359 odpowiedzi w tym temacie

[Dellirium]

Trzyma poziom jak big bang i two and a half man.Very good , very good.

[Rydzu_SSJ]

+ T-Dawg .

Popłakałem się na tym

[dzikq]

Bardzo dobry początek sezonu. Byłem zaskoczony. Nie spodziewałem się tak dobrego pierwszego odcinka. Jeśli cały sezon będzie trzymał taki poziom to zapowiada się super:))

[cliffhanger]

Odcinek obejrzało 9.22 mln osób, więc oglądalność stała w porównaniu z poprzednim sezonem.
Trochę dziwne, że HIMYM przesunęli na 20;00, po to, aby napędzał Accidentally on Purpose, a TAAHM napędza TBBT. Jak dla mnie HIMYM bije te dwa seriale. Nieznacząco, bo tamte oba też są dobre, ale jednak wole HIMYM.

[Dellirium]

Odcinek obejrzało 9.22 mln osób, więc oglądalność stała w porównaniu z poprzednim sezonem.
Trochę dziwne, że HIMYM przesunęli na 20;00, po to, aby napędzał Accidentally on Purpose, a TAAHM napędza TBBT. Jak dla mnie HIMYM bije te dwa seriale. Nieznacząco, bo tamte oba też są dobre, ale jednak wole HIMYM.

TAAHM jak i HIMYM czy tez TBBT sa na bardzo wysokim poziomie.Dla mnie ciezko wytypowac "lepszy serial" , jedynie doswiadczenie moze przychylac wage na korzysc HIMYM czy tez TAAHM...

Ale to kolejna cecha , ktora przemawia za tym ze bylbym slabym recenzentem...jestem zbyt poblazliwy.

Użytkownik Dellirium edytował ten post 22.09.2009 - |19:35|

[sephia]

No właśnie dlatego przesunęli HIMYM by napędzać AoP. Kto wie jaka byłaby oglądalność AoP (notabene całkiem przyjemny serialik) bez wsparcia 30 minut wcześniej HIMYM. Odcinek na bardzo dobrym poziomie. Choć troche ciężko przywyknąć do tej bliskości Barney'a z Robin. No i jeszcze ta scena z biczem, a właściwie powrotem Marshalla do mieszkania z taka wielką blizną na twarzy

[janek555]

Świetny start sezonu. HIMYM moim zdaniem jest lepszy od TBBT, a co do TAAHM to nie mam pojęcia. Nie miałem okazji obejrzeć. Jeśli zaś chodzi o 5x01 to:
- świetne teksty Teda podczas zajęć klasowych,
- Czyli z seksu nici? - padłem ;d
- Marshal i tekst na końcu odcinka: Czy nie spotkaliśmy się wcześniej na jachcie?
- wiele wiele innych

Oby cały sezon trzymał taki poziom, albo nawet był lepszy.

Użytkownik janek555 edytował ten post 23.09.2009 - |05:27|

[Fisher]

A nie macie wrażenie że cały odcinek był nieco przepakowany? Dużo się działo.
końcówka za sweetaśna... jakoś nie mogę się przyzwyczaić do takiego "bedącego w zwiazku" Barney`a. Oby tylko nie stracił poczucia humoru

może się czepiam ale podobało mi się! bardzo! how i met jest chyba jedynym serialem który z sezonu na sezon jest co raz lepszy

Użytkownik Fisher edytował ten post 22.09.2009 - |22:01|

[Asturas]

Kompletnie nie moglem sie na tym odcinku skupic i w rezultacie nie podobal mi sie. Chyba powinienem go zobaczyc jeszcze raz. Ale mimo wszystko zapowiada sie ciekawie w tym sezonie

[AndrevLG]

T: Brunch is cool?
B: No Ted, brunch is not cool.

hahaha:D

[Quendi]

Rozpoczęcie sezonu zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Schematyczne, nijakie.

[Asturas]

05x03 to chyba jeden z najlepszych odcinków HIMYM jaki widziałem. Dawno się tak nie uśmiałem. Rewelacja 10/10

Użytkownik Asturas edytował ten post 06.10.2009 - |19:15|

[cliffhanger]

A jak dla mnie odcinek był średni, lepszy niż poprzedni, ale gorszy niż pierwszy tego sezonu. Kilka razy się uśmiechnąłem, ale nie ryczałem ze śmiechu jak przy pierwszym odcinku. Za długo mielą wątek Robin/Barney, jak dla mnie niech sobie zrobią odpoczynek od głównych wątków i mielą śmieszne zapychacze.

[cliffhanger]

Kolejny odcinek jest przeciętny. Od nie nadania mu etykietki "słaby" ratują go nagrania jakie były w odcinku , no i nawet to z Sexless Innkeeperem mogło być.

Jak dla mnie serial ewidentnie jedzie w dół z poziomem. O ile pierwszy odcinek sezonu był bardzo dobry, to reszta jest słaba.
Myślałem, że uda im się mimo połączenia Robin/Barney, aby zachować starego Barneya. W pierwszym odcinku im to świetnie wyszło, w kolejnych nie bardzo. Niepotrzebnie mielą cały czas sprawy związkowe, w drugim odcinku Double Date, teraz coś podobnego, nudne się to robi.

[Krusty]

E tam mi się podoba i zawsze się śmieje oglądając kolejne odcinki w przeciwieństwie do Bing Bang Theory które robi się co raz bardziej kiepskie z wyjątkiem Rasha i Wolfowiztza.

[Avarhis]

Odcinek średni, jak dla mnie za dużo o podwójnej randce a za mało Teda. Marshal mocno irytował nie cały odcinek, zresztą w poprzednich też tyle że nie tak bardzo. Wątek Robin i Barneya na razie może być, zobaczymy co dalej scenarzyści z tym zrobią.

+Filmiki Marshala
+Wiersze
+Przerażona mina Barneya i tekst "What have I done?"

-Lily jest bardziej mężczyzną niż Marshal
-Za mało Teda

ocena 6+/10, odcinek nie był zły ale po HIMYM spodziewam się czegoś więcej.

[Quendi]

Słaby odcinek i nic go nie ratuje.
Na razie cały sezon prezentuje się marnie.

Do fantastycznego Californication go nie porównuje bo i po co kopać leżącego

Użytkownik Quendi edytował ten post 13.10.2009 - |23:02|

[Gibol]

What have I done?

LEGENDARY!

[dzikq]

Po słabszym 2 i 3 ep myślałem, że będzie coraz gorzej, ale na szczęście świetny odcinek. Najbardziej podobały mi się piosenki Marshala, ale ogólnie cały odcinek trzymał poziom. Liczę, że następne odcinki będą dorównywać poziomem 1 i 4ep.

Użytkownik dzikq edytował ten post 15.10.2009 - |11:16|

[Hans Olo]

HIMYM od początku podobał mi się za to, że stara się czasem być nie tylko 20 minutową porcją głupkowatych akcji i trendotwórczych dialogów, ale także chwilowo poważnieje i wprowadza elementy pouczające. Ten odcinek jest dobrym tego przykładem i wyszedł bardzo dobrze. Choć jak dla mnie to mogli tych piosenek aż tyle nie wciskać.