn i jej ludzie wykryli anomalie dzięki czemu Naomi dotarła do Desa, były zrzuty Dharmy. Być może sie myle ale jak dla mnie wyspa nie jest czyścem czy czymś do tego podobnym.
Jeśli chodzi o Twoją teorie to po pierwsze jeśli ktoś zginął na wyspie to juz raczej nie wstawał z piachu, wyspa ma moc leczniczą ale bez przesady. Poza tym Cooper był taki pewien siebie bo był przekonany, że nie żyje tak samo jak jego syn. No a tu psikus. Tak więc wątpie by Ben sie z nim dogadał za jak to nazywasz kapuche i odpierdał takie z nim scenki.
Zastanawiające może być jedynie zdanie Coopera ze Lock ma czas do końca tygodnia a później... strzał Bena z laski.
A co miało wyjaśnic retro Locke'a? Jak dla mnie było one wystarczające.Poza tym mialem nadzieje ze retro Locke'a wiecej wyjasnia... Mysle ze flasze Bena mnie nie rozczarują
#294
Napisano 06.05.2007 - |15:44|
A co miało wyjaśnic retro Locke'a? Jak dla mnie było one wystarczające.
Spoilery mowily ze ten odcinek da odpowiedzi na wiele pytan. Dowiedzielismy sie ze Cooper to Sawyer czego chyba wszyscy sie domyślali. Czego poza tym? Ze Kate jest glupia, Sayid nikomu nie ufa i Jack cos ukrywa. Naturalne ze oczekiwalem ze z tygodniowego pobytu z Innymi dowiemy sie cos wiecej o nich niz to ze maja oni Locke'a za kogos wybitnego. Mimo ze nie dowiedzielismy sie duzo to uwazam ze ten odcinek byl swietny, chyba najfajniejszy od 3x13.
Rzucila mi sie w oczy jedna rzecz : Ben powiedzial do Julii ze przyjdzie z ekipa po ciezarne za TYDZIEN, tymczasem ten odcinek sie zaczyna od wspomniej 8 DNI WCZESNIEJ, ktore sie odbywaja wtedy gdy rozmowa Bena z Juliet. Do tego wydaje mi sie ze konfrontacja Innych z rozbitkami odbedzie sie dopiero w finale sezonu. Ben chyba sie przeliczyl z tym tygodniem...
Nie moge sie doczekac 3x20 a w piatek zdaje biole :/ cholera...
#295
Napisano 06.05.2007 - |15:46|
w końcu Ben publicznie to powiedział a o swój honor dba.
To powiedział Richard do Locke'a, na osobności
Przyznaje ze niemozliwe jest zeby wyspa byla pieklem i mam nadzieje ze tworcy nie beda ciagnac tego watku przez nastepne odcinki po to zeby w finale powiedziec ze pieklem nie jest :/
Twórcy już dawno zdementowali tą plotkę. To forumowicze ciągną ten wątek.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#296
Napisano 06.05.2007 - |15:53|
Spoilery mowily ze ten odcinek da odpowiedzi na wiele pytan. Dowiedzielismy sie ze Cooper to Sawyer czego chyba wszyscy sie domyślali. Czego poza tym? Ze Kate jest glupia, Sayid nikomu nie ufa i Jack cos ukrywa. Naturalne ze oczekiwalem ze z tygodniowego pobytu z Innymi dowiemy sie cos wiecej o nich niz to ze maja oni Locke'a za kogos wybitnego. Mimo ze nie dowiedzielismy sie duzo to uwazam ze ten odcinek byl swietny, chyba najfajniejszy od 3x13.
Hehe dlatego ja nie czytam spoilerów;) Jak dla mnie to następny odcinek da odpowiedzi na wiele pytań. Wkońcu Ben obiecał Lockowi, że jeśli zabije Coopera to ujawni mu tajemnice wyspy.
108 jubileuszowo-lostowiczowy post hehe;)
Użytkownik Luk@ edytował ten post 06.05.2007 - |15:54|
#297
Napisano 06.05.2007 - |15:57|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#298
Napisano 06.05.2007 - |16:02|
No rzeczywiście! Po "pościgu" za Hurleyem. Myslałem że moja pamięć jest lepsza.
Chylę czoła przed Twoją znajomością historii Lost
Dzięki. Oglądało się ze 6 razy...
#299
Napisano 06.05.2007 - |16:11|
#300
Napisano 06.05.2007 - |16:20|
Myslę, że to kwestia niedoinformowanej Kate, albo chodziło jej o to, że Naomi znajduje się w namiocie od wczoraj dlatego pomyślała, że i wczoraj się rozbiła...ale to faktycznie ciekawe spostrzeżenie.Własnie zauwazyłem jeszcze jeden błąd czasowy lub celowy zabieg. Naomi powiedziala ze 3 DNI TEMU rozbiła sie na wyspie. Pozniej Kate mowi do Jacka ze WCZORAJ na wyspie rozbiła sie kobieta i nikt mu nie powiedzial... Mały bład twórców? Troche zbyt oczywisty... Cos jest chyba nie tak z tym czasem na wyspie.
PS
@Vismund - nie ma problemu (to do sygnaturki ;-) )
Użytkownik jacekfreeman edytował ten post 06.05.2007 - |16:21|
Zapraszam do Lublina
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych