Tez mam wątrpliwości, czy swiatynia do której wysyłał Ben i miejsce z tego odcinka jest tym samym. Nie widzę tez trwałego zwiazku z posłaniem córki i Danielle do świątyni a POZNIEJSZYM uwolnieniem przez Bena dymku (jesli zakladamy, że maczał w tym palce, ale na to wyglada). W tym sensie, że prawd. kiedy rozmawiał z Alex, dym jeszcze nie został wypuszczony i nie mógł ich obronić.
Co nie zmienia faktu, ze swiatynia była bezpieczna bez udziału Ben'a, gdyż posiada sytem ochronny. Othersi nie sa bezpieczni w obliczu dymku (pamietacie Juliet przy 'fence'?). Raczej nie wchodzą mu w drogę. I wyglada na to że umią spuścić go ze smyczy (rozszerzyć terytorium działania) tak jak to zrobił Ben.
związku nie było w czasie, kiedy Ben wysyłał ich do sanktuarium. jednak kiedy okazało się że Alex została złapana a później zastrzelona, Ben zadzwonił na 112 i wezwał dym. nastąpiła "zmiana zasad". czy Ben na to liczył, czy nie, to jego tajemnica jak na razie. choć jest to bardzo wątpliwe.
terytorium działania dymu to najprawdopodobniej okolice sanktuarium czyli wg terminologii Danielle tzw. Dark Teritory.
a rozszerzenie działania dymu na wioskę wiązało się z tym że żołnierze zmusili Alex do wpisania kodu dezaktywującego ogrodzenie. Alex wpisała kod z ostrzeżeniem dla wioski, co pozwoliło tamtym przygotować się do obrony. w momencie wezwania dymu ogrodzenie nie działało więc mógł bez przeszkód dotrzeć aż do wioski.
edit - nie wiem czy to możliwe ale czy istnieje więcej niż jeden dym?
one mimo wszystko róźnią się od siebie, ten którego wezwał Ben był na pewno większy niż ten który gonił Julliet czy Eko.... to tylko taka luźna myśl..
Użytkownik Wicuch edytował ten post 18.02.2009 - |16:26|