Odcinek 048 - S03E01 - A Tale of Two Cities
#221
Napisano 09.10.2006 - |22:02|
#222
Napisano 09.10.2006 - |22:35|
Cóż jakby to powiedzieć . Fajnie się oglądało BSG. :muahahah:Co odcinek pojawiaja sie dwie grupy malkontentow:
1. serial nie trzyma klimatu pierwszych odcinkow
2. nic sie nie wyjasnia, rozwlekaja serial, ciagle nowe niejasosci
Przeciez to sie nawzajem wyklucza! A my wciaz biadolimy, jaki ten serial jest zly.
Ludzie cieszmy sie ciekawym serialem. A jak sie nam znudzi, zaczniemy ogladac cos innego.
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#223
Napisano 09.10.2006 - |22:45|
Fakt coś ich łączy, tak jak każdego na tej wyspieJuliet i Bena w przeszłości coś łączyło, może byli małżeństwem, może są rodzeństwem, nie wiem, w każdym
razie coś ich poróżniło i to poważnie, na tyle, że Ben właściwie się ucieszył, kiedy mógł jej zamknąć drzwi przed nosem i zaryzykować, że pozbędzie się problemu.
O reszcie jeszcze nie myslałam
Zamknięcie włazu przez Bena według mnie było zaplanowane, zważywszy że to Lost - to był celowy zabieg, aby Juliet np. zyskała sympatie Jacka i aby ten uwierzył w "pewne" intencje i żeby troszke zmiękł.
LOST w S3 zaczął mocno, pare osób narzeka na brak żywszej akcji, faktycznie są momenty flakowania, ale to ma na celu dopieszczenia całego odcinka, tak aby widz mógł łatwiej przyswaiać już i tak dużą nową ilość informacji ukazanych i aby zdążył odetchnąć, mi odcinek zleciał niewiem kiedy. "Przygody" Jamesa w klatce powaliły mnie, jak 'wygrał' krakersa myślałem że obudzę już spiącą rodzine
Co to za chłopak w drugiej klatce? Jeden z Village Park, czy jakiś inny obcy?
9.5
#224
Napisano 09.10.2006 - |22:55|
może komuś udało się rozszyfrować jaka ksiązkę Kinga omawiało kółko literackie, szukałem na googlach okładki z podobnym układem nazwiska pisarza ale niestety nie znalazłem
Było tu już o tym pisane. To "Carrie". Tytuł widać dość wyraźnie w jednej z wcześniejszych scen. Na wydaniu z bodajże 1978 roku choć gdzieś czytałem, że było też w kadrze wydanie z 2002.
#225
Napisano 09.10.2006 - |23:29|
sorry w takim razie mi umknęło choć cały temat wydawało mi sie przewaliłem od deski do deskiByło tu już o tym pisane. To "Carrie". Tytuł widać dość wyraźnie w jednej z wcześniejszych scen. Na wydaniu z bodajże 1978 roku choć gdzieś czytałem, że było też w kadrze wydanie z 2002.
Zaczynam się zastanawiać co się dzieje z dzieciakami porwanymi przez Othersów z grupy ogonowej... i nie zgadza mi sie ta "wycieczka" dzieci, obdartych spacerującyh po lesie... no bo przed kim wtedy mieli udawać tych niecywilizowanych Innych, wątpię żeby wiedzieli że są obserwowani...
#226
Napisano 10.10.2006 - |07:38|
To teraz wypadałoby poczytać Dickensa....przegryzając Carrie. :sam6:
I nie wiem, czemu tak się zżymacie na kółko czytelnicze.....lostowicze grali za to w golfa.
#227
Napisano 10.10.2006 - |09:07|
Jedynie dziwne jest to, ze mozna dotrzec tam w jedna godzine... ale z drugiej strony dobrze wiemy, ze np Ethan byl bardzo silny, wiec dlaczego niemogl tam dobiedz w godzine?? Jak dla mnie bardzo mozliwe (pozatym mogli uzyc jakis skuterkow i niezle je ukryc). Ach no i my tak naprawde nie wiemy kiedy ethan znalazl sie przy rozbitkach z dziobu, wiec on mogl tam isc i 4 godziny. To wyjasnia kilka spraw to dzib troche dalej. A co do ogona - mysle ze nie jest on daleko, bo nie trzeba przechodzic przez gory.
Użytkownik MorFeuS edytował ten post 10.10.2006 - |09:10|
#228
Napisano 10.10.2006 - |09:55|
Zgadzam się z morfeus'em!!!Nie wiem czy ciezko Wam to zrozumiec, ale te klatki gdzie znajdowali sie Sawyer i Kate nie musialy znajdowac sie w ich miasteczku. Co wiecej, napewno sie tam nie znajdowaly, gdyz tworcy pokazali nam ze klatki znajduja sie blisko plazy, a wiec znajduja sie tez blisko Hydry, co wyjasnia sprawe, dlaczego ta babka tak szybko sie tam znalazla....
#229
Napisano 10.10.2006 - |11:28|
http://lostpedia.com...d_the_smoke.jpg
No i jeszcze te tajemnicze cyferki które na każdym kroku są związane z naszymi Bohaterami
http://lost.cubit.ne...dPuzzleFull.jpg
To nie jest takie proste ta wyspa ma jeszcze w zanadrzu sporo zagadek…
Jak już wspomniałem o Lostowym dymku to szperając po necie znalazłem ciekawe Screeny nasz dymek ma coś wspólnego z katastrofa Samolotu :-]
Podoba mi się teoria że klatki były przeznaczone dla zmutowanych Misiów itp. zwierzątka musiały być mądre bo żeby sobie jakie jedzonko wykombinować to trzeba było troszkę pomyśleć jak to uczynił Sawyer
Moje małe teorie :
Uważam ze nasza nowa pani doktor jest strasznie fałszywa i ma za zadanie zbratać się z Jacaem
Hmmm Bliskość Kate i Sawyera nie jest przypadkowa myślę ze Inni moja co do tego jakieś plany i czy czasem nie przekonali Kata tak jak Micheala żeby współpracował z nimi ..
Klatka-Symbol więzienia może te 2 tygodnie mają spełnić Role czyśćca bo wiemy że nasza parka za kratami ma na sumieniu jakie życie ludzkie !
Ktoś tam wcześniej wspominał ze jak to jest możliwe ze inni tak szybko poruszają się po wyspie przecież oni mają motorówki może i Samochody i kto tam wie co jeszcze ! można by tu jeszcze wiele pisać ale styknie..
Aaa jeszcze coś śmiesznego na koniec co mnie strasznie rozbawiło no może już ktoś to widział ale ja nie :-]
Pozdro ! do Czwartku !
Użytkownik Kalet-87 edytował ten post 10.10.2006 - |16:33|
#230
Napisano 10.10.2006 - |13:19|
Tam przy tym samolocie nie ma żadnego dymku. To właz. Przez chwile wygląda jak cień ale to przez to, że się obraca i od wewnętrznej jest po prostu ciemniejszy i slabo odbija światło, do tego sam na siebie rzuca cień z racji swej wypukłości. Po chwili robi obrót i odsłania się poszycie. Pęknięcie następuje +- w miejscu gdzie jest właz, które jest w tym momencie najsłabszym rejonem w samolocie. Pod wzgledem fizycznym wszystko trzyma się kupy. I zajrzyj sobie do "dziwnych spostrzeżeń", gdzie masz jak na tacy proste wytlumaczenie dlaczego samolot pękł.
Co do ostatniej fotki, do której mialem takie wątpliwości postanowiłem sprawdzić to poklatkowo. Czarna plama to skrzydlo wylaniające się zza chmury, która na moment przesłonila widok na nie.
Co do zastosowania dymku w "przesłuchaniach", to już nie mam zastrzeżeń. Wręcz taka teza jest zaprzeczeniem tezy o udziale dymku w strąceniu, bo zastosowanie go w przesłuchaniach świadczyłoby o jego uległości wobec innych, a oni nic o tym nie wiedzieli.
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#231
Napisano 10.10.2006 - |13:56|
#232
Napisano 10.10.2006 - |14:50|
A właśnie, dorzucę jeszcze coś. Ben powiedział, że Goodwin dotrze tam w godzinę, ale to nie oznacza, że rzeczywiście tam w godzinę dotarl. Z tego co kojarzę w którymś odcinku Ana Lucia twierdzi, że Goodwin pojawił się po dwóch godzinach od katastrofy. Zresztą jestem pewny, że oni muszą mieć jakieś sposoby transportu. A może ta wyspa tylko tak wielka się wydaje a wcale taka nie jest
Bład. Ana-Lucia gdy rozmawia z Goodwinem mówi mu, żę wybiegł z dżungli po 10 minutach od katastrofy... Dwie godziny nie było za to Nathana, którego najpierw Ana oskarżyła, że jest jednym z Innych.
mieć wszystko to za mało
DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK
#233
Napisano 10.10.2006 - |15:26|
Bład. Ana-Lucia gdy rozmawia z Goodwinem mówi mu, żę wybiegł z dżungli po 10 minutach od katastrofy... Dwie godziny nie było za to Nathana, którego najpierw Ana oskarżyła, że jest jednym z Innych.
Sprostowanie. Nathana wcięło na 2 godziny ale zupełnie innego dnia niż była katastrofa, natomiast Goodwin chwilę po wypadku wołał już Ana-Lucia'e do uwięzionego na drzewie Bernarda.
#234
Napisano 10.10.2006 - |15:42|
Ale zaraz czy to nie bez sensu? Załóżmy, że Goodwin pojawił się po 10 minutach, znaczy to w takim razie, że dotarł tam w 10 minut?
Użytkownik Mush Room edytował ten post 10.10.2006 - |15:43|
#235
Napisano 10.10.2006 - |16:02|
Czy przypadkiem podczas "trzęsienia ziemi", które zafundował Othersom Des (time 00:42) Juliet nie mówi przypadkiem "again"? czyli niewciśniecie klawisza na czas już wczesniej musiało sie zdarzać...
W angielskich napisach nic takiego nie ma, hmmm....Bardziej to brzmiało na " not again" lub " go again" O_O
Użytkownik Kiz edytował ten post 10.10.2006 - |16:03|
#236
Napisano 10.10.2006 - |16:06|
A, przepraszam, co racja to racja
Ale zaraz czy to nie bez sensu? Załóżmy, że Goodwin pojawił się po 10 minutach, znaczy to w takim razie, że dotarł tam w 10 minut?
zanim wszyscy wypłynęli z wody, wyłowili ciała i bagaże mogła minąć godzinka ;]
#237
Napisano 10.10.2006 - |16:07|
W angielskich napisach nic takiego nie ma, hmmm....Bardziej to brzmiało na " not again" lub " go again" O_O
JULIE: The doorway -- get into the doorway. - tylko tyle mowi Julie
Genesis
#238
Napisano 10.10.2006 - |16:42|
#239
Napisano 10.10.2006 - |17:21|
Ufff Ja Powiem tak odcinek 10\10 ja tam prawie wszystkim tak daje tylko nie SOS z 2 serii bo ta było dno ale nie o tym tu mowa wyczytałem tu gdzieś ze powątpiewacie w ogromną wiedze o naszych rozbitkach którą posiadają inni jakieś teorie że to inni dali Jackwi jakieś dragi a on im sam wszystko wyśpiewał albo ze to Kate im opowiedziała cały życie Jacka ... moim zdaniem to bzdura już zapomnieliście o dymku który wie wszystko ?
Bardzo celna uwaga. Ja na to nie wpadłem
Moje małe teorie :
Uważam ze nasza nowa pani doktor jest strasznie fałszywa i ma za zadanie zbratać się z Jacaem
Hmmm Bliskość Kate i Sawyera nie jest przypadkowa myślę ze Inni moja co do tego jakieś plany i czy czasem nie przekonali Kata tak jak Micheala żeby współpracował z nimi ..
Klatka-Symbol więzienia może te 2 tygodnie mają spełnić Role czyśćca bo wiemy że nasza parka za kratami ma na sumieniu jakie życie ludzkie !
Ktoś tam wcześniej wspominał ze jak to jest możliwe ze inni tak szybko poruszają się po wyspie przecież oni mają motorówki może i Samochody i kto tam wie co jeszcze ! można by tu jeszcze wiele pisać ale styknie..
Dość ciekawe, aczkolwiek wątpię, aby Kate dała się namówić do współpracy... no ale wszystko możliwe
Co do Juliet - wyrachowana tak jak reszta Othersów. Gorsza to chyba jest tylko pani Klugh, której szczerze nienawidzę :-D
Aaa jeszcze coś śmiesznego na koniec co mnie strasznie rozbawiło no może już ktoś to widział ale ja nie :-]
W ogóle to fajnie jest tu od czasu do czasu przeczytać ciekawy post - jak np post Kaleta-87.
Użytkownik gietek edytował ten post 10.10.2006 - |17:22|
#240
Napisano 10.10.2006 - |18:01|
A czy nie lepiej założyc że dotarł tam w godzinę, a tylko AL w skutek stresu katastrofy wydawało sie, że to było tylko dziesiec minut.A, przepraszam, co racja to racja
Ale zaraz czy to nie bez sensu? Załóżmy, że Goodwin pojawił się po 10 minutach, znaczy to w takim razie, że dotarł tam w 10 minut?
Genesis
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych