Topic śmiechu...
#221
Napisano 31.10.2003 - |14:20|
t> Do przodu,
t> do tyłu,
t> do przodu,
t> do tyłu,
t> EJECT!
Dlaczego Bóg stworzył pierwszego
mężczyznę?
- Musiał zacząć od zera.
- A dlaczego po stworzeniu kobiety nic już
nie zrobił?
- Bo wreszcie stworzył coś doskonałego!
Kobieta modli się do Boga:
- Panie Boże, sam wiesz jak trudno jest żyć mądrej kobiecie. Proszę, spraw bym była głupsza.
Na to Bóg:
- No, niestety kochana, mężczyzny to ja z Ciebie nie zrobię!
Jaka jest różnica między mężczyzną a jogurtem?
- Jogurt ma kulturę!
Co powiedział Bóg po stworzeniu mężczyzny?
- Stać mnie na więcej!
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#222
Napisano 31.10.2003 - |16:05|
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą reką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlaśnie tak.
Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki
#223
Napisano 31.10.2003 - |18:54|
- Benzyna sie skonczyla - pomyslal Stirlitz.
Stirlitz siedzial w swoim gabinecie, gdy rozleglo sie pukanie.
- Bormann - pomyslal Stirlitz.
- Ja - pomyslal Bormann.
W kawiarni "Elefant" Stirlitz mial sie spotkac z lacznikiem. Nie ustalono niestety zadnego znaku rozpoznawczego.
Na szczescie lacznikowi zwisaly spod marynarki szelki spadochronu.
Stirlitz przechodzac korytarzem, jakby od niechcenia pchnal drzwi gabinetu Bormanna. Drzwi ani drgnely. Stirlitz zatrzymal sie, rozejrzal i pchnal mocniej.
Bez skutku.
- Pewnie zamkniete - pomyslal Stirlitz.
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Patrzac prosto w oczy Bormanna, mowi:
- Slonie ida na polnoc.
Bormann spojzal na niego z niesmakiem:
- Gabinet Stirlitz'a jest pietro wyzej.
To be concluded...
Użytkownik Fubu^^ edytował ten post 31.10.2003 - |18:55|
#224
Napisano 01.11.2003 - |20:02|
- Sorry, czy miałbyś może jakiegoś jointa do sprzedaży?
Na to paker:
- [beeep].
Facet wystraszył się trochę i wrócił na swoje miejsce w saunie ale jarać cały czas mu się chce więc rozgląda się dalej. Nagle zauważa, kawałek dalej siedzi facet elegancko ostrzyżony, komóreczka, laptopik. Facet sobie myśli "może będzie miał". Podchodzi więc do niego i pyta:
- Przepraszam, czy miałbyś może jakiegoś jointa do sprzedaży?
- Nie niestety nie mam - odpowiada tamten.
Facet wraca na swoje miejsce i czuje, że coraz bardziej chce mu się jarać i wtem, na samym końcu sauny widzi hippiesa. Długie włosy, korale na szyi, broda, kolczyki, walkman na uszach, oczy przymrużone. "No nie, ten na pewno będzie miał" pomyślał facet, podchodzi więc do hippiesa i pyta:
- Stary, miałbyś może jointa do sprzedaży?
Hippies wolno otworzył oczy i odpowiada:
- Mam jointy ale są [beeep] drogie.
- To znaczy ile?
- Stówa za sztukę ale są niesamowite, na pewno w życiu takich nie jarałeś.
"To rzeczywiście [beeep] drogo." - pomyślał facet ale jarać mu się chcę coraz bardziej więc się zastanawia: kupić nie kupić, kupić nie kupić?
W końcu mówi:
- Dobra dawaj - dał hippiesowi kasę wziął blanta i wrócił na swoje miejsce. Usiadł i zaczął jarać. Jeden buch - nic, drugi buch - nic nie czuje, trzeci buch - dosłownie nic. Wypalił już prawie całego i nic nie czuje. W[beeep]iony więc spojrzał w stronę hippiesa a tamten szybko zebrał swoje rzeczy i wybiegł z sauny. "O [cenzura!], wyrolował mnie" - pomyślał facet i wybiegł za hippiesem. Hippies obejrzał się i zaczął szybko uciekać, facet za nim w[beeep]iony jak nigdy. Biegną, biegną i nagle hippies wpadł do autobusu, facet szybko wskoczył do następnego. Przejechali jeden przystanek i hippies wyskoczył, facet za nim. "Zabiję [beeep]a" - myśli - "zabiorę moją kasę i skopię jak psa". Już prawie dopadł hippiesa gdy ten nagle wskoczył do taksówki, facet wskoczył do następnej i krzyczy: za tamtą taryfą! Jadą tak jadą przez miasto i nagle przy jakimś lasku taksówka hippiesa zatrzymała się i hippies pobiegł w stronę drzew. Facet zatrzymał się również i za nim. Hippies wbiegł w las, potem w jakieś krzaki i facet stracił go z oczu. Stanął w[beeep]iony jak nigdy spojrzał w lewo, potem w prawo i mówi do siebie:
- [cenzura!], uciekł mi [beeep].
Wtem facetowi zachciało się srać, rozejrzał się wokoło, nikogo nie ma, on sam stoi w lesie, więc jeszcze wściekły ściąga spodnie potem majtki kuca i zaczyna srać. I nagle ktoś go klepie w ramię i mówi:
- E stary, w saunie się nie sra.
#225
Napisano 01.11.2003 - |21:51|
Moja córa jak miała 3-4 lata kleiła babki z piasku koło domku u babci, w pewnym momencie zrobiła kilka takich małych i woła do mojego szwagra,
C - wujek chodz, ugotowałam ci wódki
W - ja nie lubie
C - lubisz, lubisz tylko się nie chcesz przyznać
Pozdrawiam
Andrzej
#226
Napisano 02.11.2003 - |22:12|
Synek przychodzi do ojca i się pyta : Tato tato jaka jest różnica między teorią a praktyką.
- Wiesz synku że tak powiem, idź do siostry i zapytaj się czy za 30.000 euro oddała by się.
Synek poszedł: siora czy za 30.000 euro oddałabyś się?
- No wiesz... ten jeden raz... tyle pieniędzy... dała bym.
Synek poszedł do ojca: tata, siostra oddałaby się.
-To idź teraz do matki.
- Mama czy za 30.000 euro oddała byś się?
- No wiesz synku... tyle pieniędzy rodzinie by się przydało, oddałabym się.
Synek poszedł do ojca: Tata, mama też by się oddała.
- To wiesz synku, idź się zapytaj dziadka.
Synek pyta się dziadka.
Dziadek na to: Ten jeden raz... tyle pieniędzy... wiesz... dałbym się wybolcować.
Synek wrócił do ojca: Tato, dziadek też by się zgodził.
- NO to widzisz synku - teoretycznie mamy 90.000 euro a praktycznie ? Dwie kur... i jednego pedała .
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#227
Napisano 03.11.2003 - |11:16|
Pierwsza z córek napisała list 2 dni po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: Nescafe. Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: Nescafe, satysfakcja do ostatniej kropli. I matka była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.
Druga z córek list napisała dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie: Marlboro. Extra long. King size. I znów matka była szczęśliwa.
Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie żeby napisać list do domu. W liście było British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż znalazła. W reklamie bylo napisane: British Airways trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.
Matka zemdlała.
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent ... Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania. Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną i dziećmi.
Wszyscy śpiewali "Sto lat" ...
... a ja siedziałem na kanapie...
... w samych skarpetkach.
#228
Napisano 03.11.2003 - |20:03|
1.Jako pierwsza nacja na świecie opracowaliśmy sposób na picie denaturatu, płynu borygo, kwasu siarkowego i wody kolońskiej.
2. Pewien grabarz z Krakowa miał we krwi 9,5 promila alkoholu i przeżył.
3. W 1995 r. jeden z mieszkańców Wrocławia osiągnął absolutny medyczny rekord świata - 14,8 promila. Nasz bohaterski rodak przekroczył trzykrotnie śmiertelną dawkę. Zmarł w wyniku obrażeń poniesionych w wypadku samochodowym.
4. W zachodniej Europie można znaleźć alkohole z ostrzegawczym napisem: "Dawka śmiertelna - 3,5 promila. Nie dotyczy Polaków i Rosjan".
5. Polska kupuje piasek i żwir w Republice Południowej Afryki.
6. Pewien reprezentant Polski w kulturystyce 500 razy przekroczył medyczną normę testosteronu w organizmie zdrowego mężczyzny.
7 Władysław Reymont, autor "Chłopów", nie pojechał w 1924 r. do Sztokholmu po odbiór nagrody Nobla, gdyż nie mógł wytrzeźwieć. Pisarz zmarł rok później z powodu alkoholizmu.
8. Polacy chorzy na raka krtani wymyślili sposób palenie papierosów przez rurkę w tchawicy.
9. w marcu 2000 r. na ulicach Warszawy podczas polowania na tygrysa, który uciekł z cyrku, zastrzelono weterynarza.
10. Wsród honorowych obywateli Wrocławia wciąż figurują: Adolf Hitler, Joseph Goebbels i Hermann Goring.
11. Mieszkaniec Nowego Miasta Lubawskiego dwa razy uciekł z prosektorium. Będąc w stanie kompletnego upojenia alkoholowego mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia. Lekarze, nie mogąc wyczuć pulsu, stwierdzali zgon.
12. Mieszkanka Piotrkowa Trybunalskiego została skazana na trzy lata więzienia. Przez 10 lat unikała kary, zachodząc w kolejne ciąże.
13. W 1998 r. we Wrocławiu wykryto wytwórnię fałszywych studolarówek. Amerykańscy specjaliści z Secret Service ocenili, że są to najlepiej podrobione pieniądze na świecie. Zdaniem Amerykanów, fałszywe dolary zostały wykonane staranniej niż autentyczne banknoty.
5.5 Prison Break, Veronica Mars, House, Day Break, Lost, Smallville
5.0 Dexter, Firefly, How I Met Your Mother, Supernatural
4.5 SG-1, Atlantis, Farscape, KyleXY1, Sleeper Cell, O.C., Office
4.0 Rome, 4400, Joey, What I Like About You
3.5 SAAB, Eureka1, Dark Angel
#229
Napisano 03.11.2003 - |20:32|
Następnego dnia prezydent USA dzwoni do pierwszego sekretarza:
-Kurna... Wiesz... Kiepska sytuacja. Przeprowadzaliśmy test rakiety, straciliśmy kontrolę... Wielka tragedia... Ale my za wszystko zapłacimy, za odbudowę miasta, odszkodowania dla rodzin ofiar i jeszcze jakąs zapomogę dla waszej gospodarki. Ogólnie to sorry...
A, że sekretarz był w dobrym humorze powiedział, że nie ma sprawy, żeby prezydent się nie przejmował, że wszystko bedzie w porządku (kasę oczywiście wziął ). Jednakże wśród generałów panowały odmienne nastroje. Przekonali oni w końcu sekretarza, że tak nie może być. Oni nas zbombardowali a my ich nie? W końcu zapadł rozkaz odwetu... Tylko wtedy pojawi się problem... Czym zaatakować. Mamy 3 rakiety na krzyż, reszta to drewniane atrapy z gumowymi głowicami... Prawdziwych nie będziemy marnować, to trzeba imitację wystrzelić. Jak pomyśleli tak zrobili. Następnego dnia pierwszy sekretarz dzwoni do prezydenta USA i mówi:
-Wiesz... Kurna... Kiepska sytuacja. Przeprowadzaliśmy test, straciliśmy kontrolę... Straszna tragedia... Ale my za wszystko zapłacimy... Ogólnie to sorry...
Na co prezydent mówi:
-JAKIE KU... SORRY!! JAKIE KU... SORRY SIE PYTAM!!! 4 MIASTA W GRUZACH!! 7.5 MILIONA ZABITYCH!! A TA KUR.. DALEJ SKACZE I SKACZE!!!
#230
Napisano 03.11.2003 - |20:36|
1. bicie na chama
- młotek: ogłuszenie polszczone ze zmiażdżeniem czaszki
- tasak: odcięcie głowy
2. bicie "na tchórza" - unikanie walki
- do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów. Zaleca się
jednak, żeby podczas stosowania tej metody nie przebywać we wannie, i upewnić się ze podłoga jest sucha.
3. bicie psychologiczne
- podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp, i znienacka
pokazuje mu się kalendarz z zakreślonym czerwonym pisakiem datę 24 grudnia (99,9% karpi mrze na zawal)
4. gry wojenne
- do wanny wrzucasz petardę
5. bicie damskie
- wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa
6. bicie niesportowe
- idąc do domu z karpiem w siatce udajesz, ze niechcący wypada ci ta
siatka pod nadjeżdzający autobus.
7. bicie koleżeńskie
- wypijasz z karpiem flaszkę, i tłumaczysz mu ze on nie ma już po co
żyć, bo jego dziewczyna puszcza się z innym w sąsiedniej centrali rybnej
#231
Napisano 03.11.2003 - |21:46|
...pewnej nocy patrol policyjny czatował pod pewnym pubem motocyklistów na potencjalnych sprawców naruszenia przepisów jazdy-pod-wpływem. Krótko przed zamknięciem spostrzegł motocyklistę, który wytoczył się na 'mientkich' nogach z baru, przetoczył się po wszystkich motocyklach próbojąc dopasować kluczyk do 5 różnych motocykli, zanim znalazł swój. Kiedy wreszcie go znalazł, usiadł na nim i siedział przez kilka minut kołysząc się ze spuszczoną glową i zerkając spode łba jak by sie stąd wydostać. Wszyscy juz opuścili bar i odjechali. W końcu i on dopasował sobie kask do głowy telepiąc się okrutnie o lusterka, odpalił motocykl i zaczął powoli jechać.
Policjanci tylko na to czekali - zgarnęli chłopa z motocykla i poddali badaniu alkomatem. Po chwili oczekiwania wyświetlił się wynik - 0.0. Wkurzeni policjanci zaczęli dopytywać się - jak to mogło być, może się zaciął itepe. Motocyklista na to spokojnie:
- "Wszystko ok, dzisiaj ja jestem dyżurnym do odwracania uwagi"...
A ten mnie rozwalił:
FYMOFA
Jusz f potstafofce pani mnie spytala ile jest tfa rasy tfa fiec jej mofie se
stery a ona to mnie: jak ty mufis, to ja jej se stery psecies jest a ona ale
jak ty mofis ciebie srosumiec nie mosna ty fes ic to lekasza, no to poslam.
Zakladli mi do nosa to usu to kartla i nic. No jakos tam te podstafofke
skoncylam, poslam to kimnasjum. A tam profesorka pyta mnie: pofiec no mi
ciecko kto napisal lalke, fiec jej mofie se Prus a ona na mnie jak nie
skocy. jak ty mofis mofi, ty sie fes ic zpadaj do lekasa, topie cos jest. No
to poslam, sbatali mnie wsystko ale nic nie snalesli wiec co pylo ropic.
Jakos tam sie utalo skoncyc te kimnasjum. Poslam na stutia i jus na
pierwsych sajeciach profesor mnie o cos tam pyta i snow to samo, do lekasa
mnie wygnali, snofu nic nie snalesli i tyle. No jakos te stutia psemencylam,
i posnalam Psemcia. No mofie ci co sa facet. Ale tes w noc poslubna pyta
mnie kochas mnie to ja mu mofie se ocywiscie se cie kofam a on jak na mnie
nie łyknie, ty jak ty mofis mowi, to ja mu na to psecies mofie se cie kofam
ale on tfardo to mnie ale jak ty mofis ciepie srosumiec nie mosnamofi ty fes
ic to lasienki i sie mose wysmarkaj cy co. No i poslam to lasienki, fsielam
papilku i se wysmarkalam
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
. i od tej pory mówie normalnie.
Użytkownik 121277 edytował ten post 03.11.2003 - |22:34|
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#232
Napisano 04.11.2003 - |01:51|
- I co się stało?
- Odpadły uszy.
Co zobaczymy, gdy spojrzymy blondynce głęboko w oczy?
- Przyłbicę.
Blondynka wchodzi do sklepu i prosi o dwa sznurowadła.
- Jakie?
- Jedno lewe, drugie prawe!
#233
Napisano 04.11.2003 - |16:59|
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! - wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona.
Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał.
Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
- Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa...
Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem.
Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Ten jest trochę oklepany, ale może go już zapomnieliście.
W Niebie dzwoni telefon. Podchodzi święty Piotr i pyta się:
- Halo, kto mówi?
- Lucyfer? Czego chcesz?
- Co? Ty chcesz zagrać z nami mecz piłki nożnej? Ale to niemożliwe.
- Jak to dlaczego niemożliwe. No przecież u nas są najlepsi piłkarze!
- No koniec świata! U was są najlepsi sędziowie?
#234
Napisano 04.11.2003 - |22:12|
1. Paliłam już grubsze skręty
2. Ohhh, jakie to urocze.
3. Może po prostu się przytulimy?
4. Wiesz, chirurgia plastyczna mogłaby pomóc.
5. Możesz tym zatańczyć?
6. Mogę dorysować na tym umiechniętą bułkę?
7. No no, a stopy masz takie duże.
8. Dobra, popracujemy nad tym.
9. Czy to piszczy przy naciśnięciu?
10. O nie... chyba boli mnie głowa.
11. (chichot i pokazywanie)
12. Czy mogę być szczera?
13. Jak słodko, przyniosłe kadzidło. (?)
14. To tłumaczy, skąd u ciebie taki samochód.
15. Może po zmoczeniu urośnie.
16. Za co Bóg mnie pokarał?
17. Przynajmniej dużo (długo) nie zajmie.
18. Nigdy przedtem nie widziałam takiego.
19. Ale wciąż działa, prawda?
20. Wygląda na nieużywany.
21. Może wygląda lepiej w naturalnym oświetleniu.
22. Może przeszlibyśmy od razu do zapalenia papierosów?
23. Zimno ci?
24. Musiałby najpierw naprawdę mnie upić.
25. Czy to złudzenie optyczne?
26. Cóż to takiego?
27. Dobrze, że masz tyle innych talentów.
28. Czy jest do tego pompka?
29. Więc to dlatego osądzasz ludzi po osobowości.
30. Zdaje się, że to zrobi ze mnie rannego ptaszka.
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#235
Napisano 06.11.2003 - |21:30|
Z dziury wychyla łeb niemiecka mysz, looka na boki, kota nie ma, wyskakuje, ile sił do barku, nalewa sobie browara, wychyla i spieprza czym prędzej do nory.
Za chwilę wychyla łeb francuska mysz - looka na boki, nie ma kota, biegiem do baru, winko i z powrotem do norki.
Za moment mysz ruska loooka na boki, kota nie ma, biegiem do baru, wali spirytus i spieprza do dziury.
Następna mysz polska, looka na boki, nie ma kota, biegiem do baru, wali setę, rozgląda się na boki, sierciucha nie ma, wali drugą setę, patrzy dookola, nie ma kota, wali trzecia setę, potem czwarta i piąta. Po piątej siada, rozgląda sie dookola, kota nie ma i mruczy "To k***a poczekamy..."
Użytkownik JoVisH edytował ten post 06.11.2003 - |21:32|
#236
Napisano 06.11.2003 - |22:03|
- Ty będziesz osłem. Będziesz od rana do wieczora pracował i ciężkie rzeczy na swoich plecach nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50 lat.
Na to odparł osioł:
- 50 lat takiego życia to za wiele. Daj mi proszę nie więcej jak 30 lat.
I tak było.
Następnie Bóg stworzył psa i powiedział do niego:
- Ty będziesz psem. Będziesz pilnował dobytku ludzi, których będziesz oddanym przyjacielem. Będziesz jadł to, co człowiekowi z jedzenia zostanie i żył będziesz 25 lat.
Pies na to:
- Boże, 25 lat takiego życia to za dużo. Daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak było.
Później stworzył Bóg małpę i rzekł do niej:
- Ty będziesz małpą. Masz skakać z drzewa na drzewo i zachowywać się jak [beeep]. Masz być wesoła i żyć 20 lat.
Małpa rzekła:
- Boże, 20 lat bycia pośmiewiskiem to za wiele. Proszę, daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak było.
W końcu Bóg stworzył człowieka i powiedział do niego:
- Ty będziesz człowiekiem, jedyną logicznie myślącą istotą, która będzie zamieszkiwać ziemię. Będziesz używał swojej inteligencji, ażeby podporządkować sobie inne stworzenia. Będziesz panował na ziemi i żył 20 lat.
Na to powiedział człowiek:
- Boże, bycie człowiekiem tylko 20 lat to za mało ! Proszę daj mi te 20 lat, które odrzucił osioł, 15 psa i 10 małpy.
I tak się stało. Człowiek 20 lat żyje jak człowiek, później 20 lat jak osioł, haruje od rana do wieczora. Potem ma dzieci i 15 lat żyje jak pies. Opiekuje się domem i je to co mu rodzina zostawi. Ostatnie 10 lat spędza jak małpa, chodząc na czworaka robiąc głupie miny i zabawiając swoje wnuki.
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#237
Napisano 07.11.2003 - |11:46|
bardzo odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te
gadki
o
Marsie i Wenus... Nigdy również nie rozumiałem, dlaczego tylko
mężczyźni są w stanie myśleć racjonalnie...
W zeszłym tygodniu poszedłem z moja żona do łóżka. Zaczęliśmy
się
pod kołdra głaskać i dotykać. Byłem już gorący jak cholera i
myślałem, ze Ona
również ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznacznie podłoże
seksualne. Lecz
właśnie w tym momencie rzekła do mnie:
- Posłuchaj, nie mam teraz ochoty się kochać, chce tylko, żebyś
wziął
mnie w ramiona, dobrze?
Odpowiedziałem: - Coooooooooo?????????
W odpowiedzi usłyszałem, no jak sadzicie, co? To przecież jasne:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych
potrzeb kobiet!
W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miąłem tej nocy
seksu i tak zasnąłem...
Następnego dnia poszedłem z żona do Centrum Handlowego na
zakupy.
Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała 3 piękne, ale bardzo
drogie sukienki.
Ponieważ nie mogła się zdecydować, powiedziałem Jej, żeby
wzięła wszystkie trzy.
Nie wierzyła własnym uszom i zmotywowane przez moje pełne
wyrozumiałości słowa,
stwierdziła, ze do nowych sukienek potrzebuje przecież nowe
buty, zresztą
te, które na wystawie oznaczone były cena 600 Euro. Na to
rzekłem,
ze,
oczywiście, ma racje. Następnie przechodziliśmy obok stoiska
z biżuteria. Żona
podeszła do wystawy i wróciła z diamentowa kolia.
Gdybyście mogli Ja widzieć!!! Była wniebowzięta!!!
Prawdopodobnie myślała, ze nagle zwariowałem, ale to było Jej w
gruncie rzeczy obojętne. Sadze, ze zniszczyłem wszelkie
schematy myślenia
filozoficznego na których się do tej pory opierała, gdy po
raz kolejny powiedziałem "tak" i dodałem "piękna kolia"...
Teraz była wręcz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz
wyrażała tyle uczuć,
musielibyście to widzieć! W tym momencie powiedziała ze swoim
najpiękniejszym uśmiechem: - Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić.
Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem:
- Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego
kupować...
Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem:
- Mam tylko ochotę na to, żebyś mnie wzięła w ramiona.
Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem
ostatni gwoźdź:
-Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych
możliwości mężczyzn.
Sadze, ze nie będę miął seksu do roku 2013..
.
#238
Napisano 07.11.2003 - |15:53|
pedofil - ukierunkowana promłodzieżowo osoba alternatywnie zorientowana seksualnie
prostytutka - prywatny płatny specjalista ds. seksu
biseksualista - osoba seksualnie niewybredna, osoba o poszerzonej adaptywności seksualnej, osoba niezdecydowana seksualnie
kobieta - osoba testosteronowo zubożona, człowiek płci żeńskiej
dziewczynka - niedojrzały człowiek płci żeńskiej
goła baba - tekstylnie niedowartościowana osoba płci żeńskiej
impotent - pełnowartościowy członek społeczności z dysfunkcją reprodukcji, konsument Viagry
erekcja - czasowy objaw niezrównoważenia hormonalnego, objaw niekontrolowanego nadciśnienia krwi
murzyn - osoba o wzmożonej pigmentacji skóry, melaninowo wzbogacony
biały - osobnik melaninowo zubożony
indianin - rdzenny amerykanin
arab - osoba z kulturowo uwarunkowanym ręcznikiem na głowie
żyd - niesłusznie prześladowany
wietnamiec - śniady biznesmen
rusek - biznesmien zza Buga
inwalida - sprawny inaczej
niemowa - osoba o wzmożonej werbalizacji ruchowej
głuchy - zorientowany wizualnie, czytający z ruchu warg
ślepy - zorientowany słuchowo, osoba o orientacji kontaktowej, widzący daktyloskopijnie, optycznie ciemniejszy, fotonowo niereceptywny
inwalida na wózku - sprawny inaczej korzystający z indywidualnego kołowego środka transportu o napędzie ręcznym
murzyn inwalida na wózku - sprawny inaczej osobnik o wzmożonej pigmentacji skóry korzystający z indywidualnego kołowego środka transportu o napędzie ręcznym
jąkała - osoba z samopowtarzalną dysfunkcją płynności artykulacji
kurdupel - osoba o obniżonym środku ciężkości, osoba z krótszym czasem wędrówki impulsów nerwowych, wertykalnie zdegradowany
grubas - osoba obdarzona alternatywną budową ciała, osoba nielimitowana wagowo
garbaty - osoba o łukowej architekturze ciała !!! @@@@@
staruszek - długo żyjący, osoba geriatrycznie zaawansowana, rozszerzony w czwartym wymiarze
świrus, wariat - precepcyjnie odmienny
mańkut - optycznie odwrotny
narkoman - chemicznie zdegradowany
łysy - aerodynamicznie wydajniejszy
schlany, nawalony - pijany przestrzennie zagubiony
szczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej
zezowaty - podwójnie perceptywny
biedak, nędzarz - ekonomicznie nieprzystosowany
kloszard - bezdomna osoba, przemieszczający się przyszły właściciel posesji
więzień, skazany - społecznie izolowany
żebrak - bezrobotny na praktyce
samobójstwo - autoeutanazja, egoistycznie ukierunkowane spowodowanie bezterminowej dysfunkcji
getto - strefa etnicznie homogeniczna
gang - grupa młodzieżowa
śmieciarz - terenowy przedstawiciel przemysłu utylizacji zużytych dóbr materialnych śmieci zużyte dobra materialne, dobra w recyclingu
nudziarz - interesujący inaczej
leniwy - człowiek motywacyjnie zubożony
głupi - inteligentny ... inaczej
bałagan - alternatywna aranżacja przestrzeni
bałaganiarz - organizacyjnie niesprawny
ofiara wypadku drogowego - osoba poszkodowana komunikacyjnie, czasowo dysfunkcyjna
trup, zwłoki - osoba bezterminowo dysfunkcyjna
złodziej - wtórny dystrybutor Produktu Krajowego Brutto
kanalarz - górnik rud płynnych
grabarz - dostawca ostatniej posługi
krowia farma - bydlęcy obóz koncentracyjny
myśliwy - morderca zwierząt, mięsny najemnik
sklep mięsny - smętarz zwierzaków
hamburger - zmielone krowie ciało
cheeseburger - dodanie zniewagi do okrucieństwa
5.5 Prison Break, Veronica Mars, House, Day Break, Lost, Smallville
5.0 Dexter, Firefly, How I Met Your Mother, Supernatural
4.5 SG-1, Atlantis, Farscape, KyleXY1, Sleeper Cell, O.C., Office
4.0 Rome, 4400, Joey, What I Like About You
3.5 SAAB, Eureka1, Dark Angel
#239
Napisano 07.11.2003 - |22:59|
To teraz ja:)
Facet dostał na urodziny papugę. Samotny. Od początku, kiedy tylko wniósł klatkę do domu i zdjął z niej zasłonę, zorientował się, że miała okropny nawyk przeklinania, rzucała mięchem co drugie słowo. Cóż było zrobić - wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, z resztą prezent...
Przez szereg długich dni starał się walczyć ze słownictwem papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład... słowem pełna poświęceń terapia. Na próżno.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo niegrzeczna, opryskliwa i obrażała go na każdym kroku, coś w nim pękło. Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej. Potrząsnął nią i nie dość, że zbluzgała go tak, że wiązanki nie powstydziłby się marynarz pływający na transatlantykach, to jeszcze dostał parę razy dziobem. W akcie desperacji wrzucił ptaka do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, facet usłyszał przytłumiony bełkot i nagle wszystko ucichło. Facet ochłonął trochę, naszły go wyrzuty sumienia więc otworzył szybko drzwi zamrażarki. Papuga w milczeniu weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała: "Najmocniej przepraszam, że uraziłam pana moim słownictwem i zachowaniem, proszę o przebaczenie - dołożę wszelkich starań aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości"
Facet tego się nie spodziewał - taka nagła zmiana była conajmniej szokująca - już otwierał usta chcąc zapytać co spowodowało tak radykalną zmianę, kiedy odezwała się papuga: "Mogę zapytać co zrobił kurczak?"
do serca człowieka
zimnego jak głaz
Ale ja – jak woda
co cierpliwe czeka
aż skałę zniszczy czas
Mój świat
#240
Napisano 08.11.2003 - |11:44|
Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Za pół godziny wracają moi rodzice!!!
Na to chłopak odpowiada:
- No to co, przecierz my nic takiego nie robimy?!
No właśnie, a czas ucieka!!! - odpowiada dziewczyna.
Jasio wbiega do apteki. Tu jak zwykle duża kolejka. Jasio staje na końcu i zaczyna mruczeć pod nosem:
- A ona tam leży i czeka...
Powtarza to coraz głośniej, aż ludzie się zirytowali i przepuścili go.
Jasio przepycha sie do okienka i prosi o paczkę... prezerwatyw.
Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?!!
Mąż na to:
- Nie chce ch.. stać, to nie będzie leżal na miękkim!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych