A wyobrażasz sobie Sopranos bez Gandolfiniego? Albo The Shield bez Chiklisa?
@cliffhanger - Bez urazy, ale bardzo głupie porównanie. Sopranos nie widziałem, więc tutaj wypowiadał się nie będę. Natomiast, jeśli chodzi o Chiklisa, to porównujesz aktora, który przez cały okres (czyt. - 7 sezonów) utrzymywał bardzo wysoki/szeroki wachlarz aktorski. Andy niestety nie będzie miał takiej możliwości.
W momencie kiedy scenariusz zrobił się dobry to Whitfield rozwinął skrzydła.
No i tutaj się nie zgadzamy. Moim zdaniem Andy był zbyt sztywny do tej roli, nie mówiąc już o jego braku mimiki, której trzeba było użyć w poszczególnych scenach. Miał jedną jedyną scenę, którą można uznać za bardzo dobrą(Odc. 10, wtedy, kiedy odwiedziła go Mira po zabiciu swojego najlepszego przyjaciela Varo)
To nie jest jakiś tam dodatek albo zmiana scenografa. Widz oglądając film/serial nawiązuje więź z aktorem, gdzie śledzi jego losy i identyfikuje go z bohaterem. Do tego jeszcze interakcje z innymi bohaterami itd.
Zgadzam się, tylko problem polega na tym, że ja z tym aktorem nie znalazłem żadnej więzi.