Kilka spostrzeżeń :
- śmierć Any- ok, czas już było na kogoś -wiadomo śmierć głównych bohaterów zwiększa dramatyczność itp ... , ale czemu wydaje się że głównym powodem usunięcia jej były te wszystkie pozaserialowe sprawy ( więzienie, trudności we współpracy michelle rodriguez...)
-cholerne spoilery, trailery i plotki ! Nic tylko psują całą radość z oglądania, wprowadzają chaos i sieją zamęt ! nienawidze ich ale cięzko wytrzymać 3 tygodnie bez info o LOST
- śmierć Libby - jak dla mnie totalne nieporozumienie i bezsensowność pod względem akcji LOSTA (znowu chodzi o to co poza serialem)
- sex Ana Sawyer - ble - jakieś to na siłe, wyrahowane i zupełnie bez miłośći
- ojciec Jacka - cholera to miały być retrospekcje Any! za dużo go w tym serialu! czy to coś znaczy?
-siostra Jacka - fajne nowe nikt na to nie wpadł jeszcze ... ale niech to nie będzie Claire ...
- Fenry - najciekawsza postać, jego dialogi z Lockiem to totalna manipulacja ale przynajmniej intryguje
- Michael - przeszedł lub ktoś go zmusił do przejścia na ciemną stronę mocy, motyw szantażu wysoce prawdopodobny . Ale nasz tatusiek se nieźle poczyna... Prędzej czy później zapłaci za to ...
a co do twórców LOSTa ... myśle że oni czytają wypowiedzi fanów - fora w USA - i przez to właśnie dzieje się to całe pieprzenie się poziomu serialu ... Czasami odczuwa się wątki na siłe, Przesadzone relacje pomiędzy rozbitkami, i cholerne typowo telenowelskie niedoinformowanie i brak komunikacji między rozbitkami (Wiem, ale nie powiem!)
Co tu gadać - Lost był kiedys lepszy - ale co zrobić, coraz trudniej o dobry serial ...
Pozostaje czekać (jak zwykle) do następnego epizodu