@Metalfish
Troszkę naprawdę dziwnie rozumiesz wiarę. Ślepa wiara w dogmaty bez wiedzy o nich (i zadawania pytań), to właśnie "moherek" czy afgański talib.
To tak jak w polskim kościele - przykład wręcz idealny - jedni ubierają moherowy beret, słuchają pewnej rozgłośni z Torunia i wszędzie szukają żydowskich spisków, drudzy - czytają "Tygodnik Powszechny", jeżdżą do Łagiewnik i wykładnią nauk Kościoła jest dla nich Benedykt XVI. Dla prawdziwego katolika pytanie o nielogiczności w Biblii jest punktem zaczepienia do merytorycznej dyskusji, może poszerzenia swojej wiedzy. Dla "mohera" to atak na kościół, a reakcja z jego strony to wrzaski i wyzywanie adwersarza od Antychrystów.
Właśnie postępowanie Jacka w kwestii butów - ma ewidentne znamiona "moherstwa". Pozostali też pomału zaczynają iść w tym kierunku.
jeszcze jedno Tajemnicza Wyspo, uczepiłaś się trochę tych butów. Odrywasz ten element od innych elementów.
Warto przypomnieć, prześledzić co się działo z Jackiem, co go kolejno spotykało po opuszczeniu wyspy.
Dobrym momentem aby zacząć jest tutaj katastrofa helikoptera i ponton ratowniczy.
Jeszcze chwilę wcześniej w Orchidei Jack szyderczo traktował Locka, na słowa że ten będzie musiał kłamać.
Na pontonie sam powiedział "będziemy musieli kłamać"
Kolejny cios to informacja że Claire jest jego siostrą i świadomość, że została na wyspie
Drobne wydarzenie w stylu Hurley w szpitalu: "Nie powinniśmy wracać" traktował początkowo nerwowo.
Kolejnym ciosem w zatwardziałość Jacka mogła być "wizyta" Christiana w gabinecie.
Kto wie czy największy cios nie został zadany gdy odwiedził go Jeremy Bentham.
Nie wiemy kiedy dokładnie wśród powyższych wydarzeń to się stało i o czym panowie rozmawiali, co powiedział mu Locke.
Już samo pojawienie się Locka musiało być wielkim szokiem ! Locka nie miało prawa być, zniknął razem z wyspą.
Jack zobaczył i uwierzył ?
Czy może po prostu zestawienie powyższych wydarzeń miało taki, a nie inny wpływ na psychikę Jacka.
Samobójcza śmierć Benthama, a właściwie notka prasowa dopełniła czarę. On jako jedyny pojawił się w domu pogrzebowym.
Nie można rzucać bez przerwy, buty to, buty tamto.
Wobec powyższych wydarzeń chyba nie potrzebne są kolejne pytania, aby wrócić na wyspę....
EDIT
Jednak po tym odcinku są spore wątpliwości, co do samego lotu 815. Czy znalazł się on nad wyspą przypadkowo, czy to było celowe działanie Othersów - chcieli mieć na wyspie Locka, Jacka i Aarona.
nie mylmy przypadku z przeznaczeniem, nikt nie zbacza z kursu aż tyle przypadkiem.
Katastrofa 815 mogła być efektem ubocznym (Des), zginęły osoby, które miały zginąć
natomiast przeznaczeniem pewnych osób było znaleźć się na wyspie, dlatego np. Jack leży w dżungli, a nie połamany w wodzie
Wydaje się że taka Cindy od początku wiedziała gdzie "leci"
Użytkownik mdag edytował ten post 24.02.2009 - |14:18|