Skocz do zawartości

Zdjęcie

O trzecim sezonie ogólnie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
308 odpowiedzi w tym temacie

#261 PeaceMaker

PeaceMaker

    Kapral

  • Użytkownik
  • 218 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 06.04.2007 - |23:07|

przepraszam bardzo, ale nie wydaje mi sie, aby odcinki takie jak Expose zmuszlay nas do myslenia... Przeslanie, zeby nie klocic sie o kradzione diamenty?
Do tego teraz dochodzi "Left Behind" - jedyne co moze zaciekawic i dac do myslenia w retro Kate jest to, ze ma powiazania z Cassidy. Cala reszta to JEST soap-opera i nic mojego zdania nie zmieni.
Plus Locke i jego historia znana nam jak dobrze, ale nadal drazona. Mozna sie rzeczywiscie zastanawiac czy w tym cos jest, ale moim zdaniem tworcy chcieli tylko przygotowac podloze na pojawienie sie ojca Johna - i udalo im sie - widzowie juz go nie cierpia - i to z powodu nudnawych flashbackow synalka..


Wykładów nie będe Ci robił proponuje po prostu zacząć być spostrzegawczym albo oglądać odcinki po kilka razy :)

Najlepszy przykład ocinek S.O.S z drugiego sezonu niby klasyczny zapychać a okazuje się, że....... :)

Użytkownik PeaceMaker edytował ten post 06.04.2007 - |23:09|

  • 0
"Two players: one is black one is light" -------> John Locke

#262 Juki

Juki

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 457 postów
  • MiastoKraków

Napisano 22.04.2007 - |00:39|

Mi się wydaje, że wraz z wiekiem rośnie wiedza o filmie i wyczucie, tak samo można się tego nauczyć. Nie wszystko musi mieć bezpośredni wpływ na akcję głównych obecnych wątków.
  • 0

Dołączona grafika


#263 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 22.04.2007 - |10:04|

To racja. Człowiek osiąga najczęściej dojrzałość kulturalną w okolicach matury. Wtedy jest najlepiej przygotowany do prawidłowego odbioru sztuki każdego typu.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#264 InVer

InVer

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów

Napisano 10.05.2007 - |07:22|

po trailerze widać że na finał szykuje nam się regularna wojna między Othersami i Lostowiczami
czyżby Ben krzyknął - "zbić ich wszystkich!" ?

-
trailer s03e21 tutaj:
http://www.youtube.c...w...ection.com/
  • 0

#265 Vismund

Vismund

    Kapral

  • Email
  • 249 postów

Napisano 26.05.2007 - |17:00|

3 sezon się skończył i już z calą pewnością można stwierdzić, że był dużo lepszy od 2 (jednak 1 to wciąż niedoścignione arcydzieło). Nie wiem jak dla Was ale dla mnie co drugi odc. w 2 serii to kaszana, jak się pierwszy raz ogląda to nie widać, ale proponuje obejrzeć sobie cały 2 sezon a potem 3 w małym odstępie czasowym, wtedy widać różnice :) Myślę że teraz może być tylko lepiej, reszta sezonów będzie genialna (bo twórcy już wiedzą kiedy ma się skończyć), zwłaszcza jak akcja przeniesie się poza wyspę. Piszcie co Wam się podobało a co nie w 3 serii :D

Użytkownik Vismund edytował ten post 26.05.2007 - |17:01|

  • 0
"Wiiiiiiiiiiith... a HERRING!"

#266 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 26.05.2007 - |17:05|

Dokladnie. Pierwszy sezon ogladalam z wywalonym na wierzch jezorem. Drugi byl gorszy. zastanawialam sie, jaki bedzie ten trzeci sezon. Okazal sie jak dla mnie arcydzielem. Oczywiscie namnozylo sie zagadkami, odpowiedzi na tajemnice z poprzednich dwoch sezonow bylo tylko kilka. Ale sezon trzeci jest swietny, rozkrecal sie z odcinka na odcinek, by w kulminacyjnym momencie zakonczyc sie. Teraz czekam z niecierpliwoscia na 4 sezon odliczajac kolejne dni do lutego 2008.
  • 0
Living is easy with eyes closed

#267 boone

boone

    Sierżant

  • Email
  • 686 postów
  • MiastoPodgorica

Napisano 26.05.2007 - |17:28|

Dla mnie najlepszy był sezon 3... najwięcej odcinków, które mi się podobały, niech żałują ci wszyscy, którzy nie zostali do końca.
1 sezon - 7/10
2 sezon - 8/10
3 sezon - 9/10
A już w ogóle nie rozumiem czemu 1 sezon jest tak wychwalany. Był ok, ale zapychaczy w nim więcej niż w każdym innym sezonie. Jedyna różnica polegała na tym, że wspomnienia były dużo ciekawsze dla wielu bohaterów, bo jeszcze ich nie znaliśmy. Trzeci sezon miał najlepsze odcinki, a tylko jeden z nich nie podobał mi się zupełnie. W poprzednich sezonach tak dobrze nie było. Myślę, że mógł się podobać najbardziej bo miał najmniej wątków i nie wiedzieliśmy jeszcze nic, a teraz niektórzy zaczęli się gubić. Może dlatego 1 sezon jest tak dobrze oceniany, a 2-3 są niedoceniane :P

Użytkownik boone edytował ten post 26.05.2007 - |17:31|

  • 0
Cause you never think the last time is the last time, you think there'll be more.

#268 Vismund

Vismund

    Kapral

  • Email
  • 249 postów

Napisano 26.05.2007 - |18:41|

Mam nadzieję że twórcy podtrzymają chlubną tradycję i w pierwszym odc. 4 sezonu zapodają jakiś fajny utwór :D Ciekawe jaki... Może coś Nirvany :D Zabójczo pasowała do sytuacji Jacka w finale

Użytkownik Vismund edytował ten post 26.05.2007 - |18:42|

  • 0
"Wiiiiiiiiiiith... a HERRING!"

#269 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 26.05.2007 - |18:44|

Moze Rascal Flatts "What hurts the most"... choc dotyczyloby to przede wszystkim Jamesa i Kate. Ale swoja droga piosenka i tak jest piekna. Hehe, moze powinien powstac temat "Jaka piosenka powinna sie znalezc w pierwszym odcinku 4 sezonu?'. Przy okazji poznalibysmy swoje gusta muzyczne :D
  • 0
Living is easy with eyes closed

#270 logic

logic

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoŁomża

Napisano 26.05.2007 - |18:46|

Ja to widzę tak:
1 sezon - co tu dużo mówić - mistrzostwo. Jeśli były zapychacze, to nie raziły w oczy, nie były bezsensowne - przeciwnie nawet coś wnosiły + znakomite retrospekcje.
2 sezon - gorszy od 1, ale oglądałem go z przyjemnością. Zdarzały się też wybitne odcinki jak 2x17 czy 2x23/24.
3 minisezon (3x01 - 3x06) - buhahahah. Tak to mogę określić.
3 sezon (3x07 w górę) - odbicie od niebezpiecznego poziomu, ale to nawet nie to co 2 sezon. Raz na 4 odcinki 1 dobry + średni finał.

Użytkownik logic edytował ten post 26.05.2007 - |18:47|

  • 0
The memory remains.

#271 GandalftheBlack

GandalftheBlack

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 46 postów

Napisano 26.05.2007 - |19:45|

I sezon - Rewelacja. Dla mnie to było coś zupełnie nowego. Te postacie, ta tajemnica.

II sezon - Najgorsszy ze wszystkich, ale nie był zły. Dla mnie było trochę zbyt dużo Swana + dosyć leniwy początek.

III sezon - Jestem nim zachwycony. Lepszy od II więc LOST ma tendencję zwrostową. Pojawiły się nowe postacie, które dały dużo serialowi. Moim zdaniem jest bardziej pogmatwany niż drugi. Na plus.

IV sezon - Wielka niewiadoma. ?.
  • 0

#272 logic

logic

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoŁomża

Napisano 26.05.2007 - |19:53|

III sezon - Jestem nim zachwycony. Lepszy od II więc LOST ma tendencję zwrostową.


Zależy jak dla kogo ta tendencja wzrasta. Nie można wysuwać stwierdzeń, że coś ma tendencję do czegoś wyłącznie wobec swoich odczuć.

Użytkownik logic edytował ten post 26.05.2007 - |19:54|

  • 0
The memory remains.

#273 GandalftheBlack

GandalftheBlack

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 46 postów

Napisano 26.05.2007 - |20:02|

Zależy jak dla kogo ta tendencja wzrasta. Nie można wysuwać stwierdzeń, że coś ma tendencję do czegoś wyłącznie wobec swoich odczuć.


To jest moje zdanie. Każdy moze mieć swoje. Dla mnie wzrasta dla ciebie nie. Sprawa jasna.

Użytkownik GandalftheBlack edytował ten post 26.05.2007 - |20:03|

  • 0

#274 marius84

marius84

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 44 postów
  • MiastoPOLAND

Napisano 27.05.2007 - |01:20|

Pozwolcie,że rozpisze się trzoszke bardziej niż moi poprzednicy. :) A ja bym to widział tak:
I sezon - w moim przypadku problem polega na tym że nie oglądalem go od początku tylko mniej wiecej od polowy. W każdym bądż razie gdy pierwszy raz go obejrzałem to szczeke mialem na podłodze i pomysłełem sobie - cudo, szybko nadrobilem braki z pierwszych odcinków - tutaj nie bylo już niestety tak szokująco bo znalem nieco treść odcinków (znajomi nie mogli sie nachwalić i naopowiadać :) ) No a końcowka sezonu - po prostu brak słów żeby to opisać, pamietam że powiedzialem sobie wtedy,że to najlepszy serial jaki w życiu widziałem. Wiec ocena tego sezonu moze być tylko 10/10 Naprawde nie bylo sie do czego przyczepić ani z do czegos porównac bo LOST był jedyny w swoim rodzaju, unikatowy w kazdym calu.

II sezon - czekałem na niego z niecierpliwościa, w koncu sie doczekalem,gdy akcja wkroczyła do swana i miałem totalna pustke w głowie wiedziłem że i ten sezon tez mi sie spodoba (nie smialem nawet pomyslec ze mogloby by byc inaczej), Do tego problemy ogonowcow z innymi, no i sami inni intrygowały i powodowaly że Lost cały czas siedział mi w glowie :) akcja sie rozwijała, odcinek Lockdown uznałem za najlepszy w tym sezonie, pozniej przyszedl swietny finał, może już z nie tak intrygującym zakończeniem jak porzedni ale ogolnie na poziomie. Oglądając drugi sezon caly czas twierdziłem ze trzyma poziom pierwszego i nie zauważalem w nim wad :) a te wyplyneły dopiero pozniej przy porownaniu go z III sezonem,dopiero wtedy poczulem sie jak za czasów pierwszego sezonu jednoczesnie stwierdzając ze drugiemu coś jednak brakowalo do pelni szczescie. a zatem 8,5/10

III sezon - i tutaj ogarnela mnie huśtawka nastrojów, apetyt mialem duzy to oczywiste. Poczatek zaspokoił go w 100% - po pierwszcyh minutach wogole nie wiedziałem co jest grane, dopiero gdy z chatki wylonił sie Ben powiedziałem sobo WOW!!! Genialne :) szkoda że pożniej wow zostało zastąpione przez ehhh, nie to żebym sie zniechecil, ale odczuwalem pewien niedosyt. To nie było to, aż do epizodu Not in Portland :) wtedy moje uczucie zaczęło żarzyć sie na nowo, pożnej totalnie zakrecony Flashes Before Your Eyes dał mi duzo do myslenia :) zaczynalo się robić ciekawie. Mało tego - powiedziałbym że nawet ciekawiej niż w pierwszym sezonie :) Kazdy kolejny odcinek oczarowywał. Jacob i jego "help me", wiecznie młody Richard oraz całe retro Bena były absolutnie genialne, czegoś takiego nawet nie mogłem sobie wymarzyć. A finał i te zakończenie - brak skali zeby je ocenić :) Stwierdzilem,że ten sezon był nawet lepszy od pierwszego, pomimo tego,że pierwsze odcinki kulaly. Weszłiśmy w gląb wyspy w głab tajemnic, siłą rzeczy musiało być ciekawiej. ocena 10,5/10 :D I wierze, że 4 sezon ten poziom utrzyma.

Jeszcze jedna uwaga na koniec - krytykuje sie niektóre odcinki jako zapychacze nic nie wnoszace do fabuły, ja widze to inaczej, dla mnie sezon stanowi calość, nigdy nie wiadomo co okaze się wazne - a koronnym tego przykladem jest odcinek z Dharma Bus w roli głównej ;) niby takie nic a jakie znaczenie odegral w finałe, no i pewne również w odcinku 3x20. Poza tym odcinki takie maja pokazywać że zycie na wyspie to nie ciagla walka o przetrwanie, że toczy sie tam "normalna zycie",maja budować profil psychologiczny postaci, podobnie jak retrospekcje. ja zapychcze ogladam z przyjemnoscia.

A najlepszy tekst sezonu to ten Sawuera o konieczności grania co 108 minut w ping ponga :) rozwalił mnie i tyle w tym temacie
pozdro!!
  • 0

#275 Vismund

Vismund

    Kapral

  • Email
  • 249 postów

Napisano 27.05.2007 - |17:30|

Moze Rascal Flatts "What hurts the most"... choc dotyczyloby to przede wszystkim Jamesa i Kate. Ale swoja droga piosenka i tak jest piekna. Hehe, moze powinien powstac temat "Jaka piosenka powinna sie znalezc w pierwszym odcinku 4 sezonu?'. Przy okazji poznalibysmy swoje gusta muzyczne biggrin.gif


Heh, mi by pasowało "Interiatic ESP" The Mars Volty... Tam w refrenie jest "i'm lost" kilkakrotnie :D
  • 0
"Wiiiiiiiiiiith... a HERRING!"

#276 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 28.05.2007 - |11:23|

No i trzeci sezon dobiegł końca... hmm jak go ocenić? Na pewno różnił się od dwóch poprzednich, początek nieco rozczarowywał (poza pierwszymi minutami 3x01) gdyż chyba wszyscy spodziewali się innego rozwoju akcji, albo nie wiem...brakowało tego "czegoś". Za to od odcinka 3x08 wszystko uległo zmianie, sezon zaczął się przeistaczać w najlepszy sezon Lost. Moim zdaniem serial trzyma poziom i jedynie te długie przerwy są w stanie go zniszczyć. Oby 4 sezon był jeszcze lepszy!

A ulubiony odcinek tej serii to 3x20
  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#277 kleox

kleox

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 137 postów

Napisano 28.05.2007 - |15:21|

Podsumowanie dotychczasowych sezonów:

I miejsce: I sezon

świetny klimat, poza retrospekcjami Jacka były IMHO idealne, retrospekcje Jacka tylko dobre, świetnie budowany klimat, wyuczenie zwracania uwagi na szczegóły.

Sun początkowo mówi tylko po koreańsku, Charlie okazuje się być narkomanem, Ethan porywa Claire, Walt czyta komiks z niedźwiedziem polarnym, liczby i Hurley, tajemniczy pomarańczowy samolot, z którego wydawało się wtedy, że Boone nawiązał kontakt ze światem zewnętrznym, pytanie, co jest w tym włazie, porwanie Walta i wiele innych.

Powolność akcji w pierwszej połowie serii całkowicie uzasadniona ze względu na zapoznawanie się z bohaterami. Jest co oglądać i podziwiać.


II miejsce: III sezon

pierwsze dziesięć odcinków z wyłączeniem "Flashes before my eyes" to moment zwątpienia, czy to wszystko aby na pewno zmierza w sensownym kierunku. Od początku wiele otwartych wątków naraz, o co chodzi z tym uderzeniem pioruna?, wątek z więzieniem Kate, Jacka i Sawyera w klatkach, Paulo w Perle sprawdza, czy działa WC, bezsensowna śmierć Eko, wszystko to okraszone w większości słabymi retrospekcjami i wrażeniem chaosu. W trakcie pojawia się jedyny sensowny odcinek "Flashes before my eyes".

Mija 10 odcinków i po sielskim odcinku z Hurleyem wkracza powoli nowa jakość. Fabuła odcinka z Sayidem na wyspie rusza do przodu, retrospekcje nic nie wnoszące, po czym - niespodzianka - kolejne odcinki zaczynają być coraz lepsze. Claire siostrą przyrodnią Jacka, cudowny odcinek z Lockiem, a na końcu jego ojciec na wyspie. Totalny szok. Nawet krytykowane wcześniej spłukanie wody w Perle przy Paulo ma jakiś sens. Świetne wprowadzenie Juliet do rozbitków i tego konsekwencje. Zabicie Sawyera a.k.a. Coopera przez Sawyera - wątek z listem z pierwszych odcinków pierwszej serii, poznanie historii Bena, niewidzialny Jacob, tragizm Charliego, wskrzeszenie Locke'a i wreszcie użycie telefonu stelitarnego.

Mnóstwo akcji, ale nie ten klimat, co w pierwszym sezonie + najsłabsze pierwsze 10 odcinków ze wszystkich sezonów zdecydowanie na minus

III miejsce: II sezon

od pierwszego odcinka poznajemy to, co jest we włazie, ale to, co jest nam serwowane, na początku rodzi kolejną serię pytań. pierwsze odcinki tradycyjnie słabsze i akcja jest spowolniona. w pierwszych trzech odcinkach widzimy tę samą scenę (sic!) z trzech różnych ujęć, co wcale nie wzmaga pozytywnego wrażenia.

retrospekcje po raz pierwszy nie są najwyższych lotów, co bardzo kontrastuje z tym, co było niewiele wcześniej w pierwszym sezonie. Desmond ucieka, przez wiele odcinków w zbyt krótkich momentach widzimy rozbitków z tratwy wraz z pasażerami z tyłu samolotu, najpierw uwięzionych w dole, potem idąch do reszty rozbitków, co kończy się śmiercią Shannon.

Tradycyjnie druga część sezonu bardziej obfita jest w akcję. Pojawia się Ben podający się za Henry'ego Gale'a i ten wątek nakręca dalszą akcję sezonu. Przy okazji Claire przypomina sobie, że była z Ethanem w bunkrze medycznym i Rousseau jej pomogła dostać się do rozbitków, choć wcześniej pamiętała tylko, że ta ją podrapała. Pojawia się Lockdown - zrzut jedzenia z samolotu, Locke przytrzaśnięty od środka, no i końcówka - zabójstwo Any Lucii i Libby i cudowny finał, przemyślane retrospekcje Desmonda, odpowiedź na zasadnicze pytanie - co spowodowało katastrtrofę samolotu - ujawniona, a na deser genialna końcówka z wykryciem impulsu na biegunie.

Niby wszystko dobrze, ale wyspa przestała być tajemnicza, długie wyczekiwanie na większą akcję, może nawet na wojnę z innymi, co częściowo ziściło się dopiero w finale trzeciej serii. Przy okazji pojawia się koń od Kate, dymek ukazuje się Eko i wątek pozostaje nierozwinięty w sezonie - za dużo znaków, przesadne wplatanie liczb, np. na dachach wozów policyjnych i lekki chaos, czyli dużo pytań, a odpowiedzi, jeśli w ogóle, to głównie dopiero w finale.

Użytkownik kleox edytował ten post 28.05.2007 - |15:23|

  • 0

#278 Gość_martha_*

Gość_martha_*
  • Gość

Napisano 28.05.2007 - |16:45|

Krótka informacja, dla tych, którzy jeszcze tu zaglądają :)


Temat jest wyczyszczony i zostaje otwarty.


Jeżeli pojawią się jakieś posty, niemile widziane przez moderację (a Wy dobrze wiecie jakie :) ), polecą ostrzeżenia z mojej strony, jak upomnienia na PM nic nie dadzą :)

Pozdrawiam :)

Użytkownik martha edytował ten post 28.05.2007 - |16:47|

  • 0

#279 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 28.05.2007 - |16:50|

Heh, mi by pasowało "Interiatic ESP" The Mars Volty... Tam w refrenie jest "i'm lost" kilkakrotnie :D


Jednak najbardziej pasuje mi piosenka Noir Desir "Lost" - idealnie pasuje do klimatu.
  • 0

#280 ris

ris

    Starszy szeregowy

  • LAMER
  • 93 postów

Napisano 31.05.2007 - |15:52|

Sezon 3 za nami. Jako, że na tym forum powstaje bardzo dużo teorii na temat serialowych tajemnic. Pretensji, że to i owo nie zostało wyjaśnione proponuje obejrzeć sobie The Lost: Answers. Twórcy jasno dają do zrozumienia, iż istotą ich serialu są tajemnice i wcale nie muszą one być wyjaśnione.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych