Jack w 9 odcinku 3 serii powiedział Benowi " Miał bym o was lepsze zdanie gdybyście mieli tu dobrego chirurga" na to Ben " Mieliśmy znakomitego chirurga. Miał na imię Ethan" i według mnie był przekonywujący.Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale na wyspie nie było neurochirurgów. Jack był pierwszy.
Odcinek 063 - S03E16 - One of us
#221
Napisano 18.04.2007 - |20:25|
#222
Napisano 18.04.2007 - |20:50|
Fartuchy z logo Dharmy mogą nosić bo są wygodne i mają ich pod dostatkiem, a Dharma może nie wiedzieć że straciła część ludzi i dalej zsyła jedzenie dla wszystkich a inni tylko pasożytują na nich. Firma która wynajeła Juliet nie musi być Dharmą, może być inną która np. Wykupiła część Dharmy i aby chronić się przed szpiegostwem przemysłowym ukryła się na ich wyspie, a Juliet została wysłana aby zaradzić problemowi jaki odkryli już po rozpoczęciu badań. Na wyspę dopływa się łodzią bo nie ma miejsca na pas startowy, a podwodną po to aby jak ktoś się obudzi po drodze nie wiedział gdzie dokładnie jest.
To tylko przykładowe wytłumaczenia, niekoniecznie prawdziwe, ale możliwe. Dlatego nie możemy na 100% stwierdzić nic o Dharmie, nie wiemy czy jeszcze istnieje, nie wiemy czy inni to Dharma, nie wiemy nic.
Nie wiemy nawet na pewno czy Ethan zabił Scotta/Steva czy tylko podpisał się pod ofiarą dymku. (mało prawdopodobne ale możliwe) A Charliego mógł celowo powiesić na drzewie tak aby Jack dał radę go odratować. (przy wieszaniu jak ktoś isę na tym zna to może tak dobrać grubość liny że w chwili jak tylko się kogoś powiesi to on łamie kark i ginie na miejscu i nie ma szans na reanimację) Tymczasem Claire podawał naprawdę lek, a o implancie Ben mu powiedział że implant zawiera kolejne dawki leku, tak aby go podawać Claire jak powróci do lostowiczów bez jej wiedzy. I nagle wychodzi na to że Ethan to jedna z najpozytywniejszych postaci.
Off Topic: Ktoś się wcześniej pytał - nie nie pracuję bezpośrednio ani dla policji ani dla wymiaru sprawiedliwości, ale kilka razy z nimi współpracowałem.
#223
Napisano 18.04.2007 - |21:20|
A moim zdaniem nie. jak na razie wszytsko co się dzieje na wyspie daje się wyjasnić w mniej lub więcej przekonywujący sposób, bez uciekania się do fantazji. Teloportacja zaś jest czystą fantazja.
Tutaj popieram w 100% Jonasza. Mimo, że jest to serial ocierający się o sf, wszystkie wydarzenia, zagadki, są wyjaśniane w sposób najbardziej racjonalny z możliwych. Oczywiście Smokey nie jest racjonalnym wydarzeniem, ale teleportacja to co innego
#224
Napisano 18.04.2007 - |23:18|
A moim zdaniem nie. jak na razie wszytsko co się dzieje na wyspie daje się wyjasnić w mniej lub więcej przekonywujący sposób, bez uciekania się do fantazji. Teloportacja zaś jest czystą fantazja.
Zaprawdę powiadam wam, nim trzy nowe odcinki dobiegną końca, pomnicie me słowa
#225
Napisano 19.04.2007 - |08:39|
Z tego samego powodu, dla którego używają budynków Dharmy - bo już są na miejscu. A transportowanie wszystkiego na wyspę, której nie widać na mapach to pewno skomplikowany i kosztowny proces (niezależnie czy to "tylko" zrzut lotniczy, przewóz łodzią podwodna czy - jak sugerują niektórzy koledzy - teleportacja).1. ale nie chodzi mi o logo z budynków tylko z fartuchów. każdy ma je na sobie. po co mieliby je nosić?
Zresztą - przy poprzednich odcinkach była już dyskusja na ten temat - pamiętam, że jedyny argument przemawiający za tym, że Inni=Dharma to były zrzuty prowiantu z logo. Bo przecież Dharma nie zrzucałaby swoich produktów wrogom. Ale to jest znowu bardzo łatwy do obalenia argument - wystarczy, że w następnych odcinkach okaże się, że inni przejeli Dharmę albo jest jeszcze inna wyspa, na której są zapasy itd...
Sprawa uzdrowienia Rachel. Juliet wiedziała, że jest możliwe aby Jacob uzdrowił jej siostrę przebywającąpoza wyspą. Ben zapytał czy wątpi w Jacoba i ona nie odważyła sie tego zrobić, jeślii dobrze pamiętam. Tak więc - niezaleznie czy nawrót choroby był prawdą - istnieje możliwość spełniania życzeń poza wyspą.
Zresztą śmierć męża Juliet chyba o tym świadzczy :afro:
korowiow - agrument przeciw teleportacji jest taki, że wtedy serial straciłby oglądalność :sam6: (część fanów nie chce przyznać, że "Lost" to sf a po takim "oficjalnym" włączeniu fantastycznego elementu nie wypadałoby im już serialu lubić )
#226
Napisano 19.04.2007 - |08:41|
Co do teleportacji to powiem krótko: to nie SG1 . A z pewnością i ten czarny dymek będzie można w mniej lub bardziej racjonalny sposób wytłumaczyć.
#227
Napisano 19.04.2007 - |12:12|
Sprawa uzdrowienia Rachel. Juliet wiedziała, że jest możliwe aby Jacob uzdrowił jej siostrę przebywającąpoza wyspą. Ben zapytał czy wątpi w Jacoba i ona nie odważyła sie tego zrobić, jeślii dobrze pamiętam. Tak więc - niezaleznie czy nawrót choroby był prawdą - istnieje możliwość spełniania życzeń poza wyspą.
Zresztą śmierć męża Juliet chyba o tym świadzczy :afro:
Może Jacob potrafi spełniać życzenia, a mówiąc po ludzku zmienić przeznaczenie.
Jednak wszechświat i tak wszystko koryguje.
Desmond przekręcając kluczyk, według przepowiedni "wyroczni" uratował świat, w jaki sposób jeszcze nie wiemy.
Może po prostu pokrzyżował plany Jacoba, bo strata łączności ze światem może mieć jakiś negatywny wpływ na zasięg (?) "mocy" Jacoba...
tak sobie gdybam, ale jedno mi się wydaje:
- z jednej strony mamy Jacoba, który potrafi zmienieć przeznaczenie,
- z drugiej strony jest wszechświat
#228
Napisano 22.04.2007 - |14:07|
jest agentką - tam też nieźle zagrała, poza tym źle interpretujecie jej uśmiech do Jack'a. Ona i Locke to najlepiej zagrane postacie wg mnie.
Wydaje się, że Juliett wybrała Godwina na kochanka, a z Benem nie była związana emocjonalnie w ten sposób, raczej to był układ szef/podwładny + porywacz/porwany
Fajne nawiązane do Carrie i niepokój Bena w związku z tą książką
Wazna uwaga w poscie #15 - Dannielle i Alex są ważne, bo przeżyły na Wyspie. Pamiętajmy, że Danielle mówiła o tajemniczej chorobie, która ogarnęła jej towarzyszy...
Teraz mogę przyznać że Flame z odcinka z Michaiłem to na 99% prawdziwy Flame, nie ma co udowadniac że było inaczej ;-)
A jeszcze co do posta Asignion - masz rację, skąd Inni mieli wiedzieć to co my - że Sawyer zabił gościa od hot-dogów?! Niemożliwe. Czyżby faktycznie czytanie w myślach - podoba mi się Twoja teoria
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#229
Napisano 01.05.2007 - |10:04|
PLUSY:
+ bardzo dobre retrospekcje dr Burke. Dużo rzeczy się dowiedzieliśmy o niej, o wyspie i Innych. Potwierdziło się, że Inni na wyspę mogą dotrzeć tylko łodzą podwodną, Mikhail nie jest członkiem jakiejś frakcji, czy byłym członkiem Dharmy ale "oczami i uszami" Innych na świat. Ciekaw jestem czy to, co pokazał Ben Juliett na monitorze to była prawda. Coś za szybko wyłączył ten monitor, jak na moje oko. Myślę, że siostra Juliett umarła, a Inni posiadając ogromne zaplecze technologiczne i finansowe byli w stanie "zrobić szopkę" przed Juliett i umiejętnie zmontować obraz.
+ wszystko do końcowej scenki między Benam a Juliett było składne i pozwalało uwierzyć w dobre intencje pani Burke względem rozbitków. Ale ostatnia scena po raz kolejny daje mętlik w głowie. Czy Juliett nadal jest w rękach Bena? Czy może tylko zgodziła się słownie na umowę z Benem, ale tak na serio wcale nie chciała jej wykonać? To drugie wydaje mi się bardziej wiarygodne, gdyż sugeruje mi to wzrok Juliett, pokazujący jak ona czuje się zagubiona, jak zimne ma teraz relacje z Benem a jak ciepłe z Jackiem. Ja jak na razie wierzę w jej dobre intencje
+ według mnie to była najważniejsza fraza odcinka:
{53544}{53624}Jeśli to nie zadziała|i coś jej się stanie...
{53667}{53737}nie będę mógł cię dłużej chronić.
{53750}{53811}Będziesz zdana|wyłącznie na siebie.
{53856}{53925}Już jestem zdana|wyłącznie na siebie.
Słowa Juliett i jej relacje z Benem sugerują wyraźnie, że Juliett wcale nie chce być "Inną". Została wplątana w coś, co ją przerasta, mimo 3 lat pobytu na wyspie nie utożsamiła się dobrze z Innymi. Zgoda na bycie szpiegiem chyba była tylko bezwolnym pogodzeniem się z i tak ciężką sytuacją Juliett na wyspie. Jak na razie zrobiła to, o co ją prosił Ben, ale "za tydzień" może juz tak nie być.
+ bardzo fajna scenka z Juliett przy walizce. Dziewczyna sprytnie wyszła z opresji wyciągając nimiłe fakty z zycia Sayida i Jamesa
+ zastanawia mnie czy to, co mówiła Juliett o płodności na wyspie to prawda. Czyżby wyspa mając swoje dziwaczne zdolności powodowała u kobiet w ciąży kłopoty, prowadzące do śmierci lub też w ogóle brak możliwości zajścia w ciąży. Jeśli tak, to Claire tak jak powiedział Ben była tylko kolejnym obiektem do badań, a wszczepienie implanta miało niwelować negatywne skutki zaburzeń związanych z negatywnym oddziaływaniem wyspy. No i jak do tego ma się Sun i Jinn? Ciąża Sun jak na razie przebiega bez komplikacji, czyżby dopiero po pewnym czasie miały nadejść pierwsze symptomy?
+ po raz drugi już pokazano w retrospekcjach bezsilność Juliett, jej tragedię i smutek związanyz pobytem na wyspie. Paromiesięczna podróż przerodziła się w ponad trzyletnie więzienie bez możliwości jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym. Teraz po zniszczeniu The Flame będącej oknem na świat Innych oraz po zniszczeniu łodzi podwodnej izloacja jeszcze się zwiększyła. Natomiast mam coraz większe zastrzeżenia do tego kim jest Locke i co on robi na tej wyspie. Coś mi mówi, że jest on świadomym (albo mimowolnym) narzędziem w rękach kogoś, kto chce sabotować osiągnięcia Innych na wyspie. Zniszczenie 2 bunkrów i łodzi podwodnej oraz pare innych rzeczy związanych z jego zagadkowym zachowaniem sugerują, ze z nim jest coś nie tak. Może na wyspie znalazł się dzięki np. Dharmy, która nie była w stanie zgodzić się na dalsze funkcjonowanie placówki badawczej na wyspie i użyła Johna do sabotowania prac Innych.
+ okazało się, że Inni na wyspie nie wiedzieli kto jest w samolocie, nie wiedzieli że w ogóle jakiś samolot się pojawi, skąd leciał, gdzie, kto był na pokładzie itd. Niektóre teorie o tym, jakoby Inni specjalnie doprowadzili do katastrofy tego lotu właśnie linii Oceanic 815 z takimi a nie innymi pasażerami wydaje się obecnie bez sensu.
MINUSY:
- po ponad 80 dniach ciężkich bojów na wyspie rozbitkowie chyba za łatwo przyjeli do swojego obozu "jedną z nich" czyli Juliett. Liczyłem bardziej na jakąś dłuższą dyskusję między rozbitkami, dyskusję o samej Juliett jak i szerzej o Innych, o tym jak żyją sobie wygodnie w domkach, mają stacje badawcze i kontakt ze światem zewnętrznym (no w sumie to tego już nie mają ). Taka dyskusja była by ozywcza dla rozbitków jak i dla serialu. Odcinek mógł się skończyć np. decyzją o wyrzuceniu Juliett z obozu do dżungli, na co Jack mógłby zareagować, że on również odchodzi. Tutaj zbyt szybko pozwolono Juliett na osiedlenie się na plaży. Rozbitkowie powinni być bardziej przezorni :]
Użytkownik Halavar edytował ten post 01.05.2007 - |10:13|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#230
Napisano 01.05.2007 - |11:20|
De facto Juliet przyjął Jack. Inni byli mniej lub bardziej jego argumentacji przychylni lub przeciwni. Zauważ, że rozbitkwoie nie stworzyli żadnej formalnej struktury spoęłcznej z chocby zalazkowymi organami władzy i wymuszenia prawa. Jeśli Jack przyjął Juliett nikt, nawet jej największy przeciwnik wiele zrobic nie mógł. Jedyne co pozstało to ostracyzm i to właśnie widzieliśmy.- po ponad 80 dniach ciężkich bojów na wyspie rozbitkowie chyba za łatwo przyjeli do swojego obozu "jedną z nich" czyli Juliett. Liczyłem bardziej na jakąś dłuższą dyskusję między rozbitkami, dyskusję o samej Juliett jak i szerzej o Innych, o tym jak żyją sobie wygodnie w domkach, mają stacje badawcze i kontakt ze światem zewnętrznym (no w sumie to tego już nie mają ). Taka dyskusja była by ozywcza dla rozbitków jak i dla serialu. Odcinek mógł się skończyć np. decyzją o wyrzuceniu Juliett z obozu do dżungli, na co Jack mógłby zareagować, że on również odchodzi. Tutaj zbyt szybko pozwolono Juliett na osiedlenie się na plaży. Rozbitkowie powinni być bardziej przezorni :]
Genesis
#231
Napisano 06.05.2007 - |21:28|
Wyraz ulgi i radosci na twarzy Sawyera, gdy zobaczyl Kate- to bylo cos pieknego. Oni po prostu musze w finale byc razem. Nie ma innej opcji.
Kobiety od Innych sa bezplodne, tak?? I dlatego porywaja dzieci? Najpierw Danielle, potem Claire. Wyglada na to, ze czas na Sun... no i pozniej Kate.
#232
Napisano 11.06.2007 - |09:55|
- Co ma się stać za tydzień?
-Czemu kobiety będąc na wyspie nie mogą urodzić?
-Czemu Ben zachorował? Czyżby wyspa go karała?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych