Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 044 - S02E20 - Two for the Road


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
335 odpowiedzi w tym temacie

#181 Quentin

Quentin

    Starszy plutonowy

  • Email
  • 581 postów
  • MiastoKrzesło przed kompem

Napisano 05.05.2006 - |14:57|

Ciekawe spostrzeżenie.


Dzięki ;P

Tylko dlaczego Libby mu o tym nie powiedziała?


Bo nie pamięta :D Dostała jakieś elektrowstrząsy w psychiatryku i po herbacie :) A trafiła tam, bo nie wytrzymała psychicznie widoku Hurleya zjadającego kubełek kurczaków z KFC. Razem z kubełkiem of koz :)
  • 0
Bezpłciowa sygnatura zgodna z regulaminem.

#182 Widar

Widar

    Kapral

  • Użytkownik
  • 170 postów

Napisano 05.05.2006 - |14:57|

On nie musiał motywowac. decyzja została podjęta, potrzebna była tylko broń. A może wszytsko to by zmotywować sawyera by oddał broń? To absurd


Ta decyzje z tego co widziałem w odcinku podjął Jack, a co z 40 innymi osobami ? Uważasz ze jak Jack powie idziemy na wojnę żeby odbić Walta to wszyscy za nim pójdą nie zadając pytań. Wszyscy po umowie czują się bezpieczni i nie maja zamiaru ryzykować życia. Teraz z kolei mamy sytuacje idziemy na wojnę bo oni nam zagrażają przysalali nam szpiega który zabił dwie osoby i ranił trzecią.
  • 0

#183 swiety

swiety

    Szeregowy

  • Email
  • 11 postów

Napisano 05.05.2006 - |15:11|

Mysle ze Goodwin byl drugim z Othersow a pierwszym mogl byc ten facet z retrospekcji ktorego zabila przy koszach na smieci... <juz to tworcy napewno maja jakos polaczone


pamietajmy ze Ana-Lucia zabila takze Shannon :)
  • 0

#184 Juju

Juju

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 05.05.2006 - |15:41|

[When Michael left to search for Walt in the Hunting Party, he was wearing orange shirt and jeans . When Micheal return he is wearing different clothes, than the ones he left with. - czego ja osobiście nie mogę udowodnić, bo wg mnie Michael ma te same ubrania, ale jeśli się mylę... to znaczy, że miał kontakt z innymi ? Albo to tylko błąd twórców.


nie pamietam jakie mial ubrania ale jesli ma inne to wystarcdzy ze jak sie wybieral w swoja podroz spakowal do plecaka jeszcze jedna pare ubran i kiedys tam sie przebral za nim stracil plecak

i jeszcze jedno o Michaelu: nagle zainteresowanie Waltem i nie zrzeczenie sie praw rodzicielskich wbrew woli swojej bylej zony......moze juz wtedy byl Othersem i chcial pozyskac Walta chociaz to bardzo watpliwe:P
  • 0

#185 Quentin

Quentin

    Starszy plutonowy

  • Email
  • 581 postów
  • MiastoKrzesło przed kompem

Napisano 05.05.2006 - |15:44|

Jeszcze jedno czy myślicie ze ta kobieta którą odwiedzał ojciec Jacka może być matka Clare. Ten sam akcent, blond włoski


No a jaki ma mieć akcent skoro to Australijka tak samo jak i Claire?

Przed sekundą rzuciłem okiem na tę scenę i chyba jednak za młoda to kobieta żeby być matką Claire. Poza tym w 1x10 Claire mówi, że matka by się jej wyrzekła gdyby dowiedziała się o jej ciąży na co jej chłopak "właściwie to już to zrobiła" więc skoro nie są w najlepszej komitywie to chyba raczej nie broniłaby ojcu Jacka dostępu do niej, a tylko powiedziała, że Claire już tu nie mieszka i tyle. No chyba, że mu to powiedziała, a on się wściekł, bo myślał, że kłamie :)
  • 0
Bezpłciowa sygnatura zgodna z regulaminem.

#186 Juju

Juju

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 05.05.2006 - |15:46|

pamietajmy ze Ana-Lucia zabila takze Shannon :)


a faktycznie, zapomnialem chociaz wydaje mi sie ze tamten kolo z retrospekcji pasuje lepiej w role Othersa :P
  • 0

#187 piotrekoonpl

piotrekoonpl

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 374 postów

Napisano 05.05.2006 - |15:47|

Co do obcych o których mówił michael,że są oni obdartusami i wogóle,być moze i tak jest grupa,zwykłych słabych siedzi na zewnątrz,a reszta sobie wygodnie w bunkrze siedzi,tak jak u lostowiczów,co nie??micheal mówił że szedł na północ i potem wzdłuż plaży,spotkał othersa i poszedł za nim do obozu,i ciekawe czy oni go dorwali,czy ukrywał się im i podglądał,według mnie to pierwsze,bo othersi musieliby być debilami,żeby niezauważyć go w krzakach w pobliżu,i ciekawe skąd othersi mają taką siłę i czy wzbudzają ją swoją rzeczywistą potegą,czy tylko budzą strach w oczach lostowiczów??
  • 0
Dołączona grafika
see you in another life brother...

#188 djkonus

djkonus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 41 postów
  • MiastoKraków

Napisano 05.05.2006 - |15:52|

Co do obcych o których mówił michael,że są oni obdartusami i wogóle,być moze i tak jest grupa,zwykłych słabych siedzi na zewnątrz,a reszta sobie wygodnie w bunkrze siedzi,tak jak u lostowiczów,co nie??micheal mówił że szedł na północ i potem wzdłuż plaży,spotkał othersa i poszedł za nim do obozu,i ciekawe czy oni go dorwali,czy ukrywał się im i podglądał,według mnie to pierwsze,bo othersi musieliby być debilami,żeby niezauważyć go w krzakach w pobliżu,i ciekawe skąd othersi mają taką siłę i czy wzbudzają ją swoją rzeczywistą potegą,czy tylko budzą strach w oczach lostowiczów??


Zgadzam sie! Generalnie to uważam że po za bunkrem "innych" przebywają tacy jakby ich ochroniarze, możliwe ze sa to nieudane ekperymenty Othersów :hyhy: . Ochroniarze na zewnątrz, a te ważniejsze osoby w środku, oni robią badania, eksperymenty i nie wiem co jeszcze...

NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ODCINKA ;)) :clap:
  • 0

#189 Majandra

Majandra

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 10 postów

Napisano 05.05.2006 - |16:04|

Wreszcie obejrzałam ten odcinek i muszę przyznać,że jestem nieco zawiedziona.Więcej obiecywałam sobie po tym odcinku czytając Wasze komentarze.3 tygodnie czekania i dalej sie nic nie wyjaśniło.Należę do cierpliwych fanów Losta i zawsze uspokajam mojego kolegę(również fana Losta oczywiście)mówiąc mu,że na pewno wkrótce wszystko się wyjaśni,ale trzeba być cierpilwym.Otóż moja cierpliwość dobiega końca i nic już nie rozumiem.

Michael-zdrajca? Wszystko na to wskazuje.Ale czy oby napewno.Inni nie należą (chyba)do ludzi z którymi się negocjuje.Co niby wysłali go z misją zwabienia rozbitków do ich obozu i chcą ich tam wszyskich wybić?Jeśli kierowali by się swoimi kryteriami i Michael byłby dobry to wzięli by go do siebie.A Walta na pewno mu nie oddadzą(sądząc po słowach Fenrego).No,chyba,że mu to obiecali i Michael im uwierzył.Ale coś mi tu nie pasuje.Zabijając Annę Lucię,a potem Libby(widać,że tego morderstwa nie planował)widać,że jest roztrzęsiony,zachowuje się tak jakby nie wierzył w to co robi.Jakby działał pod przymusem.Może to tak jak niektórzy z Ws mówią jest,że Michael zachorował.Tylko czemu on?Wiemy,że jakoś wcześniej panował nad swoimi emocjami i zachowywał się normalnie.Jack też nic nie zauważył.Chociaż sposób w jaki mówił o Innych-był taki rozemocjonowany,rozgorączkowany.Trudno mi było uwierzyć w to co mówił:że niby Inni są tacy prymitywni i słabo uzbrojeni.Pewnie wszystko się wyjaśni jak będą flashbacki Michaela co się z nim działo(mam nadzieję,że będą takie jeszcze w tym sezonie).

Retrospekcje dla mnie były dziwne.Ta znajomość Anny Lucii i ojca Jacka.Może coś się później wyjaśni.Ale z tym Sawyerem wpadających na drzwi samochodu z którego wychodzi ojciec Jacka to już przesada.

Myślę,że te flashbacki Anny były pokazane w jednym celu.Pokazać,że była złą osobą,mściwą i bezlitosną.Ludzie,którzy weszli jej w drogę musieli zginąć.W rozmowie z matką pokazano,że skruszała.Zobaczyła,że nie chce zmarnować sobie życia tak jak ojciec Jacka.Przezwyciężyła swoją dumę i postanowiła wrócić do domu,do matki i naprawić swój błąd.Bardzo mi było przykro jak pomyślałam,ze matka czekała tam na nią na lotnisku,a samolot nigdy nie wylądował.Nigdy się już nie zobaczą.Myślę,że na wyspie Anna zmieniała sie dalej na lepsze:zaopiekowała się rozbitkami i doprowadziła ich do reszty rozbitków.Scena w której mówi,że nie mogła zabić Fenrego miała moim zdaniem oznaczać to,że Anna nie chce być już tą osobą jaką była.Nie chce zabijać tylko dlatego,że ktoś chciał ją zabić.Nie potrafi już tak dalej żyć.Myślę,że była gotowa na dalsze zmiany w swoim życiu.Może tyle wystarczyło,że stała się lepszym człowiekiem.Mam teorię,że ludzie na wyspie,którzy giną byli niedobrzy,a wyspa zmieniła ich na lepsze.Tak,że nie są skreśleni po śmierci,mogą iść do czyścca.Myślę,że tak było z Shannon,a teraz z Anną.Chociaż z Anną zrobili to trochę na siłę bo już chcieli zakończyć z nią współpracę w serialu.

Zaciekawiła mnie rozmowa Locka z Fenrym, która oczywiście została przerwana w najbardziej interesującym momencie.O Locka wyspa już się przecież upominała w 1 sezonie.

Scena Anna Lucia + Sawyer była zrobiona strasznie na siłę.Miał ktoś w serialu uprawiać seks,więc proszę. A na pocałunek Jacka i Kate to się tyle naczekać trzeba było.Wątków miłosnych to scenarzyści serialu nie bardzo potrafią ciągnąć-coś zaczną,zaraz się rozmyślą.Wstawią coś żeby było i tyle.

Ogólnie oceniam odcinek 6/10 i to i tak zawyżam ocenę ze względu,że tak wyczekiwałam tego odcinka i moje oczekiwania były ogromne.A wiadomo,że jak na coś się długo czeka to cię to potem rozczarowuje.Liczę za to na mocny finał.
  • 0

KATE: You checking me out?
JACK: What?
KATE: There's no harm in it. I just --
JACK: Trust me, if I was checking you out, you'd know it.


#190 szczurek

szczurek

    Szeregowy

  • Email
  • 66 postów
  • MiastoWleń

Napisano 05.05.2006 - |16:29|

Uhhh. Odcinek wymiata. Mało co zawału nie dostałem przed kompem :). Pierwsze moje wrażenie było takie ze Michael'owi to się wszystko śni. Potem pomyślałem, że to by było jakieś dziwne. Niby taka szokująca końcówka, a tu zonk - nieprawda, sen. Nie nie nie, to musiało być prawdą. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć ze twórcy uśmiercili by 2 osoby na raz (myślę, że Michael przeżył) Musiał bym obejrzeć jeszcze raz ten odcinek. A poza tym cos mi się zdaje, że Michael zmyśla, mówiąc ze zauważył Othersa na plaży i poszedł za nim. Przecież podobno Othersi to bardzo wyszkoleni traperzy, którzy nie dali by się śledzić po dżungli jakiemuś zdesperowanemu amatorowi wędrówek.
Wczoraj jeszcze rozmyślałem nad następnym odcinkiem i nad jego tytułem "?". Rozmyślałem co może oznaczać owy "?" na mapie. Bankowo nie jest to bunkier. I przypomniałem sobie jak Locke'a jakaś dziwna maszyna wciągała pod ziemie. I właśnie to może być ten "?". Jest mniej więcej na środku wyspy. Na mapie pisze: Zamysł nieznany, przeznaczenie nie znane, związek z D.I.H.G nieznany. Czyli „?” to jest to czego najwyraźniej boją się zbadać othersi. Nikt o tym nic nie wie, wiec pewnie jak nie w tym odcinku to w 3 sezonie to się wyjawi. Sorki za off trochu ale musialem :)
  • 0

#191 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 05.05.2006 - |17:10|

Jak dla mnie Sawyer może i być tym złym, ale chętnie znalazłabym się na miejscu AL, heheh. Też bym mogła umrzeć w takim dniu, heheheh


Puscić się za gnata. Ana straciła w moich oczach... Mogła go jakoś rozbroić. JAko policjantka, zna chyab jakieś sztuki walki. A tu po prostu dała d**y i to w przenośni i dosłownie...

? w tytule to jak dla mnie bedzie LOST? tak jak było LOST ...and found. LOST in translation. Może nie są zagubieni?

Libbi chyba jeszcze nia miała stosunku z Hurleyem... Więc teoria o gnoju i kamieniowaniu chyba nie do końca jest dobra.

Henry nie jest raczej kimś ważnym w Innych. Jednak wyprawa była sporym ryzykiem. Nie wystawiali by szychy. I ciekawe czego chciał od Locka. Kurde to człowiek zagadka. Własciwie to najciekawsze z tego całego odcinka było.

Sprawa siostry Jacka nie zostanie już NIGDY poruszona. Ana umarła i zabrała tajmenicę do grobu. A czy ojciec Jacka żyje nie wiem. Głupie by było jak by żył. Chociaż mogli mu podać jakieś leki które spowodowały coś w rodzaju śmierci. Nie wiemy. Ogólnie twórcy rozmieniają się na drobne tylko po to by pociągnąć to jeszcze przez 2, 3 sezony.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#192 matlas

matlas

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 402 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 05.05.2006 - |17:19|

dopiero teraz obejrzałem odcinek:D jak dla mnie bardzo dobry .... ale ALE ALE .... znów więcej pytań niż odpowiedzi ileż można???? Co do odpowiedzi (które w sumie dają podstawe do kolejnych pytań:
- Jack ma siostre, i myśle że może to być ktoś z LOSTowiczów, może Clair? a może ktoś z Others?:D
- z wypowiedzi Fenrego który mówi

{16626}{16818}Ponieważ ten, który nami dowodzi|jest wielkim, genialnym człowiekiem,
{16872}{16941}ale nie umie wybaczać.
{16979}{17055}Zabije mnie, ponieważ go zawiodłem.



jak dla mnie pada wtedy teoria z demonem , nie przypuszczam że tym człowiekem mógłby być ojciec Jacka czy Fenry czy Walt , myśle że to albo Alvaro albo ......
- znów motyw dobrymi i złymi ludzmi (o co w tym biega?)
- wiemy ze Locke jest tym dobrym (o ile mozna wierzyc temu co mowi Fenry)
- co do tych 2 osób które zabiła ANna o których mówi Fenry, wyraznie mowi:

{7461}{7582}Zabiłaś dwóch z nas. To byli dobrzy|ludzie, którzy nic wam nie zrobili.
{7684}{7776}To ty jesteś morderczynią.

.

więc chodzi o Godwina i tego kolesia z plaży a nie o shanon czy tego osobnika ktorego zabila jak byla Policjantka!

- ciekawe czy cos wyniknie z flashbackow ojca Jacka i Anny
- ta mowa o Other Micheala jak dla mnie podejzana mysle ze to jakas podpucha aby zlapac LOSTowiczow

{38615}{38663}A widziałeś Walta?
{38699}{38727}Nie.
{38771}{38811}Ale wiem, że tam jest.



jak to mówi Micheal ma bardzo dziwny grymas twarzy tak jakby kłamal, moim zdaniem on wie ze tam jest Wali i sie znim widzial czego rezultaty mamy pod koniec odcinka (mysle ze zabil Ann i przypadkowo Libi jak i siebie postrzelil aby Fenry mogl uciec i zeby winna zabicia dziewczyn obarczyc Fenrego, dla czego jednak nie zdecydowali sie na wymiane wczesniej Fenrego? mysle ze to nie jedyne zadanie Micheala ktore mial i ma wykonowac wsrod grupy LOSTowiczow, jak dla mnie jest the Others a czynnikem ktory zmusil go do popelnienia morderstwa jest i byl i bedzie WALT)
  • 0
O serialach i nie tylko: matlas blog
--- > Mój ranking seriali < ---

#193 Seher

Seher

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 302 postów

Napisano 05.05.2006 - |17:33|

Wreszcie obejrzałam ten odcinek i muszę przyznać,że jestem nieco zawiedziona.Więcej obiecywałam sobie po tym odcinku czytając Wasze komentarze.3 tygodnie czekania i dalej sie nic nie wyjaśniło.

No coz - jak sie najpierw czyta komentarze do odcinka a poznej odcinek to sie tak ma... Ty wiedzialas kto, kiedy i jak kogo zabije. Pomysl jednak jak by to wygladalo gdybys tego nie wiedziala - pare dni temu producent mowi w wywiadzie ze nie ma planow usuwania AL z serialu. Ty jednak niezbyt mu wierzysz ale ogladasz odcinek. Zbliza sie koncowka - AL rozmawia sobie z Michaelem - ten jak zwykle - wrogi w stosunku do othersow ze swoim 'they took my soon!'. AL daje mu bron - ostatnie dwie minuty - zastanawiasz sie czy zdazy jeszcze zabic Henry'ego... Nagle muzyka cichnie i pada strzal w kierunku AL... Jestes zaskoczona i nie wiesz co sie dzieje. Wtedy wchodzi Libby i padaja dwa nastepne strzaly - szok - WTF?! Idzie do zbrojowni - szybko myslisz czy zabije Henry'ego czy usmiechnie sie do niego i powie mu ze zadanie wykonane? I nagle sam do siebie strzela! Odcinek się kończy. TO wszystko stalo się w 2 minuty - teraz to widac ze Michael zabil Libby przez przypadek a siebie postrzelil, ale kiedy się to oglądało i było w takim szoku to się myślało, że Michael się zastrzelił i że są trzy trupy...

Tak btw - retrospekcje byly nudne? Moze, ale...
AL gada sobie z ojcem Jacka. Dalsza wspolpraca z nim nie wypala wiec podejmuje decyzje o powrocie. Kupuje bilety na samolot 815, ktorym leci też Jack z trumną tego własnie Christiana Shepharda... Czy aby nie za szybko? Moze ktos przypomniec jak to bylo ze smiercia (we flashbackach) ojca Jacka?
  • 0

#194 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 05.05.2006 - |18:08|

Tak btw - retrospekcje byly nudne? Moze, ale...
AL gada sobie z ojcem Jacka. Dalsza wspolpraca z nim nie wypala wiec podejmuje decyzje o powrocie. Kupuje bilety na samolot 815, ktorym leci też Jack z trumną tego własnie Christiana Shepharda... Czy aby nie za szybko? Moze ktos przypomniec jak to bylo ze smiercia (we flashbackach) ojca Jacka?

Christian Sheppard zapił sie na śmierć. Pił juz od czterech dni. Potem pił dalej z Sawyerem. Pijatyke zkończyła bójka w wyniku której Sawyer został aresztowany. Co sie potem działo z nim nei wiadomo. Pewnie dalej pił i w końcu umarł. Mogło zając mu to jeszcze kilka godzin.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 05.05.2006 - |18:10|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#195 gietek

gietek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 157 postów

Napisano 05.05.2006 - |18:10|

rowniez podnosilem ten temat, tak jak wielu innych forumowiczow. Spoiler to jedno i zgoda, na rozmowy o nich powinna byc oddzielna sekcja ale ludzie, trailer to jest cos oficjalnego, reklama ktora obejrzy praktycznie kazdy amerykanin, ktory nie wlacza tv tylko raz w tygodniu na godzine, kiedy leci LOST. A tym samym ja osobiscie nie widze powodu, dla ktorego nie moglibysmy o tym, co zobaczylismy w trailerze rozmawiac otwarcie, a nie po kryjomu :(


Ale do jasnej ciasnej ja np nie chcę znać trailerów! One mi psują przyjemność oglądania! Taka to straszna rzecz nie móc szastać trailerami na prawo i lewo? Trochę pokory...

Jednego nie łapię
Jack i Kate poszli wymienić Henrego na Walta. Spotkanie nie wyszło, ponieważ Inni byli niezainteresowani. Spotkali jednak Michaela i ściągnęli go do bunkra. Michael jak tylko się ocknął, zaczął agitować za wyprawą zbrojną na Innych. Pomysł się przyjął, więc Lostowicze poszli "negocjować" z Sawyerem broń. W tym czasie Michael postrzelał sobie do pań i do siebie.
Teraz pytanie: po co to zrobił?
1. Chciał Henrego? Dostałby go bez problemu
2. Miał wydostać Henrego? Przecież Inni nie chcieli go od Jacka i Kate
3. Miał infiltrować Rozbitków? To zabójstwo raczej niczego nie ułatwiło
4. Miał zabić AL? Inni przecież - jak już widzieliśmy - z łatwością mogą każdego z osobna załatwić.
5. Jest sprzymierzony z Innymi? To po co szykuje na nich atak?


Jak już powiedziałem na 'Wyspie' - twórcy Lost zaczynają przeginać ostro! Logika i sens ustępują miejsca potrzebom chwili - tutaj, było to wyeliminowanie dwóch aktorek z gry.
Nie ma sensu zastanawiać się nad zachowaniem Michaela. Tak chcieli twórcy Lost.
Obejrzyj jeden odcinek Mody NA Sukces i dowiesz się o czym mówię :)

i to jest wlasnie przyklad owej manipulacji widzem. Tworzenie chaosu, umyslne przemilczanie pewnych spraw i odciaganie rozwiazan na zas. Zarowno Jack jak i Kate doskonale wiedza, ze przebrania to jedynie kamuflaz a mimo to z otwarta japa sluchaja opowiesci Michela o bosonogich :unsure:


Tak, dokładne, exactly, si senior, qui. To jest właśnie moje ostatnie spostrzeżenie - pewnie niezbyt refleksiaste, ale lepiej późno niż wcale :)

Druga rzecz. O co chodziło z randką Libby i Hurleya.
Gdy Hurley i Libby wychodzą na plażę Libby idzie po te koce, a Jin sobie siedzi. Potem Jin uśmiecha się z kciukiem do góry, Hurley też... czy taki był jego plan? Może on specjalnie chciał, żeby myślała, że się zgubili?


Nie no... w czym problem?

Jin siedzi na plaży, skrobie ryby, a tu patrzy - z lasu wychodzi zakochana para.
Pojawia się uśmieszek na jego twarzy - taki ot zwyczajny - nasz sympatyczny grubasek podrywa Libby - sam się uśmiecham na tą myśl.
Jin nie rozumie ni w ząb o czym oni rozmawiają, bo Jin nie umie angielskiego. Nie wie, że przyszli na piknik, a Hurley o wszystkim zapomniał.
Gdy Hugo zostaje sam - pokazuje mu "ok, tak trzymać stary"
Zagadka wyjaśniona.

libby zostala smiertelnie postrzelona (perforacja jamy brzusznej i to az dwoma pociskami bez niezwlocznej operacji zawsze skonczy sie smiercia). Pytanie tylko, czy zginela od razu czy bedzie konac przez kilka odcinkow...


Libby dostała w koc. Daję 10%, że w tym kocu coś mogło być.
  • 0

#196 olorin669

olorin669

    Kapral

  • Użytkownik
  • 196 postów

Napisano 05.05.2006 - |18:18|

Puscić się za gnata. Ana straciła w moich oczach... Mogła go jakoś rozbroić. JAko policjantka, zna chyab jakieś sztuki walki. A tu po prostu dała d**y i to w przenośni i dosłownie...

Myśle, że AL "puściła się" nie tylko za gnata. Pomyśl oni są już ponad 60 dni na wyspie, nienaturalnym by było gdyby nie myślała o seksie, to naprawde nic dziwnego w tych warunkach. Co więcej myśle ze dziewucha była całkiem cwana, nie dość że sobie ulżyła to jeszcze gnata zdobyła (kurcze te rymowanie mi w krew wchodzi Arwen :D ).

Henry nie jest raczej kimś ważnym w Innych. Jednak wyprawa była sporym ryzykiem. Nie wystawiali by szychy. I ciekawe czego chciał od Locka. Kurde to człowiek zagadka. Własciwie to najciekawsze z tego całego odcinka było.

Ciekawe spostrzezenia

Sprawa siostry Jacka nie zostanie już NIGDY poruszona. Ana umarła i zabrała tajmenicę do grobu. A czy ojciec Jacka żyje nie wiem. Głupie by było jak by żył. Chociaż mogli mu podać jakieś leki które spowodowały coś w rodzaju śmierci. Nie wiemy. Ogólnie twórcy rozmieniają się na drobne tylko po to by pociągnąć to jeszcze przez 2, 3 sezony.

tiaaa dali mu środki nasenne z tetrodoksyną a on to litrem z ogórkiem doprawił

Użytkownik olorin669 edytował ten post 05.05.2006 - |18:19|

  • 0

#197 borderline

borderline

    Starszy kapral

  • Email
  • 250 postów

Napisano 05.05.2006 - |18:24|

Libby dostała w koc. Daję 10%, że w tym kocu coś mogło być.


juz kolejna osoba nadzieje upatruje w nieszczesnym kocyku. Przeciez gdyby Libby miala przezyc, to w pierwszej kolejnosci scenarzysci nie wpakowaliby w nia dwoch kulek, a tylko jedna. A tak, owym kocykiem to ja moze potem Jack przykryc, co by zbyt szybko nie odeszla. I tyle.

Ale do jasnej ciasnej ja np nie chcę znać trailerów! One mi psują przyjemność oglądania! Taka to straszna rzecz nie móc szastać trailerami na prawo i lewo? Trochę pokory...

alez ja z pokora przyjmuje obowiazujace tutaj zasady. Chce brac udzial w dyskusji to po prostu musze. Moj post takze potraktujcie jako przyczynek do dyskusji. A o co mi chodzi, opowiem na przykladzie. W tym watku kilkoro forumowiczow z wypiekami na twarzy zastanawialo sie czy Michel postrzelil sie czy moze zastrzelil. Po obejrzeniu trailera sprawa jest jasna, ale przez regulaminowy puryzm dalej musze czytac wypowiedzi niezorientowanych, ktorzy tak naprawde swoja energie mogliby przeznaczyc na rozwazanie innych watkow i zagadek. Przez to, ze odcinamy sie od wiedzy serwowanej przez trailery, czesto bardzo ograniczmay pole do dyskusji i ta staje sie troche sztuczna. Takie jest moje zdanie, ale oczywiscie dostosowuje sie do ogolnie panujacych zasad. I kropka.

Pozdrowka!

Użytkownik borderline edytował ten post 05.05.2006 - |18:32|

  • 0

#198 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 05.05.2006 - |18:25|

Libby dostała w koc. Daję 10%, że w tym kocu coś mogło być.

Zresztą to mógł byc "koc pancerny". Dhrama nie żałowała cementu na budowe podziemnych bunkrów, gdzie lekkie domki z tworzyw sztucznych i drewna byłyby duzz lepsztm rozwiazaniem. Nie wiadomo więc jakiej technologii użyli do produkcji kocy. (ale sie wygłupiłem. zapomniałem o mojej własnej teorii zamkniętej wyspy i szkodliwego promieniowania. Mozę te koce były ekranowane)
Druga sprawa która rzuciła mi sie w oczy juz drugi raz. Kuchnia w bunkrze wyposażona jest w bardzo nawoczesny pieck z płytą ceramiczną. To jest dośc nowa technologia. Nie wiele wiecej niż 10 lat. jeśłi maja tak nawoczesna kuchnie, to dla czego tak stary komputer.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 05.05.2006 - |18:27|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#199 olorin669

olorin669

    Kapral

  • Użytkownik
  • 196 postów

Napisano 05.05.2006 - |18:34|

Zresztą to mógł byc "koc pancerny". Dhrama nie żałowała cementu na budowe podziemnych bunkrów, gdzie lekkie domki z tworzyw sztucznych i drewna byłyby duzz lepsztm rozwiazaniem. Nie wiadomo więc jakiej technologii użyli do produkcji kocy.

Już pędze z pomocą, technologia ta to węglowe nanorurki - to musi być to

Druga sprawa która rzuciła mi sie w oczy juz drugi raz. Kuchnia w bunkrze wyposażona jest w bardzo nawoczesny pieck z płytą ceramiczną. To jest dośc nowa technologia. Nie wiele wiecej niż 10 lat. jeśłi maja tak nawoczesna kuchnie, to dla czego tak stary komputer.

Może nikt nie chciał inwestować w nowy, wpisywanie licz to niezbyt skomplikowany problem, choć awaryjność takiego urządzenia napewno większa.
  • 0

#200 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 05.05.2006 - |18:45|

Może nikt nie chciał inwestować w nowy, wpisywanie licz to niezbyt skomplikowany problem, choć awaryjność takiego urządzenia napewno większa.

To bardzo nei po amerykańsku. Tam wszytsko według normy. Nowy system co trzy lata.

Pamiętam, też, że Libby w któryms z wcześneijszych epizodów zwróciła uwagę, że pralka i suszarka wyglądają nawocześniej niż reszta wyposażenia. Nie jest to wiec przypadek.

S2E12 Libby Is this washer and dryer newer than everything else in here?

Użytkownik Jonasz edytował ten post 05.05.2006 - |18:47|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych