Czytam Wasze odpowiedzi i zaiste zastanawiam sie dlaczego czesc z Was szuka odpowiedzi najdalej, gdzie tylko to mozliwe.
Przeciez:
1. To oczywiste, ze firma ojca panny Desmonda ma jakis zwiazek z wyspa. Nawet jesli jej ojcec jej nie finansuje, to sa na wyspie towary, ktore zostaly wyprodukowane przez te firme. Co do tego nie ma watpliwosci. Oczywistym wiec jest, ze co najmniej bierze udzial w jej zaopatrywaniu. Jako, ze 100% towarow bedacych na wyspie jest opatrzone logiem Dharmy i pozbawione oficjalnych emblematow firmowych, domniemywac nalezy, ze produkcja nastepuje na zlecenie Dharmy. Byc moze nie wszyscy wiedza, ale jest zabronione prawnie labelowanie (zmiana opakowania) cudzych opakowan wlasnymi znakami. Szczegolnie w kraju takim jak USA. To wiecej niz oczywiste, iz firma Wildmore musi miec jakikolwiek zwiazek z Dharma...
2. Poszukiwania panny Wildmore. Czy nikt z Was nigdy nie byl zakochany? Byc moze czesc jest zbyt mloda na wielka i prawdziwa milosc. Tak czy siak, zapewniam ze kobieta czy mezczyzna czekajacy na spelnienie prawdziwej milosci to nie jest jakas abstrakcja. Przeciez byl list (o ktorym Desmond dowiedzial sie duzo pozniej niz mial sie dowiedziec) z zapewnieniem, ze bedzie czekac. Przeciez Desmond powiedzial jej o slubie. Byla zaskoczona i jednoczesnie nabyla wiedze, ze musial sie tego dowiedziec od jej ojca, bo od kogo innego. Desmond nie zrobil sceny "o jak mnie skrzywdzil twoj ojciec", ale jak mezczyzna (nie tchorz) powiedzial, kto stal za upadkiem ich uczucia. Nietrudno potem dopisac scenariusz, ktory juz ktos poruszyl (i slusznie), ze Penelopa poszla tym tropem i potwierdzila niecny plan ojca, a potem dowiedziala sie o anomaliach. Byc moze wyspa miala byc zeslaniem ostatecznym. W koncu trudno zeby organizator prestizowych regat nie zadal sobie trudu sprawdzenia listy uczestnikow. Bez przesady, to srodowisko jest szczelne...
3. Walt i jego cudny tatus. Wyjscia sa dwa. Walt moze nie byc juz potrzebny (nie spelnil oczekiwan), albo z ucieczki wyjda nici. Nie wiem czy zauwazyliscie, ale Walt z lodzi zachowuje sie zupelnie inaczej niz do tej pory. Stary Walt martwil sie o innych, dzialal z rozwaga (w przeciwnosci do ojca). Ten ma postawe: jej jak cudnie, odplywamy. Zupelnie do niego niepodobne. Nawet o psie nie wspomnial. To moze byc falszywy Walt, badz zmanipulowany. Pojawia sie tez watek choroby ojca. Byc moze Walt jest swiadom i chce mu pomoc oddajac go pod opieke innych.
4. Co do spojrzenia to imo Jack wierzy, ze Sayid ich ocali i tyle. Jakos sobie nie wyobrazam, by cokolwiek mogl wymyslic w takiej sytuacji. Chyba, ze znow rozsadzi jego postac ego... Juz nie takie glupoty sobie myslal i robil...
5. Posag. Byc moze, ze Atlantyda, byc moze ze Persefona. Dlaczego jednak nie zwykly element tajemnicy. Mamy posag. Ot dowod na cywilizacje, ktora bytowala na wyspie (bytuje). Z tym, ze to nie jest zwykly posag. Ma 4 palce. No i mamy juz typowo lostowa tajemnice i co do dumania na najblizsze miesiace. To moze nic nie znaczyc poza zasianiem tajemnicy i sugestia na jednak cos nadprzyrodzonego.
Co do kolosa z Rodos to bawia mnie te teorie. Zapewne wiekszosc z Was nawet nie wie, ze jego istnienie jest niestety tylko domniemane:)
6. Co do olewania siebie nawzajem przez lostowiczow. Imo to troche zaniechanie scenarzystow, a po czesci realia amerykanskie. Amerykanie juz tak maja, ze nikt sie nikim nie przejmuje i zostawia cudze sprawy wlasnemu biegowi. W koncu Locke rywalizowal z Jackiem, silnych kobiet, ktore chcialy cokolwiek osiagnac nie bylo. Boli tylko zaniechanie postaci Sayida, ktory jest najinteligentniejszy i powinien miec najwieksze znaczenie z calej tej paczki. Zapewne tak tez sie i stanie w 3 sezonie...
7. Co do bunkra to imo nastapilo rozmagnesowanie z odwroceniem efektu. Prawdopodobnie Locke i Desmond wyjda z tego calo. No moze Locke nie wyjdzie, lecz zostanie wyniesiony. Gdyby mial byc az tak potezny wybuch konwencjonalny to raz, ze nasz kochany wielbiciel figurek bylby trupem, a dwa powstalby ogromny krater (nie wspominajac o pozarze). Niby z czego mial sie odbic wlaz skoro cala energia zostala pod ziemia?
Tyle ode mnie, mam nadzieje ze ktos zauwazy cos nowego...