Orion vs rest, czyli Pradawni kontra Reszta - bitwa okrętów
#221
Napisano 20.03.2009 - |21:30|
Kluczową sprawą jest tutaj moc jaką dysponuje okręt .
Popatrzcie sobie na czas lotu BC304 bez ZPM i z ZPM - różnica jakieś 7-10 razy .
To samo osłony - Odyseja podczas walki z Orishipem w 9 sezonie wytrzymała ~ 2 strzały zanim straciła osłony .
Podczas gdy AoT mamy scenę jak w Odyseję strzela kilka OS ( 3 lub więcej ) , sam ostrzał trwa kilka minut , po jakimś czasie Carter stwierdza że mają jeszcze 20% mocy osłon .
Odcinek 5 sezonu SGA - kiedy Carter każe dowódcy Dadala wstrzymać ogień do krążownika Wraith .
Wyraźnie widać że w takich okolicznościach nawet krążownik jest w stanie dokopać BC304 po modyfikacjach Asgard .
Feniks vs. 3 HS - tutaj też mają problemy z nimi , 1 dostaje i papa , ale zanim strzelają do drugiego i 3 mija trochę czasu .
Więc 2 BC304 vs. SHS - wynik wcale nie jest zaskoczeniem dla mnie .
Po prostu nasze okręty nawet po modyfikacjach Asgard nie są najlepsze .
Mają za mało mocy , dopiero z ZPM pokazują pełnię swoich możliwości .
Btw. wg mnie to klasa O'Neill powinna być na równi z BC304 v2.0 .
Osłony ma pewno mocniejsze , w końcu okręty Asgard to jedna wielka elektrownia .
BC304 ma za to mocniejsze uzbrojenie .
Ps. Może teraz zrobimy mały Sparing wyżej wymienionych okrętów .
Atlantis vs. Odyseja ( jeden i drugi z ZPM ) .
Tu raczej walka była by wyrównana .
Przewaga Atlantis :
- drony
- dużo więcej mocy dostępne ( 3 ZPM to nie 1 ZPM )
Przewaga Odysei :
- znacznie nowsza broń i osłony . ta pierwsza radzi sobie z Ori i okrętami Asuran , osłony są wstanie zatrzymać drony .
- zwrotność - okręt jest dużo mniejszy , z drugiej strony nie widziałem aby drony chybiały .
Okręty nr. 2 i 3 praktycznie są górą w starciu pozostałymi okrętami z listy.
Zaś same to 2 rozwala 3 .
Aurora z ZPM miała by dość duże szanse nawiązać wyrównany pojedynek z Orishipem .
II generacja okrętów Asgard vs. BC304 z bronią Asgard .
Stawiał bym na tego pierwszego z powodów wymienionych wyżej .
To samo jak by ten miał walczyć z okrętem flagowym Anubisa .
Miał by dość duże szanse na wygraną .
Próbowałem też zrobić ranking małych jednostek w universum SG ( myśliwce , bombowce itp. )
Ale średnio mi to wychodzi .
1 miejsce miał Al'Kesh , głównie na swoją drugą broń ( te bomby ) / Skoczek .
2. Dart W .
3 . F-302
4. Death Glider .
A co do Al'Kesha - to poza mocną drugą bronią niczym się nie wyróżnia - jest wstanie uszkodzić Hataka , co pozostała 4 nie jest wstanie zrobić w pojedynkę ; DG może go zestrzelić , nie ma osłon i podstawowa broń to to samo co ma DG .
Zaś Skoczek dzięki dronom ma przewagę nad pozostałą 3 .
We are Rangers
We walk in the dark places no others will enter
We do not break way from combat
We stand on the bridge and no one may pass
We do not retreat whateaver the reason
We live for the One
We die for the One
#222
Napisano 20.03.2009 - |22:25|
Może napisz po ludzku bo trochę ciężko się rozeznać o co ci chodzi, ale odpowiem, na tyle na ile zrozumiałem twoją wypowiedźbzdura, bzdura; czas reakcji za Wiki ~1 µs dla 1 MT ~9*1016; czyli moc 9*1022 W, moc Słońca 4*1026; czyli pi razy drzwi nie 1000 MT, ale 5000 MT i nie 100 metrów, ale w miejscu wybuchu; najsilniejsza atomówka miała 60 MT; nie pamiętam jaką moc miały tamte głowice w SG;
Głowice miały ponad 1000Mt - wystarczy obejrzeć odcinek.
Każda eksplozja jednorodnego materiału jest izotropowa.
Do tego matematyka i podstawowe zrozumienie praw geometrii i fizyki się kłaniają. Jak napisałeśi1045dżuli to energia jaka się wydziela przy wybuchu supernowej, więc policzmy
Planeta wokół której orbitowała flota Apofisa znajdowała się w odległości około 150 mln km od gwiazdy (gwiazda - jak wynika z wypowiedzi Carter miała parametry podobne do naszego słońca).
Wzór na pole sfery 4pi*r2 więc wychodzi nam sfera o powierzchni 722 metrów kwadratowych, co daje nam jakieś 1*1022 na metr kwadratowy czyli wartości zbliżone do tych jakie wyszły z twoich oszacowań siły wybuchu ładunku o mocy 1000Mt.
Jeśli do tego dodać, że zaledwie ułamek energii wybuchu supernowej jest skupiony w czole fali to już chyba wystarczy.
Najwyraźniej nie dociera do ciebie to, że bez względu na to w jakim ośrodku następuje wybuch ilość energii jest zawsze jednakowa - nie ma znaczenia czy to w wodzie, na lądzie czy w próżni, więc ciśnienie jednostkowe na daną powierzchnię będzie średnio takie same. Jeśli energia eksplozji 1Mt ładunku wystarcza do odparowania kilku tysięcy ton skały to wyobraź sobie co będzie jeśli ten wybuch będzie miał siłę 1000Mt - hatak z jego osłonami wyparuje w mgnieniu oka podobnie jak wyparował w zetknięciu z czołem fali plazmy wybuchającego słońca.
Na osłony pójdzie dokładnie taka część energii jaki będzie stosunek ich powierzchni do powierzchni sfery wybuchu w miejscu zetknięcia - w przypadku dobrze wyliczonego punktu detonacji jakieś 33%.
reyden -
Różnica w mocy między wersją ZPM i zwykłą będzie znacznie większa niż 7-10 razy. Na zwykłym zasilaniu okręt leci 18dni na ZPM 4dni, ale to nie znaczy, że to limit mocy ZPM, ale raczej, że to granice tego co można wyciągnąć na szybszej wersji hipernapędu.
Co do osłon BC304 - to wiemy, że od czasu pierwszego starcia z Orishipami miały one dwie poważne modyfikację (SGA 3x14 i SG1 10x20) - co widać dosyć ładnie podczas starcia z krążownikiem Michaela - osłony trzymają słabnąc bardzo powoli.
Nie przypominam sobie przypadku, żeby pojedynczy krążownik Wraith stwarzał jakiekolwiek poważniejsze zagrożenie dla Dedala.
Przypadek Feniksa to klasyczna zasadzka - okręt nie zdążył nawet aktywować uzbrojenia(nie wiadomo czy osłony tez były podniesione) a już znalazł się pod ostrzałem 3HS, podejrzewam, że w innym wypadku walka byłaby wyrównana. Poza tym z Carter raczej marny taktyk - na jej miejscu skupiłbym się na ostrzeliwaniu 1HS i próbie wyrwania się z okrążenia a nie strzelał bezładnie do dwóch na raz.
Użytkownik rahl edytował ten post 20.03.2009 - |23:41|
#223
Napisano 20.03.2009 - |23:08|
Spodziewałem się tego argumentu; dlatego radze porównać szybkość lotu rakiet z ekranu i szybkość pocisków energetycznych. Poza tym zestrzelenie pocisku jest rzeczą banalną w walce na odległość.Broń energetyczna wszelkich jednostek w uniwersum SG strzela z prędkościami znacznie mniejszymi od prędkości światła, w przypadku hataków są to po prostu porcje plazmy, bądź naładowanych cząstek poruszające się ze znikomymi względem prędkości światła szybkościami.
Drony zaś to broń z pogranicza, która przechodzi jak przez masło przez osłony, pancerze etc. Nie da się ich zestrzelić czymś innym niż drony z tego, co wiemy.
Nie i nie i...tak, zgadłeś, nie.Wystarczy powiedzieć, że przy wybuchu o mocy 1Mt powstaje lej o średnicy około 100-150 m zależnie od materiału (skała zamienia się w parę pod wpływem temperatury). W przypadku ładunków o mocy 1000Mt (a takich użyto w odcinku SG1 2x01) kula światła miałaby średnicę około 3-4 km.
GateBuster czy jak to tam nazwali to głowica, którą użyto 2 razy w całym SG-w SG-1 w "Beach Head" oraz w SGA "First strike". Poza tym używamy normalnych głowic atomowych potencjalnie wzbogaconych w naquadaah.
Lej po detonacji atomowej to skutek oddziaływania energii w ośrodku. W odcinku 2x01 żadna kula światła nie miała średnicy 3 ani 4 km. Poza tym odcinek świetnie pokazuje, że rakiety to lipna broń. Także mylisz się, że nikt nie używał "szybkiej" broni energetycznej. Ślamazarne rakiety Prometeusza zostały zdmuchnięte w "Grace" w półtora sekundy.
Przytaczasz także słuszny argument o braku atomosfery, i rzekomym braku fali uderzeniowej - ale nie pojmujesz, że fala uderzeniowa to po prostu energia wybuchu przekształcona w większości w energię kinetyczną - więc w przypadku wybuchu w próżni obiekty znajdujące się w pobliżu dostaną taką samą dawkę tylko w postaci promieniowania, oraz naładowanych cząstek, które w momencie uderzenia w osłony bądź kadłub oddają im całą swoją energię.
Nie ma najmniejszego znaczenia czy to będą strumienie fotonów, neutronów, protonów czy też powietrze - ilość energii jest jednakowa. Broń atomowa czy to w próżni czy w atmosferze pozostaje tak samo skuteczna, tylko efekty jej działania są trochę inne.
Nie.
-energia jest rozproszona sferycznie lub w formie stożka
-ważna jest odległość
-osłony
Bez ośrodka przydatność atomówki drastycznie spada bo potrzebne jest bardzo bliskie trafienie, podczas gdy np. w atmosferze wystarczy odpalić ją gdzieś w pobliżu-parę kilometrów różnicy nie sprawi, chyba że używamy małego ładunku.
Należy zgodzić się z prawda objawioną: potrzebujesz bezpośredniego trafienia. Po drugie: ( notka z http://www.projectrh...ket3x.html#nuke )
Tak więc by wywołać twój efekt, musisz trafić jedno-megatonową głowicą nie dalej jak 570 metrów od obiektu (warunki "kliniczne"). A i tak należy wziąć pod uwagę zabawy z materiałami (przykład aluminium chyba jest nieco drętwy). Tutaj masz kalkulator do tego:A one kiloton nuclear detonation produces 4.19e12 joules of energy. One kilometer away from the detonation point defines a sphere with a surface area of about 12,600,000 square meters (the increase in surface area with the radius of the sphere is another way of stating the Inverse Square law). Dividing reveals that at this range the energy density is approximately 300 kilojoules per square meter. Under ideal conditions this would be enough energy to vaporize 25 grams or 10 cubic centimeters of aluminum (in reality it won't be this much due to conduction and other factors).
1e8 watts per square centimeter for about a microsecond will melt part of the surface of a sheet of aluminum. 1e9 W/cm2 for a microsecond will vaporize the surface, and 1e11 W/cm2 for a microsecond will cause enough vaporization to create impulsive shock damage (i.e., the surface layer of the material is vaporized at a rate exceeding the speed of sound). The one kiloton bomb at one kilometer only does about 3.3e7 W/cm2 for a microsecond.
One megaton at one kilometer will do 3.3e10 W/cm2, enough to vaporize but not quite enough for impulsive shock. At 100 meters our one meg bomb will do 3.3e12 W/cm2, or about 33 times more energy than is required for impulsive shock. The maximum range for impulsive shock is about 570 meters.
http://www.5596.org/cgi-bin/nuke.php
Weź jednak poprawkę, że tam eksplozja zachodzi w atmosferze.
Zaś pociski naszych BC nie mogą mieć więcej mocy jak właśnie kilka megaton-są za małe by było inaczej.
W najlepszym razie wiec wypasiony super-pocisk może zaszkodzić materialnemu obiektowi w poblizu jakichś 1000 metrów od punktu zero (wyliczenie na oko). Kiepsko.
Druga możliwość: atomówka musiała by być zupełnie inaczej zbudowana-nie na zasadzie po prostu uwolnienia energii, ale by produkować odpowiednie promieniowanie i odpowiednio go nakierować. To, czego tak naprawdę szukasz to nie broń jądrowa, ale tzw. laser atomowy/laser rentgenowski. Polecam lekturę Wikipedii angielskiej nt. projektu Excalibur: http://en.wikipedia....oject_Excalibur
Jeśli coś takiego by wybuchło, nawet na osłonach, to absolutnie się zgadzam, byłoby się czego bać i jest to skuteczna broń. Nie potrzebuje ona ośrodka, by działać na duże odległości a właśnie robi to, co opisujesz-bombarduje promieniowaniem, które ma ta samą energię co cała eksplozja. A najważniejsze-kieruje je na kilka punktów. To mogłoby być zagrożeniem dla statków z osłonami.
Tak czy siak broń Tauri nie na wiele się zdaje przeciwko okrętowi który spokojnie nurza się w koronie słońca przez wiele godzin. Wszystko rozbija się o tarcze. Dlatego też BC i Prometeusz w swoich podstawowych wersjach to cienizna w walce. Muszą, polegając na swoich osłonach, zbliżyć się na niebezpieczną odległość, odpalić rakiety i zwiewać czym prędzej, powtórzyć manewr i tak wiele razy. W tym czasie ich railguny łaskoczą Hataka, który bombarduje ich nieprzerwanie swoją bronią (przypominam że już Alkesh to masakrator który w sprzyjających warunkach-np. ataku z zaskoczenia-może poważnie uszkodzić Hataka. Sparring z Alkeshem nie raz widzieliśmy. I wiemy jak to wyglądało)
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 20.03.2009 - |23:24|
Winchell Chung
#224
Napisano 20.03.2009 - |23:26|
Dartem się da, więc pewno każda konwencjonalną rakietą z napędem na trasie też się uda, ale pytanie jest, czy bronią energetyczną by szło?Drony zaś to broń z pogranicza, która przechodzi jak przez masło przez osłony, pancerze etc. Nie da się ich zestrzelić czymś innym niż drony z tego, co wiemy.
#225
Napisano 20.03.2009 - |23:29|
Dlatego się da, bo drona leci sama i jest sterowana przez jakiegoś czopasa. Pyyzpominam 7x22, gdzie wiązka dron przeleciała przez okręt Anubisa jak przez masło i to samo zrobiła z innymi statkami. Właściwie sterowana i naładowana drona przechodzi przez wszystko póki nie trafi celu.Dartem się da, więc pewno każda konwencjonalną rakietą z napędem na trasie też się uda, ale pytanie jest, czy bronią energetyczną by szło?Drony zaś to broń z pogranicza, która przechodzi jak przez masło przez osłony, pancerze etc. Nie da się ich zestrzelić czymś innym niż drony z tego, co wiemy.
Winchell Chung
#226
Napisano 21.03.2009 - |00:04|
Wreszcie ktoś zaczął racjonalnie podchodzić do tematu broni jądrowej. Faktycznie ze skutecznością eksplozji jest tak jak napisałeś, ale błędne jest przyjęte przez ciebie założenie, że odpalamy ładunek w odległości 1km - najlepiej zrobić to w odległości minimalnej, co przy sensorach jakimi dysponował już Prometeusz(chodzi o określenie granicy osłon) pozwala na detonacją w odległości kilku metrów od osłon - wtedy energia jaka przypadnie na metr kwadratowy będzie naprawdę znacząca, nawet przy względnie słabym ładunku taktycznym (kilkaset kt TNT).
Powtórzę po raz kolejny - w odcinku SG1 2x01 nie było tzw "świetlistej" kuli o kilometrowych rozmiarach tylko dlatego, że głowice nie eksplodowały, ale rozbiły się na osłonach (wyraźnie mówią o tym bohaterowie filmu).
Przytoczę jeszcze jedne argument na poparcie mojej tezy - proszę obejrzeć odcinek SGA 3x01 w pewnym momencie Dedal trafia HS dwoma głowicami nuklearnymi, efekt wybuchu jest naprawdę spektakularny (potężne rozbłyski o rozmiarach kilkuset metrów) - tym bardziej, że ładunki były względnie słabe (wspomniane kilkaset kt TNT). Więc można sobie wyobrazić co by było w przypadku użycia czegoś o mocy ponad 1000 razy większej (około 1000Mt)
Masz rację - rakiety są znacznie wolniejsze niż ładunki z broni energetycznej, ale tym z kolei do prędkości światła naprawdę bardzo daleko. przy odległościach rzędu 10-50km (a z takimi mamy do czynienia w pojedynkach okrętów w serialach) czas dotarcia do celu czegoś wystrzelonego z prędkością światła mierzymy w mikrosekundach - czyli poza granicami ludzkiej percepcji - a tymczasem "pociski" energetyczne potrzebują w niektórych przypadkach ponad sekundy na dotarcie do celu.
Co do legendarnej odporności dron to się nie zgodzę, w odcinku SG1 7x22 drony przelatują przez okręty Anubisa, ale są ich tysiące, nie dzieje się tak, że każda drona z osobna jest w stanie spenetrować dowolny materiał, ich siła tkwi w ilości. Podejrzewam, że gdyby Dedal był w stanie wystrzelić kilka tysięcy(Uniwersum Honor Harrington się kłania ) ) małych rakiet o mocy kilku kt TNT bez problemu poradziłby sobie z 12HS oraz ich eskortą zanim ci by zdążyli go zniszczyć.
Do tego w odcinku SGA 3x01 widzimy jak drony manewrują, żeby unikać Dartów kierując się w stronę HS, widać Skoro taki myśliwiec potrafi zatrzymać dronę to tym bardziej rakieta lub celny ostrzał z broni energetycznej jest w stanie to zrobić.
Dodam jeszcze jedną ciekawostkę, o ile rakiety odpalane przez Dedala w odcinku "No Man's Land" lecą raczej prosto do celu po niezbyt skomplikowanych trajektoriach, to już pociski którymi posługuje się Feniks przypominają zachowaniem drony - przeprowadzając skomplikowane manewry mylące.
Użytkownik rahl edytował ten post 21.03.2009 - |00:13|
#227
Napisano 21.03.2009 - |00:42|
Dziękuję, ale zawsze tak podchodziłem.Sakramentos
Wreszcie ktoś zaczął racjonalnie podchodzić do tematu broni jądrowej.
Sensory? co tu maja sensory? potrzebujesz układu o wielkiej precyzji który będzie przesyłał dane do rakiety z statku macierzystego, następnie układu który odpali głowicę w właściwym momencie. To tylko się proste wydaje.Faktycznie ze skutecznością eksplozji jest tak jak napisałeś, ale błędne jest przyjęte przez ciebie założenie, że odpalamy ładunek w odległości 1km - najlepiej zrobić to w odległości minimalnej, co przy sensorach jakimi dysponował już Prometeusz(chodzi o określenie granicy osłon) pozwala na detonacją w odległości kilku metrów od osłon - wtedy energia jaka przypadnie na metr kwadratowy będzie naprawdę znacząca, nawet przy względnie słabym ładunku taktycznym (kilkaset kt TNT).
Poza tym dlatego kazałem zwracać uwagę na zasięg impulse shock, który gwarantuje zniszczenie celu (albo poważne uszkodzenie powłoki) ponieważ nie ma większych szans, by głowica doleciała do celu i detonowała tak blisko osłon-zostałaby zestrzelona.
Aaa, zaraza, pomyliło mi się, ja cały czas pisałem o odcinku SGA 2x20 Allies-pokazuje jak drętwe są rakiety. Dedal miał element zaskoczenia, osłony na maxa i full atomówki. Trudno powtórzyć takie warunki za każdym razem. A i tak by go rozwalili gdyby nie trick Shepparda.Powtórzę po raz kolejny - w odcinku SG1 2x01 nie było tzw "świetlistej" kuli o kilometrowych rozmiarach tylko dlatego, że głowice nie eksplodowały, ale rozbiły się na osłonach (wyraźnie mówią o tym bohaterowie filmu).
Zaś w 2x01 SG-1 wystrzelono normalne jądrówki ale z dodatkiem naquadaah. Nie mogę teraz sprawdzić odcinka, jaką moc miały mieć te ładunki, ale jeśli rzeczywiście było to tysiąc megaton (w co nie wierzę), to jest to totalna bzdura;
lata później, po rozwinięciu bomby N (naquadaah-bez pomocy nuklearnej) GateBuster miał właśnie 1000 megaton. Ośmielę się wiec ignorować rzecz nawet jeśli jest prawdą z prostej przyczyny; to bzdet.
Dwoma? kiedy? Nie przypominam sobie; ale może to stary Niemiec już puka do mych drzwi.Przytoczę jeszcze jedne argument na poparcie mojej tezy - proszę obejrzeć odcinek SGA 3x01 w pewnym momencie Dedal trafia HS dwoma głowicami nuklearnymi, efekt wybuchu jest naprawdę spektakularny (potężne rozbłyski o rozmiarach kilkuset metrów) - tym bardziej, że ładunki były względnie słabe (wspomniane kilkaset kt TNT).
Kazałem ci się przyjrzeć, ponieważ w tych warunkach nadal rakiety nie maja sensu-nie w tej liczbie. Zostaną zestrzelone. Hatak ma wyższa szybkostrzelność i sprzątnąłby nawet wszystkie rakiety BC-304. Oczywiście jeśli scenarzyści by mu na to pozwolili, ponieważ notorycznie pozwalają innym rasom haniebnie chybiać z odległości kilometra.Masz rację - rakiety są znacznie wolniejsze niż ładunki z broni energetycznej, ale tym z kolei do prędkości światła naprawdę bardzo daleko. przy odległościach rzędu 10-50km (a z takimi mamy do czynienia w pojedynkach okrętów w serialach) czas dotarcia do celu czegoś wystrzelonego z prędkością światła mierzymy w mikrosekundach - czyli poza granicami ludzkiej percepcji - a tymczasem "pociski" energetyczne potrzebują w niektórych przypadkach ponad sekundy na dotarcie do celu.
Tak czy siak niestotne dla dyskusji, nie zwracałem uwagi na drony. Faktem jest, ze ich garstka wystrzelona z puddle jumpera rozwala Hataka. Tak wiec w naszym zestawieniu brak jeszcze skoczka.Co do legendarnej odporności dron to się nie zgodzę, w odcinku SG1 7x22 drony przelatują przez okręty Anubisa, ale są ich tysiące,
Yyy... Ale żeś teraz nawiwijał. Pełna głowica BC nie robi wrażenia na HSie którego trzeba jeszcze godzinami dobijać a ty chcesz go śrutówkami zasypać. Poza tym to fikcja, ta twoja wizja. Taka fikcja w fikcji (bo SG jest fikcją, ale ty opowiadasz druga fikcję). 12 HS rozszarpałoby Dedala na kawałki, skoro Feniks nie poradził sobie z trzema (tak tak, zasadzka bla bla bla-stracili bronie po tym jak stracili większość mocy osłon-zaskoczenie zaś uniemożliwiło im skok w hiperprzestrzeń zanim nie dostali wciry. BC ma szanse w walce z HSem przy mądrym dowódcy, i z bronią asgardu ale na trójkę nic nie pomoże). Przypominam, że 10 HSów w kilkadziesiąt godzin potrafi rozwalić Atlantis na jednym ZPMie. Trudno zaś podejrzewać standardowego BC o takie zapasy energii.nie dzieje się tak, że każda drona z osobna jest w stanie spenetrować dowolny materiał, ich siła tkwi w ilości. Podejrzewam, że gdyby Dedal był w stanie wystrzelić kilka tysięcy(Uniwersum Honor Harrington się kłania ) ) małych rakiet o mocy kilku kt TNT bez problemu poradziłby sobie z 12HS oraz ich eskortą zanim ci by zdążyli go zniszczyć.
Zresztą, sytuacja tak od czapy, że nawet nie będę tego kontynuował.
Tak tak, tak nawiwijały te rakiety że ani nie trafiły do celu ani nie ma to żadnego znaczenia w walce na odległość bo Wraith mają kupę dział i mogą sama saturacją ognia rozwalić cała serię odpalona z BC.Dodam jeszcze jedną ciekawostkę, o ile rakiety odpalane przez Dedala w odcinku "No Man's Land" lecą raczej prosto do celu po niezbyt skomplikowanych trajektoriach, to już pociski którymi posługuje się Feniks przypominają zachowaniem drony - przeprowadzając skomplikowane manewry mylące.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 21.03.2009 - |00:46|
Winchell Chung
#228
Napisano 21.03.2009 - |01:35|
Kilkadziesiąt trafień o mocy porównywalnej z głowicą 5-10kt spokojnie wyłączy każdego HS z gry, mniej więcej na taką moc szacuję pojedynczy strzał z HS, a pojedynków HS vs HS mieliśmy kilka i widzieliśmy bardzo dokładnie ile trzeba, żeby jeden zniszczył drugiego, do tego nie wiem czy pamiętasz, ale kilkusekundowy ostrzał railgunami jednego segmentu HS (fakt, że już częściowo uszkodzonego) wystarczył aby całkowicie go wyłączyć z walki.
W przypadku (raczej szczęśliwego) trafienia Hataka dwoma dronami przez O'neilla mamy do czynienia po prostu z wielką precyzją doboru celów (jak zauważyła Carter - trzeba trafić w jakiś Vitalny dla statku element)
Co do mocy to się nie zgodzę. Mark 9 (Albo inaczej GateBuster) miał moc jak to określiła Carter MultiGigaton - czyli powiedziałbym że mówimy tu o rzędach kilkudziesięciu - załóżmy na potrzeby dyskusji 25Gt, zostały wzmocnione przy użyciu naquadrii (znacznie mocniejszej pod względem energetycznym od naquada użytego w głowicach z SG1 2x01). Nie ma nigdzie mowy, że zbudowano bez użycia technologii termojądrowej.
Użytkownik rahl edytował ten post 21.03.2009 - |01:37|
#229
Napisano 21.03.2009 - |02:23|
Nie przesadzaj aż tak bardzo z jej mocą 25Gt zdmuchnęłoby całą tą planetę gdzie to detonowali
#230
Napisano 21.03.2009 - |04:02|
To dwie różne rzeczy .
Jak już ci to powiedział Sacramentos eksplozja atomowa to przede wszystkim promieniowanie oraz dużo ciepła .
dodaj do tego fakt że energia rozchodzi się na boki i do tyłu , a nie wszystko idzie w osłony/pancerz jak w przypadku trafienia pociskiem energetycznym .
A ten HS dostał w hangary dartów , dlatego go tak szybko wyłączyli z walki .
Btw. Dedal musiał by wystrzelić masę rakiet ( twoje nawiązanie do HH ) aby część się przedarła przez ogień HS+darty .
To rozwiązanie przy konwencjonalnej broni atomowej to tylko marnowanie amunicji .
O wiele lepiej w tym momencie się sprawi laser rentgenowski .
We are Rangers
We walk in the dark places no others will enter
We do not break way from combat
We stand on the bridge and no one may pass
We do not retreat whateaver the reason
We live for the One
We die for the One
#231
Napisano 21.03.2009 - |08:38|
z tym mark9 to bzdury akurat gadasz, bo mówiła że głowica ma moc ok 1000 megaton.
Nie przesadzaj aż tak bardzo z jej mocą 25Gt zdmuchnęłoby całą tą planetę gdzie to detonowali
Po prostu obejrzyj jeszcze raz odcinek Bechhead, to się przekonasz, dla mnie słowo "Multi" (w języku angielskim) mieści się między kilkanaście a kilkadziesiąt - wartość 25 przyjąłem dla dla uproszczenia dyskusji. Do zdmuchnięcia planety potrzeba by znacznie więcej niż 25Gt (25Tt ?)
Nie porównuj głowicy atomowej o mocy 10 Kt do strzału o takiej samej mocy z broni energetycznej .
To dwie różne rzeczy .
Jak już ci to powiedział Sacramentos eksplozja atomowa to przede wszystkim promieniowanie oraz dużo ciepła .
dodaj do tego fakt że energia rozchodzi się na boki i do tyłu , a nie wszystko idzie w osłony/pancerz jak w przypadku trafienia pociskiem energetycznym .
A ten HS dostał w hangary dartów , dlatego go tak szybko wyłączyli z walki .
Btw. Dedal musiał by wystrzelić masę rakiet ( twoje nawiązanie do HH ) aby część się przedarła przez ogień HS+darty .
To rozwiązanie przy konwencjonalnej broni atomowej to tylko marnowanie amunicji .
O wiele lepiej w tym momencie się sprawi laser rentgenowski .
A czym wg. ciebie jest strzał z broni energetycznej ?? to jakaś magiczna siła, czy jak ??Bo dla mnieto po prostu jest strumień bądź kula naładowanych cząstek/plazmy - w zależności od zasady działania broni - czyli dokładnie tym samym co powstaje przy wybuchu jądrowym - praktycznie cała energiia eksplozji idzie w strumienie naładowanych cząstek i plazmę. Poza tym nie wiem skąd ci się bierze to "przede wszystkim na boki i do tyłu" - wybuch jest jednorodny, nie ma żadnych wyróżnionych kierunków, z lekkim wskazaniem na kierunek do przodu, gdyż powinniśmy uwzględni to, że ładunek poruszał w chwili eksplozji w kierunku celu, a nie w przeciwnym.
Widzę także, że nadal nie pojmujesz o jakich skalach mówimy - dla ciebie wartość 10kt znaczy tyle co nic, naprawdę nie masz pojęcia o sile takiej eksplozji. Spróbuję ci to unaocznić 10kt to jest odpowiednik wybuchu 10.000.000 kg trotylu, jeśli załadujemy nimi wagony kolejowe, to potrzeba ich około 150-200 sztuk - dociera do ciebie jaka to ilość, czy mam tłumaczyć dalej. Pomimo, że energia się równomiernie we wszystkich kierunkach, to spora jej część (od 25% wzwyż) trafia w pancerz/osłony atakowanego celu, nie ma znaczenia czy to promieniowanie, czy rozpędzone do prędkości bliskich prędkości światła cząstki elementarne energia z jaką muszą się zmierzyć osłony/pancerz pozostaje taka sama.
Dla porównania dodam jeszcze, że podobna energię ma obiekt o masie 100t lecący z prędkością 6km/s.
W całym serialu widzieliśmy tylko jeden przypadek trafienia rakiety przez ostrzał bronią energetyczną HS, jak dobrze wie każdy kto oglądał serial, Wraith używali dartów jako osłony przeciwrakietowej/przeciwdronowej.
#232
Napisano 21.03.2009 - |10:09|
Aha-ci, co nie zgadzają się z rahlem też powinni uważać. Od 25 gigaton Ziemia się nie rozleci. Nie rozleciała się od 80 teraton (tzw. Dinosaur killer), to dlaczego miałaby przejąć się takim kapiszonem? Hell, Ziemia wytrzymała nawet 700 teraton z hakiem (http://en.wikipedia....kes_Land_crater ) więc nie bójcie żaby.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 21.03.2009 - |10:16|
Winchell Chung
#233
Napisano 21.03.2009 - |17:05|
Wezcie nierubcie lepiej offtopu
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...
#234
Napisano 21.03.2009 - |17:16|
zdaje się, że próbują ustalić, który statek jest bardziej wytrzymały, a że atomówki miały być wyznacznikiem siły, to raczej zrozumiałe, że próbują ocenić ich działanie.O czym wy gadacie ?? Tu mamy muwic o statkach a nie o atomowka jadruwkach bombach wodorowych itp. !!!!!!
ps jądrówki
#235
Napisano 21.03.2009 - |17:22|
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...
#236
Napisano 21.03.2009 - |21:02|
rahl skąd ty wziąłeś te wszystkie dane? poza tym-25 gigaton? Ty się dobrze czujesz? Niestety, ale wygadujesz bzdury. Jest różnica między eksplozją TNT a odpowiednikiem atomowym i to różnica ogromna. Tak samo nie można porównać wybuchu atomówki do wybuchu wulkanu. Krakatoa miała ponoć siłę 150 megaton ale trudno sądzic, by wybuch zniszczył wszystko w promieniu wielu kilometrów w taki sam sposób jak zrobiła to atomówka, bo to bzdura. Znaj proporcyją, mocium panie. Jest ważne czy używasz broni czy ładunku wybuchowego, jest ważne jak ona działa i jest ważne na co się jej używa. Przykro mi to mówić, ale mi ręce opadły jak czytałem twój komentarz. Mylisz się w takiej ilości rzeczy, ze aż trudno jest mi zacząć to tłumaczyć; muszę to przemyśleć. Tak czy siak-na pewno gatebuster nie był liczony w gigatonach... Ty chyba nawet nie próbowałeś się zastanowić, co to za siła. Można ja porównać do pół tony antymaterii lub trzęsienia ziemi na skalę przekraczająca 9 w skali Richtera... (aha-zauważ że efekty trzęsienia są różne od efektów wybuchu bomby atomowej mimo że to ta sama energia... widzę poważne błędy w twoim rozumowaniu). Ogólnie-włos mi się zjeżył na głowie od czytania. Muszę ochłonąć.
Więc po kolei:
Siła wybuchu ładunku jądrowego jest ustalana na podstawie ciśnienia fali uderzeniowej jaką może wytworzyć - dla porównania podaje się jaka ilość TNT(teoretycznie) jest w stanie wytworzyć podobny wybuch - nikt nie buduje bomb składających się np. z 1mln ton trotylu, żeby to porównać fizycznie, ale fakt pozostaje faktem.
Krakatau nie zniszczył wszystkiego w okolicy tylko dlatego, że jest na morzu z daleka od osiedli ludzkich - ale i tak zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, fala sejsmiczna obiegła glob kilka razy, a tsunami zmiotło wszystko w promieniu setek kilometrów. Daje to przybliżone pojęcie o tym co mogła by zrobić głowica o mocy ponad jednej gigatony.
Będę się dalej upierał przy wielo-gigatonowej mocy Mark 9 - gdyż jest to wyraźnie powiedziane w serialu (a dokładnie mówi o tym Carter), tak samo głowice które miały zniszczyć okręty Apofisa miały teoretycznie ponad 1000Mt (w tym przypadku mówi o tym Samules). Jak napisałem 25gt przyjąłem dla uproszczenia dyskusji, ale także po przemyśleniach, skoro wodorówka wzmocniona Naquada miała ponad 1Gt, to podobna wzmocniona Naquadrią powinna być znacznie silniejsza - może trochę przesadziłem, może jest to 10Gt - ale nie zmienia to faktu, że Mark 9 miał "wiele" gigaton.
Pół tony antymaterii+pół tony materii to (w przypadku idealnym) 21Gt, ale zauważ, że pół tony to wcale nie tak wiele, Naquada jest bardzo ciężkie (malutki klocek musi nosić dwóch silnych Jaffa) - przypuszczam, że Naquadria będzie jeszcze cięższa. Iryd jest jednym z materiałów o największej gęstości 22g/cm3 - Naquadria ma zapewne jeszcze większą gęstość.
Tak naprawdę nie wiemy ile waży Mark9 - może mieć nawet blisko 10 ton (gdyby był z Irydu miałby niecały 0.5m3, więc wymiary mogą być mylące
Z mojej strony kończę już wątek z atomówkami - bo zbytnio się zapędziliśmy, jak zauważył jeden z forumowiczów.
Wracamy do rankingu okrętów
#237
Napisano 22.03.2009 - |23:24|
O ile można jeszcze zaakceptować scenariusz w którym BC wygrywa z Hatakiem o tyle taki sam numer z Prometeuszem nie wchodzi w grę.
Jestem skłonny BC-304 w wersji podstawowej przyznać to samo miejsce co Hatakowi. Jest remis.
Winchell Chung
#238
Napisano 23.03.2009 - |23:15|
Z tym, że okręty flagowe Anubisa, Apofisa to nie są hataki.
Co do przebywania przez długi czas w koronie słońca - jedynym problemem jest tutaj duże natężenie promieniowanie - przed którym chroni potężny pancerz - ale natężenie to jest i tak miliony razy mniejsze niż to które uwalnia się w chwili eksplozji jądrowej (w jej bezpośredniej bliskości).
Może trochę definicji się przyda - Korona Słońca(naszego - przyjmijmy, ze tu było podobnie) rozciąga się od chromosfery do ok 2mln od powierzchni - więc to bardzo szeroki zakres - w górnych warstwach korony natężenie promieniowania jest naprawdę niewielkie w porównaniu z warstwami bliżej powierzchni
Fakt - temperatura jest tam bardzo wysoka - ale gęstość cząsteczkowa korony jest bardzo niewielka (kilkaset tysięcy razu mniejsza niż w ziemskiej stratosferze) - co skutkuje bardzo małą ilością energii na jednostkę objętości.
Sądzę także, że w przypadku pojedynku Hatak vs BC304 duże znaczenie będzie miał ostrzał z railgunów - które pomimo słabości pojedynczego wystrzału mogą szybko wyczerpywać osłony hataka dzięki swojej szybkostrzelności (każdy pocisk porusza się z prędkością kilku km/s więc niesie ze sobą sporo energi kinetycznej). Co do możliwości zestrzelenia rakiety przez jednostkę Hatak nie mamy na to żadnych dowodów poza domysłami.
Poszerzony ranking (dodałem małe opisy plusów i minusów poszczególnych jednostek)
1. Atlantis z kompletnym systemem zasilania - potężne osłony i wielki magazyn dron - ale miasto to miasto, a nie okręt wojenny
2. BC-304 (zasilany ZPM) - Maleństwo z wielkim "sercem" - w odpowiednich warunkach być może poradziłoby sobie z Atlantis
3. SuperHive - pancerze, pancerz, pancerz, potworne wyrzutnie energetyczne w wielkich ilościach
4. Ori Mother Ship - potężne osłony i potężna broń, ale zbyt uproszczony design daje znać o sobie - niewykorzystany potencjał
5. Aurora zasilana ZPM - te okręty mają potężne możliwości, ale to nie są typowe jednostki wojenne
6. Okręt klasy O'Neill - Ideał do którego powinni dążyć konstruktorzy przy budowie BC304, gdyby dać mu ZPM i Asgard Beam to będzie nr 1
7. BC-304 (zwykłe zasilanie po modyfikacjach Asgardu) - asgard beam + silne osłony - więcej nie trzeba
8. Okręt flagowy Anubisa - potwór, ale bez superbroni i porządnych osłon to tylko kupa złomu z potężnymi działami
9. Beliskner - jary, ale niestety stary
10. Okręt flagowy Apofisa - podobnie jak okręt Anubisa
11. BC-304 (pierwsza wersja) - potężny sukcesor Prometeusza
12. HiveShip - nieśmiertelne okręty, ale projektowane raczej jako silnie uzbrojone latające forty a nie okręty wojenne
13. Aurora - niezgrany duet defensywno-ofensywny - niezbyt silne osłony, ale drony jako broń główna -
14. Hatak Anubisa - najsilniejszy hatak w serialu (lepsze osłony i lepsze zasilanie)
15. Okręty trawelersów - niesamowita zwrotność całkiem niezłe osłony-wytrzymuję parę trafień dronami, brak im tylko solidnego zaplecza warsztatowego
16. Prometeusz (wersja ostateczna)/SuperHatak (ex equo, aczkolwiek z lekkim wskazaniem na Prometeusza)
17. Hatak Apofisa (odcinek SG1 2x01) - nic specjalnego
Użytkownik rahl edytował ten post 23.03.2009 - |23:44|
#239
Napisano 24.03.2009 - |00:12|
Nagle jrdnak zauważyłeś, że każda broń jest inna, ma inną charakterystykę i przez to skuteczność/zastosowanie? (bo zauważyłeś, że słońce to nie atomówka) Dotąd uważałeś, że ważna jest tylko energia, a nie w jaki sposób się jej dostarcza-widzę postęp.Co do przebywania przez długi czas w koronie słońca - jedynym problemem jest tutaj duże natężenie promieniowanie (...)
Railguny-raczej nie za bardzo są użyteczne przeciwko osłonom, skoro osobista osłona Apofisa spokojnie radziła sobie z nawałą pocisków-choć prawda, że z maszynówek, ale jednak-mniejsza skala.
Co do zestrzeliwania rakiet-oh please, ja bym usiadł za tym działkiem i zestrzelił te rakiety tak jak lecą w serialu.
Pozycja numer dwa-przesada.
Co to do diabła jest SuperHatak, skoro był i okręt Anubisa i Apofisa i zmodyfikowany Hatak Anubisa?
Lucianie zaś deployowali aż trzy Hataki ze względu na to, że nigdy nie walczyli z Tauri zaś jedyne dane jakie o statkach posiadali wyglądały mniej więcej tak: "okręty tauri mają trzy rogi i pięć kopyt, z ich pysków wylatują zatrute strzałki zaś z odbytów sączy się śmiercionośny czarny ogień zagłady. Ogólnie to taka bestia chędożona i plugastwo wszeteczne że więcej o nim pisać nie będziemy". Bez kitu-goa'uld przed nami trzęśli kolanami (choć nie musieli...nigdy), zniszczyliśmy flotę Anubisa i rozwaliliśmy System Lordów, zaś Asgard nam otwarcie pomagał. Co mieli wiec myśleć Lucianie? Tez wysłałbym dużo statków mając takie informacje i liczyłbym się z ich stratą. Gdyby ich dowódcy-a pewnie byli ciapowaci-pozwolili BC podlecieć, oddać celne strzały, to pewnie by kiepsko skończyły te hataki, ale z drugiej strony przewaga liczebna dawała niemal absolutną przewagę taktyczną i trzeba być idiotą żeby to przegrać lub scenarzystą który to ma gdzieś.
Twoje zestawienie ma wiele dziur szczerze mówiąc, jakkolwiek dobre są osłony i broń BC-304 trzeba wziąść poprawkę na to, że to okręt ziemski i ma niższy poziom techa ogólnego od reszty statków. Zaś pozycja BC z ZPM na niemal samym szczycie listy to jakaś totalna przesada. Super Hive niemal rozwalił Atlantis, a ty chcesz mi powiedzieć, że BC spokojnie by załatwił i jego i Atlantis? Może, jeśli byłaby to Odyseja i ktoś nauczyłby się fest korzystać z Asgard core i użył dylatacji czasu. Ale pisać, że załatwi Atlantis...
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 24.03.2009 - |00:13|
Winchell Chung
#240
Napisano 24.03.2009 - |20:20|
Opieram się na tym co wiem z serialu, wszelkie luki staram się uzupełnić przy pomocy logiki i ścisłej wiedzy z zakresu fizyki i matematyki - pobożne życzenia i chodzenie po wodzie nie wchodzi w rachubę.
Nagle jrdnak zauważyłeś, że każda broń jest inna, ma inną charakterystykę i przez to skuteczność/zastosowanie? (bo zauważyłeś, że słońce to nie atomówka) Dotąd uważałeś, że ważna jest tylko energia, a nie w jaki sposób się jej dostarcza-widzę postęp.
Dokładnie to chciałem powiedzieć, ale dla ciebie Korona słońca to absolutne ekstremum, tymczasem wybuch jądrowy wytwarza ilość energii o "gęstości" kilkaset tysięcy razy większej niż to które występuje w koronie, więc różnica jest gigantyczna.
Do tego zgodzę, się z tym, że sam sposób w jaki energia jest dostarczana ma znaczenie co widać bardzo ładnie kiedy porównamy działa hataków, działa jonowe tolan, drony, asgard beam itp.
Ale w ostatecznym rozrachunku potencjalnie słabszy sposób przy użyciu znacznie większej energii(co ładnie widzimy na przykładzie SuperHive) może być znacznie skuteczniejszy, a żaden strzał hataka nie może się równać z eksplozją głowicy średniej wielkości (powiedzmy ok 100kt).
Co do zestrzeliwania rakiet-oh please, ja bym usiadł za tym działkiem i zestrzelił te rakiety tak jak lecą w serialu.
W takim razie wszystkie armie świata powinny się o ciebie bić, gdyż twoja percepcja jest najwyraźniej porównywalna z tą jaką posiada Superman - komputery strzelające z działek M61 nie potrafią sobie poradzić z pojedynczymi rakietami poruszającymi się z prędkościami rzędu 500-800 km/h, a ty sobie poradzisz z rakietą pędzącą z prędkością kilku kilometrów na sekundę przy użyciu jednostrzałowego działa - powodzenia życzę.
Co do niższego poziomu techniki to nie wiem o jakie elementy ci chodzi
Komputery - Asgardzkie (wszystkie systemy kontrolne zbudowane w oparciu o kryształy)
Osłony - Asgardzkie
Silniki - jonowe powszechnie stosowane przez wiele zaawansowanych ras - do tego podkręcone przez Asgardczkywów (zapewne konstruktorzy BC304 wykorzystali do maksimum to zrobił Thor z Prometeuszem)
Hipernapęd - Asgardzki
Zasilanie - jak widać całkowicie wystarczające do zasilnaia AsgardBeam, Osłon i szybszej wersji hipernapędu
System transportu - Asgardzki
Nawet ogólny Design okrętu ściągnięty od Asgardczyków, z niewielkim ukłonem w kierunku jednostek pływających po morzu.
Pokaż mi jedną dziedzinę poza posiadaniem prymitywnych dział energetycznych w której hataki górują nad BC304
Lucianie do strachliwych nie należeli - w końcu potrafili przejąć więcej okrętów Goauld niż przymierze Jaffa (w jednym z odcinków jest mowa o tym, że mogą stać się siłą, która zagrozi przymierz Jaffa)
Wątpię, żeby ich obawy były tak bezpodstawne jak próbujesz to wmówić - ale na tą tezę nie ma żadnych dowodów.
SuperHatak - fakt przeoczyłem - to stara nazwa dla Hataka Anubisa (taki jakim Ozyrys zniszczył jednostkę Thora)
Super Hive niemal rozwalił Atlantis - ale jak zapewne wiesz Atlantis to nie okręt wojenny - poza osłonami nie ma żadnych atutów, przynajmniej gdy na krześle siedzi czwarto-ligowy operator. Widzieliśmy co można zrobić z jednostkami wroga kiedy siedzi na nim ktoś potrafiący je obsługiwać (SG1 7x22) poza tym Atlantis miało najwyraźniej poważne problemy z zasilaniem i operowało znacznie poniżej swoich normalnych parametrów. Sam fakt, że doktorek nie miał dość energii, żeby równocześnie strzelać pojedynczymi dronami i korygować tor lotu miasta o czymś nam mówi. Najprawdopodobniej samo użycie napędu "tunelowego" spowodowało te problemy.
Co do pojedynku BC304 (a dokładnie Odysei z ZPM) vs SuperHive - to jestem pewny wygranej tego pierwszego.
Widzieliśmy co potrafią najnowsze osłony zasilane ZPM (ostrzał 4 OriShipów bardzo wolno je wyczerpywał), zapewne także AsgardBeam okazałby się znacznie potężniejszy przy lepszym zasilaniu.
Jak napisałem wcześniej w sprzyjających warunkach nawet w pełni sprawne Atlantis z 3 ZPM miałoby problem stawić mu czoła.
W rankingu umieściłem Krążownik Wraith, ale ze względu na brak jakichkolwiek danych na temat siły tej jednostki umieściłem go na ostatnim miejscu.
Poprawiony Ranking:
1. Atlantis z kompletnym systemem zasilania - potężne osłony i wielki magazyn dron - ale miasto to miasto, a nie okręt wojenny
2. BC-304 (zasilany ZPM) - Maleństwo z wielkim "sercem" - w odpowiednich warunkach być może poradziłoby sobie z Atlantis
3. SuperHive - pancerze, pancerz, pancerz, potworne wyrzutnie energetyczne w wielkich ilościach
4. Ori Mother Ship - potężne osłony i potężna broń, ale zbyt uproszczony design daje znać o sobie - niewykorzystany potencjał
5. Aurora zasilana ZPM - te okręty mają potężne możliwości, ale to nie są typowe jednostki wojenne
6. Okręt klasy O'Neill - Ideał do którego powinni dążyć konstruktorzy przy budowie BC304, gdyby dać mu ZPM i Asgard Beam to będzie nr 1
7. BC-304 (zwykłe zasilanie po modyfikacjach Asgardu) - asgard beam + silne osłony - więcej nie trzeba
8. Okręt flagowy Anubisa - potwór, ale bez superbroni i porządnych osłon to tylko kupa złomu z potężnymi działami
9. Beliskner - jary, ale niestety stary
10. Okręt flagowy Apofisa - podobnie jak okręt Anubisa
11. BC-304 (pierwsza wersja) - potężny sukcesor Prometeusza
12. HiveShip - nieśmiertelne okręty, ale projektowane raczej jako silnie uzbrojone latające forty a nie okręty wojenne
13. Aurora - niezgrany duet defensywno-ofensywny - niezbyt silne osłony, ale drony jako broń główna.
14. Okręty trawelersów - niesamowita zwrotność całkiem niezłe osłony-wytrzymuję parę trafień dronami, brak im tylko solidnego zaplecza warsztatowego
15. Hatak Anubisa - najsilniejszy hatak w serialu (lepsze osłony i lepsze zasilanie) - spadek w rankingu ze względu na brak nawet minimalnej odporności osłon na drony.
16. Prometeusz (wersja ostateczna)
17. Hatak Apofisa (odcinek SG1 2x01) - nic specjalnego
18. Krążownik Wraith
Użytkownik rahl edytował ten post 24.03.2009 - |20:32|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych