Pozwolicie, że wypowiem się na temat odcinka S.O.S. dla mnie nie był to jeden z gorszych epizodów, wręcz przeciwnie, bardzo wiele wyjaśnił mi na temat wyspy. Mam pewność, że wyspa to szczególne miejsce i Locke, Rose czy Jin nie są jedynymi którym wyspa coś dała. Pewnie tajemnicze oddziaływanie wyspy wzmacnia pranormalne zdolności Walta (co już wielu zauważyło).
Postać agenta innych czyli Henrego jest bardzo ciekawa i zawsze z zaciekawieniem obserwuje jego próby manipulacji rozbitkami. Myślę tak jak większość czytelników tego forum, że ma on bardzo konkretne zadanie, mianowicie chce zniechęcić rozbitków do wpisywania kodu, pytanie tylko dlaczego? (ale o tym później ) Nie zgadzam się z opinią, że już jest bliski osiągnięcia swojego celu, sądzę że rozmowa Locka z Rose bardzo Lockowi pomogła i przywróciła sens wpisywania kodu. W ostatnich scenach sprawiał wrażenie spokojnego i rozluźnionego.
Wracając do Henrego, myślę że Inni wysłali go z tym zadaniem ponieważ planują ucieczkę z wyspy. Aby była ona możliwa wyspa musi zostać "otwarta" (na wystarczająco długo). Tak samo jak w czasie zrzutów żywności gdy do ich powodzenia wymagane jest niewpisanie kodu. Pewnie działa to i w drugą stronę, nic z wyspy nie może się też wydostać z powodu działania tajemniczego pola. I pewnie to samo pole ma również wpływ uzdrawiający ale tylko dopóki trzymane jest w ryzach (czyli kod jest wpisywany). Może tajemniczy wypadek doprowadził do niekontrolowanego "wyzwolenia" tej mocy i potrzebne było jej "ujarzmienie", aby z pozytywnej nie przekształciła się w negatywną i niszczycielską (jak wiadomo co za dużo to niezdrowo ).
Ale to tylko takie moje dywagacje, mam nadzieję, że nie zanudziłem czytelników. Po prostu chciałem się nimi podzielić.
Pozdrawiam i jeszcze raz witam.
Użytkownik Mallignus edytował ten post 20.04.2006 - |22:11|