Ben mówił, że to ich prawdziwy przywódca. I że posiada niezwykłą moc - według Bena uzdrowił siostrę Juliet. I prawdopodobnie on sporządził listę, na której znaleźli się rozbitkowie, których potem porwali Inni (Cindy, dzieciaki z tyłu samolotu). Było o nim przede wszystkim w 3x20.- Kto to ten cały Jacob o ktorym tak mówiliście?
Skakali w czasie i najwyraźniej zatrzymali się w czasach Dharmy, która potrzebowała robotników.- I Jakim Cudem Jin jest pracownikiem Dharmy??
A resztę Jonasz wyjaśnił.
Nie, to dziadek był.a to nie właśnie Kate powiedziała Touche do Jacka?
Też tak sądzę, rozbitków wszyscy mają gdzieś. Smutne to, bo oni nic naprawdę nie wiedzą, co się dzieje "na górze" - rozgrywki Bena, Widmora, Innych, pani Hawkibg i nie wiadomo kogo jeszcze. A zgodzić się właściwie musieli, raczej nie zostawiono im wyboru.A kto tak pisał?? Mrs. Hawking jest tak samo wredna, dążąca do jedynego celu jakim jest zachowanie , ukrycie Wyspy dla "siebie" tak jak Widmore, jak Ben - inni się nie liczą .I może faktycznie Des ma racje ( jako postać filmowa), że O6 to tylko pionki, kawałki w ich jakiejś grze.
No całkiem ciekawe. Wyjdzie może, że to rozbitkowie pomogą mu zostać przywódcą Innych i zagzować DharmęA teraz mała teoria: Nie wydaje mi się ze Ben sam przygotował czystkę (o... jeśli wylądują w latach 70 mamy dwóch Benów... cóż, zobaczymy jak to wyjdzie). Co wy na to jeśli to lostowicze mu pomagali jako członkowie Dharmy? - teoria ogólna i nieprecyzyjna, jestem tego świadom
Bo tą samą scenę za drugim razem trochę skrócili, żeby nie męczyć widzów dwa razy tym samym. I tak np. Jack budzi Kate od razu, a nie wołając ją cztery razy, żeby nie przedłużać odcinka, prostemoże nie oglądałem zbyt dokładnie ale dlaczego poczatkowa scena ze znalesieniem się Kate, Jackiem i Hurleyem na wyspie jest inna niż ta końcowa? np. Kate i Jack mówią co innego do siebie.
Ja myślę, że chodziło w tym tytule i o "Besix douse" (czy jakoś tak) i o Arona, ot, podwójne znaczenie. Wokół Arona się kręciła większość odcinka, bo chcieli go niby odebrać Kate, ale to nie oznaczało, że jest on jakoś super ważny dla Wyspy. A Othersi chcieli go odebrać Claire, bo własnych dzieci nie mieli, o to chyba chodziło.Dziwne jest to co obydwoje piszecie, bo po odcinku 05x04 wszyscy mnie tu na forum zjechali [nie będę pokazywać palcem kto], że jak to, że przecież Aaron jest super-hiper-mega ważny i że tytułowy "Mały Książę" to on
Zresztą niewykluczone, że jeszcze okaże się ważny, może zabrano go, żeby szantażować Kate.
Ale porzuciła dziecko i u Jacoba zachowywała się tak dziwnie, jakby wszystko było jej obojętne. Nie o to chodzi, że Jacob ją zabił, ale że mogła zginąć, gdy Keamy wysadził jej dom. I szła z Jamesem i Milesem na takiej samej zasadzie, na jakiej Christian biega po Wyspie Zresztą Miles cały czas dziwnie na nią patrzył, a on jest medium. No, ale na pewno dowiemy się, co się z nią stało.I jeszcze jedno pytanie... Co sie stało z Claire? Jakoś nigdy do mnie nie doszło, że umarła bo niby dlaczego?I jak? Wyglądała jak obłąkana i poszła z Jacobem (prawdopodobnie) ale czemu miałby ją zabijać?? Wydaje mi się że ona tam sobie żyje tylko że z jakiś powodów dołączyła do niego czy coś w tym stylu...