Tak se myślę odnośnie Jina, nawet gdyby wyskoczył i udałoby mu się odpłynąć od tonącego z statku, to już na pewno nie zdołał by dopłynąć do wyspy i co wtedy z nim ?
poczytaj posty powyżej ....
Napisano 02.06.2008 - |21:29|
Tak se myślę odnośnie Jina, nawet gdyby wyskoczył i udałoby mu się odpłynąć od tonącego z statku, to już na pewno nie zdołał by dopłynąć do wyspy i co wtedy z nim ?
Napisano 02.06.2008 - |22:01|
Napisano 02.06.2008 - |22:14|
Oni wtedy mieli łódź podwodną... Jedzenia to im napewno nie brakowało
Napisano 02.06.2008 - |23:12|
Faktycznie Ale jestem pewny, ze to Ben podczas procedury Lockedown nie tylko wcisnał przycisk, o co prosił go Locke, ale takze przywołał zapas zywnosci. W Barakach takze korzystali z zywnosci z logo Dharma, wiec nie sprowadzali jedzenia ze sklepów przy pomocy łodzi podwodnej Jedzenie mieli z tych zrzutów i moge sie zalozyc, ze Lockedown do tego słuzyło Na mapie "Blast Door" Kelvin napisał, ze zrzuty zdarzaja sie co okolo 6-8 miesiecy. Wówczas zamykały się sciany Swana by uczestnicy projektu nie mogli wyjsc na zewnatrz i zobaczyc skad to jedzenie sie bierze. Raczej sie to nie teleportuje, a transportuje za pomoca helikoptera. Przynajmniej taka podpowiedz była w TLE. Tak ja to rozumiem, do tego chyba sluzyla procedura zamknięcia I... wg mnie Inni po prostu korzystali z zarcia Dharmy. Dlatego Benowi moglo zalezec na dostaniu sie do Swana. I przy okazji mógł nawiazac kontakt z Lockiem.
Napisano 03.06.2008 - |00:02|
heh. kolejnos odcinkos.
sawyeros plynos stylos zmiennos i w piecios minutos na wyspos na dopingos rekinkos. miejscos w reprezentacjos polskos na olimpiados pekinos murowanos. kwestios obywatelstwos. kaczynskos do robotos! zlotos wisios w powietrzos!
milesos wpierniczos orzeszkos solonos bez zgodos rosos. skrobios mlodos ziemniakos za karos.
mlodos indonezyjczykos pstrykos zdjecios cyfrowos lustrzankos rozbitkos oceanos. bez zdejmowanos kapeluszos.
michaelos frozejros baterjos cieklos azotos. michaelos zrobios swojos, michaelos mogos spados.
frankos klejos dziuros w bakos za pomocos tasmos klejacos. brawos! wspaniałos improwizacjos.
na deseros: katies podnoszos sluchawkos a tam wspakos gadajos. wizytos w salonos operatoros telefonos rekomendowanos.
pozdros
Napisano 03.06.2008 - |01:01|
Finał wydaje się być bez sensu, zwłaszcza posługiwanie się Donkey Wheel Wielkie zainteresowanie dzieciakami o "special" zdolnościach (ponieważ Walt jest "special", o czym można było się przekonać, nie byłabym pewna, czy nie wie o śmierci swojego ojca), bajanie, że Łysol to "Wybraniec", spotkanie z Ryśkiem i "test na dalajlamę" - a tu co dostajemy? Kręcenie kółeczkiem, co potrafiłaby zrobić małpa, gdyby ją poinstruować. Po odcinku 04x11 należałoby się spodziewać posługiwania się paranormalnymi zdolnościami psychicznymi - odmrożenia koła za pomocą siły woli i przekręcenia go, bez posługiwania się ręcami Wówczas "test na dalajlamę" ma sens (bo rzekomo buddyjscy mnisi mają to potrafić), jak i ukryta aluzja do "Carrie" W przeciwnym wypadku 04x11 jest historyjką wytrzepaną z kapelusza.
Napisano 03.06.2008 - |07:19|
Napisano 03.06.2008 - |07:39|
Kim są Szepty? Istotami z zagininej cywilizacji? A Hostiles Ryśka to ich "służba"? Bądź "strażnicy"... Teoretycznie jest możliwe (i bardzo prawdopodobne), że gdy wyspę opuścił Ben, Jacob przejął kontrolę nad Lockiem (Łysol jest cieniutki psychicznie, więc jest to dziecinnie łatwe, Benem było dużo ciężej manipulować) i wręcz go zmusił do kolejnego przekręcenia koła. Łysol znalazł się poza wyspą (tak jak Ben), a Kuba uwolnił się z chatki. Taki był jego cel i manipulowanie Othersami, że Locke to "Wybraniec" - chodziło mu o bezmyślnego Donkey, który ślepo wykona jego polecenia (Ben czasem olewał rozkazy Jacoba).Zwróćmy jeszcze uwagę na to dziwne światło wydobywające się spod koła. Uważam, że może to także wskazywać na "magiczne" właściwości Wyspy. Moim zdaniem niekoniecznie świadczy to o tym, że Lost skręcił z metafizyki w "technothriller".
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 03.06.2008 - |08:22|
Napisano 03.06.2008 - |08:00|
Ciekawe... To mnie tez zastanawia od dawna, ta zywnosc dla Swan. Nawet jesli przyjac teleportacje, to kto produkuje wciaz nowe, swieze produkty z logo Dharma? Wiemy z TLE, ze Dharma wicaz istnieje, ale po co mialaby nadal produkowac żarcie dla wyspy, z ktorej została wypędzona?
Wydaje mi sie, ze własnie po to Ben chciał dostac sie do Swan w sezonie 2, przez co został złapany przez Danielle. Chciał sprowadzic zywnosc, ktora byc moze sie konczyla. Gdy Desmond tam mieszkał, to wiedział co i jak, co i kiedy wcisnąc. A Locke nie. Pewnie w czasie Lockedown to własnie Ben sprowadził jedzenie. Tylko skąd?
Tak se myślę odnośnie Jina, nawet gdyby wyskoczył i udałoby mu się odpłynąć od tonącego z statku, to już na pewno nie zdołał by dopłynąć do wyspy i co wtedy z nim ?
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
Napisano 03.06.2008 - |08:38|
Napisano 03.06.2008 - |08:49|
Sun jest w ciąży z Michaelem, mówię wam "It's Jin's" było tylko dlatego, bo Juliet jej powiedziała o zajściu w ciążę na wyspie. Jak wiemy był tam mały romansik między Michaelem a Sun. Kobieta ma tendencje do zdradzania swojego męża, więc jest bardzo prawdopodobne, ze Dejtukmajsan będzie miał drugie dziecko Okazji do wychowania go raczej juz mial nie bedzie, chociaz kwestia smierci ludzi na statku jest dla mnie hm zagadkowa. Wyspa nie pozwala niektorym zginac - Mikhail, Michael (trzeba sie nazywac Michal zeby przezyc? -> Michal Aniol -> jeszcze jakies skojarzenia?), wiec moze Jin przezyje. Czarny "can go", wiec jego skreslam.
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
Napisano 03.06.2008 - |09:03|
Ciekawe... To mnie tez zastanawia od dawna, ta zywnosc dla Swan. Nawet jesli przyjac teleportacje, to kto produkuje wciaz nowe, swieze produkty z logo Dharma? Wiemy z TLE, ze Dharma wicaz istnieje, ale po co mialaby nadal produkowac żarcie dla wyspy, z ktorej została wypędzona?
Napisano 03.06.2008 - |09:10|
Hahaha a cóż to za teoria? Wystarczą podstawy mendlowskiej genetyki by wiedzieć, że z Koreanki i Afrykańczyka nie będzie dziecka o koreańskim wyglądzie.
Napisano 03.06.2008 - |09:10|
Grzegorz Mendel przewraca się w grobieSun jest w ciąży z Michaelem, mówię wam "It's Jin's" było tylko dlatego, bo Juliet jej powiedziała o zajściu w ciążę na wyspie. Jak wiemy był tam mały romansik między Michaelem a Sun. Kobieta ma tendencje do zdradzania swojego męża, więc jest bardzo prawdopodobne, ze Dejtukmajsan będzie miał drugie dziecko Okazji do wychowania go raczej juz mial nie bedzie, chociaz kwestia smierci ludzi na statku jest dla mnie hm zagadkowa. Wyspa nie pozwala niektorym zginac - Mikhail, Michael (trzeba sie nazywac Michal zeby przezyc? -> Michal Aniol -> jeszcze jakies skojarzenia?), wiec moze Jin przezyje. Czarny "can go", wiec jego skreslam.
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 03.06.2008 - |09:23|
Napisano 03.06.2008 - |09:38|
Nie wiem czy nie było tak, że Lockedown był tak zaprogramowany by pracownicy Swana nie mogli zobaczyć kto/co/jak dokonuje zrzutów żywności.
Napisano 03.06.2008 - |09:44|
owszem może tak było. na początek to wystarczało, ale kiedy radzinsky wyczaił jak wywołać lock down, puszczono w eter historyjkę o chorobie by jak najdłużej zatrzymać ich w środku.
co do wysłania/zapętlenia transportu żywności w czasie, to mam mieszane uczucia. dharma owszem dysponowała systemem który pozwalał na wysyłanie królika in the future, ale tylko na 100milisekund (0,001 sekundy) a także bez udziału przedmiotów metalowych (puszki,konserwy,zakrętki,korki od butelek).....
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
Napisano 03.06.2008 - |10:05|
Plan był jeden - nie wypuścić nikogo z wyspy. Nawet jeśli należałoby zabijać.Aha btw: coś mi się widzi, że jednak Ben celowo rozwalił tych ludzi na statku (To jego: 'So?'). Po za tym pojawienie się Christiana tuż przed śmiercią Michaela ('you can go now...'), wskazuje, że jednak jakiś plan był i pewnie Ben go znał. Tak czy inaczej, z dwojga złego wolalbym chyba Bena (a jeszcze bardziej Penny )
-------
Co do Sun: jak wiemy Bentham wydostał się z wyspy i rozmawiał z członkami O6. Pewnie też i z Sun. Mógł jej powiedzieć, że to Ben zabił Jina. Po za tym Sun wydaje się być ogarnięta żądzą zemsty i dlatego kolaboruje z Widmorem. Głupie to zachowanie, a może i nie. Dowiemy sie w s05.
Napisano 03.06.2008 - |10:06|
ImO niezależnie od tego, za kogo by się podawali, to szepty i duchy i tak by ich dopadły.Jacuś to jednak mega dureń biggrin.gif
Skoro na pokładzie "Searchera" dotarli do Indonezji na początku stycznia 2005, to idealny plan był w zasięgu ręki. I nie wiadomo, czy to sam Widmore nie chciał im w ten sposób pomóc, by zarówno Othersi, Dharma, jak i ludzie, którzy wysłali samolot na wyspę NIGDY ich nie odnaleźli.
Przecież to było 2 tygodnie po słynnym tragicznym tsunami. Na indonezyjskich wyspach był totalny burdel... Wystarczyło wysiąść w odpowiednim miejscu i wcisnąć kit, że 2 tygodnie siedzieli w lesie. Oczywiście są turystami, którzy uciekli w dżunglę przed zabójczą falą. Następnie spotkać się z agentami Widmore'a, którzy potwierdzą ich bajeczkę i pomogą zdobyć nowe dokumenty... Nawet niekonieczne byłoby podszywanie się pod osoby, które zginęły, wystarczyłoby powiedzieć, że nie mają żadnych dokumentów, bo... mieszkali w tym hotelu, który jest najbardziej zniszczony (została z niego tylko kupa gruzu, po wydobyciu ciał, zaorana buldożerem).
Tak byłoby znacznie bezpieczniej... Nikt by ich nie szukał i nie prześladował. A przynajmniej miałby to mocno utrudnione... Nie byłby pewny, czy to oni, czy tylko jacyś ludzie do nich podobni. Kate - samotna matka z maleńkim dzieckiem, która w dramatycznych okolicznościach straciła męża - nikt by jej nie ciągał po sądac
Użytkownik Grzebul edytował ten post 03.06.2008 - |10:06|
Napisano 03.06.2008 - |10:18|
Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 03.06.2008 - |10:41|
Napisano 03.06.2008 - |10:50|
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych