Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 065 - S03E18 - D.O.C.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
364 odpowiedzi w tym temacie

#281 kwitek

kwitek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 29.04.2007 - |20:18|

Lordzie chylę czoło przed Twoim zasobem wiedzy. :unsure: Powiedz mi tylko czemu trzeba rozbijać cały samolot, czy nie wystarczyło by rozsypanie kilkudziesięciu/set kawałków samolotu na oceanie daleko od kursu samolotu. Rozszerzanie obszaru poszukiwań zajęłoby ekipom poszukiwawczym wiele czasu czyli dłuższy czas na możliwości manipulacji np kilka tygodni a w tym czasie możliwe było by spreparowanie tych części które utrzymują się na wodzie.I brak ciał raczej jest wtedy oczywisty.
Pozdrawiam

Ps
Amerykanów jest 300mln

Użytkownik kwitek edytował ten post 29.04.2007 - |20:21|

  • 0

#282 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 29.04.2007 - |20:32|

Z tego co mi się wydaje to w USA mieszka 650 milionów ludzi. Jeżeli się pomyliłem to prezpraszam.


"300 mln ludności (17.10.2006). "

Źródło:
http://pl.wikipedia....any_Zjednoczone
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#283 Marcus

Marcus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 29.04.2007 - |20:49|

A co do systemu ochrony to pozostałe zrzuty jakoś sobie dają radę.

lub dawały ... przed eksplozją
  • 0

#284 Giuseppe

Giuseppe

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 29.04.2007 - |21:07|

Jack może być w zmowie z Juliet. Był za bardzo wścibski w stosunku do Sun.

Widać, że jest rozdarta pomiędzy lojalnością wobec Bena a sympatią do lostowiczów.

Spadochroniarka (skąd wy wytrzasneliście to Naomi, po kolorze skóry?!).


Jack jest lekarzem i czuje się odpowiedzialny za rozbitków, traktują go jako swego przywódcę. Co dziwnego jest w tym, że wypytuje się Sun o ciążę? To bardzo trudny okres dla kobiety, a dla kobiety będącej na jakiejś "magicznej" wyspie, żyjącej w takich a nie innych warunkach...

Co do drugiego zdania - IMHO Juliet jest dobrą osobą, wszystko co teraz robi, robi wbrew sobie. Ale co mają jej do zaoferowania rozbitkowie? Nędzne czekanie na ratunek, który być może nigdy nie nadejdzie. Co ma jej do zaoferowania Ben? Powrót do prawdziwego świata, do siostry i jej dziecka, Juliana... Co TY byś zrobił, będąc niejako w niewoli na wyspie przez 3 lata, mając takie możliwości? Zresztą, po co się pytam... i tak ani ja, ani Ty nie poznamy odpowiedzi, dopóki tak by się nie stało :)

Co do trzeciego zdania - cast lista

Inni bardzo szybko się poruszają po wyspie - grupka przy spadochroniarce była 8 godzin pieszo od obozu. Michaił pojawił się kilka sekund po racy.... ma ktos pomysł w jaki sposób oni mają takie tempo?
Nie sądzę żeby przypadkowo był tuż obok... to byłoby bez sensu biorąc pod uwagę wielkość wyspy.

JAKIE PARE SEKUND PO RACY? Człowieku... NIE WIADOMO po jakim dokładnie czasie przybył. Zresztą zawsze to można wytłumaczyć teoriami Desmonda - Wszechświat wszystko koryguje. Wszechświat nie chciał, by Naomi zginęła, bo miała do spełnienia misję. Cokolwiek znaczy określenie "Wszechświat" :D

Jesli czegoś ich uczą, to tamowania krwotoków, zakładania opatrunków i układania rannych w bezpiecznej pozycji. Bardziej zaawanasowani robią wstępną selekcję rannych na polu walki, aby odsiać tych , którzy nie mają szans.

Okej, a BARDZO DOŚWIADCZONY sanitariusz? Popatrz na Bakunina, to nie jakiś chłystek, a doświadczony chłop... a przynajmniej na takiego wygląda...

Giuseppe - chodziło mi o to, że "spadochroniarka" spadła "z przyszłości" (w wyniku działania anomalii magnetycznej), w której już znaleziono wyspę i dziób samolotu w dżungli (na tej podstawie został on skojarzony z lotem 815) oraz nie znaleziono nikogo żywego z tego lotu.

Okej, kumam. Może coś w tym jest. Ale nie chce mi się na ten temat gdybać, wolę poczekać, aż będzie więcej przesłanek, abym mógł się włączyć do dyskusji o czasie i wymiarach...

Niezwykle niejednoznaczny jest też stosunek Juliet wobec Bena - powiedziała, że go nienawidzi, a jednak ciągle zdaje mu raporty - mimo iż mogłaby odpuścić i próbować zaaklimatyzować się u lostowiczów. Jeśli chodzi o uczucia, to ten odcinek był jednym z najbardziej dołujących - wredna matka Jina, nadciągająca śmierć Sun, załamanie Juliet i na końcu postawienie istnienia Wyspy i bohaterów pod znakiem zapytania... co sądzicie?

Co do Juliet, patrz wyżej na moją wypowiedź. Co do Sun... IMHO NIE UMRZE. Czemu? Czy ktoś sobie zdaje tutaj sprawę, jak bardzo ta aktorka popularna jest w Korei/Japonii (ogólnie w miarę rozwinięte kraje, nie licząc Azjatów mieszkających w innych częściach świata)? Jej śmierć wstrząsnęła by azjatyckimi fanami LOST tak samo, jak śmierć Kate fanami z USA, Polski itp. Kto wie, może odbiłoby to się na oglądalności. Proponuję więc do takiego gdybania o śmierciach wmieszać trochę "polityki" :)

What? Desmond po prostu widzi przyszłość. I ją zmienia. Żadnych wymairów tu poza konwencjonalnymi 4 nie ma. Aczkolwiek bardziej podoba mi się wizja przepowiadania przyszłości pokazana w Gwiezdnych Wojnach. Tam Luke Skywalker widzi, że Han i Leia będą cierpieć, leci i oni przez niego cierpią. W III Epizodzie Anakin widzi, że Padme umrze stara się temu zapobiedz i przez to Padme umiera bo wizja się ziszcza. Takie coś mnie bardziej przekonuje.

Są za kazdym krzaczkiem na wyspie. Tylko, że ich nie widac. Z kilku dodatkowch czasem pada deszcz.

Również wizja przepowiadania przyszłości z SW bardziej mi się podoba :) Jako że jestem fanem SW, to pozdrawiam kolegę znającego się na rzeczy :)

Co do drugiego zdania - LOOOOOOL :D

Na pewno się podzieli. Jak tylko wróci na plażę zaraz wszytskim opowie:

"Wiecie co byłam z Juliet w bunkrze medycznym i zbadała mnie. Okazało sie, że tatusiem dziecka jest Jin, a nie mój kochanek, którego mąz wurzycił przez okno z dziesiątego pietra. Och jak się cieszę. A wogóle to zostało mi tylko dwa miesiące życie. Jejku! Jak fajnie!"


HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA :)
Aha, twórcy oficjalnie ogłosili, że Jae popełnił samobójstwo.

Desmond faktycznie zachowuje się tak, jakby bronił Innych. Stanął po stronie Mikhaila i krytykuje lostowiczów. Myślę, że w swoich wizjach zobaczył, że jeśli losties zrobią krzywdę komuś z Innych, stanie się wielka tragedia. Sądzę, że on nie trzyma z Innymi, a próbuje uchronić swoich od nieszczęścia.

Desmond był w zakonie. Jest bardziej uduchowiony od reszty rozbitków, nie dzieli sztucznie ludzi na wyspie na "tych dobrych" i "tych złych", dopóki nie ma jasnego obrazu sytuacji.

Czyli może to oznaczać, że wytłukli wszystkich lostowiczów albo ci zdążyli się ewakuować w chmury a ekipa ratunkowa znalazła spalony samolot wraz z ciałami tych, którzy nie przeżyli.

Jakie chmury? LOOOOOOOOOOOL :D

A czy przypadkiem spadochroniarka nie mówi po hiszpańsku???

Zna kilka języków, w tym hiszpański.

Użytkownik Giuseppe edytował ten post 29.04.2007 - |21:15|

  • 0

#285 podolaczek

podolaczek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 29.04.2007 - |21:15|

Tak apropos teorii przybycia z innego wymiaru czasowego:
ten telefon satelitarny to.......nowy model iPhon'a.....którego jeszcze nie ma w sprzedaży. Ot taki zabieg marketingowy? twórców Losta...
polecam przeczytać: http://sklad.shou.pl/?p=3
  • 0

#286 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 29.04.2007 - |21:50|

Ja nie jestem pewien czy Ben należy do Dharmy.


Sam też sądzę że Inni nie są z Dharmy.


W odcinku 3x01, w 36 minucie jest taki dialog:
Jack: - Więc jesteście tym, co zostało po tej organizacji ?
Juliet: - To było dawno temu. Nie liczy się to kim bylismy, ale to, kim jesteśmy.

Więc jeśli w chwili obecnej Inni nie uważają się już za członków Dharmy, to bez watpienia byli nimi w przeszłości. Dharma na Wyspie przestała istnieć najprawdopodobniej po Czystce, która była kulminacją wewnętrznego konfliktu i rozpadu Dharmy na frakcje.
  • 0

#287 ZimoN

ZimoN

    Kapral

  • Email
  • 165 postów

Napisano 29.04.2007 - |22:16|

Tak apropos teorii przybycia z innego wymiaru czasowego:
ten telefon satelitarny to.......nowy model iPhon'a.....którego jeszcze nie ma w sprzedaży. Ot taki zabieg marketingowy? twórców Losta...
polecam przeczytać: http://sklad.shou.pl/?p=3


No to teraz wiadomo albo ze czas na wyspie uplywa wolniej albo potwierdza sie wlasnie teoria innych wymiarow.
  • 0
Nastepne odcinki Losta
» Click to show Spoiler - click again to hide... «

#288 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 29.04.2007 - |23:00|

@kwitek
Od początku nie mówiłem nic o całym samolocie. Od początku mówiłem żeby zabrać odłamki samolotu, czyli dokładnie to co ty właśnie zaproponowałeś.

@Teoria spiskowa
Nie wiem dokładnie po jakiemu mówi bo ani hiszpańskiego, ani portugalskiego nie znam, ale książkę miała po portugalsku - przynejmniej tak twierdzą ci co znają portugalski, a nie mam powodów aby im nie wierzyć.

@ZimoN
Nie byłbym takie tego pewien. Co jeżeli Apple po prostu zapłaciło za Product Placement? Takie nagięcie rzeczywistości serialowej aby promować nowy produkt. Wtedy to celowy błąd aby promować nowy produkt. Takie rzeczy już się zdarzały.

@Asignion
Co jeżeli Juliet po prostu kłamie? Lub została okłamana? Wtedy mogli nigdy nie być częścią Dharmy, ale np. tymi którzy ją wybili.
  • 0

#289 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 30.04.2007 - |01:32|

Już drugi raz widzę post, który mówi o "konwencjonalnych" 4 wymiarach. Wymiary konwencjonalne mamy 3, a reszta to spekulacje (skądinąd bardzo ciekawe). A tesserakt to też teoria.

Użytkownik korowiow edytował ten post 30.04.2007 - |01:36|

  • 0

#290 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 30.04.2007 - |05:02|

Czas jest czwartym wymiarem... Zupełnie konwencjonalnym. Aczkolwiek w czasie umiemy się poruszać tylko w jednym kierunku.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#291 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 30.04.2007 - |09:11|

Sama analiza ewentulanej drugiej (kontrolowanej) katastrofy lub zroganizowania mistyfikacji winna poczekać do ujrzenia następnego odcinka kiedy będziemy wiedzieli (albo i nie :-) ), czy infomracja spadochroniarki to fakt, z którym jest bliżej zaznajomiona czy tylko zasłyszany telewizyjny news, znacznie odbiegający od prawdziwości. Coś mi się zdaje, że to drugie. Tak znajduję po sposobie dopytywania Hurleya o to, co to był za lot:
Hurley: -"I crashed here on Oceanic flight 815"
Spadochroniarka: -"815? Flight 815?!, The one from sydney?"
Jeśli ktoś mówi w ten sposób to tak jakby przypominał sobie coś co, się kiedyś wydarzyło o czym słyszł właśnie z mediów, prawda? Jej przybycie nie było zupełnie powiązane z robitkami z tego lotu i chyba tak samo jak spotkania z nimi spodziewała się spotakania z rozbitakmi, o których TV mówił powiedzmy miesiąc później czy też ze świętym mikołajem. Czyli nie spodziewała się wcale. Right?


Wyobraźmy sobie sytuację:
Dzisiaj w wieczornych wiadomościach dostajemy informację o katastrofie samolotu linii OA numer lotu 1623. Trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza. Po kolejnych kilku dniach dostajemy informację że znaleziono szczątki samolatu oraz xxx ciał z xxx będących na pokładzie. Po kilku dniach dostajemy info że znaleziono czarną skrzynkę, niestety do tej pory nie udało się ustalić przyczyn katastrofy. Po kilku następnych dniach zaprzestaje się poszukiwania reszty pasażerów...
Koniec sprawy, przynajmniej dla większej części społeczeństwa, karmionej newsami.

Gdyby ktoś z nas, za jakiś czas, w dodatku z bolesną raną, na pół przytomny, spotkał kogoś kto przedstawiłby się jako rozbitek lotu 1623, reakcja byłaby bardzo podobna do tej którą zobaczyliśmy u ciemnowłosej spadochroniarki.


Ok, zebrałem listę potencjalnych możliwości; część nie ma sensu, żadnej nie da się zweryfikować na tym etapie. Jak ktoś ma inne pomysły to zapraszam do dyskusji.

Możliwości co do katastrofy:

......

- lostowiczów wsadzono do innego samolotu, mieli myśleć, że lecą 815. Prawdziwy 815 oczywiście się gdzieś rozbił. Całość to spisek mający na celu porwanie lostowiczów (naciągane jak jasna cholera)
....


he, he - taka rzecz też przyszła mi do głowy. Lostowicze będąc na odprawie tylko myśleli że wsiadają do 815. Udawany 815 rozbija się nad wyspą, a prawdziwy - pusty w wyniku np. "zamachu terrorystycznego" (na pokładzie był Irakijczyk) eksploduje i spada do oceanu. Ponieważ udawany zboczył "nieco" z kursu, należało tylko podrzucić "trochę ciał" z wyspy w miejsce katastrofy prawdziwego 815 (na trasie prawdziwego lotu) i mystyfikcja gotowa. Do tego dostajemy news podobny do tego co napisałem wyżej, tylko z przyczynami katastrofy. Niemożliwe ? Wiem bardzo mało realne, trudne logistycznie, ale czy całkiem niemożliwe ?


@kulek - ciekawe założenie. Zresztą jeśli kiedyś ktoś mieszkał na tej wyspie przed Dharmą, to kobiety musiały normalnie rodzić, prawda? Czyli idąc tym tropem Dharma albo robiła coś złego i rozgniewała 'ducha wyspy', który mści się na kobietach, albo Dharma coś zablokowała (np. budując Swan'a) i odtąd pojawiły się komplikacje. Tylko wszystko to mi się kłóci z leczeniem raka i urazów przez Wyspę (od niedawna Wyspa traktuje płody właśnie jako raka i sprawia, że kobiety z nim walczą, ginąc w tym procesie).



Może Dharmie udało się zmienić równanie, w wyniku czego wyspa uzyskała cudowne właściwości leczące. Wielki sukces Dharmy, ale ponieważ wszechświat wszytko koryguje, spowodował brak możliwości rozmnażania się w obrębie tej wyspy... ot taka "mała" korekta...

Jack jest lekarzem i czuje się odpowiedzialny za rozbitków, traktują go jako swego przywódcę. Co dziwnego jest w tym, że wypytuje się Sun o ciążę? To bardzo trudny okres dla kobiety, a dla kobiety będącej na jakiejś "magicznej" wyspie, żyjącej w takich a nie innych warunkach...



Tym bardziej że posiadł wiedzę o umierających ciężarnych kobietach na wyspie, to było naturalne że zapytał Sun o zdrowie. Każdy z nas jako lekarz znajdując się w takiej sytuacji jak Jack i mając taką więdzę - poszedłby i zapytał Sun o zdrowie. Tak przynajmniej mi się wydaje...

Użytkownik mdag edytował ten post 30.04.2007 - |09:16|

  • 0

#292 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 30.04.2007 - |09:41|

he, he - taka rzecz też przyszła mi do głowy. Lostowicze będąc na odprawie tylko myśleli że wsiadają do 815. Udawany 815 rozbija się nad wyspą, a prawdziwy - pusty w wyniku np. "zamachu terrorystycznego" (na pokładzie był Irakijczyk) eksploduje i spada do oceanu. Ponieważ udawany zboczył "nieco" z kursu, należało tylko podrzucić "trochę ciał" z wyspy w miejsce katastrofy prawdziwego 815 (na trasie prawdziwego lotu) i mystyfikcja gotowa. Do tego dostajemy news podobny do tego co napisałem wyżej, tylko z przyczynami katastrofy. Niemożliwe ? Wiem bardzo mało realne, trudne logistycznie, ale czy całkiem niemożliwe ?


Tak, ten 'nasz' pomysł nie jest może taki zły, tylko że wiemy, że katastrofa nad wyspą naprawdę nastąpiła. Więc chcąc sprowadzić na Wyspę tych ludzi, można było ich wszystkich zabić, wywołanie katastrofy byłoby bardzo kosztowne, itd. Chyba, ze mieli lecieć gdzie indziej, a niechcąco spadli na wyspę przez nie-naciśniecie przycisku. Za dużo gdybania, by to miało sens, i guess

Może Dharmie udało się zmienić równanie, w wyniku czego wyspa uzyskała cudowne właściwości leczące. Wielki sukces Dharmy, ale ponieważ wszechświat wszytko koryguje, spowodował brak możliwości rozmnażania się w obrębie tej wyspy... ot taka "mała" korekta...


Ciekawe, podoba mi się ten tok myślowy.

Tym bardziej że posiadł wiedzę o umierających ciężarnych kobietach na wyspie, to było naturalne że zapytał Sun o zdrowie. Każdy z nas jako lekarz znajdując się w takiej sytuacji jak Jack i mając taką więdzę - poszedłby i zapytał Sun o zdrowie. Tak przynajmniej mi się wydaje...


Dokładnie! - jak dla mnie Jack w rozmowie z Juliet dowiedział się, że kobiety w ciąży mają małe perspektywy na przeżycie, więc tym bardziej wypytuje teraz Sun o zdrowie. Zwróćcie uwagę, że po tym jak Sun dowiedziała się od Kate o co naprawdę chodzi, przestała podejrzewać go o konszachty z Innymi (taki mi się przynajmniej wydaje).

Użytkownik Emp edytował ten post 30.04.2007 - |09:42|

  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#293 kulek

kulek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 30.04.2007 - |10:01|

W odcinku 3x01, w 36 minucie jest taki dialog:
Jack: - Więc jesteście tym, co zostało po tej organizacji ?
Juliet: - To było dawno temu. Nie liczy się to kim bylismy, ale to, kim jesteśmy.

Więc jeśli w chwili obecnej Inni nie uważają się już za członków Dharmy, to bez watpienia byli nimi w przeszłości. Dharma na Wyspie przestała istnieć najprawdopodobniej po Czystce, która była kulminacją wewnętrznego konfliktu i rozpadu Dharmy na frakcje.


Juliet jest na wyspie tylko 3 lata, to co wie o przeszłości wie od Innych.

Co do zaopatrywania Innych przez Dharme to sprawa też nie jest do końca jasna. Inni mogą korzystać z zapasów pozostawionych przez Dharmę i znalezionych w bunkrach. Zrzut nowych zapasów mógł być skierowany tylko dla schronu "ratującego świat".
  • 0

#294 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 30.04.2007 - |10:36|

Tak, ten 'nasz' pomysł nie jest może taki zły, tylko że wiemy, że katastrofa nad wyspą naprawdę nastąpiła. Więc chcąc sprowadzić na Wyspę tych ludzi, można było ich wszystkich zabić, wywołanie katastrofy byłoby bardzo kosztowne, itd. Chyba, ze mieli lecieć gdzie indziej, a niechcąco spadli na wyspę przez nie-naciśniecie przycisku. Za dużo gdybania, by to miało sens, i guess


Jeśli przyjmiemy że katastrofa była przypadkowa (reakcja Bena) to faktycznie nie miałoby sensu. Tylko jest kilka "ale"....

Sporo tych powiązań lostowiczów z przed katastrofy. Wydaje się to aż nie prawdopodobne by przypadkiem znaleźli się w tym jednym samolocie. Jak mawiał Lock nie mylić przypadku z przeznaczeniem ;)

Druga sprawa to - czy ktoś pamięta czy zostało wyjaśnione dlaczego samolot zboczył aż tyle z kursu. Wydaje mi się że nie, chyba że gdzieś mi się to ulotniło. Nie mniej bardzo podejrzana sprawa. Rozumiem że taka zmiana kursu mogłaby być następstwem problemów z samolotem, warunkami pogodowymi, aktem terrorystycznym (porwaniem). A tu o tak samolot "trochę" zboczył z kursu, kolejny przypadek ?

kolejne "ale". Jakim cudem tyle osób przeżyło ? Nie znam się na katastrofach lotniczych, ale to kolejna dziwna sprawa, kolejny "przypadek" ?

Oczywiście Ben zdziwiony katastrofą, ale pamiętajmy o Jacobie. Ten może mieć swoje plany, z których nie wszystkie musi znać Ben. A Jacob jest ponoć wszechmocny...
  • 0

#295 elektrownik

elektrownik

    Kapral

  • Użytkownik
  • 158 postów

Napisano 30.04.2007 - |11:01|

Jeśli przyjmiemy że katastrofa była przypadkowa (reakcja Bena) to faktycznie nie miałoby sensu. Tylko jest kilka "ale"....

Sporo tych powiązań lostowiczów z przed katastrofy. Wydaje się to aż nie prawdopodobne by przypadkiem znaleźli się w tym jednym samolocie. Jak mawiał Lock nie mylić przypadku z przeznaczeniem ;)

Druga sprawa to - czy ktoś pamięta czy zostało wyjaśnione dlaczego samolot zboczył aż tyle z kursu. Wydaje mi się że nie, chyba że gdzieś mi się to ulotniło. Nie mniej bardzo podejrzana sprawa. Rozumiem że taka zmiana kursu mogłaby być następstwem problemów z samolotem, warunkami pogodowymi, aktem terrorystycznym (porwaniem). A tu o tak samolot "trochę" zboczył z kursu, kolejny przypadek ?

kolejne "ale". Jakim cudem tyle osób przeżyło ? Nie znam się na katastrofach lotniczych, ale to kolejna dziwna sprawa, kolejny "przypadek" ?

Oczywiście Ben zdziwiony katastrofą, ale pamiętajmy o Jacobie. Ten może mieć swoje plany, z których nie wszystkie musi znać Ben. A Jacob jest ponoć wszechmocny...

To w sumie ma sens, ale jest jeden problem... skąd inni mieli by gwarancję kto przeżyje katastrofę nad wyspą ? To że tyle osób przeżyło nie zmienia faktu że równie dobrze wszyscy mogli by zginąć, w sumie nie wiadomo jakim cudem Jack znalazł się oparty o to drzewo bez większych ran, a mógł się zabić waląc łbem o ziemię. Cieżko to wszystko wyjaśnić... sam nie wierze w te wszystkie teorie o innych wymiarach, przenoszeniu się w czasie itp. ale z drugiej strony o ile można wyjaśnić to że te konkretne osoby znalazły się akurat w samolocie, a nawet można upozorować katastrofę innego samolotu, to już ciężko zrozumieć jak oni przeżyli. Ale chciałem zwrócić tu uwagę na coś bardzo ciekawego, na co chyba nikt nie zwrócił: Możliwe że pilot był przekupiony żeby zmienić tor lotu, to miało by sens, ale najlepszym dowodem jest to że dymek zabił pilota, jak wiemy zabija on tylko złych ludzi, więc tłumaczyło by to czemu nie zabił rozbitków a zabił pilota.



Dodam jeszcze coś: To wcale nie iPhone ani nic z nim związanego... popatrzcie lepiej na menu, poza tym że ikony są zaokrąglone nie ma tam nic co mogło by usprawiedliwiać porównanie to telefonu Apple, Inne ikony, inny kształt, nawet wskaźnik sygnału inny, więc nie wiem co wam z tym iPhonem odbiło.

Użytkownik elektrownik edytował ten post 30.04.2007 - |11:05|

  • 0
Yes!!! Go Jack!! Blow them all to hell hahahaha!!

Wow....Hurley pregnant. Explains why there has been no weight loss.

Z pcworld.pl
DVD zabezpieczone chipem
komentarze:
Polak kupi papier scierny i zetrze powłokę
Rusek poleje płytę denaturatem i powłoka sie rozpuści
Amerykanin kupi płytę lub sciagnie ją z łączą 10Mb/s

#296 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 30.04.2007 - |11:48|

Samolot zawrócił z powodu kłopotów z łącznością. Przynajmniej taka była jego wersja, a ciężko już będzie go przesłuchać ponownie. Chyba że ktoś na wyspie jest medium.

Ben nie wiedział nic o katastrofie, tego jestem pewien obserwując jego minę. Wiemy że Ben nie jest najwyżej postawionym innym, więc może Jackob zorganizował taki wypadek. Z drugiej strony mogło to być tak: Ben dowiaduje się o raku, dzwoni do Jackoba - potrzebuję neurohirurga tak szybko jak się da. Jackob szuka i znajduje okazję, przekupuje pilota aby zakręcił. Samolot spada, bo Jackob sprawił że Desmond zapomina wcisnąć guzika. Potem korzystając z jakiegoś pola antygrawitacyjnego (nic innego nie przychodzi mi na myśl) ratuje Jacka i mówi do Bena - masz neurohirurga, w zamian przygotujcie mi listy osób typu X.
Wiem, strasznie naciągane.

W katastrofach lotniczych często gineło mniej osób niż było na pokładzie. Wspominałem już o katastrofie 767 Etiopskich lini lotniczych. On też rozbił się na wodzie i o ile osoby w okolicach rozdarcia kadłuba skończyły niezbyt przyjemnie (identyfikacja DNA) to i tak ze 175 osób 52 ocalały. (kilka sprzyjających okoliczności - rozbili się na bardzo płytkiej wodzie przez co samolot tonął wolniej, byli tuż obok plaży pełnej turystów, ratowników i na której akurat była wycieczka chirurgów) Tutaj na pokładzie były 324 osoby, samo lądowanie przyżyło 71 (48 z przodu, 22 na ogonie i pilot). Wcale nie jest to takie nierealne.
  • 0

#297 elektrownik

elektrownik

    Kapral

  • Użytkownik
  • 158 postów

Napisano 30.04.2007 - |11:56|

Wiem ale mi chodzi o tą część co spadła na plażę, piasek nie piasek, ale to musiało być twarde ladowanie... a jak Jack przeżył to nie mam pojęcia...
  • 0
Yes!!! Go Jack!! Blow them all to hell hahahaha!!

Wow....Hurley pregnant. Explains why there has been no weight loss.

Z pcworld.pl
DVD zabezpieczone chipem
komentarze:
Polak kupi papier scierny i zetrze powłokę
Rusek poleje płytę denaturatem i powłoka sie rozpuści
Amerykanin kupi płytę lub sciagnie ją z łączą 10Mb/s

#298 Vismund

Vismund

    Kapral

  • Email
  • 249 postów

Napisano 30.04.2007 - |12:05|

Ech... to serial o rozbitkach, więc musieli jakoś przeżyć. Ja bym już do tego nie wracał.
A odcinek fajny, mile mnie zaskoczył 8/10
  • 0
"Wiiiiiiiiiiith... a HERRING!"

#299 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 30.04.2007 - |12:17|

Kadłub zatrzymał się na piasku. Najprawdopodobniej odbił się wcześniej od wody. To zamortyzowało upadek na tyle aby kilka osób przeżyło. Jack musiał jakoś wylecieć ze środka. Dalej to już kwestia tego o co się odbijał i jakimi częściami ciała. Zresztą wyspa mogła mu trochę pomóc.

W Japoni jak spadł 747 na las po utracie całej hydrauliki to tam przeżyły 4 osoby, mimo że ekipy ratunkowe przybyły dopiero następnego dnia. Ocaleli mówili potem że słyszeli głosy innych osób, które zgineły, czyli sam upadek przeżył ktoś jeszcze. Nie na darmo statystyki udowadniają że latanie jest najbezpieczniejszą formą podróżowania.
  • 0

#300 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 30.04.2007 - |13:04|

Wiem ale mi chodzi o tą część co spadła na plażę, piasek nie piasek, ale to musiało być twarde ladowanie... a jak Jack przeżył to nie mam pojęcia...


Coś mi mówi, że to, kto z robitkow gdzie się znalazł trakcie 'twardego' lądowania będzie jedną z większych tajemnic serialu, mających ścisły związek z wyjaśnieniem 'całości'. Jak da mnie to los sprowadził rozbitków i Desmonda na Wyspę, większość z nich ma odegrać jakąś rolę tutaj. Ich skład jest nieprzypadkowy, powiązania między nimi mogą nabierac wtedy sensu. Ten sam los sprawił, że kluczowe postaci przetrwały. Inaczej Jack'a, który przeżył i obudził się poza samolotem nie miałby szans przezycia.

Dla mnie bardzo nierealne (nawet jak na LOST) jest przypuszczenie, że taką katastrofą sterował człowiek, nawet legendarny Jacob.

Prywatnie nie jestem zwolennikiem teorii, że rozbitkowie nie byli nigdy w locie 815 (tylko ich oszukano) , napisałem tylko parę postów temu, że jest taka możliwość, dla uporządkowania myśli. W magiczny sposób słowa spaochroniarki zawładnęły i mną, już nie myślę o dylematach SUN, tylko o katatrofie ;) :P

PS. Boone w namiocie w Further Instructions - "czas pozbierać rodzinę" - coś w tym jest ;)

Użytkownik Emp edytował ten post 30.04.2007 - |13:21|

  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych