Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 049 - S03E02 - The Glass Ballerina


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
242 odpowiedzi w tym temacie

#221 konkret_

konkret_

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 18.10.2006 - |17:04|

Dzieci maja to do siebie, ze klamia, szczegolnie te 6-7 letnie. Co innego gdyby taka sama sytuacja zdarzylaby sie kiedy bylaby juz dorosla: Sun

Haha a jak nazwiesz zdradę małżeńską? Tudzież utrzymywanie w tajemnicy przed Jinem faktu, iż uczyła się angielskiego?:)
  • 0

#222 piotrekoonpl

piotrekoonpl

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 374 postów

Napisano 18.10.2006 - |17:05|

Lysol ja kochal i chcial uciec do USA. A na dodatek Jin powiedzial mu, zeby zniknal z tego kraju, a po co samemu uciekac?? Czlowiek dla osoby, ktora sie kocha moze zrobic wszystko - nawet usmiechnac sie przez opuchnieta i obolala twarz. Lysol mogl myslec, ze Sun kocha go bardziej niz Jin'a dlatego przyszla i chcialo mu pomoc - nie przylepic plaster ale wypchnac go przez okno. Takie moje zdanie - SUN ZABILA LYSOLA!

A drugi watek moglbyc taki sam jak ktos wczesniej mowil: wyskoczyl z balkonu z milosc, bo wiedzial ze Sun nie dostanie.

Ale z drugiej strony myslac - ojciec Sun byc moze spodziewal sie, ze Jin tego nie zrobi, wiec wyslal drugiego typa by w razie czego on to dokonczyl. A ze Lysol byl sentymentalny i jedyna rzecz, ktora mu sie kojarzyla z Sun to byl naszyjnik. Wzial sobie naszyjnik i poszedl na balkon by wspomniec sobie o Sun... iwtedy dostal kopa w plecy i wylecial.

W sumie to kazda z tych teorii jest prawdopodobna ;))


jaka beka jakie teorie tu odchodzą!!!
Moim zdaniem wziął ten naszyjnik bo bardzo kochał Sun,poszedł na balkon i stwierdził że niebędzie mógł bez niej żyć gdzie indziej,to postanowił zakończyć swój żywot.To chyba najbardziej racjonalne wytłumaczenie.
Może "lysol chciał założyć sun naszyjnik i potknął się i spadł...........(żarcik)....................To nie jest "Oszukać przeznaczenie"pamiętajcie :D:D
  • 0
Dołączona grafika
see you in another life brother...

#223 konkret_

konkret_

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 18.10.2006 - |17:17|

Roztrząsacie sprawę naszyjnika w dłoni i dobrze, po to jest forum żeby wymieniać opinie, ale tak naprawdę nie ma o czym gadać, bo sprawa jest prosta jak drut wbrew temu co nam tu wyżej ktoś sugeruje żeby się 'puknąć w główki' czy jakoś tak. .


Najwidoczniej dla Ciebie jest prosta jak drut, a dla innych nie. Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak się nakręcasz i przeżywasz tą dyskusję? Dlaczego tak bardzo drażni Cię fakt, iż inni mają odmienne zdanie? Dla mnie każda teoria jest możliwa, czas pokaże. A jeśli okaże się, że się mylilam... cóż, właściwie i lepiej - zawsze lubiłam Sun ;-)
  • 0

#224 hounsi

hounsi

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 18.10.2006 - |17:21|

Ciekawe, kiedy flaschbacki Bena, głowie się, co on robił, że go w siatkę złapało i czy to był przypadek
  • 0

#225 konkret_

konkret_

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 18.10.2006 - |17:22|

Nie wydaje mi się, że Alex jest kimś ważnym na wyspie...może masz rację żę jest ważniejsza od Karla pewnie sama nie odgrywa żadnej znaczącej przywódczej roli. Przesadzamy trochę wszyscy, bo gdy widzimy nowego Othersa od razu myślimy, że jest on kimś ważnym...w tym przypadku też tak jest! Dlaczego myślisz, żę jest kimś ważnym?


Hehe chodziło mi o to, że odegra znaczącą rolę, a nie, że ma wysoką pozycję wśród innych ;) Gdyby nie była istotna, nie miałoby sensu wprowadzanie całego wątku z jej porwaniem;)
  • 0

#226 konkret_

konkret_

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 18.10.2006 - |17:39|

3x03 "Further Instructions" - Locke - 18 października
3x04 "Every Man For Himself" - Sawyer - 25 października
3x05 "The Cost of Living" - Eko - 1 listopada 2006
3x06 "I Do" - Kate - 8 listopada 2006
3x07 "Not in Portland" - Juliet - [zima 2007]

Mamy już potwierdzoną informację, że w 3x07 zobaczmy flaschbacki Juliet...

Super! Nie mogę się doczekać tych odcinków! Oczywiście zwłaszcza 7 hehe niemniej i na 3 czekam z wielkim zniecierpliwieniem :-) Już w którymś z tematów pisałam o tym, że Juliet wydaje mi się niezwykle ciekawą osobą, wewnętrznie rozdartą, pełną wątpliwości, przede wszystkim jednak samotną i niezrozumianą (na to wskazywałby początek trzeciego sezonu) i jeszcze ten jej niesamowity głos! Jest tak spokojny i opanowany. Niemniej warto pamiętać o jej wybuchy na owym spotkaniu literackim;-)
  • 0

#227 halek

halek

    Szeregowy

  • Email
  • 4 postów

Napisano 18.10.2006 - |20:43|

Ja chciałbym jeszcze słowo o śmierci Jae. Dla mnie najbardziej prawdopodobne jest jego samobósjtwo, wszystko wskazuje na to że nikt go nie wypchnął. Doszedłem do jeszcze jednego (banalnego) wniosku - co byście robili gdyby ktoś was wypchnął z balkonu? Myślę że przeciętny człowiek by wrzeszczał :huh: Słyszeliście żeby Jae wydawał jakieś odgłosy ? Przeciez jak ktoś już go wypchnął to tak po prostu sobie leciał? Myślę że normalny człowiek byłby wypchnięciem z balkonu zaskoczony i przerażony :bag: Choć oczywiście mogę się mylić...

Użytkownik halek edytował ten post 18.10.2006 - |20:44|

  • 0

#228 Meg&Mike

Meg&Mike

    Szeregowy

  • Email
  • 1 postów

Napisano 18.10.2006 - |20:56|

Hej, piszemy pierwszy raz, ale wątek śledzimy od początku.
Co do śmiercie Łysola to nie wiem czyk toś z was zwrócił uwagę na to że naszyjnik był zerwany.
W mojej wersji tego odcinka to 29:05 minuta filmu.
A co do spadania z krzykiem czy bez to dla mnie nie jest wystarczający argument za spadał cicho to sam wyskoczył. tym bardziej jeśli bł zaskoczony.
  • 0

#229 Halavar

Halavar

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 637 postów
  • MiastoŚląsk

Napisano 18.10.2006 - |22:29|

Dużą rolę w serialu..., a nie na wyspie! Chodzi Ci pewnie o to co mi, jeśli nie to mogę dyskutować! Na wyspie Alex i Karl nie są raczej jakimiś ważnymi osobistościami, są młodzi i zapewne nie mają zbytnio prawa głosu... Natomiast w całym serialu, w jego fabule mogą stać się naprawdę ważnymi postaciami, bo tak jak napisałeś widać, że są dobrzy...(piszę jedynie MOGĄ, bo nie chcę wyprzedzać faktów).


Ja bym proponował przestać gadać o tzw. "dobrych" i "złych" bo sądzę, że własnie to uogolnienie jest błędne. Na wyspie nie ma ludzi ani dobrych ani złych, i to jest jedną z głownych tez, jakie można wynieść z tego serialu, i to chyba chce nam przekazać Abrams w tym serialu. Większość z nas traktuje rozbitków jak "dobrych"a The Others jako tych "złych". To jest błąd. W 2 sezonach dowiedzieliśmy się zarówno z poczynan na wyspie, jak i z retrospekcji, że każdy z Lostowiczów ma swoje grzechy i grzeszki na sumieniu, i to czasami dość duze. Natomiast Inni nie są źli, a dobrzy - według ich kodeksu, ich zasad, ich pseudoreligii itd. Oni są zamkniętą wspolnota, która rzadzi się własnymi prawami. Oni uważają sie, jak to słusznie powiedział Ben, za "dobrych ludzi". I ja mu wierzę.
To jest sytuacja trochę podobna, gdyby pewni Europejczycy chodzili po powiedzmy lasach amazońskich, zabijali zwierzęta, wyrzucali śmieci na prawo i lewo, zachowywali się jakoś wulgarnie, a potem weszli do wioski pewnego z plemion indiańskich. Indianie widząc obcych, majac swoje pewne zasady, swój kodeks etyczny, i swoje pojmowanie dobra i zła, po prostu zabijają część intruzów, Ci którzy przeżyli, stwierdziliby, ze ci Indianie są źli. Tylko, ze oni niewiedzieliby, że byli nieproszonymi goścmi w ich lesie, w ich wiosce, a ich zachowanie oburzało Indian na tyle, ze możnaby było ich zabić. I absolutnie nie traktowano by tego, jako coś złego, czy nagannego.

Po prostu zbyt dużo ludzi podchodzi do tego serialu mocno emocjonalnie, i chce wartościować, co jest białe, a co czarne. Co są super, bo "nasi", a ci są fuj, bo są "inni" (czyli nie nasi). A świat na wyspie nie jest taki, i wydaje mi sie, że Abrams w tym sezonie (który ma być skupiony na The Others) pokaże nam wszystkim, że Inni nie są wclae tacy "źli" B)

Mam swoją teorię co do wyspy, Innych, Karla, Juliett i Bena. Napisałem ją w poprzednim temacie, ale moze część z was tego nie czytała. Sądzę, że własnie w taki sposób należy teraz patrzeć na Innych, oraz na to, kim są Juliett i Karl.

Karl według mnie jest jednym z The Others, tylko, że został zamknięty w klatce za nieposłuszeństwo w stosunku do szefa - czyli Bena.
Teraz trochę bardziej ogólnie. Jak poczytałem wszystkie posty i przejrzałem odcinek jeszcze raz, jestem prawie pewien, że to co widzieliśmy w pierwszych minutach tego odcinka, to jednak poruszana już parokrotnie UTOPIA. Ktoś (może Widmore, moze Dharma, moze Alvar Hanso, a moze ktoś inny?) chciał, stworzyć miasteczko na odizolowanej od swiata wyspie (dzięki naturalnemu magnetyzmowi wyspy wspomaganemu przez bunkier). Przypatrzcie się, jak są ubrani inni. Faceci (w tym Ben) mają tzw. spodnie w kanty, koszule. MOze to sugerować, że miszkańcy owej wspaniałej, utopijnej społecznosci mieli konserwatywne poglądy, możliwe, ze własnie wyspa ta miała być nowym domem dla ludzi, odrzucajacych "zgniliznę świata zachodniego" końca XX wieku. Rolą mieszkańców tej idealnej społecnści miała być przede wszystkim praca (m.in. prowadzenie badań dotyczących wyspy, oraz innych projektów badawczych, również na ludziach). Modele takich społecznosci dosyć często związane są z charyzmatycznymi przywódcami, liderami, najczęściej inteligentnymi mężczyznami. Tutaj to dosć wyraźnie widać, Ben jest własnie takich charyzmatycznym szefem społeczności, bardzo mądrym i sprytnym, propaguje ideę "bycia dobrym". W takiej zamkniętej społecznosci, lider musi mieć poparcie, musi odziaływać ideologicznie na pozostałych. W naszym przypadku, widzieliśmy Juliet, która najwyraźniej miała odrębne zdanie w pewnych kwestaich, nie zgadzała się z "wyspiarską wizją Bena". Ukazuje nam to ten fragment:
{2837}{2886}Wiem, że gospodarz wybiera książkę,
{2888}{2955}ale on nie przeczytałby tego|nawet w kiblu.
{2957}{3079}Masz rację. Jestem gospodarzem|i wybrałam tę książkę.
{3081}{3147}To moja ulubiona książka.
{3149}{3268}Jestem zachwycona tym,|że tobie się nie podoba.
{3270}{3369}Jak mogłam wybrać książkę,|której Ben nie lubi?
{3372}{3465}Widać łudziłam się, że wolność|wyboru nadal istnieje

Karl wydaje mi się, ze równeiż nie zgadzał się z konserwatywnymi zasadami panującymi w wisoce Innych, wiec zapewne Ben go wydalił z wioski. Wyrzucony ze społecznosci, czuje sie zagubiony (Lost ), i na pewno jest ciekaw nowych przybyszow na wyspie (czyli naszych rozbitkow). Karl na pewno widział, przelatujacy samolot, i zapewne chciał szybko nawiązać kontakt z nimi, jakąś chęć porozumienia. I własnie to niespodobało się Benowi. Możliwe, że gdyby Karl został w wiosce dłużej, zaczął by rozsiewać wśrod Innych wątpliwosci co do ich losu na wyspie, i kontaktu z nowymi goścmi na wyspie. Dlatego ben musiał pozbyć się Karla z wioski, zby tylko nie stworzył pewnego rodzaju opozycji do lidera spoleczności The Others.


Ciekawe, czy nadal wioska istnieje? Co się z nią dzieje? Pojawienie się gosci na wyspie musiało wprowadzić kłopoty wśród Innych. Tearz chyba mało zasu spędzają w swoich domkach w wisoce, a zamaist tego muszą tylko biegać po całej wyspie, szpiegować rozbitków, planować, węszyć i zbierać informacje o rozbitkach. Harmonia życia w utopijnej, spokojnej osadzie została zachwiana. I winą za to, Ben i reszta bandy obarczyła własnie pasażerów lotu 815.

Zastanawiam sie (jak widać po niektórych postach nie tylko ja), czy The Others naprawdę coś wstrzyknęli Kate, Jackowi i Jamesowi? A moze pobrali krew? A moze i jedno i drugie? Może sprawdzali ich pod kątem zdrowia, obecnosci jakiś chorób, czy podatnosci na nie? Taka specyficzna zamknięta społeczność nie ma ochoty ryzykować, aby któryś z jej członkow się zarził czymś od gosci. To zapewne pozostałość po indoktrynacji Dharmy, część ich sztywnych zasad, jakaś fobia czy część dogamty religijnego. Mówię o lęku przed chorobami róznego rodzaju.


  • 0
All Lies Lead To The Truth

W oczekiwaniu na BSG "Caprica"

#230 tasiorek

tasiorek

    Szeregowy

  • Email
  • 29 postów
  • MiastoBiałystok

Napisano 18.10.2006 - |22:38|

Jak myślicie o co chodziło w tekscie że kiedy przyjdzie pora Jack ma zrobic to co mu ben każe? Mam przeczucie że postawią go w podobnej sytuacji jak kiedyś Dejtukmajsana np. zabij Sawyera żeby Kate przeżyła.
  • 0

#231 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 19.10.2006 - |02:41|

Jak myślicie o co chodziło w tekscie że kiedy przyjdzie pora Jack ma zrobic to co mu ben każe? Mam przeczucie że postawią go w podobnej sytuacji jak kiedyś Dejtukmajsana np. zabij Sawyera żeby Kate przeżyła.

Myślę, że myślisz za dużo.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#232 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 19.10.2006 - |04:43|

Ciekawe, kiedy flaschbacki Bena, głowie się, co on robił, że go w siatkę złapało i czy to był przypadek


Ponoć urodził się na wyspie. Nie musieli go łapać.

Co do śmiercie Łysola to nie wiem czyk toś z was zwrócił uwagę na to że naszyjnik był zerwany.
W mojej wersji tego odcinka to 29:05 minuta filmu.


NIE JEST ZERWANY!!! Wisi mu na palcach i cała widoczna część nie jest zerwana. Gdyby była to perły rozsypały by się. Niewidoczna część też nie jest zerwana, bo jak by wisiał? NASZYJNIK JEST CAŁY!!! I nie kombinuj.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#233 n3w

n3w

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 27 postów

Napisano 19.10.2006 - |21:14|

Ponoć urodził się na wyspie. Nie musieli go łapać.


tutaj chyba chodzi o to że Rozbitkowie złapali go do siatki
  • 0

#234 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 20.10.2006 - |04:11|

Sorki, tyle się teraz słyszy o siatkach i szarych układach, że człowiekowi na mózg pada.

A Henry celowo wlazł w pułapką, bo twórcy nie mieli nic innego do pokazania, wiec postanowili pokazać Innego. Mysle, że on chciał wybadać rozbitków...
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#235 konkret_

konkret_

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 20.10.2006 - |11:20|

Mi też teoria eksperymentu polegającego na stworzeniu owej utopi wydaje się najbardziej prawdopodobna, ogladaliście Osadę? Niemniej ta teoria nie wyjaśnia skąd się wzięli nasi rozbitkowi na wyspie;) wyjasnia jedynie to kim sa inni;)
  • 0

#236 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 20.10.2006 - |14:56|

Nasi rozbitkowie rozbili się jak sama nazwa wskazuje. Jak znaleźli się w samolocie zostało pokazane.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#237 chain

chain

    Szeregowy

  • Email
  • 28 postów

Napisano 20.10.2006 - |19:05|

5. Ben powiedzial ze mieszka cale zycie na tej wyspie. Ile on moze miec lat na pewno 30 ma moze 40 nie wiem nie znam sie podbno mowi sie ze to sa uczestnicy Dharmy nie wiem. I pytam sie was mamy 2004 rok w serialu w Dharma zaczela swoja dzialalnosc kiedy mi sie wydaje ze mniej niz te 30-40 lat z tego wynikaloby ze Ben i spolka byli wczesnij na wyspie nawet jesli projekt Dharma mial 50 lat to kto bralby 10 latka to projektu (jesli Ben milaby ok 40 lat) ale nie pamietam dokladnie i to tak na szybko przemyslane





urodzil sie na wyspie co nie znaczy ze od razu uczestniczyl w dharmie ktos mogl zyc tam wczesniej, tzn jego rodzice.


a poza tym przed rozmowa z jackiem kiedy prosil go o spelnienie jego prosby kiedy nadejdzie pora, podsluchiwal sawyera i kate, wiec moze po prostu woli byc ostrozny. sawyer powiedzial ze czeka na ich blad wiec ben moze sie obawiac zwlaszcza ze juz raz skopal pare tylkow!

tez zaciekawil mnie lancuszek w rekach jae, ciekawa teoria ze to sun zabila go.
od poczatku lubialem sawyera i teraz tylko sie w tym umicnilem. mam nadzieje ze zobaczymy retro ze spotkania kate-ben. napewno rozmawiali o czyms co zmusza kate do bycia potulna. moze bezpieczny powrot do domu jak jack, powrot bez policji.

a ben chcial lodz dlatego ze tamta oddali michaelowi przeciez. a ten koles, nie wiem jak siew pisze jego imie pikett, wkurza mnie niesamowicie:)
  • 0

#238 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 21.10.2006 - |04:29|

urodzil sie na wyspie co nie znaczy ze od razu uczestniczyl w dharmie ktos mogl zyc tam wczesniej, tzn jego rodzice.


Tia i jego rodzice mieli po 4 palce u nóg... Skąd u Was taka zdolnosc komplikowania? Zazwyczaj twórcy dają najbardziej oczywiste odpowiedzi ze wszsytkich, bo takie są najbardziej prawdopodobne. Ben prawdopodobnie urodził się ze związku dwojga Innych i tyle.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#239 Korzi

Korzi

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 77 postów
  • MiastoSanok

Napisano 04.11.2006 - |16:58|

Heh, przypomniało mi się (nie wiem, może już o tym mówiliście tutaj, ale: )
Drużyna basseballowa o której Ben mówił, że zwyciężyła, to ta sama
o której ojciec Jacka mówił, że nigdy nie wygra rozgrywek :D
"(...), to dlatego Red Sox nigdy nie wygrają rozgrywek" :D (gdzieś w pierwszym sezonie)
  • 0
Dołączona grafika
EVERYTHING HAPPENS FOR A REASON
4 8 15 16 23 42..... >> DESTINY FOUND <<

#240 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 05.11.2006 - |01:05|

to czytaj zanim coś napiszesz, bo wspomniano o tym kilka razy (i to pewnie nawet na 1 stronie tematu...)
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych