Moim zdaniem naprawdę ją torturował. A na początku się nie przyznawał właśnie ze strachu przed śmiercią. Tak samo, jak zatajał swoją prawdziwą narodowość - bał się zemsty za czyny popełnione gdy był w Gwardii Republikańskiej. A to, że się w końcu przyznał pokazuje tylko, że każdego można złamać. I chyba tutaj było jedno z przesłań jego retrospekcji...Jak myślicie, czy Sayid naprawdę torturował Amirę, czy przyznał się ze strachu przed śmiercią?
Odcinek 058 - S03E11 - Enter 77
#241
Napisano 13.03.2007 - |20:25|
#242
Napisano 13.03.2007 - |20:31|
To, że Michaił otworzył paczkę ze rzrzutem dla Swan, jest chyba bez sensu. Sayid i spólka szli do tego miejsca kilka dni. On nie mógł wywołać zrzutu i potem dojść tam w ciągu lock down. Chyba, że wywołał zrzut wcześniej i czekał. Ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.
Zauważ że Ethan i Goodwin z wioski othersów też doszli bardzo szybko. W parę godzin byli na plaży. A Locke i spółka wędrowali do głupiego Flame'a przez dżunglę 2 dni. inni muszą znać jakieś sposoby szybkiego poruszania się po wyspie.
Co do torturowania, to cała te flashbacki to walenie kotka za pomocą młotka. Nie mają żadnego sensu i należy je traktować jak reklamy. Czy ją torturował, czy nie nie ma żadnego znaczenia.
Nie zgodzę sie i z tym. Dzięki tym flashbackom wiemy dlaczego na końcu odcinka rusek nie dostał po prostu kulki w łeb. Kobieta którą torturował wybaczyła mu i go wypuściła ponieważ nie chciała stać się takim jak on. To wpłynęło na późniejsza postępowanie Sayida w tej sytuacji. Nie wiem jak można było tego nie zauważyć.
A gdyby pokazali to bez retrospekcji jak go oszczędza to zapewne podniósł by sie lament, jak to rozbitkowie kolejny raz głupio i bezmyślnie postępują.
Użytkownik Marciin88 edytował ten post 13.03.2007 - |20:37|
#243
Napisano 13.03.2007 - |20:36|
Nie wydaje Wam się, że trafili na Flame przypadkowo? Sayid znalazł farmę tylko dlatego, że poszedł szukać jedzenia. I teraz: czy kierunek, w którym poszedł szukać jedzenia jest tym samym, w którym oni szli? Wydaje mi się, że nie. Gdyby nie Sayid, nie trafiliby na Flame i poszli dalej, właśnie w kierunku z laski Eko.
#244
Napisano 13.03.2007 - |20:47|
Nie wiem, czy Sayid rzeczywiście ją torturował i czy możliwe, żeby jednak nie pamiętał jej twarzy (nam się oni wydaja wszyscy podobni), ale gdyby rozpoznał w niej swoją ofiarę, chyba by starał się jak najszybciej zwiać, zamiast witać się z kurtuazją...? Gdyby zakumał, że to ofiara jego tortur, od razu by się zorientował, że nie czeka go miła kolacja.
#245
Napisano 13.03.2007 - |21:11|
Rozbitkowie z grupy ogonowej były porywani do pracy. Jednak Ben popełnił błąd. Zaatakował pierwszej nocy, gdy nie miał do dyspozycji wszytskich swoich ludzi, ponieważ Inni byli rozproszeni po Wyspie. Próbował porwac 3 osoby, porwał 2, ale Eko zabił mu 2 ludzi. To była dla Bena gigantyczna wpadka, która mogła zachwiac jego autorytetem pośród Innych. Pomimo tego nie mścił się na Eko (Goodwin mógł go z łatwością zabić w czasie snu). Ben ściagnął wszytskich ludzi i zaatakowali znowu porywając 9 osób, niestety dla Bena, Ana-Lucia zabiła jednego porywacza, więc Bena znowu ominał wielki sukces. Po smierci Goodwina i Ethana dalsze akcje przeciwko liczniejszej grupie rozbitków z sekcji środkowej zostały zawieszone lub odwołane. Stało się tak z kilku powodów. Po pierwsze Ben bał się dalszych strat. Po drugie Ben nie miał wystarczającej liczby ludzi, żeby skutecznie zaatakowac ponad 40- sto osobową grupę, częśc ludzi musiał oddelegowac do pilnowania złapanych rozbitków z grupy ogonowej i do ewentualnej ich "konwersji" za pomoca prania mózgu, a jak pokazała grupa ogonowa, rozbitkowie moga sprawiać problemy. No i dochodził problem odległości. Grupa Jacka była oddalona o kilka dni marszu od miejsc, gdzie rozbitkowie mogliby być trzymani w niewoli, gdyby zostali porwani , byłby to ogromny problem dla Innych - zapewnić im wodę i zywnośc, upilnować w dżungli ...Porwanie jednak całej grupy z cześci ogonowej, (lista goodwina?) mięści sie w ramach jakiejś innej strategii. Być może ta legendarna lista Jacoba obejmuje te osoby.
Nic lub prawie nic nie wiadomo o Aldo, Alex i Karlu. Nie znamy ich przeszłości. A Tom rzeczywiście jest bardzo sympatyczny - uczestniczył w porwaniu Walta, nie protestował zbyt głosno, gdy jego kumple rozwalali tratwę Michaela granatem, porwanie i odurzanie narkotykami Claire tez mu za bardzo nie przeszkadzało, podobnie, jak porwanie Michaela i zgoda na śmierć Jacka... Chyba jeszcze groził smiercią Kejt ? Dobry wujcio Tom ... i do tego jaki sympatyczny.Ja tylko dałem przykład. Nie powiesz mi chyba, że Aldo, Alex albo Karl są źli. A o Tomie zbyt mało wiemy, żeby powiedzieć, że jest zły. Mi tam się wydaje sympatyczny
Użytkownik Asignion edytował ten post 13.03.2007 - |21:13|
#246
Napisano 13.03.2007 - |21:20|
#247
Napisano 13.03.2007 - |21:22|
Może to nic odkrywczego, ale myślę, że Bakunin mówił same półprawdy o tej "wojnie". Nie wierzę, że to othersi byli na wyspie na długo przed Dharmą i nie wierzę, by prowadzili z nią wojnę. Mam nadzieję, że gdzieś głęboko w dżungli, na mrocznym terytorium, żyją brudni, źli, czczący Czarny Dym inni i to właśnie oni są tymi wrogami... ach byłoby cudownie!
A co jesli ekipa Bena tak naprawdę stanowi tą pierwotna ludność -powiedzmy siódma woda po kisielu (Ben mieszka na wyspie cale zycie)? I co jesli ich rzekome ucywilizowanie (klub ksiazkowy, biale kolnierzyki, ciasteczka Julliet, sniadanie nad brzegiem morza) jest po prostu teatrzykiem. Ma byc czyms w rodzaju gry, chorej zabawy, a moze i pewnego rutualu, gdzie pod przykrywka pseudo intelektualnego, badawczego charakteru calej "others community" odnajdujemy nieokrzesanych, wyobcowanych, wyrachowanych kontunuatorów jakiegos odwiecznego rytualu, czerpiacego garsciami z mitologi, posiłkujacego sie wspolczesnymi nowinkami... mmm
#248
Napisano 13.03.2007 - |22:07|
Oni po prostu rozmawiali o książce. Chyba przesadzasz.I co jesli ich rzekome ucywilizowanie (klub ksiazkowy, biale kolnierzyki, ciasteczka Julliet, sniadanie nad brzegiem morza) jest po prostu teatrzykiem. Ma byc czyms w rodzaju gry, chorej zabawy, a moze i pewnego rutualu
#249
Napisano 14.03.2007 - |05:15|
Nie zgodzę sie i z tym. Dzięki tym flashbackom wiemy dlaczego na końcu odcinka rusek nie dostał po prostu kulki w łeb. Kobieta którą torturował wybaczyła mu i go wypuściła ponieważ nie chciała stać się takim jak on. To wpłynęło na późniejsza postępowanie Sayida w tej sytuacji. Nie wiem jak można było tego nie zauważyć.
A gdyby pokazali to bez retrospekcji jak go oszczędza to zapewne podniósł by sie lament, jak to rozbitkowie kolejny raz głupio i bezmyślnie postępują.
I tak głupio postąpił. I na prawdę nie musieliśmy znać powodu dlaczego tak robi. Flashbacki Desmonda były wyjątkiem potwierdzającym regułę. Kot Alamany był raczej czysty.
Koty oba to Maine Coone. Wyspa zmaterializowała kota Michaiła. Kiedy to zrobiła? Michaił wyglądał na dośc przywiązanego do swojego kota. Chyba, że kłamał, że go zna, a kot pojawił się na kilka minut przed Sayidem.
Thank you and Nestle!
#250
Napisano 14.03.2007 - |05:39|
#251
Napisano 14.03.2007 - |07:38|
Chcieli porwać 4, a porwali 3...Próbował porwac 3 osoby, porwał 2
to nie był błąd, chciał ajk najszybciej wyeliminować najsilniejszych...wszyscy pierwszego dnia byli w dużym szoku...Jednak Ben popełnił błąd
Mógłbys napisać wcześniej, że to Twoja teoria...raczej trefna... Gdyby chcieli porywać ludzi z pierwszej grupy porywaliby ich pojedyńczo lub w małych grupkach gdy ci łazili po dżungli...Ben ściagnął wszytskich ludzi i zaatakowali znowu porywając 9 osób, niestety dla Bena, Ana-Lucia zabiła jednego porywacza, więc Bena znowu ominał wielki sukces. Po smierci Goodwina i Ethana dalsze akcje przeciwko liczniejszej grupie rozbitków z sekcji środkowej zostały zawieszone lub odwołane. Stało się tak z kilku powodów. Po pierwsze Ben bał się dalszych strat. Po drugie Ben nie miał wystarczającej liczby ludzi, żeby skutecznie zaatakowac ponad 40- sto osobową grupę, częśc ludzi musiał oddelegowac do pilnowania złapanych rozbitków z grupy ogonowej i do ewentualnej ich "konwersji" za pomoca prania mózgu, a jak pokazała grupa ogonowa, rozbitkowie moga sprawiać problemy. No i dochodził problem odległości. Grupa Jacka była oddalona o kilka dni marszu od miejsc, gdzie rozbitkowie mogliby być trzymani w niewoli, gdyby zostali porwani , byłby to ogromny problem dla Innych - zapewnić im wodę i zywnośc, upilnować w dżungli ...
Dlaczego ciągle piszesz "Kejt"? Rozumiem, że niekoniecznie znasz angielski, ale trzeba być ... żeby tak pisać! Poprawnie pisze się KATE! KATE! A jak już uzywasz takiej formy to pisz też może tak: "Gudłin", "Dżak", "Czarli" czy "Iten"...posowały by idealnie do "Kejt".Kejt
Tak, naprawdę ją torturował, a ze strachu na początku kłamał!Jak myślicie, czy Sayid naprawdę torturował Amirę
A może Tom to nazwisko? Przestań lepiej sugerować...A może Goodwin to nazwisko? Wiecie, co sugeruję
Nie w tym sezonie...ogólnie są wyjątki, ale mało ich jest...Pozwolę się nie zgodzić. Flashbacki są jednym z wyróżników Losta i często one ratują odcinek lub wręcz go opowiadają
Tak, są inne.Koty są tej samej rasy, ale nie wygladają identycznie. Kot z flashback'a ma ciemną "pręgę" wzdłuż nosa i ciemniejszy sam nos. Nadia ma nos różowy. Albo są to dwa różne koty, albo jeden, ale ucharaktryzowany szminką (mało prawdopodobne:). W każdym razie, twórcy postarali się, żeby koty nie wyglądały identycznie.
Jeśli ta murzynka i Michaił chcieli się zabić (ona chciała na pewno) to głupotą jest, że nie walczyli... mieli do wyboru albo to czego chcieli (śmierć-i to jakże szlachetną, bo w walce) albo życie...
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
#252
Napisano 14.03.2007 - |08:11|
Koty są tej samej rasy, ale nie wygladają identycznie. Kot z flashback'a ma ciemną "pręgę" wzdłuż nosa i ciemniejszy sam nos. Nadia ma nos różowy. Albo są to dwa różne koty, albo jeden, ale ucharaktryzowany szminką (mało prawdopodobne:). W każdym razie, twórcy postarali się, żeby koty nie wyglądały identycznie.
buahaha..no a jakie to ma zanczenie, ludziska przecie i tak wiemy ze chodzi o tego samego kota , nie po to Amira sie w retro z kotem prezentowala zeby nam tera calą symbolike odcinka burzył jakis inny kot Bakunina...
Zreszta spojrzenie miał to samo, rewelacyjnie olewajace wszystkich i wszystko, hehe tak na marginiesie dobrze ze nie był czarny.
p.s. poza tym sprawial wrazenie nie do konca udomowionego, wiec takiego jakim nam panna z retro przedstawiala.. hehe prawie jak mój eee hehehe ee?
#253
Napisano 14.03.2007 - |08:27|
ludziska przecie i tak wiemy ze chodzi o tego samego kota
Jeśli chodzi o "tego samego kota" to dlaczego po prostu nie są identyczne? Gdyby były identyczne, to byłaby sugestia, że "dymek" udaje kota z przeszlości (w oczach Said'a). Jeśli są różne, to prawdopodobnie Nadia jest tylko zwykłym sierściuchem i katalizatorem wyzwalającym retrospekcje.
#254
Napisano 14.03.2007 - |08:36|
Jeśli są różne, to prawdopodobnie Nadia jest tylko zwykłym sierściuchem i katalizatorem wyzwalającym retrospekcje.
Wlasnie o tym mówie chodzi o pewna symbolike. Roznica jest nieistotna.
#255
Napisano 14.03.2007 - |10:52|
Rzeczywiście ... przepraszam Mam kolezankę Kasię, na którą wszyscy mówią Kejt, nawet ona sama każe się tak nazywac. W korespondencji pisanej zawsze używam "Kejt", no i przyzwyczaiłem się ... :blush:Dlaczego ciągle piszesz "Kejt"? Rozumiem, że niekoniecznie znasz angielski, ale trzeba być ... żeby tak pisać! Poprawnie pisze się KATE! KATE! A jak już uzywasz takiej formy to pisz też może tak: "Gudłin", "Dżak", "Czarli" czy "Iten"...posowały by idealnie do "Kejt".
#256
Napisano 14.03.2007 - |11:54|
Bo samo położenie bunkra na mapie to jeszcze nie wszystko, jeszcze trzeba popatrzeć na opisy przy bunkrach, a te póki co, dotychczas sie zgadzały w 100%!
Zagadka dla wszystkich - przy którym bunkrze jest uwaga Radzińskiego na temat Dharmatela? Przy tym, który on oznaczył jako "Flame"?
Nie! Przy "Flame" jest zupełnie inny opis, który do odkrycia z tego odcinka ma się jak pięść do nosa.
A jakby sie posiłkować TLE, to jeszcze bardziej sprawa śmierdzi ściemą...
@Jellyeater - wiedzieli, że Michael będzie lazł na północ, to zbudowali pseudo-wioskę, skąd wiesz, czy teraz też nie mieli "Perły" na podglądzie, więc po tym, co Super-komando zobaczyło na monitorze, też wyprodukowali kolejną ściemę. Zwłaszcza, że w obydwu sytuacjach Bea się dość mocno udziela - może potrafi przekonująco grać, to co jej każą?
Będę się turlać ze śmiechu, gdyby się okazało, że Michaił nie jest tym Jednookim Piratem, którego widzieliśmy na monitorze w "Perle", zwłaszcza, że "na powitanie" bardzo chętnie opowiadał o sobie - ładną bajeczkę [choć to, że Inni wybili personel Dharmy, może być prawdą]... Super-komando mogłoby sprawdzić, czy koleś naprawdę nie ma oka :sma1:
PS - do wszystkich - kot to kot, a nie sierściuch!!
#257
Napisano 14.03.2007 - |13:31|
Nie w tym sezonie...ogólnie są wyjątki, ale mało ich jest...
Proponuję wszystkim, którzy psioczą na retrospekcje 3 sezonu obejrzeć sobie jeszcze raz 2 sezon- wcale nie są lepsze.
A co jesli ekipa Bena tak naprawdę stanowi tą pierwotna ludność -powiedzmy siódma woda po kisielu (Ben mieszka na wyspie cale zycie)? I co jesli ich rzekome ucywilizowanie (klub ksiazkowy, biale kolnierzyki, ciasteczka Julliet, sniadanie nad brzegiem morza) jest po prostu teatrzykiem. Ma byc czyms w rodzaju gry, chorej zabawy, a moze i pewnego rutualu, gdzie pod przykrywka pseudo intelektualnego, badawczego charakteru calej "others community" odnajdujemy nieokrzesanych, wyobcowanych, wyrachowanych kontunuatorów jakiegos odwiecznego rytualu, czerpiacego garsciami z mitologi, posiłkujacego sie wspolczesnymi nowinkami... mmm
To też by było dobre... Mam nadzieję, że w tym sezonie wreszcie dowiemy się kim naprawdę są, bo doprowadza mnie to do szału.
#258
Napisano 14.03.2007 - |13:35|
#259
Napisano 14.03.2007 - |13:41|
p.s. poza tym sprawial wrazenie nie do konca udomowionego, wiec takiego jakim nam panna z retro przedstawiala.. hehe prawie jak mój eee hehehe ee?
Maine Coone są dzikie dość. Tak słyszałem od znajomego.
Proponuję wszystkim, którzy psioczą na retrospekcje 3 sezonu obejrzeć sobie jeszcze raz 2 sezon- wcale nie są lepsze.
I tu się częściowo zgodzę. Retrospekcje nowych postaci były ciekawe (nawet ta feralna Rose i Bernarda dała nam teorię na temat wyspy). Ale takiego Charliego i Hugo, były słabe. Po prostu serial był przewidywany na 1 sezon, a postacie miały po jednej historii do opowiedzenia. Ciekawej historii, ale nie na 5 sezonów.
To też by było dobre... Mam nadzieję, że w tym sezonie wreszcie dowiemy się kim naprawdę są, bo doprowadza mnie to do szału.
Obawiam się, że możesz się mylić. O czym były by pozostałe 2 sezony? Kim są Inni i co z Dharmą dowiemy się pewnie w tym piątym krótkim. W między czasie zobaczymy jeszcze bal maturalny Kate, Locka jak sprzedawcę warzyw w sklepie ze zdrową żywnością w Hollywood, Jacka bawiącego się bąkiem i Sayida handlującego na bazarze w Marakeszu. Oraz wiele innych ciekawych flashbacków.
Thank you and Nestle!
#260
Napisano 14.03.2007 - |14:06|
Nie ważne co zobaczymy. Wazne w jaki sposób będzie to pokazane. Retrospekcje są esencja Lost i bez nich serial byłby niszowy, jak wszystkie współczesne SF. Ludzie (przynajmniej w USA) oczekują dramatu i tylko dramat dobrze się sprzedaje. Większości oglądających wogóle nie interesuje czym jest czarny dymek i każde wyjaśnienie jego natury będzie dobre. Ważniejsze są natomiast dzieje bohaterów. Dla tego paradoksalnie takie epizody jak 'Trisha Tanaka...", "Fire + Water" czy "Dave" w ogólnej populacji widzów zdobywają lepsza ocenę niz przeładowaną akcją lecz nie do końca zrozumiałe "Enter 77".Obawiam się, że możesz się mylić. O czym były by pozostałe 2 sezony? Kim są Inni i co z Dharmą dowiemy się pewnie w tym piątym krótkim. W między czasie zobaczymy jeszcze bal maturalny Kate, Locka jak sprzedawcę warzyw w sklepie ze zdrową żywnością w Hollywood, Jacka bawiącego się bąkiem i Sayida handlującego na bazarze w Marakeszu. Oraz wiele innych ciekawych flashbacków.
Użytkownik Jonasz edytował ten post 14.03.2007 - |14:07|
Genesis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych