Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 088 - S05E06 - 316


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
307 odpowiedzi w tym temacie

#241 michal_zxc

michal_zxc

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 382 postów

Napisano 23.02.2009 - |18:34|

Ile razy będę jeszcze powtarzać, że jakiekolwiek przeniesienie się wstecz, zawsze oznacza zmianę? Nawet jeśli w latach 70-tych nie kiwną palcem. Bo w pierwotnej wersji ich tam nie było. Byli jako dzieci - poza wyspą.
Temat z mojej strony uważam za wyczerpany. :P

Ale właśnie byli tam. To wszystko co widzieliśmy w "teraźniejszości" uwzględniało to co "nasi" robili w przeszłości. Czyli nie było żadnych 2 wersji. Byłą jedna wersja w której Lock zagadał w przeszłości do Richarda, który w efekcie poszedł spotkać tego pierwszego po tym jak się ten urodził. Jaka byłą "druga" czy "pierwsza" wersja? Nigdy takiej nie było, była tylko jedna wersja.

W latach 70-tych lościaki są jednocześnie w domu z rodzicami jako dzieci i jednocześnie na wyspie jako pracownicy Dharmy. Gdyby opuścili wyspę, mogliby się z lekka zdziwić - znaleźliby się w latach 70-tych i spotkaliby siebie, jako dzieci.

Nie widzę problemu, w byciu w 2 miejscach jednocześnie... Patrząc z "przyszłości", lub z "naszej teraźniejszości" to wszystko co oni wyczyniali w przeszłości "już się wydarzyło". I nigdy nie było linii czasowej w której ich nie było w przeszłości - Dlatego też "nie mogli zginąć" (a raczej było wiadomo że nie zginą), póki się nie pojawią w przeszłości i nie zrobią tego co "zrobili".

Użytkownik michal_zxc edytował ten post 23.02.2009 - |18:35|

  • 0

"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam


#242 Luke_F

Luke_F

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 23.02.2009 - |20:20|

IMO "316" to jeden z najlepszych odcinków od dawna. Strasznie mi się podobał taki melancholijny klimacik i dosyć spokojne tempo odcinka. Co dziwne, zaczynam lubić Jacka - niegdyś mnie koleś strasznie irytował, ale w tym sezonie widać, że się zmienia - co prawda nadal ciągle ryczy i zdarzy mu się wrzeszczeć na ludzi, ale widać że się zmienia na lepsze. Przede wszystkim z "man of science" na "man of faith" - co szczególnie dzisiaj było widoczne(sprawa z butami była dość dużym przełomem).

Twórcy Losta w jednym z wywiadów właśnie mówili, że ludzie zwracają głównie uwagę na tajemnice wyspy, itd. a tymczasem to właśnie bohaterowie w Loście są najważniejsi - cała ta mitologia i sekrety to rzecz drugorzędna. Jak Wam akcji brakuje to sobie Prison Breaki i inne seriale oglądajcie - akurat takich gdzie cały czas coś się dzieje, nie brakuje. Już w pierwszym sezonie było widać jakie priorytety mają twórcy i jakoś znacznie się to nie zmieniło, więc nie rozumiem skąd te narzekania - takie odcinki jak choćby ten o tatuażach Jacka nie są zapychaczami jak wy je nazywacie, ale epizodami które mają za zadanie pokazać nam jeszcze bliżej historię i charakter danych bohaterów - w podanym przeze mnie odcinku nie chodziło przecież o fakt w jaki sposób Jack został wytatuowany, ale o to jakie były jego relacje z ojcem, charakter samego Jacka, itd...

Co zabawne, zauważyłem że ludzie na tym forum podzieli się na dwa fronty: Tajemnicza Wyspa i reszta mająca podobne poglądy to ludzie nauki, a pozostali to ludzie wiary. Pani TW nawet pasowałaby do Jacka, który na słowa Locke'a odnośnie przeznaczenia, itp. tylko darł ryja i wyzywał go od szaleńców :P Jack już się zmienia, ciekawe jak długo Wam zajmie zrozumienie, o co w tym serialu naprawdę chodzi ^^


btw. Tajemnicza Wyspo - zanim znowu zaczniesz narzekać na rzekome błędy, nielogiczności, głupoty, itd twórców to może ruszysz chwilę tym co masz między uszami(nie, nie chodzi o miodek :P ) i przemyślisz to co zamierzasz napisać - wierz mi, że twoje posty mają znacznie więcej logicznych wpadek niż te które, zdarzyły się twórcom Losta.
  • 0

#243 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 23.02.2009 - |20:36|

A propos głupot.
Nie wydaje wam się, że Jughead został zakopany przez... no właśnie - przez m.in. Charlesa Widmore'a.

50 lat później ten sam Ch. Widmore opracował "Secondary Protocol" dla Martina Keamy'ego - tzw. "Torch the Island".
Nie wiem jak to było przetłumaczone w polskich napisach - ale mogło by to być: "podpalić/spalić Wyspę".

Być może użycie bomby wodorowej z czasowym zapalnikiem jest realnym i rzeczywistym pomysłem na spalenie Wyspy.

Tak więc nie zdziwił bym się, gdybyśmy mieli jeszcze niejedną akcje z przecinaniem niebieskiego lub czerwonego kabelka oraz zbliżenia na krople potu na czole jakiegoś Bohatera :P
  • 0

#244 Armageddon89

Armageddon89

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 93 postów

Napisano 23.02.2009 - |21:40|

Mam pytanie co oznacza zwrot:
"I wish you had belived me"
u mnie w napisach było przetłumaczone "załuje ze we mnie nie wierzyłes", jak ogladałem bez napisów zrozumiałem to jak "mam nadzieje ze mi uwierzyłes", poczatkowo jak nie mogłem sie doczytac pomyliłem belived z delivered czyl mam nadzieje ze mnie dostarczyłes, moze ktos umie angielski lepiej ode mnie jak profesjonalnie przetłumaczyc ten zwrot.
  • 0

#245 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 23.02.2009 - |21:52|

No, ale w napisach jest dobrze przetłumaczone, o co chodzi?
  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#246 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 23.02.2009 - |22:09|

u mnie w napisach było przetłumaczone "załuje ze we mnie nie wierzyłes",

Chyba raczej powinno być: "żałuję, że mi nie uwierzyłeś"
  • 0

#247 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 23.02.2009 - |22:18|

Moim zdaniem sens jest taki: "Chciałbym, żeby się okazało, że mi (jednak) uwierzyłeś".

W sensie takim:

1. Locke ma nadzieje, że Jack uwierzył.
2. Że ten proces już się odbył i wszystko co zrobił Locke miało sens i nie zostało spartolone przez Jacka.

Moment odczytania tego listu nie mógł być bardziej odpowiedni (co się wielu osobom tu nie spodobało).
  • 0

#248 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 23.02.2009 - |22:22|

Żadnym autorytetem w tej dziedzinie nie jestem ale wydaje mi się że powinno być 'Chciałbym żebyś mi uwierzył' ... i już ;) Ale to tylko moje IMHO.
  • 0
don't try

#249 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 23.02.2009 - |22:30|

"Chciałbym żebyś mi uwierzył" dotyczy przyszłości. Rzecz się jeszcze nie stała. Jack po przeczytaniu mógłby rozpocząć proces "uwierzania".

Tymczasem Locke wyraża życzenie, żeby czytając ten list Jack był już po zakończonym procesie "uwierzenia", że teraz to tylko należy czekać na Błysk.

W gramatyce angielskiej ten moment musi być wyrażony jednoznacznie. Po polsku twoje zdanie równie dobrze można zinterpretować tak jak ja napisałem wyżej.

Gdybym plótł głupoty to mnie poprawcie bo zawsze starałem się unikać gramatyki na angielskim :)
  • 0

#250 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 23.02.2009 - |22:37|

No dobra ale Jack otworzył ten list po czasie. Miał go otrzymać dużo wcześniej w końcu Locke napisał go tuż przed śmiercią. W tym kontekście treść byłaby prawidłowa ;)
  • 0
don't try

#251 Rimak

Rimak

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 45 postów

Napisano 23.02.2009 - |22:56|

Tak czy siak dla mnie to zdanie nie zawiera negacji "że mi nie uwierzyłeś".

Pytanie tu się rodzi inne: Skąd Eloise miała ten list ? Nie miał go np. Ben, który wydaje się pociągał za sznurki poza Wyspą. Zresztą bardzo był ciekawy w samolocie co tam pisze.

Może jednak ktoś pomógł Lockowi z tym samobójstwem.

A propos - w ostatnich odcinkach miałem wrażenie, że Ben po raz pierwszy ma kogoś nad sobą (pomijam Jacoba). Widmore był mu równy, przynajmniej Ben się mu stawiał. Tymczasem do Pani Hawking miał jakiś szacunek i spuszczał oczy.
Może Ben i Widmore to coś więcej niż pionki, ale Hawking wydaje sie być ponad nimi (przynajmniej ponad Benem).

Ofkors zapewne Ben prowadzi i tak swoja prywatną rozgrywkę i za bardzo lojalny dla Hawking nie jest. Zresztą ona o tym chyba dobrze wie.
  • 0

#252 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 23.02.2009 - |23:04|

Tak czy siak dla mnie to zdanie nie zawiera negacji "że mi nie uwierzyłeś".

Pytanie tu się rodzi inne: Skąd Eloise miała ten list ?


Tu może (choć nie musi) być proste rozwiązanie.
Mogła go dostać od samego Locka. Podczas kręcenia koła, Christian dał Lockowi namiary na Eloise.
Lock po usilnych i nieudanych namowach O6 do powrotu na wyspę, przed samobójstwem (jako ostatnim elementem planu powrotu) dał list pani Hawking by ta go przekazała Jackowi.
  • 0

#253 michal_zxc

michal_zxc

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 382 postów

Napisano 24.02.2009 - |02:04|

Tłumaczenie zawiera negacje, bo bez tego brzmi jakby zdanie dotyczyło przyszłości.
"Chciałbym żebyś mi uwierzył", to bym nie musiał się wieszać i było by fajnie:P
Zamiast "żałuje że mi nie uwierzyłeś" można było też przetłumaczyć jako "chciałbym byś mi wtedy uwierzył".
  • 0

"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam


#254 t.james

t.james

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 24.02.2009 - |02:56|

@Luke_F
dodam tylko jedno: AMEN!
dokladnie o tym jest ten serial o ludziach i ich charakterach od pierwszego sezonu ogladam go pod tym katem i dlatego uwazam go za wybitny.

@Armageddon89

Mam pytanie co oznacza zwrot:
"I wish you had belived me"

A wiec cytujac za Raymond Murphy "English Grammar in Use second edition"
Unit 39

I wish something had happened = I am sorry that it didn't happen

czyli
I wish you had beleived me = I am sorry that you didn't believe me
co znaczy
przykro mi ze mi nie uwierzyles = zaluje ze mi nie uwierzyles

mam nadzieje ze to zakonczy ta kwestie zanim ona zacznie zyc wlasnym zyciem na tym forum
  • 0

#255 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.02.2009 - |08:11|

@Metalfish
Troszkę naprawdę dziwnie rozumiesz wiarę. Ślepa wiara w dogmaty bez wiedzy o nich (i zadawania pytań), to właśnie "moherek" czy afgański talib.
To tak jak w polskim kościele - przykład wręcz idealny - jedni ubierają moherowy beret, słuchają pewnej rozgłośni z Torunia i wszędzie szukają żydowskich spisków, drudzy - czytają "Tygodnik Powszechny", jeżdżą do Łagiewnik i wykładnią nauk Kościoła jest dla nich Benedykt XVI. Dla prawdziwego katolika pytanie o nielogiczności w Biblii jest punktem zaczepienia do merytorycznej dyskusji, może poszerzenia swojej wiedzy. Dla "mohera" to atak na kościół, a reakcja z jego strony to wrzaski i wyzywanie adwersarza od Antychrystów.
Właśnie postępowanie Jacka w kwestii butów - ma ewidentne znamiona "moherstwa". Pozostali też pomału zaczynają iść w tym kierunku.
Zresztą, w jednym z poprzednich odcinków (sezon 4) Ben wyśmiewał oddawanie kultu plamie na ścianie w kształcie Matki Boskiej. Jest to akurat wspomniany fakt autentyczny: z Matki Boskiej Naszybnej (z Florydy) był ubaw na całego w samym Watykanie :D Co więcej - był to dowód, że "Mohery" mają zasięg ogólnoświatowy.
No, ale Ben jest w tym momencie po prostu śmieszny. Wyśmiewa jednych, a jego "wiara"jest dokładnie na tym samym poziomie: nie zadawaj pytań o wyspę, masz wierzyć.
Człowiek Wiary wierzy, ale ma wątpliwości, zadaje pytania, poszukuje, chce wiedzieć. Taki po części był Locke na początku serialu. Dlatego późniejsza przemiana Locke'a w durnia, ślepo wierzącego Benowi, wybitnie mi się nie podobała. I dlatego nie podoba mi się to, co robią teraz z Jacka. To nie jest przemiana, to są płycizny. Jack w ten sposób nie stanie się Człowiekiem Wiary, wystarczy drobiazg, który tą wiarą zachwieje i on tę wiarę utraci.

Teoria, że Sawyer i dziadek Jacka to jedna i ta sama osoba? Przy takich skokach w czasie możemy rzeczywiście dojść do takich paradoksów. Choć w tym przypadku, to ja obawiam się dużo gorszej rzeczy. Pamiętasz, jak nieprzytomny Sawyer w bunkrze powiedział do Kate "Dlaczego mnie zabiłaś", a we flashbacku widzieliśmy, jak Kate odesłała swojego tatusia w niebyt? Dopowiedz sobie do tego resztę (kim może być Sawyer), choć jest z lekka niesmaczna.

TLE i wyjaśnienia paru zagadek z historii Dharmy i Hanso Foundation. Ponieważ wiele osób nie zna TLE, właśnie wypadałoby wyjaśnić parę rzeczy w serialu. Wbrew pozorom, to właśnie buty i odtwarzanie lotu 815 zostały na całego obśmiane na wielu forach. Więcej ludzi na świecie, nie tylko ja (i mała grupka z tego forum) oczekuje naprawdę sensownych wyjaśnień. A jeśli to nie miały być buty, tylko inna rzecz, to jeszcze gorzej, bo przed nami perspektywa kolejnego gniota, z tematem głównym "Co miało być zamiast butów?" Jeśli twórcy twierdzą, że kwestia butów, to "najbardziej palące pytania fanów", to najwyraźniej zaklinają rzeczywistość, to dla naprawdę wielu osób jest wątek poboczny. A robienie z tego głównego tematu odcinka, jest robieniem z widza idioty i sugerowaniem mu, że powinien interesować się w serialu mało znaczącymi szczegółami.
Rys psychologiczny postaci w serialu? O ile na początku miało to sens, tak teraz jest to płyciutkie jak kałuża.

@korowiow

Przyznam szczerze - od pewnego czasu (początek piątego sezonu mniej więcej) wyłączam mózg i oglądam Losta bez zagłębiania się w szczególiki - to moim zdaniem jedyny sposób, żeby przetrawić te niedorzeczności, jakimi ostatnio karmią nas autorzy.

Coś mi się zdaje, że pomału zmierzam do etapu, gdy Losta nie da się już oglądać na trzeźwo. Po zakończeniu serialu twórcy będą mi wówczas winni koszty kuracji odwykowej. :P

A teraz coś, o czym jak do tej pory nikt nawet się nie zająknął:
1. Wyspa skacze - OK, Dharma znalazła wyspę w latach 70-tych dzięki stacji - OK. A jak znaleźli ją żołnierzyki w latach 50-tych? Na ślepo? Wątpię, bo na zdjęciu przylepionym do tablicy jest napis TOP SECRET, a tego typu operacje są planowane, a nie powierzane ślepemu losowi. Czyli też musieli wiedzieć, jak znaleźć wyspę.
2. Jeśli jedyna droga na wyspę prowadzi poprzez Stację Lamppost, to czemu służyła stacja, gdzie siedzieli polarnicy Penny? Dwie stacje służące namierzaniu wyspy?
3. Jest więcej takich miejsc na świecie (no przecież to wiemy od 02x19). Jeśli tak, to skąd pewność, że ktoś jeszcze nie wie, że w ten sposób można namierzyć wyspę? I skąd pewność, że sama Dharma nie zostawiła sobie furtki?
4. A jak na wyspę dostawali się Starożytni budowniczowie stopki czy kółka? Wiadomo, że mieli jakieś kontakty ze starożytnymi Egipcjanami, a teleport pod "Orchidem" najwyraźniej działa w jedną stronę.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 24.02.2009 - |08:51|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#256 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 24.02.2009 - |09:26|

Twierdzenie, że LOST zgapia od głupawych serialików pokroju Heroes lub 4400 (ktoś to wogle ogląda..?!) już wogle wydaje mi się śmieszne.


Od 4400 się odczep! Wyobraź sobie gdyby Losta anulowali rok temu, jakbyś się czuł? Tak było z 4400. Nie zdążono wyjaśnić żadnej z tajemnic. :(
Heroes to swoją drogą bezczelne i ogłupione zgapienie z 4400.
  • 0
http://magory.net - moja strona

#257 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.02.2009 - |11:05|

3. Jest więcej takich miejsc na świecie (no przecież to wiemy od 02x19). Jeśli tak, to skąd pewność, że ktoś jeszcze nie wie, że w ten sposób można namierzyć wyspę? I skąd pewność, że sama Dharma nie zostawiła sobie furtki?

kto, kiedy i gdzie mówił coś o pewności "że ktoś jeszcze nie wie?"
kto, kiedy i gdzie mówił coś o pewności "że sama Dharma nie zostawiła sobie furtki"

przypomnij proszę,
ale krótko i konkretnie

2. Jeśli jedyna droga na wyspę prowadzi poprzez Stację Lamppost, to czemu służyła stacja, gdzie siedzieli polarnicy Penny? Dwie stacje służące namierzaniu wyspy?


kto, kiedy i gdzie powiedział że jest to jedyna droga.

Użytkownik mdag edytował ten post 24.02.2009 - |11:08|

  • 0

#258 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.02.2009 - |11:18|

Pani Hawking mówiła, że jest więcej takich miejsc, ale Dharma była zainteresowana tylko wyspą.
Zatem pośrednio wynika, że to Othersom się wydaje, że sama Dharma "olała" pozostałe miejsca. Bo w przeciwnym przypadku już dawno dostaliby po łapkach.
Jedyna droga - bo jaki byłby sens budowania i utrzymywania drugiej stacji, służącej dokładnie temu samemu?
Wojsko też najwyraźniej "odpuściło", mimo, że bomba wodorowa w rękach ludzi takich jak Ben, to niekoniecznie najmądrzejszy pomysł. Ale skoro raz znaleźli wyspę, to znajdą ją i teraz. Czyli - jeśli mielibyśmy drugą stację, to bardzo wątpliwe, aby była to stacja Dharmy.

A możliwe, że to w tym miejscu jest właśnie błąd w rozumowaniu The Others :D Nadmierna pewność siebie: "Nawet Bóg nie widzi tej wyspy" ;)
Natomiast tymczasem ktoś spokojnie i cierpliwie zbiera na nich "haki". I wówczas obity ryjek Bena wcale nie musi oznaczać próby zabicia Pen z jego strony. Mógł to być ktoś z Dharmy, mógł być to jakiś agent mundurowych.
No i Othersi cały czas podawali się za ludzi z Portland, co w przypadku werbunku naukowców kojarzyło się jednoznacznie z tamtejszym uniwersytetem. Zatem prawdziwa "ekipa z Portland" wcale nie będzie szczęśliwa, że ktoś w ich imieniu porywa ludzi.
Czyli są już 3 grupy, które chętnie wyspiarzom skopałyby tyłek:
- wojskowi - wiedzą o bombie
- Dharma - wiadomo za co
- "Portland" - czyli służby specjalne, chcące wyjaśnić, kto porywa ludzi, pod pozorem pracy w Portland

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 24.02.2009 - |11:31|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#259 michal_zxc

michal_zxc

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 382 postów

Napisano 24.02.2009 - |11:27|

A jak znaleźli ją żołnierzyki w latach 50-tych? Na ślepo?

Kiedy było powiedziane, że szukali wyspy? Mieli bombę do przetestowania, wybrali pierwszą lepszą niezamieszkaną wyspę „jaka im się nawinęła”.
Gdy ci nie wrócili to przypłynęli kolejni i niczego nie znaleźli (wyspa została przesunięta).

Użytkownik michal_zxc edytował ten post 24.02.2009 - |11:29|

  • 0

"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam


#260 mdag

mdag

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów

Napisano 24.02.2009 - |11:31|

A możliwe, że to w tym miejscu jest właśnie błąd w rozumowaniu The Others :D Nadmierna pewność siebie: "Nawet Bóg nie widzi tej wyspy" ;)
Natomiast tymczasem ktoś spokojnie i cierpliwie zbiera na nich "haki". I wówczas obity ryjek Bena wcale nie musi oznaczać próby zabicia Pen z jego strony. Mógł to być ktoś z Dharmy, mógł być to jakiś agent mundurowych.


Według Ciebie jest błąd w rozumowaniu The Others czyli nadmierna pewność siebie: "Nawet Bóg nie widzi tej wyspy"
To pewnie dlatego Sayid już po opuszczeniu wyspy jako narzędzie w rękach Bena morduje na jego zlecenie pewnych ludzi ?
Właśnie z nadmiernej pewności ?
Ależ interpretacja, Tajemnicza Wyspo...
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych