284 odpowiedzi w tym temacie

[Asturas]

Jesli mialyby to byc Henry, a to zaskakujace i nietuzinkowe, to strzelac na przystani mogl do niego Weakfiled, dla tego, ze by zabojca, i Weakfiled jako jedyny to wie. Dla czego jednak Henry mialby zabic taka masa ludzi? Oczekiwane byloby logiczne i zaskakujace wyjasnienie.

I powiesił tę babeczkę, żeby wkurzyć Henry'ego z pubu? Strzelał do Scully'ego i Cala, bo myślał, że jeden z nich to Henry?
Jeśli to ma być on, to raczej nie działa w pojedynkę.

Problem w tym, że jeśli Wakefield nie jest mordercą to musi być ich dwóch. W momencie gdy wieszano tą szefową wszyscy byli w knajpie, poza Jimmim. Ale ten dla odmiany nie mógł przecież jednocześnie wpaść do wody i strzelać do reszty ze snajperki. Jeśli jest ich dwóch to jakos nie pasuje to do zapowiedzi twórców. Pomysły zaczynają mi się kończyć, a ostatni jaki mam jest głupi i mam nadzieję, że nie sprawdzi się. Mianowicie brat bliźniak kogoś z plakatu.
Nie pozostaje nic innego jak dzisiaj obejrzeć 01x11 i poszukać jakiś szczątkowych wyjaśnień.

[SliderOh]

No cóż... nie wiem kompletnie, co o tym sądzić... lol... niby wszystko jasne, ale...

Mówię, nie uwierzę, dopóki ostatniego epa nie zobaczę... czyżby było ich 3?? Coś za wcześnie na rozwiązanie, jeszcze 2 epy zostały... jeśli będą się one skupiały głównie na uganianiu się za Wakefieldem i dochodzeniu do tego, że

Spoiler

Jimmy

mu pomaga (jeśli to nie jest zmyłka...lol), to lipa...

Odnośnie teorii, że Jimmy jest synem Wakefielda - teoretycznie pasowałoby idealnie, ale w tym epie ze wspominkami to matka Abby domyśla się, że Abby chce jechać pod namiot z Jimmym, bynajmniej nie po to, żeby podziwiać trawę, to gdyby Jimmy był przyrodnim bratem Abby, to przecież by nie pozwoliła im się spotykać... no chyba, że oddała Jimmy'ego do adopcji i nie wie, że to był jej syn, ale to już chyba za bardzo naciągane i nie ma na to żadnych dowodów

Użytkownik SliderOh edytował ten post 26.06.2009 - |10:19|

[Rydzu_SSJ]

1x 11
MAJSTERSZTYK! Naprawdę coś niesamowitego... Z ożywieniem Wakefielda już się pogodziłem, a dodatkowo muszę przyznać, że jego wątek genialnie poprowadzono. Odcinek trzymał w napięciu od samego początku do końcówki, która... no właśnie... co odcinek to dramatyczniejsza i bardziej zaskakująca końcówka, która w następnym epizodzie zostaje rozwiązana w ciągu pierwszej minuty i okazuje się, że nic nie jest na takie jakie wyglądało - Jimmy zabójcą? Cóż, pozostaje tylko czekać.

Reżyser tego odcinka powinien dostać Emmy, bo to co zrobił to naprawdę, naprawdę jest świetne.

Aha, byłbym zapomniał... Przecież tyle trupów była - Nikki, Shane, żadna strata. Ale Cal... świetna postać, szkoda mi go, ale godnie umarł - ratując swoją ukochaną. Inna sprawa, że ona nie chciała żyć bez niego... Jej samobójstwo naprawdę zaskoczyło mnie totalnie... Ach, oby ostatnie dwa epizody były też takie dobre!

PS. Niezniszczalny Wakefield rządzi .

[SliderOh]

No mówię, ja już zwątpiłam i to właśnie mi się podoba Nie chce mi się wierzyć, że odsłonili wszystkie karty już w tym epie

[Kraven]

Wejście smoka do Cannery świetne.
Szkoda Cala, chyba najsympatyczniejszej postaci w całym serialu.
Cała akcja śmierci Cala i Chloe istny melodramat, ale fajnie się oglądało ( z resztą nie wiemy czy Chloe zginęła).
Czyżby już wszystko było jasne ?
Cóż Jimiego jako mordercę obstawiałem od początku, ale po 7 czy 8 epie zacząłem wątpić , a tu proszę.
Tylko skoro szeryf miał kartotekę na Jimiego, przypuszczał że Wakefield ni zabija sam , to dlaczego pchał Abby w ręce Jimiego ( akcja przed śmiercią szeryfa)

I jeszcze jedno , mam nadzieje , że finał nie będzie przesłodzony i Madison nie przeżyje pobytu na Harper’s Island

Użytkownik Kraven edytował ten post 26.06.2009 - |13:18|

[Rydzu_SSJ]

nie wiemy czy Chloe zginęła

No bez przesady. Ja rozumiem niezniszczalnego Wakefielda, ale coś takiego? To by popsuło jedną z najlepszych scen w tym serialu.

[Kraven]

No cóż w końcu spadła do wody. Skoro niektórzy uważają, że Booooth żyje , to chyba jednak Chloe miała większe szanse na przeżycie od niego.

Teraz już wszystko wskazuje na to , że to Henry jest mordercą.
Mam jedynie nadzieje , że Madison zginie – wtedy serial ma u mnie dodatkowy +.

[Asturas]

No dobra, to ilu tych morderców jest? Na pewno Wakefield. I ktos drugi. Ale przecież miał być jeden? Czy może, że chodziło, że jeden spośród osób na plakacie?

Henry jest kandydatem, ale jednocześnie Jimmy mi bardziej pasował cały czas. Tyle, że obecnie za bardzo na niego zwrócono uwagę i za wcześnie na wyjawienie zabójcy.

[johnass]

To się porobiło... To, że Jimmy jest jakoś powiązany z całą sprawą, było już praktycznie przesądzone, gdy w cudowny sposób pojawił się w kościele. Może jest synem Wakefielda, ale niekoniecznie mu pomaga i nie jest też powiedziane, że jego matką musi być matka Abby.
Chloe skacząc do wody miała większe szanse na przeżycie, niż jakby została z Johnem, więc nie przesądzałbym jej śmierci...
A śmierć Madison nie jest mi potrzebna do szczęścia, bo i po co?

Czekamy na finał.

[jurandzik]

Ja oglądam i już też głupieję niby już się powyjaśniało wszystko... a tu takie zonki . Dobry serial, nie ma co .

[Metalfish]

No dobry odcinek. Wg mnie też nie jest przesądzone, że to Jimmy jest pomocnikiem/drugim mordercą. Zobaczymy.

NA minus tego odcinka to przesada w niezniszczalności Wakefielda. Czasem to wyglądało komicznie, a nie strasznie.

[Berith]

Odcinek dobry, ale żałuję że Wakefield okazał się mordercą. Może to nieco cukierkowe, ale wolałbym aby został on przed laty wrobiony w zabójstwa i teraz przybył niczym rycerz na białym koniu, aby złapać prawdziwego zabójcę. Cóż, właściwie to nie jest to wykluczone, z tym tylko, że teraz może przybyć na nieco czarniejszym rumaku z celem zabicia zabójcy (pięknie brzmi).

Scena samobójstwa Chloe okazała się być najlepszą w całym serialu, jednakże te, w których do Wakefielda strzelano były już naprawdę żałosne. Jak można nie trafić z bliskiej odległości? Rozumiem Calla, ale Abby? Nie była zbyt blisko, ale to córka szeryfa - musi umieć strzelać

Warto zwrócic uwagę na słowa Wakiefielda:
"Dla takiej jak ty omal nie umarłem" i "Czy jest gotów za Ciebie umrzeć?". Mówi nam to wiele o motywach, chociaż "omal nie umarłem" jest nieco tajemnicze.

Jimmy zabójcą raczej nie jest... Gdyby nim był, to dlaczego wcześniej miałby pomagać Abby uciec przed Wakefieldem (chociaż widząc to co Wake robi teraz, dosyć dziwne jest że Jimmy nie zginął). Ponadto ojciec w ostatnich chwilach zachowałby trochę rozumu i powiedział "NIE UFAM JIMMYEMU, MAM NA NIEGO CAŁĄ SZAFKĘ!". Skoro tego nie zrobił, a zostały 2 odcinki, to zabójcą jest ktoś inny (raczej).

Użytkownik Berith edytował ten post 27.06.2009 - |20:44|

[sephia]

Ależ odcinek... Ale wszystko dzięki Wakefieldowi. Jak ktoś zaakceptował jego pojawienie się w serialu, to na pewno wszystko co było w ostatnim epizodzie zawarte, musiało się podobać. Patrząc na angielską wikipedię, to Chloe podobnie jak Booth są jako "This person has a self-inflicted death". Choć wg mnie Chloe przeżyła. Sama scena na moście - poezja.

Co do Jimmy'ego to według mnie jest to zbyt logiczne i zbyt proste, abyśmy wiedzieli niemal wszystko przed finałem. Coś tutaj musi się jeszcze wydarzyć, choć opcje na wspólników powoli nam się kończą. Póki co wszystko wskazuje nam na niego, ale trzeba pamiętać, że w tym serialu już wiele razy mieliśmy całkowitą zmianę sytuacji połączoną ze zbieraniem szczęki z podłogi.

Szkoda, że na finał trzeba czekać aż dwa tygodnie (11.07). Choć pewnie Global wyemituje go 9.07.

P.S. Na gorąco - czuje się zakręcony porówynwalnie do Losta szacun dla serialu, że potrafi ze mną zrobić coś takiego, co robi Lost

Użytkownik sephia edytował ten post 27.06.2009 - |21:25|

[Berith]

Przypomniałem sobie, że pominiętych zostało kilka ważnych spraw.
Pozwolę sobie je w punktach wymienić:
1. Jak Wakefield dostał się na wyspę? Jak się z niej wydostał po postrzelenie szeryfa?
Oczywistym jest, że musiał znajdować się poza wyspą, gdyż już w pilocie mieliśmy jedno zabójstwo (ktoś tam był pod statkiem przykuty łańcuchami).
2. Skąd się wzięły pieniądze wujaszka?
3. Po co mroczny-emo-brat miałby wysyłać sms "poznałem super dziewczynę, spotkamy się na ślubie" (czy coś w stym stylu), kiedy znalazł komórkę wujaszka? Nie chciał, aby Henry się martwił? Co najmniej dziwne.

Jeśli coś przegapiłem i sprawy te są wyjaśnione, to proszę o przybliżenie zagadnienia.

[Rydzu_SSJ]

3. Po co mroczny-emo-brat miałby wysyłać sms "poznałem super dziewczynę, spotkamy się na ślubie" (czy coś w stym stylu), kiedy znalazł komórkę wujaszka? Nie chciał, aby Henry się martwił? Co najmniej dziwne.

To bardzo dobre pytanie. Zapomniałem już o tym.

[johnass]

2. Skąd się wzięły pieniądze wujaszka?

Dobre pytanie, bo potem ta kasa była w łódce Huntera...

3. Po co mroczny-emo-brat miałby wysyłać sms "poznałem super dziewczynę, spotkamy się na ślubie" (czy coś w stym stylu), kiedy znalazł komórkę wujaszka? Nie chciał, aby Henry się martwił? Co najmniej dziwne.

Przecież nie było sceny, w której znalazł komórkę wujka Marty'ego, tylko pokazano, jak znajdują ją u J.D. W zasadzie każdy mógł napisać sms-a i potem ją podrzucić.

[Asturas]

3. Po co mroczny-emo-brat miałby wysyłać sms "poznałem super dziewczynę, spotkamy się na ślubie" (czy coś w stym stylu), kiedy znalazł komórkę wujaszka? Nie chciał, aby Henry się martwił? Co najmniej dziwne.

Wg mnie smsa wysłał Wakefield lub raczej ten drugi morderca (jakoś na Wakefielda to zbyt subtelne ) i wyrzucił ją potem, a emo-brat znalazł ja później. To oczywiście niekoniecznie właściwe wyjaśnienie

[Berith]

Asturas, to chyba jedyne sensowne wyjaśnienie - zabójca nie chciał poszukiwań... nie tak wcześnie.

[Rufusik]

Odcinek świetny, ale znowu było kilka durnych akcji. O ile niecelne trafienia mogę zrozumieć - nie każdy ma 'oko', do tego jeszcze nerwy... Ale scena gdy Wake wchodzi do baru po prostu idiotyczna. Czemu Shane rzuca się z nożem, skoro za sobą ma strzelbę? Czemu gdy Trish zabrała broń, ucieka zamiast pomóc koledze? Nieporadność do kwadratu...

No ale cóż, emocje były i to się liczy. Scena na moście - co kto lubi, ja tam bym wolał obejść to ogrodzenie.

Co do 'helpera', to zostają RACZEJ Henry i Jimmy. Trzeba by jeszcze raz obejrzeć wcześniejsze odcinki i dokładnie przyjrzeć się tym dwóm bohaterom. Mam tylko nadzieję, że osoba ta będzie miał dobry motyw, gdyż zabijanie dla zabawy byłoby mało oryginalnym pomysłem.

Niemniej jednak cieszę się, że serial sprawił, iż mam kompletny chaos w głowie O to chodziło!