295 odpowiedzi w tym temacie

[Sham-Tu]

W zeszłym tygodniu wyszły (jako preair) dwa pierwsze odcinki 4 sezonu Californication.

I muszę powiedzieć, że jest naprawdę dobrze!

Hank w swoim stylu radzi sobie z problemami, najpoważniejszymi jakie miał (przynajmniej w serialu), a co najważniejsze wygląda to naturalnie. A po za tym po staremu, Charlie jak zwykle rządzi, kobiety same rzucają się na Hanka a alkohol leje się strumieniami. I, jak się można było spodziewać, jest wspomniane nazwisko Polańskiego;]

Tak więc po dwóch pierwszych odcinkach można mieć nadzieję na naprawdę dobry sezon.

[kyrcer]

Nic dodać nic ująć, Hank w swoim żywiole.

[marass]

Runkle w czasie sceny wyjścia Hanka z więzienia mistrzostwo świata.

[zagubiony4]

Również jestem po 2 odcinkach 4 sezonu i przyznaje, że serial jest wciąż [beeep]! Hank radzi sobie jak widać z zaistniała sytuacją. Wszystko jest prawie jak dawniej, czyli wspominane wcześniej, że Hank jest w swoim żywiole. Tekst o Polańskim hmmm, po prostu na niego czekałem xD Zapowiada się kolejny Udany sezon "Californication"!

[fdab]

Czy tylko mi się zdawało, że

Spoiler

Hank popełnia samobójstwo pisząc list do córki ?

Użytkownik johnass edytował ten post 10.01.2011 - |16:28|

[zagubiony4]

Uważaj, na spoilery! Dość ważny jest ten fragment. A co do tego to zobaczymy, ale być może tak.

[Quendi]

4x01
Znakomity start najlepszego serialu komediowego.

Niezaprzeczalnie trzeba jej przyznać że ma świetne cycki i dupcię.
P.S. Wreszcie mamy piękną aktorkę we właściwym wieku czyli 19 lat

[Macmax]

Jak dla mnie delikatne rozczarowanie pierwszym odcinkiem, slaby początek, jakiś taki sztuczny, później się rozkręciło i było lepiej (świetne dialogi z panią adwokat i z Marcy), ale napewno daleko od rewelacji.
Wkurzyło mnie, że tak szybko poszedł do łóżka z Saschą, mogli jakoś to ciekawiej rozegrać, a nie ładny uśmiech i wyrko:) potwierdzam wspaniałe warunki Addison Timlin, dodatkowe 0,5 pkt - 7,5/10.

[zagubiony4]

"Californication" otrzymało od Show Time zamówienie na 5 sezon!

[Macmax]

IV.02
dużo obyczaju i dramatu, mało zabawnych scen, a jak już to takie trochę wymuszone - Hank i Runkle razem z Marcy w łóżku, jakoś mnie to nie śmieszyło.
Natomiast od strony dramatu wręcz znakomicie - kompletny rozkład małżeństwa Hanka i słaba próba ocieplenia stosunków z córką, no i końcówka... - 8,5/10.
IV.03
z komedii zrobił nam się dramat, myślę, że wielu może się to nie spodobać, ale dla mnie jest bardzo ok:), mamy w tej chwili wyraźnie 2 skrajności: Runkle'a, który wprowadza sporą dawkę humoru (scena z Azjatką) i po drugiej stronie zagubionego, zwichniętego przez życie Moody'ego, podejmującego próby powrotu do normalności - 8/10.

Użytkownik Macmax edytował ten post 31.01.2011 - |09:57|

[sephia]

Jeśli pisaliście, że w 4x03 Runkle wprowadzał sporą dawkę humoru, to w 4x04 przeszedł samego siebie. Dawno się tak nie uśmiałem na "Californication" jak przy wczorajszym odcinku (nie chce za dużo spoilerować, ale jestem w stanie może podać jeden/dwa epy, które były zrobione na podobnym poziomie bardzo czarnego humoru ). Mistrzostwo świata

Użytkownik sephia edytował ten post 31.01.2011 - |20:29|

[garus]

Świetny odcinek jak i cały sezon. Nie wiem co zmienili, ale jest rewelacyjnie

[kyrcer]

Uśmiałem się po pachy. Mocne teksty.

[Macmax]

IV.04
dziwny odcinek, z jednej strony śmieszny i zabawny, z drugiej ocierający się o tragedię ludzką (samobójstwo producenta i dramatyczne rozterki Hanka). Ta tragedia też przyjęta z czarnym humorem, jakoś niekoniecznie podoba mi się kierunek, w którym ewoluuje Californication. Coś chyba twórcy nie do końca wiedzą co chcą pokazać - komedię czy dramat?
Wszystko wydaje się być takie robione na siłę, brak lekkości i świeżości jaką niósł w 1 i 2 sezonie - 6,5/10 za 4 ep.

Użytkownik Macmax edytował ten post 07.02.2011 - |10:30|

[Tom_Logan]

Nadrobiłem 4 sezon i poziom się znacznie podniósł w porównaniu z 3 sezonem. Jakoś pomimo tego zagęszczenia dramatyzmu czuć tą lekkość historii z pierwszych sezonów przynajmniej jak dla mnie.

@Macmax ten producent nie popełnił samobójstwa w dosłownym tego słowa znaczeniu. To raczej wypadek był, do tego trochę nawiązujący do śmierci jednego ze znanych amerykańskich aktorów ale nie wnikam czy to był celowy zabieg. No a twórcy nigdy nie mieli chyba problemu z tym co pokazywać komedię czy dramat bo te dwa gatunki idą ze sobą w parze w zasadzie od początku.

[Macmax]

IV.05
@Logan w pierwszych 2 sezonach wyraźnie było komediowo z lekką nutą dramatu. Od 3 sezonu jest już zdecydowanie dramatyczniej, co mi akurat nie przeszkadza, właśnie 5 odcinek to znów powrót do wysokiej formy, świetne dialogi z panią adwokat, czy rozmowa z Mią oglądało się z przyjemnością. A obok życia Hanka wesołe przygody Runkle'a, czyżby to jednak on został ojcem dziecka Smerfetki? - 8/10
Logan, piszesz o śmierci Carradine'a? Też jakoś dziwnie zginął, chyba nawet na klamce...

Użytkownik Macmax edytował ten post 21.02.2011 - |18:41|

[Tom_Logan]

No to racja, że od 3 sezonu jest trochę więcej dramatu ale jak dla mnie to właśnie dobrze bo jakby ciągle było luźno jak na początku szybko zaczęłoby być wtórnie i oglądalibyśmy zapychacze a tak mamy ciekawe wątki plus ten nieodłączny idealnie zdystansowany humor.

Odnośnie tej ciąży Marcy to mam nadzieję, że to Runkle bo jakoś ich wątek był zabawniejszy kiedy byli razem.

Dokładnie o Carradine'a mi chodziło. Nie wnikałem w szczegóły tej sprawy ale jej okoliczności były mocno podobne do tych, w których śmierć poniósł producent z serialu.

Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 21.02.2011 - |18:59|

[Macmax]

IV.07
ekstra odcinek, zabawny z doskonałym Robem Lowem jako Eddie Nero (jego kozacka broda + teksty do Runkle'a, uśmiałem się), poza tym dużo ciekawostek - Karen jako wspaniała kobieta, walcząca o przyszłość Hanka, motyw z trójkącikiem) wysoki poziom, coraz lepiej - 9/10.

[Me Myself and I]

- Świetnie wyglądasz.
- Jak [beeep]y agent FBI.

[delta1908]

W końcu znalazłem czas żeby zabrać się za oglądanie tego serialu i po obejrzeniu pilota stwierdziłem, że jest bardzo dobrze albo i lepiej, a serial tak mnie wciągnął, że łyknąłem od razu kolejne 5 odcinków. Może nie były już tak genialne jak pilot, ale mimo wszystko oglada się świetnie. Bardzo fajne postacie i to wszystkie, które się pojawiają. Nie spodziewałem się że agent Mulder zaprezentuje się aż tak dobrze w tego rodzaju roli. Dodatkowo Charlie Runkle dorównujący Hankowi.
Oglądam dalej i coś czuję, że te 4 sezony jestem w stanie łyknąć w moment bo serial jest na prawdę super. Kojarzy mi się trochę z Weeds, przynajmniej takie odniosłem pierwsze wrażenie mimo, że tematyka obu seriali zupełnie różna.