Użytkownik Juki edytował ten post 11.08.2008 - |15:32|
Czy Atlantis ma szanse dorownać SG1?
#221
Napisano 11.08.2008 - |15:31|
#222
Napisano 11.08.2008 - |20:40|
SG-1 przy Star Treku to cienizna i mizeria.
Atlantis przy SG-1 to plastikowy szajs dla spragnionych wybuchów i bajerów dzieciaków. Oglądam to tylko z sentymentu.
Zdania nie zmienię.
A twórcy Atlantisa raczej już mnie niczym nie zaskoczą.
Ten serial się kończy i raczej nie dotrwa do następnego sezonu.
Ciekawe co będzie ze Stargate Universe. Bo jeżeli twórcy znowu "pójdą w plastik" tak jak przy Atlantisie, to też nie wróżę mu świetlanej przyszłości.
Użytkownik DJ_Sooflet edytował ten post 11.08.2008 - |20:40|
#223
Napisano 15.09.2008 - |13:20|
Dla mnie Startrek to synonim nudy w fantastyce, blyskajace swiatelka na scianach i zaloge poprzebierana w gejowskie dresy.
Wszystko dzieje sie w 2 pomiesczeniach, a postacie wygladaja jak zywcem wyjeci z jakiejs telenoweli brazylijskiej, z nienagannymi ulakierowanymi fryzurami.
A co do Atlantis vs SG1 to powiem tak...
Od samego powstania serialu Stargate Atlantis - jest on duzo lepszy, ciekawszy od rownoleglych odcinkow SG1.
Kiedy w SG1 siedza przy stole i przynudzaja, w Atlantis jest ciekawa akcja, duzo sie dzieje.
Postacie SG1 rowniez sa mniej udane niz w Atlantisie! Mdły i miśkowaty Landry, malo przekonujacy Mitchell i denerwujaca, erotyczno-monotonna po kilku odcinkach Vala (na poczatku byla fajna, ale im dalej, tym gorzej jej postac sierozwija). Sam Daniel i Tealc serialu nie pociegneli! Carter nieco irytuje ze swoimi wywodami naukowymi i technobelkotem. Postacie 2 planowe - wlasciwie brak, pani dokrotynka przyszla do bazy wojskowej chyba prosto z sesji playboya.
W SGA postacie sa duzo ciekawsze, sa miedzy nimi zaleznosci, czuc sympatie i antypatie.
Duzo ciekawych postaci drugoplanowych, ktorzy pojawiaja sie systematycznie - jak Zelenka, Carson, Ford, kapitan Dedala.
McCay i Sheppard - rewelacyjny! Techniobelkot McCaya wydaje sie duzo bardziej strawny od Carter. Weir troche przynudza, ale na tym polega jej rola (nie nadaje siedo biegania ze spluwą). Tayla - silna, choc zagubiona, dobra i naiwna dziewczynka, Ronan Dex - serialowy Rambo
Gdzie w SG1 mamy postacie 2 planowe ? BRAK! Niby mowi sie o kolejnych SG3, SG15, SG28... ale to sa tylko anonimowe postacie.
Nawet jak razem z SG1 przechodza przez wrota - to kamera zupelnie ich nie pokazuje, nie maja twarzy! Jedyna wiarygodna postacia 2-planowa w serialu byla dr Fraiser, no i "kanapowiec" Hammond. Landry zupelnie nie pasuje do roli generala - wyglada na faceta, ktory na niczym sie nie zna, miekkie kluski. Po odejsciu O'Neila serial "oklapł".
Dlatego dziwi mnie takie "walenie" w Atlantis na rzecz doskonalego i rewelacyjnego SG1.
Wiekszosc podchodzi do SG1 po prostu sentymentalnie, bo oglada serial od dawna, bo pamieta go jeszcze z telewizji, bo od tego sie zaczelo... a tu nagle producenci "raczyli", mieli czelnosc zrobic drugi serial - jak smieli !
Użytkownik DanielP edytował ten post 15.09.2008 - |13:23|
#224
Napisano 15.09.2008 - |13:30|
Btw ale wiesz że Star Trek to 5 seriali, 10 filmów i jedna kreskówka.
#225
Napisano 15.09.2008 - |14:24|
I dlatego sa nudne jak flaki z olejem, bo sie skonczyla inwencja tworcza? ST nudnym bym nie nazwal, choc kazdys kolejny serial od przymarudzania zaczynal. ST nazwalbym po prostu szacownym reliktem. Co to za porownywanie SG do ST, za wysokie progi na chama nogi, SG jest za mlode. Poczekajcie jakies 20 lat, jak nadal sie bedzie rozwijal, to moze wtedy...Btw ale wiesz że Star Trek to 5 seriali, 10 filmów i jedna kreskówka.
poza tym fkatycnzie ST am dresy,w syzskto tocyz sie w 2 pomeiszczeniach i 99% odicnkow opeira sie na mieleniu jezorme i telenowelownaiu. Ale czy to tka do konca zle? Niedzisiejsze, owszem, ale nie powiedzialbym, ze calkowita klapa i dno. Ja tam lubie sobie obejrzec nawet TOSa do dzis. Taki jest smak treka. Jak sie dzisiaj zaczyna przygode z SF od SG, BSG, od biedy Heores czy Lost (choc to bardziej fantastyka), to jasne ze ST nie robi najmniejszego wrazenia i jest jakis z tylka wyjety. Rada na przyszlosc: zacznijcie od ST i po kolei ogladajcie od najstarszego do najnowszego serialu SF, od razu bedziece mowili inaczej
Natomiast co do pytania tematu... dzis, u progu konca SGA musze zrewidowac swoja opinie. No coz: szanse sa marne, choc momenty byly. I tyle.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 15.09.2008 - |14:26|
Winchell Chung
#226
Napisano 15.09.2008 - |14:36|
#227
Napisano 15.09.2008 - |15:40|
A co najlepsze dopiero powstający serial SG-U już jest porównywany Voya.to pewnie dowiedzą się czemu Atlantis dorobił się przydomku Entlantis i czemu przy nim Voyager wygląda na wybitnę dzieło.
Oczywiście chodzi na razie o jego zarys czyli samotny statek gdzieś w kosmosie, załoga w sumie odcięta od swoich itd.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#228
Napisano 01.10.2008 - |16:01|
Voy natomiast dzieli z SGA ten sam problem: zmarnowane szanse. Voy miał genialny pomysł i jeśli coś miałoby służyć do położenia mostu między ST a reszta produkcji, mostem po którym się przechodzi do swiata ST, to właśnie powinien nim być Voy, a nie Entek, który silnie operuje u samych źródeł (i do tego robił to nieudolnie). Scenarzyści i producenci otrzymali czystą kartę, absolutną wolność tworzenia i to samo było z SGA, które miało gigantyczny potencjał. Nie byli związani niemal niczym w swojej wyobraźni i chyba to ich tak przeraziło, że przestali jej używać, w efekcie produkując wtórną rzecz błądzącą między kiczem a efekciarstwem.
Winchell Chung
#229
Napisano 02.10.2008 - |14:06|
Voy natomiast dzieli z SGA ten sam problem: zmarnowane szanse. Voy miał genialny pomysł
Scenarzyści i producenci otrzymali czystą kartę, absolutną wolność tworzenia i to samo było z SGA, które miało gigantyczny potencjał. Nie byli związani niemal niczym w swojej wyobraźni i chyba to ich tak przeraziło, że przestali jej używać, w efekcie produkując wtórną rzecz błądzącą między kiczem a efekciarstwem.
Dokładnie tak właśnie! Zgadzam sie w 100%
Atlantis strasznie przypomina Voy jeszcze pod jednym względem:
Voy'a daje się oglądać dopiero od 4 sezonu jak pojawiła sie Siedem a Atlantis daję radę dopiero teraz
po 4 pełnych sezonach(które są jak wydmuszki -kolorowe ale puste) a dopiero w 5(OSTATNIM!!!)daje się oglądać
I to jest właśnie jeden z najważniejszych powodów dla których SGA nigdy nie dorówna SG1.
Bo dla mnie SG1 od pierwszego sezonu był rewelacyjny i z czasem się rozwijał a
Atlantis tkwi w miejscu i robi pod siebie
-Dowiedz się żołnierzu,że wróg którego nam zostawiliście był kruchy.
-Ich siła jest płytka wojowniku a wiara nie zna czci.Czy pójdziecie ze mną?
-U waszego boku żołnierze.W waszym cieniu leży honor ''Malazańska Księga Poległych''
#230
Napisano 26.10.2008 - |20:30|
SGC ma to coś w sobie czego nie ma SGA i pewnie mieć nie będzie. Co nie oznacza że SGA jest złe nie jest dobre ale nie ma co tego porównywać do SGC , takie jest moje zdanie...
#231
Napisano 26.10.2008 - |22:44|
Użytkownik michal_zxc edytował ten post 26.10.2008 - |22:47|
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
#232
Napisano 06.11.2008 - |20:25|
Spójrz na czwarty, piąty sezon SGA. Pamiętasz scenę wyssysania życia przez jakiegoś Wraith? Ile razy widziałeś aktywację wrót? Akce to zwykły schemat: wparowujemy we wrogie miejsce, trochę strzelaniny, jakieś kłopoty, które są rozwiązywane w ostatniej sekundzie następnie tryumfalny odwrót. Ekipa SG1 musiała o wiele ciężej zapracować na sukcesy!
#233
Napisano 07.11.2008 - |22:16|
Zgadzam sie, Atlantis jest tworzone pod młodszą widownie niż SG-1, a jednym z argumentów jest to, że w drugim odcinku SG-1 była pokazana naga kobieta, a w Atlantis nigdy nie było nawet sytuacji zbliżonej do tej. Niby głupi argument ale zawsze cośArgument średnio trafiony. Nie wiem jak można porównywać pierwsze odcinki SG1 z pierwszymi odcinkami SGA. Ekipa tworząca SGA miała za sobą 7 sezonowy bagaż doświadczenia, znane i uznane uniwersum oraz o wiele lepszy budżet i wsparcie wytwórni. Więc hola hola dobry człowieku Tu należy rozpatrywać rzecz całościowo, mieć na uwadze klimat, ciężar gatunkowy opowieści i rysy psychologiczne postaci. Ja, choć przygodę ze Stargatem zacząłem od SGA (naprawdę) po nadrobieniu braków stwierdzam, że SGA nie dorównuje SG1. Z prostego powodu - target SGA jest dla młodszej widowni niż SG1.
Spójrz na czwarty, piąty sezon SGA. Pamiętasz scenę wyssysania życia przez jakiegoś Wraith? Ile razy widziałeś aktywację wrót? Akce to zwykły schemat: wparowujemy we wrogie miejsce, trochę strzelaniny, jakieś kłopoty, które są rozwiązywane w ostatniej sekundzie następnie tryumfalny odwrót. Ekipa SG1 musiała o wiele ciężej zapracować na sukcesy!
#234
Napisano 08.11.2008 - |11:40|
#235
Napisano 08.11.2008 - |11:57|
Użytkownik biku1 edytował ten post 08.11.2008 - |11:58|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#236
Napisano 29.11.2008 - |00:48|
Gouldy mimo ze byly takie potezne, mialy rozne ciekawe zabawki do tortur - nigdy mnie jakos nie przerazaly.
Nawet jak Baal zabijal setki razy O'neila - to wiecej bylo w tym smiechu niz przerazenia.
A kilka scen z udzialem Wraith bylo przerazajacych, albo chociaz z dreszczykiem.
SG1 jest bardziej wieloplaszczyznowe - czasem jakis jeden problem dotyczy wiele nacji, wiele planet.
Zarowno Ziemi, jak Jaffa, Tokra... itp. I cos co stanie sie z Jaffa wplywa na inne nacje.
Natomiast SGA jest plaskie - relacje sa dwuwymiarowe.
Jak Atlantis walczy z Wraith, to walczy z Wraith. Nie ma rozciagania problemu w szersze horyzonty.
Jak cos odkryja w jednym odcinku, to w kolejnych juz tego nie ma, juz nie uzywaja.
Natomiast w SGA mniej przynudzaja. Nie ma 10 minutowych odpraw przez misjami.
Wszystko jest szybko, szybko, aby wiecej czasu odcinka poswiecic na przygody, a nie na gledzenie i omawianie strategii.
#237
Napisano 29.11.2008 - |08:51|
W końcu żywią się nami a nie tylko nas gnębią i wyzyskują.
Tu się nie zgodzę, np :Natomiast SGA jest plaskie - relacje sa dwuwymiarowe.
Jak Atlantis walczy z Wraith, to walczy z Wraith. Nie ma rozciagania problemu w szersze horyzonty.
Obudzili Wraith = wpłynęli na losy całej galaktyki i jej mieszkańców.
Walczyli z Genii = wpłynęło to na relacje z wieloma planetami.
"Obudzili" Asuran do walki z Wraith = nie dość, że replikatorzy zaczęli niszczyć Wraith to zabrali się jeszcze za ludzkie światy.
Owszem w wielu wypadkach były też historie jednego odcinka ale czyż tak też nie było w SG-1?
Ale czyż tak też nie było w SG-1?Jak cos odkryja w jednym odcinku, to w kolejnych juz tego nie ma, juz nie uzywaja.
W końcu Atlantis nie mógł być dokładną kalką SG-1 bo to stałoby się nudne. Dlatego część spraw uproszczono.Natomiast w SGA mniej przynudzaja. Nie ma 10 minutowych odpraw przez misjami.
Wszystko jest szybko, szybko, aby wiecej czasu odcinka poswiecic na przygody, a nie na gledzenie i omawianie strategii.
Użytkownik biku1 edytował ten post 29.11.2008 - |15:24|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#238
Napisano 29.11.2008 - |15:21|
Poza tym jednym minusem Atlantis odpowiada mi dużo bardziej niż SG1 (który dla mnie skończył się po 7 sezonie).
Natomiast w SGA mniej przynudzaja. Nie ma 10 minutowych odpraw przez misjami.
Wszystko jest szybko, szybko, aby wiecej czasu odcinka poswiecic na przygody, a nie na gledzenie i omawianie strategii.
Atlantis jest bardziej dynamiczne. Mimo, że były odcinki lepsze i gorsze, przy żadnym jak dotąd się nie nudziłem (przy SG1 zdarzały się takie, że dosłownie zasypiałem na kanapie). Aktywacja wrót - dla mnie to właśnie jeden z czasowypełniaczy.Ile razy widziałeś aktywację wrót?
Szkoda mi bedzie SGA. SG1 też było mi szkoda choć nie aż tak bardzo...
Aha - i serdecznie proszę nie jechać na Star Trek (no - na Star Trek: The Final Frontier można).
McCoy: Oh? This could be an historic occasion.
#239
Napisano 02.12.2008 - |19:51|
Atlantis jest bardziej dynamiczne. Mimo, że były odcinki lepsze i gorsze, przy żadnym jak dotąd się nie nudziłem (przy SG1 zdarzały się takie, że dosłownie zasypiałem na kanapie).
To prawda, ogladajac nawet te gorsze czy glupsze odcinki SGA zawsze jest jednak gwarancja rozrywki.
W SG1 wiele bylo takich odcinkow, ktorych po prostu nie moglem zniesc, strawic, ogladalem i ziewalem.
Szczegolnie to sie tyczy sezonow 8,9,10 - przy ktorych to SGA jest wrecz mistrzowski. Ale i wczesniejsze sezony miewaly takie usypiacze.
Aktywacja wrót - dla mnie to właśnie jeden z czasowypełniaczy.
W SGA aktywacja wrot jest niemal natychmiastowa, w SG1 potrafia i 5 minut wybierac odpowiednie symbole.
Zupelnie jakby "grali na czas"
Użytkownik DanielP edytował ten post 02.12.2008 - |19:52|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych