Skocz do zawartości

Zdjęcie

Mechanika wrót


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
586 odpowiedzi w tym temacie

#241 Karel

Karel

    Kapral

  • Użytkownik
  • 188 postów

Napisano 20.12.2005 - |12:07|

a zaczelo sie tak niewinnie.. od centrali... :D

równanie różniczkowo całkowe moze byc niewystarczajace


Przeciez nawet niewiadomo jak wygladala matematyka pradawnych (1.), a to ze my poslugujac sie nasza matematyka i opierajac rozumowanie na fizyce jaka znamy, lub jaka zaczynamy poznawac, probujemy sobie dyskutowac na temat wrot (czy sa centrale czy ich niema), nie powinnismy sie klocic,(tzn wy nie powinniscie :D (2.)) bo to wszystko jest teoria.



1.
W naszej matmie jest cos takiego jak nieskonczonosc - dla istoty znajacej cala wiedze wszechswiata to raczej bzdurne okreslenie.

2.
Znacie okreslenie ze madrzejszy zawsze odpuszcza? ;)


PEACE :afro:
  • 0
„Jak każde dzieło i człowiek jest częścią całości, którą nazywamy Wszechświatem i jest tylko na zewnątrz ograniczany czasem i przestrzenią. Przeżywa sam siebie, jakby był oddzielony od pozostałych, ale jest to tylko pewien rodzaj optycznej iluzji powszechnej świadomości.“
Albert Einstein

#242 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 20.12.2005 - |17:38|

Mądre rzeczy piszesz Karel i ja też to pisałem (odnośnie nieskończoności). To, że mechanika kwantowa jest nowsza, nie znaczy, ze rozwiązuje jakiś problem. Pisałem wielokrotnie o nieskończonościach, które nekają tą teorię. Głównym założeniem mechaniki kwantowej jest to, ze każdy kwant ma charakterystyki w pełni okreslone w każdym momencie czasu. Dopiero teoria superstrun likwiduje te niedogodności, ale paradoksalnie ona nie jest w tej chwili uważana za podstawę mechaniki kwantowej. Ja sobie nie potrafię wyobrazić zdarzenia losowego, bo ono nie istnieje i tyle. A stosujemy rachunek prawdopodobienstwa tylko dlatego, ze nie potrafimy uniknać nieoznaczoności. Rzeczywiście w mechanice kwantowej nieskończoność jest bzdurą i póki się jej nie pozbędziemy, to nie możemy uznawać tej dziedziny nauki za słuszną. Od lat prowadzone są próby znalezienia związku miedzy mechaniką klasyczną a kwantową elektrodynamiką i prawdopodobnie niedługo te związki wyjdą na wierzch, wtedy będziemy mogli określić wpływ oddziaływania elektronu na ruch dużej masy. A te związki muszą istnieć, bo gdyby nie istniały, to materia na poziomie kwantowym nie mogłaby utworzyć materii makroskopowej.
Pisząc o równaniu różniczkowym nie piszę o równaniu siedzącym w mechanice klasycznej. Mam na myśli równanie obejmujące ogół wszystkich istniejących oddziaływań. Choć myślę, że byłby to raczej układ równań. Pisząc "warunki początkow" miałem na myśli nie jakieś tam założone przez nas waruny, tak jak to robimy np. w elektrotechnice, tylko rzeczywisty początek Wszechświata, wszystkie czastki i oddziaływania, te które znamy i te których nie znamy. A z nieprawidłowości w mechanice kwantowej wynika, ze nie znamy wielu, wielu z nich.
Nie przyjmuję twojego podejścia Dag. Skoro mam kabel to dlaczego bez adresu nie mogę sie podłaczyć do netu? Bo mój sygnał musi zostać zidentyfikowany. Tunel przebiega w medium, bo medium to ośrodek umożliwiający przesyłanie informacji. Wg ciebie skoro istnieje "kabel" to nie potrzebny jest "sygnał". Jeśli postulujesz nieistnienie medium to postulujesz niemożliwość połączenia między wrotami, także w wypadku gdy centrale nie istnieją. Medium jest konieczne bez względu na rozwiązania topograficzne.

Ps. Zapomniałem się wylogować z konta siorki. W każdym razie ten post nalezy do Hansa Olo, tylko tak głupio wyszło.

W sumie to mam już serdecznie dość tej kłótni i deklaruję nie tyle ustąpienie co ignorowanie mejli w stylu:
"Dag odpowiedział na temat o nazwie "Mechanika wrót" , który
subskrybujesz." Spadam, stąd i troche poczekam, aż ktoś napisze coś bardziej sensownego niz on.

Użytkownik SGTokar edytował ten post 30.05.2010 - |11:51|
poprawienie błędu wspomnianego pod koniec

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#243 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 21.12.2005 - |10:19|

Głównym założeniem mechaniki kwantowej jest to, ze każdy kwant ma charakterystyki w pełni okreslone w każdym momencie czasu. Dopiero teoria superstrun likwiduje te niedogodności, ale paradoksalnie ona nie jest w tej chwili uważana za podstawę mechaniki kwantowej. Ja sobie nie potrafię wyobrazić zdarzenia losowego, bo ono nie istnieje i tyle

hahahah, jęsli to żart to dobry :clap: ;
a jeśli nie to :ph34r: ;
superstruny biorą formalizm mechaniki kwantowej tzn. zasade nieoznaczoności itp. i jest to nie odłączna cecha tej teorii; problem interpretacji być może nie zostanie rozwiązany, gdyż interpretacje jak wykazano są sobie matyematycznie równoważne;trzeba naprawdę nowego podejścia i niezłych teoretyków, żeby wykazać, która jest słuszna; możliwe jest również, że żadan interpretacja nie jest potrzebna;
twoje podejście to interpretacja zmiennych ukrytych; a jest to jedno z wielu podejść; BTW problem mechaniki kwantowej nie odgrywa tak dużą rolę w problematyce tuneli bo te dość dobrze przybliża OTW;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#244 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 21.12.2005 - |12:13|

Wybacz, źle się wyraziłem i zjadłem jedno zdanie, które miałem napisać, przez co tekst stracił pierwotny tekst, ale tak jak mówie, na razie wycofuję się z tego tematu.
I żeby nie było wątpliwości, nie napiszę tego zdania. Błąd znaleziony, kto wie lepiej niech go poprawia. Ale i tak nie zmieni to faktu, że o kwantach tak na prawdę wiadomo tyle co "nic".

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 21.12.2005 - |12:14|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#245 Dag

Dag

    Plutonowy

  • VIP
  • 485 postów

Napisano 30.12.2005 - |19:44|

Mądre rzeczy piszesz Karel i ja też to pisałem (odnośnie nieskończoności). To, że mechanika kwantowa jest nowsza, nie znaczy, ze rozwiązuje jakiś problem. Pisałem wielokrotnie o nieskończonościach, które nekają tą teorię. Głównym założeniem mechaniki kwantowej jest to, ze każdy kwant ma charakterystyki w pełni okreslone w każdym momencie czasu. Dopiero teoria superstrun likwiduje te niedogodności, ale paradoksalnie ona nie jest w tej chwili uważana za podstawę mechaniki kwantowej. Ja sobie nie potrafię wyobrazić zdarzenia losowego, bo ono nie istnieje i tyle. A stosujemy rachunek prawdopodobienstwa tylko dlatego, ze nie potrafimy uniknać nieoznaczoności. Rzeczywiście w mechanice kwantowej nieskończoność jest bzdurą i póki się jej nie pozbędziemy, to nie możemy uznawać tej dziedziny nauki za słuszną. Od lat prowadzone są próby znalezienia związku miedzy mechaniką klasyczną a kwantową elektrodynamiką i prawdopodobnie niedługo te związki wyjdą na wierzch, wtedy będziemy mogli określić wpływ oddziaływania elektronu na ruch dużej masy. A te związki muszą istnieć, bo gdyby nie istniały, to materia na poziomie kwantowym nie mogłaby utworzyć materii makroskopowej.
Pisząc o równaniu różniczkowym nie piszę o równaniu siedzącym w mechanice klasycznej. Mam na myśli równanie obejmujące ogół wszystkich istniejących oddziaływań. Choć myślę, że byłby to raczej układ równań. Pisząc "warunki początkow" miałem na myśli nie jakieś tam założone przez nas waruny, tak jak to robimy np. w elektrotechnice, tylko rzeczywisty początek Wszechświata, wszystkie czastki i oddziaływania, te które znamy i te których nie znamy. A z nieprawidłowości w mechanice kwantowej wynika, ze nie znamy wielu, wielu z nich.


ja sie zgadzam z tym co napisal inwe do ciebie: "twoje podejście to interpretacja zmiennych ukrytych; a jest to jedno z wielu podejść" czyli to co opisujesz to tylko jedna z wielu wersji interpretacji rzeczywistosci, a ktora jest prawdziwa jest na razie nie do sprawdzenia.

Nie przyjmuję twojego podejścia Dag. Skoro mam kabel to dlaczego bez adresu nie mogę sie podłaczyć do netu? Bo mój sygnał musi zostać zidentyfikowany. Tunel przebiega w medium, bo medium to ośrodek umożliwiający przesyłanie informacji. Wg ciebie skoro istnieje "kabel" to nie potrzebny jest "sygnał". Jeśli postulujesz nieistnienie medium to postulujesz niemożliwość połączenia między wrotami, także w wypadku gdy centrale nie istnieją. Medium jest konieczne bez względu na rozwiązania topograficzne.

nic takiego nie postulowalem, wg tego co wczesniej napisalem to tunel jest "medium". nie porownuj kabla z tunelem bo to zupelnie inna rzecz: kabel jest "na stale", tunel nie - to podstawowa roznica.

Użytkownik Dag edytował ten post 30.12.2005 - |19:50|

  • 0
My jsme Borgove. Budete asimilovani. Odpor je marny.

#246 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 30.12.2005 - |20:47|

To jest rzeczywiście jedna z wielu interpretacji i mam prawo uznawać ja za prawdziwą.
Fanfary dla tego pana. Po wielu tygodniach bojów przyznał, że jednak medium jest potrzebne do przesłania informacji, cóż za heroiczne poświęcenie. Jak Ci kabel nie pasuje to sobie weź na tapetę "eter" i już nie musisz sobie wyobrażać medium w sensie przedmiotu. Bo medium nie musi być "namacalnym" fizycznie przedmiotem.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#247 Dag

Dag

    Plutonowy

  • VIP
  • 485 postów

Napisano 01.01.2006 - |12:33|

To jest rzeczywiście jedna z wielu interpretacji i mam prawo uznawać ja za prawdziwą.
Fanfary dla tego pana. Po wielu tygodniach bojów przyznał, że jednak medium jest potrzebne do przesłania informacji, cóż za heroiczne poświęcenie. Jak Ci kabel nie pasuje to sobie weź na tapetę "eter" i już nie musisz sobie wyobrażać medium w sensie przedmiotu. Bo medium nie musi być "namacalnym" fizycznie przedmiotem.

lol. ale ja nigdzie nie napisalem ze medium nie jest potrzebne ^_^ . cos sobie pomyliles podczas czytania.
2. masz prawo tylko ze wchodzisz w filozofie a nie nauke.
  • 0
My jsme Borgove. Budete asimilovani. Odpor je marny.

#248 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 01.01.2006 - |18:36|

Nauka opiera się na wyobraźni. Wyobraźnia prowadzi nas do dowodu, mnie może i nie poprowadzi, ale czekam, może kogoś poprowadzi.

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 01.01.2006 - |18:37|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#249 zyrekt

zyrekt

    Szeregowy

  • Email
  • 42 postów

Napisano 07.01.2006 - |23:08|

czy wrota przenoszą tylko całe przedmioty, tzn. mam dwa metry sznurka, metr wrzucam do wrót, po drugiej stronie nie dzieje się nic czy wystaje metr sznurka ? czy może mniej niż metr ?


Musisz wrzucić cały sznurek .



hmm, a w odcinku "StarGate SG-1 [3x17] A Hundred Days", Tealc wystrzeliwuje przez GW linke z kotwiczką, na której wspiąl sie po drugiej stronie z leżących pinowo zakopanych wrót. Wiec jak to? Chyba że wystrzelił całą linke (nie jest pokazane czy tak było czy nie), potem wskoczył w wrota, i po drugiej stronie jak wyskoczył - złapał wisząca linkę. Tylko - skąd mogli wiedzieć jaka długa ma być linka by wyskakujący Tealc ją złapał? Skąd pewność że Tealc wyskoczy wprost na nią? Ze mu sie nie wyślizgnie z rąk? Nie było szansy na drugi raz - spadająca w wrota sonda została zniszczona, co by tak samo czekało Tealca gdyby nie złapał linki i spadl w wrota... A może jakies inne propozycje?
  • 0

#250 Wąski.

Wąski.

    Szeregowy

  • VIP
  • 68 postów

Napisano 08.01.2006 - |00:12|

hmm, a w odcinku "StarGate SG-1 [3x17] A Hundred Days", Tealc wystrzeliwuje przez GW linke z kotwiczką, na której wspiąl sie po drugiej stronie z leżących pinowo zakopanych wrót. Wiec jak to? Chyba że wystrzelił całą linke (nie jest pokazane czy tak było czy nie), potem wskoczył w wrota, i po drugiej stronie jak wyskoczył - złapał wisząca linkę. Tylko - skąd mogli wiedzieć jaka długa ma być linka by wyskakujący Tealc ją złapał? Skąd pewność że Tealc wyskoczy wprost na nią? Ze mu sie nie wyślizgnie z rąk? Nie było szansy na drugi raz - spadająca w wrota sonda została zniszczona, co by tak samo czekało Tealca gdyby nie złapał linki i spadl w wrota... A może jakies inne propozycje?


Chyba nie. W odcinku "Stargate Atlantis - [1x04] - Thirty Eight Minutes" skoczek utknął we wrotach tylną częścią a przednia nie zmaterializowała się po drugiej stronie, więc można chyba transportowac przedmioty w całości.
  • 0
Dołączona grafika

#251 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.01.2006 - |00:37|

ale oni widzieli ile liny potrzeba, bo jakby nie było, mogą wyliczyć jaką dziurę robi wir, to łatwo nawet doświadczalnie sprawdzić.

a linka, zmaterializowała się razem z Teal'ciem, bo wrota czekały aż T wejdzie, a dopiero potem z zachwanie prędkości zmaterializowały go z drugiej strony, dzięki czemu linka lecąc z prędkością X dalej tak leciała, a T z prędkością Y...

#252 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 08.01.2006 - |10:39|

a linka, zmaterializowała się razem z Teal'ciem, bo wrota czekały aż T wejdzie, a dopiero potem z zachwanie prędkości zmaterializowały go z drugiej strony, dzięki czemu linka lecąc z prędkością X dalej tak leciała, a T z prędkością Y...



Oj chyba to bardziej skomplikowane :D
No bo skąd wrota wiedzą "kiedy" kończy się jeden przedmiot a zaczyna drugi ?
Jeżeli musi być "przerwa" między przedmiotami to jeszcze rozumiem, ale jeżeli położę rękę na poprzedającym mnie osobniku to zmaterializuje się ... ? no własnie jak?
Jako jeden osobnik?
Czy jako dwa osbne ? Ale przecież nie było przerwy między osbnikami (przedmiotami) ?
Więc skąd wrota widzą że się sznurek skończył i trzeba materializować Teal'Ca ?

::. GRUPA TARDIS .::


#253 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.01.2006 - |10:48|

psjodko

mnie się wydaje że worta to co jest połączone widzą jako jedno, czyli ten przykłąd z dwiema osobami, to ta pierwsza tak długo nie opuści wrót, aż a druga do nich nie wejdzie, bądź ich nie puści.
tak w ogóle to mi się wydaje, że horyzont tworzy coś na wzór pomieszczenie, i do póki nie wejdzie jedna całość , czyli coś jest poza horyzontem, tak długo obiekt nie jest materializowany.. a to że jeden obiekt moze mieć dwie prędkości, to chyba nie trzeba tłumaczyć

#254 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 08.01.2006 - |13:49|

Oj chyba to bardziej skomplikowane :D
No bo skąd wrota wiedzą "kiedy" kończy się jeden przedmiot a zaczyna drugi ?
Jeżeli musi być "przerwa" między przedmiotami to jeszcze rozumiem, ale jeżeli położę rękę na poprzedającym mnie osobniku to zmaterializuje się ... ? no własnie jak?
Jako jeden osobnik?
Czy jako dwa osbne ? Ale przecież nie było przerwy między osbnikami (przedmiotami) ?
Więc skąd wrota widzą że się sznurek skończył i trzeba materializować Teal'Ca ?

Rozpoznanie dwóch oddzielnych, stykających się przedmiotów nie powinno być trudne. między nimi występują duże odległości w porównaniu z odległościami między cząstkami pojedynczego ciała. Tzn, jeśli kogoś dotykasz, to odległość między twoją ręka a jego ręką jest dużo większa niż między cząstkami w twojej ręce.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#255 Dag

Dag

    Plutonowy

  • VIP
  • 485 postów

Napisano 08.01.2006 - |14:34|

Rozpoznanie dwóch oddzielnych, stykających się przedmiotów nie powinno być trudne. między nimi występują duże odległości w porównaniu z odległościami między cząstkami pojedynczego ciała. Tzn, jeśli kogoś dotykasz, to odległość między twoją ręka a jego ręką jest dużo większa niż między cząstkami w twojej ręce.

czyli ubranie materializuje sie osobno? to ja czekam na "malfunction" przy przechodzeniu Carter.
  • 0
My jsme Borgove. Budete asimilovani. Odpor je marny.

#256 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.01.2006 - |14:52|

czyli ubranie materializuje sie osobno? to ja czekam na "malfunction" przy przechodzeniu Carter.

jak już to przy przechodzeniu nowej pani doktor :)

#257 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 08.01.2006 - |14:55|

Niezupełnie tak. Myślę, że istnieje algorytm rozpoznający, czy przejście danego obiektu jest uzależnione od przejścia innego obiektu.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#258 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 08.01.2006 - |19:48|

Niezupełnie tak. Myślę, że istnieje algorytm rozpoznający, czy przejście danego obiektu jest uzależnione od przejścia innego obiektu.


A właśnie: do jakiego momentu mogę się "zanurzyć" we wrota i wrocić ? 10% objetości 50% a może 99% ?
Czy gdyby w Atlantisie (38 min) mieli jakiś silnik o przeciwnym ciągu to mogli by wyciągnąc skoczka z wrót ?
Zauważyliście może coś takiego w serialu?

::. GRUPA TARDIS .::


#259 Toudi

Toudi

    Ogr

  • Moderator
  • 5 296 postów
  • MiastoTychy

Napisano 08.01.2006 - |20:25|

A właśnie: do jakiego momentu mogę się "zanurzyć" we wrota i wrocić ? 10% objetości 50% a może 99% ?
Czy gdyby w Atlantisie (38 min) mieli jakiś silnik o przeciwnym ciągu to mogli by wyciągnąc skoczka z wrót ?
Zauważyliście może coś takiego w serialu?


wydaje mi się że było, np lefa broni, i to było w pierszym odcinku. 1x01. poza tym na pewno było tak z ręką. ale teraz nie podam odcinka z pamięci.

więć myśle że gdyby dali radę dać sobie wsteczny, to by uratowali sobie życie.

Poza tym w tym odcinku, to chyba Forda w tym odcnku ze skoczkiem wyciągli, tam tylko ręka wystawała.

#260 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 08.01.2006 - |20:33|

Wyjść mozesz do momentu gdy jeszcze możesz przyłożyć siłę mogącą popchnąć Cię wstecz. Gdy np. twoja noga jest jeszcze przed horyzontem możesz skurczyć mięśnie i wyciągnąć tą część ciala, która już weszła. Gdy np. widoczna jest już tylko Twoja ręka to nie możesz już przyłożyć siły wstecz, ponieważ nie masz punktu podparcia. Niby może z tego wynikać pewien paradoks, bo owa ręka powinna opaść w wyniku siły grawitacji, zatem wrota muszą mieć jakiś mechanizm podtrzymywania spójności materii, który "wciąga" pozostałą część obiektu z prędkością, z którą poruszał sie on do momentu, gdy mógł jeszcze samodzielnie przyłożyć siłę. Na podobnej zasadzie działa przejście znane nam z SGA, które prowadziło do obszaru o zmienionym przebiegu czasu, aby utrzymać spójność materii w równowadze należało dopilnować, by ciało przeszło całe, ponieważ nie można dopuścić, by część ciała była dużo starsza niz reszta. Ale w jaki sposób utrzymać takie siły to już nie do mnie pytanie. To chyba nawet nie jest pytanie do żadnego człowieka na tej planecie.
Mały edit: ale zamotałem:)

Użytkownik Hans Olo edytował ten post 08.01.2006 - |20:35|

  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych