1. W ostatnim odc. drugiego sezonu Ben powiedział do Michaela "jesteśmy tymi dobrymi"
Ben tak mówi, gdyż zapewne na poczatku Dharma miała szczytne cele. Niestety przez te wszytskie lata izolacji na Wyspie Inni przebyli bardzo długą drogę i nie są już w stanie rozróżniać dobra i zła.
2. Po co inni mieliby przebierać się w te szmatki? Może po to aby przy spotkaniu z "tymi złymi"... nie rzucać się w oczy:D
Gdy Dharma pracowała jeszcze pełną parą, Wyspa była poligonem doświadczalnym dla systemu Cerberus, czyli Czarnego Dymku. W dżungli wypuszczano więźniów z zadaniem wydostania się z Wyspy via fałszywa osada na brzegu. Czarny Dym miał ich wyłapywać. Jednak na wypadek , gdyby CD zawiodł i jakiemuś więźniowi udało się dotrzeć do osady, wszyscy pracownicy Dharmy byli przebrani za wieśniaków - więzień nabierał wtedy fałszywego poczucia bezpieczeństwa i dawał się bezproblemowo obezwładnić. Gdyby nie było przebieranki, to więźniowi, który by odkrywał, że czekają na niego ludzie Dharmy, mogłby przyjśc do głowy rożne paskudne pomysły - szczególnie, jesli więźniami uzytymi do testów skuteczności Czarnego Dymu byli jeńcy wojenni.
3. Skąd niby wziąłby się na wyspie ten posąg? Chyba nie zbudowali go przodkowie innych
W nauce jest taka reguła, która się zwie "brzytwą Ockhama". Mówi ona, że najprostsze rozwiązanie jest zwykle tym własciwym. Jesli przyłożyć brzytwę Ockhama do posągu czteropalczastej stopy na brzegu, to wychodzi mi , że jakaś artystyczna dusza w Dharmie znalazła na brzegu kawał jakiejś miękkiej skały (piaskowiec, gąbka wulkaniczna, czy coś w ten deseń) i postanowiła sobie porzeźbić. Są tylko 4 palce, bo rzeźbiarzem była kiepskim, a reszty posągu (powyżej stopy) nigdy nie było. Ot, taki mały, perwersyjny żart twórców Losta