Drony jak na tak zaawansowaną broń działają dość nietypowo. Zdało by się wydawać, że pojedyncza drona powinna robić więcej szkód niż analogiczny pocisk karabinowy (oczywiście jeśli zmniejszyć skalę broni i celu). Tymczasem póki co widzieliśmy drony jedynie w zastosowaniu "karabinowym". Przy takim zastosowaniu nasuwa się pytanie czy drona jest skuteczniejsza niż zwykła broń ziemska. Miałem nadzieję, że dronę można porównać do ziemskiej rakiety sterowanej, nie wiem tomahawk'a, ale widząc to, co serwują w serialach, można odnieść wrażenie, że to jedynie mądrzejsze pociski karabinowe Pradawnych. Jeśli trzeba używać kilkudziesięciu, kilkuset, czy kilku tysięcy dron do załatwienia jednego HSa czy statku Apofisa (poprawka - Anubisa) to są bardzo mało wydajne.
W "Its good to be king" widzielismy, ze skoczkiem mozna rozwalic Hataka, czyli ledwo kilkoma dronami. Przechodza przez oslony jak przez maslo. Natomiast statek Anubisa byl absolutnym przepakiem z technologia nie-wiadomo-skad (podobno od Pradawnych). Skoro Anubis swobodnie byl w stanie udoskonalic oslony Hataka tak, by wytrzymaly ostrzal broni asgardzkiej (o broni tu nie mowimy, ale tez ja ulepszyl), to nie widze problemu. Hataki te byly maksymalnie ulepszone, tak bardzo, na jak to pozwalala zastosowana w nich starsza technologia. Dlatego gdy przylecialy posilki z Valhalli, to mogly im dac lupnia. Natomiast statek Anubisa byl od poczatku do konca zbudowany za pomoca tych super-hiper technologii, co ponoc Anubis mial do dyspozycji po Pradawnych. W starciu Ziemia-Anubis najwiekszym zagrozeniem byl wlasnie statek-matka Czarnej Mgielki, gdyz reszta Hatakow, nawet jesli ulepszona, to nie stanowila wyzwania dla placowki Pradawnych, skoro paroma dronami mozna takie cus zniszczyc. Dlatego Jack odpalil tyle dron, ile odpalil-mialy one zniszczyc Anubisa. Dlatego byla potrzebna ich taka ilosc, by zniwelowac oslony statku-najwyrazniej pojedyncze dorny by sie nie przedarly, trzeba bylo kupa, bo jak wiadomo-gdy wrogow kupa to kazdy szermierz [beeep]. Poza tym Jacka nie mozna porownac do Pradawnego, a o tym za chwile. Odpalil tlye dron, bo zgodnie z jego wiedza tyle bylo potrzebne, by przepalic oslony Anubisa i zniszczyc jego statek-lepiej (oszczedniej) kierowac dronami nie mogl, bo mimo wszystko nie mial mozgu Lantian.
Ich zapasy szybko się wyczerpują. Jedyna ich przewaga to taka, że jest ich dużo i potrafią przeniknąć przez niektóre osłony, choć nigdy nie wyjaśniono jak one to robią. Pięknie wyglądało zniszczenie statku Apofisa (poprawka - Anubisa), ale to jednak nie to, co chciałbym zobaczyć i czego się spodziewałem po Pradawnych.
Niby to nie to, ale zanim wlazlo Atlantis to nie wiedzielismy, ze drona jest materialna. Na mnie odpalenie w Lost city II zrobilo ogromne wrazenie
Gorzej bylo juz w SGA "Rising" gdy zobaczylem, ze drona to takie glutowate cos
Może wynika to tylko z naszej nieumiejętności użycia broni, jednak człowiek tylko (podświadomie) wyznacza cel a resztę załatwia autonomiczny system. Już teraz mamy zbliżone systemy w nowoczesnych myśliwcach czy systemach rakietowych. W gruncie rzeczy można nawet negować potrzebę obecności człowieka/Pradawnego na fotelu. System komputerowy znacznie sprawniej pokierowałby poszczególnymi dronami. Wątpię żeby nawet Pradawny był w tej kwestii bardziej wydajny niż typowy system komputerowy przez nich stosowany.
Nie ma co watpic. To, co zaprezentowal Merlin w "The Quest" pokazalo, jak poteznymi umyslami dysponowali Pradawni. Na 100% jest tak, jak powiedizlaes-nie umiemy sie dornami poslugiwac poprawnie. No bo jak, skoro celowniczym mial byc Pradawny, ktory z palcem w nosie jest w stanie zapamietac rozmieszczenie poszczegolnych atomow w projektowanej (w umysle) maszynie. ludize potrafia odpalic drone w kierunku wroga, nie sa w stanie kazdej kontrolowac z osobna i dlatego spada ich efektywnosc (bo po co super-hiper komputery celownicze, skoro mozna to wykonac rownie dobrze bez tego? Zauwaz, ze na Atlantis i wogole w technologii pradawnych brak jest myslacych komputerow-sa tylko maszyny do przechowywania i przetwarzania danych. A co zrobily Replikatory, myslace maszyny? Emulowaly forme swoich stworcow, jako najdoskonalszych istot, jakie poznali)
Jeżeli celność drony zależy od intensywności myślenia o niej i o celu, to jest to idiotyczny system. Prościej wskazać cel i o nim zapomnieć zajmując się kolejnym.
Jak juz napsialem, to dobre rozwiazanie dla nas. Pradawny nie mial z tym problemu. To tak, jakby wymagac, by szczoteczka do zebow byla mechaniczna, sama wybierala zeby do czyszczenia, paste, tempo, sposb czyszczenia itd. No niby mozna, pewno byloby lepiej, ale przeciez to glupie-bo czy ktos potrzebuje takiej fachowej pomocy przy czyszczeniu zebow?
Poza tym nie nalezy niedoceniac tak bardzo Wraith. Darty w walce z Pradawnymi mogly sluzyc chyba jako przeszkadzajki, cos jak roj much siadajacy komus na glowie. Ale tak na powazno to prznezaczeniem darta byla walka z ludzmi i ich zbieranie oraz dostarczenie do HS.
Brak oslon na HS nie oznacza, ze nie moga miec poteznego pancerza. A maja, bo ktory obiekt zbudowany przez czlowieka czy goa'ulda jest w stanie wytrzymac eksplozje nuka z naquadaah tuz obok siebie?
Calkiem prawdopodobne jest, ze problem Wriath wybuchl nagle i gwaltowne, a jego pierwszymi ofiarami byli -obok ludzi-pradawni. Jezyk Wraith to pochodna jezyka Pradawnych, Pradawni w jakis sposb sa wspolodpowiedzialni za problem Wraith, mozna wiec przypuszczac, ze Wraith po prostu przyswoili spora czesc wiedzy Pradawnych-na tyle spora, by ich okretow nie mozna bylo latwo zniszczyc.
Sadzac po tym, jak bardzo bezradni wydawali sie Pradawni w czasie konfliktu z Wraith mozna przypuszczac, ze po prostu przez spora ilosc czasu nie wiedzieli o problemie. I tak, Pradawnych bylo bardzo malo, populacja na 100% nie przekroczyla 10 milionow, a moim zdaniem byla liczona w setkach tysiecy najwyzej. Gdy Wraith stali sie "jawni" dla Pradawnych ci natneli sie, a Wraith szybko przyparli ich do muru, zaskakujac, po prostu zaskakujac aroganckiego, zbyt pewnego siebie przeciwnika, ktory od kilku milionow lat z nikim nie musial walczyc, bo zawsze wyprzedzal wszystko i wszystkich. Wraith mieli akurat tyle z technologii, by miec szanse wygrania bitwy z tymi dwoma-trzema miastami i kilkoma koloniami Pradawnych (czy nawet 20 miastami), gdyz mieli przytlaczajca przewage liczebna juz w momencie wybuchu wojny, a w zwiazku z mala iloscia Pradawnych ci nie byli w stanie byc wszedzie, gdzie pojawiali i rozwijali sie Wraith. Moze Pegaz jest mniejsza galaktyka niz nasza, ale nadal to sa miliardy gwiazd, a wiec miliony potencajlnych planet, gdzie mogli zasadzic sie Wraith. Jesli mamy w swoim posiadaniu, zalozmy, 100 planet, a przeciwnik 10 milionow, to nawet jesli my jednym okretem rozwalamy 100 ich statkow, to i tak przegramy, gdy rzuci sie na nas 100 tysiecy, a my mamy okretow, np. 500. To oczywiscie dane wyssane z palca, ale ukazuja one rozmiary problemu, przed jakim staneli Rpadnawi. Gdzie poslali swoje satki-tam wygrywali, ale co z tego, skoro w czasie ratowania jednej palnety padalo piec?
Zaskoczneie Pradawnych w zwiazku z Wraith laczy sie z dwoma cyznnikami-po pierwsze, przez dlugi okres czasu ni mieli swiadomosci istnienia problemu. Po drugie-wiemy ze oblezenie Atlantis trwalo lata, ale jest wysokie prawodpobienstwo, ze Wraith po prostu jednym, zmasowanym atakiem sprzatneli wiekszosc kolonii Pradawnych-z zaskoczenia. A potem byla dluga, przewlekla wojna, w czasie ktorej Wraith oblegali jedna planete Pradawnych po drugiej.
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung