Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 63 – S04E03 – Reunion


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
70 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Odcinek 63 – S04E03 – Reunion (141 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (10 głosów [9.01%])

    Procent z głosów: 9.01%

  2. 9.5 (4 głosów [3.60%])

    Procent z głosów: 3.60%

  3. 9 (18 głosów [16.22%])

    Procent z głosów: 16.22%

  4. 8.5 (17 głosów [15.32%])

    Procent z głosów: 15.32%

  5. 8 (19 głosów [17.12%])

    Procent z głosów: 17.12%

  6. 7.5 (10 głosów [9.01%])

    Procent z głosów: 9.01%

  7. 7 (12 głosów [10.81%])

    Procent z głosów: 10.81%

  8. 6.5 (4 głosów [3.60%])

    Procent z głosów: 3.60%

  9. 6 (5 głosów [4.50%])

    Procent z głosów: 4.50%

  10. 5.5 (1 głosów [0.90%])

    Procent z głosów: 0.90%

  11. 5 (2 głosów [1.80%])

    Procent z głosów: 1.80%

  12. 4.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  13. 4 (3 głosów [2.70%])

    Procent z głosów: 2.70%

  14. 3.5 (1 głosów [0.90%])

    Procent z głosów: 0.90%

  15. 3 (4 głosów [3.60%])

    Procent z głosów: 3.60%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (1 głosów [0.90%])

    Procent z głosów: 0.90%

  21. 0 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 02.02.2007 - |14:49|

Odcinek 63 – S04E03 – Reunion, premiera 12 października 2007 USA, SPOILERY
Minęły już dwa lata od kiedy Ronon Dex odkrył że garstka jego ludzi przeżyło atak Wraith na jego rodzimą planetę Sateda. Teraz drużyna ponownie napotyka na kilku przyjaciół i towarzyszy broni Dex’a, który do tej pory wierzył że zginęli oni w wyniku ataku Wraith. Tyre, Ara i Rakai tłumaczą że udało im się uniknąć śmierci dzięki podziemnym jaskinią. Udało im się po jakimś czasie wyjść z nich i dotrzeć do wrót. Jednak wtedy było już za późno na włączenie się do walki. Sateda została zniszczona.
Ronon ma nadzieję że jego nowi przyjaciele z Ziemi przywitają jego starych przyjaciół na Atlantis, jednak oni mają obawy przed odkrywaniem faktu że Atlantis istnieje. Tyre jednak już dobrze wie że miasto przodków jest zamieszkane, słyszał nawet historie o ludziach walczących z Wraith do których dołączył „uciekinier” – potężny wojownik który zabija setki Wraith.
Teraz gdy go odnaleźli, Tyre nalega by Ronon został ze swoimi rodakami. Gdy Atlantis wita ich niechętnie, Ronon musi podjąć decyzję czy przyłączyć się do swoich przyjaciół i opuścić Atlantis? Nie zna on jednak jeszcze sekretu swoich przyjaciół którym jest prawdziwy powód dla którego przetrwali tyle lat.
Ludzie Ronona próbują werbują drużynę z Atlantis do najazdu na fabrykę broni Wraith wchodząc w środek konfliktu z wrogiem, którego się nie spodziewali.
- Sam scenariusz oferował dużo akcji, jednak skoncentrowano się na samej postaci.
- Będziemy jednak mogli zobaczyć „specjalistyczne” zdolności Ronon’a.
- W tym odcinku oprócz Carter, gościnie wystąpi Teal’c!
- Jednym słowem Joe określa ten odcinek jako: „korzenie”.
- Aktorka która miała wystąpić jako Larrin w „Travelers” została przeznaczono do roli Ary w tym odcinku.
- Nowy tatuaż Jason’a (grającego postać Ronon’a) zostanie wyjaśniony w tym odcinku.
- Po złożeniu odcinku istnieje konieczność wycięcia 7 minut. Możliwe że ten materiał w trafi jakieś dodatkowe materiały.
- W odcinku będzie trochę nowej interakcji pomiędzy nową postacią serialu – Sam Carter, a główną postacią odcinka Rononem. Tym bardziej te relacje są ciekawe gdy zauważy się fakt że Carter jest osobą regulaminową i zarazem żołnierzem, gdy tymczasem Dex nie przejmuje się regulaminami.

Użytkownik SGTokar edytował ten post 16.09.2007 - |18:33|

Log65: Happy camper

#2 wenus525

wenus525

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 34 postów

Napisano 13.10.2007 - |07:29|

Dobry odcinek....Cóż stara ekipa RULEZ...a ta interakcja była gennialna.

Użytkownik wenus525 edytował ten post 13.10.2007 - |07:30|

  • 0

#3 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.10.2007 - |10:33|

odcinek w porządku, nic nadzwyczajnego; 7/10; dla kogo pracują właściwie znajomi Ronona nie było żadną zagadką;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#4 Raptorek

Raptorek

    Starszy plutonowy

  • VIP
  • 538 postów

Napisano 13.10.2007 - |11:21|

Dla mnie było do momentu kiedy ten gostek nie powiedział o Atlantydzie itd
Odcinek niezły daje 8
Fajny początek i koniec wypuszczenie gościa było błędem
Carter za bardzo sobie nie radzi ale się stara, dowódca na misji hm chwilami wyglądało że to John dowodzi, trochę dziwne po 2 czy to nie wbrew protokołowi itd
Jednak wojna W kontra pradawni nie była taka słodka a to W powstrzymali replikatory tylko nie wiem jak się to ma do zniszczenie R przez pradawnych w takim razie trochę pokręcili.
Jednak doktorek odwalił kawał dobrej roboty W sobie kompletnie nie radzą :)
Widać ,że scenarzyści zrozumieli że wojna z W to nie było to, wsadzili Replikatory żeby zapchać dziurę a teraz będzie 3 rasa, jak dotąd ten sezon wygląda chyba najlepiej ze wszystkich.

Użytkownik Raptorek edytował ten post 13.10.2007 - |11:22|

  • 0

#5 Zar-an

Zar-an

    Kapral

  • Użytkownik
  • 153 postów

Napisano 13.10.2007 - |13:45|

Dla mnie 10, głównie za Tealc;a i SGC, niby chwilka ale łezka mi sie w oku zakreciła i za te słowa o SG-1. Fajnie wygladał ten replikatorek u Wraith. Na koncu droche dramatyczne sceny z przyjaciółmi Ronona.


+Carter
+Tealc
+SGC
+W & R
Rewelka
  • 0

#6 dr Danielle Jackson

dr Danielle Jackson

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 335 postów
  • MiastoŹwirek

Napisano 13.10.2007 - |16:17|

szkoda Ronona, że przejechał się na krajanach... posiedzieli, popili, zrobili dziarę, a potem tak brzydko wyszło :/

jeżeli chodzi o Carter i jej dowództwo w SGA to zobaczymy jak to wyjdzie - mam tylko nadzieję, że wejdzie całkowicie w skórę dr Weir, tzn będzie siedziała w swoim biurze i waliła gadki ku pokrzepieniu serc w razie niebezpieczeństwa, a nie będzie wcinała się w naszą grupę, ani w kwestie naukowe. jak na razie dosyć dobrze wybrnęła z rozmowy z Dexem.

dalej: atak na laboratorium - miało być "highly guarded facility" czy jakoś tak, a tam 3 mięśniaków na krzyż pilnuje drzwi. oj słabo, słabo.

i końcówka gdy Teyla oddaje obraz w imieniu McKaya... oglądam teraz Farka i ten motyw skojarzył mi się z postacią Rygela :)

ogólnie odcinek niezły, daje lepszy pogląd na Ronona (teraz tylko postać Teyli czeka na jakiekolwiek rozwinięcie.. czeka od 3 lat), trochę humoru, akcji, wiadomości o wojnie Relikatorw z Wraith... tylko jakoś tak mało trzymał w napięciu. 6,5/10
  • 0
- And a hug is just like a public dry hump.
- I think you're hugging wrong.

#7 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 13.10.2007 - |17:54|

tam miało właśnie być mało strażników, z tego co mówili ;)
  • 0

#8 Ogrodnik

Ogrodnik

    Starszy sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 310 postów
  • MiastoPcim Dolny

Napisano 13.10.2007 - |18:39|

Nie przepadam za zapychaczami, a ten odcinek (zwlaszcza jego pierwsza czasc znowu z wiesniakami i karczmą) robila za standardowy zapychacz.
Z gory bylo wiadomo ze przyjaciele Ronana nie graja fair, z gory wiec wiadomo bylo jaki bedzie koniec. Na dodatek dluzyzny na Atlantis w polowie filmu...

PS. Rozumiem, ze Atlantis noca rozswietlone jak centrum Nowego Jorku robi wrazenie, ale niech potem nie gadaja ze im sie ZPM wypalil....

Dlatego tylko 7.5/10
  • 0
Dołączona grafika

#9 Liki

Liki

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 67 postów

Napisano 13.10.2007 - |18:45|

Odcinek dobry (8/10) ale bez wielkich rewelacji.
Śmieszna scena jak Wraith zwraca się: "doktorze McKay", jakby wogóle był wegetarianinem, jakoś nigdy nie przejmowali się swoim jedzeniem wcześniej. Fabuła dosyć przewidywalna, zdziwiło mnie tylko, że ekipa ratunkowa wzięła ze sobą "statystów" i nikt z nich nie zginął:-)
Ja jeszcze liczyłem na to, że tym uwięzionym replikatorem będzie dr Weir, ale cóż to chyba by za bardzo fabułę skomplikowało.
  • 0

#10 Modes

Modes

    Podpułkownik

  • Użytkownik
  • 2 784 postów
  • MiastoPoznań/Chojnice

Napisano 13.10.2007 - |19:44|

Odcinek slaby i przewidywalny.
Motyw z przyjaciolmi Ronana mogl sie zakonczyc tylko w 1 sposob (na dluzsza badz krotsza mete) poniewaz wiadomo ze nie zrobia teamu w atlantis zlozonego glownie z Satedan. Duzo lepszym rozwiazaniem wedlog mnie byloby zostawienie ich w serialu i co chwile przywracanie ich (np. maja jakis intel i potrzevbuja sparcia, 2 zostalo schwytanych a 3 poszedl po pomoc, SGA potrzebuje ludzi do infiltracji wioski a sga team jest w niej snany, itp.).
Oprucz tej przewidywalnosci denerwowaly mnie wpadki scenarzystow:
- mamy podejrzenie ze 6 ludzi zostalo schwytanych, podejmujemy akcje odwetowa zlozona z ... 5 ludzi w tym Zelenka ktory w walce jest jeszcze gorszy od mckeya.
- teyla z latwoscia pokonuje Ronana (zawsze pokonywala), Ronan pokonuje 3 pobratyncow ale Teyla obrywa od 2, tylko mnie tu cos niepasuje
- fatalna jak zwykle gra Teyli
- denne i brzmiace jak wprost z jakiegos podrecznika dla psychiatry teksty Carter w obu rozmaowach z Ronanem

dalej: atak na laboratorium - miało być "highly guarded facility" czy jakoś tak, a tam 3 mięśniaków na krzyż pilnuje drzwi. oj słabo, słabo.

To byla zasadzka, oczywiste jest ze podczas zasadzki wpuszczasz wroga gleboko by pozniej moc zablokowac ich droge ucieczki. Co to by byla za zasadzka jakby SGA spotkalo nawal wrogow w wejsciu i sie wycofali?

Ocena: 4/10
  • 0

#11 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 13.10.2007 - |20:17|

Jednak wojna W kontra pradawni nie była taka słodka a to W powstrzymali replikatory tylko nie wiem jak się to ma do zniszczenie R przez pradawnych w takim razie trochę pokręcili.


ja to rozumiem tak:
P. stworzyli R. do walki z W.; z powodów znanych tylko sobie uznali to za zły pomysł; więc zniszczyli ich; kilka nanitów przetrwało i odbudowało R. z orginalnym kodem zawierającym rozkaz ataku na W.; R. atakują W.(co następuje po wojnie z PvsW- słowa Wraith z tego odcinka ); R. zostają przeprogramowane prze W. i cieszą się swoją splendid isolation;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis

#12 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 13.10.2007 - |22:37|

Cóż.. odcinek dziwny. Mam mieszane uczucia.. Zdecytowanie spadek poziomu. Milo bylo zobaczyc Chayenne Mountian Complex i Telc'a co do tego spodziewalem sie ze jego udzial w SGA bedzie inny. Niestety mam nadzieje ze tylko ten odcinek byl taki bo reprezentuje Atlantis na niskim poziomie. Nie moge dac nic wiecej niz 6 pkt... A szkoda..:(
  • 0

#13 estel333

estel333

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 87 postów

Napisano 13.10.2007 - |23:01|

Odcinek jest spoko, takie mocne 8,5. A to zauważony przezemnie "shippersowy motyw"
Kto jest na fotografii? (11.33 minuta)
Dołączona grafika

Użytkownik estel333 edytował ten post 13.10.2007 - |23:02|

  • 0
-------------------
ORA ET LABORA
-------------------

#14 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 14.10.2007 - |00:02|

ja to rozumiem tak:
P. stworzyli R. do walki z W.; z powodów znanych tylko sobie uznali to za zły pomysł; więc zniszczyli ich; kilka nanitów przetrwało i odbudowało R. z orginalnym kodem zawierającym rozkaz ataku na W.; R. atakują W.(co następuje po wojnie z PvsW- słowa Wraith z tego odcinka ); R. zostają przeprogramowane prze W. i cieszą się swoją splendid isolation;

To jest świetny przykład tego, jak ludzie potrafią interpretowac tą samą rzecz zupełnie inaczej. Wraith powiedzieli, że galaktyka należała do nich, a nie że pokonali Pradawnych. Ja to rozumiem zupełnie inaczej:
P stworzyli R do walki z W. R pokonywali W, aż do momentu, gdy ci zmienili ich kod. R poza tym zaczęli atakować ludzi (nanitowa zaraza). P zniszczyli R, zostało parę nanitów, odbudowały R. Ale przyznaję, że bardziej prawdopodobna jest twoja wersja. Sformułowanie "galaktyka była nasza" jest pojemne, ale wskazuje na pierwszą propozycję.

Co do powodów porzucenia eksperymentu, to jestem niemal pewien, że po prostu R zinterpretowały swoja rolę tak, by zniszczyć ludzi, źródło pożywienia dla W. Dlatego P ich zniszczyli. A poza tym co to za układ-skasowanie jednego, słabszego technologicznie przeciwnika by wyrósł drugi, dorównujący nam pod każdym względem.

Jednocześnie jest to jednak modelowy wręcz przykład tego, o czym mówiłem w temacie "Skąd się biorą drony?". Nie mamy pojęcia o wojnie P vs W, więc wydawanie pochopnych sądów jest tyleż łatwe, co bezsensowne.

Ale mniejsza o interpretacje.
Uważam odcinek za bardzo dobry. To jest SGA jakie pamiętam i jakie lubię, a nie jakieś trzecio-sezonowe flaki z olejem. Na początku byłem lekko przerażony, że jest 22 minuta, i nic się jeszcze nie dzieje, a gdy zaczęli łazić po tej placówce to pomyślałem "no fajnie, będą łazić, strzelać do Wriath i uciekać-co za strata czasu", ale przyjemnie mnie zaskoczyli informajcami na temat poprzedniej wojny Replikatory vs Wraith. No i ten replikator w polu siłowym. Mniamniusie. Mina McKaya gdy pada zasilanie-bezcenna. I ten tekst "Comapring to us you are amateurs!" Bomba.

Na początku w tej "nudnej" cześci zwróciłem uwagę tylko na sceny w SGC z Telaciem. No no, nasz jaffa prawi mądrości jak stary buddysta Zen i wydaje się znać członków SG-1 lepiej, niż ktokolwiek. Wszystko na swoim miejscu, ten facio ma już ponad sto lat po "Unending". I faktycznie ma prawo mówić to, co mówi. Ale zaskoczyło mnie to, że okazał tak wiele emocji. Dobra scena, która pokazała wszyskto to, czym jest SG-1, a czym nie jest SGA i co sprawia, że nigdy SG-1 nie zastąpi.

Bardzo liczę na to, że zapowiedź "wpadania" do Atlantis zaowocuje np. wizytą "Odysei" z starą ekipą na pokładzie, rozwaleniem kilku Hive Ship czy czego tam, takie pokazanie Tauri might. He he he. Ciągle chcę powtórki z sukcesów "The Siege".

Co do przewidywalności fabuły, to fakt, to że to byli zdrajcy zaczął być oczywisty dosyć szybko, chociaż ja pewności nabrałem dopiero tuż przed tym, zanim stało się to faktem. Ot, dotąd nie skupiałem się na tym wątku (zapewne podświadomość odsuwała go ode mnie, bym sobie nie popsuł oglądania całkowice. Dobra podświadomość, dobra :) )

Podobała mi się placówka Wriath, podobał mi się motyw wriath-Replikaotry, a nie jakies zapychacze na siłę bez związku, podobało mi się starcie "słodka" Carter vs Ronon ("I'm not doctor Weir"). Natomiast to, że Carter poszła na misję, to sądzę, że to chwilowa abominacja, żeby mogła się pokazać z tej strony i zakomunikować, że teraz dowódca może władować trochę ołowiu w przeciwnika, a nie siedzieć i pokazywać zmarszczki na ryju i chudy, normański nos.

Apropos roli Carter-gdyby miała klepać rolę Weir, i nie wcinać się w naukowe aspekty ani militarne srpawy, to to byłaby totalna paranoja, zmarnowanie charakteru i jego potencjału. Bzdura, jakiej bym nie zniósł. To po co by ją dawali do SGA? po co wyrzucaliby Weir?> Ludzie, czy wyście poszaleli?

Ogólnie oceniam docinek na 8/10. Może to trochę na wyrost powiedzą niektórzy, ale mnie ten epizod przypomina pierwsze dwa, dobre sezony SGA, kiedy Wriath byli tematem perzewodnim i w każdym odcinku był ten wątek rozwijany-tak czy inaczej.

Teraz spokojnie czekam na Dopelgangera, modląc się, by jakoś wyjaśnili, skąd w dwóch galaktykach taka sama forma życia.

PS. Kurde, przez chwilę,z anim nie odpaliłem odcinak, łudziłem się, ze polecą, odbija Dr Weir w brawurowej akcji i odnanitują ją jeszcze błyskotliwiej, ona złoży rezygnację i tak to się skończy, dosyć tego recyklingu wątków. Ale nie :angry: chociaż nie mam co narzekać

EDIT: myliłem sie w sprawie W vs R, nie dosłyszałem jednej kwestii, która jest jasna jak wybuch o sile 5 TT: "We defated the Ancients". Mea culpa.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 14.10.2007 - |10:13|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#15 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 14.10.2007 - |07:45|

Ja nie oceniam tego epizodu niżej od pierwszych dwóch. To była miła dla oka rozwałka.
Całość jakoś bardziej przemyślanan, żadnych pomysłów z kapelusza, brak technobełkotu.
Nawet przewidywalnośc mi nie przeszkadzała, a motyw z replikatorem zaskoczył.

Wraith zyskują w swoich metodach na subtelności, nie są już bezmózgami myślącymi tylko o jedzeniu. Pokazani zostali jako przeciwnik przebiegły. Ich możliwości stworzenia wirusa wskazują, że całkiem nieźle poznali technologię Pradawnych.

Miła dla oka bijatyka.

Narazie oceniam bardzo dobrze Carter w Atlantis. Nadchodzi trochę więcej dyscyliny.
Dlaczego niby nie miałaby brać udziału w akcjach, ta kobieta posiada większe doświadczenie bojowe niż Shepard. Ja nie odniosłem wrażenia, że to właśnie on dowodził w walce, wręcz przeciwnie.

Solidny odcinek. 8,5/10. Wysoko, ale oglądąłem go z większą przyjemnością niż poprzedni przeładowany wydumanymi i zbyt zakotłowanymi pomysłami.
  • 0

#16 Liki

Liki

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 67 postów

Napisano 14.10.2007 - |10:02|

Zapomniałem napisać o jednym. Atak na bazę Wraith wyglądał identycznie jak atakowanie bazy UFO w "X-COM: Terror from the Deep". Nawet zejście na drugi poziom było identyczne (wszyscy się zbierają w jednym miejscu i teleport). Ciekawe, czy to tak przypadkiem wyszło?
  • 0

#17 dr Danielle Jackson

dr Danielle Jackson

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 335 postów
  • MiastoŹwirek

Napisano 14.10.2007 - |11:28|

Apropos roli Carter-gdyby miała klepać rolę Weir, i nie wcinać się w naukowe aspekty ani militarne srpawy, to to byłaby totalna paranoja, zmarnowanie charakteru i jego potencjału. Bzdura, jakiej bym nie zniósł. To po co by ją dawali do SGA? po co wyrzucaliby Weir?> Ludzie, czy wyście poszaleli?

mówiąc brutalnie - wiadomo, że dali ja tam, bo Amanda Tapping miała podpisany kontrakt na 11 sezon SG-1 a nikt nie chciał go zrywać, więc dali ją do SGA.
Wychodzę z założenia, że SGA to twór jednak oddzielny od SG-1, ze swoją historią, bohaterami. Wiadomo - kobiece oko - Teyla, żołnierz - Sheppard, nauka - McKay. Wtrynianie teraz żywcem Carter odbierze każdej z tych postaci odrobinę ich racji bytu w SGA. Po odejściu Weir jedyny wolny etat to lider fotelowy - jak Hammond czy potem Landry w SGC. Jeżeli teraz Carter będzie robić wszystko to co w SG-1 i jeszcze dodatkowo jako szef całej akcji to mogliby zmienić nazwę tego serialu na "Stargate:Carter"

i jeszcze małe spostrzeżenie apropo ruchu kamery - zauważyliście, że czasami wykonywano takie szybkie zbliżenia jak w BSG?

ps. zdjęcie O'Neilla faktycznie słodkie :D

To byla zasadzka, oczywiste jest ze podczas zasadzki wpuszczasz wroga gleboko by pozniej moc zablokowac ich droge ucieczki. Co to by byla za zasadzka jakby SGA spotkalo nawal wrogow w wejsciu i sie wycofali?

faktycznie jest to logiczne, ale za łatwo też być nie może... Nawał wrogów może nie, ale kilku strażników więcej by nie zaszkodziło, a nawet dodało realności.

Użytkownik dr Danielle Jackson edytował ten post 14.10.2007 - |11:33|

  • 0
- And a hug is just like a public dry hump.
- I think you're hugging wrong.

#18 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 14.10.2007 - |12:17|

mówiąc brutalnie - wiadomo, że dali ja tam, bo Amanda Tapping miała podpisany kontrakt na 11 sezon SG-1 a nikt nie chciał go zrywać, więc dali ją do SGA.
Wychodzę z założenia, że SGA to twór jednak oddzielny od SG-1, ze swoją historią, bohaterami. Wiadomo - kobiece oko - Teyla, żołnierz - Sheppard, nauka - McKay. Wtrynianie teraz żywcem Carter odbierze każdej z tych postaci odrobinę ich racji bytu w SGA. Po odejściu Weir jedyny wolny etat to lider fotelowy - jak Hammond czy potem Landry w SGC. Jeżeli teraz Carter będzie robić wszystko to co w SG-1 i jeszcze dodatkowo jako szef całej akcji to mogliby zmienić nazwę tego serialu na "Stargate:Carter"


Chyba jednak trochę przesadzasz. Carter dobrze wyszła w przeprowadzonej akcji, miło będzie też zobaczyć kilka jej pomysłów naukowych. To co będzie nowe to twarde wojskowe podejście.
Natomiast kompletnie nie zgadzam się na Carter fotelową- ta postac ma swój wizerunek i w ten sposób zostaby on zniszczony. Zresztą już po pierwszym odcinku widać, że prawienie patetycznych przemówień nie jest dobrym pomysłem. Rozmowy z Ronanem wyszły kiepsko. Carter jako dowódca czynu, a nie piękna gadka- szmatka.
Zmiany już widać, Sam jest zimniejsza i bardziej opanowana niż w SG-1.

Odnośnie konktraktu, to jest to rzecz znana, nie wiadomo tylko czy zmiana będzie jednosezonowa, czy dłuższa.
  • 0

#19 dr Danielle Jackson

dr Danielle Jackson

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 335 postów
  • MiastoŹwirek

Napisano 14.10.2007 - |13:25|

zgadzam się, że przyda się podejście stricte wojskowe, bo do tej pory to bardziej wyglądało jak wycieczka grupy przyjaciół do pobliskiej galaktyki a rozkazy były traktowane jako sugestie a nie służbowe polecenie (mi to bardzo przeszkadzało).

Zmiany już widać, Sam jest zimniejsza i bardziej opanowana niż w SG-1.

i bardzo dobrze - jak napisałam, przeniesienie żywcem tej postaci byłoby kiepskie. Nie przeczę, że jej pomysły mogą być pomocne, ale to jest SGA i moim zdaniem lepiej by było, gdyby Carter została postacią drugoplanową (jaką była dr Weir).
  • 0
- And a hug is just like a public dry hump.
- I think you're hugging wrong.

#20 inwe

inwe

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 968 postów
  • MiastoŻory(Śląsk)/Wrocław

Napisano 14.10.2007 - |14:04|

EDIT: myliłem sie w sprawie W vs R, nie dosłyszałem jednej kwestii, która jest jasna jak wybuch o sile 5 TT: "We defated the Ancients". Mea culpa.


swoją drogą dziwne, że Wraith nazywa ich Ancients, tak jak zwykło się ich zwać w naszej galaktyce; u nich albo się mówi przodkowie(np. Athosianie) albo Lantianie(tak chyba zwą ich Wraith);

Co do powodów porzucenia eksperymentu, to jestem niemal pewien, że po prostu R zinterpretowały swoja rolę tak, by zniszczyć ludzi, źródło pożywienia dla W. Dlatego P ich zniszczyli. A poza tym co to za układ-skasowanie jednego, słabszego technologicznie przeciwnika by wyrósł drugi, dorównujący nam pod każdym względem.


to dziwne; wiemy, że Pradawni zaimplementowali R. całkowity zakaz atakowania swoich twórców; skoro byli to w stanie zrobić to prawdopodobnie mogli dodać podobną dyrektywę w odniesieniu do zwykłych ludzi; dla mnie problem wycofania się z projektu replikatorów dalej pozostaje zagadką;
  • 0
Najciemniej jest pod jabłonią.

Est modus in rebus

Horacy

Prawda ma charakter bezwzględny.

Kartezjusz

Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.

C.S. Lewis




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych