Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 075 - S04E05 - The Constant


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
308 odpowiedzi w tym temacie

#201 SiLenT

SiLenT

    Redakcja GHN

  • VIP
  • 271 postów
  • MiastoBialystok

Napisano 02.03.2008 - |17:58|

Moim zdaniem, to jest jak na razie najciekawszy odcinek 4 sezonu. Nareszcie jakieś solidne odniesienie do zjawisk paranormalnych (nie tam jakiego czarnego dymu i pierdół ze znikającym domkiem w środku wyspy). Można powiedzieć że na to czekałem, bo po tym jak się okazało motyw z równoległym wymiarem okazał się być lipą, chciałem czego co z powrotem nada wyspie mistycyzmu. I o to mamy, wyspa(a raczej obszar w koło wyspy) przenosi w czasie.

tylko w takim wypadku jaki opisujesz dochodzi do pętli której jeden cykl stanowi to co opisałeś.Jest to prawdopodobne lecz bardzo gmatwa sprawe.Przy takiej pętli nie sposób ustalić początku ,momentu jej powstania.Ani stwierdzić czy go wogule ma.Tylko skoro już spotkał desmonda w przeszłości to skoro pamiętał częstotliwość etc. to powinienn w takim razie pamiętać dzięki komu dokonał najwiekszego odkrycia w swoim życiu.Bo w taką wybiórczą pamięć trudno mi uwierzyć.

To jest jak motyw z Terminatora, gdzie w 1 części John Connor wysyła Kyla Reese w przeszłość by ten "zapłodnił" jego matkę, bo inaczej ten (John) się nie narodzi. Słowo zapłodnił brzmi może drastycznie, ale chyba generalnie oddaje sens tego co się dzieje w LOST. Przeszłość i przyszłość przenika się przez siebie, fajne.

Użytkownik SiLenT edytował ten post 02.03.2008 - |17:59|

  • 0

Greed is eternal.


#202 dabus57

dabus57

    Szeregowy

  • Email
  • 2 postów

Napisano 02.03.2008 - |18:06|

odcinek mi sie podobal lecz byl troche zakrecony ale takto podroze des w czasie byly ciekawe ;) Najbardziej zaciekawila mnie niepamiec des nawet nie rozpoznal saida.

polecam obejrzec ten odcinek i zwrocic uwage na dziwne zahowanie des

Użytkownik dabus57 edytował ten post 02.03.2008 - |18:10|

  • 0

#203 Soul_of_Warrior

Soul_of_Warrior

    Kapral

  • Użytkownik
  • 177 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 02.03.2008 - |19:06|

Najbardziej zaciekawila mnie niepamiec des nawet nie rozpoznal saida.
polecam obejrzec ten odcinek i zwrocic uwage na dziwne zahowanie des

Polecam obejrzec odcinek jeszcze raz albo przynajmniej poczytac troche ten temat...
Zaspokoisz w ten sposob troche swoja ciekawosc :)
Pozdrawiam.
  • 0

You're not afraid of the dark, are you?


#204 szymon

szymon

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 02.03.2008 - |21:06|

Przecież to chyba jasne że wpis w dzienniku powstał pod wpływem wydażeń z 2004 r. Gdyby wpis powstał w 96r to Daniel jak i Des wiedzieliby o spotkaniu z 96r. Daniela można wytłumaczyć że ma jakieś problemy z pamięcią ale to moim zdaniem głupie tłumaczenie. No ale Des pamiętałby w 96 że jego świadomość zostanie przeniesiona w przyszłość i na widok Daniela ostro by ześfirował (czego scenarzyści nie zrobili a mogli)
  • 0

#205 Armageddon89

Armageddon89

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 93 postów

Napisano 02.03.2008 - |22:02|

Szymon a jak wytłumaszysz motyw z penny czekajaca 8 lat?
  • 0

#206 not-Kate

not-Kate

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 02.03.2008 - |22:46|

Odcinek pierwszorzędny!! Nie sposób przeczytać wszystkich postów, ale po pobieżnej lekturze chcialam dodać dwie rzeczy- zaniki pamięci Faradaya i Brandon, kumpel Minkowskiego..
1- Faraday ma zlasowany mózg, bo- jak zauważy Des w Oksfordzkiej szopie- o ile zakladal sobie fartuszek na brzuch o tyle zapomnial chronić glowy przed promieniowaniem!!! ni i sobie narobil roztrzepaniec- jego mina, gdy Des pyta" a co wkladasz na glowe" to coś w suylu " no k..faktycznie"..
2- Brandon - czy to nie świr od liczb ze szpitala gdzie byl Hugo i o którym mowa w "Numbers"?? Nie mam odcinka, sprawdźcie... To tyle- pozdrawiam lostmaniaków..Oby do piątku.:) ;)
  • 0

#207 hanan

hanan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 15 postów

Napisano 03.03.2008 - |01:21|

ja naleze do tej nielicznej grupy osob (czytajac caly ten topic doliczylem sie chyba 5 takich osob), ktore uwazaja wprowadzenie watku podrozy w czasie za fatalny. Lost emocjonowal takim rodzajem tajemniczosci z jakim nie spotkalismy sie do tej pory (pomijam jakis ulamek widzow losta, ktorzy przytaczaja analogiczne pomysly na np czarny dym w jakichs ksiazkach). Dymek, liczby, dharma, stopa itd. to byly rzeczy, ktore intrygowaly duzo bardziej niz oklepany w popkulturze motyw podrózy w czasie. Szkoda, ze tworcy filmu poszli w ta strone. Poprzednie odcinki tego sezonu podobaly mi sie duzo bardziej.

Odcinek normalnie jak dla mnie masakra dopiero teraz pisze bo musiałem ochłonąć i dzisiaj jeszcze raz sobie obejrzeć.
A wiec co się tyczy świadomości Desa i rozstrzyganego sporu o wpis w dzienniku – wcześniej ani Faraday ani Des się nie znali ani nie było żadnego wpisu w dzienniku dopiero na skutek skoków czasowych świadomości Desa z 96 nastąpiło owe spotkanie i dopiero w tym momencie pojawiło się ono w czasoprzestrzeni. Wiec wcześniej nie mogli się znać gdyż wcześniej takiego zdarzenia nie było. Owy wpis w dzienniku oczywiście pojawił się w roku 96 zaraz po wizycie Desa u Faradaya(no może nawet i później bo niewiadomo po jakim czasie Dan zrobił sobie ta notatkę). Czyli tak jak już pisałem wpis i spotkanie obu panów zaistniało w czasie i przestrzeni dopiero na skutek ingerencji Desa w zdarzeniach z przeszłości, dlatego wcześniej na wyspie się nie poznali bo się po prostu nie znali gdyż takie zdarzenie jeszcze nie zaistniało (twierdzenie ze po prostu zapomnieli jest beznadziejne, wątpię żeby ktoś zapomniał kolesia z którym gadał w przyszłości i który wysłał go do siebie w przeszłości żeby pomóc wrócić do teraźniejszości, takich rzeczy się po prostu nie zapomina, a pyzatym jak by miał pamiętać wcześniej Faradaya to i musiał by pamiętać Sayida i Franka, czyli Sayida rozpoznał by już podczas ich pierwszego spotkania na wyspie – sezon 2). Faraday zaczął przeglądać swój dziennik bo dopiero w tym momencie owe zdarzenie zaistniało w jego świadomości (oczywiście w tym momencie istniało ono już od 96 ale wcześniej go nie było bo nie istniało – Hihi trochę zakręcone wiem ale tak to jest) No to ja to tak właśnie widzę.
A co się tyczy samego skoku w czasie to Desa z 04 zastąpił Des z 96 i w chwili odnalezienia stałej (a raczej kontaktu ze stałą w obydwu czasach) świadomość Desa z 04 wróciła wzbogacona o nowe wspomnienia świadomości Desa z 96.

To wytlumaczenie na tych 9 dotychczasowych stronach bylo by chyba najfajniejsze, ale powiedz mi czy z pamiecia penny, jej ojca, kumpli w wojsku itd. stalo by sie to samo, ze wydarzenia w 2004 roku powoduja nagly "update" ich pamieci od 96?

Użytkownik hanan edytował ten post 03.03.2008 - |01:21|

  • 0

#208 eram

eram

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 03.03.2008 - |02:04|

To wytlumaczenie na tych 9 dotychczasowych stronach bylo by chyba najfajniejsze, ale powiedz mi czy z pamiecia penny, jej ojca, kumpli w wojsku itd. stalo by sie to samo, ze wydarzenia w 2004 roku powoduja nagly "update" ich pamieci od 96?



No dokładnie bo ich wspomnienia istnieją już od owego zdarzenia. To nie jest taki nagły „update” gdyż to się działo przez te wszystkie lata. I tu twórcy wyszli obronną ręką moim zdaniem ze przenieśli świadomość Desa 96 do Desa 04 a nie na odwrót bo jak by to była świadomość z 04 roku to jak by wróciła z 96 to by była właśnie uboższa o te wydarzenia jakie stały się po działaniach Desa w 96 czyli brakowało by mu tych zmienionych wspomnień 8 lat a tak Des 96 po znalezieniu stałej wraca do 96 i żyje sobie normalnym życiem przez 8 lat a Des 04 wraca bogatszy o te „updateowane” wspomnienia. Po ingerencji w przeszłości automatycznie wszystko się ci zmienia w przyszłości, ludzie którzy w tym czasie nie podróżowali w czasie dostają tak zwanego „update” (fajnie to określiłeś przy okazji brakowało mi tego słowa) tylko jak już napisałem on nie jest taki nagły bo się zaczął w chwili kiedy zaczęliśmy już cos zmieniać w przeszłości – tylko dla tej podróżującej osoby jest on taki nagły. To tak jak w „Powrocie do przeszłości” MJ Fox zmienia przeszłość jak wraca to wszystko wokół się pozmieniało wraz ze wspomnieniami jego rodziców i cała sytuacja jego rodziny a on sam nie pamięta wszystkich zmian bo był w tym czasie w przeszłości. No i tu jak już napisałem twórcy się wybronili gdyż Des 96 wraca dalej wieść życie a Des 04 wraca „updatewany”. Czyli wspomnienia Penny, jej ojca, kumpli z wojska, Faradaya i wielu innych a w tym i Desa 04 są zmienione już od 96 roku.

jeżeli Desmond mógł być stałą Fardaya, to dlaczego Faraday nie mógł być stałą Desmonda? Przecież rozmawiał z nim w 1996, jak i w 2004. Niby Daniel mówił, że ma być to coś na czym mu bardzo zależy, no ale czy Faradayowi zależało na Desmondzie, że mógł on być jego stałą?


A co się tyczy tego czego Faraday nie mógł być stała Desa w odcinku Faraday mówi ze musi to być coś znajomego (Familia tak to określił jeśli nie popełniłem błędu z ang.) coś co się zna i istnieje to tu i tam czyli w obu czasach, wiec Des nie znał dobrze jeszcze Faradaya dopiero co go poznał i jak się przenosił do 04 to tym bardziej go tam nie znał (jak dostaje telefon to nie wie nawet z kim rozmawia) a Penny zna bardzo dobrze i tu i tu i istnieje ona w obydwu czasach. A teraz dlaczego Des może być stałą Faradaya bo po owych wydarzeniach Dan poznał już Desa i przez 8 lat już go znał (nie pisze ze utrzymywali jakieś bliskie relacje po prostu zdążył go już poznać 8 lat temu). Des w danej chwili znał Faradaya tylko tymczasowo a po zamieszaniu w przeszłości przez Desa Faraday w obecnym czasie na wyspie znał już Desa od 8 lat i dlatego wpis w dzienniku ze Des może być jego stałą.

Użytkownik eram edytował ten post 03.03.2008 - |03:21|

  • 0

#209 raj

raj

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 42 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.03.2008 - |02:51|

Statek i jego wielkość OK, można przeżyć, ale łączność jest TOTALYM nieporozumieniem.

1. Nie pamiętam ale jeżeli te telefony są satelitarne (nie pamiętam czy w serialu tak mówili) to nie ma czegoś takiego, że działają tylko do rozmów ze sobą. Nie ma znaczenia dla takiego telefonu gdzie znajduje się odbiorca.


Skoro w zwykłej sieci GSM mozna stworzyć zamkniętą grupę numerów, z której nie da się zadzwonić poza numery z tej grupy (mnóstwo firm to wykorzystuje), to dlaczego nie miałoby to być mozliwe również w sieci satelitarnej? Organizatorzy takiej tajnej ekspedycji na pewno nie daliby jej uczestnikom telefonów, z których mozna bez ograniczeń dzwonic na cały swiat. Jest to dla mnie całkiem logiczne, że telefony były zablokowane tylko do połączeń wewnątrz grupy, a wszystkie połączenia ze światem zewnętrznym musiały iść przez radiokabinę.
Poza tym telefony wcale nie musiały korzystać z jakiegoś publicznego operatora satelitarnego, a prędzej z jakiejś wydzielonej sieci, np. wojskowej, wywiadowczej czy należącej do jakiejś wielkiej korporacji, która stoi za tą wyprawą.

2. Sposób w jaki Said zadzwonił do Penny, nie do zrealizowania. Jeżeli to była łączność satelitarna to był niezły, że znał satelitarne numery kierunkowe. Jeżeli to była łączność analogowa, fale MF/HF, to nie połączyłby sie automatycznie z abonentem lądowym, musiałby się łączyć przez operatora stacji, którą wcześniej musiałby wywołać na odpowiedniej częstotliwości (jednej z setek możliwych) i tam zamawiać rozmowę.


Nie ma czegos takiego jak "satelitarne numery kierunkowe". Jeżeli jest to publiczna siec satelitarna, to numery kierunkowe są te same, co w GSM albo PSTN (a dzwonił do PSTN przecież). Raczej by mnie dziwiło to, że ot tak pamietał numer kierunkowy do Londynu...
Ale i tak bardziej nieprawdopodobne jest, że ni stąd ni zowąd udało mu się naprawić te aparaturę...
  • 0

#210 raj

raj

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 42 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.03.2008 - |03:13|

A tak w ogole sobie teraz looknolem moment...
1996 Des wychodzi od Pen
2004 Des czeka na polaczenie
1996 Des spaceruje, spoglada na okno
2004 Des zaczyna rozmowe z pen

Wiec ?
Skakal miedzy 1996 a 2004 tak co pare sec ? czy moze juz wtedy wrocil do normy ?


Dla mnie autorzy wybrali sobie taki sposób aby pokazać, że dwie linie czasowe Desa, które sie "rozjechały" w helikopterze, teraz z powrotem sie łączą i wracaja na swoje miejsce...

Edytuj posty.

Użytkownik martha edytował ten post 03.03.2008 - |18:22|

  • 0

#211 Soul_of_Warrior

Soul_of_Warrior

    Kapral

  • Użytkownik
  • 177 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 03.03.2008 - |06:58|

2- Brandon - czy to nie świr od liczb ze szpitala gdzie byl Hugo i o którym mowa w "Numbers"?? Nie mam odcinka, sprawdźcie... To tyle- pozdrawiam lostmaniaków..Oby do piątku.:) ;)

W szpitalu jest Leonard Simms, ktory wraz z Samem uslyszeli feralne liczby w czasie nasluchow na pacyfiku. Bylo to 16 lat temu, zanim Rousseau zmienila nadawana wiadomosc w nadajniku...

Użytkownik Soul_of_Warrior edytował ten post 03.03.2008 - |06:58|

  • 0

You're not afraid of the dark, are you?


#212 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.03.2008 - |07:35|

Chyba nie mamy szans na dokładne zrozumienie odcinka bez wiedzy o tym, co się naprawdę stało w momencie przekręcenia klucza w "Live Together Die Alone". To nie tylko był skok w czasie w wykonaniu Desa, ale jednocześnie coś więcej, inaczej znów powinniśmy zobaczyć Jubilerkę (w ramach "korekcji kursu"), zamiast wywodów o "stałej".
W momencie przekręcenia klucza Desmond został przeniesiony wstecz o kilka lat. Gdyby wówczas oświadczył się Pen, nigdy nie trafiłby na Wyspę. Dlatego pojawiła się Jubilerka - nastapiła "korekcja kursu" - w rezultacje Desmond rozstał się z Pen, a pierścionek wyrzucił do rzeki. Bez jej interwencji "skok w czasie" spowodowałby powstanie nowej timeline, w której Desmonda nie byłoby na wyspie w chwili, gdy z nieba spadła Naomi z jego zdjęciem. "Swan" działałby nadal, być może dalej siedziałby w nim Kelvin...
Dlatego teraz Jubilerka nie interweniowała? Nie ma potrzeby "korekcji kursu"? Tak, ten skok Desa w czasie nie stanowił zagrożenia dla świata, czyli zniszczenia światowej timeline. "Pętla czasu", która działa na wyspie, nie rozleje się na cały świat, jak przez chwilę widzieliśmy we "Flashes Before Your Eyes". W ułamku sekundy można było być jednocześnie młodzieńcem i starszym panem - coś takiego widać, jak Desmond rzuca krawat po wyjściu z biura Widmore'a. Co się jednak stało, że zmiany się nie utrwaliły, dalej mamy "normalną" timeline, a Desmond znalazł się z powrotem na wyspie?
Nie chodzi tu tylko o to, że "stałą" Desmonda był wówczas Charlie. Jak dla mnie wygląda na to, że i sama wyspa ma swoją "stałą" - dzięki innemu "special" miejscu można było zapanować nad zawirowaniami czasu. Jeśli, sugerując się VALIS Dicka, przyjmiemy, że wyspa jest częścią (centrum) jakiegoś większego systemu/infrastruktury, przekręcenie klucza pozwoliło na włączenie "awaryjnego sterowania" systemem. Ale to sterowanie jest już poza zasięgiem Dharmy/Hanso Foundation, przez co Othersi stracili łączność ze światem (z centralą), za to Pen mogła próbować się dodzwonić do "Looking Glass" z biura ojca, co do tej pory nie było możliwe (z wyspą można było rozmawiać tylko z centrali Dharmy).
Co się zatem dzieje w przestrzeni wokół wyspy? Zawirowanie czasu, które po zniszczeniu "Swana" miało objąć cały świat, zostało ograniczone tylko do przestrzeni wokół wyspy. Być może spowoduje to w rezultacie zniszczenie wyspy: nie na darmo w poprzednich odcinkach zaakcentowane zostały wywody Sawyera, że ma on tutaj "raj na ziemi" (tak jakby w podtekście miało być dopowiedzenie" "do czasu, koleś"), czy ściana bunkra, ruszająca się po uderzeniu w nią tacką. Wyspa w obecnym kształcie pomału się "rozjeżdża": to, co na nią sprowadzono z innego miejsca i czasu (dzięki tunelom czasoprzestrzennym?), będzie musiało wrócić na swoje miejsce. A Ben był tak dumny ze swego "magic box" ;)
Jaka zatem jest misja Daniela, że Desmond ma być jego "stałą"? Zdaje się nasz szalony fizyk już nie zamierza eksperymentować na myszkach. On sam ma zamiar stać się "myszką doświadczalną", chce się wybrac na "wycieczkę w czasie". Tylko po co? Jeden powód jest na pewno banalny - aby "naprawić" luki w swojej pamięci. Drugi - w woreczkach z napisem "Biohazard"' raczej nie wozi się kanapek (co już ustaliliśmy pod odcinkiem 04x02), zatem może chodzić o posłużenie się systemem tuneli czasoprzestrzennych do użycia broni biologicznej na większą skalę. Opcja 3 to przywrócenie na wyspie stanu sprzed zniszczenia "Swana", dzięki "skokowi w przeszłość" (czyli powstrzymanie Łysola, bądź cofnięcie czasu na wyspie). Wszystko zależy jednak od tego, czyim wysłannikiem jest Dan.
Wskazania przyrządów helikoptera pokazywały wyraźnie, że Frank leci kursem 305. Jakoś dziwnym trafem przez pół sezonu 3 Łysy lazł dokładnie tym kursem przez wyspę, po odczytaniu bazgrołów na kiju Eko. Przypadek? Nie i wygląda na to, że to nie Jacob manipuluje Łysolem (dlatego teraz Łysy nie może zobaczyć "latającej chatki"), a Szepty (czyli Dharma?) przy pomocy snów, wizji i Czarnego Dymka pod postacią Walta. Ich zamiarem było zaprzestanie wpisywania kodu w "Swanie" (ze skutkiem w postaci "rozjazdu" timeline na Ziemi), dlatego manipulowali Lockiem na wszelkie możliwe sposoby w sezonie 2. Ben mógł powiedzieć wówczas prawdę, nie wpisał kodu, kod wpisano z innego komputera, dlatego i on sam uznał, że nic się nie stanie, gdy kod nie zostanie wpisany - tak, zmanipulowali wówczas również i samego Mistrza Manipulacji (powiedział prawdę, bo sam nie wie, co się stało). Ale wrócił Des, czego się nie spodziewali (bo wypłynął kursem 325, czyli nie powinieni wrócić), przekręcił klucz i... stracili kontrolę nad wyspą.
Być może Łysol prowadzi teraz swoją grupę prosto w paszczę lwa - w łapy Dharmiastych, dlatego Hurley z 04x01 żałuje, że poszedł z Lockiem. Na ich drodze czeka już grupa odpowiadająca za Szepty, a statek na wyspę płynie dziwnym trafem kursem 305. A z tego odcinka wynika, że towarzystwo typków spod ciemnej gwiazdy na statku, łącznie z tym dziwnym doktorem, raczej nie ma przyjacielskich zamiarów. To, co się stało z Minkowskim, jakoś dziwnym trafem nie kojarzy mi się ze "skokami w czasie", a z opowieścią Francuzki o chorobie, która dotknęła jej towarzyszy. Zaś tajemniczy "man of the boat", rzekomy szpieg Bena, z "nosicielami", którzy ich zarazili... I prędzej jest to Walt, wykorzystujący swoje zdolności, by być w 2 miejscach jednocześnie (i jednocześnie tunele czasoprzestrzenne), niż sam Dejtukmajsan.
Tak, ta łajba moim zdaniem została wysłana przez Dharmę/zwierzchników Bena (czyli "Szefa Else" i jego kumpli), ponieważ na wyspę wybiera się z tajną misją drugi statek - wojskowy (efekt przekręcenia klucza w "Swanie") i/lub Widmore'a (Charles Widmore zbyt zawzięcie licytował dziennik z "Black Rock", by tylko miała to być ozdoba jego półek z książkami). Cała akcja została zmontowana "na szybko", aby powstrzymać przybycie dużego frachtowca bądź statku wojskowo-badawczego (załoga łajby, którą widzieliśmy w tym odcinku to się nadaje co najwyżej do badania skutków nadmiernego spożycia napojów wysokoprocentowych), który wyruszył na wyspę po śladach "Black Rock" sprzed 120 lat.
Wygląda jednak, że misja tej łajby się nie powiodła, skoro Szepty, już poza wyspą prześladują ocalonych z "Oceanic 6", za pomoca wizji chcą ich zmusić do powrotu. Z kolei Ben poluje na "Szefa Else" i jego współpracowników (oraz partnerów biznesowych) - czyżby swoich byłych zwierzchników. Abaddon dopytuje o "super czwórkę", czy żyją...
Co się stało? Ponieważ nie działa "Swan", tunele czasoprzestrzenne sa otwarte, zatem mogła znów interweniowac Jubilerka lub inny z time-travellerów. Stawiam, że ma to związek z tym, co działo się na wyspie w początkach Dharmy, lub nawet zanim Dharma w ogóle pomyślała o Wyspie. Dalej podtrzymuję zdanie, że część instalacji na wyspie, wykorzystywanych przez Dharmę, była wcześniejsza i została zbudowana na potrzeby wojska, stąd w instruktażu dla "Swana" nie ma mowy o kluczu (nie zdradzono Dharmie, jakie jest "awaryjne" wejście na wyspę - żeby nie zostało zablokowane, nowy pracownik o kluczu był informowany dopiero wówczas, gdy nabrano pewności, że jest wiarygodny).
Powiązanie grupy, która przywiozła "Oceanic 6" z wyspy do świata zewnętrznego z wojskiem/służbami specjalnymi, tłumaczyłoby żałosną farsę z procesem Kate w poprzednim odcinku. Jej ojczym jest "mundurowy" i to chyba dosyć wysoko w hierarchii, stąd też nie mogła trafić do więzienia... Jak również tłumaczyłoby "ślub milczenia", który obowiązuje całą szóstkę. A Ben, chcąc ocalić własny zadek, musi zlikwidować swoich dawnych szefów bez większego rozgłosu, współpracuje z nim Sayid, który przecież był w szeregach CIA.
Na deserek tradycyjnie porcja złośliwości:
- Z odcinka 04x03 wynikało, że "frachtowiec" może należeć do Widmore'a - reakcja Franka, gdy Des zaczął mówić o Pen. Sorry, ale bogaty Widmore wysyła na podbój wyspy zdezelowaną łajbę, ze zbieraniną oryginałów na pokładzie? Nie, tej bajki nie kupię :) I to zdecydowanie :P
- Przyczyna śmierci Minkowskiego - już w piątek na lostpedii podali, że to tętniak mózgu. Tjaaa, tyle, że tętniak, którego pęknięcie może spowodować zejście pacjenta, musi być niemały. A takiego tętniaka to można sobie "wyhodować" samemu, przez kilka lat. Pole elektromagnetyczne czy skoki przez czas nie mają z tym absolutnie nic wspólnego. Tradycyjnie - "medycyna w Lost" - i atak śmiechu :)
- "Wyspę atakują potężne siły, jakiej nie atakowały jej od lat" - coś w tym stylu powiedział Ben w finale sezonu 3. Hmmm, tylko, że te "potężne siły" mają postać zdezelowanej łajby z kilkuosobową załogą. No naprawdę jest się czego bać :D Przecież aby powstrzymać tę ekipę wystarczyłaby kilkuosobowa uzbrojona grupa, np. w składzie: Jack, Sawyer, Łysy, Des, Jin, Francuzka, Kate, Sayid, plus ewentualnie paru Balastów. A nie wielka "ucieczka" do "Świątyni", czy zamknięcie się w Barakach - wewnątrz bariery dźwiękowej. Z tego wyglądało, jakby rzeczywiście nadciągały "potężne siły" - czyli to nie frachtowiec a wojskowa fregata, z załogą komandosów - zawodowych mordoklepów, z takimi manierami, że troglodyta Pickett to przy nich dżentelmen :)
Czyli znów - albo to kolejne kłamstwo Bena, w celu wywołania podziału wśród Rozbitków, albo - na wyspę płynie drugi statek, tyle, że jest jeszcze w pewnej odległości...

EDIT - jako że Asignion tradycyjnie szuka "zaczepki"
Mnie zdziwiła wielkość statku, a nie to, że nie jest to "Helgus Antonius" :D Z TLE wynikało, że na pokładzie "Helgusa Antoniusa" NIE MA lądowiska (chyba, że Mittelwerk jest sprytniejszy niż myślimy i kazał dać Rachel Blake fałszywe plany statku).
Aczkolwiek ten dziwny doktor z odcinka trochę mi się za bardzo skojarzył z ekipą, która miała przeprowadzić "Akcję Wirus" i coś za bardzo chciał od razu leczyć Desa.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 03.03.2008 - |08:09|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#213 Lobo

Lobo

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 256 postów

Napisano 03.03.2008 - |08:45|

a tak Des 96 po znalezieniu stałej wraca do 96 i żyje sobie normalnym życiem przez 8 lat a Des 04 wraca bogatszy o te „updateowane” wspomnienia



nie des dalej nie pozjaje saida popatrz na końcówke.


btv tajemnicza wyspa ładny objętościowo referat walnełaś

tylko jedną taką perełke zaakcentuje :

zatem może chodzić o posłużenie się systemem tuneli czasoprzestrzennych do użycia broni biologicznej na większą skalę


A takiego tętniaka to można sobie "wyhodować" samemu, przez kilka lat. Pole elektromagnetyczne czy skoki przez czas nie mają z tym absolutnie nic wspólnego.


rozumiem że wiesz że skoki w czasie nie maja z tym nic współnego z doświadczenia?

To, co się stało z Minkowskim, jakoś dziwnym trafem nie kojarzy mi się ze "skokami w czasie", a z opowieścią Francuzki o chorobie, która dotknęła jej towarzyszy

tu mi sie zgadza z jednym i drugim

jak zwykle z paru nowych wydażeń tajemnicza wyspa robi kolejne 3 sezony według własnego pomysłu .Moim zdaniem w przypadku 80% tekstu powinnaś zaczynać od :"za siedmioma górami za siedmioma lasami" albo "miałam sen" :)

Użytkownik Lobo edytował ten post 03.03.2008 - |09:00|

  • 0

#214 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.03.2008 - |09:16|

@Lobo
Tętniak w mózgu nie powstaje w ułamku sekundy - każdy lekarz ci to powie.

Tunele czasoprzestrzenne - a jak inaczej wytłumaczysz, że awionetka przemytników znalazła się na wyspie, skoro wystartowała w Nigerii? No słucham...
A do "magic boxc" Bena pasuje takie coś jak ulał - można sprowadzić na wyspę wszystko, co ci się zamarzy, trzeba tylko wiedzieć jak.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#215 MAF

MAF

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów
  • Miastoz miasta Łodzi

Napisano 03.03.2008 - |09:59|

Zastanawia mnie dlaczego "rodzina Alvara Hanso" sprzedaje dziennik kapitański. Dlaczego pozbywa się tak cennej rzeczy. Wyraźnie to zaakcentowano, a przecież Widmore mógł to kupować na aukcji wystawionej przez kogoś innego
  • 0

#216 eram

eram

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 03.03.2008 - |12:10|

nie des dalej nie pozjaje saida popatrz na końcówke.
btv tajemnicza wyspa ładny objętościowo referat walnełaś


To ja proponował bym Tobie jeszcze raz obejrzeć końcówkę i nie tylko. Wyraźnie jest pokazane ze Des 96 wrócił na swoje miejsce a w 04 mamy już Desa 04 – poczym to wnioskuje a po kilku szczegółach:
- Des mówi do Penny ze był na wyspie i w tym momencie zdziwienie Sayida – przez cały odcinek nic nie było wspomniane ze Des był na wyspie, Rozmowa z Faradayem „poznaliśmy się przed waszym odlotem” „Odlotem Jakim odlotem?”, w śmigłowcu „Gdzie ja jestem”, „ nie powinno mnie być Tutaj” czyli nic nie wie, wie tylko ze Faraday był na wyspie bo z nim rozmawiał przez telefon.
- Powiedziało Sayida po imieniu chociaż przez cały odcinek raz było wspomniane tylko jego imię, a wtedy Des szalał zdezorientowany po statku, a pozatym cały czas zwracał się do niego bracie a na końcu Sayid przez co twórcy chcieli nam pokazać ze pamięta już wszystko.
- „czy teraz już wszystko z tobą w porządku?” i odpowiedź Desa „Tak”
- no i najważniejsze jak Des dzwoni do Pen i z nią rozmawia to widzimy go egzystującego w obydwu czasach, jak by w 04 rozmawiał z Penny Dez z 96 to w 96 musiał by omdleć albo przynajmniej stracić świadomość tak jak to miało miejsce wcześniej.

Tajemnicza wyspo

zatem może chodzić o posłużenie się systemem tuneli czasoprzestrzennych do użycia broni biologicznej na większą skalę


z tego co było pokazane w tym odcinku to wynika ze tylko w czasie może przenosić się sama świadomość wiec tu na nic pojemniki z bronią biologiczną co najwyżej może się sam koleś zatruć jeśli będzie się bawił takim pojemnikiem podczas skoków świadomości jak straci nagle przytomność.

Wyspa w obecnym kształcie pomału się "rozjeżdża": to, co na nią sprowadzono z innego miejsca i czasu (dzięki tunelom czasoprzestrzennym?), będzie musiało wrócić na swoje miejsce. A Ben był tak dumny ze swego "magic box"


Jeszcze raz nic się nie da przeciec to tylko sama świadomość się przenosi na co dowód z numerem Pen „nawet go nie zapiszesz?” „i tak nic by mi to nie dało”

To, co się stało z Minkowskim, jakoś dziwnym trafem nie kojarzy mi się ze "skokami w czasie", a z opowieścią Francuzki o chorobie, która dotknęła jej towarzyszy.


No to widzę że uważnie oglądasz a co z tekstem do Desa „z tobą też się to dzieje” „Dzieję się to coraz szybciej” no i „właśnie byłem na diabelskim młynie”

Co się stało? Ponieważ nie działa "Swan", tunele czasoprzestrzenne sa otwarte, zatem mogła znów interweniowac Jubilerka lub inny z time-travellerów.


Skąd ten pomysł? Najpierw było ze Swan osłaniał wyspę(co mnie zastanawiało od dawna na jakiej podstawie to wywnioskowaliście?), teraz ze był do utrzymania „tuneli czasoprzestrzennych” tylko na wyspie a po rozwaleniu się wszystko „rozlało” na cały świat, skąd te wnioski? Ja jakoś po kilka razy każdy sezon oglądałem i nie mogę skumać żadnych dowodów na potwierdzenie tych teorii. Swan był do kontrolowania „magnezu” czy jakiej tam innej „nieposkromionej siły” za betonową ścianą. Na razie tylko tyle było powiedziane i tylko tyle wiemy. A czy służył do czegoś innego? Raczej nie gdyż w Loście dostajemy często odpowiedzi tylko dużo ludzi ich nie zauważa albo ignoruje gdyż to jest „za banalne wytłumaczenie”. Proponuje naprawdę uważnie oglądać i ze zrozumieniem. Nie to żebym był złośliwy czy coś takiego, rozumiem fenomen tego serialu i mi tez się podoba jego zagadkowości i dochodzenie co, jak, gdzie, i dlaczego. Tylko nie przeginajmy, jak jest już odpowiedź to się do niej dostosujmy a nie twórzmy własny serial.

ach i jeszcze jedno

A takiego tętniaka to można sobie "wyhodować" samemu, przez kilka lat. Pole elektromagnetyczne czy skoki przez czas nie mają z tym absolutnie nic wspólnego.

Tętniak w mózgu nie powstaje w ułamku sekundy - każdy lekarz ci to powie.


No tak a Eloise to pewnie była chora akurat na tętniaka mózgu o kilkunastu lat. Przecież Faraday powiedział poprzez nagła zmianę rzeczywistości, otoczenia mózg po prostu tego nie wytrzymuje i się przegrzewa na skutek czego następuje zgon. Faraday tylko wspomniał że to może być tętnika dowie się po autopsji.

Użytkownik eram edytował ten post 03.03.2008 - |12:20|

  • 0

#217 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 03.03.2008 - |12:21|

Zastanawia mnie dlaczego "rodzina Alvara Hanso" sprzedaje dziennik kapitański. Dlaczego pozbywa się tak cennej rzeczy. Wyraźnie to zaakcentowano, a przecież Widmore mógł to kupować na aukcji wystawionej przez kogoś innego

To była raczej aukcja tylko dla wtajemniczonych, więc tak czy siak obiekt zostaje "wśród swoich".
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#218 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.03.2008 - |12:38|

@eram
Sama świadomość się przenosi? W przypadku Desa, może w przypadku Minkowskiego...
Proszę mi wytłumaczyć znalezienie się awionetki przemytników na Wyspie, bez włączania w to "tuneli czasoprzestrzennych" bądź Eksperymentu Filadelfijskiego :D
I misiów Dharmy w Tunezji :P
Ponadto - zapominamy o jednym - efekty uboczne miały się pojawić, gdy Frank nie będzie się trzymał wyznaczonego kursu. Frank trzymał się kursu, efekty też były... Więc?
Gdy przywozili Juliet na Wyspę, soczek z "wkładem" był pewnie po to, by nie spotkało ją to, co Minkowskiego i Brandona (ponieważ spała, miała wyłączoną świadomość) - a płynęli prawidłowym kursem. Więc, kiedy występują "efekty uboczne", bo twórcy zaczynają sobie sami przeczyć.

Napromieniowanie? Desmonda napromieniowało podczas implozji "Swana". Minkowski mógł zostać napromieniowany, pracując przez lata w łączności, ale opowiadał, że to samo spotkało drugiego z załogi - Brandona - też zaczął "świrować". Nic nie wskazuje, że Brandon też odpowiadał za łączność.
No i dlaczego wizje na Wyspie miał tylko Desmond, przecież Locke też był z nim w bunkrze? Łysego nie napromieniowało???
Jeśli zakładamy, że Minkowski został napromieniowany, pracując w łączności, to napromieniowany też jest Frank (jako pilot też styka się z promieniowaniem, takim samym jak łącznościowcy)! A jego nie dotknęły "efekty uboczne".
Zgodnie z tym, co napisałam powyżej o Juliet - PO CO jej podawali sok ze środkami nasennymi? Przecież ona nie jest napromieniowana (nie powinna być). Więc znów - problem dotyczy tylko napromieniowanych czy wszystkich? Może odrobina konsekwencji by się przydała, bo znów przeczymy sami sobie.

Nic się nie "rozjeżdża", nic się nie "rozlało" na cały świat?
No to poproszę o wytłumaczenie zabawy z ramkami w domu tej Murzynki, gdzie Miles gadał z duchem jej wnuczka. Dokładnie takie same motywy były we "Flashes Before Your Eyes" - idzie sobie starszy pan, który na ułamek sekundy zmienia się w młodego chłopaka, potem znów jest stary.

Przedtem przy skoku w czasie pojawiła się Jubilerka, teraz nie... Dlaczego?
Notka Daniela, że Desmond ma być jego stałą, nie powinna się pojawić, bo jest to sprzeczne właśnie z pojawieniem się Jubilerki w poprzedniej "wizji" Desa. Zmieniając przeszłość, Des zmienił teraźniejszość. Klasyczny "paradoks Dziadka"...
Z punktu widzenia fizyki "Flashes Before Your Eyes" miało więcej sensu niż ten odcinek. A zapiski Daniela na tablicy mogą niejednego fizyka przyprawić o zawał.

Myszy i szczurki laboratoryjne nie żyją kilkanaście lat :D Z kolei tętniaki nie tworzą się w ułamku sekundy...
Akurat te bzdury o tętniaku to zakwalifikowałam do kategorii "medycyna w Lost" czyli brednie, nad którymi nie warto się rozwodzić.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 03.03.2008 - |12:54|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#219 MAF

MAF

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów
  • Miastoz miasta Łodzi

Napisano 03.03.2008 - |12:47|

To była raczej aukcja tylko dla wtajemniczonych, więc tak czy siak obiekt zostaje "wśród swoich".

Wydaje mi sie ze to jednak ma znaczenie. Gdyby miało zostawać wśród swoich to by nie szlo za taka kasę. Aukcja nie była dla wtajemniczonych tylko miała charakter prywatny, tzn wchodzą tylko ludzie odpowiednio wcześniej zweryfikowani (np czy maja ileśtam kasy na koncie)
  • 0

#220 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 03.03.2008 - |13:12|

MAF/Hans Olo
Pytanie do tego jest jedno - kim jest Tovard Hanso? Bratem czy synem Alvara? Wnukiem?
Aukcja mogła być "ustawiona", Widmore chce mu przekazać jakieś fundusze, ale chce to zrobić "oficjalnie", np. w ten właśnie sposób. Dlatego tak zawzięcie licytował...
Wygląda na to, że ktoś z rodziny Hanso wchodzi do gry :D
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych