Skocz do zawartości

Zdjęcie

Zakręcone spostrzeżenia.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
312 odpowiedzi w tym temacie

#261 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 13.05.2008 - |17:11|

Takie dziwne przemyślenie- czy czasem Ben, kiedy zwerbował Sayid'a w Iraku nie był kopią samego siebie :)? Chodzi mi o niby filmik ze stacji Orchidea kiedy Pan Wielu Nazwisk Z Różnych Stacji , pokazuje królika a po chwili ukazuje się z tyłu jego kopia (?) i ma panikę w oczach by nie zbliżać ich do siebie bo może dojść do jakieś katastrofy ( ot choćby takiej jak w filmie "Strażnik czasu" :D) ?
Orchidea- przerzuca kopie danej osoby w dany(?) rejon świata z Wyspy, z pełną wiedzą orginału ( ale lekko oszołomionych co do czasu i przestrzeni) ale ma jakieś ograniczenia czasowe co do tych kopii :P .

Jeśli jest ( ten filmik ) żartem autorów to przepraszam.


Najsłabszym punktem tej teorii (?) pewnie będzie- skąd orginał będzie wiedział, że wysłanie kopii się powiodło i wypełniła zadanie <_<



EDIT: Chciałem dodać, że to po fakcie "kiedy niebo się stało purpurowe"-no, po implozji Swan'a- bo wcześniej mieli koordynaty po przez liczby(?) wystukiwane przez Des'a, jak się "bujali" łodzią podwodną



No jak temat topic'u "Zakręcone spostrzeżenia" to zakręcone , a co :) No chyba,że ktoś już to wyjaśniał :angry:

Użytkownik Kiz edytował ten post 13.05.2008 - |18:21|

  • 0

#262 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 14.05.2008 - |07:47|

W serialu kręcimy się cały czas wokół leczenia złamanych kręgosłupów.
Sarah - cudownie uzdrowiona przez Jacka ;)
Ale w 03x22 jest dokładnie taka sama sytuacja: kobieta, ranna w wypadku samochodowym ma złamany kręgosłup. I tu zonk - w szpitalu nie chcą, by operował ją "cudotwórca" Jack. Niemiła niespodzianka dla Shepharda-juniora: już nie jest potrzebny...
Jack to "Man of Science" i leczy operacyjnie.
Przyjrzyjmy się cudownemu leczeniu nie-operacyjnemu: Locke ze złamanym kręgosłupem zostaje uzdrowiony na wyspie. A w 01x18 wspomina dość interesującą sytuację z dzieciństwa:

LOCKE: My sister, Jeanie, died when I was a boy. Fell off the monkey bars and broke her neck. And my mother, well, my foster mother, she blamed herself, of course

Wydarzenia najprawdopodobniej rozgrywały się niedługo po "teście" z f-backa z 04x11...
Nie wiem, czy to nie był czasem prawdziwy test na "Wybrańca Wyspy" i Locke go oblał, niepotrzebnie zginęła niewinna dziewczyna (złamany kręgosłup dorosłego Johna to kara właśnie za tamto zdarzenie - prawo Karmy się kłania).
Gdyby rzeczywiście był prawdziwym "Wybrańcem Wyspy", prawdziwym "Man of Faith", najprawdopodobniej potrafiłby uzdrowić swoją przybraną siostrę.
Będę rechotać, jak się okaże, że oprócz "przesuwania" wyspy, Locke będzie miał za zadanie uzdrowić kogoś, co ma problemy z chodzeniem (samego Jacoba?). Może to sugerować scenka z The Brig, gdy Ben przy Locke'u wstaje z wózka. Sugerując, że mógł szybciej wyzdrowieć dzięki Johnowi.

[Ben pulls himself up out of his wheelchair. Locke looks with surprise]
BEN: I believe I have you to thank for this, John.
LOCKE: Me?
BEN: A week ago I couldn't move my toes. But the minute you showed up, I started to feel pins and needles. And this is only the beginning, John. I can't wait to show you what this Island can do. But unfortunately, you're not ready, John.

Tak, tak, tak Beny, Locke na pewno potrafi uzdrawiać :D

@Kiz
Filmik z Comic Con najprawdopodobniej nie jest żartem twórców w świetle ostatnich odcinków. Choć był tylko sugestią, co nas czeka w sezonie 4.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 14.05.2008 - |07:52|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#263 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 17.05.2008 - |19:16|

Tajemniczy przedmiot, który trzymał Ben podczas teleportacji?

http://losteasteregg...-with-jack.html
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#264 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 17.05.2008 - |21:18|

Zaraz, zaraz - Ben nic nie trzymał jak wylądował na pustyni. A koło Jacka leży sobie coś czarnego co też powypadało z samolotu jak np. słynny biały but na drzewie. Bez przesady. Niektórzy mają zbyt wybujałą fantazję przy oglądaniu Lost. (na tym forum także) :P
  • 0
...and Justice for All!

#265 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 20.05.2008 - |09:42|

Zaraz, zaraz - Ben nic nie trzymał jak wylądował na pustyni. :P


Nie trzymał ale miał w kieszeni ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#266 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 21.05.2008 - |13:36|

Dokąd naprawdę zmierzamy?
Troche luźnych spostrzeżeń, bo fabuła serialu zaczyna się robić... lost.

Dobro kontra Zło?
Ben?
Locke?
Jack?
Hurley?
Jacob?
Czy może wreszcie sam Widmore?
Kto naprawdę jest tym "Dobrym", bo z przeglądu forów widzę, że część publiki jest już znużona wyborem między Złem, a Złem, które na dodatek nazywa siebie Dobrem. Mnie to też już zaczyna męczyć...
Tak, bo to nie jest walka Dobra ze Złem, tylko jednego Zła z drugim Złem. Prawdziwego Dobra to ja za wiele tu nie dostrzegłam.
Jeśli twórcy nie wprowadzą w miarę szybko kogoś naprawdę Pozytywnego, to nie sądzę by serial dotrwał do 2010. Ileż można w końcu słuchać "We are good guys", wypowiadane z cynicznym uśmieszkiem po zabiciu kolejnej osoby. Której jedyną winą być może było tylko to, że była po "niewłaściwej" stronie.

BEN? Zwichrowany psychol, dla którego nawet zabicie ojca nie jest problemem? Zagazowujący całe osady, porywający dzieci i kobiety w ciąży. By miały lepiej? A co "lepszego" chce im zaoferować? Że umrą w 3 miesiącu ciąży? Bo tak mu ktoś kazał? W imię Wyspy?
A czym się różni od "Złego" Keamy'ego? Keamy i jego banda zabijają, ale nie twierdzą o sobie, że są Dobrymi!
I dlaczego ma zginąć Pen, jeśli Keamy zabił Alex? Przecież to nie jest "ząb za ząb". Alex nie była córką Bena, a Wyłupiasty sam naopowiadał Keamy'emu bzdur, że nic dla niego nie znaczy. Pen jest córką Charlesa. Rozumowanie Bena nie trzyma się qpy.
LOCKE? Naiwny jak dziecko z wielkim "Kompleksem Bohatera". Tak łatwo można nim manipulować, a wówczas za nic ma zasady, obowiązujące ludzkość od epoki kamienia łupanego - nie zabija się posłańców, niezależnie z jaką przychodzą wieścią! Naomi dostała nożem w plecy, bo tak powiedziała... zjawa Walta!
I do momentu pojawiena się na wyspie nic nie wskazuje by był "special", ani by był "człowiekiem wiary"! To tylko pobożne życzenia Othersów. Jego wiara jest na poziomie dziecka, ufającego każdemu, co mu obiecuje gruszki na wierzbie.
JACK? Praktycznie to samo, co Locke, tyle że jest on "Man of Science", więc akcja z wyrostkiem - jeśli miała go zatrzymac na wyspie, była totalną głupotą. Raczej podtrzymała jego chęć do opuszczenia wyspy - w końcu lepsza opieka jest w realu, nie na wyspie.
Chce pomagać ludziom (lekarz), ale uwierzył, że jest "super-hero", stąd jest zdziwiony obrotem sprawy w 03x22, gdy kobietę ranną w wypadku (dokładnie to samo, co w przypadku Sarah) ma operować kto inny. A nie on Super-Jack :D
Na dodatek Jack jest bardzo rozchwiany emocjonalnie, momentami sam nie wie, czego chce - raz jest z Kate, wychowują Aarona, drugi raz - nie chce malca widzieć na oczy.
HURLEY? Niepotrzebnie zrobiono z niego wariata. Co najdziwniejsze, w kontekście tego, jak wyglądają f-forwardy - że powrót do domu nie był najlepszym pomysłem, on twierdzi, że źle wybrał, idąc z Lockiem.
JACOB? Zagadkowy mieszkaniec rozlatującej sie chatki... Na pewno? Czy na pewno przebywa w chatce? A może to ktoś się dobrze bawi, świetnie wykorzystując "przesunięcia czasowe"? I wówczas także Ben jest manipulowany... Nieżyjący od lat Horace (w Czystce zginęła jego inna wersja "przesunięta w czasie")? Gerald deGroot? Sam Alvar Hanso? A biorąc pod uwagę "zabijanie w imię wyższego celu", listy i "ludzi bez skazy" - sorry, ale widzę faszystowskie ciągoty. Plus chyba lekki "kompleksik Mesjasza". Jacob wie, co trzeba zrobić, by "ratować wyspę". Ale powie dopiero wtedy, gdy o to zapytają - zdeczka żałosne. Skrzyżowanie guru nawiedzonych sekciarzy z dyktatorem, z rozwiniętym kultem jego osoby.
WIDMORE? Chce odzyskać wyspę, która niegdyś była jego? A nie Hanso? Jaka jest prawda i co Charles wie o wyspie? A może "Charles Widmore" to pseudonim? Co naprawdę chce zrobić na wyspie? Ile jest prawdy w opowieściach Bena - Wiecznego Kłamcy o zamiarach Widmore'a?
Co naprawdę Othersi robią na wyspie? Bo po "teleportacji" z 04x09 wygląda, jakby próbowali przenosić się w czasie i zmieniać bieg historii (wiecznie młody i piękny Rysio Malowane Ślepka). Może Charles jednak chce im to uniemożliwić (wie od Jubilerki czym to grozi)? Już przecież nie "ratujemy świata", ale "ratujemy wyspę". A może w imię "ratowania świata" wyspa musi zostać zniszczona?

Kogo chciałabym zobaczyć jako naprawdę tego DOBREGO?
Może wypiszę punkty (częściowo "złowione" po różnych forach)
- nie da się nim (bądź nią, kto powiedział, że musi to być facet?) manipulować, Jacob czy Ben nie zrobią mu sieczki w głowie
- spokój, opanowanie i stabilność emocjonalna
- pomaga ludziom, bo chce i nie uważa sie z tej okazji za super bohatera (nawet jeśli wiązałoby się to z jakimiś nadzwyczajnymi zdolnościami)
- nie zmusza do uważania siebie za przywódcę - to twój wolny wybór, że uznałeś go za Szefa :P
- raczej nie jest skłonny zabijać (chyba, że w ostateczności, w obronie własnej?)
- najlepiej jakby dużo wiedział o samej wyspie, albo o miejscach takich jak wyspa i potrafił to sensownie wytłumaczyć, bez bełkotu w stylu" ta wyspa jest wyjątkowa, masz w nią wierzyć i koniec, i nie zadawaj więcej pytań (bo guzik wiem, co mówię)" :)
- najlepiej jakby wiedział, na czym naprawdę polega wiara, przeznaczenie, karma, itp. filozoficzno-religijne teorie :)

Dlatego naprawdę mi się podoba "przemiana" Sawyera.
Dlatego lubię "wywody" Bernarda - ten o karmie (z Jinem na rybach) był po prostu świetny.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#267 Agata_31

Agata_31

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 23.05.2008 - |16:46|

Tajemnicza Wyspo świetne spostrzeżenie. Tak właśnie czegoś zaczynało mi brakować w Lost i zastanawiałam się dlaczego. :lol: Serial zmierza w bliżej nie określonym kierunku. Nie ma postaci z którą identyfikować mogliby się widzowie. Nie wiemy już kto jest dobry a kto zły.

Podałaś, że Dobrymi mogliby być Sawyer i Bernard.
Sawyer - rzeczywiście zmienił się na lepsze. Ale czy to trwała przemiana? Z drugiej strony - on zawsze lubił Hurleya i Claire, a Aaronowi czytał nawet bajki. Myślę ze przed zabiciem Coopera też by się o nich troszczył. Żeby dowiedzieć się jaki naprawdę jest, przydałby się odcinek Sawyer-centryczny, jakiego nie było prawie dwa sezony :/
Bernard - mądrze prawi o przeznaczeniu :P , zna alfabet morse'a , potrafi posługiwać się bronią i ma pewnie masę innych nie znanych nam jeszcze umiejętności. Ale czy to wystarczy? Bernardowi brakuje pewności siebie i ma słomiany zapał (nie dokończył w końcu SOS ).

Mam nadzieje że taka dobra postać, się pojawi - może któryś z rozbitków przejdzie przemianę (np. wspomniany Sawyer albo Bernard) lub będzie to ktoś nowy. Taką postacią mogłaby być Penny. Jej ojciec jest zły, drugi zły (Ben) chce ją zabić, a ona próbuje ratować nie tylko siebie, ale tez innych, obcych ludzi (rozbitków) wśród których jest jej ukochany Des. Penny byłaby więc klasyczną dobrą postacią. Chociaż być może pojawi się ktoś dobry zupełnie nowy.
  • 0

#268 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 23.05.2008 - |20:35|

Jak dla mnie brak rozdziału na dobrych i złych jest o wiele ciekawszy, niż gdyby takowy był, i między innymi za to cenię ten serial.
Tutaj każdy bohater jest w pewien sposób dobry i w pewien sposób zły, każdy ma coś na sumieniu, i każdy ma osobowość bardzo... ludzką, w przeciwieństwie do krystalicznych bohaterów z eposów, czy złych Maldolorów czy innych Voldemortów ;)
  • 0

#269 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 26.05.2008 - |06:30|

W kontekście tego "braku" to mam cichą nadzieję, że sie okaże iż Fundacja należała do Tovarda Hanso, a Alvar zagarnął rodzinny biznes w niezbyt elegancki sposób.
A teraz spadkobierca Tovarda (spadkobiercy) chcą odzyskać wszystko (razem z wyspą?), posługując się Widmorami :)

I teraz "gwóźdź sezonu" - jeśli wyspę rzeczywiście można przesunąć, to przesunięcie w przestrzeni może być bardzo ciekawe. Co wówczas z "magicznymi" właściwościami Wyspy? We wszystkich "Special" miejscach na świecie, "magiczne" właściwości wynikają z konkretnej lokalizacji. :P
Więc - jeśli rzeczywiście Lockowi uda się przesunąć wyspę w przestrzeni, Jack, jeśli wróci - może zastać ciekawy widok: Łysola na wózku, załamanego Bernarda nad grobem Rose i... pomarszczonego staruszka, z charakterystycznym "eyelinerem" wokół ślepek. :P
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#270 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 26.05.2008 - |10:43|

Sugerujesz, że Rysiu na Wyspie się nie starzeje, a poza wyspą już tak?
Wówczas Wyspa byłaby czymś w rodzaju narkotyku, nic dziwnego, że ludzie tak ją chcą chronić...

ImO scenariusz nieprawdopodobny, Rysiek spędza ogromne ilości czasu poza wyspą, praktycznie każdy quest poza wyspą należy do niego :) Wątpię, czy by tak chętnie tą Wyspę opuszczał, jeżeli każdy taki banialuk miałby przyśpieszać jego śmierć.

Pozatym pamiętajmy o tym, że Wyspa chroniła Michaela także poza nią - więc jej siła jest można powiedzieć globalna. I być może miejsce jako 'special' nie zależy od współrzędnych geograficznych, tylko od np samej gleby czy kapsuły w której się wyspa znajduje ;) Albo od czegoś, co znajduje się na Wyspie.
  • 0

#271 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 26.05.2008 - |11:26|

@Grzebul
Dowcip zależy od tego, czy wchodzimy w czystą fizykę, czy w metafizykę.
Jeśli TYLKO fizyka i dzięki wyspie można chronić kogoś "w realu" poza wyspą, to równie dobrze wyspę można przesunąć i na biegun. :lol:
Natomiast jeśli wchodzimy w silną metafizykę, to sorry, ale jak odjadą z wyspą w siną dal, to jej właściwościom metafizycznym (stricte metafizycznym) mogą pomachać na "Do widzenia". "Specjal" właściwości zostaną w tym miejscu gdzie była wyspa, natomiast będzie można nadal korzystać z jej właściwości fizycznych.
I tu miałbyś wytłumaczenie dla "przebudzenia" matki Claire czy tego, że matka Kate nie może umrzeć od 4 lat, choć lekarze dają jej pół roku życia.
Gdy wyspa odpłynęła, z metafizyki miejsca, w którym się znajdowała, korzysta teraz ktoś, co się naprawdę na tym zna. ;) (Proszę nie pokazywać palcem) :P

Natomiast co do Rysia - jego "wyskoki" poza wyspę obejmują różne odcinki czasu, więc ciężko powiedzieć, jak szybko się starzeje. Jeśli opuszcza wyspę np. tylko na kilka dni, to nic mu się nie dzieje, a po powrocie na wyspę następuje szybka regeneracja.
A jeśli te właściwości przestaną działać, może się postarzeć baaaardzo szybko. I równie on (czy nawet Jacob) może być kandydatem do trumny, którą widzieliśmy w 03X22.

Ponadto, nie wiadomo na czym polega "ochrona wyspy" wobec wybranych osób. Może się okazać, że nie dasz rady się zabić w 2004 roku, jeśli w 2006 jeszcze żyjesz. Zmieniłbyś wówczas historię na odcinku 2004-2006 na taką, w której cię nie ma. Kłania się nisko Babcia Jubilerka :P

PS - Jeśli się okaże, że cała "metafizyka" wyspy, łącznie z przedstawieniem w chatce Mrocznego Kuby (z odcinka 03x20) to wielki "pic na wodę" i oszustwo do kwadratu, wytłumaczalne za pomocą fizyki, to gdzie tu mamy "pojedynek" między wiarą a nauką? Bo wyjdzie, że mamy starcie nauki i technologii (Widmore i banda jego zabijaków), kontra oszuści, którzy parę prostych tricków wykorzystują do tworzenia wokół siebie aury "magiczności" (Jacob i Othersi). A z prawdziwą metafizyką nie mają nic wspólnego...
Może dlatego oddali Walta, bo chłopak ma prawdziwy talent "metafizyczny"? :mellow: A tego się naprawdę boją, jak diabeł święconej wody...
Kto jest wówczas naprawdę tym "Złym" z ich punktu widzenia?
Na pewno nie Widmore :P

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 26.05.2008 - |11:53|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#272 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 26.05.2008 - |11:50|

Rysio w trumnie!
To by było co najmniej genialne :)
  • 0

#273 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 28.05.2008 - |20:53|

Czy mi się zdaje, czy Ben mieszka (lub mieszkał jak kto woli :P) w tym samym domku, w którym żył niegdyś z ojcem. Wskazują na to te same obrazy, podobne umeblowanie...
Jeśli tak, to czy Dharma budując baraki nie zauważyła, że jeden domek buduje na jakiejś antycznej świątyni do wzywania dymka? :P
A jeśli nie zbudowała na tym, to czy to oznacza, że przywoływacz dymków jest przenośny?
A jeśli Ben mieszkał w innym domku, to czy ktoś z Dharmy miał w tamtych czasach władzę nad dymkiem?
  • 0

#274 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 29.05.2008 - |01:01|

Rysio w trumnie!
To by było co najmniej genialne :)

A kiedy to Jack mial okazje poznac Richarda?
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#275 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 29.05.2008 - |10:12|

Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do ich konfrontacji w Orchidei...
  • 0

#276 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 29.05.2008 - |13:16|

Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do ich konfrontacji w Orchidei...

I smierc faceta, z ktorym przelotnie spotkal sie w Orchidei zrobila na nim takie wrazenie. Ciekawe.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#277 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 16.09.2008 - |12:14|

Czy mi się zdaje, czy Ben mieszka (lub mieszkał jak kto woli) w tym samym domku, w którym żył niegdyś z ojcem. Wskazują na to te same obrazy, podobne umeblowanie...
Jeśli tak, to czy Dharma budując baraki nie zauważyła, że jeden domek buduje na jakiejś antycznej świątyni do wzywania dymka?
A jeśli nie zbudowała na tym, to czy to oznacza, że przywoływacz dymków jest przenośny?
A jeśli Ben mieszkał w innym domku, to czy ktoś z Dharmy miał w tamtych czasach władzę nad dymkiem?

Grzebul, tez mi sie wydaje, że Ben cały czas mieszkał w tym samym domku. Nie mieliśmy żadnych przesłanek, że jest inaczej.
Wygląda to - powiedzmy szczerze - dziwnie:
- Dharma nie wie nic o Dymku, że można go wezwać z jednego z domków?
- Dharma oddaje być może najważniejszy domek w Barakach zwykłemu workmanowi?
Bo ten "przywoływacz" nie wygląda, aby był przenośny ;) Czyli był w tym miejscu w momencie budowy domku :)
Dharma to banda bezmózgich durni? W pierwszym odruchu tak to wygląda...
Czy może jednak wskazówka, że przynajmniej część infrastruktury wyspy istniała PRZED przybyciem Dharmy? Jakaś inna grupa prowadziła tu badania znacznie wcześniej? Nad czym?
Znów pytanie takie samo jak w przypadku klucza ze "Swana" - czy Dharma o tym wiedziała?

A teraz ciekawostka:
Skośnooki o Stu Nazwiskach prezentuje image z protezą lewej ręki na 3 nagraniach:
- dla "Swana" (tu się przedstawia jako Marvin Candle)
- dla "Flame" (tu nie raczył się przedstawić)
- dla "Baraków (tu tez się nie przedstawił)
Dziwnym trafem ze "Swana" został dół, "Flame" wyleciało w powietrze, a Baraki "posprzątał" Keamy :P Czysty przypadek? Nie wydaje mi się... Mi to wygląda na "zacieranie śladów".
O Stu Nazwiskach... Nawet jeśli przyjmiemy, że wszystkie podane przez niego nazwiska są fałszywe (Comic Con 2008), czy automatycznie możemy założyć, że osoba/osoby o tych nazwiskach nie istnieją? Sto Nazwisk na filmach instruktażowych i... kolekcja paszportów Bena - czy to nie jest z tej samej półki? Wyrżnęli "złą" Dharmę, a kontynuują jej niezbyt chlubne zwyczaje.
Zresztą - Jacob: biblijny Jakub też podał się za swojego brata, by uzyskać błogosławieństwo ojca... A co jeśli towarzystwo na wyspie od samego początku się pod kogoś podszywa? To znaczy i robiła to kiedyś Dharma i robią to teraz Othersi?
Juliet podobna jest do Sary, ex-żony Jacka, ale też i do Penny. I o tym zostało już wspomniane dwukrotnie.
"Something to do" Locke'a może polegać na podaniu się za kogoś innego. Tylko, że chyba się nie udało :)
Czyli szalona teza na deser: czy Skośnooki o Stu Nazwiskach, przedstawiając się jako Marvin Candle, nie podszywał sie pod kogoś?
Klonów i bliźniaków ma w serialu nie być, ale sobowtórów nie wykluczono :D
Co wówczas oznacza "Dobry" czy "Bez skazy"? Stopień podobieństwa do "oryginału" :P
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#278 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 16.11.2008 - |10:51|

Nie wiem czy było, ale jak najbardizej na temat:

tu mamy logo stacji Temple. Obserwując to logo, widzę nic innego jak przekrój tunelu biegnącego pod ziemią. A w takim mniej więcej (jak przekonaliśmy się w IV sezonie) żyje nasza lostzilla...
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#279 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 05.01.2009 - |10:58|

Na początek Nowego Roku mała prowokacja ;)
Jak zakręcone spostrzeżenia, to zakręcone spostrzeżenia.
Burza mózgów i ciąg skojarzeń:

Jasnowidz
|
Przewidywanie przyszłości
|
Margines błędu wizji
(to, co może się nie spełnić)
|
Alternatywne ścieżki
(co się może spełnić, ale pod warunkiem zajścia wcześniej konkretnego zdarzenia)
|
Prawdopodobieństwo określonej ścieżki (sekwencji) zdarzeń
|
Przyczyna-skutek [KARMA!]
|
Rachunek prawdopodobieństwa
|
Modele matematyczne
|
Prognozowanie
|
Meteorologia
Demografia
Ekonomia
|
Statystyka (obserwacja, dane) i ekonometria (prognozowanie)
|
Prognozy ekonomiczne
|
Analiza rynku
|
Giełda
|
Analiza techniczna
|
Świece japońskie
|
Świeca - ang. candle


Podający się za ekonomistę, tajemniczy "Szef Else" nazywa się... ;)
Zaskoczeni?
Zatem powraca zastanawiające podobieństwo dr. Curtisa (odcinek "Numbers") do Skośnookiego z Dharma TV [a to jest wątek z bardzo siwą brodą] :) Który z nich ma prawdziwy paszport na nazwisko Candle? ;)
I do tego proponuję dodać już "spoilerowo" filmik z Comic Con 2008 :)

PS - dla nie wtajemniczonych w czarną magię ekonomii: :P
http://pl.wikipedia....wiece_japońskie
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#280 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 16.01.2009 - |08:16|

Hmmm... nie wiem czy było, ale... pamiętacie jak w 3x20 mały Ben siedział w szkole, nagle ziemia się zatrzęsła i nadeszli "agresorzy"?

W 4x09 tuż przed wejściem smoka (tzn. lostzilli) ziemia zatrzęsła się w identyczny sposób...
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych