Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 088 - S05E06 - 316


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
307 odpowiedzi w tym temacie

#261 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.02.2009 - |11:36|

Do testowania bomb nigdy nie wybierano "pierwszych lepszych nie zamieszkanych wysp, jakie się nawiną". Zwłaszcza w czasach tuż po wojnie lokalizacje dokładnie były sprawdzane - by nie wystawić się "na widelec" przeciwnikom.

Przecież ewidentnie Ben & Co. czują się bezkarni - dowody? Szuflada pełna fałszywych paszportów i kasy. Opuszczamy wyspę, rozrabiamy, zwiewamy z powrotem na wyspę - ewentualnych świadków się odstrzeli, przy pomocy naiwniaków takich jak Sayid. Których w razie czego z pudła wyciągną takie typki jak Dan Norton.
A wyspy nit nie znajdzie, bo nie potrafi jej znaleźć.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 24.02.2009 - |11:38|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#262 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.02.2009 - |12:00|

Przecież ewidentnie Ben & Co. czują się bezkarni - dowody? Szuflada pełna fałszywych paszportów i kasy. Opuszczamy wyspę, rozrabiamy, zwiewamy z powrotem na wyspę - ewentualnych świadków się odstrzeli, przy pomocy naiwniaków takich jak Sayid. Których w razie czego z pudła wyciągną takie typki jak Dan Norton. A wyspy nit nie znajdzie, bo nie potrafi jej znaleźć.


Mówisz o czasie przeszłym. Tak Othersi działali do pewnej chwili i świetnie to się sprawdzało.
Mieli zresztą ku temu podstawy, stąd pewność. Nie od parady wszystkie zabezpieczenia (blokowanie sygnałów itp, itd)

W czasie teraźniejszym (a o tych pisałaś - post 258) realia się zmieniły, szczególnie po tym jak Widmore znalazł ponownie wyspę (Kahana)
Ta niepewność i poczucie zagrożenia determinowała właśnie Bena do takiego, a nie innego działania (Sayid)



Do testowania bomb nigdy nie wybierano "pierwszych lepszych nie zamieszkanych wysp, jakie się nawiną". Zwłaszcza w czasach tuż po wojnie lokalizacje dokładnie były sprawdzane - by nie wystawić się "na widelec" przeciwnikom.



Armia mogła wybrać inną wyspę, przypadkowo część załogi z bombą wpadła w okno i znaleźli się na wyspie.
Tak mogło, choć nie musiało być.

Równie dobrze Wyspa mogła być znana armii jednak nie znane były jej specjalne właściwości.
Gdy trafili na wyspę mocno się zdziwili, bo tam rządziła ekipa Richarda.
Po eliminacji członków armii Richard wraz ze swoim szefem (Jacobem) mogli podjąć decyzję o przesunięciu wyspy.
Skąd wiedzieli o takiej możliwości. Proste rozwiązanie: Locke im podpowiedział.
Taka mała powtórka z rozrywki, a właściwie pierwowzór tego co wydarzyło się w czasach obecnych.

Użytkownik mdag edytował ten post 24.02.2009 - |12:02|

  • 0

#263 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 24.02.2009 - |12:03|

Pani Hawking mówiła, że jest więcej takich miejsc, ale Dharma była zainteresowana tylko wyspą.


Hawking mówiła, że jest wiele miejsc na świecie o tak silnym polu elektromagnetycznym jak wyspa a nie, że jest wiele takich wysp. :mellow:
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#264 kaczor

kaczor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 88 postów

Napisano 24.02.2009 - |12:35|

Odcinek fatalny. Nic nie wniósł, nic nie wyjaśnił. Wszystko co działo się w tym odcinku można byłoby skrócić do 5 minut. Dawno już chyba nie było takiego słabego odcinka. Za dużo niepotrzebnych scen. Połowa odcinka odprawa na lotnisku i lot, a nawet nie wiemy w jaki dokładnie sposób się dostali na wyspę.


czyli pokazanie typka co skladal kondolencje pewnie wedlug Ciebie bylo niepotrzebne...(i wprowadzenie go do serialu)

a jednak skrupulatnie to zostalo podkreslone. i to raczej nowy bohater
  • 0

#265 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.02.2009 - |13:46|

@mdag
Jednak po tym odcinku są spore wątpliwości, co do samego lotu 815. Czy znalazł się on nad wyspą przypadkowo, czy to było celowe działanie Othersów - chcieli mieć na wyspie Locka, Jacka i Aarona. I praktycznie nic nie wiemy, kim w rzeczywistości są ludzie, których zabijał Sayid. Według jednej ze starych teorii, mieli być oni zamieszani w zniknięcie 815 i podłożenie fałszywego wraku, na rozkaz Bena (Gault mówił prawdę).
Mimo tego, że zaczyna się robić gorąco wokół samej wyspy, wiele się nie zmieniło. Bo Norton dalej bez problemów jest w stanie wykręcić każdą sprawę na korzyść Othersów.
Z drugiej strony - Ben & Co. możliwe, że dopiero teraz zdali sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje powoduje implozja "Swana". Wyspa jest widoczna i namierzalna. A sam Widmore też ma mokro w gatkach, żeby się nie wydało, co się dzieje na wyspie. I że sam jest w to umoczony po uszy.

Dlaczego zagadkowy Tovard Hanso sprzedał "Dziennik"? Bo wie, jak się na nią dostać bez Stacji Lamppost. ;)
I z tej okazji od razu kojarzy mi się to z bombą i chłopcami w mundurach.
Jest więcej takich miejsc na świecie. Odwiedziliśmy australijskie Uluru, a tam, całkiem blisko, obok miasteczka Alice Springs jest baza wojskowa, w której zajmują się badaniami m.in. nad... elektromagnetyzmem. Sprawa wylazła na wierzch na jednym z forów, po ukazaniu się spoilera, że są stacje Dharmy poza wyspą. Jako pierwszą stację wskazano wówczas Uluru. A samą bazę wojskową można było przez parę dni podglądać wtedy przez neta, z powodu drobnego niedopatrzenia w nowej wersji oprogramowania google. Teraz w tym miejscu na mapie jest szary placek [jak bardzo będziesz chciał, to odszukam ten wątek - chyba, że poleciał do archiwum].
Z drugiej strony - właśnie Uluru jest wręcz idealne jako "punkt odniesienia" do namierzania wyspy w czasie i przestrzeni. Stare skały, nieruchome od miliardów lat, jedne z najstarszych skał na Ziemii. Skoro te miejsca łączą się ze sobą, w skałach Uluru powinien być "zapis", co do położenia wyspy, najprawdopodobniej od początku jej istnienia.
Szaman urzęduje w Uluru od 1979 roku, klepanie cyferek w "Swanie" wprowadzono w 1980 :) Przypadek?
Australia is the key the whole game.

Co do wojskowych i bomby to się zgadza, po wyeliminowaniu US Army raczej na pewno od razu użyto koła, bez czekania na kolejny "skok" wyspy.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 24.02.2009 - |14:13|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#266 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.02.2009 - |14:06|

@Metalfish
Troszkę naprawdę dziwnie rozumiesz wiarę. Ślepa wiara w dogmaty bez wiedzy o nich (i zadawania pytań), to właśnie "moherek" czy afgański talib.
To tak jak w polskim kościele - przykład wręcz idealny - jedni ubierają moherowy beret, słuchają pewnej rozgłośni z Torunia i wszędzie szukają żydowskich spisków, drudzy - czytają "Tygodnik Powszechny", jeżdżą do Łagiewnik i wykładnią nauk Kościoła jest dla nich Benedykt XVI. Dla prawdziwego katolika pytanie o nielogiczności w Biblii jest punktem zaczepienia do merytorycznej dyskusji, może poszerzenia swojej wiedzy. Dla "mohera" to atak na kościół, a reakcja z jego strony to wrzaski i wyzywanie adwersarza od Antychrystów.
Właśnie postępowanie Jacka w kwestii butów - ma ewidentne znamiona "moherstwa". Pozostali też pomału zaczynają iść w tym kierunku.



jeszcze jedno Tajemnicza Wyspo, uczepiłaś się trochę tych butów. Odrywasz ten element od innych elementów.
Warto przypomnieć, prześledzić co się działo z Jackiem, co go kolejno spotykało po opuszczeniu wyspy.

Dobrym momentem aby zacząć jest tutaj katastrofa helikoptera i ponton ratowniczy.
Jeszcze chwilę wcześniej w Orchidei Jack szyderczo traktował Locka, na słowa że ten będzie musiał kłamać.
Na pontonie sam powiedział "będziemy musieli kłamać"

Kolejny cios to informacja że Claire jest jego siostrą i świadomość, że została na wyspie
Drobne wydarzenie w stylu Hurley w szpitalu: "Nie powinniśmy wracać" traktował początkowo nerwowo.
Kolejnym ciosem w zatwardziałość Jacka mogła być "wizyta" Christiana w gabinecie.

Kto wie czy największy cios nie został zadany gdy odwiedził go Jeremy Bentham.
Nie wiemy kiedy dokładnie wśród powyższych wydarzeń to się stało i o czym panowie rozmawiali, co powiedział mu Locke.
Już samo pojawienie się Locka musiało być wielkim szokiem ! Locka nie miało prawa być, zniknął razem z wyspą.
Jack zobaczył i uwierzył ?

Czy może po prostu zestawienie powyższych wydarzeń miało taki, a nie inny wpływ na psychikę Jacka.
Samobójcza śmierć Benthama, a właściwie notka prasowa dopełniła czarę. On jako jedyny pojawił się w domu pogrzebowym.

Nie można rzucać bez przerwy, buty to, buty tamto.
Wobec powyższych wydarzeń chyba nie potrzebne są kolejne pytania, aby wrócić na wyspę....

EDIT

Jednak po tym odcinku są spore wątpliwości, co do samego lotu 815. Czy znalazł się on nad wyspą przypadkowo, czy to było celowe działanie Othersów - chcieli mieć na wyspie Locka, Jacka i Aarona.


nie mylmy przypadku z przeznaczeniem, nikt nie zbacza z kursu aż tyle przypadkiem.
Katastrofa 815 mogła być efektem ubocznym (Des), zginęły osoby, które miały zginąć
natomiast przeznaczeniem pewnych osób było znaleźć się na wyspie, dlatego np. Jack leży w dżungli, a nie połamany w wodzie ;)
Wydaje się że taka Cindy od początku wiedziała gdzie "leci"

Użytkownik mdag edytował ten post 24.02.2009 - |14:18|

  • 0

#267 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.02.2009 - |14:20|

Buty tylko dopełniają obrazek, że Jack zaczyna się po prostu zachowywać jak czub.
To że Locke zniknął razem z wyspą, wcale nie oznacza, że Locke nie może się pojawić w normalnym świecie. Gdyby Jack w ogóle myślał, nie dałby się wodzić za nos.
Reszta towarzystwa zachowała się prawidłowo - opuściliśmy wyspę, ułożyliśmy sobie życie. Po co mamy wracać do tego, co złego nas spotkało. I prawidłowe byłoby nawet pytanie - dopiero po 3 latach sobie o nas przypomnieliście? Chcieliście zostać, to wasz problem.
Osobiście, będąc jednym z "Oceanic 6" nakładłabym Lockowi po pysku :P A w pierwszej kolejności zażądałabym szczegółowych wyjaśnień, po co mam wracać.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#268 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.02.2009 - |14:30|

Reszta towarzystwa zachowała się prawidłowo - opuściliśmy wyspę, ułożyliśmy sobie życie. Po co mamy wracać do tego, co złego nas spotkało.


Reszta towarzystwa zachowała się prawidłowo ?
Sayid zabijał, Hurley leczył się w psychiatryku, Sun pałała żądzą zemsty i bratała się z mordercą Widmorem.
Normalnie rewelacja, zachowania wzorcowe.

To Jack ułożył sobie życie w miarę normalnie. Był jakiś czas z Kate, opiekowali się Aronem, gabinet lekarski.
Wszystko szło w miarę normalnie, pomijając problemy z uzależnieniem.

To kolejne wydarzenia mające związek z wyspą systematycznie zmieniały Jacka, a gwoździem było pojawienie się Benthama, a później jego śmierć. Prościej już nie mogę, zrobiłem to już w poprzednim poście.

Użytkownik mdag edytował ten post 24.02.2009 - |14:32|

  • 0

#269 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.02.2009 - |14:55|

Sayid przestał ufać Benowi, być może przeszedł na stronę wroga (i to raczej nie Widmore'a).
Sun od początku pragnęła zemsty - ale została Szefową Paik Industry.
Kate zaczęła być porządną obywatelką - grzeczną mamusią z dzieckiem.
Hurley chciał powrotu do psychiatryka, gdy zaczęły prześladować go zjawy, wcześniej wrócił do domu i chciał normalnie żyć.
Jedynie Jack od początku miał jakieś dziwne zapędy. Bo uzależnienie od alkoholu nie zaczyna się z dnia na dzień.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#270 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 24.02.2009 - |15:10|

Jedynie Jack od początku miał jakieś dziwne zapędy. Bo uzależnienie od alkoholu nie zaczyna się z dnia na dzień.

Przypomnij sobie twój ulubiony odcinek 4x10 'O wyrostku robaczkowym'.
Uzależnienie Jacka prawie, że zaczęło się z dnia na dzień :P
Zobaczył ojca, pogadał z Hurleyem, nie wytrzymał, nawalił się w domu, pokłócił z Kate, a potem pił pił pił pił a potem patrzy hm jakie fajne tableteczki :)

Co ciekawe też z dnia na dzień skończył z 'nałogiem' :D
Co utwierdza mnie w przekonaniu, że Jack ma w sobie troszeczkę z hipochondryka, możliwe też, że podświadomie doprowadzał się do takiego stanu, licząc, że ktoś go przytuli i pocieszy :rolleyes:
  • 0

#271 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.02.2009 - |15:14|

Sayid przestał ufać Benowi, być może przeszedł na stronę wroga (i to raczej nie Widmore'a).


być może przeszedł na stronę wroga ?
Coś Ty teraz wymyśliła ? Tworzysz kolejną teorię bez pokrycia.

Jedynie Jack od początku miał jakieś dziwne zapędy. Bo uzależnienie od alkoholu nie zaczyna się z dnia na dzień.


Jakie dziwne zapędy na początku ? Praca, związek z Kate, opieka nad Aronem ?
Napisałem Ci co było mniej więcej po kolei i jaki to mogło mieć wpływ na Jacka.
Nie mam już sił, więc powoli zakończę wymianę zdań, przynajmniej na razie i na ten temat
  • 0

#272 kaczor

kaczor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 88 postów

Napisano 24.02.2009 - |15:15|

2. Było sporo szans, by wyjaśnić całość bez time travel. Tylko, że serial jest pisany pod "amerykańskiego idiotę zwanego telewidzem", dlatego twórcy zaczynają iść po najmniejszej linii oporu. Nie ważne, że zlewają w ten sposób całkiem sporo sensownych wątków, eksponując bzdury. Czy bomba była naprawdę potrzebna, że aż znalazła się w tytule odcinka?

3. No i niechcący sam odpowiedziałeś, co nam da ewentualny "skok w czasy Dharmy". Hahahaha
@mdag
Ja mówiłam o sytuacji z końca sezonu 4. Wtedy Sun wiedziała tyle, co my - była pewna, że Jin nie żyje. I ujawnienie prawdy o bajzlu na wyspie byłoby piękną zemstą za jego śmierć. Należało raczej iść w tym kierunku, a nie wskrzeszać Jina poprzez skoki w czasie.


ad2. maly ksiaze rowniez sie znalazl w tytule odcinka i nic to nie znaczylo...

ad3. nalezalo? od kiedy Ty jestes producentem serialu? skad wiesz jaki zamysl maja jego tworcy?

a teraz co do samego dostania sie na wyspe. jest tu sporo niescislosci. niby wyspa skacze, niby jest umocowana w czasie i przestrzeni...troche to naciagane. dlatego zadam kilka pytan. czyli teraz jak wyspa skacze, moga dostac sie tylko przez okno przelatujac przez pewno miejsce (lecac do Gaum)?? a czy mozna teraz doplynac w tamto miejsce by okno "przechwycilo"??
I jak to bylo z dostawaniem sie na wyspe w 2004 i wczesniej... przeciez Tom - Gej podrozowal sobie do USA na schadzki i wracal. Bylo to juz po opuszczeniu wyspy przez dejtukmajsana...

opcja z oknem jest delikatnie naciagana, natomiast pomysl z "odwzorowaniem" sytuacji wyszedl "prawie" OK:P przynajmniej wiemy ze aron nie musi z desem wracac na wyspe, gdyz nie lecieli 815.... co nie zmienia sytuacji, ze nadal nie wiemy na ile trzeba oodwzorowac lot, by sie znalezc w 2007 na wyspie. I jak mierzyc odwzorowanie.
I..... i dlaczego trzeba leciec na wyspe, by sie na niej znalezc? czy mozna doplynac bedac o6 lub pojde dalej... jak trafic na wyspe NIE BEDAC o6? przeciez nie samolotem? a jakbym bym teraz panem kowalskim i dostal wspolrzedne od babeczki to moglbym tam poplynac tratwa?
  • 0

#273 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 24.02.2009 - |15:43|

czyli teraz jak wyspa skacze, moga dostac sie tylko przez okno przelatujac przez pewno miejsce (lecac do Gaum)?? a czy mozna teraz doplynac w tamto miejsce by okno "przechwycilo"??

Ja myślę, że mieli lecieć właśnie tym samolotem, bo on przelatywał dokładnie czy też prawie dokładnie nad Wyspą, najlepiej ze wszystkich samolotów w tym czasie.
Gdyby płynęli, też by ich pewnie przechwyciło, ale powinni byli odwzorować lot 815 :)

I jak to bylo z dostawaniem sie na wyspe w 2004 i wczesniej... przeciez Tom - Gej podrozowal sobie do USA na schadzki i wracal. Bylo to juz po opuszczeniu wyspy przez dejtukmajsana...

Może Othersi mają własny sposób na opuszczenie Wyspy, może potrafią ustalić jej położenie i właściwy kurs, którym można spokojnie jeździć w tę i nazad. A może tak było kiedyś, ale po implozji Swana pojawiły się problemy - utrata łączności ze światem zewnętrznym, o której mówił Tom na początku III sezonu.
Co ciekawe, nie było pokazane, żeby Ben kontaktował się z Richardem czy innym mieszkańcem Wyspy po jej zniknięciu. Może więc teraz wszyscy są tam uwięzieni? Inni nie skaczą w czasie, ale z Wyspy nie mogą się wydostać.

a jakbym bym teraz panem kowalskim i dostal wspolrzedne od babeczki to moglbym tam poplynac tratwa?

Pewnie tak. Spróbuj :P

Użytkownik Lakshmi edytował ten post 24.02.2009 - |15:45|

  • 0

#274 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 24.02.2009 - |15:43|

Nie mam już sił, więc powoli zakończę wymianę zdań, przynajmniej na razie i na ten temat


Głowa do góry, za 2 dni kolejny odcinek. ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#275 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 24.02.2009 - |15:52|

Reszta towarzystwa zachowała się prawidłowo - opuściliśmy wyspę, ułożyliśmy sobie życie. Po co mamy wracać do tego, co złego nas spotkało. I prawidłowe byłoby nawet pytanie - dopiero po 3 latach sobie o nas przypomnieliście? Chcieliście zostać, to wasz problem.

Bezpośrednio po powrocie wszyscy sobie ułożyli życie, bądź próbowali. Z tym, że im nie wyszło, coś ich nadal prześladowało, przeznaczenie/Wyspa/Othersi albo wszystko naraz :P Tylko Kate sobie ładnie poradziła. Nie mogli się opędzić od Wyspy :(
I ci na Wyspie nie chcieli przecież zostać, oprócz Johna, Rose i Bernarda.
Zresztą, w następnym dcinku się dowiemy, co im właściwie powiedział John.
  • 0

#276 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 24.02.2009 - |16:27|

I ci na Wyspie nie chcieli przecież zostać, oprócz Johna, Rose i Bernarda.

I Sawyera, Charlotte i Milesa.
  • 0

#277 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 24.02.2009 - |17:33|

I ci na Wyspie nie chcieli przecież zostać, oprócz Johna, Rose i Bernarda.

I Sawyera, Charlotte i Milesa.


sawyer przeciez tez chciał sie wydostac lecac helikopterem ale paliwa by nie starczylo i wyskoczył...
owszem wczesniej mowil ze dobrze by mu sie zylo w wiosce innych, ale fakt pozostaje faktem :)

Dlaczego zagadkowy Tovard Hanso sprzedał "Dziennik"? Bo wie, jak się na nią dostać bez Stacji Lamppost. ;)


jak ja bym wiedział to bym nie sprzedawał...
no i dlaczego go jeszcze na wyspie nie ma skoro wie jak sie dostac ??? <_<

Użytkownik Wicuch edytował ten post 24.02.2009 - |17:58|

  • 0

#278 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 24.02.2009 - |17:57|

No jasne, że Sawyer wsiadł do helikopteru. A co miał zrobić? Pożegnać się ze wszystkimi przy Orchid i wracać samemu na piechtę na plażę?
Zresztą nikt się nie spodziewał, że:
a) nie starczy paliwa (jak Sawyer wyskoczył z helikoptera od razu Jack mówił, że jak załadują na statku to po niego wrócą)
b ) Kahana wybuchnie. (generalnie to mieli potem i tak wrócić na plażę i zabrać wszystkich innych)
Więc zgodnie ze wcześniejszymi wypowiedziami Sawyera, ten najpewniej by i tak został, bo mu tam dobrze w domkach, na świeżym powietrzu, z Dharmowym Browarkiem w łapie :)

Użytkownik Grzebul edytował ten post 24.02.2009 - |17:57|

  • 0

#279 Wicuch

Wicuch

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów
  • MiastoWrocLOVE

Napisano 24.02.2009 - |18:16|

skoro nie bał się wyskoczyć z helikoptera i popłynąć na dopingos rekinkos na wyspę to myślę że i nie bał się spaceru na plażę :) zresztą jaki sens miałby lot na statek i później z powrotem na wyspę?

Sawyerowi zależało na Kate i z nią wiązał plany na przyszłość... jako że nagle zaczęło wyciekać paliwo uznał że chce by Kate się uratowała i wyskoczył.
gdyby dolecieli na statek to prawdopodobnie wszyscy by zginęli i koniec serialu :) dla wszystkich nie starczyłoby miejsca w helikopterze.

a Ben jest obity bo napadł na bank, by zdobyc dla Milesa three.point.two million dollars ;)
na wspólnika wziął Sayida ale go złapali a Ben jak zwykle się wyłgał lub mu alibi Norton załatwił :D

Użytkownik Wicuch edytował ten post 24.02.2009 - |18:25|

  • 0

#280 MasterC

MasterC

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 24.02.2009 - |19:45|

Całkiem dużo odpowiedzi uzyskaliśmy w światku zagubionych choć nurtuje mnie to, co tak naprawdę teraz będzie robił Locke bo chyba dalej będzie coś tam świrował.
I co z Jacobem bo nie che mi się wierzyć czy Jacob to Jeremy Bentham.
Pozdrawiam forumowiczów. :rolleyes:
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych