Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 065 - S03E18 - D.O.C.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
364 odpowiedzi w tym temacie

#221 Metalfish

Metalfish

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 406 postów
  • MiastoRybnik

Napisano 27.04.2007 - |20:46|

No właśnie wiemy jedno. Jeśli Sun ma przeyżyć to Lost powinien mieć jeszcze tylko jeden sezon ^_^ Bo powiedzmy, że jeden sezon to trochę ponad miesiąc, a wtedy zaczyna być niebezpiecznie dla Sun ;P

btw ciekawe czy Słońce podzieli się swoimi z informacjami z kimkolwiek. Znając życie i Lost pewnie nie... :angry2:
  • 0
...and Justice for All!

#222 ajz

ajz

    Szeregowy

  • Email
  • 19 postów

Napisano 27.04.2007 - |21:00|

naomi zna oficjalną wersje podaną przez rząd - z lotu 815 nikt nie przezyl (tansza opcja dla rządu niż szukanie, moze zasugerowana przez dharme ktora moze miec wtyki u politykow) zostala wyslana zeby znalezc desmonda (zdjecie w ksiazce) przez Pennelope, jest tak samo wynajęta jak ludzie grający w szachy na "antarktydzie" łączy ich też język portugalski ;)
  • 0

#223 Kamuii

Kamuii

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 68 postów

Napisano 27.04.2007 - |21:28|

Czyli ze ta laska ta cała Naomi to nei była dziewczyna Desa ? bo tak mi sie po ostatnim odcinku wydawało :)
  • 0

#224 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 27.04.2007 - |21:42|

No właśnie wiemy jedno. Jeśli Sun ma przeyżyć to Lost powinien mieć jeszcze tylko jeden sezon ^_^ Bo powiedzmy, że jeden sezon to trochę ponad miesiąc, a wtedy zaczyna być niebezpiecznie dla Sun ;P

btw ciekawe czy Słońce podzieli się swoimi z informacjami z kimkolwiek. Znając życie i Lost pewnie nie... :angry2:

Gorzej jeśli Sun przeżyje bo jest wyjątkowa czy coś w tym stylu :D. To by dawało 9 sezonów łącznie :D
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#225 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 27.04.2007 - |21:51|

Jeszcze gorzej jeżeli to Kate jest wyjątkowa - 11 sezonów.
  • 0

#226 Mr.UnFriendly

Mr.UnFriendly

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 122 postów

Napisano 27.04.2007 - |22:02|

btw ciekawe czy Słońce podzieli się swoimi z informacjami z kimkolwiek. Znając życie i Lost pewnie nie... :angry2:


Ostatnio postacie się dzielą między sobą większą ilością informacji. Hugo i Charlie bez problemu rozpoznali Bakunina i wiedzieli, że "umarł" parę dni wcześniej.
  • 0

#227 steyr

steyr

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 19 postów

Napisano 27.04.2007 - |22:36|

Według mnie wyspy to są czubki podwodnych wulkanicznych szczytów pradawnej krainy Malpaturii - zapomnianej krainy, gdzie zło nie miało bytu. Mówi się, że mieszkańcy tej krainy są ojcami dwóch innych mistycznych ludów - Antlantydów i Lemurów (Ci ostatni żyją do dziś dzień m.in. na Madagaskarze). Badania lądu Malpaturów wykazały brak jakichkolwiek zapisków (a więc musieli porozumiewać siętelepatią), a szkielety ich były bardzo słabe (nosili przedmioty dzięki telekinezie). Ostatnio dr Joanne Brickins na łamach najnowszego Science opublikowała dość intrygujący artykuł mówiący o najświeższym znalezisku - czteropalczestej rękawicy kuchennej. To chyba mówi wszystko. Odsyłam do prawa faktu semi-prawdziwego: Jeśli coś istnieje w rzeczywistości, jest duże prawdopodobieństwo, że istnieje i w serialu.
  • 0

#228 Emp

Emp

    Kapral

  • Użytkownik
  • 225 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.04.2007 - |22:44|

Mr.UnFriendly - rzeczywiście, jakby z komuniacją było już lepiej (reakcja na krytykę serialu?). 2 odcinki temu myślałem, że Sun jeszcze długo się nie dowie o losach kobiet, a tu --zonk-- .
A tak w ogóle, to gdyby nie kilkanaście ostatnich sekund z DOC, to na tym forum z pewnością poruszalibyście inne wątki, niż 'techniczne aspekty symulowania katastrofy lotniczej' czy też dziur czasoprzestrzennych/wszechświatów równoległych. Więcej dyskutowalibyście o Sun, o tym, że ucieszyło ją, że ojcem jest jej mąż, mimo, że to wyrok smierci dla niej. O tym, że Juliett jest targana wewnętrznymi rozterkami, że bardzo chciałaby pomóc kobietom na Wyspie, a teraz będzie musiała patrzeć, jak umiera jej 10 'pacjentka'. Słowem więcej postów dotyczyłoby tego, co było sensem tego odcinika i stanowiło 99% jego czasu...

Ale taki już urok tych cliffhangerów, mają intrygować, zmuszać do dalszego oglądania. Fajnie, że są. Szkoda tylko, że nie po raz pierwszy prawie całkiem dominują w poźniejszych dyskusjach....
  • 0
"It only ends once. Anything that happens before that is just progress."
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence

#229 BALCER

BALCER

    Szeregowy

  • Email
  • 49 postów

Napisano 27.04.2007 - |23:24|

Według mnie wyspy to są czubki podwodnych wulkanicznych szczytów (...)

...warto przypomnieć, że według Saida Swan pełnił funkcję elektrowni zbudowanej na zasadzie geotermicznej. Jeśli tak było jak mówił to musi być tych elektrowni więcej bo prąd w reszcie bunkrów dalej jest.
Tak czy owak, wulkany pasują do elektrowni geotermicznych.
  • 0

#230 Asignion

Asignion

    Starszy plutonowy

  • LAMER
  • 628 postów

Napisano 27.04.2007 - |23:32|

@Asignion:
Wyjaśnijmy to sobie raz na zawsze - ratownicy wiedzą że samolot jak uderzył w wodę to sie rozbił. Oni będą szukali pojedyńczych kawałków wraku, a nie wielkiego kadłuba. Katastrofa lotnicza w której kadłub pozostaje w jednym kawałku jest taką rzadkością, że samolot zostałby podniesiony nawet z rowu mariańskiego a potem rozłorzyliby go na najdrobniejsze kawałeczki i złorzyli z powrotem. Zdalnie sterowane roboty już schodziły do rowu mariańskiego, a wyciągnięcie czarnej skrzynki dla robota to zadanie śmiesznie łatwe.

Złożyli przez samo "żet".
Jęsli będa szukali pojedyńczych kawałków wraku na dnie Rowu Marianskiego, to nic nie znajdą, odpuszczą sobie. Nie wiem, czemu zakładasz, że czarne skrzynki lezą na dnie na srebrnej tacy? Czarne skrzynki trzeba wymontowac z wraku.

I przyjrzyj się jakiemukolwiek zdjęciu 777, lub odcinkowi 3x01, czas 3:12. Silniki kończą się poniżej kadłuba samolotu. Silniki jako pierwsze dotkną wody. Silniki zadziałają jak gigantyczne hamulce hydrodynamiczne. Gigantyczna siła wyrwie je ze skrzydeł, wraz z częścią powierzchni nośnej. Szarpnięcie wbije kadłub w wodę. Widziałeś co się dzieje z samochodem przy uderzeniu w ścianę z prędkością 100 km/h? No to pomyśl że samochód jedzie nie 100, ale 300 km/h i waży nie tonę, setki ton (maksymalna masa startowa 777-200ER to minimalnie poniżej 300 ton, z czego paliwo to 137 ton, dla tych co nie wierzą, niech sobie wejdą na stronę www.boeing.com i tam można to sprawdzić, gęstość kerozyny to 0,8 g/cm3). Energia kinetyczna przed zderzeniem jest przynajmniej 1350 razy większa. (jeżeli pamiętasz cokolwiek z fizyki z podstawówki to będziesz wiedział skąd wziąłem tą wartość)

Wodowanie wg mnie: pilot schodzi kilkanascie metrów nad wodę i ściaga drążek redukując ciąg. Nos do góry, ogon w dól, po chwili następuje przeciagnięcie - maszyna gwałtownie traci prędkośc i wysokość. Najpierw o wode zahacza ogon i działa jak gigantyczny hamulec hydrodynamiczny, powodując dalszą redukcję prędkości i wywołujac uderzenie samolotu brzuchem o wodę. Prędkośc jest o wiele nizsza, niż te 200 czy 300 km/h prękości minimalnej, więc kadlub ma szanse.

Po trzecie. Kawałki kadłuba można wyciągnąć z płytkiej wody przybrzeżnej. Kadłub 777 jest zrobiony z włókna węglowego - lekkie i wytrzymałe, ale rozbija się pochłaniając energię (która normalnie musiałaby się rozproszyć na pasażerach) Wiele drobnych kawałków można pozbierać i wywalić w nowym miejscu katastrofy. A jak się znajdzie 6-8 silnych osób to nawet kawałki ważące w okolicach tony przeniosą, a to już będzie bardzo duży kawałek. Zobacz na bolid F1 - jest zrobiony z tego samego materiału. Po dodaniu silnika, kół, kierowcy i wielu innych dodatków muszą dokładać balast aby mieć regulaminowe 700 kg. Zresztą skąd wiesz że inni nie mają ciężkiego sprzętu? Skoro ich stać na 777, to może stać ich też na dźwig.

Samoloty (kadłub, wręgi, dźwigary, elementy nośne) robi się z aluminium (mała dygresja - aluminium jest niemagnetyczne, więc to nie Desmond spowodował katastrofę lotu 815 - no chyba , że jest to dosyć powazna wpadka twórców). Włokno weglowe może być wykorzystane co najwyżej na poszycie. Owszem fragmenty poszycia można wyciagnac z wody i wywalić gdzie indziej, ale to za mało, żeby zidentyfikowac wrak i ogłosić śmierć załogi i pasażerów. A na dźwig zapewne ich stać , ale najpierw chyba musieliby go przywieźc na Wyspę ?

A poza tym ... jedynym środkiem transportu jaki Inni wykorzystywali do kontaktów ze światem zewnętrznym była łódź podwodna. Chcesz powiedzieć , że Inni wywieźli z Wyspy fragmenty wraku tą łodzią podwodną ?! Jak przepchnęli ogon albo fragmenty skrzydeł przez ten metrowy właz ? Jak zmieścili fragmenty samolotu w tej malutkiej łodzi podwodnej ? A jak przywieźli dźwig ???? Wytłumacz mi to proszę, albo chociaż wymyśl jakaś teorię na ten temat.


Tak czy owak, wulkany pasują do elektrowni geotermicznych.

Brawo !!! Chłopak ma głowę na karku. :clap:

Ale coś Ci powiem. Polska ma jedne z największych, jęsli nie największe zasoby wód geotermicznych w Europie. Idąc Twoim tokiem rozumowania Polska ma zapewne sporą ilośc wulkanów .... może nawet najwięcej wulkanów w Europie.
  • 0

#231 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 27.04.2007 - |23:51|

Jeśli chodzi o to, co się stało z Sun - moje odczucia są ambiwalentne. Z jednej strony, liczyłem na to, że dziecko będzie Jina, z drugiej - szkoda mi Słoneczka :(. Jak w greckiej tragedii - gdzie nie spojrzeć - d... Niezwykle niejednoznaczny jest też stosunek Juliet wobec Bena - powiedziała, że go nienawidzi, a jednak ciągle zdaje mu raporty - mimo iż mogłaby odpuścić i próbować zaaklimatyzować się u lostowiczów. Jeśli chodzi o uczucia, to ten odcinek był jednym z najbardziej dołujących - wredna matka Jina, nadciągająca śmierć Sun, załamanie Juliet i na końcu postawienie istnienia Wyspy i bohaterów pod znakiem zapytania... co sądzicie?

Użytkownik korowiow edytował ten post 27.04.2007 - |23:52|

  • 0

#232 lord_hellfire

lord_hellfire

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów

Napisano 28.04.2007 - |00:19|

Według twojej teorii tygląda to tak - pilot przy prędkości 300 km/h uderza gognem w wodę... I co ma powstrzymać ogon przed odewaniem się? Zresztą policz sobie moment jaki zadziała przy takim uderzeniu. Ramię równe około połowie długości samolotu czyli jakieś 30 metrów i powierzchnia o wiele większa niż w przypadku silników. Przy zderzeniu z wodą siła jest wprost proporcjonalna do powierzchni na jaką działa. Moment obraca samolotem dookoła środka ciężkości (mniej więcej w okolicy skrzydeł i zanim zdąrzysz wytracić szybkość cały kadłub zaruje w wodę. Ten wariant jest o wiele mniej realny niż lądowanie poziome.

Ci di czarnych skrzunek - są we wtaku. Skoro samolot wodował w jednym kawałku (wiciąż czekam na teorię jak to zrobić tak aby się nie rozpadł na kawałeczki) to albo będą zamontowane tam gdzie były podczas lotu, albo nie ma ich wcale. Czy wiesz jaki to problem zbudować robota który byłby w stanie wymontować czarne skrzynki? Jedynym problemem jest ciśnienie, i konieczność niedopuszczenia do zmiażdzenia robota. Cała reszta to był banał w latach 80-tych. Nie wiem co jest nierealnego w takim robocie. Gruby kadłub ze stali wysokostopowej, hudrauliczne siłowniki, pompa hydrauliczna, układ sterowania - nawet prosty PLC (Porgramable Logical Controler - Programowalny sterownik logiczny) w takim wypadku wystarczy. Do tego kamera, reflektory i jakieś 50 km kabla do sterowania robotem z powierzchni statku. Każde służdy ratunkowa dałyby radę pożyczyć coś podobnego.

A Boening 777 składa się w 11% ze stali. (liczone wagowo) Więc sprawdź dane zanim je podasz, a nie wypisujesz cokolwiek co ci na klawiaturę się nawinie. Jak rzeczywiście Des wywołał anomalię magnetyczną to szarpneło stalą wewnątrz samolotu, pozostawiając resztę na miejcu. Takie szarpnięcie teoretycznie mogłoby rozerwać samolot na kawałki w powietrzu. Czyli jakby się zgadzało.

A jak chcesz wypominać literówki, to zdarzają mi się. Errare humanum est. A ty sam w drugim zdaniu napisałeś Jeśli przez ę, więc się nie czepiaj.

Użytkownik lord_hellfire edytował ten post 28.04.2007 - |00:20|

  • 0

#233 DHARMA Soldier

DHARMA Soldier

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 28.04.2007 - |01:17|

Pamiętacie, że Wyspa "spełnia" życzenia ?
Może któryś z Innych, albo z DHARMY "zażyczył" sobie wrak samolotu na Pacyfiku? :D
Może to był sam Jacob, który podobno jest "magnificent man".

Wiem, że to głupie, ale tak sobie zateoryzowałem :P
  • 0

#234 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 28.04.2007 - |04:33|

give or take a day

Fakt powiedziałe +- dzień. Udowodniłeś, że Sun została zgwałcona, przez Michaela. Albo nawet przez jakiegoś balasta, dzięki czemu będziemy mieli materiał na kolejny sezon. Możemy też uznać, że było to niepokalane poczęście. Że Wyspa jest nie tylko niewidoczna i zamknięta, ale też zapładniająca.

Giuseppe - chodziło mi o to, że "spadochroniarka" spadła "z przyszłości" (w wyniku działania anomalii magnetycznej),


Ona spadła z Wenus. Przecież kobiety są z Wenus. Taka jest moja teoria.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czemy Wy wypisujecie takie bzury zamiast przyjać najprostsze z mozliwych założeń, że mimo wszystko Juliet kopnęła się o 3 dni w swoim pomiarze (czy każdy człowiek ma równy wzrost, nie wydaje mi się, może płody też są różne, z resztą czy mierzyłeś coś kiedyś na jakiejś laborce, jak tak to wiesz, jak to zawsze beznadziejnie wychodzi i rzadko pokrywa się z rzeczywistością, jak nie to uwierz). A co do katastrofy to szczątki zostały przewiezione w inne miejsce przez Dharmę która nie chciała by odnaleziono wyspę...

Co do samej Sun to CIESZĘ SIĘ ŻE UMRZE. Nigdy więcej jej nudnych flashbacków. I Kate też miejmy nadzieję, że umrze. Niech jeszcze zapłodnią Jacka, I Locka. I serial stał by się znośny. :)
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#235 Mr.UnFriendly

Mr.UnFriendly

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 122 postów

Napisano 28.04.2007 - |06:24|

Co do samej Sun to CIESZĘ SIĘ ŻE UMRZE. Nigdy więcej jej nudnych flashbacków. I Kate też miejmy nadzieję, że umrze. Niech jeszcze zapłodnią Jacka, I Locka. I serial stał by się znośny. :)


A może to będzie cliffhanger sezonu 3? Że przyjdą Inni i zapłodnią po kolei wszystkich rozbitków?? :P
I potem pokażą akcję 4 miesiące do przodu, że wszyscy umierają a Juliet ma ich gdzieś :P

Mr.UnFriendly - rzeczywiście, jakby z komuniacją było już lepiej (reakcja na krytykę serialu?). 2 odcinki temu myślałem, że Sun jeszcze długo się nie dowie o losach kobiet, a tu --zonk-- .



Chciałem zwrócić na to uwagę :P Już dawno mi minęło poczucie, że LOST jest nietykalny i nie zasługuje na żadną krytykę :P


Tak czy owak, wulkany pasują do elektrowni geotermicznych.


Brawo !!! Chłopak ma głowę na karku. clap.gif


Ma głowę na karku :P Ale powinien podać jakeiś linki na potwierdzenie swojej wypowiedzi, bo nie wydaje mi się, żeby była prawdziwa :P :D
  • 0

#236 Rez

Rez

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 40 postów

Napisano 28.04.2007 - |07:14|

A co do katastrofy to szczątki zostały przewiezione w inne miejsce przez Dharmę która nie chciała by odnaleziono wyspę...

Przypomnij, proszę, kiedy, jaką drogą i jakim transportem szczątki samolotu przewozili...
  • 0

#237 Luk@

Luk@

    Kapral

  • Użytkownik
  • 197 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 28.04.2007 - |08:21|

Widze, że powstaju tu wuchta teori na temat wraku. Dla mnie sprawa jets prosta, tak wpływowa korporacja jak Dharma podała do wiadomości poblicznych, że gdzies na dnie oceanu leży wrak samolotu i, że nikt nie miał szans przeżyć i tyle. Być może zrobili sobie 2 czarną skrzynke z jakimiś fałszywymi danymi i dali ją jako czarną skrzynkae z lotu 815. Oczywiście wiadomo, że na dnie oceanu nic nie ma, ale kto to bedzie sprawdzał.
  • 0

#238 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 28.04.2007 - |09:36|

Ufff...dzieje sie...chyba wiecej na forum niz w samym serialu;).

Bo odcinek-owszem przełomowy, ale czy nie jest tak ze każdy poniekąd spodziewał sie takiego info, jakie zafundowała nam spadochroniarka?

Mistyfikacja czy swiaty równoległe.. niczego nie można wykluczyć, bo i na dobra sprawę znalazłyby sie środki by taka mistyfikacje uskutecznić - Hanso Fundation, Widmore Group i Paik Heavy Industries (nie dziwilabym sie gdyby potężny tatko Sun jako jeden w (nie)wielu maczał w tym palce) by móc nadal kontynuowac badania nad cudownymi właściwościami Wyspy....a i mozliwosc doswiadczania rownoleglego swiata -sugerowana wizjami Desa brzmi calkiem fajnie, i poniekad niejaka Naomi jest tego przykladem.

Nadal pozostaje kwestia przybycia spadochroniarki i jej ewenualnej akcji.. wykorzystania Desa... ?! - jak wiemy byc moze on jako jedyny poznał sekret sławetnego Równania... a jego flashes nie sa przypadkowe

Uzdrawiajace wlasciwosci Wyspy nadal pozostaja tajamnica, choc powoli przekonuje sie do motywu "wybiórczego uzdrawiania" co podkreslaloby zjawiskowosc miejsca i sugerowalo Wyzszą Inteligencję (substytut Boga)-co dla wielu zwolenników teorii Czyscca to pewnie niezła frajda...

Ja tam czekam na ukryte wymiary ..mimo ze jak najbardziej jestem swiadoma ze to serial rownież dla gospodyń domowych... ;)

Co do samej konstrukcji odcinka i jego walorów ..echem artystycznych:
- od strony fabularnej ciagnie sie niemiłosiernie, retro naszej egzotycznej pary jest lekko nużace, i mimo ze osoba ojca Sun moglaby to troszke ozywic, Twórcy nadal otaczaja jego działalnosc wieeelka tajemnicą...
Watek haniebny u Jina byc moze mial uatrakcyjnic dramat wyboru Sun, a tak naprwade brak wyboru w obliczu dyktarury ojca, mimo to nie robi na mnie wiekszego wrazenia. Jak i " terroryzujaca mamuska", której banalnie udalo sie pozyskac niezłą sumkę
- sporym plusem sa mile dla oka przestrzenie w jakich zwyklo sie przedstawiac retro Sun-Jin, sterylne i eleganckie, sugeruja ze smakiem chłód i niedostepnosc wyzszej klasy i cala te gre pozorów w jaka musi sie bawic Sun.
  • 0

#239 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 28.04.2007 - |10:55|

Przypomnij, proszę, kiedy, jaką drogą i jakim transportem szczątki samolotu przewozili...

A skąd ja to mogę wiedzieć? Powiedzieli nam tylko jedno zafajdane zdanie, na koniec zafajdanego odcinka. Ale wydaje się możliwe wydobyć chociaż części wraku (woda wokół wyspy jest płytka, mieli łódź podwodną, może jakieś roboty do prac na głębokościach). Na 200% mogli wydobyć samą czarna skrzynkę i gdzieś ją przerzucić. Wydaje się to logicznejsze od innych wymiarów, kosmitów i diabli wiedzą czego jeszcze.

mozliwosc doswiadczania rownoleglego swiata -sugerowana wizjami Desa brzmi calkiem fajnie, i poniekad niejaka Naomi jest tego przykladem.


What? Desmond po prostu widzi przyszłość. I ją zmienia. Żadnych wymairów tu poza konwencjonalnymi 4 nie ma. Aczkolwiek bardziej podoba mi się wizja przepowiadania przyszłości pokazana w Gwiezdnych Wojnach. Tam Luke Skywalker widzi, że Han i Leia będą cierpieć, leci i oni przez niego cierpią. W III Epizodzie Anakin widzi, że Padme umrze stara się temu zapobiedz i przez to Padme umiera bo wizja się ziszcza. Takie coś mnie bardziej przekonuje.

Ja tam czekam na ukryte wymiary


Są za kazdym krzaczkiem na wyspie. Tylko, że ich nie widac. Z kilku dodatkowch czasem pada deszcz.

Jestem zdecydowanie przeciwko ukrytym wymiarom. Niech ta wyspa leczy, niech sobie bedzie i dymek, ale mam nadzieję, że wymiarów w to nie wpychają.

Użytkownik Jellyeater edytował ten post 28.04.2007 - |10:58|

  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#240 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 28.04.2007 - |11:10|

Jestem zdecydowanie przeciwko ukrytym wymiarom. Niech ta wyspa leczy, niech sobie bedzie i dymek, ale mam nadzieję, że wymiarów w to nie wpychają.


A co masz do ukrytych wymiarów? zbyt skomplikowane jak na zwyczajny serial w którym dymek zabija murzyna?

A co do Desa to nie mamy pewnosci co tak naprawde widzi i w czym bierze udział. wielowymiarowy Des jest git.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych