Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#241 Red*Point

Red*Point

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 13 postów

Napisano 26.05.2010 - |00:57|

Nie tylko JA mam opinie na temat 'nierzeczywistosci' wyspy :

What is the Island?

I believe it is a connection point between the physical world and a spiritual place called the Well of Souls or perhaps The River of Souls.
When people die there souls come to this place until they are eventually reborn into a new life.
Babies on the Island don't survive because they can't get a soul there. Babies of course are born pure, good and innocent so the evil that accumulates in ones souls remains trapped in the Well of Souls when one is reborn.
When Jacob threw his brother into the well the trapped evil saw a path to escape and took it. If the Locke Monster succeeds in destroying the Island, the connection to the Well of Souls will be broken and no children born on Earth will survive because they won't have a soul.
The key must be John Locke. The smoke monster took his body because he was dead, but he's not really dead. Sideways Locke has to somehow take back his Island body and thereby force out or destroy the smoke monster which must involves Desmond who seems to have the ability to straddle worlds and time.
If the Island survives I expect only Rose and Bernard will remain there together in love for all time. Final scene: Rose and Bernard on the beach watching a sunset and Bernard says "well that was beautiful. Where did you put the leaves I have to go take a you know what."

Post jednego usera z NewYorkTimes co ciekawe napisany tuz przed transmisja odcinka finalowego.

PS. Policzyl ktos te pytania z tego filmiku na YouTube ?


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
The Well of Souls (Arabic: Bir el- Arweh‎) is a natural cave located immediately beneath the Foundation Stone under the Dome of the Rock on the Temple Mount in Jerusalem. In addition to a small well shaped hole in the stone that looks into the cave, there is also an entrance on the southern side, via a set of steps passing through a gap between the stone and the surrounding bedrock.[1] The cave takes the form of a moderately sized room[2] (similar in floor space to the stone), the ceiling curving to the ground gently, and the floor having been flattened and carpeted. The southern end of the cave, through which the steps enter it, has man-made walls[3] to provide structural support to the cave roof above the steps.

Rabbi David ben Solomon ibn Abi Zimra attested to the existence of a cave, found under the Dome of the Rock,[4] known as the Well of Souls.

Since Islamic tradition holds that Muhammad ascended heavenwards from the stone, a related tradition[who?] has grown up that states that the Last Judgment will happen at the Sakhrah, and that the souls of the dead gather in the well of souls to wait for that event, and to pray.[citation needed]

According to pre-Islamic folklore,[who?] the well of souls was a place where the voices of the dead could be heard along with the sounds of the Rivers of Paradise;[citation needed] the cave is now known to have no exit apart from those leading to the surface of the Sakhrah, and the sounds have been argued[who?] to be a resonance effect similar to hearing the sea from seashells. The well of souls is sometimes conflated[who?] with the guf,[citation needed] a location in Jewish mythology, where the souls of the not-yet-born are stored, though the guf is usually considered to be a more heavenly location than an earth-bound one.

The Well of Souls is sometimes considered[who?] the hiding place of the Ark of the Covenant in legends stating that the Ark was hidden beneath the Temple Mount,[citation needed] but removed when Solomon's temple was destroyed by the neo-Babylonians. In this context it appeared in Raiders of the Lost Ark, although relocated to Tanis, Egypt.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Użytkownik Red*Point edytował ten post 26.05.2010 - |01:10|

  • 0

#242 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 26.05.2010 - |01:02|

hmmm... ja też miałem swoją wizję zakończenia - a mianowicie taką, że Alterflashe to rzeczywitość "prawdziwa", zaś ich bohaterowie z jakichś powodów (nie bardzo wiem jeszcze jakich) stworzyli całą rzeczywistość wyspową - swoją drogą, byłoby to odwrócenie tego, co zaserwowano nam w finale.
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#243 R.Daneel

R.Daneel

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 26.05.2010 - |01:28|

TO JEST K**WA CHYBA JAKIŚ ŻART???

Tylko jedno powiem:
Finał BSG przy tym czyms to jest po prostu majstersztyk...
  • 1

#244 and.skl1000

and.skl1000

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 8 postów

Napisano 26.05.2010 - |01:45|

Moja teoria jest taka, że Lost miał 5 sezonów a szósty to czyściec stworzony dla zagorzałych fanów serialu.

Otóż w szóstym sezonie zobaczyliśmy min. wyjętego z sentymentalnego filmu klasy C Richarda-nie umieraj kochanie zaraz sprowadzę lekarza- Alperta, magiczne światełko i równie magiczny korek, doświadczyliśmy kompletnego braku logiki w postępowaniu przebiegłych i precyzyjnych dotąd bohaterów (np. Widmore-który zalicza wtopę za wtopą, Flocke który realizuje plany nie mające prawa się udać, a ostatecznie omal dopina swego tylko dlatego, że przycisnął Widmorea, a Said szczęśliwie okazał się nieposłuszny)i tak dalej i tak dalej.

Doświadczyliśmy tego wszystkiego po to by zrozumieć, że nie na wszystkie pytania da się odpowiedzieć explicite, że próba wyjaśnienia zjawisk tajemniczych i dziwacznych w sposób jasny i spójny zakończyć się musi bardzo źle, że pytania są na ogół znacznie ciekawsze i ważniejsze od odpowiedzi* których żądaliśmy.

Doświadczyliśmy tego, żeby móc wreszcie odpuścić.

*Miłośnicy Autostopem przez galaktykę nie powinni być zdziwieni tą konstatacją.

Użytkownik and.skl1000 edytował ten post 26.05.2010 - |01:47|

  • 0

#245 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 26.05.2010 - |03:36|

Ha dobry filmik.
:lol:

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 26.05.2010 - |03:37|

  • 0

#246 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 26.05.2010 - |07:20|

Jeszcze jedno pytanie odnośnie finalu, zupelnie z innej beczki:

kim był facet wypakowujący trumnę na samym początku odcinka? Twarz jest mi bardzo znana, domyślam się, że był kiedyś postacią epizodyczną w Lost - niestety, nie mogę przypiąć go do żadnej konkretnej postaci.
  • 0

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#247 cliffhanger

cliffhanger

    Chorąży

  • VIP
  • 1 447 postów
  • MiastoEARTH_2.0 beta ver.

Napisano 26.05.2010 - |08:52|

Jeszcze jedno pytanie odnośnie finalu, zupelnie z innej beczki:

kim był facet wypakowujący trumnę na samym początku odcinka? Twarz jest mi bardzo znana, domyślam się, że był kiedyś postacią epizodyczną w Lost - niestety, nie mogę przypiąć go do żadnej konkretnej postaci.

Kup DVD, to się dowiesz.
  • 0

#248 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 26.05.2010 - |09:04|

[...] cała warstwa sci-fi serialu poszła się kołysać. Dla fana oglądającego uważnie odcinki, czytającego fora, zaznajomionego z grubsza z The Lost Experience, zakończenie Losta to jak naplucie widzowi w twarz. Wszystko, co było siłą serialu (bo powiedzmy szczerze, nie były to relacje międzyludzkie, które mamy w pierwszej lepszej telenoweli), to właśnie zagadki, tajemnica i mistycyzm.


----------

"M jak miłość", odcinek 6.085, "Koniec":

Dobiegają przygotowania do hucznego wesela Mostowiaków. Tuż przed rozpoczęciem imprezy Kinga oświadcza że dłużej nie może z tym żyć, i w końcu musi ujawnić że jest facetem. Ludzie mdleją, ale jej mąż mówi ze spokojem, że to nic takiego, bo on z kolei jest kochający inaczej, a tajemnicę jego żony zdradził mu rok temu duch Jaroszego. Po kilku chwilach zamieszania ksiądz ogłasza, że zebraliśmy się tu w tak uroczystej chwili... (tu najazd na rozanielonych gości gości ocierających łezkę)... by powstrzymać świat przed zagłądą.

Cisza.

Cisza...

W ciszy odzywa się głos Marty Mostowiak, mówiącej do krótkofalówki: "Tu Alfa5, tu Alfa5, rozpocząć procedurę"

Drzwi otwierają się z hukiem i wpada grupa w szalokominiarkach z okrzykiem "FREEEEZEE!!!". Trzymają dziwną, opalizującą broń. W tle tunel foliowy, buchająca para i migające światło ostrzegawcze. Majaczą wysokie postacie z mackami.

Dowódca grupy podchodzi do Marty.
- "Potwierdzone?"
- "Tak. 15 do 18, spójność 89%, odczyt potwierdzony. Autoryzacja"

Dowódca wydaje rozkaz w niezrozumiałym języku. Komandosi porywają Dr. Artura, który nie może wyjść z osłupienia.

Dowódca patrzy mu prosto w oczy:
- "Spadła gruszka do fartuszka"
- "Eeeee....?"
- "Spadła gruszka do fartuszka!"
- "Ełeeełeeeegheee?"

- "Dlaczego Gamma nie zna hasła!!!" - ryczy do Marty.
- "Autoryzacja poprawna, ale nie mamy czynnika 7. Wszystko się zgadza, ale czynnik poza konfluencją. Faza trzy czwarte, cyklokumizyna w normie! To ON!"

Dowódca drży. Wydaje niezrozumiały rozkaz. Komandosi przerażeni. Po chwili wybiegają, zostaje tylko dwóch. Dowódca w dziwnym języku odzywa się do Marty, ona odpowiada mu w tym samym (oczywiście pod spodem napisy z tłumaczeniem):
- "Czy ty wiesz co to znaczy, dalej nie mamy pewności!"
- "Tak, ale mam archiwum"
- "Do d*** z archiwum. Wprowadzamy plan "B". Przykro mi"
- "Nieeee! Nie możesz tego robić! Ta cywilizacja ma prawo do wiedzy!"
- "Próbowaliśmy w 'Modzie na sukces' i 'Dynastii' - agenci zawiedli. Ten serial był ostatnią szansą. Mieliście tylko znaleźć Wybrańca. Muszę ratować to co się da"
- "Nieeee!"
- "Takie mam rozkazy od Lorda Dark. Wy go nazywacie Madzią lub Muchą, ta która w You Can Dance gromadzi tłumy i aplikuje wszystkim moduł sigma. Nie mamy wyboru. Zabieramy z Ziemi wszystkie chomiki, McDonaldy oraz Wikipedię. Raporty zniszczyć."
- "Moduł sigma? Co z nimi będzie? Bez Wikipedii?"
- "Przykro mi. Kapitanie - wprowadzić plan "B". Over and out!"

Kapitan (Mroczek) podchodzi do konfesjonału, na komórce wystukuje kod i na wysuwającym się pulpicie przekręca kluczyk. Budynek wypełnia się wiązkami laserów, które kreślą w powierrzu trójwymiarowe figury. Drugi Mroczek odzywa się:
- "Ziemianie! PEACE!"

Kapitan przekręca kluczyk. Wpisuje liczby "3 7 12 13 29 48 76" i wciska Enter.

W oddali błysk. Obcy teleportują się przez laserowe figury. Nad odległą wsią Grabina unosi się grzyb podziemnej eksplozji nuklearnej. Wszystkich ogarnia białe światło.

W tle głos Lucjana Mostowiaka:
"Apokalipsa... Trwoga... Trwoga..."

Czarny ekran. Napisy.

----------

No, i niech teraz ktoś powie, że "M jak miłość" to była mydlana opera. Spodziewaliście się ćwierkania wróbelków i ryżu na szczęście? Jakie relacje międzyludzkie, to przecież od zawsze był serial s-f z elementami gore. Zakończenie 10/10!
  • 1

#249 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 26.05.2010 - |09:06|

Trochę bez sensu z tym DVD powiedziałeś, zważszywszy, że 3/4 forumowiczów ściągało nowe odcinki z internetu i tym samym okradało twórców.

Nie przypominam sobie znajomej twarzy, niedługo obejrzę drugi raz to się wypowiem.
  • 0

#250 froibaad

froibaad

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 26.05.2010 - |09:56|

"Someone from Bad Robot (The company that produced LOST) spoke out about the show:

First ...
The Island:

It was real. Everything that happened on the island that we saw throughout the 6 seasons was real. Forget the final image of the plane crash, it was put in purposely to f*&k with people's heads and show how far the show had come. They really crashed. They really survived. They really discovered Dharma and the Others. The Island keeps the balance of good and evil in the world. It always has and always will perform that role. And the Island will always need a "Protector". Jacob wasn't the first, Hurley won't be the last. However, Jacob had to deal with a malevolent force (MIB) that his mother, nor Hurley had to deal with. He created the devil and had to find a way to kill him -- even though the rules prevented him from actually doing so.

Thus began Jacob's plan to bring candidates to the Island to do the one thing he couldn't do. Kill the MIB. He had a huge list of candidates that spanned generations. Yet everytime he brought people there, the MIB corrupted them and caused them to kill one another. That was until Richard came along and helped Jacob understand that if he didn't take a more active role, then his plan would never work.

Enter Dharma -- which I'm not sure why John is having such a hard time grasping. Dharma, like the countless scores of people that were brought to the island before, were brought there by Jacob as part of his plan to kill the MIB. However, the MIB was aware of this plan and interferred by "corrupting" Ben. Making Ben believe he was doing the work of Jacob when in reality he was doing the work of the MIB. This carried over into all of Ben's "off-island" activities. He was the leader. He spoke for Jacob as far as they were concerned. So the "Others" killed Dharma and later were actively trying to kill Jack, Kate, Sawyer, Hurley and all the candidates because that's what the MIB wanted. And what he couldn't do for himself.

Dharma was originally brought in to be good. But was turned bad by MIB's corruption and eventually destroyed by his pawn Ben. Now, was Dharma only brought there to help Jack and the other Canditates on their overall quest to kill Smokey? Or did Jacob have another list of Canidates from the Dharma group that we were never aware of? That's a question that is purposley not answered because whatever answer the writers came up with would be worse than the one you come up with for yourself. Still ... Dharma's purpose is not "pointless" or even vague. Hell, it's pretty blantent.

Still, despite his grand plan, Jacob wanted to give his "candidates" (our Lostaways) the one thing he, nor his brother, were ever afforded: free will. Hence him bringing a host of "candidates" through the decades and letting them "choose" which one would actually do the job in the end. Maybe he knew Jack would be the one to kill Flocke and that Hurley would be the protector in the end. Maybe he didn't. But that was always the key question of the show: Fate vs Free-will. Science vs Faith. Personally I think Jacob knew from the beginning what was going to happen and that everyone played a part over 6 seasons in helping Jack get to the point where he needed to be to kill Smokey and make Hurley the protector -- I know that's how a lot of the writers viewed it. But again, they won't answer that (nor should they) because that ruins the fun.

In the end, Jack got to do what he always wanted to do from the very first episode of the show: Save his fellow Lostaways. He got Kate and Sawyer off the island and he gave Hurley the purpose in life he'd always been missing. And, in Sideways world (which we'll get to next) he in fact saved everyone by helping them all move on ...

Now...

Sideways World:

Sideways world is where it gets really cool in terms of theology and metaphysical discussion (for me at least -- because I love history/religion theories and loved all the talks in the writer's room about it). Basically what the show is proposing is that we're all linked to certain people during our lives. Call them soulmates (though it's not exactly the best word). But these people we're linked to are with us duing "the most important moments of our lives" as Christian said. These are the people we move through the universe with from lifetime to lifetime. It's loosely based in Hinduisim with large doses of western religion thrown into the mix.

The conceit that the writers created, basing it off these religious philosophies, was that as a group, the Lostaways subconsciously created this "sideways" world where they exist in purgatory until they are "awakened" and find one another. Once they all find one another, they can then move on and move forward. In essence, this is the show's concept of the afterlife. According to the show, everyone creates their own "Sideways" purgatory with their "soulmates" throughout their lives and exist there until they all move on together. That's a beautiful notion. Even if you aren't religious or even spirtual, the idea that we live AND die together is deeply profound and moving.

It's a really cool and spirtual concept that fits the whole tone and subtext the show has had from the beginning. These people were SUPPOSED to be together on that plane. They were supposed to live through these events -- not JUST because of Jacob. But because that's what the universe or God (depending on how religious you wish to get) wanted to happen. The show was always about science vs faith -- and it ultimately came down on the side of faith. It answered THE core question of the series. The one question that has been at the root of every island mystery, every character backstory, every plot twist. That, by itself, is quite an accomplishment.

How much you want to extrapolate from that is up to you as the viewer. Think about season 1 when we first found the Hatch. Everyone thought that's THE answer! Whatever is down there is the answer! Then, as we discovered it was just one station of many. One link in a very long chain that kept revealing more, and more of a larger mosiac.

But the writer's took it even further this season by contrasting this Sideways "purgatory" with the Island itself. Remember when Michael appeared to Hurley, he said he was not allowed to leave the Island. Just like the MIB. He wasn't allowed into this sideways world and thus, was not afforded the opportunity to move on. Why? Because he had proven himself to be unworthy with his actions on the Island. He failed the test. The others, passed. They made it into Sideways world when they died -- some before Jack, some years later. In Hurley's case, maybe centuries later. They exist in this sideways world until they are "awakened" and they can only move on TOGETHER because they are linked. They are destined to be together for eternity. That was their destiny.

They were NOT linked to Anna Lucia, Daniel, Roussou, Alex, Miles, Lupidis, (and all the rest who weren't in the chuch -- basically everyone who wasn't in season 1). Yet those people exist in Sideways world. Why? Well again, here's where they leave it up to you to decide. The way I like to think about it, is that those people who were left behind in Sideways world have to find their own soulmates before they can wake up. It's possible that those links aren't people from the island but from their other life (Anna's parnter, the guy she shot --- Roussou's husband, etc etc).

A lot of people have been talking about Ben and why he didn't go into the Church. And if you think of Sideways world in this way, then it gives you the answer to that very question. Ben can't move on yet because he hasn't connected with the people he needs to. It's going to be his job to awaken Roussou, Alex, Anna Lucia (maybe), Ethan, Goodspeed, his father and the rest. He has to attone for his sins more than he did by being Hurley's number two. He has to do what Hurley and Desmond did for our Lostaways with his own people. He has to help them connect. And he can only move on when all the links in his chain are ready to. Same can be said for Faraday, Charlotte, Whidmore, Hawkins etc. It's really a neat, and cool concept. At least to me.

But, from a more "behind the scenes" note: the reason Ben's not in the church, and the reason no one is in the church but for Season 1 people is because they wrote the ending to the show after writing the pilot. And never changed it. The writers always said (and many didn't believe them) that they knew their ending from the very first episode. I applaud them for that. It's pretty fantastic. Originally Ben was supposed to have a 3 episode arc and be done. But he became a big part of the show. They could have easily changed their ending and put him in the church -- but instead they problem solved it. Gave him a BRILLIANT moment with Locke outside the church ... and then that was it. I loved that. For those that wonder -- the original ending started the moment Jack walked into the church and touches the casket to Jack closing his eyes as the other plane flies away. That was always JJ's ending. And they kept it.

In the end, for me, LOST was a touchstone show that dealt with faith, the afterlife, and all these big, spirtual questions that most shows don't touch. And to me, they never once waivered from their core story -- even with all the sci-fi elements they mixed in. To walk that long and daunting of a creative tightrope and survive is simply astounding."
  • 1

#251 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 26.05.2010 - |10:03|

Czytałam to i mimo iż uważam, że nie napisał tego nikt z produkcji, jest to dobre wyjaśnienie całego serialu.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#252 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 26.05.2010 - |10:21|

froibaad - Wielkie dzięki. Świetny tekst, bardzo pomaga ułożyć sobie wszystko w głowie. Mimo wszystko jest parę nielogiczności jeszcze, w związku z tym kto mógł ruszyć, a kto nie. Skoro to Michael robi teraz szepty, to czemu Boone był w kościele, pomimo że jego szepty też słyszeliśmy w serialu. Być może po pewnej pokucie mogą odejść. Ale co on zrobił takiego złego na wyspie, że był na niej po śmierci? Może czekał na to aż w flashsidewayu odnajdzie się z kimś? Możliwe.

Jedyne czego żałuję w tym show to brak spójności. Ale może właśnie w tym braku spójności jest jakaś logika? 1 i 6 sezon - są do siebie bardzo podobne. Mamy tu Fate, mamy tu faith. Reszta to bardziej Science. Ale mimo wszystko to wprowadza trochę nieładu. Ale mi akurat zakończenie BARDZO się spodobało, bo było bardzo Lostowe. Nie mówię, że cały odcinek był idealny, bo np. źródełko było nieco głupie - właśnie dlatego niektóre tajemnice nie powinny być nigdy odsłonięte, bo potem okazuje się, że to jakiś korek. Tak samo jak w przypadku przesunięcia wyspy kołowrotek lub też latarnia. Po prostu to jest kicz, wolałbym niedopowiedzenie.

PS. Muzyka w finale, mmmmmm... O ile muzyka z sezonów innych niż ten pierwszy była średnia, ale sezon 6 miał znakomitą ścieżkę na poziomie sezonu pierwszego.

Użytkownik Northim edytował ten post 26.05.2010 - |10:25|

  • 0

#253 R.Daneel

R.Daneel

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 7 postów

Napisano 26.05.2010 - |10:29|

LOST.JPG
  • 0

#254 cliffhanger

cliffhanger

    Chorąży

  • VIP
  • 1 447 postów
  • MiastoEARTH_2.0 beta ver.

Napisano 26.05.2010 - |10:36|

No to chyba już dochodzimy do porozumienia, że SCIENCE leży gładko, natomiast, to co oni wydali jest ciekawe, ale dla mnie w samym serialu było za mało FAITH. Dla mnie, to oni wmawiają mi, że oni byli czym innym od początku, gdzie pokazali 80% czegoś całkiem innego.

Nie uważacie, że to jest trochę żałosne, że ktoś z produkcji musi tłumaczyć widzom o co w serialu chodziło?

A ta notka o tym, że finał już napisali 6 lat temu...
Brak komentarza.

Użytkownik cliffhanger edytował ten post 26.05.2010 - |10:38|

  • 0

#255 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 26.05.2010 - |10:44|

Zakończenie jak ktoś to gdzieś określił nie było w ogóle zakończeniem, a tylko epilogiem (jak dla mnie kompletnie niepotrzebnym - nie interesuje mnie co się z nimi działo po śmierci). Chyba że za zakończenie uznać zabicie Flocke, ale za bardzo nie wiadomo po co to było, ani jakie miało skutki.
Gdyby tak zakończyła się jakaś powieść... wydawca by jej po prostu nie wydał.

Użytkownik Magnes edytował ten post 26.05.2010 - |10:44|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#256 lestat

lestat

    Szeregowy

  • VIP
  • 40 postów

Napisano 26.05.2010 - |10:50|

@ Northim

Co do Boona hmm z tego co pamiętam to ukazał się tylko Lockowi w czasie jego narkotycznego transu w tym namiociku.
Ja zawsze myślałem, że to jakieś majaki Johna. Jednak po odkryciu, że czarny dymek może przyjmować różne postacie to miałem przekonanie, że jest to MIB. Tak samo jak wcześniej przyjął postać ojca Jacka, później Locka a w miedzy czasie inne postacie typu brata Eko, ale może się mylę..


Co do tekstu @froibaad, to naprawdę wielkie dzięki za zamieszczenie. Koleś z produkcji tylko potwierdził nasze wcześniejsze wypociny o tym co się wydarzyło. Może to przekona tych co myśleli, że wydarzenia na wyspie nie miały miejsca.

@ cliffhanger

Widzisz mi nie musiał tłumaczyć, bo pisałem praktycznie o tym cały czas. Fakt ten tekst wyjaśnił kilka rzeczy, z którymi miałem wątpliwości, typu dlaczego wszystkich w kościele nie ma. Ale okazało się, że byłem bliski odpowiedzi, ponieważ np. jeżeli chodzi o postać Bena i jego nie wejście do kościoła to pisałem, że musi załatwić sprawę z Alex i Danielle.

Co do strażników, to również pisałem, że Jacob nie był pierwszym i Hugo nie będzie ostatni. Jedynie czym właśnie wyróżniał się Jacob było to, że stworzył dymka i miał z nim problem.


@Magnes

To chyba mało powieści czytałeś...

Użytkownik lestat edytował ten post 26.05.2010 - |10:54|

  • 0

#257 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 26.05.2010 - |10:59|

lestat - mi nie chodzi o majaki Johna, tylko o scenę gdzie słychać szept Boone'a kiedy Shannon biegnie przez dżunglę, o ile pamiętam to było: "niedługo się zobaczymy siostrzyczko" czy coś takiego.

Wyjaśniło się chyba też to, że Walt, który ukazał się Shannon był dymkiem. Powiedział by nie wciskać przycisku. Jeżeli by tego nie zrobili - zginęliby, tak więc dymek chciał ich śmierci od zawsze. Ostatecznie jako Walt wprowadził Shannon ostatecznie pod ostrzał Any Lucii.

Fajnie się wszystko zazębia jednak.

Ps. Tylko z drugiej strony jak mógł to być dymek skoro Walt żył... Pogubiłem się :).

Użytkownik Northim edytował ten post 26.05.2010 - |11:00|

  • 0

#258 lestat

lestat

    Szeregowy

  • VIP
  • 40 postów

Napisano 26.05.2010 - |11:06|

@Northim

Aha przypomniałem sobie :D. Mam do tej sceny inne wytłumaczenie. Otóż niekoniecznie duch Boone był uwięziony na wyspie. Otóż może tak jak w przypadku żony Richarda była to wolna dusza i miała jakiś cel by wrócić na wyspę..
  • 0

#259 machupichu

machupichu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 47 postów

Napisano 26.05.2010 - |11:09|

Wyjaśniło się chyba też to, że Walt, który ukazał się Shannon był dymkiem. Powiedział by nie wciskać przycisku. Jeżeli by tego nie zrobili - zginęliby, tak więc dymek chciał ich śmierci od zawsze.


Siła sprawcza Dymku jest jakaś koślawa. Oprócz kręgów i generatorów miał pełną możliwość hasania po wyspie. Chyba że był "uśpiony" i np Ben miał sposób aby go wybudzić - ale z innych scen widać, że raczej był autonomiczny. Jakby Dymek chciał ich zabić, to miał na to 1500 sytuacji. Mógł wpaść na plażę lub do obozu, bez ceregieli zrobić to co w Świątyni i nie musiałby cudować z przejmowaniem postaci czy budowaniem napięcia.

A co do przycisku - wciskanie czy nie-wciskanie wpływu na ich życie/śmierć dużego nie miało (w LOST-owym przybliżeniu).
  • 0

#260 lestat

lestat

    Szeregowy

  • VIP
  • 40 postów

Napisano 26.05.2010 - |11:11|

@machupichu

Dymek nie mógł sam zabijać kandydatów, takie były zasady gry. Mógł jedynie manipulować Lostowiczami tak by sami się wykończyli. Dlatego tak wybiórczo zabijał w czasie np. pierwszego i reszty sezonów. Stąd były te tzw. skany czarnego dymka.

Patrz scena w łodzi podwodnej gdyby, Sawyer nie zaczął bawić się bombą to nic by się strasznego im nie stało. Zegar w pewnym momencie by przestał odliczać, lub normalnie po skończeniu się czasu bomba by nie wybuchła.

Użytkownik lestat edytował ten post 26.05.2010 - |11:13|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych